x

 

BLOG UŻYTKOWNIKA - Football Manager


OCENA mocne: 6, słabe: 0
zobacz komentarze

Newcastle 96 - #0 Wstęp przed sezonem 2021/2022

27-02-2023, 22:44 , Unikalnych wejść: 715 , autor: przeminho

Wybrany klub / reprezentacja: Newcastle United

Opisywany sezon: -

Poziom rozgrywkowy: -

Wersja gry: Football Manager 2022

POSTANOWIŁEM PODZIELIĆ PIERWSZY BLOG NA DWIE CZĘŚCI, WYSZEDŁ MI JAK ROZDZIAŁ KSIĄŻKI, BITE PÓŁ GODZINY CZYTANIA! NIE CHCĘ WAS NA DZIEŃ DOBRY ZAMĘCZYĆ I ZNIECHĘCIĆ :) OPIS PIERWSZEGO SEZONU PRAWDOPODOBNIE WE ŚRODĘ.

 

ZAPRASZAM NA WSTĘPNIAK. SMACZNEGO!

 



 

WCZEŚNIEJSZE BLOGI Z SERII NEWCASTLE 96

 

1. Kumple Shearera - blog prezentacja projektu

 


 

GENEZA MOJEJ FASCYNACJI

 

Dlaczego Newcastle? Zaczęło się od starszego brata ciotecznego i jego fascynacji... Barceloną. Wiecie, o co chodzi, Patrick Kluivert. Taaak. Lato 2004, ja młody czternastoletni chłopak zafascynowany hiszpańską piłką i rywalizacją Real - Barcelona, odkryłem szalony świat angielskiej piłki. Później przyszedł słynny Dudek Dance, który oglądałem, a raczej same rzuty karne.... na kolanach. Modląc się do telewizora, żeby się kurde Dudkowi udało. Wsiąkłem w Premier League na dobre, ale przez tego Kluiverta z tyłu głowy czaiła mi się sroka. Koniec wakacji 2005 roku, do Newcastle zawitał kolejny z piłkarzy, którymi podniecał się mój brat (fan i Realu i Barcelony), Michael Owen. Tego dnia definitywnie zostałem fanem Srok. Więc widzicie mój ból, Owen okazał się nie tym, kogo wyczekiwali kibice Newcastle, a mnie ominęła znaczna część kariery Shearera. Świadomie śledziłem tylko dwa ostatnie sezony.
Jakiś czas później stała się rzecz, która ugruntowała moją miłość do tego klubu. W łapy wpadł mi film Gol! a ja zakochałem się na parę dni w.... Roz Harmison :) a w Newcastle do dziś. Taka historia.

 


HISTORIA

 

 

 

 

Nie będę was zanudzał długimi wywodami o historii Newcastle, wystarczy, że będziecie wiedzieć, że klub został założony 22 grudnia 1892 roku przez połączenie dwóch rywalizujących ze sobą klubów w Newcastle, East End FC i West End FC. Ten pierwszy wywodził się jak wiele klubów angielskich od drużyny krykieta, tutaj od Stanley Cricket Club. Panowie grający w krykieta zakładali kluby piłkarskie, żeby pograć w gałę, gdy pogoda nie pozwalała grać w odbijanie piłki sztachetą. Wszystko dla rywalizacji. Piłka nożna, krykiet, rugby - wspólna historia. Dzisiejsza piłka nożna wywodzi się od panów w cylindrach z laskami. Dzięki panowie!
Największe sukcesy Newcastle osiągało przed Pierwszą Wojną Światową, gdy mocna ekipa zbudowana na utalentowanych Szkotach trzy razy sięgnęła po Mistrzostwo Anglii. Kolejne przyszło w 1927 roku. Ostatnie.
Przedwojenne ekipy dorzuciły też trzy Puchary Anglii a powojenne kolejne trzy. Jedyny europejski tryumf to dzieło drużyny Joe Harveya: Puchar Miast Targowych 1969.
Kolejne lata to czas wielkich rozczarowań, ale jednocześnie wielkich postaci. Kevina Keegana i Johna Halla (rok 1992), którzy wyciągnęli klub dosłownie spod topora (Newcastle było na dobrej drodze ku spadkowi do trzeciej ligi w 1992) i prawie zdobyli mistrzostwo Anglii. Dobre słowo: prawie. Gdy Keegan zrezygnował ze stołka po paru słabszych spotkaniach, kolejnego vice majstra dała Srokom legenda Liverpoolu Keny Dalglish (1997). To ten sezon, w którym zaczynamy, pierwszy sezon Shearera.
Po Dalglishu przyszedł parówa Gullit (1998) i chyba postawił sobie za punkt honoru rozwalenie wszystkiego, co zbudowali Keegan i Dalglish. Po seri niepowodzeń na miejsce holenderskiego szkodnika przybył Bobby Robson (wrzesień 1999) i zbudował zespół, który jeszcze raz dostał się na pudło Premier League (2003) i dotarł do półfinału Pucharu UEFA (2003/2004).
Kolejne lata to karuzela trenerska i postać pewnego właściciela, Ashleya (2008). Pod jego rządami klub dwa razy zaliczył Championship (sezony 09/10 i 16/17) i w latach po 2020 roku stał się pośmiewiskiem Premier League. Jedyna jego zasługa to sprzedaż klubu w ręce arabskich inwestorów. Mógłbym tu przytoczyć epitety, jakimi go określano, ale nie chce robić chlewu, były związane jak się domyślacie z trzodą.

 


STADION

 

Stadion w roku 1908 roku.

 

 

Stadion w 1995 roku.

 

 

Stadion od roku 2002

 

 

St. James' Park, najstarszy istniejący stadion na północy Anglii, mecze rozgrywane są tam od roku 1880, a więc 12 lat dłużej niż oficjalnie istnieje Newcastle United. Gdy łączyły się West End i East End ci pierwsi wnieśli go w posagu i zostali wchłonięci przez wschodnich. Klub miał się nazywać Newcastle City lub Newcastle Rangers, stanęło na United. Skoro zjednoczenie dwóch rywali więc United. Dzisiejszy wygląd obiekt zawdzięcza... brakowi pozwolenia na budowę nowego. Klub postanowił rozbudować istniejącą arenę, a że miejsca na rozbudowę każdej trybuny nie było, postanowiono rozbudować dwie. Wyszedł chyba jeden z najbardziej charakterystycznych stadionów świata. Zdecydowanie z najlepszą obecnie atmosferą w Premier League, z fanatycznymi kibicami. Czuć jeszcze ducha starej angielskiej piłki, gdy o sile klubów stanowili Brytole. Dziś są ośmioosobowym dodatkiem do składów. Smutne.
 

W swojej autobiografii Keegan pisze:
 

,,St James’ Park dominuje panoramę Newcastle niczym średniowieczna twierdza. Nawet gdy stadion był w znacznie gorszym stanie niż obecnie, rozbudzał we mnie fascynację. Zawsze czułem się tam jak w domu. To miejsce wywoływało we mnie trudne do wytłumaczenia poczucie przynależności. Wiążąc się z klubem miałem wrażenie, że robię coś ważnego i wracam do korzeni."


Nowi arabscy właściciele odkupili z powrotem Strawberry Place, teren za niższą szczytową trybuną. Ashley odsprzedał go pod biurowce, by mieć na truskawki w śmietanie podawane w korycie. W tym sezonie zapotrzebowanie na bilety stało się ogromne, więc klub kupił Strawberry Place z powrotem. Ma możliwość dalszej rozbudowy stadionu, tylko szkoda, że go zapewne zeszpecą i zrobią stadion jakich wiele na świecie. Ten jest niepowtarzalny.

 

 


KADRA

 

 

Kadra wygląda tak jak w blogu prezentacji projektu, powiem jednak trochę o paru piłkarzach, którzy będą stanowić o sile mojego zespołu.


 

 

Peter Beardsley, uczestnik Mistrzostw Świata 86, 90. Euro 88. Partnerował w ataku Linekerowi, także w meczu na Mistrzostwach 86, gdzie Lineker zapakował nam trzy bramki i wysłał na bój z Brazylią. Jedna z gwiazd końcówki wielkich lat Liverpoolu. W czasie swojej pierwszej przygody z Newcastle grał razem z Keeganem, gdy ten kończył piłkarską karierę namaścił Beardsleya na swojego następce.

,,Po meczu zdjąłem koszulkę i rzuciłem ją najbliższemu stewardowi, mówiąc: „Chcę, żeby dostał ją Peter Beardsley”. Już wcześniej ogłosiłem w prasie, że Peter to mój następca i to on przejmie po mnie numer siedem – wspominał Keegan. – Publicznie wskazałem go jako nowego lidera zespołu. Potem pytałem Pete’a, czy otrzymał tę koszulkę. Zrobił wielkie oczy. Cóż, steward zgarnął niezłą pamiątkę."

Odszedł z Newcastle w 1987 do Liverpoolu, odwiedził Everton i wrócił w 1993. Z miejsca został największą gwiazdą Newcatle obok Andyego Cola i Lesa Ferdinanda  w sezonach 93/94,  94/95 i 95/96.


 

 

Ginola, błąd Newcastle. Po sprzedaży do Tottenhamu grał tak dobrze, że został Piłkarzem Sezonu 98/99. No i po co było go sprzedawać? Tak wspomina go Robert Lee:

,,Ginolę traktowaliśmy jako bonus do pozostałych transferów. Osobiście o nim wcześniej nie słyszałem. Zastanawiałem się, czy na lewej stronie będzie lepszy niż Scott Sellars, czy raczej siądzie na ławce. A potem zobaczyłem go w akcji na pierwszym treningu…”

 


 

 

Albert. Świetny obrońca z ciągotami na bramkę. Niestety podatny na kontuzję. Bohater pamiętnego meczu z sezonu 96/97, gdy Sroki rozgromiły Manchester United 5:0, a Albert pięknym lobikiem wrzucił piłkę za plecy Peterowi Schmeichelowi i ustalił wynik spotkania.


 

 

Ferdinand, napastnik sprowadzony, by zastąpić świetnego Andyego Cola. Szybki, skoczny, a przede wszystkim bardziej kreatywny od Cola. Wspaniały snajper. Opowiadał:

,,Grając przeciwko rywalom mierzącym 190-195 centymetrów stawiałem przed sobą wyzwanie. „Dziś cię przeskoczę”. Na początku się tego kompletnie nie spodziewali, dopiero z czasem pojęli, że ten skurczybyk jest skoczny – opowiadał Ferdinand."

,, Stemple na nogach, blizny na głowie… Grałem w czasach, kiedy obrońcy mogli atakować cię od tyłu – dodał  – W pewnym momencie zmieniły się zasady. Kiedy to się stało, sędziowie pozwalali na jeden agresywny atak przed wyciągnięciem kartki. Tony Adams zawsze wjeżdżał wślizgiem od tyłu. Dziś zawodnicy krzyczą, leżą. Wtedy nie mogłeś pokazać nikomu, że bolało. Trzeba było zacisnąć zęby i grać dalej. Sędzia podbiegł do Adamsa: „To twój pierwszy faul Tony, za następny będzie kartka”. Adams już wracał na pozycję i słyszałem jak krzyczy do Steve’a Boulda: „Teraz twoja kolej!”.


 

 

Robert Lee, ikona, legenda, 10 sezonów w Newcastle. Zaczynał jeszcze w First Division. Już na początku lat 90 przymierzany do reprezentacji Anglii, chciały go lepsze kluby, wybrał Sroki. Wolał grać dla Keegana, ten tak go namawiał na transfer:

 

,,Jeżeli wybierzesz Middlesbrough zamiast nas, pewnego dnia ominie cię wielki okręt z napisem „Newcastle United”. I będziesz żałował, że nie jesteś razem z nami na jego pokładzie."


 

 

David Batty, gracz czterech wielkich ekip. Leeds z mistrzowskiego sezonu 91/92, wielkiego Blackburn okraszonego mistrzostwem w 1995, Newcastle z sezonów 95/96 i 96/97 i znowu Leeds i półfinał Ligi Mistrzów z 2001 roku. Niech nie rażą was po oczach jego atrybuty psychiczne, tak mówił o nim Keegan:

,,David ma wiele atutów, ale przede wszystkim jest urodzonym zwycięzcą. Potrzebny jest nam zawodnik o takiej mentalności."


 

 

Asprilla, gwiazda Parmy ściągnięta na północny wschód Anglii w środku zimy, nie znał angielskiego i wszędzie podobno chodził z tłumaczem, który zarabiał więcej od mniej doświadczonych piłkarzy Newcastle. Nawet do nocnych klubów, tak go wspomina Gillespie:

,,Tino Asprilla był bardzo charyzmatycznym zawodnikiem, natychmiast odnalazł się w naszej szatni. Miał charakter. Choć początkowo się o trochę o niego niepokoiliśmy. Przyjechał do Anglii w środku zimy, z samolotu wyszedł w obszernym płaszczu. Nie znał angielskiego, wszędzie towarzyszył mu tłumacz. Zarówno w szatni, jak i w nocnych klubach. Ten tłumacz miał zresztą wyższą tygodniówkę niż nasz lewy obrońca, Robbie Elliott. Na dyskotekach zawsze pomagał Tino w podrywaniu dziewczyn. Ale zwykle wystarczało zapytać tylko: „Wracasz dziś ze mną do domu, tak?”, a one natychmiast się zgadzały. Tino szybko się zatem zaaklimatyzował w kraju, nieco gorzej było ze złapaniem porozumienia z nami na boisku."


Sam Tino o swoim transferze opowiadał tak:

,,Sprawdziłem na mapie, gdzie leży to całe Newcastle. Okazało się, że nad morzem. Ucieszyłem się. Uznałem, że to musi być fajne miejsce do życia. Plaże, upały, marina z pięknymi jachtami. Rzeczywistość trochę mnie zaskoczyła."


 


Gary Speed. Wspaniały piłkarz z długą karierą, po jego śmierci i ujawnionych problemach z depresją można było zrozumieć, dlaczego tak długo grał. Zapewne na boisku zapominał o swoich problemach. Do 14 lutego 2009 roku był rekordzistą pod względem liczby występów w Premier League, których ma na koncie 535. Karierę zakończył w wieku 41 lat. Pytany o swój największy sukces wymieniał Mistrzostwo Anglii z Leeds z 1992 roku. Zmarł 27 listopada 2011 roku.
Tak wspomina go Bellamy:

,,Gary Speed był urodzonym liderem. Był prawdopodobnie człowiekiem, którego podziwiałem najbardziej oraz kimś, kogo próbowałem naśladować. Miał on duży wpływ na moją karierę, zawsze liczyłem się z jego zdaniem. On się mną interesował oraz cenił mnie jako gracza. Długi czas przed jego śmiercią stał się jednym z moich najlepszych przyjaciół. Był moim mentorem, to do niego się zwracałem po radę i go słuchałem. Czułem jednak respekt przed Garym, wiedziałem, że z nim nie można zadzierać. Bardzo rzadko tracił panowanie nad sobą, jeśli jednak coś takiego się przydarzało, najlepiej, by cię nie było blisko niego."


 

 

Pearce, 12 sezonów w Nottingham w większości jako kapitan, dzięki determinacji i agresywnemu stylowi gry na pograniczu faulu, otrzymał pseudonim „Psycho”. 78 spotkań w reprezentacji Anglii. Do Newcastle przybył w 1997 roku i zapewne pograłby dłużej, gdyby nie konflikt chyba większości składu z parówą Gullitem. Karierę kończył w wieku 40 lat. Ostatni mecz w reprezentacji rozegrał w 1999 roku z Polską.


 

 

Solano, imponująca liczba spotkań w Newcastle a mogła być większa, gdyby nie krótki epizod w Aston Villi w latach 2004/2005. Podobno został sprzedany, bo Sir Bobby Robson, był niezadowolony z faktu, iż Solano często wyjeżdża na zgrupowania reprezentacji, choć przy zawieraniu nowego kontraktu obiecał rozstać się z drużyną narodową. Po dobrych występach w ekipie z Birmingham został ponownie sprowadzony do Srok, już bez Robsona.


 

 

Watson, najmłodszy piłkarz, jaki kiedykolwiek zagrał w Newcastle w oficjalnym meczu. Odszedł w 1998 do Aston Villi. W jego przypadku będę chciał, by Steve miał jednolitą czarno-białą historię. Nietykalny!


 

 

Na deser Alan Shearer, najskuteczniejszy zawodnik w historii Premier League: 260 goli, najlepszy strzelec w historii Newcastle, król strzelców Euro 96. O samym Euro mówił:

,,Kadra na Euro ’96 to najbardziej zgrana paczka podczas mojej przygody z reprezentacją Anglii. Było mnóstwo przekomarzania się, a Terry Venables naprawdę dbał o dobrą atmosferę. Wiele się zresztą od niego nauczyłem. Przed startem turnieju nie zdobyłem gola w trzynastu kolejnych spotkaniach, a on w drodze powrotnej z Hongkongu jak gdyby nigdy nic wypalił: „Zaczynasz zmagania w pierwszej jedenastce”. To był dla mnie potężny zastrzyk pewności siebie oraz przykład mądrego zarządzania zespołem."


Po udanych dla siebie mistrzostwach dołączył do Newcastle, mimo że interesowały się nim inne kluby.

,,Miałem oferty przenosin do Włoch, zainteresowanie mną wyrażała też FC Barcelona, ale żadne konkretny nigdy się nie pojawiły. Zawsze jednak czułem, że moje miejsce jest w lidze angielskiej, więc jakoś szczególnie nie ciągnęło mnie w inne rejony. Od chwili powrotu do Newcastle postawiłem na lojalność. W zespole czułem się dobrze, gdyż był to klub mojego życia."


Został w Srokach do końca kariery, ostatniego gola strzelił Sunderlandowi,  przy ciekawych okolicznościach:

,,W moim ostatnim meczu dla Newcastle nie zmieniłbym nic. Zdobyłem gola z rzutu karnego w zwycięskim starciu przeciwko Sunderlandowi i ten strzał był moim ostatnim dotknięciem piłki w roli profesjonalisty. Dwie minuty później złapałem kontuzję i nigdy więcej nie wybiegłem już na murawę. To było naprawdę dobre. Kilka lat wcześniej w meczu z Sunderlandem przestrzeliłem z „wapna”, więc tym razem piłka musiała wylądować w siatce."

 

PRAWDOPODOBNIE NAJLEPSZY PIŁKARZ, JAKI BIEGAŁ PO BOISKACH PREMIER LEAGUE.
 


 

 


Autor: przeminho
Zastępca Redaktora Naczelnego

KOMENTARZE

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10665

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

27-02-2023, 23:16 , ocenił powyższy materiał: mocne - Genialne, czekałem na to

Rewelacyjny materiał! Super się czytało.

weche
Redaktor Naczelny. Główny Sponsor Rozgrywki Mistrzów, Mistrz Ceremonii. Szef Typera. 3. miejsce w Polsce FM 2019, Wicemistrz Polski FM 2022, Mistrz Polski FM 2023, Typer Sezonu 2019/20 - 3. miejsce


Komentarzy: 1826

Grupa: Moderator

Ranga: Korespondent Wojenny

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2017-10-19

Poziom ostrzeżeń: 0

28-02-2023, 08:06 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Fajnie sobie przypomnieć Sroki z lat 90- tych.

kuboll112


Komentarzy: 1213

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Ranga sponsorska: Sponsor Premium

Dołączył: 2016-12-27

Poziom ostrzeżeń: 1

28-02-2023, 10:06 , ocenił powyższy materiał: mocne - Świetny pomysł na karierę, będę czekał na dalszy ciąg

Dużo tych historii kibicowskich wiąże się z rodziną czy rodzeństwem jak widać na Twoim przykładzie, ale moim w sumie też, nawet jeżeli chodzi o Premier League. Jeszcze kiedy miałem dostęp do ligi angielskiej w tv to rezerwowalem sobie w weekend czas, żeby obejrzeć chociaż połówkę meczu MU, bo jakoś mnie ciągnęło do tego Manchesteru. Z czasem zrozumiałem, że to wpływ mojego brata, który nigdy nie był jakimś fascynatem piłki, ale pokazałem mu którąś starszą wersję FIFY i grał na amatorze (cały czas !) właśnie United. Jak wchodziłem do pokoju to ładował gola za golem Nistelrooyem po 7 czy 10 na mecz, masakra jakaś, scoreboard zapełniony pod sufit. Wiadomo, że kiedyś fajnie oglądało się Arsenal z Henry'm, rozumiem też fascynację Liverpoolem (ja lubię ich w wielkich meczach tylko ;)), nie kumam za to jak można kibicować Man City, a do Newcastle nic nie mam, czekam na kolejne części. ;)

Pontifex


Komentarzy: 90

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2023-02-28

Poziom ostrzeżeń: 0

28-02-2023, 13:54 , ocenił powyższy materiał: mocne - Lecę budować Ci pomnik

Myślę, że taka drużyna w tej wersji FM-a rozwali wszystkich bez problemu. Nudno będziesz miał. Ale i tak super tekst.

Peter
Strażnik Galaktyki


Komentarzy: 1732

Grupa: Root Admin

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Ranga sponsorska: Sponsor

Dołączył: 2017-08-15

Poziom ostrzeżeń: 0

28-02-2023, 16:23 , ocenił powyższy materiał: mocne - Świetny pomysł na karierę, będę czekał na dalszy ciąg

Świetny pomysł na karierę, będę czekał na dalszy ciąg

przeminho
Zastępca Redaktora Naczelnego


Komentarzy: 1264

Grupa: Moderator

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Ranga sponsorska: Sponsor Premium

Dołączył: 2021-10-24

Poziom ostrzeżeń: 0

28-02-2023, 20:10

Dzięki wszystkim za miłe słowa! Pisanie pierwszych blogów sprawiło mi większą radochę od samej gry :) Nie spodziewałem się, że to przyjdzie mi tak łatwo. Mogłem zacząć robić to wcześniej, a było o czym.. Parę fajnych karier przez te lata przeleciało wam koło nosa.

kuboll112, dnia 28-02-2023, 10:06, napisał:
Wiadomo, że kiedyś fajnie oglądało się Arsenal z Henry'm, rozumiem też fascynację Liverpoolem (ja lubię ich w wielkich meczach tylko ;)), nie kumam za to jak można kibicować Man City, a do Newcastle nic nie mam, czekam na kolejne części. ;)


Z tym całym City też mam fajną historie, śledzę odrobinę uważniej ich poczynania od dobrych 20 lat, wpadła mi do głowy ta nazwa po obejrzeniu w telewizji fajnego filmu za dzieciaka:

https://i.imgur.com/3rjKr6D.png

,,Czarodziejskie buty Jimmy'ego" rok 2000, z całkiem dobrą obsadą. Ray Winston i Robert Carlyle (znacie go ze świetnych ról Hitlera i Begbie z Trainspotting) w filmie dla dzieciaków. Miałem chyba z 12 czy 13 lat, i ten tekst:
- kto jest lepszy od United?
-Jimmy odpowiada- Manchester City!
I te zszokowana mina scouta Man United :)

No i film z 2005 roku ,,Hooligans" Już zawsze lubiłem West Ham :) I'm forever blowing bubbles, pretty bubbles in the air!

Takie błahostki, a człowiek pamięta i wpada w angielską piłkę jak śliwka w kompot.

Macca


Komentarzy: 207

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2019-01-12

Poziom ostrzeżeń: 0

28-02-2023, 21:28 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Bardzo dobry tekst. Powodzenia w karierze!
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki