Przedstawiamy nowego zastępcę redaktora naczelnego Mój Football Manager!

W związku z tym, że obowiązki Nascimento1998 podjęte w innych obszarach internetu nie pozwalają mu efektywnie pełnić funkcji zastępcy redaktora naczelnego, postanowiliśmy - jako wydawcy - dokonać na tej pozycji zmiany. Nascimento1998 pozostaje jednym z redaktorów działu ZZA BRAMKI oraz zachowuje funkcję moderatora. Dziękujemy mu serdecznie za dotychczasowy wkład w rozwój Mój Football Manager!

Nowym zastępcą redaktora naczelnego został dzisiaj JAKUB KAMIŃSKI, znany wszystkim pod pseudonimem Kaminior323.

- Powiedz nam coś o sobie!

- Mieszkam w Poznaniu od trzeciego roku życia i czuję się silnie związany z tym miastem. Aktualnie Studiuję na Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu na 5 roku, jestem na kierunku Turystyka i Rekreacja, a także próbuję pisać pracę magisterską pt. "Kibice klubu KKS Lech Poznań, jako turyści sportowi. Motywy uczestnictwa w meczach i odczuwane przez nich emocje". Więc, jak widać, moje działania staram się kierować w stronę sportu i w stronę Kolejorza.

Od ponad 2 lat pracuję w Centrum Informacji Miejskiej w Poznaniu, gdzie wcześniej odbywałem praktyki. Mam także narzeczoną Sandrę, która jest najważniejszą osobą w moim życiu.

Najbardziej interesuje mnie piłka nożna, staram się oglądać mecze Lecha w telewizji, ale też chodzić na stadion od czasu do czasu. Z muzyki lubię rock i rap (głównie ten polski). Uwielbiam też chodzić po górach. Jest to moja pasja. Oczywiście nad morze chętnie też pojadę, ale góry, zwłaszcza Tatry, to jest to co lubię najbardziej. No i chyba tyle o mnie, bo cóż tu więcej mówić.

- Stworzyłeś swój profil pierwszego dnia, gdy na portalu pojawiła się taka możliwość. Zaglądałeś jednak wcześniej niż 2 grudnia 2015?

- Śledziłem stronę, już wcześniej. Od kiedy dokładnie, nie pamiętam. Do zajrzenia na nią zainspirował mnie twój artykuł Łukasz, opublikowany na wiadomej stronie. Na tyle mi się spodobał, że jakoś dokopałem się w otchłani internetu do Mój Football Manager, no i już zostałem.

- Co sprawiło, że kiedyś zajrzałeś i chciałeś wracać?

- Głównym atutem Mój Football Manager była twoja pasja. Widać od początku funkcjonowania strony twoje ogromne zaangażowanie. Poziom blogów/postów był też bardzo wysoki, a to wszystko mnie na tyle zafascynowało, że postanowiłem zostać na dobre. Oczywiście wpływ miała też moja pasja do Football Managera.

- Czy i na ile jest ci bliski tzw. etos strony, propagowany od początku przez jej wydawców?

- Etos jest mi jak najbardziej bliski, zwłaszcza ta część o zawieraniu przyjaźni i poszanowaniu dla innych użytkowników. Lubię też, gdy w artykułach, czy komentarzach jest widoczna pasja do futbolu. Tego realnego, czy też wirtualnego. Zawsze oczywiście zdarzą się tzw. "asy", dla których etos jakby nie istniał, ale na stronie na dłużej zostają prawdziwi pasjonaci Football Managera i generalnie piłki nożnej. Dla mnie jest to klucz do sukcesu, by tych użytkowników zatrzymać i stworzyć w oparciu o nich zgraną społeczność na Mój Football Manager.

- Teraz kilka pytań związanych z samą grą. Od jak dawna jesteś FM-maniakiem i jak się nim stałeś?

- Moja przygoda zaczęła się bodajże z FM-em 2010. Pewnie natknąłem się na nią przypadkiem, przeglądając strony związane z piłką i grami związanymi z piłką kopaną. Na początku, pomimo mojej fascynacji, nie szło mi dobrze. Nie ogarniałem tej gry. Moja gra polegała na kupowaniu zawodników i przewijaniu do przodu. Mimo, że grać w nią nie potrafiłem, jakoś mnie wciągnęła. Na poważniej zacząłem grać w edycję z 2013 roku. Wtedy zagłębiłem się w takie rzeczy jak sztab, czy zacząłem zwracać uwagę choćby na atrybuty zawodników. Specem nadal nie jestem i jest wielu graczy dużo lepszych ode mnie, ale myślę, że progres od 2010 jest na pewno znaczący.

- Pierwsza wersja gry, którą nabyłeś?

- Pierwszą wersją była ta z 2011 roku.

- Czy idea Rozgrywki Mistrzów od początku do ciebie przemawiała? W 1. edycji nie brałeś wszak udziału.

- Sama idea od początku mi się podobała. Nie brałem jednak udziału, gdyż myślałem, że jestem na to po prostu za słaby. Teraz wiem, że był to błąd, bo trzeba było spróbować. Jak mówią, człowiek uczy się na błędach, a w drugiej edycji musiałem wziąć udział. Zresztą z lepszym skutkiem, niż myślałem.

- Jakie są słabe, a jakie mocne strony MFM, co według ciebie powinniśmy poprawić?

- Zadałeś teraz ciężkie pytanie... Może zacznę od łatwiejszej części, czyli mocnych stron. Na pewno, plusem jest, że każdy ma możliwość uczestnictwa w życiu strony, komentowania, czy dodawania blogów. Na pewno na plus jest rozwój strony. Są to zmiany widoczne, choćby dziś: licznik komentarzy. Taka mała zmiana, a cieszy. Dobrze też, że nawiązujemy współpracę z różnymi stronami partnerskimi i warto tą współpracę poszerzać. Na pewno nie stoimy w miejscu, a to jest ważne.

Teraz gorsza część pytania. Słabą stroną może jest to, że nie ma możliwości dodania znajomych. Wiadomo, że to kosztuje, a aż tak ważne nie jest. Miło by jednak mieć możliwość dodania użytkownika, z którym się utożsamiamy, czy po prostu podobają nam się jego blogi, lub znamy go. Z drugiej jednak strony może też być to plusem, ponieważ mogłyby tworzyć się grupki, a przecież nie o to na MFM chodzi.

Może słabą stroną jest też brak możliwości wysłania wiadomości prywatnej do danego użytkownika. To wszystko jednak są sprawy techniczne, które po przedyskutowaniu z innymi użytkownikami można przemyśleć i ewentualnie wprowadzić w życie. Odbiegając od tematu troszkę wyszła nam z tego taka okrojona analiza SWOT.

- Jak traktujesz swą nową funkcję i co dobrego możesz wnieść jako zastępca redaktora naczelnego?

- Traktuję ją na pewno na poważnie. Nie w sposób "co będzie, to będzie". Będę chciał zachęcać uczestników, do częstszych publikacji, ale najpierw muszę zacząć od siebie, a nowa funkcja na pewno będzie dla mnie mobilizacją. Poza tym na 100% wezmę udział w 3. edycji RM. Czy uda mi się wykonać wszystkie 3 zadania? Nie jestem tego wcale taki pewien. Na pewno jednak spróbuję i mam nadzieję, że tym może zachęcę kogoś do udziału. Wiem po sobie, że warto! Liczę, że uda mi się nawiązać jakieś nowe znajomości, może z niektórymi uda się kiedyś spotkać i podyskutować przy piwku. Było by na pewno miło.

Żeby nie było tak różowo, na pewno nie będę tolerował zachowań niezgodnych z regulaminem i etosem MFM. Wychodzę z założenia, że jeżeli komuś nie odpowiada formuła MFM, nie musi uczestniczyć w życiu strony. Oczywiście, nie chcę nikogo zniechęcić, a zdecydowanie zachęcić, ale przecież nic na siłę. Myślę, że takie podejście w pewnym sensie też jest dobre. Chcę, by na MFM, była zgrana i przyjazna społeczność oraz jeszcze większa ilość pasjonatów Football Managera, czy też piłki nożnej.

- Zdajesz sobie pewnie sprawę, że ponad 95% osób, które odwiedzają portal, to ludzie, którzy nie mają swoich profili na MFM. Co wg. Ciebie powinniśmy zrobić, aby zachęcić te setki osób do wyjścia "z cienia"? Aby nie tylko czytali, przeglądali, ale zaczęli aktywnie uczestniczyć w życiu naszej społeczności?

- Jest to niewątpliwie problem. 5% zarejestrowanych użytkowników, to bardzo mało. Za mało. Rozumiem, że nie każdy czuje potrzebę rejestracji. Ja też nie na każdej stronie, którą przeglądam, zakładam konto. Na pewno jednak jest wiele osób stale odwiedzających MFM. Te osoby powinny się zarejestrować, przecież my nie gryziemy.

Co jednak można zrobić? Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, nie jestem niestety marketingowcem. Może jednak warto przemyśleć, czy pewnych treści strony nie udostępniać tylko zarejestrowanym użytkownikom? Niestety są też pewne "ale"... Po pierwsze nawet jak ktoś się zarejestruje, nie mamy pewności, czy będzie aktywnie uczestniczył w życiu strony. Natomiast największym problemem jest to, że strona ma być ogólnodostępna i nie chodzi przecież o blokowanie dostępu do zamieszczanych u nas treści.

- Dziękuję za wywiad i życzę ci powodzenia w nowej roli!

- Dziękuję!