x
Nie ma chyba większego dystansu pomiędzy moimi przekonaniami społeczno-politczynymi, a tymi, którym hołduje Sławomir Cenckiewicz. On - człowiek mocno związany z Bractwem Kapłańskim Świętego Piusa X. Ja - aktywny działacz brytyjskiej Partii Pracy.
Okazuje się jednak, że tam, gdzie do głosu dochodzi prawda, różnice w poglądach na świat nie mają żadnego znaczenia. Życzyłbym sobie zresztą, aby każdy Polak miał takie podejście; uczyniłoby to nas wszystkich szczęśliwszymi i lepszymi ludźmi....
***
Chyba tylko w pięknym kraju nad Wisłą jest możliwe, że zwykły - nie bójmy się użyć tego słowa - rzezimieszek, drobny wiejski rębajło, a potem płatny konfident SB zostaje wyniesiony do roli ikony i bohatera narodowego... On sam butnie twierdzi, że „obalił komunizm“, chociaż jest to piramidalna bzdura.
Po pierwsze - komunizmu nigdzie nie udało się wprowadzić! Szczególnie w Polsce, gdzie istniało rolnictwo indywidualne oraz dopuszczano tzw. „prywatną inicjatywę“ (np. popularni „badylarze“, zegarmistrze, fotografowie, szewcy, etc). Jak można pisać o komunizmie, który miał być „przyszłym ustrojem", ale dopiero kiedyś, po utworzeniu społeczeństwa bezklasowego?!
Po drugie - zmiana ustroju w Polsce dokonała się dzięki wyraźnemu „pchnięciu“ inspirowanemu z Kremla. To przecież Michaił Gorbaczow i jego polityka „pieriestrojiki“ oraz „głasnosti“ sprawiła, że wszelkie zmiany stały się możliwe. Nie miał na to żadnego wpływu ledwie piśmienny elektryk z Gdańska! Do tego - jak bezlitośnie wskazują dowody - zdrajca, sprzedawczyk i notoryczny kłamca!
Książka Sławomira Cenckiewicza „Wałęsa. Człowiek z teczki" (Zysk i Spółka, 2013), jest lekturą przerażającą. Autor - historyk z licznymi tytułami naukowymi - przedstawia nam, krok po kroku, postać Lecha Wałęsy. W zamyśle Cenckiewicza miał to być niejako „kontrapunkt“ do kłamliwego filmu Wajdy „Wałęsa. Człowiek z nadziei“. Ten reżyser-kameleon, który potrafił żyć we wspaniałych stosunkach z każdą władzą (od tej z czasów Bieruta, aż po czasy współczesne) przedstawił bowiem kompletnie nieprawdziwy obraz człowieka, który w rzeczywistości jest moralnym bankrutem. Potwierdzali to wielokrotnie tacy działacze opozycji antysoscjalistycznej jak Anna Walentynowicz, Krzysztof Wyszkowski, Andrzej Gwiazda, Joanna Duda-Gwiazda...
„Wałęsa. Człowiek z teczki" dedykowana jest Grzegorzowi Lewandowskiemu (1963-67). To nieślubny syn Wałęsy, któremu odmówiono nawet prawa do grobu... Towarzyszymy Wałęsie od mrocznych początków w Popowie, Lipnie i Łochocinie mając wrażenie, że uczestniczymy w życiu kandydata na kryminalistę. W roku 1967 Lech rozpoczął pracę w Stoczni Gdańskiej, a w 1970 został tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Bolek“. Za swoje usługi otrzymywał pieniądze - łącznie 13 100 zł, które kwitował własnoręcznym podpisem. Z dodatkowych dochodów tłumaczył się mówiąc o... wygranych w toto-lotku...
Oczywiście Wałęsa zaprzecza swojej agenturalnej przeszłości, twierdząc, że dokumenty to SB-ckie fałszywki. Nie jest to prawda. Ofiarą donosów "Bolka" padł m.in. Józef Szyler, kolega z wydziału. Niektóre szczegóły, które znalazły się w donosach znane były tylko im dwóm, ponieważ rozmawiali o nich bez świadków.
Polecam bardzo ciekawe dokumenty: „Plusy dodatnie, plusy ujemne“, i "TW Bolek", które mogą być cennym uzupełnieniem książki:
A oto typowa reakcja Wałęsy na grzeczne pytania i przedstawione mu dowody:
„Zwijać żagle i nie ma was"....
Bez komentarza...
Ale od prawdy, Lechu, nie uciekniesz....
Autor: Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce
weche
Redaktor Naczelny. Główny Sponsor Rozgrywki Mistrzów, Mistrz Ceremonii. Szef Typera. 3. miejsce w Polsce FM 2019, Wicemistrz Polski FM 2022, Mistrz Polski FM 2023, Typer Sezonu 2019/20 - 3. miejsce
Komentarzy: 1826
Grupa: Moderator
Ranga: Korespondent Wojenny
Ranga sponsorska: Sponsor Główny
Dołączył: 2017-10-19
Poziom ostrzeżeń: 0
03-07-2019, 21:02
weche
Redaktor Naczelny. Główny Sponsor Rozgrywki Mistrzów, Mistrz Ceremonii. Szef Typera. 3. miejsce w Polsce FM 2019, Wicemistrz Polski FM 2022, Mistrz Polski FM 2023, Typer Sezonu 2019/20 - 3. miejsce
Komentarzy: 1826
Grupa: Moderator
Ranga: Korespondent Wojenny
Ranga sponsorska: Sponsor Główny
Dołączył: 2017-10-19
Poziom ostrzeżeń: 0
03-07-2019, 21:17
Vadis
Komentarzy: 328
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2017-10-17
Poziom ostrzeżeń: 0
03-07-2019, 21:37 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się
Ja uważam dyskusję za ciekawą I normalną ,a nie jak na innych forach, gdzie od razu zaczynają się bluzgi i obrażanie. Temat ciekawy szczególnie dla nas, co nie pamiętają tej Polski sprzed 1989.
04-07-2019, 01:32
Sorry @weche, pewnie jesteś bardziej oczytany ode mnie, więc powiedz gdzie dokładnie leży zdrada WB w okresie od 30 stycznia 1933 (Hitler zostaje kanclerzem)? Pytam, bo ja tego tak nie widzę. Polska będzie prędzej czy później celem ataku Hitlera, byleby opóźnić inwazję na Francję i Wielką Brytanię? Pewnie tak było. Tylko wiesz gdzie jest (moim zdaniem) problem? Otóż w tych realiach, żeby ktokolwiek z Polski chciał dogadywać się z Hitlerem musiał być: 1. Jasnowidzem/przewidywać wydarzenia na około 10 lat w przód (pomijając pewien istotny problem) 2. Być fanatykiem Hitlera 3. Wariatem. Czemu? Otóż w tej sytuacji naszymi jedynymi gwarantami czegokolwiek byli Francuzi i Brytole a sojusz z III Rzeszą najprawdopodobniej skutkowałby przymierzem Francji/WB z ZSRR (de facto oznaczało to samobójstwo) (tutaj daję link do ciekawego podsumowania tej kwestii (wcześniej de facto przytoczyłem główny argument tego tekstu: https://www.krzysztofwojczal.pl/historia/pakt-z-iii-rzesza-alternatywa-czy-najgorszy-sen-polakow/)
A co jest tym małym problemem (w punkcie z jasnowidzem)? Lebensraum (ewentualnie Mitteleuropa, ale ona bardziej odnosi się do okresu przed I wojną światową włącznie). Więc nie, była "opcja" dogadania się z Niemcami, ale ona była z gatunku tych nierozsądnych. Zdrada w 1945? Po pierwsze zdradzano nas już w Teheranie i Jałcie. Po drugie, nie bez powodu te konferencję nazywa się konferencjami "dwóch i pół". Winston Churchill był bardziej kelnerem, niż kluczowym graczem (już wtedy zaczynał się tworzyć podział wpływów między USA a ZSRR, czyli było to swoiste preludium do Zimnej Wojny). Ale przyznaję, przedstawienie Polsce "rewelacji" z tych konferencji (kresy) było delikatnie rzecz ujmując nieeleganckie.
Defilada w Londynie
Tu będzie krócej (krótszy temat, plus mam mniejszą wiedzę na ten temat), ale sens ten sam. Może i zdrada, ale jak się przeanalizuje fakty, to nie taka oczywista. Otóż (z mojej wiedzy) wynika iż polskie wojska były zaproszone. Otóż Brytyjczycy, nie chcąc denerwować ZSRR zapytali (wysyłając zaproszenie) rząd Polski czy wyślą jakieś oddziały na paradę. Rząd Polski odmówił (jaki rząd? Rząd uznawany przez głównych graczy na arenie międzynarodowej). A i zaproponowano dywizjonowi 303 udział, ale tylko w ramach RAF. A jako leszczy z Pacyfiku kogo masz na myśli?
O linii Curzona się nie wypowiem (samo wyznaczenie granicy wschodniej było problemem z powodów politycznych i narodowościowych. Bardziej mówię o sytuacji z 1920).
Co do Śląska
Powiem tak: Przepychanki francusko-brytyjskie o układ sił w Europie (siła Niemiec i te sprawy).
I jeszcze jedno. Też średnio przepadam za Brytyjczykami
Sorry za chaotyczność (jak coś to zrobię edycję w ciągu dnia).
Życzę udanego urlopu i smacznego piwa :)
JK93
Komentarzy: 149
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2016-01-01
Poziom ostrzeżeń: 0
31-12-2021, 03:35 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się