Wybrany klub / reprezentacja: -
Opisywany sezon: -
Poziom rozgrywkowy: -
Wersja gry: -
Z delikatną obsuwą ale jest..
Na przekór Superlidze
Próby powstania Superligi, szczególnie podjęte w 2021 roku spowodowały że UEFA musiała zakasać rękawy by nadal dzierżyć władzę nad najbardziej elitarnymi i komercyjnymi rozgrywkami w Europie. Doskonale pamiętamy jak UEFA zagroziła, że każdy klub, który weźmie udział w Superlidze, zostanie wykluczony z krajowych rozgrywek, takich jak Premier League, La Liga czy Serie A, oraz z międzynarodowych turniejów, w tym Ligi Mistrzów i Ligi Europy.
Mimo tego, że ta organizacja ma bardzo wiele za uszami to sami robili za moralizatorów wraz z Nasserem Al Khelaifim, co było już szczytem hipokryzji. Ostatecznie zaangażowanie stanowczych argumentów, wielu polityków czy federacji piłkarskich spowodowało że większość klubów odeszła od tego pomysłu, odrzucając ideę Superligi.
Dla UEFY był to jednak mocny sygnał ostrzegawczy, która ma w planach reformy by uczynić Ligę Mistrzów jeszcze bardziej atrakcyjną i dochodową, a jednocześnie zaspokoić ambicje największych klubów.
Ewolucja czy rewolucja?
Od sezonu 2024/2025 w życie wchodzi nowy format rozgrywek, który zastąpi dotychczasowy podział na fazę grupową. Zamiast ośmiu grup, w których rywalizowały cztery drużyny, wprowadzona zostanie tzw. faza ligowa. Oznacza to, że 36 drużyn (zamiast dotychczasowych 32) zmierzy się w jednej tabeli. Każdy zespół rozegra osiem meczów, co zwiększy liczbę spotkań i – jak przewidują organizatorzy – zyski z transmisji telewizyjnych i praw marketingowych.
Dla fanów może to oznaczać więcej emocji i nieprzewidywalnych starć. Moim zdaniem osiem różnych spotkań zamiast meczów u siebie i rewanży zwiększy z pewnością atrakcyjność rozgrywek. Natomiast co z terminarzem, który i tak jest niesamowicie zapchany - znów dorzucamy do niego 2 dodatkowe spotkania w fazie ligowej oraz kolejna faza barażowa dla miejsc 9. - 24. W sumie co się dziwić, władze dążą tylko by zysków było jak najwięcej a zdrowego rozsądku niestety coraz mniej.
UEFA szczyci się że ta zmiana to krok w stronę równości dla mniejszych klubów - nie rozumiem stwierdzenia że więcej meczów oznacza większe dochody, wiadome jest przecież to że nadal głównie najwięksi gracze rynku piłkarskiego będą beneficjentami tych zmian.
Liga Mistrzów 24/25 - co nas czeka?
My gracze Football Managera zdążyliśmy się już zaznajomić z tym tematem, co prawda w grze nie było takiego losowania jakie uświadczyliśmy w rzeczywistośći, kiedy to Ronaldo przyciskał magiczny przycisk który losował danej drużynie innych rywali. Sam byłem ciekawy jak wymyślą losowanie i wyszło to całkiem sprawnie choć z czasem absurdalnie wyglądało ciągłe wciskanie tego kółka.
Moim zdaniem najtrudniejsza ścieżka czeka Paris Saint Germain, którzy na swojej drodze trafili na Manchester City, Bayern Monachium, Atletico, Arsenal, Gironę czy PSV.
Ogólnie spektrum hitowych spotkań zostało bardzo rozszerzone dzięki tej formule i uważam że z czasem te atrakcyjne spotkania staną się rutyną i stracą na swojej wyjątkowości.
Autor: poprostukuba00
Typer EURO 2024 - 3. miejsce
Pavlito
Komentarzy: 219
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Chluba Mój Football Manager
Ranga sponsorska: Sponsor Techniczny
Dołączył: 2022-08-07
Poziom ostrzeżeń: 0
24-09-2024, 13:40 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba
Największym problemem jest właśnie ta powiększona liczba spotkań. W takiej LKE, zespoły grają 6 spotkań. Czemu takiego formatu nie ma w LM i LE? Nie wiem choć się domyślam. Zresztą 6 koszyków, po 6 zespołów, i 6 spotkań dalej by poszerzyło atrakcyjność, ale też nie byłoby przesraniem tych spotkań czołowych zespołów. I tak w pełni się nie da tego uniknąć. Choćby rok temu Bayern i Manchester United w jednej grupie, czy ta mega mocna grupa śmierci z PSG, Borussią, Milanem i Newcastle
Co do spotkań 1/16 je jeszcze jestem w stanie zaakceptować. Wyjście z pierwszego miejsca w starym systemie nie dawało jakiegoś mega dużego handicapu. Owszem rewanż u siebie, i w teorii ciut łatwiejszy rywal. Jednak nie zawsze. Już w 1/8 zdarzają się mega mocne pary. Teraz faktycznie faza ligowa ma przełożenie na kolejny etap. Bycie w TOP 8 sprawia że omijasz jedną rundę. Ale 1/16 mogła by być nieco inna. Mianowicie jeden mecz, gospodarz to drużyna z pozycji 9-16. Mamy wtedy realną nagrodę dla drużyn z TOP 8
Akurat z tym krokiem równości, dla mniejszych klubów w aspekcie sportowym on jest. Rozstawienie na koszyki teraz nie ma żadnego znaczenia. I tak zagrasz z dwoma zespołami z takiego samego koszyka. Kiedyś do wyjścia z grupy trzeba było sporej niespodzianki, a teraz taka Sparta wygra dwa mecze z rywalami z czwartego koszyka, dorzuci jeszcze jedną wygraną, remis, i może to starczy na awans do fazy pucharowej. Z drugiej strony nie do końca jest to sprawiedliwe. Rok temu taki Newcastle żeby zagrać w fazie pucharowej musiał zająć drugie miejsce w grupie śmierci. Byli losowani z czwartego koszyka, gdyż startowali z współczynnikiem dla ligi. W tym sezonie z każdej top ligi mamy taki jeden przypadek. A wbrew pozorom nie mają trudniejszej przeprawy do fazy pucharowej. Każdy ma zbliżone warunki. Nie zależnie czy awansujesz to rozgrywek raz na x lat, czy grasz w nich co rok, masz niemal te same warunki
Największa zaleta to brak spadków do niższych rozgrywek. Cieszy mnie to niezmiernie, że nie ma tych dupochronów. W eliminacjach jeszcze rozumiem. Dziwne by to było że Jaga odpadła z eliminacji do LM, i nie zagra w Europie, a Legia przeszła eliminacja do LKE i w nich zagrała. Ciesze się że system promuje mistrzów, czy zdobywców pucharów tych średnich lig, i daję im większa szansę na awans do jakichkolwiek rozgrywek. Teraz faktycznie Liga Mistrzów dla najlepszych, a inne są tymi ligami pocieszani dla tych, którym poszło gorzej(Mowa o tych czołowych klubach)
weche
Redaktor Naczelny. Główny Sponsor Rozgrywki Mistrzów, Mistrz Ceremonii. Szef Typera. 3. miejsce w Polsce FM 2019, Wicemistrz Polski FM 2022, Mistrz Polski FM 2023, Typer Sezonu 2019/20 - 3. miejsce, Typer EURO 2024 - 2. miejsce
Komentarzy: 1917
Grupa: Moderator
Ranga: Korespondent Wojenny
Ranga sponsorska: Sponsor Główny
Dołączył: 2017-10-19
Poziom ostrzeżeń: 0
24-09-2024, 14:09 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się
przeminho
Zastępca Redaktora Naczelnego
Komentarzy: 1595
Grupa: Moderator
Ranga: Koneser Football Managera
Ranga sponsorska: Sponsor Premium
Dołączył: 2021-10-24
Poziom ostrzeżeń: 0
24-09-2024, 20:56 , ocenił powyższy materiał: mocne - Gdyby tego nie było, strona stałaby się uboższa
teraz mamy format ligowy i 8 spotkań
za kilka lat reforma i liga z dwumeczami, może dwie grupy
następnie krok po kroku powiększamy i zastępujemy rozgrywki krajowe ogólnym systemem europejskim, już teraz mamy trzy poziomy, Mistrzów, Europy, Konferencji.
Nie dało się na chama to wezmą sobie piłkę nożną sposobem, bardziej emocjonujące jest oglądanie spotkań niższych lig, gdzie często graja zawodnicy, których czasami znamy a nawet z nimi kopaliśmy piłkę niż ta międzynarodówkę w najwyższych ligach europejskich
Może trzeba zrobić gwałtowny podział, niech bogacze maja swoja zabawkę a zwykły mały kibic przerzuci się na oglądanie amatorów i półamatorów?
Nowy format rozgrywek europejskich to dla mnie zamach na futbol jaki znam, kolejny krok do unicestwienia ostatnich okruchów romantyzmu tego pięknego sportu, i tak naprawdę to jest prezent dla klubów z lig top5 - teraz to się będą musieli ostro ,,napracować" by nie awansować, żadnego ryzyka grupy śmierci.
tts0
Komentarzy: 560
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Chluba Mój Football Manager
Dołączył: 2015-12-23
Poziom ostrzeżeń: 0
26-09-2024, 14:06 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się
Inna sprawa - już tak mówiąc ogólniej - jest taka, że piłka nożna być może zacznie zjadać własny ogon. De facto nie ma miesiąca bez jakichś rozgrywek/meczów, które "trzeba" obejrzeć, a przecież nawet najjędrniejszy cycuszek w końcu się człowiekowi przeje, bo taka jest człowieka natura. Czasem po prostu mniej znaczy więcej, jak choćby w przypadku NFL, która wciaż jest "najdroższą" sportową ligą na świecie, choć poza USA nikt za bardzo tego nei ogląda. Dlaczego? A no dlatego, że w sezonie rozgrywa się max. 21 meczów (większość drużyn ledwie 17) na przestrzeni 23 tygodni, a przez resztę czasu (ponad pół roku) mozna jedynie tęsknić i czekać, więc jak sezon się w końcu rozpocznie, to nawet najgorsze gówno generuje duże zainteresowanie, bo ludzie są głodni "jajowatego" futbolu. Do tego margines błędu jest niewielki, skoro gra się tak mało kolejek, co "sztucznie" podnosi wartość każdego meczu. Nie bardzo więc rozumiem to namolne "pchanie się na hooya" w wykonaniu organizacji piłkarskich. Ja już teraz mam wyjebane i jeszcze ani jednego meczu w tym sezonie nei widziałem (poza fragmentami poczynań naszych "Orłów"), i coś mi się wydaje, że do końca roku mogę już nie obejrzeć. To co dopiero jak jeszcze wlecą jakieś Klubowe MŚ, 48-drużynowe MŚ i Bóg wie co jeszcze? Podejrzewam, że nie tylko ja wyłożę na to półmetrową lachę.