x

 

BLOG UŻYTKOWNIKA - Football Manager


OCENA mocne: 10, słabe: 0
zobacz komentarze

Poznańskie koziołki Oldboya - odc. 6

06-02-2018, 08:20 , Unikalnych wejść: 2706 , autor: Oldboy

Wybrany klub / reprezentacja: Lech Poznań / Holandia

Opisywany sezon: 2021/22

Poziom rozgrywkowy: 1

Wersja gry: FM 2017

Witam serdecznie w szóstym już odcinku moich przygód z Poznańską Lokomotywą. Przyjrzymy się zmaganiom Lecha w sezonie 2021/22, sezonie dla klubu i dla kibiców bardzo ważnym. W marcu 2022 roku przypadać będzie bowiem setna rocznica powstania poznańskiej drużyny. Prestiżową sprawą jest więc aby taki zacny jubileusz godnie uhonorować. Oczywiście zdobycie Mistrza Polski przy takim składzie osobowym i w obliczu 5 ostatnich sezonów jest obowiązkiem. Dublet w postaci sięgnięcia jeszcze po Puchar Polski również jak sądzę nie zadowoli miejscowych fanów przy takiej rocznicy. Będzie trzeba dorzucić coś ekstra! O tym jak mi się wiodło dowiecie się już zaraz.

Muszę przyznać, że był to bardzo…. Emocjonujący sezon, taki, jakiego jeszcze w FM17 nie miałem i nie przypominam sobie abym w poprzednich edycjach miał w jednym sezonie nagromadzenie tylu emocji, niektórych naprawdę skrajnych! W zasadzie to nawet zrobiłem sobie kilkutygodniową przerwę od Lecha i pograłem sobie pewnym klubem z włoskiej Serie A, pierwszy sezon poszedł mi całkiem nieźle, w drugim jednak mnóstwo rzeczy nie toczyło się zgodnie z moim planem. Tak sobie grałem, grałem i jednak koniec końców zatęskniłem z powrotem do Lecha i moich młodych Koziołków. Wróciłem do tej kariery i dokończyłem zostawiony w połowie sezon. Skończyłem go parę dni temu, a oto jego opis, lecz wcześniej zapraszam do zapoznania się z poprzednimi odcinkami:

#1

#2

#3

#4

#5

Dokonania zespołu w poszczególnych sezonach:

Sezon Liga PucharPolski Superpuchar Liga Mistrzów
2016-17 Mistrzostwo 1/2 finału Porażka w finale -
2017-18 Mistrzostwo Zdobywca Wygrana 4. miejsce w grupie

Po dokonaniu czystek etnicznych w składzie:

Sezon Liga Puchar Polski Superpuchar Liga Mistrzów Liga Europy
2018-19 Mistrzostwo 1/4 finału Wygrana

1/8 finału

 
2019-20 Mistrzostwo Zdobywca Porażka w finale 4. miejsce w grupie  
2020-21 Mistrzostwo Zdobywca Wygrana 3 miejsce w grupie 1/16 finału

 

OLDBOY ZA STERAMI HOLANDII

Dzisiaj zaczniemy nieco inaczej, przyjrzymy się w pierwszej kolejności mojej przygodzie z reprezentacją Oranje. Wielu było selekcjonerów tej drużyny na forum, ostatnio podjął się tego nasz kolega Grinch w przygodzie z Ajaxem, na ogół odnosili oni sukcesy, a czy mi uda się im dorównać? Przypomnijmy, że na progu sezonu 2021/22 Holandia po 4 kolejkach eliminacji MŚ ma na koncie 3 rozegrane spotkania – zwycięstwa ze Słowenią i Mołdawią oraz remis z Gruzją. Na dzień dobry w nowym sezonie przyszło nam zagrać bardzo ważny mecz z Grekami, którzy mieli dotąd komplet punktów. Holendrzy wyszli na ten mecz bardzo zdeterminowani i od samego początku narzucili swój styl gry. Po 18 minutach prowadzili z Hellenami 2-0, a po przerwie dorzucili jeszcze jednego gola. Piękne zwycięstwo i powrót na szczyt grupy z 10 punktami na koncie.

Niestety 3 dni później przyszło nam rozegrać pierwsze spotkanie rundy rewanżowej. Piszę niestety bo chyba po wygranej z Grekami przyszło jakieś dziwne rozprężenie i polegliśmy u siebie ze Słowenią. Ledwo co unormowaliśmy sytuację w grupie a tu znowu na własne życzenie sami ją sobie komplikujemy!

W 7 kolejce przyszło nam rozegrać mecz w Mołdawii, którego nie mieliśmy prawa nie wygrać i rzeczywiście odnieśliśmy dość łatwe zwycięstwo. W drugim spotkaniu tej kolejki dopisało nam szczęście i Grecy podzielili się punktami ze Słowenią.

