x

 

BLOG UŻYTKOWNIKA - Football Manager


OCENA mocne: 2, słabe: 0
zobacz komentarze

#3 Z pamiętnika kibica (3) - Tours FC - 2017/2018

04-01-2018, 21:46 , Unikalnych wejść: 1535 , autor: Shrek

Wybrany klub / reprezentacja: FC Tours

Opisywany sezon: 2017/2018

Poziom rozgrywkowy: 2

Wersja gry: Football Manager 2018

Uwaga

blog może zawierać słowa powszechnie uznane za wulgarne, które mogą obrazić niektórych użytkowników portalu. Jeśli nie jesteś na to gotowy, proszę opuść tego bloga.

 

 

Część Druga

 

 

Trochę lat żyję na tym świecie i to co w dalszym ciągu mnie przeraża, to ludzka głupota. Na naszym błękitno – czarnym forum, widać mnóstwo przekrzykiwań.

A to, że sparingi nie ważne, a to, że kontuzje się zdarzają, a to, że przydały by się wzmocnienia, wypożyczenia, klub patronacki i Bóg jeden wie co jeszcze. ZGROZA.

 

Rozumiem, że sparingi są po to, by szlifować taktykę, ustawienia, dopracowywać szczegóły i eliminować błędy, że podczas nich wynik to sprawa drugorzędna. Ale ciekawe, czy ktoś poświęcił czas, by te sparingi zobaczyć? Ja tak! I tak jak pisałem wcześniej. 5 sparingów, 3 różne ustawienia, 5 różnych wyjściowych jedenastek, brak schematów wykonywania stałych fragmentów gry. Niczego nie ma. Mimo wszystko debile wierzą, że to nic nie znaczy, a sezon rozpocznie się idealnie.

 

Kwestia wypożyczeń, tak to prawda. Ten cymbał Lacombe, powinien kogoś jeszcze dobrać, ale z wiadomych sobie tylko przyczyn tego nie zrobił. Pytanie tylko, czy warto byłoby stawiać na nich kosztem naszej utalentowanej młodzieży?

 

Klub patronacki – piękna sprawa, ale co mamy do zaoferowania klubom? Nie mamy jakiegoś super ośrodka treningowego, region także nie nastawia się na piłkę nożną (bardziej żyje koszykówką, Rugby czy nawet kolarstwem, gdzie w naszym mieście kończy się wyścig Paryż – Tour, organizowany od 1896 roku!), więc musimy ostro konkurować z innymi dyscyplinami sportu. Nie mamy czego zaproponować potencjalnym partnerom.

 

Pierwsze spotkanie sezonu, zawsze wyczekiwane jest z wytęsknieniem. Po pierwsze dlatego, że ludzie stęsknili się za piłką, po drugie zaś, bo wszyscy są ciekawi, jak wypadnie debiut Lacombe`go. A gdy dodamy do tego jego zapowiedzi o ofensywnej grze, wszystkim przechodzą ciarki po plecach z ciekawości, jak będą wyglądać nasi zawodnicy.

 

I co otrzymujemy? Co ciekawe,w bramce występuje Axel Kacou, który w poprzednim sezonie był tylko naszym trzecim bramkarzem (co prawda dwójka zawodników będących przed nim w hierarchii, zmieniła klubu, po końcu kontraktu), ale wydawało się że to Jules Goda sprowadzony z Korsyki, otrzyma bluzę z numerem jednen. Zawala on pierwszą bramkę, przy drugiej nie ma najmniejszych szans, mimo wszystko został najlepiej ocenionym zawodnikiem naszej drużyny, co świadczy jak wyglądał mecz. Ale może znajdą się jakieś pozytywy? Tak, Fantamady Diarra miał swoja setkę, ale ją spierdolił. Jak tak ma wyglądać ofensywa za rządów Lacombe, to ja podziękuje za karnet.

 

Pierwsze koty za płoty, jak mawia przysłowie. W drugim meczu miało być lepiej i było. Bo udało nam się strzelić dwie bramki. Pierwszą bramkę w sezonie, zdobył Makjedouf, który pewnie wykorzystał karnego. Karnego, którego sprowokował obrońca gospodarzy w dosyć niegroźnej sytuacji i gdy jego zespół prowadził 3:0. Bramkę kontaktował zdobył Popineau, ale na wyrównanie zabrakło czasu.

 

Spotkanie w Pucharze Ligi z Stade Brest, które równie „fantastycznie” rozpoczął sezon jak my, była okazją do odbicia się od dna i do weryfikacji ile wart jest Lacombe. Jeżeli z grającym padlinę piłkarzami z Wybrzeża nie uda się osiągnąć korzystnego wyniku, ba nawet chociaż iskierki nadziei na lepszą grę, to trzeba będzie uznać eksperyment z trenerem bez doświadczenia, za nieudany. Lacombe także chyba o tym widział, bo do składu wrócił Goda, Makjedjouf, rekonwalescent Filippi, na ławce znalazło się miejsce dla najbardziej doświadczonego Bryana Bregeounoux`a, Ciężko mówić, żeby te zmiany dały jakiś promyczek nadziei na lepszą grę. Po bezbarwnej grze i bezbramkowym remisie o losach awansu zdecydowały karne. W nich bohaterem został Kameruńczyk, który obronił dwukrotnie strzały rywali.

 

Kolejny ligowy mecz, z liderującym po trzech kolejkach Stade Reims, zapowiadał się smutno. Pogoda nie dopisała, bo jak na środek lata była nie za ciekawa, co spowodowało zmniejszenie frekwencji na trybunach. A może efektem tego była hujowizna, którą serwował nam Lacombe?

 

0 strzałów celnych, byłoby wymarzony wynikiem, gdyby nie fakt, że to nasi zawodnicy mieli tak rozregulowane celowniki. Lepiej strzelali goście i to oni wyjechali z dopisanymi trzema punktami. Ciekawe ile jeszcze bezbarwnych spotkań trzeba będzie zobaczyć, zanim pożegnamy się tym dyletantem?

 

Drugim przeciwnikiem w Pucharze Ligi był spadkowicz z Ligue Deux z poprzedniego sezonu Stade Lavallois.. Rok temu u siebie zremisowaliśmy 1:1, zaś na wyjeździe spokojnie wygraliśmy 3:1. Co prawda kilku zawodników odeszło, ale trzon kadry grającej w Ligue 2 pozostał.

 

 

Kolejny dość szczęśliwy awans po karnych, ale trzeba przyznać, że pojawił się promyczek nadziei w grze Błękitno – Czarnych. Zmiana ustawienia – kosztem jednego z dwóch środkowych pomocników pojawił się środkowy ofensywny pomocnik, który w zależności od gracza, będzie operował bliżej jednego ze skrzydeł. Drugą dosyć wyraźną zmianą w taktyce było zmniejszenie tempa gry. Trzecią zaś i chyba najistotniejszą było przywrócenie z drużyny rezerw Johna Tshibumbu, który przyszedł niewiele wcześniej do klubu niż Gregory. Nie wiem, czym zasłużył, że został zesłany do drugiej drużyny, jednak jeśli ktoś strzela bramki na pierwszym i drugimi poziomie rozgrywkowym, to winne nie są zapewne zbyt małe umiejętności.

 

 

Aby jeden dobry występ nie był uznany jako przypadek, po nim powinny przyjść kolejne równie dobre spotkania. W kolejnym spotkaniu podejmowaliśmy wicelidera z Korsyki - AC Ajaccio i trzeba przyznać, że pewnie wygraliśmy spotkanie. Wynik 2:1 powinien być bardziej okazały, jednak Daniele Manicni nie wykorzystał w pierwsze połowie karnego (Riff Mandanda obronił). Nasza dominacja okazała się kompletna i wygrana nie była zagrożona nawet przez chwilę. I takie FC Tours chciałbym oglądać co spotkanie.

 

Spotkanie numer 5 w lidze to co prawda, nie ultra ofensywa jaka zapowiadał przed sezonem Lacombe, ale wolę przemyślne konstruowanie akcji, niż dziesiątki podań z pierwszej i drugiej piłki, które kończy się około 25 metrów przed bramką rywali. 4:2 w strzałach celnych na naszą korzyść, nie jest czymś co wprawia w zachwyt, jednak fakt, że jeden z tych strzałów znalazł drogę do siatki, daje kolejne promyki nadziei na lepsze jutro.

 

Bilans sierpnia (+ 1 mecz z lipca) 7 spotkań 4 wygrane 3 porażki. Bilans bramek 6:8.

 

 

Wrzesień rozpoczęliśmy od 3 wygranych z rzędu wszystkich bardzo efektownych. Dwukrotnie 2:0 uzyskane na wyjeździe, a następnie na własnym stadionie rozgromiliśmy 5:0 Nimes. Jedno trzeba Lacombemu przyznać, nie ma w jego drużynie świętych krów i patrzy na to jak prezentują się zawodnicy rezerw. Maki Tall, który był na zgrupowaniu przedsezonowym, występował w drugiej drużynie, gdzie uzyskał liczbę 7 trafień w trzech spotkaniach. Zwłaszcza ostatni musiał wprawić w niemałe zdumienie, gdy zdobył cztery!!! bramki w meczu przeciwko rezerwom US Orlean. Strzelecką formę pokazał także w meczu pierwszej drużyny, gdy wchodząc z ławki w 60 minucie dwukrotnie pokonał bramkarza gości. Dzięki temu zwycięstwu zajmujemy pierwsze miejsce w tabeli.

 

 

Wrzesień kończymy dwoma spotkaniami – wyjazdowym z US Orleans, czyli nasz małe derby regionu, oraz rewanż za Puchar Ligi – Stade Brest, które od naszego ostatniego spotkania zaczęła lepiej punktować.

 

 

Niestety, prestiżowe derby przegrywamy, dosyć pechowo, po bramce straconej z rzutu karnego w w pierwszej minucie doliczonego czasu. Drugi mecz remisujemy, chociaż jak wynika ze statystyk, byliśmy lepsi.

 

Wrzesień to także piękny czas dla zawodników, którzy występowali w rozgrywkach międzynarodowych:

 

- Fulgency Kimbebe zadebiutował w reprezentacji U – 20 reprezentacji Kongo.

- nasz zawodnik, chociaż obecnie występujący w naszym klubie satelickim Rafeal Lubiusu zadebiutował w reprezentacji U – 20 Angoli.

- Ange Nanizayamo zadebiutował w seniorskiej reprezentacji Burundi.

- Djamel Bakar zagrał w dwóch meczach reprezentacji Komorów i zaliczył dwie asysty.

 

 

Bilans Września 5 spotkań, 3 zwycięstwa, 1 remis, 1 porażka. Bilans bramek 11:3

 

Wchodzimy w dobrych nastrojach w następny miesiąc. Mamy do rozegrania tylko 4 spotkania, przerwę reprezentacyjną, gdzie jest szansa na to, by doszlifować niektóre zgrzytające elementy, a widząc nasze mecze z września może być tylko lepiej.

 

Mecz z outsiderem – Velenciennes i porażka, nieoczekiwana, ale po dobrej, tylko nieskutecznej grze.

 

W drugim październikowy meczu podejmujemy Sochaux. W 50 minucie prowadzimy pewnie 2:0, jednak nie udaje się nam dowieźć wyniku do końca i ostatecznie dzielimy się punktami.

 

Trzecie spotkania to potyczka w pucharze Ligi z pierwszoligowym Troyes, który wówczas zajmował 8 miejsce w lidze. Ponownie świetny początek, do przerwy prowadzimy 2:0, ale z awansu do kolejnej rundy cieszą się rywale, dwie bramki tracąc w 90 minucie spotkania.

 

Ostatni październikowy mecz, to pojedynek z liderującym FC Lorient i tylko niepoprawni optymiści wierzyli w jakąś zdobycz punktową. I było to najsłabsze spotkanie podopiecznych Lacombe`go.

 

Dziwna sytuacja patrząc na to jak prezentowaliśmy się we wrześniu. W składzie pojawiło się kilku zawodników, którzy we wrześniu nie za bardzo łapali się nawet do meczowej 18. Nie wiem czy Gregory chciał zrobić przegląd kadr, ale jeżeli tak, to ewidentnie nowi zawodnicy się nie sprawdzili.

 

Bilans Października: 4 spotkania, 1 remis, 3 porażki. Bilans bramek 6:10.

 

 

Listopad rozpoczęliśmy od pechowej porażki z ostatnim w tabeli FC Bourg – Perronas. Pechowa, dlatego, że do 89 minuty był remis 1:1, a nam ewidentnie brakowało odpowiednio nastawionych celowników. Spotkanie pucharowe z czwartoligowym Stade Briochin, miałobyć okazją do poprawienia nastrojów, jednak wymęczone 2:1, nie dały oznak na poprawę gry, zwłaszcza przed derbowym spotkaniem z Chateuroux. Dwa cenne zwycięstwa, w obydwu przypadkach odniesionych po odrobieniu strat, dawały perspektywę na lepszą przyszłość. W meczu z Gazalec Ajjacio zwycięską bramkę zdobył Bryan Bergognoux, która została uznana bramką miesiąca w Ligeu 2. Nawet porażka z Quevilly Rouen, była bardzo pechowa, bo odniesiona w 90 minucie.

 

Bilans Listopada: 5 spotkań, 3 zwycięstwa, 2 porażki. Bilans bramek 11:9.

 

 

Grudzień zaczął się od planowego zwycięstwa w kolejnej rundzie Pucharu Francji z zespołem piątoligowym. a dwa kolejne spotkania zakończyły się remisami. Zwłaszcza spotkanie z Nancy było szalone, bo mało kto przypuszczał w 85 minucie, że przegrywając 0:1, spotkanie zakończy się wynikiem 2:2.

 

Bilans Grudnia: 3 spotkania 1 zwycięstwo, 2 remisy. Bilans bramek 7:4.

 

 

Tabela po pierwszej rundzie

 

 

Co dalej?

Gregory Lacombe pokazał, że jakieś pojęcie o trenerce ma. Co prawda, nie jest trenerskim geniuszem, ale widząc jego początek pracy, nie okazał się także dyletantem jakim sam chciałem go widzieć. Potrzeba wzmocnień! I to takich, które od razu zwiększą jakość gry. Kogo będzie potrzbował Gregory?  Tego się dowiemy już w przyszłym roku. Kiedyś mieliśmy możliwość oglądania na naszym stadionie, wybitnego zawodnika, który trafił do nas na wypożeczenie.

 

Rabah Madjer

 

urodził się 15 grudnia 1958 roku, a barwy błękitno- czarne przywdziewał tylko w rundzie jesiennej w 1985 roku. Trafił do nas w sezonie, gdzie byliśmy spadkowiczami z Ligue 1 i sztab szkoleniowy wraz z kibicami liczyli na szybki powrót do francuskiej elity. Co ciekawe, trafił do nas z drugiego klubu, który również spadł - RC Paris.

 

Przychodził jako solidny gracz afrykańskich boisk – z algierski klubem Hussein Dey przegrał Afrykański Puchar Zdobywców Pucharów w 1978 roku, oraz jako jeden z najlepszych zawodników rewelacji Mistrzostw Świata w Hiszpanii w 1982 roku, bezczelnie przekręconej przez reprezentację Niemiec i Austrii. Na mundialu dołożył cegiełkę do pokonania Niemiec Zachodnich, otwierając wynik spotkania.

 

 

Przychodząc w 1983 roku na stary kontynent do stołecznego klubu, który znajdował się na drugim froncie, potwierdził drzemiący w nim ogromny talent. W pierwszym sezonie w 27 spotkaniach zdobył 20 bramek czym wydatnie pomógł swojej drużynie awansować do Ligue 1, a on sam zdobył koronę króla strzelców. W najwyższej klasie rozgrywkowej nie radził sobie już tak dobrze i tylko trzykrotnie udało mu się pokonać bramkarza, mimo że grał w dwudziestu trzech spotkaniach. Zsyłkę do innego spadkowicza potraktował ambicjonalnie, bo trzeba przyznać, że jego ego i ambicja była dużo większa i nasz klub nie mógł jej zaspokoić. Zagrał u nas zaledwie w 7 spotkaniach w których zdobył 2 bramki i zmienił boiska drugoligowe na Mistrza Portugalii – FC Porto. W 19 spotkaniach dwunastokrotnie pokonywał bramkarzy rywali. W następnym sezonie swoje zmagania w europejskich pucharach zakończyli na finale, gdzie pokonali faworyzowany Bayern Monachium, a bramka, która zdobył Madjer została zapamiętana na długo.

 

 

Od finału kariera Madjera nabrała rozpędu. W 1987 roku zdobywa bramkę w Pucharze Interkontynentalnych, w który został uznany za gracza spotkania. W Porto w 108 meczach zdobył 50 bramek. Jeszcze w 1988 został wypożyczony do hiszpańskiej Valencii gdzie w 14 meczach 4 krotnie pokonywał bramkarzy. Karierę zakończył w katarski Qatar SC .

 

 

W jego piłkarskim życiorysie widnieją jako nagrody indywidualne – najlepszy piłkarz Afryki za rok 1990, najlepszy piłkarz Pucharu Narodów Afryki w 1990 roku, kilkukrotnie wybieranym najlepszym piłkarzem Algierii. W 2004 roku został wybrany najlepszy graczem arabskim XX wieku, a w 2009 został wybrany najlepszym graczem Algierii XX wieku.


Autor: Shrek

KOMENTARZE

Berth


Komentarzy: 1056

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Francuski Łącznik

Dołączył: 2016-06-20

Poziom ostrzeżeń: 0

05-01-2018, 09:50 , ocenił powyższy materiał: mocne

Przede wszystkim męcząca czcionka, co w połączeniu ze ścianą tekstu nie sprawia, że czyta się to dobrze. Wyniki przeciętne, a Madjer był opisywany we wstępie @Mahdiego o FC Porto!

Kuba199321
Wicemistrz Polski FM2019


Komentarzy: 777

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-02-28

Poziom ostrzeżeń: 1

05-01-2018, 21:50

Powodzenia w rundzie rewanżowej!

jmk
3. miejsce w Polsce FM 2017 i FM 2021, Typer Sezonu 2017/18 - 3. miejsce. Wyróżnienie Fair Play w eliminacjach 4. Edycji RM


Komentarzy: 1221

Grupa: Root Admin

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Ranga sponsorska: Sponsor Strategiczny

Dołączył: 2017-03-09

Poziom ostrzeżeń: -1

07-01-2018, 19:40 , ocenił powyższy materiał: mocne

Tak narzekałeś po pierwszej części, a tu całkiem dobrze :)

Czekam na awans :D
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki