Wybrany klub / reprezentacja: CD Mafra
Opisywany sezon: 2026/27
Poziom rozgrywkowy: 1
Wersja gry: FM24
Jak już wiecie z poprzedniego odcinka, jeszcze w trakcie poprzedniego sezonu w Realu otrzymywałem wiele zaproszeń na rozmowy kwalifikacyjne. Wszystkie odrzucałem, nie chcąc odchodzić z klubu przed zakończeniem sezonu. Ta jedna wyróżniła się jednak właśnie tym, że dała mi opcję pozostania w klubie do końca sezonu i objęcia posady dopiero w kolejnym. Po dłuższym zastanowieniu podjąłem naprawdę trudną decyzję o przenosinach.
Po wywalczeniu awansu z czwartej ligi, pożegnałem się więc z piłkarzami i sztabem, życząc im powodzenia na wyższym poziomie rozgrywkowym, a następnie spakowałem walizki i ruszyłem w krótką, bo około czterdziestokilometrową, podróż na północ, do miasteczka Mafra.
Według danych z 2021 roku miasteczko to liczy sobie nieco ponad 20 tysięcy mieszkańców, a w całej gminie o tej samej nazwie mieszka niespełna 87 tysięcy osób. Największą atrakcją miasta jest wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO pałac, a właściwie barokowo-klasycystyczny zespół pałacowo-klasztorny z XVIII wieku.
fot. Wolfgang Pehlemann/Wikimedia Commons, licencja CC-BY-SA 3.0
To właśnie w tej miejscowości swoją siedzibę ma klub CD Mafra, założony w 1965 roku. W swojej historii nigdy nie miał okazji zagrać na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Portugalii, jednakże spędził kilka sezonów na jego zapleczu. Udało mu się za to dostać do półfinału krajowego pucharu w sezonie 2021/2022. W rzeczywistości, w niedawno zakończonym sezonie 2024/2025 zajął ostatnie miejsce w drugiej lidze i spadł do trzeciej.
W świecie gry jednak, w momencie, gdy negocjowałem umowę z nowym pracodawcą, klub ten był liderem drugiej ligi ze sporą przewagą nad resztą stawki. Tymczasowy trener utrzymał zespół na fali i w cuglach wygrał ligę. A więc będę miał zaszczyt poprowadzić drużynę w jej debiutanckim sezonie w Primeira Liga! Cel jest oczywisty – utrzymanie.
Już na samym początku przekonuję się jednak, że będzie to wyzwanie trudniejsze niż się spodziewałem. Nie dość, że jesteśmy uważani za głównego faworyta do spadku i typowani do zajęcia ostatniego miejsca, to jeszcze trudno o sensowne wzmocnienia ze względu na to, że sukces sportowy w poprzednim sezonie został okupiony sporym przekroczeniem budżetu płacowego...
Na dodatek mecze w roli gospodarza będziemy rozgrywali... w Lizbonie, na czterotysięcznym Estádio da Tapadinha, na którym na co dzień swoje mecze rozgrywa trzecioligowe Atlético CP. Stadion w Mafrze ma bowiem poniżej 1500 pojemności i o ile w drugiej lidze spełnia wymagania, to już na najwyższym poziomie rozgrywkowym obowiązują wyższe standardy.
Oto skład, który miałem do dyspozycji:
* Bramkarze:
Pierwszym bramkarzem był oczywiście doświadczony Vinicius Silvestre, jedna z gwiazd drużyny.
Andre Paulo był natomiast rezerwowym, ale gdy kontuzji doznał podstawowy golkiper, kilka meczów rozegrał i spisał się solidnie.
Do roli trzeciego bramkarza dołączyłem później Francisco Pereirę z drużyny rezerw, ale ani razu nie zagrał.
* Lewi obrońcy:
Najczęściej na lewej stronie grał Domingues, jeden z zawodników, których udało mi się sprowadzić do klubu przed sezonem. Przyszedł z wolnego transferu i zgodził się na bardzo niskie jak na ten poziom zarobki.
Jego zmiennikiem był najczęściej wypożyczony przed sezonem z naszego klubu partnerskiego, FC Midtjylland, Islandczyk Kristjánsson, choć czasem to on wychodził w pierwszym składzie.
Djé Béni był trzecim wyborem na tę pozycję, więc grał bardzo niewiele.
* Środkowi obrońcy:
Przy początkowym ustawieniu z trzema obrońcami w podstawie grali Texel, Goulart i Queirós, po przejściu na dwóch jeden z nich trafiał na ławkę. Bility i Ibouka byli zmiennikami. Alpoim nie grał praktycznie wcale.
Pontus Texel to kolejny zawodnik wypożyczony z FC Midtjylland, jednak on w składzie już był. Co ciekawe, przebywał na wypożyczeniu już od 4 lat, przez cały okres trwania kontraktu w duńskim klubie.
Queirós to solidny lewonożny obrońca.
Goulart to z kolei zawodnik prawonożny, równie solidny i bardzo dobrze współpracował z Queirósem.
Hosine Bility to reprezentant Liberii. Zazwyczaj nie zawodził, ale po przejściu na ustawienie z dwoma obrońcami, nie miał już zbyt często okazji, by pojawiać się na boisku.
Ibouka był w hierarchii za Bilitym, więc grał rzadko.
Alpoim nie pojawił się na boisku ani razu, jedynie był sprawdzany w sparingach przedsezonowych. Opcja totalnie awaryjna.
* Prawi obrońcy:
Fabinho i Ribeiro walczyli między sobą o tę pozycję. Braga poszedł na wypożyczenie, a Texel grał na środku.
* Pomocnicy:
Chriso i Sousa byli podstawowymi środkowymi pomocnikami, Andrey i niewymieniony wyżej z jakiegoś powodu młody zdolny Romão Matuto (niestety jego profilu też nie zapisałem) zmiennikami (po przejściu na inne ustawienie, Matuto często zaczynał w wyjściowej jedenastce). Trindade z początku też był zmiennikiem, ale po zmianie ustawienia zszedł na dalszy tor. Po zmianie ustawienia ważniejszą rolę zaczął też odgrywać Balbúrdia, jednak jego profilu również nie zapisywałem, ponieważ na początku planowałem go sprzedać, by poprawić sytuację finansową, a nie widziałem dla niego miejsca w składzie. Profile Matuto i Balbúrdii zaprezentuję, jednak są to już profile z kolejnego sezonu.
* Skrzydłowi:
Matos i Djú byli zazwyczaj podstawowymi skrzydłowymi, na zmianę wchodzili doświadczony Sturgeon (były gracz Rakowa) i nasz wychowanek Elias Gelves. Claudinho, Furtado, Hernandez i Monteiro trafili na wypożyczenia. Leal i Sanca wystąpili tylko kilka razy na początku sezonu.
* Napastnicy:
O miejsce w składzie rywalizowali Etim i Falé. Monteiro trafił na wypożyczenie, a Almeida i Moreno byli rezerwowymi i właściwie nie pojawiali się na boisku.
Zanim zagraliśmy pierwszy sparing w okresie przygotowawczym, do terminarza dodano nam puchar ligi. Co za tym idzie, nie zdążyłem nawet poznać drużyny, a już gram pierwszy mecz o stawkę. Fakt, nie są to może najbardziej prestiżowe rozgrywki, ale puchar to puchar. Rywalem Moreirense, dwunasty zespół poprzedniego sezonu Primeira Liga. Brzmi jak dobry sprawdzian przed walką o utrzymanie. Ostatecznie po 90 minutach jest 1:1, co w tych rozgrywkach oznacza od razu serię rzutów karnych, z pominięciem dogrywki. Karne wykonujemy bezbłędnie i przechodzimy do drugiej rundy! Tam czeka na nas derbowy rywal, drugoligowe Torreense. Co ciekawe, w poprzednim sezonie, mimo że Mafra zdominowała ligę, to akurat z Torreense ani razu nie wygrała. Tym razem jest inaczej, spokojne zwycięstwo 2:0 i awans do trzeciej rundy. Tu drużyny są dzielone na cztery grupy po trzy zespoły, a z każdej do półfinału przechodzi tylko zwycięzca. My trafiamy na Bragę z pierwszego koszyka i drugoligowy Sporting Covilhã z trzeciego.
I wreszcie, 8 sierpnia 2026 roku, przyszedł czas na debiut CD Mafra (i mój) w Primeira Liga! Rywalem w tym historycznym meczu jest Rio Ave, trzynasty zespół poprzedniego sezonu. Gramy na wyjeździe, a więc w oddalonym o ponad 330 km od Mafry Vila do Conde. Otoczka tego wydarzenia chyba dała się piłkarzom we znaki, bo od początku to gospodarze przeważali. Jednak w 45. minucie do siatki trafia Miguel Falé, na zawsze zapisując się w historii klubu! Ale czy ten gol zapewni nam pierwsze punkty?
W drugiej połowie nasi rywale nadal przeważają, jednak my skutecznie się bronimy i wynik nie ulega już zmianie! Wygrywamy na inaugurację 1:0 i zdobywamy pierwsze w historii punkty w Primeira Liga!!!
Cztery dni później, w moje 28. urodziny, gramy pierwszy mecz domowy, z Vitorią Guimarães. Czy moi piłkarze sprawią mi prezent? Tym razem to my od początku jesteśmy stroną dominującą. Niestety nie potrafimy przełożyć tej przewagi na gole. Niewykorzystane sytuacje mszczą się w 85. minucie i rywale obejmują prowadzenie. Chwilę później dostajemy jednak karnego i doprowadzamy do wyrównania!
Po tym meczu dołączył do nas kolejny zawodnik. Na wypożyczenie przyszedł z Nacionalu Madeira skrzydłowy Artur Pap.
Po dwóch kolejkach mamy 4 punkty, ale teraz poziom trudności idzie mocno w górę. Podejmujemy bowiem obrońcę tytułu mistrzowskiego, Benfikę.
Orły pokazują nam miejsce w szeregu. My nie potrafimy nawet zbliżyć się pod ich bramkę, dopiero pod koniec, gdy już mecz jest rozstrzygnięty, zaczynamy tworzyć sobie okazje i strzelamy honorowego gola. 1:3 z mistrzem Portugalii nie brzmi jednak źle.
Potem przyszedł czas na 0:2 z Bragą, choć ponownie nie zagraliśmy szczególnie źle. W piątej kolejce miałem już jednak nadzieję na kolejne punkty, jako że podejmowaliśmy Moreirense. Byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą, jednak dopiero w 83. minucie udało nam się trafić do siatki. Niemniej jednak, gol Dominguesa dał nam zwycięstwo! Po pięciu meczach mamy więc 7 punktów, całkiem nieźle jak na głównego faworyta do spadku.
Na koniec miesiąca zajmujemy ósme miejsce.
Udało mi się jeszcze sprowadzić do rotacji kolejnego lewego obrońcę z wolnego transferu, ale zbyt wiele się nie nagrał.
Wrzesień zaczynamy od wyjazdu na Maderę i meczu z Maritimo. Przez cały mecz dominujemy, ale drogę do bramki rywali znajdujemy tylko raz. W 35. minucie po rzucie rożnym gola strzela Etim. Wystarcza to jednak do kolejnego zwycięstwa!
Kolejny mecz gramy z Aroucą, drużyną solidną, która jednak słabo weszła w sezon, więc liczyliśmy na kolejne punkty. Niestety beznadziejnie wchodzimy w mecz i już po siedmiu minutach przegrywamy 0:2. W 27. minucie nadzieję na odrobienie strat dał nam Falé, ale pod koniec pierwszej połowy pozbawił nas ich Domingues, wylatując z boiska z czerwoną kartką. Na początku drugiej połowy tracimy trzeciego gola. Nie załamuje nas to, nadal ambitnie próbujemy gonić wynik, ale ten nie ulega już zmianie.
Dalej czeka nas spotkanie z kolejnym beniaminkiem, Estrelą Amadora. I znowu zagraliśmy kiepski mecz, tylko bramkarz utrzymywał nas przy życiu. W 79. minucie jednak i on nie dał rady. Już minutę później doprowadzamy jednak do wyrównania, ale nasi rywale ponownie wychodzą na zasłużone prowadzenie, którego już nie oddali.
Miesiąc kończymy remisem 1:1 z Bragą w pucharze ligi.
W tabeli na koniec września jesteśmy na dziesiątym miejscu z 10 punktami.
Październik zaczynamy od spotkania wyjazdowego ze Sportingiem. Już w pierwszej minucie nasi rywale obejmują prowadzenie, a do przerwy jest już 4:0. Tym razem, dla odmiany, nasz golkiper zagrał fatalnie, Sporting nie miał aż takiej przewagi, jak wskazywałby wynik, ale wszystko, co leciało w światło bramki, ostatecznie w niej lądowało... Na początku drugiej połowy Sporting trafia po raz piąty, jednak wtedy my zaczynamy w końcu coś grać i strzelamy 3 gole, na które gospodarze odpowiadają jeszcze szóstym trafieniem w ostatniej akcji meczu.
Kilka dni później zaczynamy rywalizację w Pucharze Portugalii. W trzeciej rundzie trafiamy na trzecioligowe Sintrense, które bez problemu ogrywamy 4:0. W lidze remisujemy 1:1 z Boavistą i spadamy na czternastą pozycję.
Na koniec miesiąca notujemy kompromitujący remis ze Sportingiem Covilhã, który eliminuje nas z Pucharu Ligi. Byliśmy dużo lepsi, ale nieskuteczni.
Listopad zaczynamy od meczu wyjazdowego z przedostatnią Alvercą. Ten mecz musimy wygrać za wszelką cenę, decyduję się więc na zmianę ustawienia na bardziej ofensywne. W drużynie rywali natrafiam na dwóch zawodników z przeszłością w polskiej Ekstraklasie. Na środku obrony gra tam były piłkarz Lecha, Ľubomír Šatka, a w linii pomocy biega Ben Lederman, były gracz Rakowa. Już w ósmej minucie prowadzenie daje nam Etim i na przerwę schodzimy z wynikiem 1:0. Na początku drugiej połowy nasi rywale otrzymują rzut karny, jednak nasz rezerwowy bramkarz (pierwszy doznał w jednym z wcześniejszych meczów kontuzji) broni jedenastkę! Po tym wydarzeniu gospodarze całkowicie stracili wiarę, że mogą cokolwiek ugrać, a my wykorzystaliśmy to, dokładając jeszcze dwa gole. Wygrywamy 3:0 i wracamy do środka tabeli!
Następnie wyciągamy remis w końcówce meczu z szóstą Vizelą u siebie, a później przegrywamy 1:3 z piątym FC Famalicão. W międzyczasie przechodzimy do czwartej rundy Pucharu Portugalii, pokonując 4:0 Tondelę, spadkowicza z drugiej ligi.
Na koniec miesiąca zajmujemy jedenaste miejsce z 15 punktami.
Grudzień zaczynamy od spotkania u siebie z będącym tuż za nami Gil Vicente. Liczyłem na kolejną wygraną, jednak w 18. minucie to nasi rywale wychodzą na prowadzenie. W 31. minucie wyrównuje Rodrigo Matos, ale gol nie został uznany, więc do przerwy przegrywamy. Na początku drugiej połowy, tym razem już w pełni prawidłowego gola strzela Chriso, a w 72. minucie prowadzenie daje nam Matos (chwilę wcześniej kolejny nieuznany gol Falé). W 85. minucie do siatki ponownie trafia Falé, jednak po raz kolejny gol nie zostaje zaliczony i chwilę później po rzucie karnym goście doprowadzają do wyrównania. A więc 2:2.
Remis, który mnie rozczarowuje, tym bardziej, że nad miejscem barażowym mamy tylko 2 punkty przewagi, a ten mecz był do wygrania.
W następnej kolejce jedziemy na Estádio do Dragão, by zmierzyć się z FC Porto. Co ciekawe, w drużynie Smoków gra Nicola Zalewski. I to właśnie reprezentant Polski w pierwszej połowie dwukrotnie pokonuje naszego bramkarza, my odpowiadamy w doliczonym czasie kontaktowym golem Falé. W drugiej połowie gospodarze dokładają jeszcze dwa gole i pewnie wygrywają 4:1.
