x

 

BLOG UŻYTKOWNIKA - Football Manager


OCENA mocne: 6, słabe: 0
zobacz komentarze

Klub i Ojczyznę kochamy nie dlatego, że wielkie i bogate, ale dlatego, że nasze - Pogoń Szczecin CM 03/04 #7

08-07-2019, 16:53 , Unikalnych wejść: 2339 , autor: jmk

Wybrany klub / reprezentacja: Pogoń Szczecin

Opisywany sezon: 2009/2010

Poziom rozgrywkowy: Ekstraklasa

Wersja gry: CM 03/04

 

TRANSFERY

Rok temu wreszcie udało nam się sięgnąć po jakiś puchar do klubowej gabloty, ale wszyscy wiemy, że dla kibiców najważniejsze jest mistrzostwo. Wyścig z Wisłą Kraków jednak ponownie przegraliśmy i musieliśmy zadowolić się drugim miejscem. Natomiast nasza przygoda w Europie była fantastyczna, a co za tym idzie - do klubowej kasy wpadły miliony monet.

Stąd ruch na polu transferowym. Na sprzedaży nie zarobiliśmy jednak chociażby złotówki, bo wszyscy gracze odeszli na wolny transfer, a Bogusław Wyparło za darmo zamienił Szczecin na Polkowice. Z klubem pożegnali się także Radosław Majdan, Maciej Stolarczyk, Leszek Pokładowski, Daniel Lubieniecki, Jacek Paszulewicz, Damian Nawrocik oraz Paweł Magdoń, a więc bardzo zsłużeni dla klubu piłkarze, trzeba jednak postawić na nową jakość.

Za to my wydaliśmy 9,5 mln złotych - niby nie dużo, ale sądze, że właśnie takich dopełnień składu potrzebowaliśmy. Najwięcej, bo aż 4 mln złotych wydaliśmy na środkowego defensora z Legii:

Nieco mniej, bo 2,5 mln wydaliśmy z myślą o przyszłości, bo za ledwie 16-letniego napastnika z ...Wisły Kraków :) Skoro nie możemy ich pokonać w tabeli, to może ich podkupimy?

Odejście Stolarczyka oznaczało, że musieliśmy wzmocnić lewą obronę, kogoś mocnego co będzie stanowił może o sile, a także na lata. W Polsce nie mogłem nikogo znaleźć, więc wybór padł na Rosjanina, zapłaciliśmy za niego 1,2 mln złotych.

Z Wisły "zabraliśmy" jeszcze jednego gracza, za niecały milion ściągnęliśmy Pawła Iwanickiego, który mimo młodego wieku mógł namieszać w ofensywie.

Trzeba też zadbać o przyszłe perełki, jakie tylko pojawiają się na polskim rynku, dlatego też zapłaciliśmy ponad 800 tysięcy złotych za ledwie 16-latka z Odry Wodzisław, ale to lokata:

Nie samą młodzieżą człowiek żyje... musiałem też mieć doświadczenie w zespole, a była okazja, bo za dwóch graczy nie musiałem w ogóle płacić, sprawdzonego w polskiej lidze rozgrywającego:

Drugi z doświadczonych graczy to kolejny ofensywny - Marcin Morawski, który przez lata reprezentował warszawską Legię, a ogólnie to wychowanek... Widzewa.

LIGA MISTRZÓW

Jaki wicemistrzowie Polski musieliśmy oczywiście zaczać zmagania od eliminacji do fazy grupowej, nie miało znaczenia, że rok temu byliśmy w najlepszej ósemce Europy.

Zaczęliśmy od drugiej rundy eliminacyjnej, a naszym rywalem był macedoński Vardar Skopje i niestety w pierwszym spotkaniu ulegliśmy rywalowi 2:1, ale trzeba przyznać, że to ciężki teren. W rewanżu pokazaliśmy jednak swoje prawdziwe oblicze -  aplikując im trzy gole, autorstwa Białka, Kobeszki i Kaczora.

W trzeciej rundzie czekał już o wiele trudniejszy rywal - Ajax Amsterdam. Słynący z masowej produkcji młodzieży rywal z Holandii jednak w Szczecinie musiał uznać wyższość naszej ekipy -  dwa gole Karpova i po jednym Morawskiego i Ławy dały nam wygraną 4:1. Ten jeden gol zaważył, bo na Amsterdam Arena gospodarze byli bliscy odrobienia strat, przegraliśmy 3:0 i bramka Kobeszki dała nam awans do fazy grupowej.

Porto, Milan i Valencia - bardzo ciężka grupa i musimy się spiąć, aby grać na wiosnę. W pierwszej kolejce pokazaliśmy klasę - pokonując Porto 4:2.

Niestety w nastepnym meczu dumni Włosi z Mediolanu pokazali nam na czym polega ta słynna defensywna gra i wygrali z nami - oczywiście 1:0.  Ostatnia z ekip w grupie miała z nami rachunki do wyrównania - wszyscy pamiętają jak zgotowaliśmy im "manitę" w Szczecinie przed rokiem - i pokazali nam lekcję futbolu, wprawdzie nie bolało to tak mocno, bo przegraliśmy 2:0, ale druga porażka z rzędu mocno nam skomplikowała ewentualną walkę o awans.

Całe szczęście w rewanżu Valencia musiała przyjechać na legendarny już ;) stadion w Szczecinie - chyba nogi im drżały na pierwszej nucie "My Portowcy", bo... ponownie zagrali jak juniorzy. Tym razem przebiliśmy samych siebie - sześć do zera!

Było jasne, że aby awansować musimy wygrać minimum jeden z pozostałych dwóch meczów. Rzuciliśmy wszystkie siły na pojedynek na własnym obiekcie z FC Porto. Po dwóch trafieniach Ławy i jednym Kobeszki udało nam się wygrać 3:1. Porażka na San Siro po kapitalnym meczu nie miała już zatem znaczenia, ale 4:3 z Milanem - to był piękny mecz.

9 punktów dawało nam drugie miejsce za Milanem, który zdominował grupę zdobywając aż 16 oczek. Do Pucharu UEFA "spadła" Valencia, a grupę zamknęli Portugalczycy.

Odbyło się losowanie par 1/8. Pamiętacie kto nie dał nam szans rok temu w ćwierćfinale? Właśnie, znowu los skojarzył nas z Królewskimi.

Niestety - ale rywalizacji wyglądała ponownie niemal identycznie, w Madrycie przegraliśmy 2:0, a u siebie - 1:0. Mogliśmy się skupić na lidze...

PUCHAR POLSKI

Tym razem jako obrońcy tytułu nie stanęliśmy na wysokości zadania - już w pierwszym meczu, a drugiej rundzie zremisowaliśmy 2:2 ze zdecydowanie słabszym zespołem - Świtem Nowy Dwór Mazowiecki, dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, a w rzutach karnych lepsi o jedno trafienie byli gospodarze. Nasza przygoda zakończyła się zatem zanim na dobre się zaczęła.

 

EKSTRAKLASA - JESIEŃ

W pierwszej kolejce niezawodny Wojtek Kobeszko strzelił jedynego gola na wagę trzech punktów. Niestety w drugiej serii gier już tak łatwo nie było i przegrywaliśmy 2:0 z Amicą. 2:2 z Widzewem jeszcze jakoś przełknąłem, ale potem przyszła porażka z mistrzem - Wisłą 2:1. Oznaczało to wręcz fatalny start, odbijamy się dopiero wygrywając z Legią, bo potem notujemy serię - 3:1 z Wisłą Płock, 4:0 z Lechem i 2:0 z Groclinem.

Powoli wracaliśmy do gry, aby zremisować z Górnikiem Łęczna 1:1. Taka strata punktów może oznaczać na koniec sezonu może oznaczać, że znowu będziemy oglądać plecy zespołu z Krakowa. Całe szczęście po remisie pokonujemy GieKSę z Bełchatowa, Koronę, Polonię i Odrę Wodzisław.  Taka końcówka pozwoliła nam na wspięcie się na drugi szczebel w tabeli, zostawiając dość daleko w tyle Legię - aż na siedem punktów. Niestety wciąż na czele jest krakowska Wisła - całe szczęście tylko jeden punkt nad nami.

Jako "jesień" graliśmy jeszcze dwa mecze i w sumie dla nas lepiej by było, gdyby się nie odbyły. W 14. kolejce przegraliśmy 1:0 z Amicą i mimo rozbicia 3:0 Widzewa to i tak nasza strata do Wisły urosła do 4 punktów.

EKSTRAKLASA - WIOSNA

Zimą nic się nie działo - nie zdecydowaliśmy się na żaden transfer, bo uważałem, że skład jest już kompletny. Zaczęliśmy zatem bez kadrowych zmian rozgrywkę na wiosnę z Górnikiem Zabrze i zawiedliśmy - ledwie 0:0.

To byłe jednak złe miłego początki, bo w następnej kolejce podejmowaliśmy w Szczecinie obrońców tytułu i mimo, że przez długi czas utrzymał się wynik bezbramkowy, tak w 69. minucie wyszliśmy na prowadzenie po golu Kobeszki, a ledwie trzy minuty później wywalczyliśmy rzut karny, którego na gola zamienił Morawski. Wisła tego dnia była tylko tłem dla naszej gry, a to oznaczało, że wreszcie: bijemy mistrza!

Niepotrafimy jednak tego sukcesu utrzymać - dwa kolejne mecze i dwa remisy po 1:1, z Legią i Wisłą Płock. Musiałem porządnie wstrząsnąć zespołem - teraz albo nigdy! Wygrywamy z Lechem 3:1, ale znowu tracimy punkty remisując z Górnikiem z Łęcznej, następnie pokonujemy Groclin i rozbijamy 4:0 Koronę.

Po 23. kolejkach ciągle mieliśmy szansę - pierwsza Wisła miałem 49 punktów, my na drugiej lokacie 48, trzecia Wisła Płock traciła do nas już sześć oczek, a czwarta Legia - aż osiem. Oznaczało to jedno - liczymy się tylko my i Wisła. Wytworzyła się liga z dualizmem.

W 24. kolejce pokonujemy warszawską Polonię 2:1, mimo że przegrywaliśmy już 1:0 od 14. minuty. Natomiast inny stołeczny klub, Legia, remisuje z Wisłą 1:1. Oznacza to przeskoczenie Wisły w tabeli i przewagę jednego punktu!

W przedostatniej kolejce Wisła po golach Kałużnego i Brożka wygrywa z Górnikiem Zabrze 2:1, a my po golach Kobeszki i Kaczora - 2:0 z Bełchatowem. Utrzymaliśmy status qou i wszystko miało się rozstrzygnąć w ostatniej kolejce. My u siebie z Odrą Wodzisław, a Wisła w Płocku ze swoją imienniczką.

Niespodziewanie krakowski zespół pogrążył Sebastian Pluta - w 22. minucie trafił z karnego, a w 30. już z gry. Mistrzowie ulegają 2:0, my natomiast bardzo długo nie możemy strzelić gola Odrze, ale co ciekawe - w 80. minucie kontuzję w zespole gości łapie... Pluta, ale Przemysław, chwilę później gola na wagę trzech punktów strzela Paweł Kaczor - wychowanek krakowskiej Wisły.  Było jasne - po raz pierwszy w historii POGOŃ MISTRZEM POLSKI.

PODSUMOWANIE

Wreszcie mamy to - najważniejsze trofeum w naszej klubowej gablocie. Wprawdzie w LM nie zaszliśmy tak daleko jak ostatnio, ale ponownie pokonał nas wielki Real Madryt. Jeszcze nie jesteśmy w stanie walczyć z każdym przeciwnikiem tego kalibru w każdym meczu.

A mimo to - nasz status finansowy jest jeszcze lepszy niż przed rokiem, sezon kończymy z blisko 120 mln złotych na koncie!

Kolejno mój najlepszy: bramkarz, obrońca, pomocnik i napastnik.

 

Cały skład:

Ligę Mistrzów wygrał Manchester United:

Rozpoczynają się także Mistrzostwa Świata w RPA, Polacy grają w grupie F - z Francją, Meksykiem oraz Serbią i Czarnogórą. Trudna grupa. W kadrze mamy swoich przedstawicieli - Pilarza, Szymańskiego, Napieralę, Kaźmierczaka oraz Kaczora.


Autor: jmk
3. miejsce w Polsce FM 2017 i FM 2021, Typer Sezonu 2017/18 - 3. miejsce. Wyróżnienie Fair Play w eliminacjach 4. Edycji RM

KOMENTARZE

grinch123


Komentarzy: 2291

Grupa: Moderator

Ranga: Zegarmistrz z Tarnowa

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

11-07-2019, 20:15 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Gratulacje za dobry sezon w lidze.Blog jak zwykle klasa mistrzowska :)
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki