Futbol, MFM i YouTube - kilka słów o mnie, mojej pasji i aktualnym hobby

Wstęp

Na początek chciałbym zaznaczyć, że ten blog nie jest żadną formą reklamy. Chcę po prostu podzielić się z Wami moimi pasjami i przybliżyć Wam nieco moją osobę. Może ktoś będzie ciekawy i zechce przeczytać, kto wie?

W zasadzie może to być początek pewnej inicjatywy, w której każdy użytkownik MyFootballManager mogłby zostawić po sobie cząstkę siebie, dzieląc się swoją historią. Skąd wzięła się u nas zajawka na piłkę nożną? Kiedy zaczęła się nasza przygoda z Football Managerem? Jakie mamy inne pasje?

Jeśli moderatorzy lub administratorzy uznają ten wpis za zbędny lub naruszający zasady portalu, przepraszam i proszę o jego usunięcie.

Pierwszy gwizdek - od czego to wszystko się zaczęło?

Moja świadoma przygoda z piłką nożną zaczęła się w wieku 11 lat. Wcześniej była obecna w moim otoczeniu, zwłaszcza w domu rodzinnym, gdzie śledzono mecze reprezentacji Polski na EURO 2008. Mój brat miał ogromną zajawkę na Ronaldinho i jego magiczną historię w Barcelonie. Ja z kolei uwielbiałem czytać o historii włoskich klubów np. Fiorentiny czy Milanu.

Jednak sam nie byłem jeszcze aktywnym kibicem. Wszystko zmieniło się w 2011 roku, kiedy pierwszy raz pochłonęło mnie pewne spotkanie. Może nie był to najlepszy wybór na początek, ale dla mnie stał się przełomowy – Superpuchar Europy, w którym Barcelona pokonała Porto 2:0. Od tamtej pory stałem się fanem Barcelony, a moimi pierwszymi ulubieńcami zostali Messi i Xavi Hernandez, który z czasem stał się moim absolutnym idolem.

Sezon 2011/12 śledziłem już niemal w całości. Byłem świadkiem legendarnego sezonu Messiego, w którym zdobył 73 bramki – lepszego momentu na rozpoczęcie kibicowskiej przygody chyba nie mogłem sobie wymarzyć. Od tamtej pory Barcelona towarzyszy mi w każdym sezonie, zarówno w chwilach triumfu, jak i w trudniejszych latach.

Równolegle często bywałem na meczach lokalnej drużyny Gryf Wejherowo. Najlepiej wspominam Puchar Polski z 2012 roku, kiedy Gryf sprawił niespodziankę i zremisował z Legią Warszawa na Łazienkowskiej. Na pierwszym meczu w Wejherowie byłem z tatą i do dziś to jedno z moich najcenniejszych piłkarskich wspomnień.

Football Manager - burzliwe początki ale i długa przygoda

Początek mojej przygody z Football Managerem był dosyć chaotyczny. W wieku 14 lat byłem zagorzałym graczem FIFY, ale z czasem tryb kariery stał się dla mnie monotonny i przewidywalny. Wtedy z pomocą przyszedł mój kuzyn, który pożyczył mi Football Manager 12.

Początki były trudne. Gra wydawała mi się skomplikowana, nie wiedziałem, co robić, a internetu w domu jeszcze nie miałem żeby poszukać wskazówek. W rezultacie szybko się odbijałem, ale co jakiś czas wracałem do gry, próbując się jej nauczyć.

Na dobre wciągnąłem się dopiero w FM 15. Mając już dostęp do internetu mogłem łatwiej przyswajać wiedzę, co sprawiło, że rozgrywka stała się bardziej przystępna. Zagrywałem się w kariery Barceloną, BVB czy reprezentacją Argentyny przez dziesiątki godzin.

Dziś czasu na grę jest już mniej, a i kolejne edycje Football Managera nie przyciągają już tak mocno, ale wciąż wracam do tego tytułu. Nic nie daje mi takiej satysfakcji jak cieszenie się sukcesami moich wirtualnych drużyn w tym "ładnie graficznym Excelu".
 

YouTube i MyFootballManager - obecnie zajmujące hobby
 

Obecnie wolny czas dzielę pomiędzy nadrabianiem filmów Marvela, czytaniem "Trylogii Husyckiej" Sapkowskiego, pisaniem blogów na MFM i prowadzeniem mojego kanału na YouTube.

Moje pierwsze blogi na MFM były raczej śmieszne i karykaturalne, ale zawsze miałem w sobie pasję do dzielenia się moimi przygodami w Football Managerze. Mam nadzieję, że z biegiem lat moje wpisy są coraz lepsze, a Wasze blogi dostarczają mi mnóstwa inspiracji.

Jeśli chodzi o YouTube, to głównie tworzę tam treści związane z FIFĄ i Football Managerem, czasem dotykając szerzej tematów piłkarskich. Sprawia mi to ogromną frajdę, więc będzie mi miło, jeśli zajrzycie i zostawicie po sobie jakąś aktywność.

Mój ostatni film to symulacja 10 sezonów w Barcelonie – chciałem zobaczyć, jak potoczy się historia klubu na tym dystansie. Wyszło moim zdaniemnaprawdę ciekawie!

Tak oto kilka słów o mnie – moja skromna historia o pasji do piłki nożnej.