x

 

ZZA BRAMKI - VARIA
OCENA mocne: 6, słabe: 0
zobacz komentarze

Rozgrywki Pucharu Polski w nowej odsłonie, ze starymi problemami.

07-05-2016, 11:40, Unikalnych wejść: 6560
ZZA BRAMKI
VARIA

 

 

 

 

 

 

 

 

PRZYWRÓCIĆ BŁYSK I BLASK – BUDOWANIE PRESTIŻU PUCHARU POLSKI

Rozgrywki, które w poprzednich latach zawodnicy i trenerzy traktowali jako drugorzędne, stają się coraz bardziej prestiżowe. Od kilku już lat PZPN systematycznie i z godną podziwu konsekwencją stara się przywrócić rywalizacji o Puchar Polski odpowiednią rangę. Między innymi ma temu służyć uroczyste losowanie drabinki finałowej, zwiększenie puli nagród oraz organizacja samego finału. Dodatkowego prestiżu miał dodawać obiekt Stadionu Narodowego:

„Przecież piłkarz, który nie gra w reprezentacji też musi mieć szansę, aby wybiec na murawę tego obiektu. Tak jak w Anglii marzy się o tym, aby zagrać na Wembley" – mówił latem 2013 r. w wywiadzie dla Faktu Zbigniew Boniek. 

 

Anglia czy Niemcy – tam finały krajowych pucharów, to prawdziwe futbolowe święto, na które kibice czekają cały rok. Zbigniew Boniek za punkt honoru postawił sobie doprowadzenie do tego, aby i w naszym kraju rozgrywki te cieszyły się podobnym zainteresowaniem i wywoływały u fanów futbolu tak wielkie emocje, jak to ma miejsce w innych krajach. Prezes PZPN nie mógł się pogodzić z tym, że w Polsce udział w tym turnieju  niektórzy traktują jak zło konieczne. Oto wypowiedź Zbigniewa Bońka z 2013 r. na temat organizacji spotkania finałowego PP:

Dwa lata temu trzeba było robić łapankę, w którym mieście zorganizować finał. Ten mecz był wielkim problemem."

 

Trzeba przyznać, ze od tego czasu nastąpił swego rodzaju przełom, a postrzeganie udziału i zwycięstwa w tych rozgrywkach, diametralnie się zmieniło. Dziś już chyba nikt nie zakwestionuje, że wywalczenie cennego trofeum tych rozgrywek, jest dla piłkarzy, kibiców i klubów, wydarzeniem najwyższej rangi . Chyba tylko tytuł mistrza Polski ma u nas większe znaczenie. Zasadnicze zmiany nastąpiły trzy lata temu. Wszystko zaczęło się od uroczystego rozlosowania drabinki finałowej, która jasno określała drogę, jaką musi przebyć zespół, by sięgnąć po to cenne trofeum. Oto co wówczas Zbigniew Boniek mówił na ten temat dziennikarzom Faktu (wypowiedź z lipca 2013 r.):

„To nie jest rewitalizacja, to jest całkowita zmiana! Od jutra kluby biorące udział w Pucharze Polski mogą śnić o drodze do Warszawy na Stadion Narodowy. Przywracamy tym rozgrywkom błysk i blask. Po losowaniu każdy może sprawdzić jaka jest droga do finału, z kim można zagrać w każdej kolejnej rundzie – powiedział Faktowi Boniek.”

Następnym krokiem było stworzenie nowego pucharu, który - na specjalne zamówienie PZPN - został skonturowany i zaprezentowany po raz pierwszy latem 3013 roku.

67 centymetrów  wysokości, klasyczny kształt, duże uszy, srebrny kolor. Naprawdę ładny!

 

 

Stary puchar został przekazany muzeum Legii, która zdobyła go trzy razy z rzędu (w 2011, 2012 i 2013 r.). Podobnie zresztą ma być z nowym trofeum – wywalczone trzykrotnie z rzędu, ma przechodzić na własność zwycięskiego klubu. A zatem – Legia znowu jest na dobrej drodze…

 

W tym roku finał Pucharu Polski już po raz trzeci odbył się na Stadionie Narodowym. Dumny ze swego dzieła prezes Boniek, w wywiadzie udzielonym 2 maja PAP (jeszcze przed tym spotkaniem), mówił tak:

„To nie jest tylko finał pucharu kraju, to święto całej polskiej piłki. Kończy się edycja rozgrywek, w której wystartowało ponad tysiąc drużyn. Nie ma meczu w Polsce, który miałby większą rangę niż finał PP na Stadionie Narodowym.”

