Polska Scena - uwaga na furiata, który portal MFM, jego społeczność, redaktorów i partnerów nazywa PSYCHIATRYKIEM!

Miałem duże opory, aby o tej sprawie napisać, tym bardziej, że dotyczy padającego serwisu traktującego o FM-ie. Tak się jednak składa, że 18 lutego 2017 minęło 10 lat odkąd zarejestrowałem się na wspomnianej stronie i kiedyś czułem się z nią bardzo związany.

Nie opisałbym jednak tej całej historii, gdyby nie fakt, że furiat, który jest grabarzem sajtu, tętniącego niegdyś życiem, nie tylko publicznie mnie obraża, ale przede wszystkim EDYTUJE wpisy blogowe! Bez informacji, typu - „wyedytowano - podpis“ zmienił jedną z części składowych mojego bloga, co może wprowadzić Czytelnika w zakłopotanie i dezorientację.

Do tego dochodzi nazywanie społeczności portalu MFM, jego redaktorów i partnerów - PSYCHIATRYKIEM.

To już uderza w Was wszystkich, więc nie może być przemilczane.

Do rzeczy.

Najpierw fakty.

CMREV - MOJA PRZESZŁOŚĆ

Na stronie CM Revolution (dziś: FM Revolution) opublikowałem 267 blogów, „zdobywając“ prawie 300 nagród „manifest dnia“ i wiele pomniejszych:

Moje kariery / wpisy blogowe przyczytało tam najwięcej osób:

Nie piszę tego po to, by się chwalić, ale aby pokazać mój wkład w dorobek cmrev. Oraz pasję i zaangażowanie, których nigdy mi nie brakowało... Co za to otrzymałem?

 

ROZGRYWKA MISTRZÓW - PATRONAT MEDIALNY CMREV

Na początku 2015 roku wpadłem na pomysł organizowania Rozgrywki Mistrzów (Mistrzostw Polski Wirtualnych Menedżerów), który spotkał się ze znakomitym odzewem użytkowników. Równocześnie rozpocząłem prace nad powstaniem Mój Football Manager, który miał być satelitą cmrev - taką moją prywatną stroną blogową plus źródłem szczegółowych informacji o Rozgrywce Mistrzów.

Redaktor naczelny cmrev, Karol Cłapa zwany Ceyvolem, ustalił ze mną warunki patronatu medialnego dotyczącego Rozgrywki Mistrzów, a potem przez wiele miesięcy mnie zwodził, nie wywiązując się z poczynionych (wielokrotnie i na piśmie!) obietnic.

Nie chcę do całej sprawy wracać, kto ma ochotę, to może przeczytać trzy artykuły sprzed dwóch lat, które szczegółowo opisują niekompetencję, zakłamanie, brak profesjonalizmu i zupełny upadek moralny Karola Cłapy, zwanego Ceyvolem. Polecam zwłaszcza część 3, gdzie zamieszczone są screeny dokumentujące moje odbijanie się od Ceyvolowego muru:

PATOLOGIE 1
 

PATOLOGIE 2
 

PATOLOGIE 3

ZEMSTA ZA TO, ŻE MIAŁEM CZELNOŚĆ ZAŁOŻYĆ MFM

Kiedy zobaczyłem, że jestem traktowany niepoważnie, zrezygnowałem z „patronatu medialnego“ cmrev i postanowiłem zainwestować pokaźne środki w nowy portal, Mój Football Manager. Aby uniezależnić się od cmrev i pokazać, że Rozgrywka Mistrzów może równie dobrze odbyć się i przetrwać bez nich. Oczywiście wyśmiewano mnie i wielokrotnie szydzono, że projekt i nowa strona padną bardzo szybko. Jak widać - nie padły!

