x
Okres lat młodzieńczych (12 – 15 lat), to próba znalezienia takiej muzyki, która najbardziej mi się spodoba. Flirtowałem z amerykańskim rapem, z polskim hip hopem (z Liroyem, a w późniejszych czasach Paktofonika), ale zazwyczaj człowiek słuchał tego, co leciało na MTV (tak, kiedyś ta stacja naprawdę nadawała teledyski muzyczne), VH1, czy w Radiu (RMF, ZET). Do dzisiaj pamiętam program na VH1 (o godzinie 6:00), który nadawał oryginalne teledyski, a następnie ich unowocześnione wersje. I tak człowiek, mógł się dowiedzieć, że Moonlight Shadow nie jest utworem skomponowanym przez Groove Coverage, tylko przez Mike Oldfielda – ba, z czasem człowiek dowiedział się, ze Groove Coverage specjalizuje się coverowaniu piosenek innych ( Poison – Alice Cooper`a chociażby). W dalszym ciągu jednak, nie mogłem się określić jaki styl muzyczny najbardziej do mnie przemawia. Czy elektroniczne dźwięki zespołu Bofunk MC, Da Rouge, czy Safri Duo, czy jednak rymowane wersety płynące z ust Paktofoniki, Łony, czy innych polskich raperów. A może jednak cięższe brzmienia Metallici, która w 1999 roku nagrała bardzo przyjemny album Symphonia and Metallica. A może jednak nie tak ciężki, lecz równie mocne w brzmieniu kawałki The Offspring, RHCP, czy Systemu. A może nie aż tak mocne, lecz równie przyjemne w słuchaniu The Cranberries, REM, czy polskich wokalistów rockowych z Muńkiem Staszczykiem (wokalista T.Love) na czele. I pewnie do dzisiaj słuchałbym wszystkiego po trochu, gdyby nie wakacje 2001 roku.
Korzystając z wolnego czasu, oraz wspólnych zainteresowań, wychodziliśmy razem z kumplem - jeżeli była pogoda graliśmy w koszykówkę, rzadziej w nogę, jeżeli aura nas nie rozpieszczała, wówczas, zostawaliśmy u któregoś z nas w domu. Wówczas graliśmy w gry planszowe, lub szeroko rozumiane gry bez prądu – Talisman: Magia i Miecz, Jenga, karcianka Magic The Gathering, lub w coś na kompie – głównie Heroes III, zazwyczaj słuchając przy tym muzyki. U mnie dominował swoisty miszmasz – od Kazika, poprzez ONA, REM, do Jestem Bogiem Paktofoniki i Eminema. U niego ciężkie brzmienia Metallici, Marlin Manson i innych zespołów charakteryzujących się growloującym wokalistą.
W roku 2001 miał do przesłuchania płytę, która dała mi to, czego mi wówczas brakowało – coś, co mi się bardzo spodoba.
Rhapsody, bo tak nazywał się zespół, który tę płytę wydał jest włoskim bandem, który prezentował muzykę znaną jako Power Metal, a z czasem zyskało zupełnie inną nazwę Symphonic Metalu, lub Fantasy Metalu.
Jeżeli dodamy do tego boom na wszystko co związane z fantasy w tamtym czasie (Władca Pierścieni miał premierę w 2001 roku), oraz to, ze oboje byliśmy fanami szeroko rozumianej, fanastyki, a Rhapsody każdą swoją dotychczasową płytą opowiadało sagę Szmaragdowego Miecza, to nie dziwota, że obaj wsiąkliśmy w ten zespół.
Cała płyta - Dawn of Victory okazała się świetna, jednak na zawsze w moim umyśle zapisana zostanie linia melodyczna tego oto kawałka.
Zresztą co Wam będę opowiadał – sami posłuchajcie.
Autor: Shrek
Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce
Komentarzy: 10675
Grupa: Root Admin
Ranga: Ojciec Założyciel
Ranga sponsorska: Sponsor Główny
Dołączył: 2015-03-20
Poziom ostrzeżeń: 0
31-01-2019, 12:12 , ocenił powyższy materiał: mocne - Gdyby tego nie było, strona stałaby się uboższa
radu9319
Typer Sezonu 2018/19 - 1. miejsce
Komentarzy: 623
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Chluba Mój Football Manager
Dołączył: 2017-12-11
Poziom ostrzeżeń: 0
31-01-2019, 13:42 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się