x
CZEKANIE…
24 reprezentacje, 10 stadionów, na których rozgrywane będą mecze, miliony kibiców na trybunach i przed telewizorami. Wszyscy od dawna gotowi, od dawna z niecierpliwością odliczający dni w kalendarzu.
No i wreszcie jest – oto nadszedł ten moment, zaczęło się Euro 20116, odpalamy kibicowskie silniki i startujemy! Spirala oczekiwania była od jakiegoś już czasu tak skutecznie nakręcana przez media, że wprost stało się to nie do zniesienia. W końcu ileż można słuchać i czytać o czymś, co chce się po prostu zobaczyć! Jasne, że można sobie jakoś umilać ten czas czekania - na przykład lekturą ciekawych artykułów, piłkarskich biografii (których ostatnimi czasy mamy na rynku potężny wysyp), analizowaniem składów, czy zabawą w typowanie wyników.
Ale przecież to wszystko, to tylko przystawka przed daniem głównym – coś, co ma wyostrzyć apetyty, nie zaś je zaspokoić. Wszak prawdziwego kibica futbolu, jest w stanie usatysfakcjonować tylko dobry mecz, nie zaś jego otoczka, choćby ta była najbardziej pieczołowicie przygotowana i w najlepszym wydaniu. Wygłodniali piłkarskich emocji i spragnieni spektakularnych zagrań fani, zaczynali być coraz bardziej poirytowani tym niekończącym się stanem oczekiwania. W dodatku cały ten marketingowy szał związany ze sprzedażą Euro-gadżetów, który dawno już przekroczył granice absurdu, a często również – granice dobrego smaku, dodatkowo tylko wzmagał coraz bardziej wyczuwalne kibicowskie zniecierpliwienie.
ONE MEN SHOW – CZYLI FRANCJA MA NOWEGO BOHATERA
Na szczęście, tak jak nawet najdłuższa podróż w końcu kiedyś się kończy, tak wreszcie my kibice mamy już za sobą ten nieznośny czas oczekiwania na największe w Europie piłkarskie święto, które potrwa aż miesiąc. Zainaugurowane ono zostało oczywiście przez gospodarzy turnieju, Francuzów, którzy w pierwszym meczu podejmowali Rumunię.
Ceremonia otwarcia, trójkolorowy szał na trybunach i wreszcie pierwszy gwizdek, po którym padają trzy pierwsze bramki tych mistrzostw. Mecz, który mógł się podobać, a już z pewnością francuscy kibice nie mają prawa narzekać, czy czuć się rozczarowani.
Ponadto wszyscy mogliśmy podziwiać i zachwycać się niesamowicie efektowną (i efektywną) grą pomocnika West Ham United, Dimitri Payet’a.
Cudowna asysta i kosmiczny gol. Ponadto oddać mu trzeba, że wykreował niemal każdą ofensywną akcję „Trójkolorowych”. To był zdecydowanie jego dzień, jego wieczór i to jemu gospodarze zawdzięczać mogą swoje pierwsze trzy punkty na tym turnieju. Gdy najlepszy gracz drużyny Didier’a Deschamps’a schodził w końcówce meczu z boiska, żegnały go owacje na stojąco rozentuzjazmowanych trybun, a on sam nie krył łez wzruszenia.
Francja, będąca w tym meczu faworytem, jako zespół może i nie zachwyciła, ale za to mając w swoim składzie taką piłkarską perełkę, nadal może śmiało pretendować do tytułu najlepszej drużyny Europy.
W tym miejscu, należy też oddać sprawiedliwość drużynie przeciwników i pochwalić Rumunów za ambitną i momentami naprawdę dobrą, efektowną grę. Z pewnością nie mają się czego wstydzić i po tym co pokazali wczoraj na boisku, nie zdziwię się, gdy usłyszymy o nich jeszcze wiele dobrych słów w trakcie tych mistrzostw.
NAJLEPSZE WCIĄŻ PRZED NAMI…
No dobrze, mecz otwarcia za nami, a z nim pierwsze emocje, kontrowersje i komentarze. Z pewnością było na co popatrzeć przez te 90 minut, ale nie oszukujmy się – to nie było to, na co polscy kibice czekają najbardziej. Bo prawda jest taka, że choćby wczoraj padło i z tuzin goli, a dla świata futbolu objawił się nowy bóg w postaci jeszcze bardziej błyskotliwego piłkarza niż Payet, to przecież jutro i tak nikt z nas nie będzie o tym pamiętał… W niedzielę 12 czerwca 2016 r., chyba wszystkie polskie serca będą bić w rytm odgrywanego przed meczem Mazurka Dąbrowskiego, a nasze oczy zwrócone będą w kierunku stadionu Allianz Riviera w Nicei.
Jesteście gotowi? Ja już od dawna. Jeszcze tylko na koniec cytat z wczorajszego Skarbu Kibica (dodatku Przeglądu Sportowego), autorstwa zastępcy redaktora naczelnego tej gazety, Przemysława Rudzkiego:
„Mamy najmocniejszą drużynę od 1982 roku, jestem tego pewien. Trenera, który – tak jak wówczas Antoni Piechniczek – stawia na ciężką pracę. Lidera w postaci Lewandowskiego, tak jak wtedy mieliśmy Bońka. Rzeczywistość wokół nas zmieniła się diametralnie i piłkarze są inni – stali się obywatelami świata. Natomiast liczba analogii jest spora. Potrzeba nam mocnego wejścia w ten turniej. Pewnego zwycięstwa na początek, które da nam rozpęd i pokarze innym, że należy się bać Polski. Potrzeba nam spokoju przed meczem z Niemcami, by nie sprawić, że będzie to bój o wszystko. Jeśli dobrze wystartujemy, trudno będzie nas zatrzymać. Potrzeba nam wiary w tę drużynę, bo w pełni zasłużyła na wielki kredyt zaufania.”
A zatem – nie bójmy się być optymistami i niech nasze serca pełne będą wiary w drużynę Adama Nawałki! Niech nasze wspólne, pozytywne emocje poniosą ją do zwycięstw. I niech wreszcie stanie się tak, że za miesiąc, po skończonych mistrzostwach, my nadal będziemy nimi żyli, z poczuciem dumy i radości z postawy naszej reprezentacji.
Kibicujmy wszyscy naszym!
Orły do boju!!!
Polska!!!
Autor: Nikita
Nascimento1998
Komentarzy: 1419
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2015-12-02
Poziom ostrzeżeń: 0
11-06-2016, 11:33 , ocenił powyższy materiał: mocne
Dzisiaj kolejne bardzo ciekawe mecze, wydaje mi się, że najciekawszy będzie ten pierwszy... Szwajcaria-Albania i na niego naprawdę czekam. Choć wieczorny też niczego sobie.
Cóż - czekają nas fantastyczne mistrzostwa!
Oczywiście, jak to ja, muszę się też w pewnej kwestii nie zgodzić, ale prawdę mówiąc to tak pół żartem pół serio:
"Wszak prawdziwego kibica futbolu, jest w stanie usatysfakcjonować tylko dobry mecz, nie zaś jego otoczka, choćby ta była najbardziej pieczołowicie przygotowana i w najlepszym wydaniu. "
Otóż nie jest to prawda;-)
Nikita
Komentarzy: 684
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Dziewczyna Zza Bramki
Dołączyła: 2016-01-29
Poziom ostrzeżeń: 0
11-06-2016, 13:22
Cieszę się, że jest szansa, aby Euro w jakimś stopniu zrekompensowało Ci to wakacyjne rozstanie z Ekstraklasa i ukoiło Twój żal ;) Przypominam, że jednak wciąż możesz podziwiać ekstraklasowych ulubieńców - np. dziś o 18 w składzie Słowacji ma wystąpić Ondrej Duda.
Hmm... No cóż - po głębszej analizie, sama zaczynam w to wątpić i jestem nawet skłonna przyznać Ci rację ;) Ale musiałbyś użyć naprawdę mocnych argumentów i przytoczyć konkretne przykłady -dasz radę?
A tak w ogóle, to powinnam była napisać: "w pełni usatysfakcjonować" - wówczas być może zabrzmiałoby to zdanie bardziej przekonująco dla Ciebie...
Nascimento1998
Komentarzy: 1419
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2015-12-02
Poziom ostrzeżeń: 0
11-06-2016, 14:15
Argumentów? Hmmm... Nie dam raczej argumentów, powiem jak to było u mnie, bo nie ukrywam, że jak byłem 10 lipca zeszłego roku na Superpucharze Polski w Poznaniu to na następny dzień musiałem obejrzeć powtórkę, żeby zobaczyć już tak w pełni co dokładnie się działo na boisku;-) A mecz był wspaniały, bo Lech wtedy Legię zgniótł;-) Szkoda że tylko wtedy...
Jaceq91
Komentarzy: 926
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2016-04-15
Poziom ostrzeżeń: 1
11-06-2016, 15:30 , ocenił powyższy materiał: mocne
Dobrego dilera ma tego Zarzeczny! xDDD
Co do tekstu, kupuje to choć pierwsza połowa Francjii z Rumunią to jakoś przynudzało z drobnymi elementami w których zabrakło wolnego dla Rumuni na 17 metrze i ten słupek Francuzów. Reszta to parodia i kompromitacja "Żiru". Brak Benzemy spowoduje pewnie to, że gdzieś na ćwierćfinale zakończą swoją przygodę, chyba że fartownie trafią rywalami, gdzie dopiero kogoś z czołówki spotkają w półfinale.
Nascimento1998
Komentarzy: 1419
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2015-12-02
Poziom ostrzeżeń: 0
11-06-2016, 15:53
Co ciekawe w kadrze Francji nie ma ani zdobywcy LM (Benzema), ani LE (Gameiro). Pomimo wszystko wydaje mi się, że atak nie będzie ich problemem.
Jaceq91
Komentarzy: 926
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2016-04-15
Poziom ostrzeżeń: 1
11-06-2016, 16:09
Nascimento1998
Komentarzy: 1419
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2015-12-02
Poziom ostrzeżeń: 0
11-06-2016, 16:12
Dobra, idę na mecz piątej ligi, dwóch podkoszalińskich drużyn: Gryf Polanów - Mechanik Bobolice;-)
Nikita
Komentarzy: 684
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Dziewczyna Zza Bramki
Dołączyła: 2016-01-29
Poziom ostrzeżeń: 0
11-06-2016, 16:59
A mi tam Benzemy nie będzie brakować ani trochę - uważam wyrzucenie go z kadry za absolutnie uzasadnione i słuszne. Ponadto, ta sytuacja będzie z pewnością przestrogą dla innych, którym ewentualnie przyszłyby do głowy pomysły związane z "zabawą w szantażowanie" kolegów. Dla mnie coś takiego jest po prostu obrzydliwe i niezrozumiałe.
Trener dobrze zrobił. I umiejętności Benzemy, czy też jego kreatywność na boisku nie mają tu nic do rzeczy. Reprezentant to nie tylko piłkarz, ale też człowiek, który jest poniekąd "wizytówką" kraju, którego barw broni. Jeśli Francja ma coś osiągnąć na tych mistrzostwach, to ma większe na to szanse, gdy atmosfera w kadrze została oczyszczona, niż gdyby miał ją psuć WIELKI PIŁKARZ, ale za to MAŁY CZŁOWIEK... Takie jest moje zdanie.
Jaceq91
Komentarzy: 926
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2016-04-15
Poziom ostrzeżeń: 1
11-06-2016, 17:22
Teoretycznie ciężko też się z tym nie zgodzić, ale tutaj pisałem o tym jakby on był. "Żiru" w ataku to "no comment please", choć mam nadzieję, że może coś tam ustrzeli, tzn poprawi swoją skuteczność a nie, że zmarnuje kilka setek a potem dopiero coś trafi.
Swoją drogą to co wyprawiał w bramce teraz ten bramkarz Albanii, to czapki z głów... w pewnym momencie to myślałem, że tam stoi Peter Schmeichel, albo Dino Zoff :D
Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce
Komentarzy: 10675
Grupa: Root Admin
Ranga: Ojciec Założyciel
Ranga sponsorska: Sponsor Główny
Dołączył: 2015-03-20
Poziom ostrzeżeń: 0
11-06-2016, 17:43 , ocenił powyższy materiał: mocne
W FM-ie kilka razy" pracowałem" z Nicolae Stanciu (nr 10) ale nie miałem okazji widzieć go "na żywo". No i to jest naprawdę fantastyczny rozgrywający! Może jeszcze nie formatu Gheorghe Hagiego (na pewno nie), ale naprawdę mi zaimponował. I jeżeli za Pogbę (który nota bene został przykryty czapką przez mało znanych rumuńskich defpomów Pintiliego i Hobana) dają 100 mln funtów, to ile jest wart Stanciu?! Świetne stałe fragmenty, wywalczony karny, doskonała wizja gry i jeszcze przebiegł mnóstwo kilometrów. Pogba zawiódł. Ustawiał się na znanej wszystkim "wirtualnym menedżerom" pozycji cofniętego rozgrywającego i nic z tego nie wynikał. Dwie dobre piłki diagonalne, dwa w miarę dobre strzały - to za mało na taką "gwiazdę" i kandydata na nowego Platiniego. Bo akurat fryzurą to mi nie zaimponował...
Imponował za to N'Golo Kanté. Wierzcie mi, tak dobrego defpoma nie widziałem od czasów Claude Makelele! Ten gość grał będzie w jakimś naprawdę wielkim klubie!
No i Payet; jaki był koń, każdy widział, więc nie ma potrzeby dodawać nic więcej!