Od tamtej pory stałem się obiektem nienawiści i bezprecedensowych ataków ze strony właściciela oraz „redaktorów“ cmrev z Ceyvolem na czele. Nie szczędzono najgorszych słów nie tylko mnie, ale także mojej rodzinie - w szczególności Adze... Wylewano na mnie kubły pomyj, starając się przedstawić w najgorszym świetle jako megalomana, egocentryka, wariata, dopiszcie sobie wszystko, co najgorsze...

Na początku próbowano mnie jeszcze "ugłaskać", nazywając „użytkownikiem wyjątkowym“ i „legendą“ (fragment listu z 19 marca 2015):

List podpisał Speed (całość w blogu „Patologie 3“).

Kilka miesięcy później, gdy portal Mój Football Manager był już w sieci, a ja przedstawiłem dowody patologicznych zachowań właścicieli cmrev i jego redaktora naczelnego, zmieniono front. Ten sam Speed (który nazywał mnie użytkownikiem wyjątkowym i legendą) w jednym z komentarzy określił mnie dosłownie: ludzką kanalią i gnidą (dwa razy w jednym komentarzu!), ludzką poczwarką i mendą. „Pieprzony manipulator, komunista, psychol oraz człowiek niezrównoważony“, to już tylko pieszczoty, więc nie podkreśliłem tych słów na żółto....

Wnioski o "klasie" tego człowieka możecie wyciągnąć sami... Kto zniósłby psychicznie sposób w jak próbowali mnie oczerniać, niszczyć reputację... Nie da się opowiedzieć tego, co - wraz z rodziną - przeżywałem...

Wszystko to wydarzyło się tylko dlatego, że chciałem być poważnie traktowany, jeżeli wykładam na coś ciężko zarobione pieniądze... A kiedy potraktowano mnie żenująco (m.in. brak odpowiedzi na list przez dwa miesiące, ponieważ... wylądował u nich w spamie i tego nie zauważyli - takie było tłumaczenie!) zdecydowałem, że czas zorganizować RM bez ich pomocy.

Kwintesencją śmieszności i „równouprawnienia“ była dla mnie propozycja Ceyvola dołożenia się cmrev do nagród dla finalistów 1. Rozgrywki Mistrzów. Ja dawałem kilka tysięcy złotych, organizowałem turniej finałowy w Anglii, pokrywałem koszty zakwaterowania i przelotu, a on zaproponował... czapki i karty (to na pewno!) oraz koszulki (jeżeli będą „na stanie“)..........

USTALENIA Z WŁAŚCICIELAMI CMREV DOTYCZĄCE MOICH BLOGÓW

19 i 20 maja 2015 miała miejsce ostatnia wymiana korespondencji na linii właściciele cmrev - ja. Uprzedziłem lojalnie, że mogę tam publikować, ale moje blogi będą we fragmentach, gdyż mam swoją stronę i - co zrozumiałe - chcę, aby miała jak najwięcej odwiedzin. Oto odpowiedź, którą otrzymałem. Przy okazji zwróćcie uwagę na cennik reklamowy:-)

A zatem „pozwolono“ mi pisać, że „dalsza część na stronie autora“ bez podawania linku - „przymkną na to oko“.

Ze swojej strony zachowałem się jak najbardziej fair i zdecydowałem, że dwie kariery (Ruch i Burnley) będę opisywał w całości, a jedynie Villarreal będzie kończyła formułka „dalsza część na stronie autora“.

I wiecie co mi zrobili?

25 lipca 2015 zakończyłem blog o Villarreal tradycyjnie:

Jakież było moje zdziwienie, gdy wlepiono mi bana „za nachalną reklamę“!

Postanowiłem definitywnie trzymać się od cmrev z daleka i skupić na pracy dla MFM.

Jednak po niemal roku (czerwiec 2016) Pucek przysłał mi wiadomość na fb, że mnie „odbanowano“ .

Początkowo nie brałem pod uwagę, żę mógłbym cokolwiek tam opublikować, ale... Nie mogłem oprzeć się pokusie... Bardzo szybko okazało się, jak wielki błąd popełniłem.

POWRÓT NA CMREV!

8 stycznia 2017, po półtorarocznej przerwie, opublikowałem tam spory fragment wstępu do kariery UY Scuti. Później były trzy artykuły, opublikowane W CAŁOŚCI (czego nie musiałem wcale robić!):

Następnie były cztery fragmenty o UY Scuti:

Nikt się nie czepiał, wydawało się, że wszystko wróciło do normy.

Aż tu nagle...

SPOŁECZNOŚĆ MFM, REDAKTORZY I NASI PARTNERZY TO... PSYCHIATRYK!

24 lutego 2017 (dokładnie przedwczoraj) opublikowałem na cmrev fragment niezwykle ciekawego i przydatnego tutoriala „Poradnik - co zrobić, aby dodać swoje oryginalne zdjęcie?“

Nie wiem, co bardziej rozwścieczyło Ceyvola - czy fakt, że sam nie wpadł na pomysł takiego artykułu, czy to, że udało mi się wykaraskać z pooperacyjnych powikań i wciąż żyję; przecież byłoby mu na rękę, gdybym zdechł...

W każdym razie opatrzył mój blog takim oto „kulturalnym komentarzem“:

Tym samym obraził nie tylko mnie, ale was wszystkich. Mój Football Manager to nie tylko około 250 zarejestrowanych użytkowników, ale tysiące tych, którzy śledzą to, co się tu dzieje.

Poza tym ten PSYCHIATRYK i DUBELKONTA tworzy również aż 18 osób, które są w redakcji i ciężko pracują, by portal był jak najlepszy.

Ten PSYCHIATRYK, to w końcu nasi partnerzy, czyli niezwykle cenieni na całym świecie necjeff (założyciel i właściciel df11faces.com) i Kinmar (założyciel i właścciel TCMLogos).

Ten PSYCHIATRYK to także znakomita strona SOFASPORT i współpracujacy z nami dziennikarze.

BAN ZA... PARSZYWY CHARAKTER!

Odczekałem trochę i wyjaśniłem Ceyvolowi w komentarzu, że taka formuła publikacji moich blogów (tylko fragment i informacja, że ciag dalszy jest na stronie autora), została ustalona z właścicielami.

W niezwykle chamski sposób dodał post, że „to już nie obowiązuje“! Ciekawe, ponieważ ja żadnego listu z taką informacją nie dostałem!

Następnie Ceyvol zrobił coś, co jest absolutnie niedpuszczalne na serwisach blogowych. Otóż wyedytował końcówkę mojego bloga tak, aby wprowadzić Czytelników z dezorientację i zakłopotanie.

Na końcu umieściłem link do mojego profilu na cmrev, gdzie - zupełnie legalnie, gdyż mają to wszyscy - jest „adres strony domowej“ autora:

Co zrobił Ceyvol? Usunął z mojego bloga odnośnik do... mojego profilu na cmrev! Jako moderator ma prawo coś takiego zrobić, ale musi opatrzeć swoją ingerencję stosownym komentarzem (np. „usunięto, wyedytowano - Ceyvol“). Tymczasem w moim blogu jest info: „kliknij poniżej“ i po kliknięciu nic się nie dzieje! Dlatego, że Ceyvol USUNĄŁ link! Przypominam, że był to link do cmrev! Kompetny absurd!

Wczoraj Ceyvol - nie mając argumentów na to, co napisałem, wlepiał mi bana za:

Jesteście sobie w stanie wyobrazić?! Młodszy ode mnie o 17 lat człowiek, który nie miał okazji nigdy się ze mną spotkać!

W jaki sposób "obsesyjnie działałem na szkodę serwisu", dlaczego mam „parszywy charakter“ oraz czym objawia się moja „patologia“ i „obłęd“ - tego nie wyjaśnił...

Szok i niedowierzanie - tyle można napisać o moim stanie ducha...

REAKCJE

Oczywiście osoby pogonione z MFM, takie jak Romantico (wciąż czekam na podziękowania za egzemplarz gry, który mu wysłałem!) i Super Ziemniak były bardezo zadowolone z tego, co zrobił Ceyvol.

Natomiast byłem zaskoczony reakcją Pucka, z którym - jak wiadomo - nie raz różniliśmy się poglądami na różne sprawy. Muszę mu podziękować w tym miejscu za rozsądne komentarze:

Trzeba w tym momencie dodać, że Ceyvol w niektóych swoich blogach linkuje BEZPOŚREDNIO do zewnętrznych stron! Dokładnie - do TRZECH! Facebook, Twitter i blox.pl!!!

Mnie zbanował za to, że zalinkowałem w blogu do... swojego PROFILU na CMREV!

Komentarz jednego z użytkowników cmrev podsumowuje chyba dość dobrze stan redaktora naczelnego:

PODSUMOWANIE

Najbardziej śmieszą mnie insynuacje, że dlatego zacząłem wstawiać blogi, aby „reklamować MFM“. Jak to w ogóle możliwe, skoro więcej osób śledzi blogi na MFM niż na cmrev?! Cmrev jest portalem martwym, upadającym. Aktywne sa tam może cztery osoby. Najnowsze, „polecane przez redakcję blogi“ mają niecałe 200 wejść!!!

I ja miałbym się tam reklamować... Wystarczy spojrzeć ile odsłon mają materiały publikowane przeze mnie na MFM (wejdźcie choćby w zakładkę Rozgrywka Mistrzów - Varia) aby zobaczyć różnicę... Niepoważny zarzut.

Prawda jest taka, że to Mój Football Manager jest obecnie tym serwiem, gdzie jest największa aktywność użytkowników, gdzie coś się dzieje. A cmrev - prowadzone przez lata przez Ceyvola - stoi w miejscu (a właściwie się cofa) i zwyczajnie pada...

Oczywiście nasze sukcesy nie biorą się znikąd. Ciężka praca kilkunastu osób z redakcji plus sztandarowy projekt „Rozgrywka Mistrzów“ gdzie inwestujemy w nagrody poważne pieniądze (a nie czapki i karty...) - przyciąga ludzi. Poza tym osoby odwiedzające portal potrafią dostrzec prawdziwe zaangażowanie, pasję i dobrą atmosferę, która wyróżnia MFM. Inwestujemy cały czas pieniądze w rozwój sajtu; przez ostatnie dwa lata zaimplemetowalismy mnóstwo zmian. I nie zamierzamy na tym poprzestać. Ważne jest też to, że zrezygnowaliśmy z reklam.

 

POLSKIE PIEKIEŁKO

Wiecie, co jest najsmutniejswze?

Nasza gra to produkt niszowy. W Football Managera nie bawią się ludzie o przeciętnym ilorazie inteligencji. Tu trzeba myśleć, rozwiązywać dylematy taktyczne, wchodzić w interakcję z graczami. To nie jest zręcznościówka. To fascynacja, narkotyk.

Uważam, że polska społeczność powinna trzymać się razem, a nie być wstrząsana konfliktami. Nie jestem pamiętliwy. Ostatnio miałem w planach - mimo wielu krzywd, które wyrządzili mi włodarze cmrev - wyciągnąć po raz kolejny rękę do zgody. Zrobić coś razem, zjednoczyć się! Zostawić za sobą przeszłość! W końcu nikt nie wpadł i nie finansuje czegoś tak fajnego jak Rozgrywka Mistrzów! W żadnym kraju! Tylko ja... I zamiast promować ten projekt, troszczyć się o niego, ulepszać, cieszyć się, że powstał dzięki Polakowi - depcze się to i próbuje niszczyć...

Nie zdążyłem wyciągnąć po raz kolejny ręki do zgody, ponieważ Ceyvol postanowił mi ją uciąć, zanim się na to zdecydowałem....

Szkoda.