x

 

ARTYKUŁY - VARIA


OCENA mocne: 18, słabe: 2
zobacz komentarze

Football Manager - 17 lat gry, 6 lat aktywności blogowej. Rzecz o tym, kto sobie marnuje życie...

13-03-2019, 11:33, Unikalnych wejść: 5210 , autor: Mahdi
ARTYKUŁY
VARIA

Pozwólcie, aby inspiracja do napisania tego artykułu pozostała moją małą tajemnicą.

Dla niektórych osób, a już z pewnością dla mnie, Football Manager jest azylem. Wytchnieniem od szarej codzienności, czymś, o czym myślę podczas ósmej lub dziesiątej godziny ciągnącej się jak guma do żucia pracy. Zresztą, prawdę mówiąc, ja myślę o swoich karierach non stop. Nie ukrywajmy - życie bywa monotonne, nudne i powtarzalne. Szczególnie dla nas, maluczkich i dość ubogich, których nie za bardzo stać na korzystanie z niego bez żadnych ograniczeń. Dlatego ludzie grają, gdyż świat wirtualny często bywa znacznie ciekawszy i pociągający niż szara rzeczywistość. Zauważcie, że setki milionów ludzi pochłoniętych jest przez różne GRY... Zastanawialiście się, dlaczego? Otóż właśnie z tych powodów, o których napisałem powyżej wytłuszczoną czcionką.

Jestem niezwykle zadowolony, że „grą mojego życia“ został Football Manager, a nie jakaś żałosna zręcznościówka lub inny badziew. Od „zawsze“ kochałem piłkę oraz statystyki z nią związane. Już 35 lat temu wiedziałem kiedy urodzili się i ile meczów rozegrali w reprezentacji Michel Platini, Zbigniew Boniek, Preben Elkjaer-Larsen, Jan Ceulemans, Diego Maradona, Karl-Heinz Rummenigge, Bryan Robson, Alessandro Altobelli i setki innych zawodników. W latach 80-tych, jako gówniarze, graliśmy w kapsle. Robiło się „koszulki" z nazwiskami piłkarzy, wycinało, wkładało do kapsli, tworzyło drużyny i grało mecze. Zwykle własne eliminacje i finały mistrzostw świata. Trwało to latami, dopóki matka mojego przyjaciela nie wyrzuciła do śmietnika dziesiątek drużyn popakowanych pieczołowicie w foliowe worki...

Pierwszy raz z grą komputerową zetknąłem się na początku lat 90-tych i był to „Goal“. Razem z trójką kolegów graliśmy w „gola“ na Amidze mniej więcej od 1993 do 2001 roku!

Gdy popatrzymy z dzisiejszej perspektywy jak ta gra wygląda, wydaje się śmieszna. Tymczasem my byliśmy w niej prawdziwymi mistrzami, mecze były niezwykle zacięte i spędzaliśmy setki godzin niszcząc kolejne joysticki.


Football Manager (wtedy: Championship Manager) zawładnął moim życiem w roku 2002. Mając 26 lat stałem się prawdziwym maniakiem i fascynacja trwa do dziś, czyli od 17 lat... Hasło reklamowe CM 01/02 („It’s the most important game of your life") w moim przypadku się sprawdziło.


Te lata minęły zbyt szybko i gdy patrzę wstecz, życie od 2002 roku kojarzy mi się głównie z kolejnymi karierami. Setkami, a może tysiącami sezonów... Czy było warto? Sam nie wiem... Ale ta gra pomogła mi przetrwać kilka bardzo trudnych okresów w moim życiu i traktowałem ją jak najlepszego przyjaciela, który nigdy nie zawodzi. Przez 10 lat prowadziłem zeszyty, w których notowałem sobie sukcesy, prowadziłem statystyki zawodników, etc. Nie czułem żadnej potrzeby, aby gdziekolwiek dzielić się swoimi karierami. Zmieniło się to równo sześć lat temu. Dokładnie 13 marca 2013 roku opublikowałem pierwszego bloga „Książęta z Paryża (vol. 1)“, który był początkiem kariery PSG, trwającej potem aż 39 sezonów. Rzecz miała miejsce na portalu, z którym byłem związany od 2007 roku, choć głównie jako obserwator i komentator. Blogowanie tak mnie wciągnęło, że obecnie jestem na w/w serwisie najbardziej poczytnym blogerem z niemal pół milionem odsłon na koncie. I nie zmieniła tego prawdziwa kampania nienawiści, którą w pewnym momencie kilka osób przeciwko mnie tam rozpętało. Bo ich już "nie ma", a ja nadal jestem. I będę.

Na początku roku 2015 przyszedł czas, by założyć własny portal (Mój Football Manager), zacząć organizować Mistrzostwa Polski Wirtualnych Menedżerów (obecnie trwają eliminacje już piątej edycji!). Przez ostatnie sześć lat napisałem ok. 270 blogów na cmrev (lata 2013-17) i około 500 na portalu Mój Football Manager (lata 2015-19). Do tego dochodzi 700 innych materiałów (artykuły, poradniki, dodatki, etc) nie licząc ponad 600 wpisów do Encyklopedii Twarzy. Potężna praca; wychodzi na to, że przez sześć ostatnich lat dodawałem średnio każdego dnia jeden materiał związany z grą Football Manager.

Na pewno wielu z was myśli sobie: „marnuje życie“, „nie warto“. Macie prawo tak sądzić. Ja jednak uważam, że tak naprawdę większość osób „marnuje“ sobie w jakiś sposób życie. Badania wskazują (choćby Gallup Poll, kliknij), że prawie 9 na 10 osób (85%) nienawidzi swojej pracy! Czyż w pracy nie spędzacie, poza spaniem, większości życia?! To jest prawdziwa tragedia! Można udawać, że jest tak świetnie, ale tak naprawdę sami wiecie - gdybyście mieli wybór lub wygrali w Lotto, rzucilibyście robotę w diabły!

Jedziemy dalej. Czy „marnowaniem życia“ nie jest kiszenie się od 5, 10, 15 lub więcej lat z osobą (choćby żoną), do której od dawna nie czuje się prawdziwego pożądania? Więcej, czasami z miłości nie zostaje nawet sympatia! Ludzi trzyma razem papier z urzędu stanu cywilnego, dzieci oraz kredyt do spłacenia wspólnego więzienia, zwanego „mieszkaniem“... To jest cholerne marnowanie życia!

Ludzie udają. Grają osoby, którymi wcale nie są. Zdradzają się, nie są szczęśliwi, ciągle im czegoś brak. Ukrywają swoje prawdziwe myśli, pragnienia, potrzeby. Wybierają „bezpieczeństwo“ kosztem kłamstwa i życia przepełnionego hipokryzją. W imię, kurwa, czego?! Mam liczyć na to, że jak przyjdzie umierać, ktoś potrzyma mnie za rękę i pocieszy? Ja umieram kilka razy dziennie, o czym pisałem w artykule „Woda i tak przecieka“. I nikt mnie za rękę nie trzyma. Dlaczego zatem mam się naginać i robić coś, czego nie chcę i nie lubię? Ja dobrze wiem, co mi sprawia przyjemność. Obecnie jest to osiem rzeczy: seks, jeżdżenie na koncerty, oglądanie meczów reprezentacji Polski, czytanie książek, słuchanie płyt, oglądanie filmów, gra w Football Managera i opisywanie moich światów gry. Pracuję tyle, by nie mieć kłopotów finansowych i aby stać mnie było na opłacenie rachunków oraz realizację pasji.

Co ma być cholernym celem w życiu? Zakup mieszkania/domu i wypełnienie go rzeczami/gadżetami?! Samochód? Wyjazd na wakacje z rodzinką? Ułatwienie startu życiowego dzieciom? To ma mi dać szczęście?! Zapełnić dziurę?! Pierdolę, wypisuje się z takiego pojmowania „szczęścia“ oraz mam gdzieś takie dążenia!

Marnuję swoje życie, ponieważ robię to, co lubię kiedy tylko mogę? Trudno. Wolę tak je marnować niż być hipokrytą i udawać, że emanuję szczęściem, kiedy staram się na siłę spełnić oczekiwania bliskich... Próbowałem, lecz to na nic. Tak jest ze wszystkim, co się robi nienaturalnie.

Ciekawe jakie wnioski wyciągniecie z tego artykułu...


Autor: Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce

KOMENTARZE

DanielW


Komentarzy: 403

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-09-21

Poziom ostrzeżeń: 0

13-03-2019, 22:35 , ocenił powyższy materiał: mocne - Lecę budować Ci pomnik

Od początku śledziłem Twoje kariery i muszę przyznać, że Cię podziwiam. Myślę, że większość osób przeszłą do MFM dzięki Tobie i tym, że widać, że jesteś prawdziwy. Nie udajesz i inspirujesz innych. Tylko też weź pod uwagę, że niewiele osób ma Twoją siłę i determinację. Boimy się, że coś możemy stracić.

pavel


Komentarzy: 1024

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Czasowy Ban - Czerwona kartka

Dołączył: 2016-01-24

Poziom ostrzeżeń: 4

14-03-2019, 09:48

Nie ma co się rozpisywać na temat najzwyczajniejszego w świecie hobby, które z definicji nie musi być uwarunkowane przesłankami logicznymi, a służyć tylko i wyłącznie przyjemności. Jeden siedzi kilka godzin z wędką w ręku i łapie ryby tylko po, aby z powrotem wypuścić je do wody, drugi skleja modele samolotów odwzorowując każdy szczegół malowania i stawia te owoce wielogodzinnej pracy na półkę, aby się wesoło kurzyły, a trzeci gra w grę komputerową i poświęca na opis wirtualnych doznań mnóstwo czasu. Co ich łączy? Te na pierwszy rzut oka pozbawione większego sensu czynności sprawiają im przyjemność i to właśnie definiuje ich znaczenie.

Takie to już uroki powstałego w wyniku ewolucji abstrakcyjnego myślenia, abstrakcyjnie i bezużyteczne rzeczy nabierają sensu dla samego ich wykonawcy. Tak jesteśmy skonstruowani, ani nie jesteś w tym aspekcie wyjątkowy, ani osamotniony.

Peter
Strażnik Galaktyki


Komentarzy: 1732

Grupa: Root Admin

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Ranga sponsorska: Sponsor

Dołączył: 2017-08-15

Poziom ostrzeżeń: 0

14-03-2019, 09:56 , ocenił powyższy materiał: mocne - Lecę budować Ci pomnik

Pokazałem to mojej dziewczynie, też tak o tym myślę. Fajnie zdefiniowałeś te myśli. BTW, nie widziałem drugiej osoby jak Ty @Mahdi, która jest takim fanatykiem fm-a i tworzy takie super blogi od wielu lat. Gratuluję rocznicy!

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10665

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

14-03-2019, 10:54

Dziękuję wszystkim za dotychczasowe komentarze. Widzę, że artykuł poruszył w większości z was czułą strunę i był potrzebny. Inspiracją i powodem była faktycznie szósta rocznica rozpoczęcia "książąt".



Wyszło coś więcej!

Shrek


Komentarzy: 1499

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Das Gott

Dołączył: 2016-01-21

Poziom ostrzeżeń: -2

14-03-2019, 12:21

Mocne - miło, że zdecydowałeś się dodać ten blog.

Takie teksty są potrzebne. Pokazują, że są ludzie, którzy nie boją się wyrazić głośno opinii, o której myśli wielu. Takie, które są niepopularne, ale dobrze uargumentowane świadczą o tym, że nie jest to chwilowy kaprys autora, ale długotrwały proces, który spowodował takie, a nie inne wnioski.

Słabe - weź to usuń

Tekst ten uznaje za bardzo dobry, lecz sam osobiście się z nim nie zgadzam. Rozumiem pojęcie hedonizmu, ale wychwalanie go i uznawanie jako idealnego sposobu na życie jest błędem. A tutaj troszkę trąci takim mówieniem, że ten sposób życia jest idealny. Dla Ciebie - zapewne tak, dla bliskich wokół Ciebie - niekoniecznie. Co więcej, hedonizm jako filozofia nie przyjęła się, bo tak samo jak rewolucja pożera swoje dzieci.

W końcu o ile seks jest przyjemnością (pod czym podpisuje się nogami i rękami), tak macieżyństwo i wychowywanie potomków, to ciężka praca.

Od Shreka - pod niektórymi względami myślimy podobnie - nie jestem kremówką, nie wszyscy muszą mnie lubić, więc nie staram się wpasowywać w żadne ramy, by spełniać oczekiwania innych.

Co do gry Goal - grałem, byłem słabiutkim graczem, ale gra miała jeden mankament - miał killer taktykę - piłka na skrzydło i wrzutka, która w 90% przypadków kończyła się bramką. Co do takich gier piłkarsko - zręcznościowych to ja byłem zakochany w SWoS - czyli Sensible World of Soccer - ogromna baza danych (można było grać w lidze albańskiej, gdzie były prawdziwe nazwiska!) no i zróżnicowani gracze - każdy miał po 3 z chyba 9 (szybkość, kontrolka piłki, podania, siła strzału, wyskosk etc) ulepszone zdolności, dzięki czemu można było przyjemnie kombinować. No i do tego można było grać równocześnie ligę i reprezentacja. CZAD.

Pierwszy menadżer to menadżer na Commodore 64 - tytułu niestety nie pamiętam. Wybierało się jedną drużynę i pokonywało całą drogę z 5 Ligi aż do Ekstraklasy. Bez względu na to kogo wybrałeś, i tak zaczynałeś w 5 lidze.
Potem było jeszcze kilka innych tytułów - ale to, tak samo jak i Goal na Amidze u kolegi - menadżer Bundesligi z herbami, menadżer ligi Włoskiej, gdzie można było kupić Roberto Carlosa itd.

Pierwsze spotkanie z serią CM, był to grudzień 99 roku. Wówczas to za dobre oceny na mikołajo - gwiazdkę dostałem pierwszego w życiu PC. 32 mg ramu, procesor AMD K6, 800 Mhz 4,2 Gb pojemności dysku. Kolega, przyniósł CD z CD Action, na której było demo gry Mech Warrior 3, oraz demo CM3. Pożyczał płytę pod warunkiem, że mógł u mnie pograć w Mechy, ja za to dostałem grę, której do dziś jestem wierny. A jakiś czas później dowiedziałem się, że demo wcale nie potrzebuje płyty by działać.

W czerwcu 2000 w nagrodę za dobre oceny dostałe pełną wersję gry CM3 - za zawrotną jak dla mnie wówczas cenę 129 zł. Czyli śmiało mogę powiedzieć, że gram dłużej niż Ty, na pewno jednak nie więcej.

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10665

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

14-03-2019, 12:24

@Shrek, jaki hedonizm?! Mylisz pojęcia. To, o czym piszę nie ma nic wspólnego z hedonizmem.

Shrek


Komentarzy: 1499

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Das Gott

Dołączył: 2016-01-21

Poziom ostrzeżeń: -2

14-03-2019, 13:00

Mahdi, dnia 13-03-2019, 11:33, napisał:
Ja dobrze wiem, co mi sprawia przyjemność. Obecnie jest to osiem rzeczy: seks, jeżdżenie na koncerty, oglądanie meczów reprezentacji Polski, czytanie książek, słuchanie płyt, oglądanie filmów, gra w Football Managera i opisywanie moich światów gry. Pracuję tyle, by nie mieć kłopotów finansowych i aby stać mnie było na opłacenie rachunków oraz realizację pasji.

Co ma być cholernym celem w życiu? Zakup mieszkania/domu i wypełnienie go rzeczami/gadżetami?! Samochód? Wyjazd na wakacje z rodzinką? Ułatwienie startu życiowego dzieciom? To ma mi dać szczęście?! Zapełnić dziurę?! Pierdolę, wypisuje się z takiego pojmowania „szczęścia“ oraz mam gdzieś takie dążenia!


Czy hedonizm jest pojęciem, które uznaje, że szczęście osiąga się poprzez przyjemności, oraz nie patrzy się na doznania innych ludzi?

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10665

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

14-03-2019, 13:03

A czy ja tak robię? To, że ktoś wie, co lubi nie oznacza, że krzywdzi tym innych. Przeciwnie, przez całe życie godziłem się na kompromisy i nadal to robię. Nie nazywaj więc "hedonizmem" tego, że umiem określić, co lubię, a czego nie.

Shrek


Komentarzy: 1499

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Das Gott

Dołączył: 2016-01-21

Poziom ostrzeżeń: -2

14-03-2019, 13:14

Skoro napisałeś, że szczęścia nie pojmujesz jako wyjazd na wakacje z rodziną, ułatwienie startu życiowego dziecku, bo pierdolisz takie pojmowanie szczęście założyłem, że tak właśnie jest, czyli że tego unikasz, bo to Ci nie daje szczęścia.

Jak jest inaczej, wówczas faktycznie - to nie jest hedonizm.

Też wiem co lubię, (ba jestem nienormalny, bo należę do tych prawie 15%, którzy lubią swoją pracę) i ja spokojnie nazwałby siebie umiarkowanym hedonistą - czyli sprawianie przyjemności sobie, z patrzeniem na emocje i uczucia innych.

Oldboy
Typer Sezonu 2017/18 - 1. miejsce


Komentarzy: 224

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-05-20

Poziom ostrzeżeń: 0

14-03-2019, 20:43 , ocenił powyższy materiał: słabe - Nie podoba mi się

Nie podoba mi się

Nie jestem krewnym autora, żeby mówić mu i oceniać co ma robić, mam w to wbite, jego życie i czas wolny to jego sprawa.

Mam tylko apel do młodych czytelników, którzy mogą natrafić na ten tekst w internecie. Ja rozumiem że można lubić sobie spędzać czas na graniu w gry choćby i najmądrzejsze. Ale nie traktujcie tego jako sposób na ucieczkę od swoich problemów. Nie satysfakcjonuje was praca? Miejcie trochę ambicji i pomyślcie jak można ją zmienić na lepszą, jak podnieść swoje kwalifikacje aby nie stać w miejscu.
Nie izolujcie się od innych ze swoimi problemami, nie idźcie na łatwiznę szukając substytutu szczęścia w wyimaginowanym świecie. Dbajcie o swoich bliskich aby czerpać radość ze wspólnego przebywania z nimi abyście nie przegapili swojej szansy na szczęście.
A jeśli już macie swoją rodzinę założoną to kochajcie się i rozmawiajcie dużo, nie szukajcie przyjemności w gadżetach, grach, internecie, zamiast we wspólnych zabawach, spacerach, wyjazdach na wakacje. Nie "pierdolcie" tego. Bo nie chodzi tylko o wasze uczucia ale i waszych bliskich.

A teraz możecie mnie obrażać bo powyższy tekst nie jest dla mnie ani poruszający w pozytywnym sensie, ani godny budowania pomnika. Wręcz śmieszy (przeraża?) mnie tak mała liczba negatywnych lub chociaż asertywnych opinii.
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki