Ogólna dyskusja

@Mahdi - poziom jest niższy, ale poziom czego?

Gdybym miał porównać poziom taktyczny, to jednak wygrywają dzisiejsze czasy. Zwłaszcza taktyczny, ale to może być znak czasów. Dzisiaj krycie każdy swego, to przeżytek, nie mający racji bytu obecnie, kiedyś NORMA.

Patrząc na poziom zaangażowania - to zdecydowanie wygrywają czasy z lat 70, 80 czy 90. Zawodnicy jeżdżący na dupie, biegnący do niemalże każdej piłki, wygrywający często spotkanie hartem ducha, czy poświęceniem i ogromną wola zwycięstwa. Bo kiedyś liczyli się wygrani, a nie to ile kto miał na koncie.

Legia przegrała przez brak zaangażowania właśnie - a jedyny zawodnik, który sprawiał wrażenie, że mu się chce był Kucharczyk, który umiejętnościami troszkę odstaje od pozostałych zawodników.

Jest jeszcze poziom ogrania zawodników - czyli ja piłkarz radzi sobie w sytuacji meczowej. Umiejętność, którą wyrabia się na podwórku, grając z chłopakami na boisku, dryblując, strzelając. Gdy 200 razy nie wychodzi, aż w końcu zacznie wychodzić i na 200 przypadków, nie udadzą się 2 czy 3 zagrania.
Tego nie ma, bo młodzież uczy się, że trzeba wygrywać od najmłodszych lat, nie ćwiczy się techniki, tylko powiela schematy, a każda nieudana próba dryblingu, czy strzału tworzy strach, że kolejna próba może być ostatnia i usiądzie się na ławce.

W latach 70 i późniejszych (a może i wcześniejszych) były turnieju dzikich drużyn, skąd można się było dostać do drużyny. Wybierali trenerzy, a wybierali tych najbardziej wyróżniających się - czasami tych najlepszych, a czasami, tych, którzy mimo posiadania słabszych kolegów wybijali się na tle innych drużyn.
Dlaczego o tym pisze? Bo dzisiaj do drużyny może zapisać się każdy, a chłopaków trenuje się po to, by odnosili zwycięstwa, a nie po to by byli dobrymi piłkarzami. Często na ćwiczeniach nie poprawia się jednego konkretnego elementu, tylko patrzy na konkretny efekt. Po co marnować cały trening na naukę dośrodkowań, skoro chłopaki i tak są najlepsi w regionie. Po co pracować nad odbiorem, skoro nawet jak się traci 5 bramek w meczu to i tak strzela się o jedną więcej. Po co ćwiczyć grę głowa, skoro mamy samych szybkich i zwinnych zawodników? I tak można w kółko. Przez to produkujemy piłkarzy dobrych tylko w jednym konkretnym aspekcie. Nie mamy piłkarzy wszechstronnych. Mamy szybkościowców, którzy w swojej grupie wiekowej odsadzali innych, więc nie ćwiczyli dryblingów, tylko zwykłe puszczenie piłki i bieg, by być szybszym niż przeciwnik.

Dzisiaj o tym, kto gdzie gra, nie decyduje trener, tylko menadżer i układy i układziki, jakie się ma z poszczególnymi klubami. Ile klubów stawia na wychowanków? Lech w ekstraklasie, oraz Górnik korzystając z tego, że na Śląsku są świetne miejsce tworzące piłkarzy (Gwarek Zabrze, czy Stadion Śląski Chorzów), a reszta? Armia zaciężna, zresztą w Lechu też wielu zawodników akademii musi się pokazać w innych miejscach, by dostać szansę w Poznaniu. Legia? Ma swoich "wychowanków", którzy nie grają w Warszawie, tylko gdzieś indziej, a i tam nie są wyróżniającymi się postaciami.

Kiedyś bycie piłkarzem, to było coś. Byłeś kimś, który był rozpoznawalny na mieście, który miał darmowe taxi. Zwłaszcza jak byłeś dobrym zawodnikiem. Więc chciałeś być jak najlepszy, jak najbardziej wyróżniać się swoją grą. A dziś? Zawód jak każdy inny (może z większą pensją i szybszym końcem), ale bez prestiżu i bez odpowiedzialności. Jak Ci nie wyjdzie w jednym klubie, idziesz do innego. Wszystko zależne od tego jak operatywnego masz menadżera. I to głównie od niego, zależy jak wysoka będziesz miał pensję. I to jest coś, do czego nawiązał LCS. W Niemczech, czy Anglii piłkarze żyją swoimi drużynami. Potrafią rozpoznać jednego czy drugiego zawodnika, nawet tych z szerszego składu. To motywuje do bycia jeszcze lepszym. U nas? Owszem gwiazdy są rozpoznawalne, ale pozostali? Ilu z Was rozpoznałoby wybór 18, 19 czy 20 trenera? Pewnie najwięksi fanatycy? Ja, w latach 90 poznawałem Zdzisława Strojka, który mieszkał na moim osiedlu, Adam Kucza, Sławka Wojciechowskiego, Janusza Jojkę i pewnie jeszcze kilku ludzi z GieKSy tamtych lat. Ale gdyby okazali mi 10 ludzi i z nich miałbym wskazać, który to Marek Franczuk, albo Andrzej Nikodem, to wyłożyłbym się na tym zadaniu. Mimo, że o wyżej wymienionych piłkarzach wiem gdzie grali i w ilu meczach wystąpili! A taka rozpoznawalność podbudowuje.

LCSOpracować system z wymogiem posiadania większości Polaków w składzie, w tym np. minimum trzech poniżej 21 roku życia

System, który zmusza kluby do posiadania zawodników z określonym limitem wieku i narodowości, powoduje, że rynek się psuje. Bo po co iść rozwijać się dalej, jak można tkwić w klubie, bo musisz w nim być. Bo kwoty za takich piłkarzy są niewspółmierne do ich umiejętności - lecz są równoznaczne z popytem na takich zawodników. Bo dobry piłkarz, który skończy magiczne 21 lat, może być przestać potrzebny klubowi. I tak dalej.

Jest to złe rozwiązanie, które nie sprawdziło się w Azerbejdżanie i w Chinach, też nie tworzy super młodzieżowców z drużyn młodzieżowych. Może wprowadzić system z USA. Jeden/dwa kontrakty gwiazdorskie, 7 - 10 kontraktów pierwszego składu, a pozostałe to uzupełnienie składu. Czyli mamy 2 zawodników na super kontraktach, 10 na standardowych, zaś pozostali to zawodnicy na dorobku - chcesz więcej - pokaż że zasługujesz. Ale na to nie zgodzą się właściciele klubów - w końcu to są ich pieniądze i to oni decydują na co chcą wydawać pieniądze.

@Shrek -piłkarz to teraz zawód taki jak każdy inny? Ciekawe... A co jest bardziej prestiżowe? Prezes fabryki kredek dla niemowląt? Czy może prokurator?Krótko - ja bym chciał zarabiać takie pieniądze jakie mają niedouczeni zawodnicy grający w "ekstraklasie".... Tylko za co im się płaci? ZA CO? Za to, że Legia wygra z Jagiellonią czy innym Piastem? Jakie to ma znaczenie i kogo to obchodzi poza garstką zapaleńców?

Co do poziomu polskich zespołów jest zdecydowanie niższy, pod każdym względem. Przede wszystkim porównując wyniki w rywalizacji z klubami innych krajów. Czy dziś możliwy jest awans polskiego zespołu do półfinału Pucharu (Ligi|) Mistrzów?! (Widzew 1983) W ostatnich 10-15 latach polskie zespoły przegrywały z takimi leszczami, że szkoda o tym nawet pisać... Inna sprawa - dlaczego polskie drużyny nie mają szans w rywalizacji w Europie... To już temat na długi artykuł... Chodzi tylko o jedno: dlaczego tylu naiwniaków płaci za oglądanie tego chłamu pieniądze, tym samym umożliwiając piłkarskim miernotą na luksusowe, beztroskie życie?

Przestań w końcu pisać o tym kryciu "każdy swego". Swoją drogą to było o wiele skuteczniejsze niż "strefa"... W latach 80-tcyh Messi czy Ronaldo w życiu nie nastrzelaliby tylu goli... Zostaliby zniszczeni przez Goicoecheę, Bergomiego. Gentilego czy też innego speca od krycia indywidualnego...

@Shrek - jeszcze co do naborów w latach 80-tych... Nie masz racji, wyglądały zupełnie inaczej! Odsyłam do wywiadu ze mną, tam znajdziesz dokładny opis jak wyglądał nabór do Pogoni w drugiej połowie lat 80-tych:

https://myfootballmanager.pl/artykul/72/zblizenia-z-waszymi-redaktorami-2-wywiad-z-mahdim

A czy to wina piłkarzy, że dostają takie kwoty w kontraktach? Czy raczej kadry zarządzającej?

Jak pracujesz jako dziennikarz i ktoś Ci proponuje kwotę - 10 tysięcy funtów za jeden artykuł, to ją przyjmujesz, czy mówisz, Panie to za dużo, zrobię to za 1/X tej kwoty?

Zgadzamy się w wielu kwestiach - tak piłkarze za dużo zarabiają, a ich gra, nie jest adekwatna do zarabianych przez nich pieniędzy. Zgadzam się, że lata 80 i 90 były pod względem piłkarskim lepsze, chociaż ja powiem w czym konkretnie - poziom był bardziej wyrównany, zawodnikom bardziej zależało, widać było większe zaangażowanie. Obecnie to pozbywanie się konkurencji poprzez wykupywanie najlepszych zawodników. I to jest okropne. Różnimy się tylko w postrzeganiu przyczyny tego stanu rzeczy.

MahdiW latach 80-tcyh Messi czy Ronaldo w życiu nie nastrzelaliby tylu goli... Zostaliby zniszczeni przez Goicoecheę, Bergomiego. Gentilego czy też innego speca od krycia indywidualnego.

Nie zachwycam się Messim, bo w latach 80 czy 90 ten gościu nie grałbym w piłkę bo byłby sterydziarzem. Nie lubię Cristiano jako piłkarza, ale trzeba mu oddać, że jest profesjonalistą pełną gębą. W latach 80 sędziowie pozwalali na dużoooo więcej niż obecnie. Dzisiaj wszyscy Ci zawodnicy po pierwszym wejściu jakich w latach 80 były NORMĄ i były w zgodzie z przepisami gry, teraz kończyły by się czerwonymi kartkami i kilkoma meczami dyskwalifikacji! Teraz gra w piłkę nożną jest dla panienek, teraz każdy wślizg to złamanie przepisów, gry ciałem tez za niedługo nie będzie. Bleee, nie chce takiej piłki.

Ot, czasy. Z drugiej strony widziałeś w latach 90 symulowanie? Chyba pierwszym, który zaczął to stosować był Jurgen Klinsmann.
..

@Shrek, zgadzam się z Tobą, piłka była kiedys bardziej męska i zdecydowana.

Co do "winy" tych co tyle zarabiają - pewnie, że nie ich wina! Wina "rynku" który takiego produktu jak "ekstraklasa" wyczekuje -mino wszystko! - z utęsknieniem:-) Czemu się właśnie dziwię, bo co tu oglądać i na co czekać... Powiem szczerze, że dla mnie, mniej więcej od 15 lat jest wszystko jedno, kto tę ligę wygra, kto awansuje, kto spadnie. Raz w miesiącu rzucę okiem na tabelę i to wszystko... Ale tak jak napisał Fubar - ludzie mają różne motywacje

Panowie, polecam ostatni odcinek Cafe Futbol, bardzo merytoryczne wypowiedzi Probierza i Koltonia okolo tematu, ktory jest tu poruszany. Na minus obecnosc Hajty, trzeba przebrnac przez jego biadolenie.

Mahdi, dnia 19-08-2018, 22:19, napisał:
Powiem szczerze, że dla mnie, mniej więcej od 15 lat jest wszystko jedno, kto tę ligę wygra, kto awansuje, kto spadnie. Raz w miesiącu rzucę okiem na tabelę i to wszystko...

Powiem tak, ja nie będę oglądał nawet LM, póki nie wprowadzą ulepszonego VAR. Za dużo ciągnięcia za uszy... no chociażby Realu.

Panowie, szybkie pytanie.

Macie możliwość zobaczenia swoich zdjęć bezpośrednio na imgurze? Ja mam obecnie z tym problem, bo pokazuje error 404 - czyli tak jakby ich nie było.

W blogu zdjęcia imgurowskie są w porządku.

Chwilowe problemy imgura?
EDIT: Tak chwilowe problemy Imgura
EDIT2. Jednak Imgur dalej kuleje. NIe mogę od wczoraj wrzucić żadnego zdjęcia.

Dawno nie widziałem tak beznadziejnej gry reprezentacji Polski.

Jeśli ktoś jest w stanie obejrzeć to "widowisko" do końca proponuje obserwować Kurzawę.

Gościu nie przeskoczy niektórych rzeczy, nie będzie szybkościowcem, ale każda jego zagranie jest inteligentne.

Podaje z klepki gdy trzeba, podaje w dobrym tempie na wolne pole, porusza się tak, że daje opcje do grania - rzadko wykorzystywaną przez kolegów, ale to nie jego wina. Oczywiście brakuje mu niekiedy techniki, by przyjąć trudniejsze zagrania, ale nie widziałem w pierwszej połowie u niego zagrania na alibi, byle tylko pozbyć się piłki. To taki jedyny pozytyw.

Na drugiej stronie jest Tomasz Kędziora - prawy obrońca, który chyba nie miał dobrego zagrania w pierwszej połowie.