"Ręka, noga, mózg na ścianie" - czyli jak przetrwać w najdziwniejszej lidze świata? Zapis relacji z 26.11.18!

Zaczynamy!

Druga część relacji z próby przetrwania w szalonej MLS.

20:20

Jako że niechybnymi krokami zbliża się "draft nad draftami", czyli "MLS SuperDraft", w którym "powalczymy" o prawa do najzdolniejszej młodzieży w kraju, warto przedstawić, jak ma się sprawa wszelakiej maści akademii i szkółek, z których pozyskuje się juniorów/newgenów. 

Otóż ma się zasadniczo inaczej niż FMowe europejskie odpowiedniki, bowiem każda akademia(nasz zespół juniorski) jest osobnym bytem, do którego newgeny trafiają tuż przed ogłoszeniem ostatecznej listy zawodników do "MLS SuperDraft", czyli w ostatnim tygodniu grudnia. Wtedy też następuje automatyczny odsiew graczy, którzy przekroczyli wiek juniorski(18 lat), a nie dostali od nas propozycji kontraktu. Tacy zawodnicy stają się "wolnymi agentami", jednak tylko poza MLS. W przypadku tejże klub, którego akademii dany zawodnik jest wychowankiem, posiada "prawa" do niego, co oznacza wyłączność wśród klubów MLS na zakontraktowanie takiego gracza. Nie oznacza to jednak, że wychowanek będzie mógł zagrać jedynie w swoim klubie macierzystym. Takie prawa można bowiem odkupić. 

Niestety w FMie nie mamy praktycznie żadnego wpływu na naszą akademię. Możemy jedynie zatrudnić koordynatora pionu juniorskiego, który będzie odpowiadał za jakość naszego "youth intake" zgodnie z algorytmami gry(na które każdy ma swój pogląd). Nie możemy również swobodnie "przerzucać" takich graczy między głównym zespołem i akademią. Zeby powołać takiego zawodnika do MLS musimy zaoferować mu kontrakt; z kolei jeśli chcemy, by do akademii wrócił(tylko gracze U-18) to musimy go tam... wypożyczyć.

Nie generuje się też żaden terminarz, choć przecież akademie grają w U.S. Soccer Development Academy. Nie możemy też aranżować meczów towarzyskich.

21:00

Wreszcie słów kilka o samym "MLS SuperDraft". Na początek posłużę się pytaniami pomocniczym od Użytkownika/Czytelnika o nicku Shrek.

"Rozumiem, że MLS Superdraft to draft z najlepszymi młodymi amerykańskimi piłkarzami, którzy skończyli college?"

W zasdzie tak. Choć należy pamiętać, że chodzi konkretnie o tzw. "college seniors"(uczeń ostatniego roku), nie zaś absolwentów. Oprócz tego do draftu mogą przystąpić tzw. "Generation Adidas Players", czyli najzdolniejsi gracze w danym "pokoleniu", którzy nie muszą być "college seniors". Ba, w ogóle nie muszą być jeszcze w collegu, na co najlepszym przykładem jest Freddy Adu.'

Również kluby MLS mogą same zgłosić zawodnika/zawodników do draftu(najczęściej niezakontraktowanych wychowanków innych akademii), co nie oznacza jednak, że trafi on do klubu zgłaszającego(może go wydraftować każdy).

"Czy tacy zawodnicy są newgenami, tylko stworzonymi przez grę nie w wieku 15 - 16 lat, a 20? "

Tak. Nie pamiętam dokładnie, czy tworzą się oni w tym samym czasie co gracze akademii, ale na pewno są już dostępni po "MLS SuperDraft".

Czy masz możliwość ich podglądu? Czy jest możliwość zobaczenia ich umiejętności i/lub statystyk w trakcie sezonu? Czy masz możliwość zobaczenia z kim w składzie grają?"

Ci newgeni obsadzają pierwsze składy wszelkiej maści amatorskich drużyn z USA(m.in. z American Developement League). Niestety, na standardowej bazie te ligi są niegrywalne, a zatem nie ma jako tako możliwości obejrzeć ich statystyk. Generują się tylko występy, gole i asysty. 

Najgorsze jest jednak co innego. Do końca grudnia nie masz pojęcia, którzy zawodnicy ostatecznie przystąpią do draftu, a jakby tego było mało, NIE MA odpowiedniej konfiguracji przy tworzeniu zadań dla scouta, która pozwoli mu wyszukiwać i obserwować potencjalnych partycypantów. Jedyną opcją jest wyszukiwanie ich ręcznie(lub aktywowanie w edytorze wszystkich lig w USA). PARODIA!

21:40

No, tak, k**** jego mać! Znów bug w tej j****** grze! 

Mamy już dostępny ekran draftu ze wszystkimi uczestniczącymi w nim zawodnikami, niestety nic nam to nie daje z racji cholernego buga! Mianowicie, nawet jeśli nigdy nie przescoutowaliśmy żadnego z tych zawodników, nasz asystent dokonuje wstępnej ewaluacji tychże, dzięki czemu mamy w zaznaczonych polach ładne gwiazdki potencjału i umiejętności. Tak jest normalnie. Natomiast nienormalnie jest, gdy jako "expansion team" przystępujemy do swojego pierwszego "MLS SuperDraft". Wtedy jeszcze nasz oficjalny "przydział" to "niższe ligi", nie zaś "MLS", i c*** - nasz asystent owej ewaluacji nie dokonuje.

22:25

Jak to zwykle bywa w życiu, możliwości "obejścia" tego buga są trzy - łatwa, choć niesatysfakcjonująca; trudna i czasochłonna, lecz dająca pożądany efekt, oraz optymalna, która... nie działa. 

Ta łatwa to pójście "z prądem" gry. Zwracanie uwagi na sugestie scoutów odnośnie najlepszych zawodników, sprawdzenie, którzy gracze należą do programu "Generation Adidas", a także wczytywanie się w tzw. "mock drafts", czyli symulacje draftu prowadzone przez przeróżne media aż do samej wigilii "MLS SuperDraft", oraz ploteczki odnośnie ewentualnego zainteresowania danym zawodnikiem.

Z kolei 65 najzdolnieszych potencjalnych "draftees" możemy podglądać w specjalnych meczach kontrolnych pod szyldem "MLS Draft Combine", w których zostaną oni podzieleni na 4 drużyny grające ze sobą tylko raz(w sumie 6 meczów). 

Wyjście trudniejsze to dodać KAŻDEGO Z OSOBNA do listy życzeń(ekran draftu nie pozwala na zaznaczenie wielu zawodników przy pomocy klawisza "shift"!), a następnie - przy użyciu oszukańczych praktyk dot. systemu scoutingowego - każdego z nich wstępnie przescoutować(czyli przez jeden dzień i przy pomocy wszystkich członków sztabu szkoleniowego). Przy 150 dostępnych zawodnikach i 10 członkach sztabu zajmie to 3 dni w świecie gry(ograniczenie max. 50 na dzień i ok 5 dla jednego członka sztabu). Ale, k****, najpierw trzeba wykonać co najmniej 300 kliknięć! 

No, a wyjśćie optymalne to dodać kolejnego menadżera do innego klubu MLS. Niestety - nie działa, więc problem może być głębszy.

Oczywiście, my nie będziemy się wygłupiać i wybierzemy opcję nr 1, która i tak dostarczy nam raporty o ok. 100 teoretycznie najzdolnieszych.

23:10

No i mamy pierwsze oferty wymiany(trade offers). W sumie aż 4, o mniej więcej podobnej treści.

Na razie wszystkie odrzucam. Ale może skuszę się na jakis ruch podczas samego draftu.

P.s. Właśnie zawitał do nas pierwszy w historii LAFC "designated player", Carlos Vela, którego zakontraktowano jeszcze przed moim wejściem w rozgrywkę. 

00:00

I oto wybiła godzina "zero"(dosłownie i w przenośni)! Spośród 89 graczy, którzy znaleźli się na mojej liscie życzeń, dzięki śledzeniu uważnie całej otoczki wokół draftu, jaką oferuje nam świat gry, wyselekcjonowałem ostatecznie 14 nazwisk, z którymi zasiądę do "draft table". 

Poniżej trójka najciekawszych.

Niestety, dwóch z nich znajduje się na dwóch pierwszych miejscach w ostatecznym "mock draft", co oznacza, że najprawdopodobniej wydraftujemy tylko jednego z nich. W sumie aż 6 graczy przewidywanych do wyboru w I rundzie znajduje się na mojej ostatecznej liście nazwisk. Ale jest też 3, o któch nigdy nie słyszałem. 

00:10

Mamy też 3 oferty wymiany naszego "first overall draft pick" od drużyn z miejsc... 2,3,4. Nie są one zbyt korzystne, bo wiążące się z oddaniem części naszych "allocation money"(o których później), ale myślę, że powinienem trochę ponegocjować i ugrać coś dla siebie. W końcu to rywale chcą coś ode mnie, prawda?

I tutaj włącza się moja natura "general managera"(amerykańskiego dyrektora sportowego), a po głowie chodzi mi już chory plan wyrolowania konkurencji.

Jako że obecnie cierpimy na nadmiar zawodników ofensywnych, a także na mojej ostatecznej liście życzeń jest ich dużo, idealnym kandydatem dla nas jest defpom, Doug Pena, przewidywany jako #2 draftu. Postaram się więc wykonać tzw. "trade down", czyli zamienić swój "daft pick" z wyższym numerem na "draft pick" z niższym numerem(w tym wypadku #2), i przy okazji zyskać coś ekstra. 

00:35

Po burzliwych negocjacjaj w końcu dochodzimy z Orlando City do porozumienia!

Pierwotną, niezbyt korzystną ofertę, która wyglądała tak:

Zamieniamy na w pełni mnie satysfakcjonującą:

A dlaczego satysfakcjonującą? Już wyjaśniam.

Po pierwsze, nie oddaliśmy żadnych "allocation money". Po drugie, zyskaliśmy dodatkowe miejsce dla obcokrajowca na kolejny sezon(teraz max. 9). Po trzecie oddaliśmy Rodrigo Pacheco, który może i nie był złym zawodnikiem, ale stosunek jego zarobków(210 tys dolarów) do umiejętnośći(raczej rezerwowy) się nie zgadzał, więc i tak nie zgłosiłbym go do rozgrywek, co wiązałoby się z jego odejściem za darmo(o czym później). Wykonaliśmy więc klasyczny "cap dump", czyli zbycie niechcianego kontraktu, i jeszcze na tym zarobiliśmy! 

No i draftujemy z nr 2. Pytanie tylko, czy Orlando City miało w planach wybrać Michaela Kroenke(przewidywany #1), czy też chcieli się upewnić, co do wyboru defpoma?

00:55

A o to zawodnik, którego wydraftowalo Orlando City.

Idioci!

My bierzemy defpoma, i spokój, choć mamy kolejne oferty(tym razem na draft pick #2)!

01:05

Draft zakończony sukcesem. Wybraliśmy 2 z 3 naszych najlepszych typów(Kamara z #24) i jeszcze udało się ograć Orlando City.

Teraz właściwie zaczyna się okres "normalnej" pracy menadżerskiej(kompletowanie kadry, sparingi etc.) aż do 1 marca, w którym to nastąpi termin rejestracji zawodników.