Po 3 dniach kolejne obowiązkowe 3 punkty po srogim rewanżu na Gruzji za wiosenny remis. Tym razem Słoweńcy pauzują, a Grecy planowo wygrywają z Mołdawią.

Sytuacja w grupie ułożyła się tak że ostatni swój mecz graliśmy w Pireusie i do awansu potrzebowaliśmy tylko remisu z bezpośrednim rywalem. Zagraliśmy mecz solidny acz bez fajerwerków, wywieźliśmy z Grecji remis, który dawał nam awans do argentyńskiego Mundialu!

W ostatniej kolejce Grecja i tak tylko zremisowała swój mecz, więc wyprzedziła ją jeszcze Słowenia. Oto komplet tabel, Holandia w gr. 8, Polska w gr. 1.

W ramach przygotowań do Mundialu, zanim powołałem kadrę na Mundial miałem do dyspozycji raptem 3 mecze towarzyskie, pierwszy z nich tuż po meczu z Grecją. Grając nieco rezerwowym składem udało się rozbić dość wyraźnie wcale przecież niezłą Japonię co mogło napawać optymizmem.

Kolejne dwa mecze odbyły się w marcu. Najpierw do Rotterdamu zaprosiłem reprezentację Polski. W Biało – Czerwonych barwach miało okazję pokazać mi się kilku podopiecznych z Lecha, m.in. bramkarz Jaroszewski czy też debiutujący w kadrze stoper Markowski. Niemniej jednak tego dnia ważniejsza była dla mnie postawa piłkarzy Oranje a oni zagrali naprawdę bardzo dobre spotkanie pewnie wygrywając.

Kilka dni później lecimy do Teksasu ale nie po to, żeby pokopać piłkę z Jankesami, ale z Meksykiem. Nieco inny skład Holandii, ale i tym razem radzimy sobie dość dobrze ponownie wygrywając, 2-1.

Pod koniec maja musiałem zdecydować kogo powołać na mundial, niestety dwa ostatnie mecze rozegrane zostały już po ostatnich powołaniach. Pełen skład na mundial prezentuje się następująco:

Wyjściowy garnitur zagrał w pierwszym meczu, przeciwko wielkiemu faworytowi mundialu, kadrze Hiszpanii. La Furia Roja przeważała w tym spotkaniu i pomimo objęcia prowadzenia nie udało się Holendrom uratować nawet remisu.

Na poprawę humoru tuż przed wylotem na mistrzostwa zaprosiliśmy naszych sąsiadów z Luksemburga na porządny oklep. 6-0 i morale znacznie poprawione a to było najważniejsze. 

Na Mundialu los skojarzył nas z reprezentacjami Paragwaju, Portugalii i USA. Holenderski ZPN oczekiwał awansu do ćwierćfinału, moje odczucia były podobne. O zwycięstwo w grupie planowałem walczyć z Portugalczykami, natomiast ekipy z Nowego Świata miały nam dostarczać punktów. Wyniki sparingów nastrajały mnie dość optymistycznie, jeśli chodzi o ofensywę, nieco martwił jedynie fakt, iż w prawie każdym meczu traciliśmy jakiegoś gola. 

Przebieg rozgrywek grupowych był… dziwny. Podczas zwykłego oglądania meczów, czy to granych przez Lecha czy przez jakąkolwiek inną drużynę mam ustawione pokazywanie sytuacji kluczowych. Zazwyczaj w wyniku tego oglądam jakieś 4-8 akcji na jedną połowę, bardzo rzadko zdarza się aby było mniej. Tutaj podczas fazy grupowej MŚ przydarzyły mi się mecze z Paragwajem i USA, gdzie pokazane było jakieś 3-5 akcji na cały mecz. Gdyby to jeszcze był jakiś klincz w środku pola, kiedy praktycznie nie dochodzi do strzałów, to jeszcze rozumiem. Ale spójrzcie na staty z pierwszego spotkania i powiedzcie sami – nic się nie działo?

 Pierwszy mecz z Paragwajem wygraliśmy naszym wyjściowym składem, który postanowiłem oszczędzać na ostatni mecz grupowy z USA. Przeciwko Portugalii zagrali trochę słabsi gracze, ale przy dobrym ustawieniu taktycznym naprawdę dzielnie stawili czoło faworytom. Niestety zabrakło raptem 2 minut do zdobycia 1 punktu.

Z Jankesami musieliśmy niestety wygrać, gdyż tak jak my mieli na koncie 3 punkty, ale nieco lepszy bilans bramkowy. I w tym spotkaniu mieliśmy znowu bardzo mało sytuacji podbramkowych. Było to strasznie irytujące patrząc na wagę tegoż spotkania. Biliśmy głową w mur, ustawienie stało się coraz bardziej ofensywne za co zostaliśmy pokarani pod koniec meczu… 0-1 znowu w końcówce spotkania…

Niespodziewanie dla wielu i dla nas samych odpadamy po fazie grupowej… Zdobyliśmy raptem jednego gola, na samiutkim początku turnieju. Byłem bardzo zawiedziony bezbarwną postawą moich podopiecznych. Nic wcześniej nie zapowiadało takiej anemii strzeleckiej. Rozgoryczenie było tak spore iż nazajutrz po meczu z USA postanowiłem złożyć rezygnację ze stanowiska selekcjonera reprezentacji Holandii. Mam na razie dość rozpraszającej przygody z kadrami narodowymi. Może jedynie gdyby kiedyś dostałbym nominację na selekcjonera reprezentacji Polski… wtedy pewnie bym się skusił. Do Mundialu 2022 Polską nadal zarządzał Adam Nawałka. Polacy wyszli z drugiego miejsce w grupie za gospodarzami – Argentyną a przed Australią i Nigerią. Niestety od razu trafili na Niemców i przegrali. Całe mistrzostwa wygrali nasi grupowi rywale – Portugalczycy! Poniżej drabinka fazy pucharowej MŚ:

Komplet wyników Holandii z tego sezonu:

LECH POZNAŃ – PERSONALIA

Różne skrajne emocje, dosłownie cała ich mieszanka towarzyszyły mi przez cały sezon, a zaczęły się nawet już przed jego rozpoczęciem. W maju 2021 roku tuż po pokonaniu Legii w finale PP 5-0, lider drugiej linii warszawskiego zespołu, Karol Bułka doszedł chyba do wniosku, że większe szanse na sukcesy będzie miał poza Legią. Podchody pod niego robiłem już od dawna, teraz rozmowy jednak zaczęły nabierać realnego kształtu i oto stało się! Dokonałem zakupu chyba najlepszego w polskiej lidze ofensywnego pomocnika. Kwota? Zawrotna, wręcz kosmiczna jak na polski klub. Wydałem na niego 8,5 mln euro a kolejne ponad 2 mln Legia ma obiecane w różnych bonusach. To była prawdziwa bomba transferowa, ale miałem do dyspozycji jakieś 28 mln więc nie było mi tych pieniędzy żal. Pamiętacie tego zawodnika? Poniżej jego profil. Jak się spisywał najdroższy transfer polskiej ligi i król strzelców poprzedniego sezonu? Początkowo nie widać było tych pieniędzy na boisku, dopiero druga połowa sezonu należała do niego. Strzelił sporo goli i miał najwięcej asyst oraz najwyższą średnią ocen.

Pamiętacie Marcina Jabłońskiego? Mojego utalentowanego środkowego pomocnika, któremu fachowcy wróżą wielką karierę? Wychowanka akademii Lecha, który w zeszłym sezonie przebojem wdarł się do kadry pierwszego zespołu? On jest drugim powodem moich emocji w letnim okienku. Otóż zaczęły za niego przychodzić coraz poważniejsze oferty, które nieopatrznie od razu odrzucałem miast odłożyć w czasie i zaproponować lepszy kontrakt. Niestety przyszła w końcu jedna, która opiewała na 6 mln euro. A taką (wówczas jak myślałem zaporową) kwotę zapisałem jako jego klauzulę wykupu w kontrakcie, jaki z nim podpisywałem parę miesięcy wcześniej. Nic nie można było z tym niestety zrobić, Jabłoński stał się piłkarzem Arsenalu Londyn, ale dopiero od stycznia. Na pocieszenie stał się naszym najdroższym wychowankiem. Drugim zawodnikiem naszej Akademii, który opuścił szeregi Lecha został Dawid Kurminowski. Jego rozwój się zatrzymał i blokował miejsce młodszym napastnikom. Za niecałe 2 mln euro odszedł zawojować ligę francuską.

Na pocieszenie po stracie Jabłońskiego postanowiłem odreagować niczym typowa kobieta po tym jak ją mąż wkurzy. Jednak zamiast iść do cukierni kupić sobie hałdę słodyczy, też poszedłem na zakupy i szybko załatałem dziurę w środku pomocy po Jabłońskim ściągając Rafała Wolskiego. Okazał się on wartościowym uzupełnieniem. Ponadto wzmocniłem latem linię obrony. Na lewą stronę kupiłem Hołownię, miał on być moim pierwszym wyborem i cały sezon we ważniejszych meczach grał on kosztem Jaroszyńskiego. Na środek obrony przyszedł Kacper Laskos (uzupełnienie) i wreszcie, po kilku sezonach polowań – Krystian Bielik za promocyjną moim zdaniem cenę. On z kolei był znacznym wzmocnieniem. Moi skauci nieustannie penetrują rynek młodych polskich zawodników i jesienią wypatrzyłem bardzo ciekawego ofensywnego pomocnika w Motorze Lublin. Adrian Bodzioch przyszedł do nas za śmieszną kwotę, ale tak się złożyło, że dostał w lidze kilka szans występów, które wypadły naprawdę obiecująco! Będą z niego ludzie. Ponadto przedłużyłem o kolejny sezon wypożyczenia Wojdaka i Tomczyka z Porto i Fiorentiny.

Cel jaki sobie zakładałem przed rozpoczęciem tej kariery to osiągnięcie ćwierćfinału LM wyłącznie polskimi zawodnikami plus zarobek 30 mln euro na wychowankach Akademii Lecha w ciągu 10 sezonów. Jak widać na poniższym obrazku drugi z tych celów udało mi się osiągnąć właśnie w bieżącym sezonie 2021/22 a więc 4 lata przed terminem. To co, teraz próbujemy osiągnąć 50 mln?

W marcowym naborze juniorów do akademii trafiło dwóch godnych zainteresowania zawodników. Defensywny pomocnik Piotr Onyszko

I bardzo pozytywnie wyglądający hiszpański snajper – zawodnika z takim wykańczaniem akcji to jeszcze u nas nie było. Na pewno będzie wypróbowany w niedalekiej przyszłości. Aczkolwiek w tym sezonie zasad nie miałem zamiaru złamać – gramy samymi Polakami.

LIGA POLSKA

Mając taką kadrę...

…nie wypadało w polskiej Ekstraklasie mieć jakichkolwiek problemów z kolejną obroną tytułu. Częstokroć graliśmy rezerwami oszczędzając siły podstawowego składu na boje w Lidze Mistrzów. Mimo to do 22 kolejki byliśmy niepokonani, ba nasz bilans do tego momentu to 17-4-0. Wtedy przydarzyła nam się jedna, jedyna, bardzo pechowa i nie do końca zasłużona porażka – z rewelacyjnym w tym sezonie Górnikiem Zabrze. Potem jednak znów wróciliśmy na zwycięską ścieżkę nie dając żadnych złudzeń rywalom kto jest prawdziwym Mistrzem. Faza mistrzowska? Majstersztyk, jakiego nigdy dotąd nie osiągnąłem! 7 meczów i 7 zwycięstw, to musiało zaboleć. Bilans bramkowy też świetny, niewiele zabrakło aby pobić rekord strzelonych bramek w historii ekstraklasy (91 przy 95 strzelonych przez Legią w 1995 roku).

PUCHARY KRAJOWE

Superpuchar niestety w tym sezonie nie dla nas. Legia szybko zdobyła gola, a potem z boiska wiało nudą, rozczarowujący występ Kolejorza. Na szczęście udało się to powetować w Pucharze Polski. Graliśmy otwarty, ofensywny i skuteczny futbol (no może poza rewanżem z Legią, ale tam wyszły na boisko głębokie rezerwy). Pobiliśmy rekord strzelonych goli w jednym sezonie PP i oczywiście zgarnęliśmy to trofeum. Podwójna korona w setną rocznicę powstania klubu!

LIGA MISTRZÓW

Ponownie rozpoczynamy swoje zmagania od razu od fazy grupowej i ponownie niestety losowani jesteśmy z 4 koszyka, choć do 3 brakuje już niewiele i liczę, że w przyszłym sezonie może już tam wskoczymy. Co nam los przyniósł? Losowanie dość trudne – PSG, Tottenham i Sporting Lizbona. Tylko z Anglikami mierzyć się będziemy po raz pierwszy, niemniej jednak żaden mecz łatwy nie będzie. Mimo to liczę, że powalczymy choć o 3 miejsce.

Rozpoczynamy ciężkim bojem z Portugalczykami u siebie, mecz bardzo ważny, liczyłem na 3 punkty. Niestety już w 10 minucie dostajemy gonga i Lizbończycy prowadzą 1-0. My atakujemy ale jakoś tak niemrawo, ale wyrównujemy do przerwy. Dopiero ostra reprymenda w szatni przyniosła efekt i dzięki dwóm trafieniom Tomczyka wyszarpaliśmy bezcenne zwycięstwo 2-1! W drugim spotkaniu padł remis 2-2 a więc do Paryża jechaliśmy jako lider grupy. Dużo się nim nie nacieszyliśmy, choć jak spojrzycie na screena poniżej to Szymański zdobył gola już w 9 minucie. Był to jednak gol na 1-3 bo Paryżanie wjechali w ten mecz jak nóż w masło i w 21 minucie kiedy wygrywali już 4-1 postanowili nas już oszczędzić. Na uwagę zasługuje gol młodziutkiego Mrozka na otarcie łez. Tottenham w Lizbonie też dostał solidny wpierdol 2-5 więc tabela się nieco spłaszczyła. Pomyślałem jednak, że taka niezbyt porywająca postawa Londyńczyków może otworzyć nam furtkę do drugiego miejsca w tabeli. Należało w 3 kolejce przynajmniej zremisować w Londynie. I w 19 minucie tegoż spotkania sensacyjnie objęliśmy prowadzenie po strzale Karola Bułki. Niestety nie dowieźliśmy go do przerwy a w drugiej połowie Totki pozbawiły nas złudzeń co do swojej formy. 1-3 i po 3 kolejkach mamy na koncie 3 punkty, tyle samo co Sporting. PSG 7 pkt a Tottenham 4. Francuzi pewnie już poza zasięgiem, ale trzeba było wierzyć, że 2 miejsce jeszcze jest do osiągnięcia.

Przyszedł czas na rewanże, na Bułgarskiej podejmowaliśmy Tottenham. I zagraliśmy mecz – marzenie! To było coś niesamowitego, moi piłkarze atakowali z pasją i bardzo skutecznie! Po 18 minutach było 2-0 i zmieniłem ustawienie na defensywne. Po kolejnym golu ustawiłem już na powstrzymywanie, ale to i tak nie powstrzymało Szymańskiego przed podwyższeniem w 42 minucie na 4-0! Szok i niedowierzanie! Byłoby już całkiem błogo, gdyby nie błąd tuż przed przerwą i gol Anglików na 1-4. W drugiej połowie moi zawodnicy w końcu zaczęli mnie słuchać i już tylko bronili, ale jakże skutecznie jakże niesamowitego wyniku! 4-1 i wracamy do gry, co zresztą widać na screenie w tabeli grupy.

Uniesieni tym świetnym rezultatem pojechaliśmy na mecz ze Sportingiem. Tam jednak mieliśmy ciężką przeprawę. Lizbończycy znowu nas szybko zaatakowali i w 5 minucie wygrywali już 1-0. Przed przerwą dołożyli jeszcze na 2-0 i w wirtualnej tabeli wskoczyli na 2 miejsce. Jednak znowu moi piłkarze pokazali charakter! Jeszcze przed przerwą Szymański (kolejny genialny występ w LM!) a po przerwie Biel, a więc moi dwaj środkowi pomocnicy uratowali dla nas remis! PSG wygrało z Totkami i już było pewne 1 miejsca, my mieliśmy 7 punktów a pozostali rywale po 4. I to oznaczało, że w tym momencie mieliśmy już zapewniony awans! Ktokolwiek by wygrał w ostatnim meczu Tottenham – Sporting i tak już nas nie wyprzedzi z racji lepszego bilansu bezpośrednich spotkań. Nasze ostatnie spotkanie fazy grupowej było już bez znaczenia, ale trochę szkoda, że nie udało się choćby zremisować. Mieliśmy lekką przewagę, ale ponosimy porażkę 0-1.Uniesieni tym świetnym rezultatem pojechaliśmy na mecz ze Sportingiem. Tam jednak mieliśmy ciężką przeprawę. Lizbończycy znowu nas szybko zaatakowali i w 5 minucie wygrywali już 1-0. Przed przerwą dołożyli jeszcze na 2-0 i w wirtualnej tabeli wskoczyli na 2 miejsce. Jednak znowu moi piłkarze pokazali charakter! Jeszcze przed przerwą Szymański (kolejny genialny występ w LM!) a po przerwie Biel, a więc moi dwaj środkowi pomocnicy uratowali dla nas remis! PSG wygrało z Totkami i już było pewne 1 miejsca, my mieliśmy 7 punktów a pozostali rywale po 4. I to oznaczało, że w tym momencie mieliśmy już zapewniony awans! Ktokolwiek by wygrał w ostatnim meczu Tottenham – Sporting i tak już nas nie wyprzedzi z racji lepszego bilansu bezpośrednich spotkań. Nasze ostatnie spotkanie fazy grupowej było już bez znaczenia, ale trochę szkoda, że nie udało się choćby zremisować. Mieliśmy lekką przewagę, ale ponosimy porażkę 0-1.

W 1/8 finału wylosować mogliśmy jak to zazwyczaj bywa prawdziwe europejskie potęgi. Padło na Atletico Madryt, z którym już mierzyliśmy się niegdyś we fazie grupowej i raczej nie mieliśmy dobrych wspomnień. Pierwszy mecz rozgrywaliśmy w Poznaniu 22 lutego niemal miesiąc przed setnymi urodzinami klubu. Mimo przenikliwego zimna (-5 stopni, w dodatku wiatr) przyszło nas dopingować ponad 42 tysiące kibiców. Co ciekawe był to mój jubileusz za sterami poznańskiej Lokomotywy – dokładnie 300 mecz pod moją wodzą. Wyszliśmy na ten mecz bardzo umotywowani. Wprawdzie to goście byli faworytami, ale wiedziałem, że naszych piłkarzy stać na rzeczy wielkie, na takie spotkanie jak mecz z Tottenhamem. W 4 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzelał Karol Bułka ale strzał zablokowany wyszedł na ponowny róg. Poprawka rozegrana w taki sam sposób – niepilnowany Bułka tym razem nie chybia i zdobywa gola!

W 16 minucie goście mieli bardzo dobrą sytuację aby wyrównać – nasi obrońcy byli tak bardzo zaabsorbowani pilnowaniem rywali w lewej części pola karnego, że zupełnie odpuścili prawą strefę i na czystej pozycji był skrzydłowy gości. Jak tego nie strzelił nie wie chyba on sam.

30 minuta i doskonałe podanie prostopadłe dostał Bułka. Stanął przed okazją zdobycia swojego drugiego gola ale w sytuacji sam na sam górą był Oblak.

W doliczonym czasie pierwszej połowy Tomczyk dostaje w polu karnym piłkę od Bułki, ale wybija mu ją obrońca gości. Tak niefortunnie jednak, że piłka wpada pod nogi Bułki, który pokonują źle ustawionego Oblaka i mamy 2-0 do przerwy!

W przerwie motywuję piłkarzy ale i ustawiam ich bardzo defensywnie pomny meczu z Tottenhamem. Do 63 minuty nie dzieje się wiele ciekawego, ale wtedy Bułka znowu dostaje świetnie podanie z głębi pola i… znowu marnuje sytuację sam na sam!

70 minuta Makowski posyła kolejną świetną piłę do Bułki – ale ten znów marnuje setkę!

Co się jednak odwlecze… Klich wypuszcza po raz kolejny Bułkę w uliczkę a ten w końcu dopina swego! 76 minuta i wygrywamy 3-0! Wielki szok!

W 79 minucie tym razem Klich wychodzi sam na sam i…

…koncertowo marnuje tą akcję! Do końca meczu niemrawi Hiszpanie nie byli nam w stanie zrobić krzywdy i pokonujemy ich 3-0! Hat-trick Bułki, który wreszcie rozegrał mecz na miarę swoich możliwości. Byłem wniebowzięty wynikiem, ale z drugiej strony odczuwałem niedosyt. Tyle było okazji, aby dokumentnie zniszczyć rywala, pognębić kolejnymi golami, zapewnić sobie awans praktycznie w pierwszym meczu i zszokować Europę. Piękny jubileusz i myślę, że wszyscy kibice wiedzieli już wtedy, że tegoroczne obchody rocznicy powstania klubu uświetnione będą sensacyjnym, pięknym awansem do ćwierćfinału Ligi Mistrzów! I to składem całkowicie polskim.

W rewanżu wystawiłem oczywiście  najsilniejszy dostępny mi wówczas skład. Przystępowaliśmy z solidną zaliczką do tego meczu, ale oczywiście nie dałem się zdekoncentrować naszym podopiecznym, zadbałem o odpowiednie morale. Nastawienie drużyny początkowo dałem jako kontratak, jak to zazwyczaj w LM ale nieco zmodyfikowany, bardziej wycofany. Nie potrzebowałem wymamiany ciosów, chciałem dowieźć tą super zaliczkę do szczęśliwego awansu. Pierwsza połowa przebiegała bardzo spokojnie, do około 35 minuty nie było żadnej akcji, co oczywiście bardzo mnie cieszyło. Drużyna trzymała w ryzach wynik, rywale nie mogli się długo rozkręcić. W 42 minucie skrzydłowy Atletico uzyskał jednak dla nich prowadzenie. Do przerwy 0-1, nie jest źle – ustawiłem taktykę bardziej defensywnie – w poprzednich meczach zdawało to egzamin. Bardzo się denerwowałem, w końcu byliśmy tuż przed historycznym sukcesem. Wystarczyło dograć ostatnie 45 minut dwumeczu. Niestety w 54 minucie ponownie ten sam francuski skrzydłowy strzelił gola i zaczęło mi się robić ciepło. Po minucie nastąpiła jednak błyskawiczna riposta Lecha! Szymański po rzucie rożnym strzela na 1-2! Mega ważny gol!

To co się później jednak wydarzyło… nie wiem jak to opisać… Mecz stał się szalony. Wyglądało to tak, jakby FM zorientował się kto powinien awansować do ćwierćfinału LM i jaki w tym momencie jest wynik dwumeczu (4-2 dla Lecha). Na boisku istniała tylko jedna drużyna. Skrzydłowi i napastnicy rywali robili z moimi obrońcami co chcieli, nasza defensywa po prostu nie istniała, choć grała już w piątkę w jednej linii. Bramkarz Jaroszewski dotąd grający świetny sezon nagle postanowił, że przepuści babola z kilkunastu metrów, który leciał prosto w niego. Miałem wrażenie, że drużyna jest kompletnie głucha na moje poczynania – cokolwiek bym zrobił – czy ustawiłbym 10 obrońców, czy też nakazał szaleńczą szarżę husarii, to nic by to nie dało. Atletico ładowało mi gola za golem, a ja czułem, jak nogi robią mi się jak z waty. Nie ma w języku ludzi, elfów i entów słów na opisanie odczuć jakie mi towarzyszyły. To była kompletna bezradność wymieszana ze złością i rozgoryczeniem. Już mniej więcej wiem, co czuł trener PSG w realnej Lidze Mistrzów, kiedy jego zespół sfrajerzył się rok temu na Camp Nou. Niech obraz przemówi sam za siebie. Niestety nie udało się zrobić wielkiego prezentu kibicom na stulecie klubu.

 

STATYSTYKI

Karol Świderski świetnie strzelał a drugi Karol – Bułka został najlepszym asystentem. Tylko jedna czerwona kartka w 53 meczach oznacza, że rozmowy indywidualne po takowych wybrykach przyniosły oczekiwany efekt.

 

Najwięcej meczów w tym sezonie zaliczyli: Jezry Markowski (40), Rafał Wolski i Marcin Barabasz (po 36). Najwięcej goli strzelili wspomniany Świderski (18), Bułka (14), Szymański i Barabasz (po13).

Przegląd liczb z sezonów 2016-2022. Najwięcej meczów Gajos, Wojdak i Murawski. Nalepsi strzelcy pod moimi rządami to Tomczyk, Kurminowski i Szymański.

W rankingu UEFA awans Lecha już na 37 miejsce. Będzie w końcu 3 koszyk w LM?

Bohater największego transferu 2021 roku. Karol Bułka w czerwcu 2021...

...i po pierwszym sezonie gry w Lechu (czerwiec 2022).


Autor: Oldboy
Typer Sezonu 2017/18 - 1. miejsce

KOMENTARZE

soho89


Komentarzy: 13

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-11-06

Poziom ostrzeżeń: 0

06-02-2018, 09:30 , ocenił powyższy materiał: mocne - Gdyby tego nie było, strona stałaby się uboższa

Gratulacje!

Ponownie miło się czytało :-)... Widzę trochę słabszy sezon Tomczyka i chyba jego zabrakło do większego sukcesu w LM, ale i tak wyniki zacne. Czekam na kolejne

Berth


Komentarzy: 1056

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Francuski Łącznik

Dołączył: 2016-06-20

Poziom ostrzeżeń: 0

06-02-2018, 11:55 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba

Bardzo mi się podoba.

pedroake88


Komentarzy: 361

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2017-11-26

Poziom ostrzeżeń: 0

06-02-2018, 18:07 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba

Ładnie budujesz tę kadrę Lecha!
Takie spotkania jak rewanż z Atletico potrafią podciąć skrzydła i zastanawia mnie czy komputer wprowadził aż takie zmiany w taktyce, że tak nagle odpalili gradem bramek.
Masz jednak nadal bardzo młodą kadrę więc w przyszłym sezonie większe szanse na sukces w Europie o ile oczywiście udało ci się utrzymać trzon zespołu.

Oldboy
Typer Sezonu 2017/18 - 1. miejsce


Komentarzy: 224

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-05-20

Poziom ostrzeżeń: 0

06-02-2018, 19:42

soho89, dnia 06-02-2018, 09:30, napisał(a):
Gratulacje!

Ponownie miło się czytało :-)... Widzę trochę słabszy sezon Tomczyka i chyba jego zabrakło do większego sukcesu w LM, ale i tak wyniki zacne. Czekam na kolejne


Dzięki! No fakt, liczba jego goli nieco się nie zgadza. Należałoby więcej oczekiwać od reprezentanta Polski. W kolejnym już rozegranym sezonie w sumie też lepiej nie było. Ale trzymam go, regularnie przedłużam wypożyczenie i liczę, że w 2023 podpisze nowy kontrakt z nami, żeby go za jakiś czas znowu sprzedać ;-)

pedroake88, dnia 06-02-2018, 18:07, napisał:
Ładnie budujesz tę kadrę Lecha!
Takie spotkania jak rewanż z Atletico potrafią podciąć skrzydła i zastanawia mnie czy komputer wprowadził aż takie zmiany w taktyce, że tak nagle odpalili gradem bramek.
Masz jednak nadal bardzo młodą kadrę więc w przyszłym sezonie większe szanse na sukces w Europie o ile oczywiście udało ci się utrzymać trzon zespołu.

Dzięki! Budujemy pomału do przodu, skupujemy najlepszych Polaków, transfer Bułki z Legii był spektakularny ale i udany. Po takim meczu to rzeczywiście na chwilę odechciało się FM-a, ale nie żebym to porzucił, kogo ja chcę oszukać :-P Kadrę trzymamy, myślałem, że trochę częściej będą mi moje gwiazdy marudzić o karierze na Zachodzie, od czasu do czasu ten bramkarz Jaroszewski trochę pobręczy, ale jak już potencjalni kupcy się rozejdą to i on się uspokaja a ja wtedy przedłużam z nim kontrakt XD. Przy okazji dzięki za głos w głosowaniu!
Berth, dzięki!

grinch123


Komentarzy: 2291

Grupa: Moderator

Ranga: Zegarmistrz z Tarnowa

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

06-02-2018, 20:25 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Podoba mi się i dziękuje że o mnie wspomniałeś .Jedna z moich ulubionych karier ,jest naprawdę super. Jak możesz to pokaż Bułkę . Mocne !!!

Zyhym


Komentarzy: 1015

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2016-12-28

Poziom ostrzeżeń: 1

07-02-2018, 06:35 , ocenił powyższy materiał: mocne - Doceniam to, co robisz

Opis reprezentacyjny ominąłem, bo wybacz, ale zbytnio mnie nie interesuje :)
Oczywiście w Polskiej lidze wymiatasz, nie ma kto Ci zagrozić.
Jejku, co to się stało w tym rewanżu LM :( wielka szkoda.

Adamenitum33
Wicemistrz Polski FM2021, 3. miejsce w Polsce FM 2022, Główny Sponsor Rozgrywki Mistrzów


Komentarzy: 752

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2017-11-23

Poziom ostrzeżeń: 0

07-02-2018, 08:00 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Może sędziowie w Twoim meczu byli tak samo przekupieni jak w meczu Barca - PSG ? :)

Gratuluje wyników, na własnym podwórku nikt Ci nie podskoczy. Dwa - trzy dobre transfery i spokojnie przejdziesz tą rundę w LM ;) Z własnego doświadczenia wiem, że jeśli mądrze będziesz wydawał pieniądze, to w około sezonu 25/26 spokojnie możesz sięgnąć po najważniejsze trofeum na starym kontynencie.

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10675

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

07-02-2018, 10:40 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Przede wszystkim rada - odnośniki do poprzednich odcinków można dodać w ten sposób, aby otwierały się w nowym oknie. Blog jak zawsze przeczytałem z zainteresowaniem.

Fubar
Typer Sezonu 2017/18 - 2. miejsce


Komentarzy: 1343

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Niezłomny Celt

Dołączył: 2015-12-03

Poziom ostrzeżeń: 0

07-02-2018, 15:02 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Co to się stało w tej LM? Cytując klasyka: "Zagraliśmy jak pipki, zesrali my sie w gacie..." - Jacek Wiśniewski coś w tym jest, ale za wynik w grupie i to takiej grupie - wielki szacunek!

Co do reprezentacji, cóż tam nie ma miejsca na gorszy dzień... Jeden, dwa słabsze mecze i koniec...

Takie pytanie, śledzisz co się dzieje z tymi "Twoimi Kozikami" co je sprzedałeś? Grają w swoich Klubach, coś zdobyli?

Oldboy
Typer Sezonu 2017/18 - 1. miejsce


Komentarzy: 224

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-05-20

Poziom ostrzeżeń: 0

07-02-2018, 20:11

grinch123, dnia 06-02-2018, 20:25, napisał:
Podoba mi się i dziękuje że o mnie wspomniałeś .Jedna z moich ulubionych karier ,jest naprawdę super. Jak możesz to pokaż Bułkę . Mocne !!!


Proszę, wrzuciłem profil Bułki przed i po sezonie dla porównania - jest na samym końcu bloga.
@Zyhym, spoko nie obrażam się, dla mnie powiem szczerze te prowadzenie repry stawało się też coraz bardziej uciążliwe, nie ukrywam, że nawet pewną ulgę odczułem kiedy złożyłem rezygnację. Spróbowałem z czym to się je i za prędko nie wrócę. No chyba, żeby udało się poprowadzić Polskę to może się bym skusił. Na razie po mundialu wreszcie nadeszła zmiana na stanowisku selekcjonera i odszedł Adam Nawałka. Mi nawet nikt nie pomyślał złożyć oferty a selekcjonerem został... Tomasz Wichniarek do tej pory trener GKS Katowice a na samym początku gry... jeden z moich skautów w Lechu xD

@ Adamenitum33 zobaczymy zobaczymy, tak daleko nie sięgam myślami, najpierw trzeba spróbować samymi Polakami awansować do 1/4 finału a żeby zdobyć tytuł to będzie trzeba się chyba wzmocnić cudzoziemcami...

@Mahdi, dzięki, poprawiłem linki

@ Fubar, powiem Ci, że owszem śledzę co nieco i miałem zamiar np ściągnąć Bednarka, ale akurat jemu za granicą dobrze się wiedzie i ani myśli do mnie wracać :( podobnie Gumny. Planuję zrobić osobny odcinek podsumowujący ale to albo po tym awansie do finału LM albo na 10-lecie kariery.
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki