x

 

BLOG UŻYTKOWNIKA - Football Manager


OCENA mocne: 16, słabe: 0
zobacz komentarze

No Sweat / No Glory - część 7

24-09-2017, 03:02 , Unikalnych wejść: 3927 , autor: Zyhym

Wybrany klub / reprezentacja: Club Brugge KV

Opisywany sezon: 2021/2022

Poziom rozgrywkowy: Jupiler Pro League

Wersja gry: Football Manager 2016

 

Poprzedni sezon był po prostu fantastyczny w wykonaniu moich piłkarzy. Rzecz jasna pewnie wygrana Liga, Puchar Belgii, jak i Superpuchar Belgii, ale w LM pokazaliśmy siłę! Półfinał, w którym przegraliśmy z Chelsea (która to, przegrała w finale z Arsenalem) to znakomity wynik. Oczywiście mam chrapkę na to, aby w tym sezonie powtórzyć wynik, albo i nawet zagrać w wielkim finale! Jak co sezon przyjrzyjmy się transferom.

 

Transfery

Do klubu:

 

Luiz Eduardo - Boczny obrońca (z Atletico Mineiro) za 5.5 MLN euro.

 

Kyriakos Papadopoulos - Środkowy obrońca (z Everton) za 3.6 MLN euro.

 

Alen Halilovic - Skrzydłowy (z Hoffenheim) za 475 tys. euro. 

 

Z klubu:

Fabian Salina do Manchester United za 25.5 MLN euro.

Zakaria Bakkali do Sheff Wed za 7.75 MLN euro.

Andrea Malberti do Catania za 5 MLN euro.

Laurens De Bock do Swansea City za 4.8 MLN euro.

Bryan Heynen do Norwich City za 4.5 MLN euro.

 

Podsumowanie transferów

Koszt: 9.57 MLN euro.

Zysk: 47.55 MLN euro.

 

Superpuchar Belgii 

 

W Superpucharze mierzymy się z KRC Genk, czyli jednym z naszych największych rywali. W mecz lepiej weszli przeciwnicy, wychodząc na prowadzenie w 11 minucie po fatalnym błędzie naszego bramkarza, który to wypluł piłkę przed siebie, a Ibrahim (nasz były zawodnik) strzelił bramkę z bliskiej odległości. Odpowiadamy dopiero w drugiej połowie po rzucie różnym, gdzie pięknie poradził sobie w powietrzu Mechele. Ostatnią bramkę w tym meczu strzelił Gedoz gdzie wykończył ładną akcję całego zespołu. Wygrywamy 2-1 i sięgamy po kolejny Superpuchar Belgii.

 

Puchar Belgii

 

Jak co sezon Puchar Belgii zaczynamy od 6 rundy gdzie mieliśmy się zmierzyć z RC Mechelen. Pewny siebie wystawiłem rezerwowych na to spotkanie. Niestety prawie się na tym przejechałem. Rzecz jasna przeważaliśmy w meczu, ale nie potrafiliśmy tego dostatecznie udowodnić. Po 90 minutach był zaskakujący remis 2-2. Dogrywka nie przyniosła żadnych bramek i czekały nas rzuty karne. Powiem tylko tyle, wykonywaliśmy je lepiej (4-5K) i po wielkiej męczarni meldujemy się w kolejnej rundzie. Tam czekała już na nas drużyna WS Bruxelles gdzie pewnie pokonaliśmy ich 3-0 po bramkach Sampera, Capurro i Ricardo Kishny. Ćwierćfinał to już jeden z rywali, którzy mogą sięgnąć po Puchar Belgii, a mianowicie Gandawa. Jednak trafili na nas i mogli tylko obejść się smakiem. Wygrywamy 1-3 gdzie dobry mecz zagrał Cuero strzelając 2 bramki. 

 

Dzieliły już nas tylko 2 mecze do finału Pucharu Belgii. W Półfinale mieliśmy się zmierzyć ze Standardem. Pierwszy mecz był spektaklem dwóch aktorów, bo po 2 bramki strzelił Halilovic i Castro. Rewanż to tylko dopełnienie formalności, więc wystawiłem mieszany skład, który sobie świetnie poradził, bo  wygraliśmy 2-0.

 

Finał to wielkie derby z Cercle Brugge. Na spotkanie przybyło 50 tysięcy ludzi pragnących wielkich emocji. Jednak zaczynamy źle ten mecz, ponieważ już w 7 minucie Cercle wychodzi na prowadzenie. Odpowiadamy dosyć szybko za sprawą Castro. Dalej dostaliśmy prezent w postaci rzutu karnego, gdzie pewnie strzelił Vanaken. Druga połowa to absolutna dominacja mojej drużyny. Dominację potwierdził Castro gdzie pokonał bramkarza rywali po raz trzeci, i tym samym wygraliśmy Puchar Belgii!! 

 

Liga

 

Rozgrywki ligowe zdominowaliśmy już 6 lat z rzędu, co jest niezłym osiągniecięciem. Oczywiście w tym sezonie chcieliśmy przedłużyć tę świetną passę. Pierwsza część sezonu to tylko dwie porażki z Gandawa (Która to goniła nas do samego końca) i Wassland - Beveren. 

 

Druga część sezonu to prestiżowy mecz z Anderlechtem gdzie po ładnej grze wygrywamy 2-0. Potem wygrywamy praktycznie wszystko jak leci, lecz pod sam koniec przegrywamy u siebie niespodziewanie ze Standardem. 

 

Tabela po 30 meczach

 

Powiem tak rozpierniczamy grupę mistrzowską po całości. Żaden zespół nie miał do nas podjazdu. Przegraliśmy tylko raz z Anderlechtem 1-2, lecz szybko się zrewanżowaliśmy pokazując, że tamten mecz był tylko wypadkiem przy pracy, bo wygraliśmy aż 4-1. Jedynym zespołem, który chciał nawiązać z nami walkę była Gandawa, lecz fatalnie zaprezentowali się w grupie mistrzowskiej. Na 10 meczów przegrali, aż 6. Także po raz kolejny zostaliśmy zasłużonym mistrzem Belgii!!

 

Tabela końcowa

 

Liga Mistrzów

 

W poprzednim sezonie udało nam się dojść do półfinału gdzie przegraliśmy z faworytem, a mianowicie Chelsea. W tym sezonie chciałem wejść na sam szczyt, czyli awansować do wielkiego finału, a może i go nawet wygrać. Nawet nie śniło mi się, co się wydarzyło w tym sezonie w LM, ale po kolei. W grupie dostaliśmy Arsenal, Basel, i AS Monaco. Pierwszy mecz to wyjazd na Emirates Stadium. Niestety przegraliśmy ten pojedynek 2-1, a honorową dla nas bramkę strzelił Capurro. Potem u siebie podejmujemy Basel. Byliśmy zdecydowanym faworytem w tym meczu i tak też było na boisku. Jednakże Basel postawiło nam bardzo trudne warunki. Wygrywamy 3-2, bo ciężkim meczu. Wyjazd do Monaco to skromna wygrana 1-0 po bramce Capurro. Czas na rewanże w  fazie grupowej, podejmujemy u siebie AS Monaco i remisujemy z nimi 0-0, potem u siebie Arsenal i także remisujemy 0-0. Ostatni mecz to Basel gdzie w dziesiątkę pokonujemy ich 1-2 za sprawą Gedoza i Vanakena. Wychodzimy z drugiego miejsca zaraz za Arsenalem. 

 

 

Losowanie było dla nas łaskawe, bo dostaliśmy Benfice. Pierwszy mecz mieliśmy zagrać na własnym stadionie. W tym meczu grał tylko jeden piłkarz, był nim Cuero. Jego dryblingi, podania i najważniejsze 2 bramki sprawiały, że na rewanż do Portugalii jechaliśmy w dobrych humorach. W rewanżu świetnie zaczęliśmy, bo bramkę strzelił Vanaken. Jednak Benfica nie składała broni. Napastnik rywali strzelił nam dwie bramki i rywale walczyli do samego końca. Mieli nawet pod koniec spotkania poprzeczkę, lecz szczęście w tamtym dniu było po naszej stronie i przechodzimy do Ćwierćfinału LM! 

 

Ćwierćfinał to mecz z Borussią Dortmund. Niemiecki zespół świetnie poradził sobie w swojej grupie, gdzie między innymi mieli FC Barcelone. Pierwszy mecz rozgrywamy na własnym stadionie i wygrywamy 1-0 po bramce Cuero, który to w tym sezonie po prostu był najlepszym naszym piłkarzem. Także znowu do rewanżu podchodziliśmy spokojnie. Samo spotkanie rewanżowe zaczęliśmy z hukiem uciszając zgromadzoną publiczność. A kto uciszył kibiców rywali? Oczywiście Cuero! Po 30 minutach znowu nastała grobowa cisza, tym razem trafił dla nas Gedoz. BVB zdołało strzelić honorową bramkę za sprawą Romero, lecz to nie miało już znaczenia. Po raz drugi z rzędu meldujemy się w Półfinale Ligi Mistrzów!

 

To losowanie złamało moje Bordowo-Granatowe serce...mieliśmy zagrać z moim ukochanym klubem, a mianowicie z FC Barceloną. Naprawdę serce mnie bolało na myśl o tym, że możemy wyeliminować Dumę Katalonii, a zarazem cieszyłem się, że mogę się z nimi zmierzyć i pojechać na ten piękny stadion, jakim jest Camp Nou. No nic, miłość trzeba schować do kieszeni. Jedziemy do Hiszpanii podnieceni i pełni wiary w zwycięstwo, albo chociaż remis. Pierwsza połowa to dominacja Barcy, gdzie udowodnili to strzelając nam 2 minuty przed gwizdkiem. Strzelcem Luis Suarez. My walczyliśmy do końca, ani na chwilę nie wątpiłem w moich chłopaków. Nastała 80 minuta meczu, mieliśmy rzut wolny na wysokości pola karnego Barcelony. Gedoz wrzucił piłkę, nastał prawdziwy kocioł w polu karnym i co?! Piłka w bramce!! W tym całym zamieszaniu błąd popełnił Marc-Oliver Kempf, który to strzelił bramkę samobójczą! Wyjeżdżamy z Camp Nou z bardzo cennym remisem. U siebie mieliśmy stoczyć bój o wszystko. Barcelona zmotywowana remisem u siebie, chciała pokazać, że to ona zasługuje na Finał LM. Jednak my mieliśmy takie samo marzenie, a podobno marzenia się spełniają, jeśli tego bardzo chcemy. I tak było właśnie z nami. Barcelona wyszła bardzo ofensywnie, a my wyszliśmy bardzo, ale to bardzo defensywnie. Broniliśmy się zaciekle, a w bramce cuda wyprawiał Devecchi. Żeby było mało problemów od 60 minuty broniliśmy się w 10, ponieważ czerwoną kartkę zobaczył Owusu. Od tego momentu czas jakby zwolnił. Spotkanie niemiłosiernie się dłużyło, a Barca dalej próbowała strzelić nam gola. Ostatnie 5 minut dosłownie jeździliśmy na dupach, byleby wybić piłkę jak najdalej od własnej bramki. Sędzia dolicza ostatnie 2 minuty. My po prostu bronimy się jak tylko możemy, wybijamy piłkę jak najdalej i przerywamy grę rywali faulami w środku pola. Nastała 92 minuta i nastał ostatni gwizdek! Euforia 40 tysięcy ludzi, a nasze marzenie stało się rzeczywiste!! Jesteśmy w upragnionym Finale Ligi Mistrzów! 

 

FINAŁ LIGI MISTRZÓW

Arsenal VS Club Brugge

Estadio da Luz - Lizbona

 

Wyjściowe jedenastki

 

 

Najpiękniejszy dzień w roku dla fanów piłki nożnej, a dla mojego zespołu to dzień, gdzie mogą spełnić swoje marzenia. Wieczorem na Estadio da Luz zagramy z Arsenalem (naszym grupowym rywalem) o to, kto jest najlepszą drużyną Starego Kontynentu. Nazwiska w ekipie Arsenalu robią wrażenie. Ozill, Depay czy Alexis Sanchez to siła napędowa zespołu prowadzonego przez Paco Jemeza. My natomiast możemy pochwalić się tym, że jesteśmy drużyną, która walczy do samego końca. Zostało 10 minut do najważniejszego meczu, w karierze tych chłopaków, jak i mojej. Zmotywowałem chłopaków i powiedziałem im, że i tak jestem dumny gdzie jesteśmy, ale muszą dać z siebie wszytko. Nastał ten moment, piłkarze stoją już w tunelu prowadzącym na murawę. Wszyscy skupieni, ale po oczach było widać radość, że mogą zagrać w wielkim finale. Zawodnicy wyszli na plac gry i wtedy zabrzmiał chyba z jeden z piękniejszych hymnów jaki może usłyszeć piłkarz, a mianowicie Hymn Ligi Mistrzów! Pierwszy gwizdek sędziego i zaczynamy widowisko! 9 minuta spotkania, zagranie na prawą stronę boiska gdzie ładnie pokazał się Nelson Semedo, który to dośrodkował w pole karne, świetnie urwał się obrońcą Castro i strzelił, jednak fantastycznie obronił Ryan, lecz dobitki już nie dał rady i prowadzimy z Arsenalem 1-0!!!

 

Po pierwszej połowie prowadziliśmy 1-0. Druga połowa to nieustanne ataki Arsenalu, gdzie niestety w 78 minucie Alexis Sanchez skierował piłkę do bramki. 

 

Więcej bramek w drugiej połowie już nie padło, także czekała nas dogrywka. I można powiedzieć zaczęliśmy świetnie, ponieważ wykonywaliśmy rzut rożny i po zamieszaniu w polu karnym Tah strzelił bramkę samobójczą!!

 

Nie cieszyliśmy się jednak długo z tego prowadzenia. Jednak przed strzeleniem gola przez Arsenal, drugą żółtą kartkę obejrzał Guilavogui i graliśmy w 10. Ekipa z Londynu szybko to wykorzystała. Po świetnym rajdzie Chamberlain dośrodkował w pole karne, a Memphis Depay wygrał pojedynek główkowy z dwoma zawodnikami i strzelił bramkę z główki.

 

Druga część dogrywki to szaleństwo Arsenalu na naszą bramkę. My dzielnie się broniliśmy w dziesiątkę. Chciałem tylko dotrwać do karnych, więc broniliśmy się całym zespołem. Piłkarze byli tak cholernie zmęczeni, jakby zaraz mieli zemdleć. Arsenal przed samym końcem mógł nas zabić, ale fatalnie akcję wykończył Sanchez. Czekał nas więc konkurs jedenastek. Pierwsza piątka do strzelania karnych przedstawiała się następująco:

Sergi Samper

Alen Halilovic 

Gustavo Capurro

Hans Vanaken 

Brandon Mechele

 

 

Napiszę tylko tyle - Jose Devecchi!!! Ten o to bramkarz zatrzymał strzał Sancheza, jak i Mesuta Ozila i głównie dzięki niemu sięgamy po upragnioną Ligę Mistrzów!! Jestem po prostu wniebowzięty. Dzięki wygranej w LM, świętujemy zdobycie poczwórnej korony. W tym sezonie wygraliśmy Superpuchar Belgii, Puchar Belgii, Lige no i oczywiście najważniejsze trofeum, czyli Ligę Mistrzów. To tylko pokazuje, że nie warto się poddawać. Na początku swojej przygody z tym klubem odpadałem przecież dosyć szybko z LM i przegrywałem z 3 ligowcami w 6 rundzie Pucharu Belgii. Jednak przetrwałem to wszystko, żeby być na samym szczycie jako wirtualny menadżer. Nie raz miałem ochotę skasować save i zająć się czym innym, ale zawsze wracałem i brnąłem do przodu. Czas na podsumowanie tego fantastycznego sezonu. 

 

Podsumowanie

 

 

Statystyki:

Najwięcej bramek w lidze:

1. Club Brugge - 77 bramek.

2. Charleroi - 61 bramek.

3. Zulte Waregem - 58 bramek.

 

Najmniej straconych bramek:

1. Club Brugge - 26 bramek.

2. Gandawa - 27 bramek. 

3. Anderlecht - 31 bramek.

 

Najwięcej bramek strzelonych w lidze (piłkarze):

1. Zakariya Abarouai (Lokeren) - 18 bramek.

2. Mauricio Cuero (Club Brugge) - 16 bramek.

3. Saviour Godwin (Wassland-Beveren) - 16 bramek.

 

Najwięcej asyst:

1. Ludovic Blas (KRC Genk) - 11 asyst.

2. Pedro Eugenio (Charleroi) - 10 asyst.

3. Michel Morel (KV Mechelen) - 10 asyst.

 

Najmniej straconcych/czyste konta:

1. Laurent Henkinet (Gandawa) - 15/18.

2. Jose Devecchi (Club Brugge) - 25/17

3. Mile Svillar (Anderlecht) - 31/19.

 

Nagrody

 

 

Bramkarz roku:

 

Jedenastka roku:

 

Król strzelców:

 

Menadżer roku:

Złoty but:

 

Najlepsza średnia:

 

Zawodowy piłkarz roku:

 

Jedenastka marzeń LM:

 

Najpiękniejsza bramka piłkarza Club Brugge

Mauricio Cuero (VS Cercle Brugge)

 

Liga Europy

Superpuchar Europy

Puchar Mistrzów U-19

 

Ekipa Club Brugge sezon 2021/2022

Pierwszy skład:

Rezerwy:

 

Statystyki kariery

 

 

Osiągnięcia

 


Autor: Zyhym

KOMENTARZE

Rostel794


Komentarzy: 2

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-03-16

Poziom ostrzeżeń: 0

24-09-2017, 07:32 , ocenił powyższy materiał: mocne

Tego się nie spodziewałem, gratulacje !

grinch123


Komentarzy: 2291

Grupa: Moderator

Ranga: Zegarmistrz z Tarnowa

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

24-09-2017, 07:57 , ocenił powyższy materiał: mocne

Powolutku ,powolutku tak się buduje klubę potęgi .Dlatego tak mi smakuje mój Ebbsfleet ,ponieważ każdy sezon jest jakby inny od poprzedniego.
Sezon rewelacyjny i wyniki miodzio .Gratuluje i już nie spamuje :)

Fubar
Typer Sezonu 2017/18 - 2. miejsce


Komentarzy: 1343

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Niezłomny Celt

Dołączył: 2015-12-03

Poziom ostrzeżeń: 0

24-09-2017, 08:37 , ocenił powyższy materiał: mocne

Elegancko! Gratulacje za wyniki, są imponujące;-) Mecz z Arsenalem w LM, prawdziwy horror!

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10655

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

24-09-2017, 10:00 , ocenił powyższy materiał: mocne

Od początku śledziłem (i śledzę) te karierę - muszę przyznać, że właśnie takie podejście do tematu lubię najbardziej. A zatem determinacja, niezrażanie się trudnościami i reputacją ligi oraz wiara w to, co się robi! Dla takich dwumeczów jak chociażby ten z Barceloną, dla takich emocji, gramy przecież w Football Managera.

Edit. W nagrodę za "długoletnią" pracę i doskonałą jakość bloga - prawy górny kafel i "ekskluzywne"!

Fubar
Typer Sezonu 2017/18 - 2. miejsce


Komentarzy: 1343

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Niezłomny Celt

Dołączył: 2015-12-03

Poziom ostrzeżeń: 0

24-09-2017, 10:29

Mahdi, dnia 24-09-2017, 10:00, napisał:

Edit. W nagrodę za "długoletnią" pracę i doskonałą jakość bloga - prawy górny kafel i "ekskluzywne"!


Należy się jak psu buda

Zyhym


Komentarzy: 1015

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2016-12-28

Poziom ostrzeżeń: 1

24-09-2017, 12:26

@Fubar

Mecz z Arsenalem jak napisałeś, to prawdziwy horror. Cały się trzęsłem przy tych karnych, nie lada przeżycie :)

@Mahdi

Tak jak napisałeś, dla takich chwil warto grać w tę grę :) I dziękuje bardzo za wyróżnienie na stronie, to wiele dla mnie znaczy i motywuje, jeszcze raz wielkie dzięki :)

bajkoknur


Komentarzy: 20

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-06-05

Poziom ostrzeżeń: 0

24-09-2017, 20:27 , ocenił powyższy materiał: mocne

Czytałem wszystkie części na bieżąco. Gratuluje wysokiej jakości bloga oraz rzecz jasna wyników. Pierwszorzędnie oddane emocje....

Zyhym


Komentarzy: 1015

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2016-12-28

Poziom ostrzeżeń: 1

24-09-2017, 23:31

bajkoknur, dnia 24-09-2017, 20:27, napisał:
Czytałem wszystkie części na bieżąco. Gratuluje wysokiej jakości bloga oraz rzecz jasna wyników. Pierwszorzędnie oddane emocje....


Dzięki za dobre słowo! :)

Danielski


Komentarzy: 307

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2016-01-24

Poziom ostrzeżeń: 0

25-09-2017, 10:07 , ocenił powyższy materiał: mocne

Co tu dużo mówić - sezon kozacki, wygrane wszystko co się da. Dość szybko Ci poszło! Jaki kolejny cel Club Brugge?

Zyhym


Komentarzy: 1015

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2016-12-28

Poziom ostrzeżeń: 1

25-09-2017, 10:42

Danielski, dnia 25-09-2017, 10:07, napisał:
Co tu dużo mówić - sezon kozacki, wygrane wszystko co się da. Dość szybko Ci poszło! Jaki kolejny cel Club Brugge?


Niby szybko poszło, ale miałem też trochę szczęścia :)
Jaki kolejny cel? wygrać KMŚ i Superpuchar Europy, a potem powtórzyć rzeczywisty wyczyn Realu Madryt :)
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki