RM10 - czekamy na screeny do 8 sierpnia. „Mistrzowie“? Załaduj taktykę, daj małpie klawiaturę - osiągnie to samo. Impresje po finale organizowanym przez PZPN.

Przede wszystkim muszę uderzyć się w piersi, gdyż inicjatywa wyszła ode mnie: za wcześniej zdecydowaliśmy się uznać finał organizowany przez PZPN za kontynuację Rozgrywki Mistrzów. Jednak w toku dyskusji z szefami portalu (weche i przeminho) doszliśmy do wniosku, że wycofanie się z tego byłoby teraz niepoważne. Zatem podtrzymujemy, to co zadeklarowaliśmy: laureaci zostaną uhonorowani odpowiednimi tytułami i wpisami do Galerii Sławy.

Warunkiem jest przesłanie screenów z obydwu sezonów. Screeny mają uwzględniać:

a/ tabelę ligową

b/ wyniki w Pucharze Anglii

c/ wyniki w Pucharze Ligi

d/ ewentualne wyniki meczu o Superpuchar Anglii

e/ ewentualne wyniki w europejskich pucharach

Termin przesłania screenów - 8 sierpnia br. 23:59

e-mail: weche@o2.pl
 

Uczestnicy turnieju otrzymali przed imprezą pisemną informację od organizatora (PZPN reprezentowany przez Jarosława Radzio, menedżera ds. e-futbolu) o wyróżnieniach ufundowanych przez portal Mój Football Manager, a my osobno informowaliśmy o tym TUTAJ.

Założyliśmy, że mamy do czynienia z ludźmi dorosłymi, więc tłumaczenie, że ktoś brał udział i zapomniał wziąć pendrive, by zapisać na niego sejw i teraz nie może zrobić screenów - uważam za niepoważne.

Teraz muszę napisać o sprawach smutnych. Na początek jednak informacja - moja gra była transmitowana na discordzie, dodatkowo nagrywałem ją bandicamem. Już wkrótce, w zakładce blogi, udział w turnieju z mojej perspektywy. Dodam też na you tube pełną rozgrywkę - 2 dni po 13 godzin! Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie będzie nikogo, kto przez to przebrnie, jednak zapis istnieje i każdy będzie mógł przejrzeć to choćby fragmentarycznie.

Dziś tylko kilka impresji.

Zasady turnieju były takie, że każdy z nas pobierał identyczny sejw i miał za zadanie rozegrać dwa sezony wyznaczonym klubem: był to Everton.

Everton miał na starcie minus sześć punktów, ze dwóch w miarę normalnych skrzydłowych (Danjuma i McNeil) oraz całkiem niezłych napastników (Calvert-Lewin i Beto). Ten pierwszy jednak zajmował się - oprócz strzelania bramek - strojeniem fochów z powodu ochoty wyjazdu do Arabii Saudyjskiej. Dodatkowo w każdej chwili mógł doznać urazu, do czego ma predylekcje.

Zarząd nie udostępniał ŻADNYCH środków na transfery, borykał się bowiem z długami, za co klub ukarany został minusowymi punktami. Słowem - smuta.

Prezes wymagał jednego - utrzymania się. Grając normalnie, bez podpierania się oszukańczymi taktykami wygrzebanymi z neta, można było to spokojnie osiągnąć. A może nawet nieco więcej, niż utrzymanie się.

Szybko jednak okazało się, że część uczestników finału nie gra normalnie. Krzysiek (DobiFm) przesłał mi screena z którego wynika, że cała trójka, która zajęła pierwsze trzy miejsca stosowała tzw. killer taktykę na żywca, bezwstydnie ściągniętą z neta.

Jak dobrze wiedzą użytkownicy portalu Mój Football Manager, my nigdy nie zniżyliśmy się do stworzenia zakładki „taktyki“ i z tego powodu „tracimy“ mnóstwo wejść. Nie żałujemy tego jednak - ten portal został stworzony dla ludzi myślących. Dla hobbystów - koneserów Football Managera. Takich, którzy chcą czerpać satysfakcję z gry, tworząc coś samemu. a nie dla półgłówków, którzy szukają drogi na skróty. Trudno mi zresztą znaleźć inne słowo niż „półgłówek“ dla kogoś, komu sprawia satysfakcję ściągnięcie killer taksy i rozkoszowanie się zwycięstwami oszukując słabości silnika gry....

To, że nie mieliśmy, nie mamy i nie będziemy mieli zakładki „taktyki“, nie oznacza, że nie potrafimy szybciutko zlokalizować miejsca, skąd czerpali „mistrzowie“ ze stajni pana Radzio. Otóż stąd:

A konkretnie była to ta taktyka:

Od razu należy zaznaczyć - stosowanie takich tricków nie było przez pana Radzio zabronione. Więcej! Napisał mi on m.in., cytuję: „ (...) na tym polega ten turniej i z tego, jak kto oszuka AI będzie rozliczany wynik (...) “

No panie! Tak to możecie się bawić, ale beze mnie! Ponieważ obok zasady, że „wszystko jest dozwolone“, powinna istnieć przyzwoitość oraz fair play. I w środowisku normalnych graczy stosowanie tego typu tricków (killer taksy z neta) uchodzi za faux pas. Ważne jest też to, że grając w formule gracz vs gracz, zneutralizowanie takiej taktyki (1-4-2-4) jest bardzo proste. Udowodnił to choćby biorący udział w eliminacjach poprostukuba00, który chcącego uchodzić za sprytnego miglanca rozniósł 5:0. Możecie to zobaczyć TUTAJ.  Inni gracze nie mieli tyle szczęścia, dzięki czemu w warszawskim finale zjawiło się kilku cwaniaczków. Nie byli i nie są to jednak żadni „mistrzowie“. Bowiem taktyka, którą bezwstydnie pobrali z sieci działa tylko i wyłącznie na AI. W bezpośredniej walce z doświadczonym menedżerem nie mieliby żadnych szans. Niestety, formuła finału to solowa gra i taka sama obowiązywać będzie również w Anglii. Co oznacza jedno - spotkają się tam nie najlepsi gracze, ale najlepsi kombinatorzy, których celem będzie nie fajna zabawa, ale oszukanie komputera. Kto oszuka lepiej - wygra. Trudno jednak nie skonstatować, że to zabawa dla kretynów.

Na koniec napiszę obrazowo: gdybyśmy do trzech slotów wrzucili tę killer taktykę (1-4-2-4), a potem wzięli małpę i kazali jej tylko wciskać spację (kontynuuj) osiągnęłaby owa małpa bardzo podobne rezultaty, jak „mistrzowie“ z Warszawy! Zresztą polecam zrobić eksperyment: pobierzcie tę taktykę, załadujcie w sloty i puście sezon na urlopie. Zobaczycie, że człowiek wcale nie jest potrzebny, aby osiągnąć super wyniki.