x
FAZA GRUPOWA – TO, CO TYGRYSY FUTBOLU LUBIĄ NAJBARDZIEJ!
To już jutro, wreszcie rozpoczyna się na całego piłkarska jesień! Trudno byłoby zakwestionować fakt, że prawdziwe futbolowe emocje i gra na wysokim, światowym poziomie, zaczynają się dopiero teraz – właśnie we wrześniu, wraz z pierwszym gwizdkiem meczów fazy grupowej. A może jednak ciut wcześniej? Nie mam na myśli eliminacji (choć i te dla niektórych mogą być pełne wrażeń). Chodzi mi o ten specyficzny moment przed każdym meczem LM, który sprawia, że niekiedy przechodzą mnie dreszcze… Zanim sędzia da znak, by rozpocząć spotkanie, a piłkarze zaczną wymieniać między sobą futbolówkę, musi wybrzmieć hymn Ligi Mistrzów, którego refren śpiewany jest w trzech oficjalnych językach UEFA - niemieckim, francuskim i angielskim:
Die Meister
Mistrzowie
Die Besten
Najlepsi
Les Grandes Équipes
Największe zespoły
The Champions
Mistrzowie
Klasyka, piękno, dostojeństwo i elegancja wykonania. Po prostu cudowna muzyka, balsam dla futbolowej duszy, która zostaje wprowadzona w podniosły nastrój w oczekiwaniu na wielkie widowisko. I chodź ta piękna melodia nie zawsze jest zapowiedzią rzeczy wielkich, które powinny dziać się na boisku przez 90 minut, to jednak usłyszeć hymn Ligi Mistrzów na polskiej ziemi – bezcenne!
8 grup, 32 zespoły reprezentujące 17 europejskich krajów, w tym nasz polski „rodzynek” – Legia Warszawa. Najwięcej klubów reprezentuje Anglię, Hiszpanię i Niemcy (po cztery). Po trzech przedstawicieli mają: Francja i Portugalia, zaś po dwóch: Włochy i Rosja. Pozostałe 10 krajów reprezentowanych jest przez jeden klub.
LEGIA WARSZAWA WKRACZA NA EUROPEJSKIE SALONY
Najniżej notowana drużyna w grupie F, skazywana na serię porażek, po tym, jak w bardzo słabym stylu, zaprezentowała się w eliminacjach. Dodajmy – z rywalami nie z najwyższej półki. Legia, której zarzuca się, że swój awans nie wywalczyła, ale przede wszystkim fartownie wylosowała… I nawet mimo tego korzystnego losowania rywala w IV rundzie eliminacyjnej, Wojskowi straszliwie męczyli się z irlandzkim Dundalk - pamiętamy to niestety doskonale.
Legia mająca problemy w ligowych rozgrywkach, przegrywająca kolejne mecze, gubiąca punkty, pikująca w dół tabeli, nie mogąca złapać rytmu. I ta Legia ma po dwudziestu latach reprezentować nasz kraj w najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach piłkarskich… Osoby nieprzychylne warszawskiej drużynie już zacierają ręce, wieszcząc dwucyfrowe wyniki, pogromy i blamaże. Ci, którzy z Legią sympatyzują, albo po prostu dobrze życzą polskiej drużynie mającej rywalizować z najlepszymi w Europie wierzą, że przynajmniej uda się wywalczyć trzecie miejsce (premiowane awansem w 1/16 LE), a może nawet uda się wydrzeć jakieś punkty gigantom, jakimi bez wątpienia są zarówno Real Madryt, jak i Borussia Dortmund. Byłby to prawdziwy sukces. Jasne, że nikt nie lekceważy w Warszawie Sportingu Lizbona, ale przynajmniej ten zespół wydaje się być w zasięgu polskiego klubu. Oczywiście pod warunkiem, że ten klub zaprezentuje inny poziom umiejętności i skuteczności, niż te, które widzieliśmy w przegranym ostatnio spotkaniu ligowym. Bruk-Bet Termalica Nieciecza dała w sobotni wieczór lekcję futbolu mistrzom Polski i pokazała, że nawet mając ponad 70% posiadania piłki, można mecz przegrać…
Czy za chwilę okaże się, że skoro drużyna nie jest w stanie radzić sobie przyzwoicie na krajowym podwórku ( a teoretycznie powinna przecież „wymiatać”…), to w starciu z rywalami ze światowego topu czeka ją sromotna klęska?
CO Z TĄ LEGIĄ – DALEJ SAME NIEWIADOME…
Hmm, no cóż… Jak to mówią - jaki jest koń, każdy widzi. Jak gra mistrz Polski, każdy wie. Zajmowana po 8 kolejkach zaledwie 12 lokata (z dorobkiem 9 punktów), mówi sama za siebie… Pytanie, czy do środy Besnik Hasi będzie w stanie cokolwiek poprawić w tym jakże kiepsko funkcjonującym mechanizmie pt Legia Warszawa. Pytanie kolejne – czy będzie miał na to szansę…? Bowiem, gdyby to kibice decydowali o dymisji, Albańczyka już nie byłoby w Warszawie, albo w najlepszym razie, pośpiesznie pakowałby walizki. Łukasz Olkowicz na łamach PS pisze dziś między innymi:
„W Warszawie cierpliwość kibiców jest już nawet nie na wyczerpaniu, a dawno przekroczyła stan krytyczny. Po meczu w Niecieczy poprosili pod sektor Besnika Hasiego. Były szkoleniowiec Anderlechtu Bruksela – i to jest łagodna wersja – usłyszał, że dobrze by było, gdyby dał sobie spokój z pracą w Legii. Albańczyka broni jedynie awans do Ligi Mistrzów, ale gdy przypomnimy sobie styl, w jakim Legia wpełzła do raju, to wciąż tym wspomnieniom towarzyszy zgryzota. Ekstraklasa już Hasiego brutalnie weryfikuje. Nie jest tajemnicą, że między nim a kilkoma piłkarzami, głownie tymi, których już zastał w klubie, nie ma chemii, ba, relacje są bardziej niż chłodne, co przekłada się na boisko. Kiedy wydawało się, że po końcówce pracy w stolicy Henninga Berga mistrzowie Polski nie mogą już grać bardziej topornie, to przyszedł Hasi i pokazał, że niemożliwe nie istnieje. To niewiarygodne, że Legia dysponując takim składem, wygrała w lidze zaledwie dwa z ośmiu meczów.”
Cierpliwość i wiara działaczy warszawskiego klubu jest chyba jednak większa, bo póki co, Hasi wciąż pozostaje na stanowisku szkoleniowca Wojskowych.
A piłkarze? Jak to się mówi – „nie pękają”. Przynajmniej w oficjalnych wypowiedziach można usłyszeć całkiem odważne deklaracje. Michał Kucharczyk w niedawno udzielonym wywiadzie, mówił między innymi:
„(…)postaramy się podejść do tego na spokojnie. Gdy wyjdziemy na boisko, większość z nas pierwszy raz usłyszy hymn Ligi Mistrzów przed meczem fazy grupowej. Co my mamy do stracenia? Trafiliśmy do bardzo silnej grupy. Mierzymy w wyjście z niej. Zobaczymy, z którego miejsca”.
CAŁY WYWIAD Z M. KUCHARCZYKIEM – TUTAJ
SŁÓW KILKA O KWESTII FINANSOWEJ
Prestiż, zaszczyt, okazja do wypromowania się zawodników i klubu, spełnienie marzeń piłkarzy. Futbolowa uczta i wspaniałe święto dla kibiców. Obawy i nadzieje, po prostu – emocje. Dla niektórych chleb powszedni i rutyna, dla innych niezapomniana przygoda, na którą czeka się latami, by potem przez kolejne lata wspominać… Dla każdego z 32 uczestników fazy grupowej Champions League, udział w tej imprezie ma nieco inny wymiar, różne są oczekiwania i zupełnie inna miara sukcesu. To, co dla jednych będzie wielkim osiągnięciem, inni mogą odebrać jako porażkę, czy nawet kompromitację. Wszystko jest zatem względne. Jest jednak jedna kwestia, jasno określona i mierzalna – a mianowicie finanse. Liczone w milionach euro premie za udział w poszczególnych fazach rozgrywek, za wygrane i za remisy. W tym roku UEFA zwiększyła kwotę przeznaczoną na ten cel z 724,4 mln euro (w sezonie 2015/2016), do 761,9 mln euro.
Dokładny podział premii w LM 2016/17 wygląda następująco:
udział w fazie grupowej – 12,7 mln euro
zwycięstwo w fazie grupowej – 1,5 mln euro
remis w fazie grupowej – 0,5 mln euro
udział w 1/8 finału - 6 mln euro
udział w ćwierćfinale – 6,5 mln euro
udział w półfinale – 7,5 mln euro
odpadnięcie w finale - 11 mln euro
zdobycie trofeum – 15,5 mln euro
Ile więc może zrobić tegoroczny triumfator LM? Teoretycznie aż 57,2 mln euro – pod warunkiem, że wygra wszystkie mecze. Jest więc o co walczyć!
To jednak tylko jedno z dwóch finansowych źródeł. To drugie, równie interesujące, związane jest bonusami z praw telewizyjno-marketingowych. Tutaj na większe profity mogą liczyć kluby z ważniejszych i większych rynków telewizyjnych, te z mniejszych państw będą się musiały zadowolić mniejszymi kwotami… W każdym razie, na ten cel UEFA przeznaczyła w tym roku aż 507 mln euro do podziału (o prawie 5% więcej, niż w poprzedniej edycji).
No cóż, wyraźnie widać, że konto bankowe Legii, bez względu na wyniki, zasilone zostanie potężnym zastrzykiem gotówki. Fakt ten roznieca wyobraźnię jednych, wzbudza zazdrość innych, zaś wszyscy niemal zgodnym chórem powtarzają, że stołeczny klub po przygodzie z LM, odskoczy finansowo i organizacyjnie od reszty ekstraklasowej czołówki o „lata świetlne”.
Czy rzeczywiście tak się stanie i czy Legia umiejętnie zagospodaruje te co najmniej kilkanaście milionów euro? Czas pokaże.
NASZE EMOCJE, NADZIEJE I OBAWY…
Wreszcie, po dwóch dekadach czekania, mamy polski klub w tych najbardziej elitarnych rozgrywkach, na które cały piłkarski świat patrzy z zapartym tchem. My w tym roku będziemy śledzić zmagania najlepszych klubów w Europie w sposób wyjątkowy – mając w LM swojego przedstawiciela. Brzmi dumnie i powinniśmy być szczęśliwi. Jest jednak coś, co tę radość jest w stanie nam nieco zmącić – a mianowicie dotychczasowa postawa i forma mistrza Polski. Mówiąc oględnie, gra Legii ostatnimi czasy jest katastrofalna, daje więc realne podstawy do obaw. Nagłówki gazet także dalekie są od optymistycznych prognoz…
Oby ten historyczny awans – taki wyczekany, wymodlony, wywalczony i… wylosowany, okazał się dla nas po prostu szczęśliwy. I nie chodzi o to, że ktoś oczekuje od Legii, że ta zawojuje LM. Raczej liczymy na przyzwoite występy i maksimum zaangażowania - po prostu postawę godną mistrza Polski. Bo chyba wszyscy chcielibyśmy przecież (bez względu na ostateczne wyniki), być z Legii dumni, nie zaś się za nią wstydzić…
Autor: Nikita
Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce
Komentarzy: 10666
Grupa: Root Admin
Ranga: Ojciec Założyciel
Ranga sponsorska: Sponsor Główny
Dołączył: 2015-03-20
Poziom ostrzeżeń: 0
12-09-2016, 16:44 , ocenił powyższy materiał: mocne
Jeśli chodzi o Ligę Mistrzów, to planuję zobaczyć tylko i wyłącznie finał, a zatem liczę na jakieś opisy fazy grupowej z udziałem Legiuni.
grinch123
Komentarzy: 2291
Grupa: Moderator
Ranga: Zegarmistrz z Tarnowa
Dołączył: 2015-12-02
Poziom ostrzeżeń: 0
12-09-2016, 20:04 , ocenił powyższy materiał: mocne
DrWitt
Typer Sezonu 2021/22 - 2. miejsce
Komentarzy: 638
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2016-03-13
Poziom ostrzeżeń: 1
12-09-2016, 20:49 , ocenił powyższy materiał: mocne
Nikita
Komentarzy: 684
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Dziewczyna Zza Bramki
Dołączyła: 2016-01-29
Poziom ostrzeżeń: 0
12-09-2016, 23:43
Na taką chwilę, by oglądać LM z udziałem polskiego zespołu czekałam zbyt długo, by teraz tego nie oglądać. To tak, jakby po dwudziestu latach czekania i oszczędzania, wyjechać w podróż życia i zamiast się tym delektować, zamknąć się w hotelu by oglądać tv... No dobra, może mało trafne porównanie, ale pewnie wiesz, o co mi chodzi...
Ale do rzeczy - mówiąc, że wiele stracisz mam też na myśli inne mecze. Zwłaszcza te z Polakami w składzie - Bayern, Borussia, Napoli, O.Lyon, Monaco, PSG. Może uda się także zobaczyć Kapustkę w Leicester, albo młodego Bielika w Arsenalu. Tylu polskich akcentów w LM nie mieliśmy nigdy.
Tak czy siak, ta edycja będzie wyjątkowa!
Nie prześpij tego! ;)
@grinch123 - kasa jest, wiadomo. Ale nie tylko o nią tutaj chodzi wbrew pozorom. Znajdź mi chłopaka, który kocha kopać piłkę, wiąże z tym swoją przyszłość i jednocześnie nie marzy, by kiedyś zagrać w Lidze Mistrzów...
Legia oprócz zgarnięcia całkiem niezłych pieniędzy, przy okazji spełnia też marzenia - swoje, piłkarzy, kibiców...
Pozdrawiam i również nie mogę doczekać się środy!!!
Ale zanim LM zawita do Warszawy, zamierzam przenieść się na chwilę do Monachium (za pomocą transmisji tv) - już jutro przecież gra Bayern, a Robert w formie jest... ;)
@DrWitt - muszę Cię zmartwić, ale chyba nie masz racji, co do utraty posady przez trenera... Hasi zostaje przynajmniej do zimy!
Tak przynajmniej wynika z wypowiedzi prezesa Leśnodorskiego... :
http://legia.net/wiadomosci,66232-boguslaw_lesnodorski:_zima_ocenimy_co_hasiemu_sie_udalo,_a_co_nie.html
Kira
Debeściak
Komentarzy: 546
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Chuck Norris
Dołączył: 2016-03-09
Poziom ostrzeżeń: 0
13-09-2016, 00:06 , ocenił powyższy materiał: mocne
Napoleon Bonaparte nazwał kiedyś Charles'a-Maurice de Talleyrand-Périgord gównem w pończochach, strasznie mi się kojarzy to z Legią w LM. Sam chętnie będę oglądał panów Piłkarzy jak Lewandowski ( Tata zawsze ogląda FC Hollywood), ale to też jest okazja do pooglądania prawdziwych zawodowców i prawdziwych zespołów. Polecam każdemu oglądanie Atletico. Polecam Ci Mahdi opisy na weszło, zawsze są pełne ironii i ciekawych przemyśleń.
Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce
Komentarzy: 10666
Grupa: Root Admin
Ranga: Ojciec Założyciel
Ranga sponsorska: Sponsor Główny
Dołączył: 2015-03-20
Poziom ostrzeżeń: 0
13-09-2016, 13:15
Oglądanie korporacyjnych drużyn bez żadnego ducha, typu obydwa Manchestery, pełnych zagranicznych najemników, nie bawi mnie od co najmniej 15 lat. Wolę pojechać na mecz drugiej lub trzeciej ligi angielskiej, gdzie można znaleźć coś z dawnych, pięknych czasów.
Ogólnie interesuje mnie od wielu piłka reprezentacyjna, klubowa nie za bardzo...
Wasil2
Komentarzy: 199
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Chluba Mój Football Manager
Dołączył: 2016-03-13
Poziom ostrzeżeń: 0
13-09-2016, 20:19 , ocenił powyższy materiał: mocne
Nikita
Komentarzy: 684
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Dziewczyna Zza Bramki
Dołączyła: 2016-01-29
Poziom ostrzeżeń: 0
13-09-2016, 23:23
To był naprawdę dobry wieczór :)
Mecze "polskich" ekip zakończone sukcesem, po 3 punkty zainkasowane!
No i co istotne - kto dał zwycięstwo Napoli? Milik, dwie brameczki. Kto rozpoczął koncert Bayernu? Lewandowski pewnie wykonując rzut karny.
Krychowiak musiał się co prawda zadowolić tylko jednym punktem, ale on dopiero się rozkręca, będzie dobrze! Fajnych czasów dożyliśmy - nasi rządzą w Europie!!!
Nikita
Komentarzy: 684
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Dziewczyna Zza Bramki
Dołączyła: 2016-01-29
Poziom ostrzeżeń: 0
13-09-2016, 23:53
Jak skończy Legia? Ty już wiesz, prawda? Ja poczekam z oceną, przynajmniej do końca rundy jesiennej. Chociaż Hasiego faktycznie ciężko bronić po jego ostatnich wypowiedziach - powinni mu zakazać udziału w konferencjach, bo się kompromituje.
Co do piłkarzy, to liczę na przebudzenie, metamorfozę, reaktywację, czy co tam jeszcze...
W każdym razie musi być lepiej, skoro gorzej już się chyba nie da...
Jutro mają doskonalą okazję udowodnić wszystkim, że się mylą. Ja tam wciąż w nich wierzę!
Legio, Walcz!!!
Co do Twojego Atleti - bardzo się cieszę, że Bayern już tak szybko będzie miał okazję do rewanżu i... słodkiej zemsty ;) Tym razem w dwumeczu co najwyżej 1 punkt mają szansę zgarnąć gracze Simeone. Tak obstawiam w każdym razie.
@Mahdi - w sumie to Cię rozumiem, pisałeś już o tym kiedyś zresztą. Twój wybór. Ja jednak patrzę na to wszystko nieco inaczej. Pieniądze są częścią sportu, czy nam się to podoba, czy nie... Ci z niższych lig angielskich też o nich marzą, jestem pewna!
Tak przy okazji - czy gra FM nie polega przypadkiem m.in. na umiejętnym operowaniu finansami?
@Wasil2 - ciężko być optymistą przed tym spotkaniem, nawet mnie...
Ale z drugiej strony uważam, że Legia jest w wyśmienitej sytuacji - i może jej to dać takiego pozytywnego kopa. Mianowicie, piłkarze pewnie są wkurzeni, świadomi swojej dotychczasowej nieudolności, tego jak bardzo zawodzą i rozczarowują. Wiedzą, że prawie nikt w nich nie wierzy, nie daje większych szans... Nie ma już presji zwycięstwa, raczej nikt tego nie oczekuje od słabej i wyszydzanej Legii...
I właśnie ta Legia powinna teraz zagrać na luzie i dać z siebie wszystko. Jasne, że może to przynieść różne efekty, ale - kto wie? Może Legia przypomni sobie wreszcie jak należy grać w piłkę. Ja w każdym razie liczę przynajmniej na walkę, ambicje i zaangażowanie.
Zobaczymy...
Nikita
Komentarzy: 684
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Dziewczyna Zza Bramki
Dołączyła: 2016-01-29
Poziom ostrzeżeń: 0
14-09-2016, 20:26
Hasi nieźle zaskoczył ze składem...
Bez głównego "bombera" ( na ławce) i bez podstawowych defensorów (na trybunach)... No nic, zobaczymy, co z tego wyniknie...
Walcz Legio!!! Pokaż to serce i zaangażowanie, o którym tyle już słyszeliśmy... Czas na czyny!