Spadamy na trzynaste miejsce, mamy tylko punkt przewagi nad miejscem barażowym.
W zimowym okienku transferowym sprowadzamy na wypożyczenie z São Paulo FC napastnika i skrzydłowego Laércio.
Styczeń zaczynamy od meczu u siebie z Portimonense. Od początku do końca jesteśmy zespołem lepszym i wygrywamy 2:0 po golach w drugiej połowie. Następnie w pucharze ogrywamy 2:1 Atlético CP, czyli drużynę udostępniającą nam swój stadion.
Dalej jedziemy na mecz z ostatnim w tabeli beniaminkiem FC Paços de Ferreira. Celem jest oczywiście zwycięstwo. Do przerwy przegrywamy jednak 0:2. W 43. minucie ponownie gola kontaktowego strzela Falé, ale nie zostaje on uznany. W 50. minucie do siatki trafia wprowadzony w przerwie Etim, jednak ponownie bramka niezaliczona... W końcu w 71. minucie Etim strzela już prawidłowego gola, a w 82. minucie daje nam wyrównanie! W 89. minucie szalę zwycięstwa na naszą korzyść przechyla Rodrigo Matos! Nie wierzyłem w chłopaków, a oni jednak dali radę odwrócić losy tego spotkania!
Po tym comebacku aż czterech naszych zawodników znalazło się w jedenastce kolejki!
Na półmetku sezonu zajmujemy znakomite ósme miejsce z 22 punktami i stratą tylko dwóch punktów do miejsc dających prawo gry w europejskich pucharach!
Ale celem cały czas pozostaje zapewnienie sobie utrzymania.
W następnej kolejce jedziemy na Estádio da Luz, by zagrać z Benfiką. Już w pierwszej minucie do siatki trafia Matos, ale gol nie został uznany. Do przerwy 0:0, jednak już na początku drugiej połowy prowadzenie gospodarzom daje Schjelderup. W 79. minucie do wyrównania doprowadza Falé, jednak chwilę później zwycięskiego gola dla gospodarzy strzela Tadić. Przegrywamy 1:2, ale i tak jestem dumny i dziękuję drużynie za walkę.
W kolejnym meczu podejmujemy Rio Ave. Po raz drugi w tym sezonie wygrywamy z nimi, tym razem 2:1, niestety kontuzji doznaje Laércio.
Wracamy na ósme miejsce.
W następnej kolejce gramy u siebie z Bragą i dzięki znakomitej grze obronnej udaje nam się ugrać bezbramkowy remis!
Wprawdzie spadamy na dziesiątą pozycję, ale mamy tylko punkt straty do pierwszej szóstki.
I właśnie z szóstym Moreirense mierzymy się w kolejnym spotkaniu. Po wyrównanym meczu mimo nietrafionego karnego wygrywamy 2:1!
Na koniec miesiąca wskakujemy na siódme miejsce, zrównując się punktami z szóstą Vizelą!
Luty zaczynamy od meczu u siebie z Maritimo. Całkowicie zdominowaliśmy rywali, pozwalając im tylko na jeden niegroźny strzał. Zasłużenie wygrywamy 2:0 i coraz bardziej oddalamy się od strefy spadkowej.
Po tej kolejce jesteśmy na szóstym miejscu!
Teraz gramy na wyjeździe z siódmą Aroucą i ponownie nie potrafimy znaleźć na nich sposobu. Przegrywamy 0:2.
Przyszedł czas na mecz u siebie z Estrelą. Po znakomitym meczu rewanżujemy się za porażkę z rundy jesiennej, ogrywając ich aż 5:0.
Wracamy do top 6!
Na koniec miesiąca po raz drugi w tym sezonie remisujemy 1:1 z Vitorią Guimarães i utrzymujemy się na piątym miejscu.
Marzec zaczynamy od spodziewanej porażki ze Sportingiem, który wcale nie zagral jakiegoś szczególnie dobrego meczu.
Następnie jedziemy do Porto na spotkanie z Boavistą. Po wyrównanym meczu wygrywamy 3:2!
Na koniec miesiąca gramy u siebie z przedostatnią Alvercą i wygrywamy 2:0.
Marzec kończymy na szóstym miejscu.
Kwiecień zaczynamy od wyjazdu na mecz z ósmą Vizelą. Do przerwy przegrywamy 0:1, na początku drugiej połowy nasi rywale dokładają drugiego gola, jednak do wyrównania doprowadza Etim! Niemniej jednak nie udaje nam się utrzymać remisu do końca, gdyż w 85. minucie gospodarze trafiają po raz trzeci.
Utrzymujemy się na szóstym miejscu, ale mamy już tylko punkt przewagi nad siódmym zespołem. Szanse na top 5 są już niewielkie.
Później podejmujemy ostatnie FC Paços de Ferreira. Gramy slabo, ale wygrywamy 2:1!
W następnej kolejce czeka nas wyjazd z piątym w tabeli FC Famalicão. Niewiele się w tym meczu działo, ale to my wychodzimy zwycięsko i zrównujemy się z nimi punktami!
Ponownie kończymy miesiąc na szóstym miejscu!
Maj zaczynamy od wpadki w postaci wyjazdowego remisu z czternastym Gil Vicente. Byliśmy lepsi, ale bardzo nieskuteczni, ledwo udało nam się strzelić wyrównującego gola...
W kolejnym meczu podejmujemy FC Porto. W 14. minucie Rodrigo Matos uszczęśliwia kibiców na stadionie, dając nam prowadzenie! Nie nacieszyliśmy się jednak nim zbyt długo, bo już w 26. minucie goście wyrównują. W drugiej połowie gramy naprawdę dobrze w obronie, ale w 82. minucie Taty Castellanos zapewnia Smokom zwycięstwo. No cóż, graliśmy dobrze, ale po raz kolejny kończymy bez punktów.
Przed ostatnią kolejką prawie wszystko zostało rozstrzygnięte. Znamy spadkowiczów, wiemy, kto zagra w barażach o utrzymanie. Do wyjaśnienia pozostały tylko dwie kwestie – kto zostanie mistrzem oraz kto zajmie szóste miejsce, dające w tym sezonie prawo gry w eliminacjach do Ligi Konferencji. Przed ostatnią serią gier to my zajmowaliśmy szóstą pozycję z dwoma punktami przewagi nad Vizelą.
Nas czekał mecz wyjazdowy z ósmym Portimonense, oni mieli przed sobą wyjazd do Bragi. Ze względu na niekorzystny bilans meczów bezpośrednich (remis i porażka), wiedzieliśmy, że szóste miejsce da nam tylko nasze zwycięstwo lub strata punktów przez Vizelę. Niezależnie od wyniku i tak mamy za sobą znakomity sezon, dlatego zdjąłem z chłopaków presję, niech grają na spokojnie.
No to zaczynamy!
W 11. minucie dostajemy złą informację – Vizela obejmuje prowadzenie. Do tego w 23. minucie kontuzji doznaje Djú. Wchodzi za niego Laércio i trzy minuty później strzela pierwszego w tym meczu gola! Na sam koniec pierwszej połowy kolejna pozytywna wiadomość – Braga dostaje rzut karny i wyrównuje! W tym momencie wszystko układa się idealnie!
W drugiej połowie Portimonense zaciekle atakuje, jednak my dobrze się bronimy, a w 82. minucie Artur Pap podwyższa wynik! Jesteśmy już o krok, ale nie możemy pozwolić sobie na dekoncentrację. W doliczonym czasie gry trzecią bramkę dokłada Balbúrdia! I koniec! Wygrywamy 3:0!!!
MAMY TO!!! MAFRA W LIDZE KONFERENCJI!!!
Dokonaliśmy niemalże cudu, którego nie spodziewałem się ja, nie spodziewali się piłkarze ani nawet najbardziej optymistyczni kibice Mafry. Oczekiwałem rozpaczliwej walki o utrzymanie do ostatniej kolejki, tymczasem jako absolutni debiutanci na najwyższym poziomie rozgrywkowym zapewniliśmy sobie grę w europejskich pucharach! Za ten sukces zostałem nominowany do nagrody dla najlepszego menedżera sezonu w lidze portugalskiej. Ostatecznie nie miałem szans z Rubenem Amorimem, ale samo znalezienie się w takim towarzystwie już jest ogromnym sukcesem.
Naszym najlepszym strzelcem został Friday Etim, który zdobył 15 goli we wszystkich rozgrywkach. W lidze trafił do siatki 11 razy, co dało mu jedenaste miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych piłkarzy.
Czy któryś z zawodników szczególnie się wyróżnił? W sumie nie, po prostu mieliśmy zgrany zespół.
Cała czołowa trójka wygrała swoje mecze w ostatniej kolejce, więc mistrzem Portugalii został Sporting przed FC Porto i Benfiką.
Co ciekawe, zarówno w meczach u siebie, jak i na wyjeździe zgromadziliśmy dokładnie po 26 punktów.
Puchar Portugalii wygrała Benfika, która w finale wygrała 3:0 z FC Porto.
W Lidze Mistrzów najlepszy okazał się Liverpool, który w finale pokonał 2:0 Juventus.
W Lidze Europy triumfował Manchester United po wygranej 2:0 z Fenerbahçe.
W Lidze Konferencji zwyciężyło AS Monaco po pokonaniu 1:0 Lazio.
Na mistrzostwach świata w Ameryce Północnej najlepsza okazała się Anglia, która pokonała w finale 4:2 Francję.
Polacy zakwalifikowali się na mundial i wyszli z grupy, jednak już w kolejnej rundzie odpadli po porażce 0:2 z Ekwadorem.
Najwyższe zwycięstwo – Real 5:0 União Micaelense (18 sierpnia 2024), Mafra 5:0 Estrela Amadora (19 lutego 2027)
Najwyższa porażka – Real 0:5 Oriental (1 grudnia 2024)
Najdłuższa seria bez porażki – 14 (21 grudnia 2025 – 5 kwietnia 2026)
Najdłuższa seria zwycięstw – 5 (8 grudnia 2024 – 12 stycznia 2025)
Najdłuższa seria porażek (liga) – 3 (12 września – 12 października 2026)
Najdłuższa seria porażek (ogólnie) – 2
Najdłuższa seria bez wygranej – 5 (26 listopada – 23 grudnia 2023) – jeszcze w İskenderunsporze
Autor: leafar98
Redaktor Naczelny. Sponsor MFM - rok 2025, Główny Sponsor Rozgrywki Mistrzów, Mistrz Ceremonii. Szef Typera. 3. miejsce w Polsce FM 2019, Wicemistrz Polski FM 2022, Mistrz Polski FM 2023, Typer Sezonu 2019/20 - 3. miejsce, Typer EURO 2024 - 2. miejsce
Komentarzy: 2067
Grupa: Moderator
Ranga: Korespondent Wojenny
Ranga sponsorska: Sponsor Strategiczny
Dołączył: 2017-10-19
Poziom ostrzeżeń: 0
03-06-2025, 07:45 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się
Sponsor MFM - rok 2025
Komentarzy: 1724
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Das Gott
Ranga sponsorska: Sponsor Premium
Dołączył: 2016-01-21
Poziom ostrzeżeń: -2
03-06-2025, 07:46 , ocenił powyższy materiał: mocne - Doceniam to, co robisz
Co do samego klubu - powiem Ci, że nie jesteś pierwszy, który prowadzi ten klub i opisuje go na łamach MFM. Tobie jednak pierwszy sezon poszedł zdecydowanie lepiej niż jemu.
Widząc Twoje poprzednie sezony, to spodziewałem się walki o utrzymanie, Ty tymczasem wszedłeś do Portugalskiej Ekstraklasy z drzwiami. Brawo.
Seria pytań, bo taka musi być pod dobrym blogiem:
1) Jak poradził sobie Twój poprzedni klub?
2) Co porabia trener, który awansował z Mafrą do Ekstraklasy?
3) Kevin Ibouka - jak dla mnie jest dużo lepszym zawodnik niż Billty, za którym był u Ciebie w rotacji. Powiem więcej, gdybym grał trójką obrońców to on byłby w rotacji przed Pontusem Texelem - jako osoba wyskakująca do przecinanych podań, czy kryciu zawodnika, troszkę dalej od bramki.
4) Gdzie widziałeś największe braki w swojej taktyce, które pozycje wymagają wzmocnień?
5) Czy masz zamiar budować kadrę, by grać jak najdłużej w Europejskich Pucharach, czy raczej myślisz głównie o lidze portugalskiej.
Komentarzy: 61
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2024-09-08
Poziom ostrzeżeń: 0
03-06-2025, 08:13
@Shrek – również dziękuję za komentarz. Co do pytań:
1. Mój poprzedni klub utrzymał się w trzeciej lidze portugalskiej.
2. Trener, który prowadził Mafrę w pierwszej części sezonu dostał ofertę z Boavisty, został jednak stamtąd zwolniony i obecnie prowadzi Alvercę w drugiej lidze. Tymczasowy szkoleniowiec, który dokończył sezon, jest natomiast bezrobotny.
3. Masz rację, wydaje się lepszym zawodnikiem, jednak gdy ich testowałem przed sezonem, to jednak Bility spisywał się lepiej.
4. W sumie sam nie wiem. W tym sezonie zrobiliśmy raczej wynik ponad stan, wzmocnienia przydałyby się pewnie na każdej pozycji, szczególnie w kontekście europejskich pucharów. Na pewno skuteczniejszy napastnik byłby wartościowym wzmocnieniem.
5. Po awansie do europejskich pucharów dostałem trochę większy budżet płacowy, więc miałem możliwość sprowadzić kilku zawodników. Priorytetem i tak jest liga, a w Lidze Konferencji to już zależy od losowań, ale chciałbym dotrzeć jak najdalej.
Z-ca Redaktora Naczelnego, Sponsor MFM - rok 2025, Wicemistrz Polski FM 15, Mistrz Polski FM 17, FM 19, FM 20, FM 21 i FM 22, 3. miejsce w Polsce FM 18, Typer Sezonu 2020/21 - 2.m, Typer Sezonu 2021/22 - 3.m, Menedżer Miesiąca
Komentarzy: 11082
Grupa: Root Admin
Ranga: Ojciec Założyciel
Ranga sponsorska: Sponsor Strategiczny
Dołączył: 2015-03-20
Poziom ostrzeżeń: 0
03-06-2025, 09:55 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba
Sponsor MFM - rok 2025
Komentarzy: 1724
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Das Gott
Ranga sponsorska: Sponsor Premium
Dołączył: 2016-01-21
Poziom ostrzeżeń: -2
03-06-2025, 12:42
Tym kimś był Massey20 w Rozgrywce Mistrzów nr 2, ciekawa to była kariera.
Znam ten ból - niby dany zawodnik lepszy, a w danym ustawieniu się nie sprawdza, albo notuje gorsze wyniki, niż powinien.
Strażnik Galaktyki, Sponsor MFM - rok 2025
Komentarzy: 2077
Grupa: Root Admin
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Ranga sponsorska: Sponsor Premium
Dołączył: 2017-08-15
Poziom ostrzeżeń: 0
03-06-2025, 17:27 , ocenił powyższy materiał: mocne - Ten tekst jest jak narkotyk! Więcej!
Komentarzy: 468
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Chluba Mój Football Manager
Dołączył: 2015-12-02
Poziom ostrzeżeń: 0
04-06-2025, 02:42 , ocenił powyższy materiał: mocne - Rozjeb...łeś mi konstrukcję
Komentarzy: 234
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2019-02-10
Poziom ostrzeżeń: 1
04-06-2025, 18:26 , ocenił powyższy materiał: mocne - Pilnie śledzę
Zastępca Redaktora Naczelnego, Sponsor MFM - rok 2025
Komentarzy: 1864
Grupa: Moderator
Ranga: Koneser Football Managera
Ranga sponsorska: Sponsor Strategiczny
Dołączył: 2021-10-24
Poziom ostrzeżeń: 0
04-06-2025, 21:20 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba
Komentarzy: 61
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2024-09-08
Poziom ostrzeżeń: 0
05-06-2025, 07:13
Taki miałem plan, ale dostałem ofertę nie do odrzucenia... No i niestety pożałowałem, że ją przyjąłem. Ale o tym później.