I rzeczywiście, tak właśnie jest. Gdybyż tylko w sobotę wszystko poszło zgodnie z planem, to "Zibi" i jego współpracownicy mogliby odtrąbić kolejny sukces. Niestety – kibice zafundowali panu prezesowi i organizatorom kilka niezbyt przyjemnych niespodzianek …

 

 

W DYMIE RAC, W MORZU FRUSTRACJI, W OGNIU KRYTYKI – CZYLI JAK KIBICE SKRADLI PIŁKARZOM SHOW

Tegoroczny finał Pucharu Polski, zapowiadany był, jako prawdziwe piłkarskie święto. Jego rangę podkreślać miała podniosła atmosfera Stadionu Narodowego, a  uświetniać - obecność znanych osób. Na trybunach nie mogło zabraknąć najważniejszych postaci polskiej piłki – z prezesem PZPN Zbigniewem Bońkiem i trenerem reprezentacji, Adamem Nawałką  na czele. Było także  wielu byłych piłkarzy, trenerów i działaczy piłkarskich.  Obecni byli również: były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski, aktualnie sprawujący rządy prezydent Andrzej Duda i pani premier Beata Szydło.

 

 

Wydawało się, że również sami kibice stanęli na wysokości zadania – przygotowane przez nich oprawy musiały robić wrażenie!

 

 

Można powiedzieć, że PZPN zrobił chyba wszystko, by zarówno dla kibiców, jak i zawodników, to świąteczne popołudnie było niezapomniane. Prezes Zbigniew Boniek nigdy nie krył satysfakcji i radości z faktu, że jego ukochane dziecko (rozgrywki Pucharu Polski w nowej formule) rośnie zdrowo, rozwija się właściwie i spełnia pokładane w nim oczekiwania. Jeszcze w przededniu finału PP, pisał z dumą i przejęciem na Twitterze:

„26 kamer jutro obsługuje finał PP( rekord)”.

Następnie zaprezentował wymowną okładkę Przeglądu Sportowego i opatrzył ją takim oto komentarzem, który dziś brzmi niczym zaklinanie powszechnych stereotypów o kibicach. A przecież miała to być tylko prośba…:

„Fantastyczna okładka i nie zepsujmy tego”

Zaś komentujący spotkanie, Mateusz Borek, na samym początku transmisji z pełnym przekonaniem twierdził, że zainteresowanie meczem finałowym było tak ogromne, że nawet gdyby biletów i miejsc na trybunach było kilkaset tysięcy (zamiast niespełna 50 tysięcy), to zapewne wszystkie by się wyprzedały. Podniosły nastrój udzielił się chyba wszystkim, włącznie z kibicami przed ekranami telewizorów.

 

 

I wszystko układało się zgodnie z planem aż do momentu zdobycia gola przez Legię – czyli do 69 minuty. Już pięć minut później trzeba było przerwać spotkanie z powodu zbytniego zadymienia boiska. Jak się później okazało, nie był to największy z wszystkich problemów tamtego dnia. Lecące w kierunku pola bramkowego race stwarzały nie tylko realne zagrożenie dla zdrowia piłkarzy (zwłaszcza dla bramkarza Legionistów, Arkadiusza Malarza), ale także stanowiły kolejny powód do przerwania meczu. Mało tego – zdaniem wielu obserwatorów, sędzia miał realne podstawy do zakończenia spotkania przed czasem. W wywiadzie udzielonym 4 maja dla POLSAT sport.pl, Zbigniew Boniek mówił:

„Przed spotkaniem 2 maja rozmawiałem z sędzią Szymonem Marciniakiem - i różne warianty omawialiśmy. Byłem za tym, aby starać się rozegrać spotkanie do końca - również w trudnych okolicznościach. Przecież jeśli mecz jest przerwany, to spotkaniem zajmują się organy dyscyplinarne. Nie ma żadnej ceremonii... To tego dochodzi psychologia tłumu, która jest zagadką.”

 

W tym miejscu należy podkreślić, jak wielkie znaczenie miała postawa Malarza, który zasłużył na słowa uznania i pochwałę z ust samego prezesa PZPN:

„Na dziesięciu bramkarzy ośmiu-dziewięciu coś by kombinowało. Malarz zachował się jak mężczyzna.”

Niech za podsumowanie do tego rozdziału posłużą znowu słowa prezesa Bońka, a właściwie bardzo smutne, przepełnione goryczą pytanie retoryczne. Zadał je na Twitterze, nazajutrz po niechlubnym show kibiców:

„Dlaczego my wszystko co wspaniałe puszczamy z dymem?”

No właśnie, dlaczego? Dosłownie i w przenośni…

Postawę kibiców (zwłaszcza kibiców Lecha Poznań) krytykują dziś chyba wszyscy. Ich „występy” były tak wyraziste, że w zasadzie całkowicie przyćmiły raczej mniej efektowne i efektywne starania piłkarzy. To kibice odegrali we wtorek pierwszoplanowe role i to ich popisy zapamiętamy wszyscy najbardziej. Prezes PZPN bardzo chciał, aby o finale PP dużo się mówiło, aby media nagłaśniały to wydarzenie. Ale chyba nie o tego typu rozgłos mu chodziło…

 

 

 

BILANS TEGOROCZNEGO FINAŁU PP

 

Jak podał 5 maja Newsweek, rzeczniczka stadionu PGE Narodowy Monika Borzdyńska oświadczyła:

„ Straty oceniamy na kilkadziesiąt tysięcy złotych, nawet do 100 tysięcy. Dzisiaj zawieźliśmy do PZPN protokół zdawczo-odbiorczy. Tam zbiera się Komisja Dyscyplinarna. Czekamy na podpis ze strony federacji, wówczas nastąpi wycena szkód. Najbardziej widocznym efektem chuligańskich wybryków są zniszczone siedziska na trybunach. - To około 600 uszkodzonych lub całkowicie zniszczonych krzesełek. Ale lista jest dłuższa. Uszkodzona lub zniszczona została brama numer 10. Nie wiemy jeszcze, czy mechanizm uda się naprawić. Ponadto jedna zbita szklana bariera, a kilka innych zabrudzonych od dymu. Uszkodzone są także wygrodzeniowe barierki metalowe. Poza tym drobne elementy w łazienkach. Do gaszenia dymu zużyto 27 gaśnic, więc trzeba kupić nowe. Należy również wymienić filtry w klimatyzacji - wyliczyła. Jak dodała, odpowiedzialność za straty ponosi PZPN, który był organizatorem finałowego spotkania.”

Cały artykuł, w którym pod adresem PZPN można znaleźć jeszcze szereg innych zarzutów, możecie przeczytać tutaj:

ARTYKUŁ NEWSWEEKA

 

 

 

 

Jak z kolei podaje polskatimes.pl, kary za wyżej wymienione zniszczenia oraz odpalanie i wrzucanie rac na boisko są dosyć dotkliwe – nie tylko dla klubów. Założenie jest bowiem takie, aby odczuli je także sami kibice:

„Roczny zakaz rozgrywania meczów Pucharu Polski z udziałem publiczności na własnym stadionie. Roczny zakaz wyjazdu kibiców na mecze Pucharu Polski i na mecz o Superpuchar Polski w 2016 roku- obradująca w czwartek Komisja Dyscyplinarna PZPN bardzo surowo potraktowała Lecha. Wyjazdowy zakaz obejmuje również dwa najbliższe spotkania Ekstraklasy, z Cracovią i Zagłębiem Lubin. Dopiero kończący sezon mecz Lecha z Ruchem Chorzów w Poznaniu będzie mógł odbyć się z udziałem publiczności. Klub z Wielkopolski musi również zapłacić 250 tys. zł grzywny (…)

Ukarana (choć mniej dotkliwie) została również Legia. Stołeczny klub musi zapłacić 100 tys. zł grzywny.”
Cały tekst można przeczytać tutaj:

ARTYKUŁ polskatimes.pl

 

 

CO DALEJ – OŚWIADCZENIE PZPN I JASNA DEKLARACJA PREZESA BOŃKA

 

Na początek przytoczę oficjalne stanowisko PZPN, które można było przeczytać nazajutrz po rozegraniu spotkania finałowego (czyli 3 maja) na stronach portalu Łączy nas piłka:

„Od  lat PZPN czyni wiele starań by rozgrywki o Puchar Polski, nazwane kiedyś Turniejem Tysiąca Drużyn, stały się prawdziwym piłkarskim świętem. Godna oprawa tego wydarzenia, miejsce rozegrania finału, dostojni goście, wielkie zainteresowanie kibiców, transmisja w powszechnie dostępnej telewizji Polsat pokazują, że nasza majówka ma stałe i godne miejsce w kalendarzu polskiego futbolu. Jesteśmy świadomi stale wzrastającej rangi finału Pucharu Polski i zrobimy wszystko, aby każdego roku finał był prawdziwym świętem naszego futbolu.

Gratulując Legii Warszawa sięgnięcia po to trofeum dobrze wiemy, że 2 maja doszło do karygodnych aktów chuligaństwa ze strony kibiców Lecha Poznań. Rzucanie palących się rac na boisko podczas gry  przez fanów poznańskiej drużyny jest godne najwyższego potępienia. Fani Legii odpalając race dymne także popsuli widowisko. Nie ma i nigdy nie było naszej zgody ani tolerancji dla takich incydentów. Nasze święto zostało zepsute, a idea rozgrywek po prostu sprofanowana. Wielki wysiłek organizacyjny: związku, służb porządkowych i wszystkich zaangażowanych w to wydarzenie został wystawiony na ciężką próbę.
(...) PZPN chce współpracować z kibicami, ludźmi kochającymi futbol. Partnerskie stosunki, jakie zaproponowaliśmy fanom naszych klubów, zostały wystawione na najcięższą próbę. Zawsze podkreślaliśmy, że to nasze wspólne święto. Jednak jedna ze stron zwyczajnie i jednostronnie „wypowiedziała” współpracę. Chuligańskie incydenty nie odwiodą Polskiego Związku Piłki Nożnej od mozolnego i systematycznego budowania rangi rozgrywek o Puchar Polski.”

Cały tekst oświadczenia można przeczytać tutaj:

OŚWIADCZENIE POLSKIEGO ZWIĄZKU PIŁKI NOŻNEJ

 

Wydawać by się mogło, że cały incydent przepełnił czarę goryczy, spalone zostały wszystkie mosty porozumienia z kibicami, które przez lata tak usilnie starał się budować prezes PZPN. Otóż nie, nic z tych rzeczy. Co prawda przysłowiowa miarka się przebrała - kary, owszem, będą, bo innego rozwiązania być nie może. Jednakże wiara Zbigniewa Bońka w sens rozmów z kibicami i jego sympatia dla nich, nie uleciały z dymem. Wciąż w jego wypowiedziach nie ma zdecydowanego „nie” dla efektownych dla oka opraw, którym jednak niemal zawsze towarzyszą race i świece dymne. Co prawda są one oficjalnie zakazane na stadionach, jednak jest na ich wykorzystywanie ciche przyzwolenie władz PZPN. We wspomnianym wcześniej wywiadzie udzielonym 4 maja dla POLSAT sport.pl, Boniek powiedział także między innymi:

„(…)Lech - jestem przekonany - poczuje surowość sankcji. Jednak nie może być samej polityki karania. Pierwsza jest polityka dialogu. Teraz kibice Lecha zdradzili nas, oszukali. To się zdarza. (…)Jestem otwarty na kibiców od początku kadencji. I nie zmienię swojego nastawienia. A że teraz się zawiodłem? Nie zamierzam się obrażać. Choć obrazek rzucanych rac bolał. Tysiąc osób ciężko pracowało dzień i noc, abyśmy mieli wielki finał Pucharu Polski. PZPN zadbał o każdy detal - również o murawę, aby była jak najlepszej jakości. Wysiłek to jedno, a koszty to drugie - organizacja Pucharu Polski kosztował 1 milion złotych. A że nie chcieliśmy, żeby Stadion Narodowy przypominał ten, który podejmie szczyt NATO w lipcu? To był nasz świadomy wybór. Którego nie żałuję, choć kibice Lecha nas oszukali…”

 

Wcześniej jednak, w tym samym wywiadzie mówił:

„Kibice są częścią sportu. Nie wyobrażam sobie meczu finałowego Pucharu Polski przy pustych trybunach."

Na stwierdzenie prowadzącego wywiad Romana Kołtonia, że niektórzy wyobrażają sobie jednak takie spotkania bez opraw, zdecydowanie odpowiedział:


„A ja nie! Nasze oprawy w Polsce są najlepsze w całej Europie. To - co przez długi czas pokazywali kibice obu uczestników finału - było niesamowicie efektowne i nikomu nie przeszkadzało. Nasi kibice mają - jeśli chodzi o oprawy - trzy razy większą fantazję niż kibice w Niemczech, Anglii, czy Hiszpanii. Wjeżdżały hasła, wielkie flagi z różnymi symbolami, chorągwie. Były i race, które - jeśli nie lecą w jakimś kierunku - nie stanowią żadnego zagrożenia.”

Cały wywiad z Prezesem PZPN można przeczytać tutaj;

WYWIAD ZE ZBIGNIEWEM BOŃKIEM (dla polsatsport.pl)

Tak więc wszystko wskazuje na to, że sympatia do efektownym opraw z dymem rac w tle, z którą nie kryje się prezes PZPN, po raz kolejny uratuje kibicom skórę… W każdym razie po takich deklaracjach Zbigniewa Bońka, raczej mogą oni nadal spać spokojnie. Oczywiście kary najbardziej dotkną klubowe kasy, natomiast prywatne budżety tych, którzy narozrabiali, pozostaną nietknięte… Ot, taka futbolowa tradycja, niepisane prawo. Wszyscy już zdążyli się chyba do tego przyzwyczaić i zaakceptować. No może prawie wszyscy...

 

 

ZDANIA SĄ PODZIELONE

Czy koncepcja legalizacji rac ma tyle  samo zwolenników, co przeciwników? Czy może jednak szala przechyla się na korzyść tych, którzy zdecydowanie przeciwstawiają się temu, aby w polskim prawie zmienić odpowiednie zapisy umożliwiające wnoszenie rac na trybuny? Nie wiem, mogę się tylko domyślać. Sądząc po komentarzach na  forach internetowych i wypowiedziach znanych osób związanych z polską piłką, tego typu kibicowanie z dymem i ogniem w tle, mało kogo dziś przekonuje i raczej nie przysparza sympatyków kibicom Lecha. Powiem więcej, tego typu zachowania, zniechęcają i nastawiają negatywnie do piłkarskich fanatyków wielu z tych, którzy dotychczas zachowywali neutralne stanowisko. Takie akcje kibiców dostarczają tylko kolejnych powodów i dowodów na to, by prawo raczej zaostrzać, nie zaś łagodzić. Kochający efektowne oprawy kibice, sami wytrącają sobie z rąk argumenty…

Jak zwykle w mocnych słowach i bardzo dosadnie ujął to Krzysztof Stanowski w swoim cotygodniowym felietonie:

„Śmieszna jest walka o legalizację rac. Rok temu kibice Lecha zaprezentowali oprawę ze słowem „depenalizować”, a teraz na oczach prezydenta, premiera i licznych posłów pokazali, że depenalizować nie wolno, tak jak nie wolno dawać dziecku karabinu, a małpie brzytwy.

Gratulowałem już kibicom Lecha przegrania dwóch Pucharów Polski, to pogratuluję im jeszcze przegrania meczu, w którym sami aktywnie brali udział – meczu o zmiany w prawie. Ale to dobrze, że raz na jakiś czas ktoś tak spektakularnie przypomina, iż race są bezpieczne tylko do momentu, gdy trafiają w ręce głupków. A ponieważ głupków jest wielu, to bezpieczne nie są. Hmm, w rękach osób rozsądnych to bezpieczne jest wszystko, nawet noże, ale jednak tworząc prawo zakładamy, że nie każdy jest rozsądny.

* * *

Race jako świecidełka są oczywiście bardzo ładne, z tym ani razu nie polemizowałem. Natomiast nigdy nie zrozumiem, co jest ładnego w dymie? Efekt jak z palonej opony na działce pod miastem. Jak sąsiad pali oponę i w górę unosi się śmierdzący dym, to nie wołamy do niego: „Hej, kolego, ale to piękne”. Pytamy raczej: „Człowieku, czy cię posrało?”.

Mówiąc krótko – świece dymne są równie efektowne jak psia kupa.”

Czy można by pokusić o bardziej klarowne i jednoznaczne stanowisko? Chyba raczej nie. Czy pod zacytowanym powyżej tekstem podpisałby się każdy z Was? Z pewnością nie każdy…

Całość można przeczytać tutaj:

FELIETON KRZYSZTOFA STANOWSKIEGO

 


  

Ja ze swej strony chciałabym tylko dodać, że pochwalam i doceniam realizację pomysłu, jakim było „przywrócenia błysku i blasku” rozgrywkom Pucharu Polski. Gratulacje w tym miejscu dla pana prezesa Zbigniewa Bońka – pozytywne efekty już widać, a znając jego zapał, wielkie zaangażowanie i konsekwencję w działaniu, można się spodziewać dalszych postępów. Niestety, wprowadzając nową formułę, nie ustrzegł się starych problemów z kibicami, mimo, że zawsze starał się z nimi prowadzić otwarty dialog i tak naprawdę w kwestii opraw, jest po ich stronie. Szkoda, że niektórzy z nich nie potrafią być lojalni i grać po prostu fair – w stosunku do człowieka, który niemal na każdym kroku ich broni przed potężną falą krytyki płynącą z każdej niemal strony… Mimo wszystko, PP w nowej odsłonie coraz bardziej mi się podoba. To, że niegdyś przywrócenie prestiżu tym rozgrywkom, nowo wybrany prezes PZPN uczynił jednym ze swych priorytetów, było właściwym posunięciem. Dziś jest na dobrej drodze, ale jeszcze wiele pracy przed nim. I wiele trudnych rozmów…


Autor: Nikita

KOMENTARZE

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10675

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

07-05-2016, 13:42 , ocenił powyższy materiał: mocne

Powiem tak: ja sprawę kibicowania i mojego poglądu na te kwestie omawiałem ostatnio podczas rozmowy z Nascimento na Skypie. Nie ukrywam, że mamy całkiem inne zdania na ten temat, dlatego nie chciałbym polemiki rozwijać publicznie.

Artykuł fantastyczny, polecam!

kaminior323
Główny Sponsor Rozgrywki Mistrzów, 3. miejsce w Polsce FM 2020


Komentarzy: 2327

Grupa: Moderator

Ranga: Prawoskrzydłowy z Poznania

Ranga sponsorska: Sponsor Premium

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

07-05-2016, 13:49 , ocenił powyższy materiał: mocne

Moim zdaniem naprawdę dobry artykuł, może nawet najlepszy w wykonaniu @Nikita. Choć reszta też jak najbardziej na wysokim poziomie.

Jaceq91


Komentarzy: 926

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2016-04-15

Poziom ostrzeżeń: 1

07-05-2016, 14:06 , ocenił powyższy materiał: mocne

Uważam, że oddawanie Pucharu na własność, nie jest najlepszym posunięciem. On zawsze powinien być przechodni. Jeżeli chodzi o pracę, którą wykonuje Zbigniew Boniek pod względem podniesienia rangi tego pucharu, jest na prawdę godna uwagi i pochwały. Ustawienie meczu, aby ten był rozgrywany na Narodowym było świetnym posunięciem. Generalnie ja uważam, że Boniek to osoba odpowiednia na stanowisko Prezesa PZPN.

Co do artykułu, czapki z głów Nikita :)

Nikita


Komentarzy: 684

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Dziewczyna Zza Bramki

Dołączyła: 2016-01-29

Poziom ostrzeżeń: 0

07-05-2016, 14:34

Panowie - dziękuję za miłe słowa, warto było zarwać troszkę noc ;)

Mahdi - ja także mam swoje zdanie w wiadomej kwestii. Jednak tym razem starałam się z całych sił być bezstronna i obiektywna. Tylko fakty, nic więcej. Czy mi się udało? Nie wiem...
Jedyne, z czym nie zamierzam się kryć, to moja sympatia i podziw dla osoby Zbigniewa Bońka. Jednak to, że kogoś lubię, nie zawsze przecież musi oznaczać, że we wszystkim muszę się z nim zgadzać...

Jaceq91, dnia 07-05-2016, 14:06, napisał:
Uważam, że oddawanie Pucharu na własność, nie jest najlepszym posunięciem. On zawsze powinien być przechodni. Jeżeli chodzi o pracę, którą wykonuje Zbigniew Boniek pod względem podniesienia rangi tego pucharu, jest na prawdę godna uwagi i pochwały. Ustawienie meczu, aby ten był rozgrywany na Narodowym było świetnym posunięciem. Generalnie ja uważam, że Boniek to osoba odpowiednia na stanowisko Prezesa PZPN.

Co do artykułu, czapki z głów Nikita :)


Przecież jest przechodni - do czasu ;) Ja myślę, że jeśli jakiś zespół dokona naprawdę rzeczy wielkiej i trzy razy z rzędu będzie potrafił sięgnąć po to trofeum, to musi to oznaczać, że naprawdę na nie zasługuje. Nawet, by mieć taki puchar na zawsze w swej kolekcji.
Może jednak za rok ktoś przeszkodzi Legii? Lechia na przykład? ;)

Co do osoby Zbigniewa Bońka - mamy dokładnie takie samo zdanie. Stąd ten artykuł.

Nascimento1998


Komentarzy: 1419

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

07-05-2016, 14:46 , ocenił powyższy materiał: mocne

Do Bonka mam ogromny szacunek nie tylko za cala robote w PZPNie, podejscie do pewnych kwestii, ale i za zwykla uczciwosc - pokazal to m.in. mianujac Sawickiego na sekretarza generalnego PZPN, nie oddajac tego prestizowego stanowiska za glosy.

Kibice - heh - nie chce sie za duzo wypowiadac, ze wzgledu na duza nieobiektywnosc i moje podejscie do tych swiecidelek. Na pewno zycze sobie, aby w innych krajach race byly jedynym problemem... Coz - chyba sie ze mna zgodzisz - ze tez nie do konca jestes obiektywna. Smutna prawda jest, ze gdyby PZPN mial rezygnowac ze wspolpracy po jednym incydencie to nie moglby wspolpracosac ani z dzialaczami, ani z policja, ani z kibicami czy politykami...

Zadziwia mnie, jak szybko wszyscy wymazali z glow Belchatow czy Bydgoszcz... W porwnaniu do teraz to jest kosmos.

Kwestia znanych osob na trybunach - bardzo fajna sprawa z prezydentem bo to tez podnosi range. Tym bardziej, ze teraz mamy naprawde pozadnego prezydenta.

I to tyle - ogolnie dobry artykul. Tylko pytanie - skad dane ze oprawy juz sie przestaly podobac? :)

Nascimento1998


Komentarzy: 1419

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

07-05-2016, 15:24

Mam tez duzy zal ze wzgledu na kare - niestety nie bedzie mi dane drugi raz z rzedu zobaczyc Superpucharu w Poznaniu, a mecz bylby wielki.

Szkoda, bo nawet przy mistrzostwie Legii ten mecz bylby(i moze bedzie, ale bez kibicow) przy pustych trybunach... :(

Jednak z drugiej strony - czy kara jest sluszna? Chyba tak... Inna sprawa, ze zakaz meczow wyjazdowych jest martwym przepisem i nie oznacza, ze kibice przestana jezdzic, nie ma co sie ludzic. (przyklad - Ruch Chorzow).

Nikita


Komentarzy: 684

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Dziewczyna Zza Bramki

Dołączyła: 2016-01-29

Poziom ostrzeżeń: 0

07-05-2016, 15:49

Nascimento1998, dnia 07-05-2016, 14:46, napisał:
Do Bonka mam ogromny szacunek nie tylko za cala robote w PZPNie, podejscie do pewnych kwestii, ale i za zwykla uczciwosc - pokazal to m.in. mianujac Sawickiego na sekretarza generalnego PZPN, nie oddajac tego prestizowego stanowiska za glosy.

Kibice - heh - nie chce sie za duzo wypowiadac, ze wzgledu na duza nieobiektywnosc i moje podejscie do tych swiecidelek. Na pewno zycze sobie, aby w innych krajach race byly jedynym problemem... Coz - chyba sie ze mna zgodzisz - ze tez nie do konca jestes obiektywna. Smutna prawda jest, ze gdyby PZPN mial rezygnowac ze wspolpracy po jednym incydencie to nie moglby wspolpracosac ani z dzialaczami, ani z policja, ani z kibicami czy politykami...

Zadziwia mnie, jak szybko wszyscy wymazali z glow Belchatow czy Bydgoszcz... W porwnaniu do teraz to jest kosmos.

Kwestia znanych osob na trybunach - bardzo fajna sprawa z prezydentem bo to tez podnosi range. Tym bardziej, ze teraz mamy naprawde pozadnego prezydenta.

I to tyle - ogolnie dobry artykul. Tylko pytanie - skad dane ze oprawy juz sie przestaly podobac? :)


Tak w ogóle Nasci, to jeszcze raz dziękuję za pomoc techniczną przy wrzucaniu filmiku - bardzo mi zależało, żeby był częścią tego artykułu. Tak w formie ciekawostki i odskoczni od trudnych kwestii...
Mam nadzieję, że się podoba? Zachęcam wszystkich do obejrzenia, jest króciutki - tylko 1,5 minuty.

Jeśli zaś chodzi o Twój komentarz - Pan Sawicki wydaje się tym przysłowiowym właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Biorąc pod uwagę fakt, że na stanowisku sekretarza generalnego PZPN (skądinąd bardzo intratnym...) zarabia on mniej, niż w swojej poprzedniej pracy, można wnioskować, że nie przyjął on tej posady ze względu na finanse.

Co do mojego obiektywizmu - starałam się... W miarę uczciwie przedstawić problem, wypośrodkować opinie, również te cytowane, których wybór wcale nie był łatwy. Na pewno nie podchodzę do tych wszystkich kibicowskich kwestii tak emocjonalnie jak TY, nie mam jakiegoś osobistego stosunku do tego, staram się zrozumieć obie strony. Raczej patrzę na wszystko pragmatycznie.

Piszesz:
"Tylko pytanie - skad dane ze oprawy juz sie przestaly podobac? :)
Nie bardzo rozumiem... Czy ja coś takiego powiedziałam? Jeśli tak, to musiałam źle się wyrazić chyba...

Superpuchar... Hmm - no cóż, przykro mi, że nie będzie Ci dane to zobaczyć. Wiem, jak czekasz na tego typu imprezy. Już kiedyś wcześniej pisałeś, że ten zeszłoroczny zrobił na Tobie wrażenie.
Konsekwencje jednak dotyczą wszystkich....

Jaceq91


Komentarzy: 926

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2016-04-15

Poziom ostrzeżeń: 1

07-05-2016, 17:53

Nascimento1998, dnia 07-05-2016, 15:24, napisał:
Mam tez duzy zal ze wzgledu na kare - niestety nie bedzie mi dane drugi raz z rzedu zobaczyc Superpucharu w Poznaniu, a mecz bylby wielki.

Szkoda, bo nawet przy mistrzostwie Legii ten mecz bylby(i moze bedzie, ale bez kibicow) przy pustych trybunach... :(

Jednak z drugiej strony - czy kara jest sluszna? Chyba tak... Inna sprawa, ze zakaz meczow wyjazdowych jest martwym przepisem i nie oznacza, ze kibice przestana jezdzic, nie ma co sie ludzic. (przyklad - Ruch Chorzow).


Wybacz Nasci, wiesz że mam podobne podejście jak Ty, że oprawy są czymś wyjątkowym, że jak chodzi się na mecz to trzeba nieść doping a nie piknikować. Jednak to co odwaliło bydło poznańskie z tymi racami rzucanymi na stadion, na murawę jeszcze w Malarza to wybacz, ale kara jest adekwatna do ich zachowania. Dodatkowo szkoda, że klub dostał tak wysoką karę finansową, ponieważ ona powinna być podzielona na tych kibiców, którzy tam rzucali.

Egurian


Komentarzy: 676

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-07

Poziom ostrzeżeń: 0

07-05-2016, 20:22 , ocenił powyższy materiał: mocne

Jednak mimo tych wydarzeń i tak za kadencji obecnego prezesa ranga Pucharu wzrosła. Artykuł bdb.

Nascimento1998


Komentarzy: 1419

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

07-05-2016, 22:30

@Nikita - Po kolei, akapit po akapicie:

Nie ma sprawy, do usług;-) Artykuł mi się, pomimo wszystko, podobał - wiem, ile czasu musiałaś w niego włożyć. To się ceni - brawo od szefa (bo podobno jestem szefem, zawsze mnie to śmieszy;-);-)

Nie chodzi nawet o Pana Sawickiego, bo co do niego nie mam wątpliwości - to świetny człowiek. Kwestia Bońka - wziął Sawickiego w ciemno, wcześniej go nie znając, po jednej rozmowie(!). A przecież mógł - jak poprzednicy - opchnąć to stanowisko za głosy jednemu z prezesów okręgowych związków. Do Bońka mam szacunek ogromny, nie ma co ukrywać - trzeba mieć nieźle wyprany mózg, żeby dzisiaj go krytykować.

Wiem, że się starasz, ja też się staram, ale musisz mnie zrozumieć... Nie chcę być hipokrytą... Przecież nie napiszę, że race są złe, a potem pójdę na 70-lecie Gwardii (dziś podczas derbów Koszalina) i prawie się uduszę od dymu;-) Zawsze jestem szczerzy - dla mnie race są piękne i na stadionie być powinny, bez względu na zakazy. Policja też jest na stadionach, choć być jej nie powinno.

Wiesz co, chyba nieporozumienie, bo w tekście napisałaś tak:
"Nie wiem, mogę się tylko domyślać. Sądząc po komentarzach na forach internetowych i wypowiedziach znanych osób związanych z polską piłką, tego typu kibicowanie z dymem i ogniem w tle, mało kogo dziś przekonuje i raczej nie przysparza sympatyków kibicom Lecha."
Faktycznie to nie Twoje zdanie, więc przepraszam - źle Cię zrozumiałem. Inna sprawa, że takie kibicowanie wcale nie mało kogo przekonuje, choć zdania faktycznie są podzielona, ale w sumie... Co z tego...
Ja jestem dumny z tego wszystkiego i zdaje sobie sprawę, jak wiele mi to dało.

Jeszcze kwestia Superpucharu - Żeby była jasność - jest mi smutno, ale nie mam do nikogo pretensji. Znowu - nie chcę być hipokrytą.

@Jaceq91 - Może dlatego napisałem, że kara jest słuszna. Fakt, było tam słowo "chyba", no ale jednak niech będzie.

Inna sprawa, że nie mogę się doczekać pierwszej.drugiej (w zależności od gospodarza) kolejki ligowej nowego sezonu bo wtedy na pewno będę w Poznaniu na Kotle, wraz z tymi ludźmi, jak ładnie ich nazwałeś. I będę z tego naprawdę bardzo zadowolony:-)

Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki