Wybrany klub / reprezentacja: OGC Nice
Opisywany sezon: 2024/25
Poziom rozgrywkowy: 1
Wersja gry: Football Manager 2024
Poniżej linki do poprzednich części:
Lazurowa Rewolucja – Nicea w pogoni za dawną chwałą cz.1
OGC NICE- ROZGRYWKI KRAJOWE
SEZON | LIGUE 1 | COUPE DE FRANCE | TROPHÉE DES CHAMPIONS |
2023/24 | 2. MIEJSCE | ZWYCIĘZCY | - |
OGC NICE- ROZGRYWKI MIĘDZYNARODOWE
SEZON | LIGA MISTRZÓW | LIGA EUROPY | LIGA KONFERENCJI EUROPY | SUPERPUCHAR EUROPY | KLUBOWE MŚ |
2023/24 | - | - | - | - | - |
ZWYCIĘZCY ISTOTNYCH ROZGRYWEK W PIŁCE KLUBOWEJ
SEZON | LIGA MISTRZÓW | LIGA EUROPY | LIGA KONFERENCJI EUROPY | SUPERPUCHAR EUROPY | KLUBOWE MŚ |
2023/24 | MANCHESTER CITY | LIVERPOOL | GALATASARAY | SEVILLA | PALMEIRAS |
ZDOBYTE DOTYCHCZAS TROFEA
COUPE DE FRANCE: 2023/24
TRANSFERY
To na pewno nie była sytuacja, jakiej się spodziewałem. Liczyłem, że po udanym sezonie klub bardziej otworzy sakiewkę, ale rzeczywistość okazała się inna – budżet transferowy na poziomie nieco ponad 6 milionów euro nie pozwalał na spektakularne wzmocnienia. To zmusiło mnie do podjęcia trudnych decyzji i przewietrzenia kadry, by móc realnie wzmocnić zespół i utrzymać konkurencyjność na najwyższym poziomie.
Pierwszym transferem przed nowym sezonem było wykupienie Romaina Perrauda z Southampton. Lewy wahadłowy spędził u nas ostatni sezon na wypożyczeniu i sprawdził się na tyle dobrze, że skorzystaliśmy z zapisanej w umowie klauzuli wykupu. Za 5 milionów euro sprowadziliśmy z powrotem naszego wychowanka, który gwarantuje solidny poziom i stabilność na swojej pozycji. Patrząc na jego doświadczenie i jakość, to naprawdę rozsądny ruch.
Roony Bardghji. Prawe skrzydło. Jeden z najbardziej utalentowanych młodych skrzydłowych w Europie. Sprowadzenie go nie było łatwe– o jego podpis mocno zabiegał Bayern Monachium, ale finalnie wybrał nasz projekt. Dzięki klauzuli wykupu wynoszącej 11 milionów euro udało nam się pozyskać go z FC Kopenhaga. Teraz czeka go rywalizacja o miejsce w składzie z Badredine Bouananim, co tylko podniesie poziom naszej ofensywy.
Po spadku Tuluzy od razu wiedziałem, że muszę go sprowadzić. Guillaume Restes, bo o nim mowa, nie zamierzał kontynuować kariery na drugim poziomie rozgrywkowym, co otworzyło przed nami świetną okazję transferową. Młody, utalentowany bramkarz ma wszystko, by w przyszłości stać się jednym z najlepszych we Francji. Jego transfer to zarówno inwestycja w przyszłość, jak i realna konkurencja dla naszej obecnej "jedynki", czyli Marcina Bułki. Skorzystaliśmy z sytuacji i pozyskaliśmy go na bardzo korzystnych, wręcz promocyjnych warunkach.
Amine Gouiri to solidny ligowiec i realne wzmocnienie naszej linii ataku. Jego wszechstronność i doświadczenie w Ligue 1 powinny wnieść nową jakość do drużyny. Przychodzi z Rennes za łączną kwotę, razem z bonusami, wynoszącą około 25 milionów euro. Na ten moment to spory wydatek, ale wierzę, że szybko udowodni swoją wartość na boisku. Co więcej, jego obecność oznacza również realną rywalizację dla Gaëtana Laborde’a, który do tej pory miał pewne miejsce w składzie. Teraz będzie musiał się jeszcze bardziej starać, bo Gouiri z pewnością nie przyszedł, by siedzieć na ławce.
Valentín Barco dołącza do naszego zespołu po transferze z Boca Juniors za niecałe 20 milionów euro. To młody, dynamiczny zawodnik, który będzie grał na lewym wahadle, gdzie będziemy mogli maksymalnie wykorzystać jego świetną technikę i walory ofensywne. Barco doskonale odnajduje się w ataku, a jego precyzyjne dośrodkowania oraz umiejętność gry 1 na 1 na skrzydle stanowią ogromny atut. Jego zdolności w grze ofensywnej, połączone z solidną pracą w defensywie, sprawiają, że ma potencjał, by stać się kluczowym elementem naszej drużyny. Czas, by pokazał swoją jakość na europejskich boiskach!
Chadi Riad, obrońca, sprowadzony z Barcelony za 16,5 miliona euro, po roku spędzonym na wypożyczeniu w Betisie przenosi się do nas. Choć w stolicy Katalonii nie zdążył rozwinąć skrzydeł, to Betis, w którym regularnie grał, pomógł mu nabrać doświadczenia w silnej lidze. Riad to zawodnik, który może wnieść do naszej defensywy świeżość, a jego umiejętności w grze obronnej, połączone z szybkością, będą stanowiły istotne wsparcie w nadchodzącej kampanii. Mam nadzieję, że pod naszą opieką rozwinie swój potencjał i stanie się kluczową postacią w naszej drużynie.
To już nasz ostatni transfer. Sávio trafił do nas z Troyes już po zamknięciu letniego okna transferowego, co było możliwe dzięki specjalnym przepisom obowiązującym we Francji. Ligue de Football Professionnel (LFP) pozwala klubom Ligue 1 i Ligue 2 na przeprowadzanie transferów wewnątrz kraju poza oficjalnymi terminami, pod warunkiem że dotyczą one zawodników już zarejestrowanych w jednej z tych lig. Oznacza to, że drużyny mogą nadal pozyskiwać piłkarzy z krajowych rywali nawet po zakończeniu standardowego okna transferowego, co daje większą elastyczność w budowaniu składu. Brazylijczyk wzmocnił pozycję lewego skrzydłowego, niestety nie zdążyliśmy już uprawnić go do udziału w Lidze Mistrzów.
Tak prezentuje się kompletne zestawienie naszych ruchów transferowych w letnim okienku. Początkowo nie mieliśmy w planach pozbywania się Barda i Bogi, ale nadarzyły się okazje sprowadzenia lepszych graczy na ich pozycje, stąd takie, a nie inne decyzje. Totalnym niewypałem okazał się za to Dárdai, którego pozbyliśmy się bez żalu. Dodatkowo udało się uzyskać ponad 17 milionów euro za sprzedaż graczy, którzy grali poza Niceą w poprzednim sezonie jako zawodnicy wypożyczeni, a dla których nie widzieliśmy miejsca w zespole (m. in. Mattia Viti, czy Rareş Ilie).
Podsumowanie transferów (tylko 1. zespół)
Przybyli:
Romain Paul Jean Michel Perraud (Francja), Southampton, 5 000 000 €
Roony Bardghji (Szwecja/Syria), FC Kopenhaga, 11 000 000 €
Guillaume Restes (Francja/Wybrzeże Kości Słoniowej), Toulouse, 10 000 000 € + 1 500 000 € zmiennych
Amine Gouiri (Algieria/Francja), Rennes, 22 500 000 € + 2 500 000 € zmiennych
Valentín Barco (Argentyna), Boca Juniors, 19 500 000 €
Chadi Riad Dnanou (Maroko/Hiszpania), FC Barcelona, 15 000 000 € + 1 500 000 € zmiennych
Sávio Moreira de Oliveira (Brazylia), Troyes, 23 500 000 € + 5 000 000 € zmiennych
Łącznie: 106 500 000 € + 10 500 000 € zmiennych
Odeszli:
Terem Igobor Moffi (Nigeria), Bournemouth, 33 500 000 €
Melvin Bard (Francja), AEK Ateny, 14 000 000 €
Jérémie Boga (Wybrzeże Kości Słoniowej/Francja), Feyenoord, 10 000 000 €
Márton Dárdai (Niemcy/Węgry), Hoffenheim, 5 000 000 €
Łącznie: 62 500 000 €
Ostatecznie kadra na obecny sezon była dość liczna, bo znalazło się w niej miejsce dla 26 zawodników. Każda pozycja mocno obsadzona, może jedynym mankamentem byli zmiennicy w środkowej formacji (El Arouch i Vermeeren), ale chciałem im dać szansę na pokazanie drzemiącego w nich potencjału. Mieliśmy rywalizować na trzech frontach, stąd nie można było sobie pozwolić na to, że w którymś momencie sezonu będziemy mieć niekompletną, przetrzebioną kontuzjami kadrę.
TROPHÉE DES CHAMPIONS
Pierwszy mecz sezonu rozegraliśmy z PSG w ramach Superpucharu Francji jako zdobywca pucharu. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, a o trofeum zadecydowały rzuty karne, które lepiej egzekwowali gracze ze stolicy. Po zawodnikach obu drużyn wyraźnie było widać trudy okresu przygotowawczego, co przełożyło się na brak dynamiki i skuteczności w kluczowych momentach spotkania.
LIGUE 1
Po takim początku sezonu trudno było o lepszy sygnał dla reszty ligi – jesteśmy gotowi na walkę o najwyższe cele. W meczu otwarcia pewnie pokonaliśmy Marsylię 3:0, a na listę strzelców wpisali się Boudaoui, Laborde i Gouiri. Tydzień później przyszło nam zmierzyć się ze Strasbourgiem, a w pamięci mieliśmy zeszłoroczny remis, który praktycznie odebrał nam szanse na mistrzostwo. Tym razem nie było mowy o żadnym potknięciu – zagraliśmy koncertowo i rozgromiliśmy gospodarzy aż 7:1, pokazując, że zemsta smakuje najlepiej na chłodno.
Piąta kolejka przyniosła wyczekiwany debiut Sávio, który od razu zaznaczył swoją obecność w wielkim stylu. Brazylijczyk wybiegł w pierwszym składzie i ustrzelił dublet przeciwko Metz – trudno o lepszy początek w nowych barwach. Choć pierwsza połowa była wyrównana, po przerwie przejęliśmy pełną kontrolę nad meczem, dorzucając jeszcze dwa gole i odnosząc piąte zwycięstwo z rzędu. Sezon rozpoczęliśmy perfekcyjnie, zgarniając do tej pory komplet punktów.
Kolejny wielki powrót na ławkę trenerską w Ligue 1. Po Laurentcie Blancu przyszedł czas na comeback Didiera Deschampsa, który objął stery Nantes – klubu, którego był wychowankiem i w którym rozpoczęła się jego wielka kariera.
Wspominam o tym przy okazji wyjazdowego starcia z Kanarkami w ramach dziesiątej kolejki ligowych rozgrywek. Deschamps po meczu musiał być niezwykle wściekły, bo po 45 minutach jego zespół był już po pięciu knockdownach. W drugiej połowie wynik ustalił Thuram, dla którego było to drugie trafienie w tym spotkaniu. Zwycięska seria trwała!
Licznik zwycięstw z rzędu zatrzymał się na liczbie 11. Po Nantes wygraliśmy jeszcze domowe spotkanie z Le Havre, ale pierwszym zespołem, który nas zatrzymał, okazał się Brest. Zremisowaliśmy to spotkanie 2:2, dwukrotnie musząc gonić wynik – skórę uratował nam w drugiej połowie Laborde. Listopad i grudzień upłynęły pod znakiem kontuzji kluczowych zawodników, co znacząco utrudniało nam normalne funkcjonowanie.
Rywalizacja z PSG od początku sezonu była niezwykle wyrównana, a bilans spotkań pozostawał niemal remisowy. Tym razem los sprawił, że starliśmy się z paryżanami w ostatniej kolejce rundy jesiennej. Mimo naszej przewagi nie potrafiliśmy postawić przysłowiowej kropki nad „i”. Po zaciętym meczu, pełnym walki i kartek, na tablicy wyników widniał bezbramkowy rezultat.
Dwa tygodnie później, w ramach rozegranego awansem meczu rundy wiosennej, zmierzyliśmy się w derbowym pojedynku z Marsylią. Stade Vélodrome to dla nas wyjątkowo nieprzyjazny teren, co potwierdziło się po raz kolejny. Gennaro Gattuso kolejny raz znakomicie ustawił swój zespół, skutecznie utrudniając nam rozwinięcie skrzydeł. Dodatkowo plany na to spotkanie pokrzyżowały nam kontuzje, wymuszając szybkie zmiany. Nie mieliśmy w tym meczu większych argumentów, a jedyne, na co było nas stać, to honorowe trafienie Nagalo w końcówce.
Spotkanie z L’OM (nieuwzględnione w terminarzu poniżej) było naszym ostatnim akcentem w 2024 roku. Jak wspominałem wcześniej, po imponującej serii zwycięstw na początku sezonu, końcówka rundy przyniosła lekkie załamanie formy, zwieńczone porażką w Marsylii. Pytanie, które nasuwało się teraz, brzmiało: czy mimo tego udało nam się utrzymać fotel lidera przed zimową przerwą?
Odpowiedź brzmiała: NIE. Nic innego nie cisnęło się na usta tak bardzo, jak cytat z kultowego już filmu:
Nasza największa zmora, drużyna z Parku Książąt, potrafiła utrzymać serię bez porażki i na półmetku sezonu wyprzedzała nas o zaledwie jeden punkt. Warto również wspomnieć o bardzo dobrej rundzie w wykonaniu zespołów Lens i Monaco. Pierwsi z nich realnie liczyli się w walce o mistrzostwo Francji, tracąc do PSG jedynie trzy punkty, a do naszej drużyny- zaledwie dwa. Po raz kolejny o ligowy byt musiały martwić się Kanarki z Nantes.
Włodarze Stade Reims najwyraźniej nie byli zadowoleni z miejsca w dolnej połowie tabeli, dlatego wykorzystali zimową przerwę na zmiany. Nowym trenerem zespołu został uznany menedżer Vincent Kompany. Po rocznej przerwie spowodowanej zwolnieniem z Burnley, Belg wraca na ławkę trenerską z misją przywrócenia dawnej świetności temu zasłużonemu we Francji klubowi.
Zarząd Nicei, doceniając dotychczasowe wyniki w tym sezonie, ponownie zdecydował się wesprzeć nas dodatkowymi funduszami transferowymi, jednocześnie zwiększając budżet płacowy. Mimo to, wszelkie ruchy transferowe "in" podjęliśmy dopiero w ostatnim dniu zimowego okienka.
Pierwszym zimowym transferem było przybycie do naszego zespołu młodego francuskiego stopera, El Chadaille'a Bitshiabu, który trafił do nas z Lipska, czyli tego najmocniejszego obecnie zespołu ze stajni Red Bulla. Tym samym na pozycji obrońcy grającego piłką mamy już kompletną szóstkę zawodników, co zapewni nam pełną rotację w trakcie długiego sezonu.
Po rundzie jesiennej zdecydowałem się pozbyć kolejnego, w teorii utalentowanego zawodnika, który rozczarował. Mowa o Arturze Vermeerenie, który nie potrafił odnaleźć się w moim zespole, więc bez większego żalu oddałem go do Anderlechtu. Zawarłem jednak przy tym klauzulę, zapewniającą sobie 40% zysku od ewentualnego następnego transferu, w razie gdyby nagle jego talent eksplodował. Jego miejsce zajął Enzo Le Fée, który swoim doświadczeniem zdecydowanie przewyższał młodego Belga, a francuskie boiska znał jak własną kieszeń.
Podsumowanie transferów zimowych (tylko 1. zespół)
Przybyli:
El Chadaille Bitshiabu (Francja/DR Kongo), RB Lipsk, 7 250 000 €
Enzo Le Fée (Francja), Rennes, 18 250 000 € + 3 000 000 € zmiennych
Łącznie: 25 500 000 € + 3 000 000 € zmiennych
Odeszli:
Arthur Vermeeren (Belgia), Anderlecht, 3 300 000 € + 1 950 000 € zmiennych
Łącznie: 5 250 000 €
Wiosnę rozpoczynamy wyjazdowym spotkaniem z Monaco. Po dwóch nieuznanych bramkach Laborde'a od nerwowej końcówki wybawił nas Valentín Barco, który wziął sprawy w swoje ręce (a raczej nogi) i najpierw wyprowadził nas na prowadzenie strzałem z dystansu, a następnie niecały kwadrans później zamknął mecz indywidualną akcją i trafieniem po długim słupku.
Tydzień po meczu w Księstwie notujemy czwarty remis w tej kampanii w meczu z bardzo mocnym w tym sezonie Lens. Mimo szybkiego prowadzenia za sprawą bramki zdobytej przez Laborde'a, przyjezdni wyrównują w końcówce. Po tym meczu rozpoczynamy kolejny zwycięski marsz. Nie kończy go mecz z Lyonem, na co wskazywałby jego początek. Ciśnienia nie wytrzymuje Chadi Riad i po idiotycznym faulu w całkowicie niegroźnej sytuacji wylatuje z czerwoną kartką już w 9. minucie. Wtedy podejmujemy kluczową decyzję i przechodzimy na grę dwójką stoperów, nie zmieniając przy tym ofensywnego nastawienia naszych wahadeł i skrzydłowych. Do przerwy co prawda goście trzymają dystans, ale druga połowa, a w zasadzie raptem jej 8 minut, przynosi rozstrzygnięcie w postaci naszych kolejnych trzech trafień. Lyon odpowiada jeszcze tylko raz za sprawą Ćalety-Cara w doliczonym czasie gry. Świetny mecz!
Pięć kolejek do końca, a my tracimy do PSG trzy punkty. Dodatkowo drużyna napędzana petrodolarami dalej pozostaje niepokonana, a rozegraliśmy już przecież 29 kolejek! Mission impossible...
Na domiar złego nie potrafimy wykorzystać ich potknięcia. W 30. serii gier PSG traci w doliczonym czasie gry zwycięstwo z Nantes, jednak my również remisujemy na trudnym terenie z Lille, a tyłek ratuje nam w ostatnich minutach spotkania Amine Gouiri. Na trzy kolejki do końca jedziemy na arcytrudne spotkanie do Paryża. Tym razem mecz rozpoczyna się zgoła odmiennie do poprzednich. W 14. minucie Gouiri wykorzystuje błąd Juana Bernata i w sytuacji "sam na sam" pakuje piłkę do siatki! Kolejne trafienie Algierczyk zalicza kilka minut przed przerwą, kiedy po podaniu Barco lobuje bezradnego Donnarummę i podwyższa prowadzenie. Wydawałoby się, że kontrolujemy całkowicie ten mecz, jednak niedługo po wznowieniu gry po przerwie tlen paryżanom podłącza Restes, który podaje piłkę wprost pod nogi Barcoli i ten nie ma problemów z jej wpakowaniem do pustej bramki. Fatalny błąd naszego bramkarza... Trzy minuty później trzęsienie ziemi – plasowanym strzałem stan meczu wyrównuje Asensio. Na ratunek przychodzi nam rozgrywający prawdopodobnie najlepsze spotkanie w swojej karierze Gouiri, który minutę później znów wyprowadza nas na prowadzenie, tym razem po uderzeniu z dystansu z okolic 16. metra! Kamień z serca spada mi jakieś dwadzieścia minut później, kiedy rezultat podwyższa Sávio. Nie oddamy już tego zwycięstwa!
Niewiele daje nam ta wygrana. Zrównujemy się co prawda punktami, ale przypominam, że we Francji o kolejności w tabeli decyduje najpierw bilans bramkowy, a dopiero później bezpośrednie spotkania. Cud jednak dzieje się kolejkę później, kiedy paryżanie wywożą tylko punkt z Lyonu, a my, pomimo trudnego spotkania, ostatecznie rozprawiamy się z Angers 4:1 (dwie bramki strzelają w doliczonym czasie gry Sávio i Sofiane Diop). Na jedną serię gier do końca w końcu obejmujemy fotel lidera!
Nie mogliśmy tego spieprzyć. Nie było miejsca na kalkulacje. Na ostatnie spotkanie ze Strasbourgiem wysunęliśmy nasze najmocniejsze działa, pierwszy garnitur. Żeby myśleć o mistrzostwie, w grę wchodziło tylko zwycięstwo. Nerwy, nerwy...
Zupełnie niepotrzebnie! Już w 6. minucie Barco dał nam znak, że tego nie wypuścimy, pewnie wykorzystując rzut karny. Argentyńczyk rozgrywał wybitną końcówkę sezonu, biorąc na siebie ciężar gry i motywując resztę zespołu. Trzynaście minut później idealnie dośrodkował na krótki słupek do Todibo i prowadziliśmy już 2:0! Trzeci krok do mistrzostwa postawił Gouiri, wykorzystując wrzutkę Atala z prawej strony boiska. W przerwie nasi kibice już zaczynali świętowanie! Druga połowa to pełna kontrola i przypieczętowanie tytułu przez Luciena Agoumé! Po ponad sześćdziesięciu latach tytuł wracał właśnie do Nicei!
Zrobiliśmy swoje. Nie musieliśmy się oglądać na PSG, które i tak ostatni mecz, tym razem z Rennes, znów zremisowało. Przerżnęli tytuł w bardzo frajerski sposób. Za to my od porażki z Marsylią wywieraliśmy stale presję i wreszcie dopięliśmy swego. Emocjonująca końcówka tego sezonu!
Ostatecznie kończymy rozgrywki ligowe w sezonie 2024/25 z czteropunktową przewagą nad Książętami. Wartym odnotowania jest, że zarówno mój zespół, drużyna z Paryża oraz Monaco, kończą sezon z identyczną, najniższą w zestawieniu liczbą straconych bramek. Lens, mimo gorszej wiosny, utrzymuje miejsce premiowane awansem do Ligi Mistrzów, a spod topora kolejny raz ucieka, po dużo lepszej drugiej części sezonu, Nantes. Na przeciwległym biegunie nastroje odmienne, z ligą żegnają się Angers oraz Brest. Byt poprzez wygrany barażowy dwumecz udaje się zachować piłkarzom Le Havre.
PUCHAR FRANCJI
Tegoroczny Coupe de France rozpoczęliśmy bardzo podobnie do poprzedniej, wygranej przez nas edycji. Po odprawieniu sporo niżej notowanych rywali pierwszym poważniejszym sprawdzianem jest wyjazdowe starcie z Nancy. Długo nie możemy otworzyć worka z bramkami, ale przed przerwą zaliczamy w końcu dwa trafienia. Świetny mecz rozgrywa grający w tym meczu podstawowym składzie Agoumé. Resztę roboty robią już rezerwowi w tym meczu Bouanani i Sávio. Mimo rozluźnionych w końcówce szyków obronnych wywozimy pewne zwycięstwo.
Wydawało się, że drabinka układa się dość dla nas dobrze. W ćwierćfinale trafiamy na Lens, które, jak się później okazało, zlekceważyliśmy. Dostajemy dwa dzwony w pierwszych siedmiu minutach i strzelcy bramek- Elye Wahi razem z Thomassonem oraz resztą zespołu wyrzucają nas z rozgrywek na zbity pysk. Zimny prysznic.
LIGA MISTRZÓW
Zanim przejdziemy do tego, co działo się w obecnie rozgrywanym sezonie- garść historii. Nicea ostatni raz w Champions League grała w sezonie 2016/17 i był to pierwszy raz od sezonu 1959/60, czyli pamiętnych spotkań z Realem Madryt. Najstarsi kibice mogli już zapomnieć o tłustych latach w rozgrywkach wtedy jeszcze Pucharu Mistrzów. Jej rywalami były zespoły Napoli, Besiktasu i Rostowa. Les Aiglons zajęli trzecie miejsce w fazie grupowej, co pozwoliło na awans do Ligi Europy. Tam po odprawieniu Lokomotivu Moskwa rozgrywki zakończyli na 1/8 finału, gdzie dwa razy musieli uznać wyższość ukraińskiego Szachtara Donieck. Całe rozgrywki wygrał Manchester United, pokonując w finale Ajax Amsterdam. Co ciekawe, to zwycięstwo pozwoliło im zakwalifikować się do następnej edycji Ligi Mistrzów, czego nie potrafili zrobić poprzez rozgrywki ligowe.
W obecnych rozgrywkach los skojarzył nas z dość trudnym rywalami na początku fazy ligowej (Liverpool, Atletico czy Juventus) i trochę słabszymi w drugiej jej części (Molde, Getafe). Szczególnie ciekawiła mnie obecność tych ostatnich, Hiszpanie awansowali do tych rozgrywek dzięki zajęciu 4. miejsca w La Liga, wyprzedzając przy tym Real Sociedad, Athletic Bilbao czy Villareal.
Lepiej się nie dało zacząć. Mecz z The Reds Roony Bardghji otworzył już w 1. minucie atomowym uderzeniem z dystansu a'la Arjen Robben. Nie daliśmy Anglikom zbyt wielu argumentów i kontrolując grę zdobyliśmy w końcówce jeszcze dwie bramki. Najpierw po rzucie rożnym trafienie głową zaliczył Diakité, a dzieła w ostatniej minucie doliczonego czasu gry dopełnił Laborde.
Zabójczą skutecznością wykazaliśmy się w meczu nr 2, rozgrywanym w Madrycie. Na siedem strzałów celnych aż pięć znalazło drogę do bramki. Najpierw dwukrotnie trafiał Laborde. Co prawda kontaktowe trafienie zaliczył Hermoso, ale wtedy sygnał do ataku dał Gouiri, wprowadzony chwilę wcześniej właśnie za Laborde'a. Piąte trafienie zaliczył przebojowy Mendy i drugie spotkanie z rzędu wygraliśmy bardzo pewnie.
Im dalej w las, tym więcej drzew. O ile remis z Juventusem w domowym spotkaniu można uznać za dobry wynik, o tyle porażka w Lipsku, czy podział punktów z Celtikiem wprawiły mnie w irytację. Na szczęście wracamy na zwycięską ścieżkę w meczach z norweskim Molde i wspominanym wcześniej Getafe, oba spotkania wygrywając bardzo pewnie.
Moja irytacja osiągnęła jeszcze wyższy poziom, kiedy zdałem sobie sprawę, że do bezpośrednio awansu do 1/8 finału zabrakło nam raptem jednego punktu. Mielibyśmy tyle samo punktów co Stara Dama czy Atletico, ale zdecydowanie lepszym bilansem bramkowym wyprzedzilibyśmy jednych i drugich.
Los nas nie oszczędzał i z dwójki Lazio- Marsylia musieliśmy oczywiście trafić na tych drugich. Nie mógł się ten dwumecz zacząć również tak jak zwykle, czyli porażką na Stade Vélodrome. Plusem była mała zaliczka w postaci gola Hichama Boudaouiego, musieliśmy odrobić jednobramkową stratę. Udało nam się tego dokonać przede wszystkim dzięki niebywale zmotywowanemu Thuramowi, który praktycznie w pojedynkę wygrał ten mecz, strzelając dwie bramki. Ciekawy występ zaliczył wprowadzony w 61. minucie Diop. Najpierw sędzia, odgwizdując spalonego, nie uznał zdobytej przez niego bramki, następnie Sofiane zaliczył asystę przy trafieniu Gouiriego, żeby na koniec zmarnować rzut karny.
W 1/8 finału trafiliśmy na Bayern Monachium. O skali naszej przewagi nad bawarczykami w pierwszym spotkaniu niech świadczy fakt, że oddali oni jeden celny strzał (dokładnie tyle samo co Marsylia). Po prostu w spotkaniach na swoim terenie niejednokrotnie potrafiliśmy zdominować rywala, niezależnie od jego poziomu sportowego. Tym razem dublet ustrzeliła nasza brazylijska gwiazda, co pozwoliło do Niemiec jechać ze spokojną głową. Tam co prawda przegraliśmy 2:1, ale zwycięska bramka, którą strzelił Harry Kane, padła już w doliczonym czasie gry. Mogliśmy się zameldować w ćwierćfinale!
Ćwierćfinał to starcie z Manchesterem City, czyli głównym faworytem do wygrania rozgrywek. Tu już obyło się bez dodatkowych emocji, co prawda u siebie bezbramkowo zremisowaliśmy, ale wyjazdowe spotkanie na Etihad Stadium, to już pełna kontrola ze strony angielskiej drużyny. Szybkie otwarcie za sprawą Bernardo Silvy i dwa trafienia Erlinga Haalanda przypieczętowały awans Obywateli.
PODSUMOWANIE
Zakończone rozgrywki ligowe w naszym wykonaniu można podsumować jednym słowem – „pościg”. Przez cały sezon deptaliśmy PSG po piętach, utrzymując niewielki dystans, aż w końcu, po wygranej w bezpośrednim starciu, zrównaliśmy się punktami z paryżanami. Kluczowa okazała się przedostatnia kolejka, w której objęliśmy fotel lidera i nie oddaliśmy go do końca sezonu. To był wyjątkowy rok, a zdobyty tytuł jest nagrodą za naszą wytrwałość i konsekwencję w dążeniu do celu, na który Nicea czekała od dziesięcioleci.
Grając na trzech frontach, musieliśmy się liczyć z tym, że gdzieś może nam się powinąć noga. Na szczęście padło na najmniej istotne z rozgrywek – krajowy puchar. Przy odrobinie większego zaangażowania i gdybyśmy nie zlekceważyli Lens, mogliśmy zameldować się w finale, gdzie czekałoby nas starcie z PSG. Jak się okazało tydzień później, był to jedyny puchar, jaki paryżanie byli w stanie zdobyć w tym sezonie.
Wreszcie nadszedł czas na Ligę Mistrzów. Naszą przygodę w tych rozgrywkach można podzielić na trzy etapy: bardzo mocny start, chwilowy kryzys w środku, a na końcu solidna gra, która zapewniła nam awans do ćwierćfinału. PSG zdołało dotrzeć aż do finału, po drodze pewnie eliminując Manchester City – drużynę, która wcześniej zakończyła nasze marzenia o dalszej grze. Jednak w decydującym meczu, rozegranym na Allianz Arena w Monachium, paryżanie musieli uznać wyższość Arsenalu, który pod wodzą Mikela Artety sięgnął po tytuł.
Szykują się na powroty. Z pierwszego miejsca Ligue 2 awans uzyskuje Troyes, natomiast po roku przerwy do elity wraca także Toulouse. Szansę na awans w barażach dostało Auxerre, ale nie sprostału zespołowi Havre'u i zostaje na kolejny sezon na zapleczu francuskiej ekstraklasy.
Teraz czas podsumować indywidualne osiągnięcia moich piłkarzy. Na pierwszy ogień idzie Antoine Mendy i jego wielki sukces. Wygrał on nagrodę Europejskiego Złotego Chłopca, czyli jedno z najważniejszych indywidualnych wyróżnień dla młodych talentów! Wielokrotnie to trofeum w przeszłości trafiało do zawodników, którzy później stawali się gwiazdami światowego formatu, oby było tak samo i w tym przypadku.
Nagroda NXGN przyznawana jest corocznie przez Goal.com dla najlepszego młodego piłkarza na świecie. Trafia do najbardziej utalentowanych zawodników poniżej 19. roku życia, którzy wyróżniają się na arenie międzynarodowej. Moja Nicea może pochwalić się imponującą passą! Po ubiegłorocznym triumfie Bouananiego, tym razem nagroda powędrowała do Roony'ego Bardghjiego, który wyprzedził takie młode gwiazdy jak Endrick czy Lamine Yamal. To pokazuje, jak świetnie rozwija się młodzież w mojej drużynie i jak mocna jest rywalizacja o miejsce w składzie.
Drugi rok z rzędu mój zawodnik zgarnia również nagrodę dla najlepszego młodego piłkarza Ligue 1. Również w tym przypadku, po zeszłorocznym wyróżnieniu Bouananiego, przyszła pora na gratyfikację dla Sávio.
Ostatnie indywidualne wyróżnienie. Nagrodę dla najlepszego afrykańskiego piłkarza zgarnia Youcef Atal. Nasz prawy wahadłowy osiągnął świetną średnią, dokładając do tego pięć trafień. Także pięciokrotnie wybierany był zawodnikiem meczu, a to wszystko w 24 występach.
Na koniec najlepsza jedenastka sezonu według UNFP. Czujemy się zwyczajnie oszukani. Rozumiem, że PSG przegrało tytuł na ostatnich metrach, ale nie mogli tak zdominować tego zestawienia. Fakt, że przez stosowanie dużej rotacji nasi ofensywni zawodnicy mogli mieć słabsze liczby niż piłkarze z Paryża, ale zupełnie nie rozumiem braku naszych wahadłowych. France Football docenił nas bardziej, bo w zestawieniu pojawili się zarówno Atal, jak i Barco, co już bardziej odzwierciedla stan rzeczywisty.
Dzięki udziałowi w tegorocznej Lidze Mistrzów powoli odzyskujemy pozycję w Europie. W tym sezonie zaliczamy ogromny skok w górę, awansując aż o 69 pozycji, w efekcie czego aktualnie zajmujemy 50. miejsce. Nieprzerwanie najlepiej notowaną drużyną na Starym Kontynencie pozostaje Manchester City.
Jeszcze raz muszę to podkreślić – Youcef Atal rozegrał znakomity sezon. Łącznie wystąpił w 40 spotkaniach, notując imponujące 15 asyst i dorzucając do tego 7 bramek. Jak na wahadłowego, jego dorobek robi ogromne wrażenie. W środku pola bezsprzecznie rządził Boudaoui, który wraz z Thuramem stworzył fantastyczny duet. O ich sile najlepiej świadczą liczby – wspólnie zdobyli 17 bramek i zanotowali aż 21 (!) asyst. Obaj byli absolutnie kluczowi dla mojej drużyny.
Strzelanie bramek również rozłożyło się na dwóch napastników – zarówno Laborde, jak i Gouiri zakończyli sezon z minimum 20 trafieniami na koncie. Duży udział w sukcesie miała także nasza żelazna defensywa, a jej lider, Jean-Clair Todibo, został za to należycie doceniony.
Poniżej profile pięciu zawodników z najwyższą średnią ocen (minimum 25 spotkań we wszystkich rozgrywkach):
Youcef Atal
Hicham Boudaoui
Jean-Clair Todibo
Gaëtan Laborde
Sávio
Autor: draven
3. miejsce w Polsce FM 2023
Strażnik Galaktyki, Sponsor MFM - rok 2025
Komentarzy: 2030
Grupa: Root Admin
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Ranga sponsorska: Sponsor Premium
Dołączył: 2017-08-15
Poziom ostrzeżeń: 0
26-03-2025, 16:38 , ocenił powyższy materiał: mocne - Dla mnie jesteś Jackiem Cyganem blogowania na MFM
3. miejsce w Polsce FM 2023
Komentarzy: 159
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Chluba Mój Football Manager
Ranga sponsorska: Sponsor Premium
Dołączył: 2018-07-08
Poziom ostrzeżeń: 0
26-03-2025, 17:25
Hmmm, wydaje mi się, że nie ma tutaj błędu w kwocie.
Co do sezonu, to bardzo ciężko się rywalizuje z PSG. Cały czas na spinie, w lidze trzeba być perfekcyjnym. Trochę to męczące :)
Strażnik Galaktyki, Sponsor MFM - rok 2025
Komentarzy: 2030
Grupa: Root Admin
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Ranga sponsorska: Sponsor Premium
Dołączył: 2017-08-15
Poziom ostrzeżeń: 0
26-03-2025, 18:58
Przeczytałem 2 500 000, a teraz widzę że tam jest jeszcze 6 z przodu. Czcionka czerwona na szarym tle jest wybitnie nieczytelna, podobnie jak zielona.
Komentarzy: 435
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2018-09-04
Poziom ostrzeżeń: 0
26-03-2025, 19:59 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się
Redaktor Naczelny. Sponsor MFM - rok 2025, Główny Sponsor Rozgrywki Mistrzów, Mistrz Ceremonii. Szef Typera. 3. miejsce w Polsce FM 2019, Wicemistrz Polski FM 2022, Mistrz Polski FM 2023, Typer Sezonu 2019/20 - 3. miejsce, Typer EURO 2024 - 2. miejsce
Komentarzy: 2033
Grupa: Moderator
Ranga: Korespondent Wojenny
Ranga sponsorska: Sponsor Strategiczny
Dołączył: 2017-10-19
Poziom ostrzeżeń: 0
27-03-2025, 07:42 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba
Komentarzy: 1240
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Chluba Mój Football Manager
Ranga sponsorska: Sponsor Premium
Dołączył: 2016-12-27
Poziom ostrzeżeń: 1
27-03-2025, 08:42 , ocenił powyższy materiał: mocne - Genialne, czekałem na to
3. miejsce w Polsce FM 2023
Komentarzy: 159
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Chluba Mój Football Manager
Ranga sponsorska: Sponsor Premium
Dołączył: 2018-07-08
Poziom ostrzeżeń: 0
27-03-2025, 09:01
Wielkie dzięki! Co do Thurama, to tak, gra jako Segundo Volante. Boudaoui obok jako cofnięty rozgrywający i uzupełniają się znakomicie. Swoją drogą, bardzo ciężko znaleźć dobrego zawodnika na pozycję SV, mam z tym spory problem.
Komentarzy: 1240
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Chluba Mój Football Manager
Ranga sponsorska: Sponsor Premium
Dołączył: 2016-12-27
Poziom ostrzeżeń: 1
27-03-2025, 09:22
3. miejsce w Polsce FM 2023
Komentarzy: 159
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Chluba Mój Football Manager
Ranga sponsorska: Sponsor Premium
Dołączył: 2018-07-08
Poziom ostrzeżeń: 0
27-03-2025, 09:37
Grał u mnie w Venezii dwie edycje temu ;) Znam bardzo dobrze, ale jest nie do wyjęcia.
Z-ca Redaktora Naczelnego, Sponsor MFM - rok 2025, Wicemistrz Polski FM 15, Mistrz Polski FM 17, FM 19, FM 20, FM 21 i FM 22, 3. miejsce w Polsce FM 18, Typer Sezonu 2020/21 - 2.m, Typer Sezonu 2021/22 - 3.m, Pierwszy Kreator Gwiazd, Menedżer Miesiąca
Komentarzy: 11026
Grupa: Root Admin
Ranga: Ojciec Założyciel
Ranga sponsorska: Sponsor Strategiczny
Dołączył: 2015-03-20
Poziom ostrzeżeń: 0
27-03-2025, 11:49 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba