BUNDAY w Rostocku. Dzień pierwszy: Outsiderzy.

Dzień pierwszy: Outsiderzy.

Włosi wymyślili nazwy dla niektórych pozycji/ról boiskowych, o których istnieniu zwykły kibic nie ma pojęcia, takie jak: mezzala (pół-skrzydłowy), trequartista (klasyczna "10") czy libero (wyprowadzający piłkę środkowy obrońca, operujący w "trójce"). Ludzie z Półwyspu Apenińskiego wierzą, że lepiej rozumieją futbol, bo mają ten sport perfekcyjnie rozpracowany i rozpisany na desce kreślarskiej. Tylko dlaczego ostatnio kluby Serie A tak dołują na europejskiej scenie? Przeciwieństwem dyscypliny taktycznej, bo tak rozumiem calcio, jest naturalny talent. Francuzi sygnują swoją Ligue 1 hasłem: "League of talents", a większość z nas ma jeszcze w pamięci Mundial 2018, który padł łupem Trójkolorowych. Kadra złotych medalistów składała się w dużej mierze z potomków afrykańskich imigrantów (m.in: Paul Pogba, N'Golo Kante, Kylian Mbappé), którzy wychowali się na biednych przedmieściach Paryża, w regionie Ile-de-France. Ten dystryk zyskał wówczas niesłychany rozgłos, nazwano go kolebką piłkarskich talentów (swój wstęp chciałem ograniczyć tylko do Europy, jednak w tym momencie należy wyjść poza jej ramy i skierować swój wzrok na miejsce jeszcze bardziej kojarzone ze "sztuką piłkarstwa", czyli na Brazylię). Około 10 lat temu swój prime osiągnęła rywalizacja Barcelony z Realem w Hiszpanii, którą z olbrzymią ciekawością śledził niemal cały świat. Barca Pepa stosowała skuteczną tiki-takę (gra w dziadka?), bazującą na spokoju, cierpliwości w rozegraniu i wykorzystywaniu rozkojarzenia przeciwnika w kluczowym momencie, a Królewscy? Ci, prowadzeni przez Portugalczyka José Mourinho, potrzebowali dziesięciu może 15 sekund, żeby spod własnej bramki przenieść się pod pole karne rywala i zdobyć gola. To była kwintesencja gry z kontrataku. Anglicy pobierają wzorce od innych (od wspomnianych już: Włochów, Francuzów, Hiszpanów czy też Portugalczyków, których nie można pominąć, bo lubią korzystać z Brazylijczyków, itd.) i chociaż Premier League jest najlepszą ligą na świecie, to na "cudzej myśli" cierpi coś absolutnie kluczowego, a mianowicie sama reprezentacja Synów Albionu... Gdzie w tym całym chaosie miejsce dla Niemców? Podobno reprezentują tzw. futbol totalny, którego twórcami są Holendrzy, ale jest jakaś zagadka w tym określeniu. Futbol totalny to w moim rozumieniu jednostka, która działa na konto drużyny swoją mobilnością i zmysłem (?). Kluczami tego stylu są ruchliwość, energetyczność oraz przewidywanie, które jest chyba najważniejsze dla tej filozofii (patrz - gegenpressing, kojarzony z osobą Jürgena Kloppa). Moje wprowadzenie nie będzie miało żadnej wyszukanej puenty, bo to po prostu mój pogląd na piłkę nożną, wynikający z obserwacji; czysta teoria. Swoją najnowszą karierę w FM22 zacznę w 2. Bundeslidze. Postaram się zbudować "jakąś" tożsamość Hanzy Rostock w "jakiejś" lidze niemieckiej.

Zacznijmy od założeń/celów:

Sezon 2021/22:

LATO/wypożyczenia: Morten Knudsen (DEN) z 1. FC Phönix Lübeck, Vesel Demaku (AUT) z FK Austria Wiedeń (AUT); transfery definitywne: BRAK; ZIMA/wypożyczenia: Justin Janitzek z FC Bayern München;

LATO/wypożyczenia: Pascal Breier do Türkgücü München, Haris Duljević (BIH) do FK Sarajewo (BIH), Theo Gunnar Martens do SV Meppen, Svante Ingelsson (SWE) do SpVgg Greuther Fürth, Maurice Litka do TSV 1860 München, Nico Neidhart do Brøndbyernes Idrætsforening (DEN); transfery definitywne: Ryan Malone (USA) do FC Hradec Králové (CZE) za €17 tys., Hanno Behrens do SV Darmstadt 98 za €25 tys.; ZIMA/wypożyczenia: Kamil Antosiak (POL) do Lupo Martini Wolfsburg, Lukas Scherff do Viborg Fodsports Forening (DEN)

Jakub Sadłecki (POL; menedżer) • Thomas Schneider (drugi trener) • Richard Golz (dyrektor sportowy) • Gerardo Torrado (MEX; szef scoutingu) • Stefan Böger (szef akademii) • Frank Bartel (główny lekarz)

Gdyby zapytać przed sezonem któregokolwiek z ekspertów o to, kto jest głównym faworytem do awansu z 2. Bundesligi do elity, to odpowiedź byłaby jedna, automatyczna, bo pojawia się rokrocznie: spadkowicze z Bundesligi. Z jedną z owych drużyn, a mianowicie z SV Werderem Brema, osiągnęliśmy pierwsze zwycięstwo w sezonie 2021/22. Tą okoliczność odłożyliśmy do 5 kolejki, ale wygrana 3-2 na wohninvest WESERSTADION była satysfakcjonująca, biorąc pod uwagę niesprzyjający incydent, bo od 47 minuty graliśmy w osłabieniu po czerwonej kartce dla środkowego obrońcy, Timo Beckera.

Statystycy wyliczyli, że w celu utrzymania się w 2. Bundeslidze potrzeba zgromadzić minimum 35 punktów. Jest to wartość, będąca zazwyczaj gwarantem ligowego bytu, która dotyczy zaplecza niemieckiej elity, czyli 18-zespołowej stawki, gdzie kluby z miejsc 17-18 spadają bezpośrednio do 3. Ligi, a 16. walczy w barażu o utrzymanie (play-out). Chociaż przed sezonem 2021/22 mieliśmy zdecydowanie najgorsze notowania ze wszystkich drużyn (link), to 35-punktowy próg uzyskaliśmy już na 13 kolejek przed końcem sezonu, po wygranej z lokalnym rywalem, SG Dynamem Drezno: 2-1 w 21 serii gier 2. Bundesligi.

Już na wczesnym etapie sezonu 2021/22 w 2. Bundeslidze z peletonu oderwały się 2 zespoły, a mianowicie: ten nieoczywisty twór, który miał w końcu zostać doścignięty przez maruderów, czyli 1. FC Heidenheim 1846 (1.) oraz pewniak do awansu, FC Schalke 04 (2.), które zupełnie odwrotnie do Der FCH: miało być tylko gościem na zapleczu 1. ligi niemieckiej, bo ambicje w tym klubie są zdecydowanie większe. Nie mogliśmy wyobrazić sobie lepszego terminu dla rywalizacji z klubem z Veltins-Areny aniżeli początek marca, gdyż podopieczni Mike'a Büskensa przegrali 4 kolejne spotkania, te poprzedzające nasz bezpośredni mecz w 25 kolejce. Pomimo remisu 1-1 nadal zajmujemy 3 miejsce w lidze, gwarantujące baraże, jednak goni nas cała ława mocnych drużyn.

Przed ostatnią, 34. kolejką mieliśmy jeszcze matematyczne szanse na bezpośredni awans z 2. miejsca do Bundesligi, jednak musieliśmy wygrać swój mecz z silnym Hamburgerem SV i jednocześnie liczyć na porażkę FC Schalke 04 w korespondencyjnej rywalizacji. Swoje zadanie wykonaliśmy (2-1), jednak ekipa z Gelsenkirchen nie sprezentowała nam 2. lokaty, bo remis 1-1 (W) z 1. FC Nürnberg oznaczał ich bezpośrednią promocję do 1. ligi niemieckiej, a nam pozostało o to walczyć w barażowym dwumeczu z 16. siłą Bundesligi.

Ze słabnącego żaru, bo moi piłkarze byli już wyeksploatowani sezonem 2021/22 w 2. Bundeslidze, musieliśmy jeszcze wzniecić ogień w play-offach o elitę, gdzie mieliśmy zmierzyć się z VfB Stuttgart. Drużyna z nad Necker z pewnością nie spodziewała się, że po 34 meczach ligowych będzie jeszcze musiała wyjść ze swojej strefy komfortu, bo pewne utrzymanie w Bundeslidze było w jej zasięgu, patrząc na stawkę, tzn. kluby, które wyprzedziły Die Schwaben w tabeli ligi niemieckiej. Na Mercedes-Benz Arenie pada remis, 0-0.

Nasi przeciwnicy będą musieli w kolejnym sezonie - już na poziomie 2. Bundesligi - odpokutować rozczarowującą kampanię 2021/22, bo pewnie wygrywamy barażowy rewanż z VfB Stuttgart, 4-0. Ekipa z nad Necker dołącza do VfL Bochum 1848 (17.) i Sport-Club Freiburg (18.), i spada z Bundesligi. Die Schwaben płacą słoną cenę za niedociągnięcia w kwestii budowy drużyny, bo sprowadzanie piłkarzy z całego świata okazało się błędem; skrzętnie wykorzystaliśmy ten słaby punkt. W Niemczech liczą się doświadczeni ligowcy, przesiąknięci Bundesligą i mentalnością tutejszej ludności. Amerykanin Pellegrino Matarazzo miał być odpowiedzią na wypalenie poprzednich szkoleniowców, którzy pojawiali w Stuttgarcie, co jednak nie miało miejsca. Jesteśmy w Bundeslidze, chociaż sezon na zapleczu zaczynaliśmy jako totalni outsiderzy. Fantastycznie!

Chociaż wszystkie znaki wskazywały, że Puchar Niemiec zakończy się dla nas już w rundzie jesiennej, to jednak doczołgaliśmy się do 3. rundy, rozgrywanej już w 2. fazie rozgrywek. Tam uleglismy ekipie Karlsruher SC, 2-3.

Podsumowanie pierwszego dnia:

Sądzę, że w swoim wpisie wypunktowałem dobrze realia 2. Bundesligi, chociaż nie zdążyłem jeszcze wspomnieć o dwóch kwestiach. Pierwsza: stawka na zapleczu elity w sezonie 2021/22 była bardzo mocna, chyba najlepsza od lat, dlatego nasz awans do 1. ligi stanowi gigantyczny sukces; ponad stan. Druga: główny problem na zapleczu Bundesligi stanowią krótkoterminowe kontrakty dla piłkarzy. Trudno mówić o jakimkolwiek zgraniu, jeżeli na przedsezonowych zgrupowaniach, rokrocznie pojawiają się zupełnie inni gracze. Przeskok do Bundesligi może uciąć ten temat, bo w elicie panuje lepsza organizacja i kierunek na dłuższe umowy z graczami, dlatego - wchodzimy w nową rzeczywistośc.

Screeny z gry dot. bloga:

Klub • Taktyka • vs Werder (liga) • vs Drezno (liga) • vs Schalke (liga) • vs HSV (liga) • Tabela • Statystyki • vs Stuttgart (play-off, 1.mecz) • vs Stuttgart (play-off, rewanż) • vs Karlsruhe (puchar kraju) • Piłkarze (statystyki na koniec sezonu)