x
Wybrany klub / reprezentacja: U.S. Lecce
Opisywany sezon: 2017/18
Poziom rozgrywkowy: Serie C
Wersja gry: FM2018
Preludium |
W swojej karierze trzecioligowym, włoskim zespołem - Unione Sportiva Lecce, wcielam się w postać byłego polskiego piłkarza, 66-letniego - Jakuba Sadłeckiego. U.S. Lecce rozgrywa swoje spotkania na obiekcie Via del Mare, a przydomek klubu to Salentini (powód: miasto Lecce znajduje się na Półwyspie Salentyńskim). Od razu chciałem zaznaczyć, że mój zespół będzie grał trójką obrońców (więcej o samej taktyce dowiecie się w którymś blogu z kolei). Tym blogiem chciałem pokazać czytelnikom, że oprócz treści, na portalu można też się pobawić formą. Mam nadzieję, że wytrwacie do końca oraz że moje blogi o Lecce - się spodobają, bo w moim sercu już zajmują dużo miejsca! Każdy, kolejny odcinek - co 9 dni. Miłej lektury !
#1. Wysłannicy południa. |
WITAMY PANIE TRENERZE.
Witam serdecznie.
Zdaje sobie Pan doskonale sprawę, że jesteśmy gazetą ogólnokrajową i szanowaną na Półwyspie Apenińskim. Powodem dla którego zaprosiliśmy Pana do redakcji było poznanie bliżej nowego trenera U.S. Lecce, w końcu jest Pan osobą we Włoszech anonimową, ale w Polsce wielu ludzi się na Panu poznało, szanują lub wytykają palcami, tifosi Salentini chcieliby wiedzieć.. co Pan robił tyle lat?
Tyle lat.. Rok temu według prawa w Polsce mogłem przejść na emeryturę.. Ostatnio pracowałem jako menedżer w 2-ligowym Radomiaku Radom, a temu zespołowi byłem również wierny jako piłkarz, bo spędziłem w nim całą karierę zawodniczą, pamiętne lata 60-90. Jako piłkarz, grający na pozycji środkowego pomocnika - pewnej granicy nie potrafiłem przekroczyć, ale liznąłem świata jako trener. Odpowiadałem za przygotowanie taktyczne piłkarzy, m in. w Stali Rzeszów, Motorze Lublin, Groclinie Grodzisk Wlkp.. Sporo czasu spędziłem w Bratysławie, gdzie byłem trenerem Slovanu, z którym powąchałem europejskich pucharów. W swoich zespołach odpowiadałem m in. za instrukcje dotyczące rywali i było to zajęcie bardzo pochłaniające i przynoszące satysfakcję. W latach 2005-2007 pracowałem z Wernerem Liczką w Groclinie Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski i to właśnie ten człowiek załatwił mi pracę jako menedżer w Radomiaku. Werner musiał zrezygnować z prowadzenia RKS-u w ubiegłym sezonie, w kwietniu, motywując swoją decyzję pogłębiającą się chorobą żony. Werner postanowił wrócić do Czech by się zaopiekować kobietą po udarze i polecił prezesowi Radomiaka - Sławomirowi Stempniewskiemu, moją kandydaturę na stanowisko głównego trenera, oczywiście wcześniej kontaktując się ze mną, bo Liczka osobiście przyjechał na Słowację, gdzie nadal pracowałem. Prezes przystał na propozycję Wernera i objąłem funkcję, o której marzyłem dłuższy czas, był to mój debiut w roli menedżera. W Radomiu zastałem piłkarzy, którzy nie wiedzieli nic o subordynacji. Awansowaliśmy do baraży, w których ulegliśmy Bytovii, a piłkarze w szczerej rozmowie dali mi do zrozumienia, że nie chcieli awansować do 1. ligi, gdyż wtedy większość z nich straciłaby pracę.. Na taki brak profesjonalizmu nie mogłem sobie pozwolić i głośno wyraziłem w mediach swoją dezaprobatę wobec zaistniałej sytuacji w zespole, potem zrezygnowałem z funkcji, a raczej byłem do tego zmuszony przez przełożonych, którzy nie wierzyli moim słowom o "buncie" wśród piłkarzy. Myślałem, że Radom to będzie mój ostatni przystanek na drodze zawodowej, ale ludzie z Lecce, które jest klubem partnerskim Slovanu, obserwowali mnie od dłuższego czasu i odezwali się do mnie gdyż stwierdzili, że mam za sobą otrzęsiny w zawodzie menedżera. Coś z tym należało zrobić.. Prezes Enrico Tundo bardzo chciał się spotkać z przyczyn, które już znacie.
Czym prezes Enrico Tundo motywował chęć zatrudnienia Pana w U.S. Lecce, zespole znajdującym się od lat w kryzysie?
Mogę się tylko domyślać, że znał z raportów innych pracowników moje trenerskie kompetencje, które mówiąc trochę nieskromnie, są często podważane, bo niejednokrotnie peany za moją ciężką pracę spadały na ludzi którzy byli ode mnie wyżej w hierarchii. Ja byłem człowiekiem cienia.. Jestem pewny siebie i kiedy kopałem w piłkę, byłem lojalny wobec jednego klubu, a we Włoszech ludzie hołdują takiej postawie, a oprócz tego tutaj stawia się na doświadczenie i myślę, że właśnie dlatego Enrico postawił na mnie, traktując to jako poranną rosę.
Zanim przejdziemy do kolejnego tematu koniecznie muszę poruszyć pewną kwestię.. Czy spotkał się Pan z takim zjawiskiem jak ustawianie wyników meczy, w Polsce powstała przecież książka nt. temat Piłkarski Poker, a we Włoszech mimo upływu lat nie milkną echa calciopoli i innych afer?
Takie przypadki być może panują w niższych ligach w Polsce. Jeden z moich kolegów, który był kiedyś arbitrem przyznał mi się, że w kilku restauracjach fundowano mu darmowe obiady, ale czy można to nazwać próbą przekupstwa? (śmiech). Swoją drogą, bez urazy, ale zaczynam rozumieć, że grupy kibicowskie nie lubią dziennikarzy, bo powinniśmy odcinać się od korupcji w piłce, nie wspominać przedawnionych afer i zająć się futbolem w jego czystej formie..
Wobec tego, zmieńmy temat.. Jaki ma Pan plan na nowy zespół?
Lubię jak piłkarze agresywnie bronią, najprawdopodobniej będziemy grać trójką defensorów. Na sam początek chciałbym poznać umiejętności piłkarzy, będą oni mieli co najmniej pół roku żeby mnie do siebie przekonać. Rozmawiałem już z prezesem wykonawczym Enrico Tundo, który zapewnił mnie, że pomoże mi skompletować sztab szkoleniowy, bo jest na tę chwilę zdecydowanie lepiej zorientowany co do szeroko-rozumianego kapitału ludzkiego we Włoszech, i co więcej? Na pewno będę często zaglądał na boiska Primavery, bo zespół się starzeje, potrzeba młodych piłkarzy. Zapisałem się już na kurs językowy, który opłacę z własnej kieszeni, mam oczywiście tłumacza.
Jak duży wpływ na Pańskie zatrudnienie miał fakt, że Lecce znajduje się obecnie w słabej kondycji finansowej?
Prawdopodobnie miało to duże znaczenie, bo prognozy finansowe które do mnie trafiły - są kiepskie. Po zakończeniu pierwszego sezonu będziemy mieć budżet na dużym minusie. Ja osobiście lubię wyzwania, a honorarium, które mi zaoferowano w zupełności mi odpowiada. Musimy szybko awansować do Serie B, gdyż tam już w grę idą pieniądze za transmisje telewizyjne, może nie są one wielkie, ale od razu staniemy nad kreską, tak więc trzymajcie kciuki.
Jeden z Pana przyjaciół, z którym zaczerpnęliśmy języka stwierdził, że jest Pan na prawdę barwnym człowiekiem, w towarzystwie lubi Pan odpowiadać najróżniejsze historie z życia, zaszczyci nas Pan czymś?
(śmiech) Skoro musicie czymś wypełnić ostatnie szpalty.. Ostatnio dobrze znany mi prezes jednego z okręgowych klubów na Mazowszu zatrudnił w celach marketingowych dwóch piłkarzy z odległego Lesotho, którzy mieli wypłacane drobne pieniądze tylko za rozegrany mecz. Żebyście mieli wyobrażenie, okręgówka to tak jak u was Promozione. Tak szybko jak czarnoskórzy zjawili się w Polsce, tak szybko z niej uciekli bo jeden z nich dostał zaskakujące powołanie do swojej reprezentacji narodowej i wrócili razem.
(śmiech) Aż muszę zerknąć w atlas i sprawdzić gdzie znajduje się wspomniane przez Pana, Lesotho.. Jak odnajduje się Pan we Włoszech?
Na tę chwilę wzorem José Mourinho sypiam w hotelu i nie ma w tym nic śmiesznego, bo nie zaoferowano mi stałego lokum i szukam go na własną rękę. Zamierzam z czasem utożsamić się z Lecce i całym regionem Apulia. Myślę, że czas spędzony we Włoszech będzie najlepszym w moim życiu. Wybiegam już myślami w przyszłość, do gier z Fidelis Andrią, a w dłuższej perspektywie z Foggią i przede wszystkim - Bari.
Na zwycięstwa w tych spotkaniach z pewnością liczą kibice Lecce. Dziękuję za wywiad i mam nadzieję, że kiedy kolejny raz zasiądziemy przy jednym stoliku będzie Pan już prowadził zespół w Serie B?
Bardzo chciałbym żeby tak się stało, ale to kwestia ciężkiej pracy, zobaczymy na ile wystarczy motywacji. Uznaje się nas za murowanych faworytów swojej girone Serie C. Chciałbym teraz zdobyć posłuch w drużynie, skompletować sztab razem z prezesem Tundo, dowiedzieć się jeszcze więcej o realiach ligi i cóż.. Będziemy walczyć! Dziękuję!
Rozmowę z Jakubem Sadłeckim (66 l.), nowym menedżerem klubu piłkarskiego Unione Sportiva Lecce przeprowadził Dario Giraudo. Daje się zauważyć, że Jakub Sadłecki to człowiek pewny siebie, ekspresyjny i entuzjastycznie nastawiony do świata. Miejmy nadzieję, że w Lecce zbuduje solidne fundamenty pod nowoczesną budowlę, jaką będzie nowe Lecce Calcio i z której korzystać będą menedżerowie-następcy 66-latka.
Założenia/zadania |
ATTENZIONE! Aktualnie mam w grze sezon 2017/18, a postęp wszystkich zadań prezentował będę od końca kolejnego bloga, czyli między sezonem 2018/19 a 2019/20. Od wtedy, właśnie - zadania będą wiążące! |
■ Szlakiem papieża Franciszka |
Żeby dowiedzieć się co było przyczyną obecnego zasiedlenia Argentyny, z którego to kraju piłkarze są kluczem mojej wypowiedzi, najpierw trzeba obrazowo cofnąć się do końca XIV wieku, a potem przebyć w czasie drogę do wieku XIX, ale po kolei.
Genueński żeglarz i badacz, Krzysztof Kolumb przyjechał do Portugalii do króla Jana by ten pomógł mu w organizacji żeglugi Oceanem Atlantyckim na zachód, gdyż według Włocha, to najszybsza droga do Indii, których Portugalczycy zachłannie poszukiwali opływając Afrykę, wiedząc z doniesień historyków że jest to kraj obfity w przeróżne bogactwa. Król Jan uważał Kolumba za człowieka niedorzecznego, przez lata wysyłał żeglarzy by ci dotarli do Indii, zaczepiając się przy linii brzegowej Afryki, a pomysł by zorganizować niebezpieczną wyprawę z Kolumbem przez bezkres oceanu, kategorycznie odrzucił. Genueńczyk nie zraził się złym potraktowaniem przez Portugalczyków i pojechał ze swoim pomysłem do konkurującej Hiszpanii. Ferdynand i Izabela, czyli władcy Kastylii zdecydowali się zorganizować wyprawę Kolumbowi, bo wierzyli że w szaleństwie tego człowieka jest jakaś reguła. Noi stało się.. Kolumb, który w 1492 wrócił z wyprawy, stwierdził, że odnalazł Indie, chociaż tak na prawdę odwiedził dzisiejsze Bahamy, Kubę, Haiti i Dominikanę. Na dowód zabrał z podróży tubylców, którzy nie przypominali Afrykan co zadziwiło świat. Nie wiadomo z jakich przyczyn Santa Maria z Kolumbem na pokładzie, wracając zahaczyła o Portugalię i dowódca wyprawy przywieziony został ponownie do króla Jana i wyrzucał mu, że ten nie podjął się organizacji wyprawy, która okazała się jakimś tam sukcesem. Tak poniekąd zaczął się konflikt między Hiszpanią a Portugalią. Król Jan zarzucił Kolumbowi, że ten wpłynął na jego terytorium, przekroczył granicę Portugalii i władca zagroził Hiszpanii wojną. Konflikt udało się złagodzić niepisanym traktatem z Tordesillas z 1494 roku, który spowodował podzielenie świata na część hiszpańską i portugalską, a właściwie sam traktat był modyfikacją wcześniej wydanego postanowienia papieża Aleksandra VI z 1493 roku (na mapie jaśniejszą niebieską linią). Już wtedy biegli w wyznaczaniu współrzędnych geograficznych, sami zainteresowani, wydzielili granicę i tak o to, terytoria na zachód, mniej więcej od odkrycia Kolumba - zostały oddane Hiszpanii, a na wschód - Portugalczykom. Ślepy los chciał, że Portugalii przypadła nieodkryta jeszcze wtedy Brazylia, Hiszpanie skolonizowali resztę Ameryki Południowej, część Środkowej.
Obszary współczesnej Argentyny, w której żyli rdzenni Indianie na przełomie wieków zyskiwały w oczach Europy. Wśród tubylców chodziła legenda o górach pełnych srebra, od którego nawet wzięła się nazwa kraju (srebro to z łaciny argentum) i wieści o innych bogactwach naturalnych. Europejczycy zaczęli kolonizować Argentynę (niepodległe państwo od 9 lipca 1816 roku) w drugiej połowie XIX wieku. Europejska fala emigracji do Argentyny spowodowała, że na początku XX wieku państwo zajmowało siódme miejsce pod względem rozwoju gospodarczego w klasyfikacji światowej. Biali, którzy teraz stanowią prawie 100% całej populacji kraju ze stolicą w Buenos Aires, potrafili wykorzystać naturalne zasoby kraju, który posiada wszystkie klimaty.
W latach 1870-1960, Argentyna stała się najpopularniejszym celem emigracji Włochów co było bezpośrednią przyczyną mieszania się tam języka hiszpańskiego z włoskim.. W konsekwencji wiele osób na terenie Argentyny stało się dwujęzycznych, chociaż nadal urzędowym językiem jest tam hiszpański. Obecnie szacuje się, że ok. 25mln Argentyńczyków ma włoskie korzenie, czyli ponad połowa całej populacji..
A jak to jest z argentyńsko-włoskimi piłkarzami? Dwa najlepsze przykłady, które przychodzą mi do głowy to oczywiście: Leo Messi, chociaż nie gra w lidze włoskiej to jego rodzina ze strony ojca emigrowała do Rosario z włoskiego miasta Ankona oraz Paulo Dybala, który posługuje się włoskim paszportem dzięki prababci (której nawet nieznał) i polskim skąd wyemigrował dziadek piłkarza (dziadek Dybali mieszkał w Kraśniowie). Pamiętacie Argentyński Inter? Piłkarze z Argentyny to sposób na obejście zasad w lidze włoskiej, gdyż wielu urodzonych w kraju srebra posiada z automatu dwa obywatelstwa (argentyńskie i włoskie) i przepisy pozwalają im na grę na Półwyspie Apenińskim jako zawodnikom z Unii Europejskiej. Argentyńscy stranieri stanowią obecnie ok.15% wszystkich piłkarzy Serie A i wyprzedzają ich w tym zestawieniu tylko Włosi i Brazylijczycy co jednak nie powinno dziwić, bo zawodnicy z Kraju Kawy są licznie reprezentowani w praktycznie każdej z najmocniejszych lig Europy. Właśnie odnośnie Brazylii i Argentyny, pewien tęgi umysł powiedział kiedyś, że ludzie którzy kibicują - są za Brazylijczykami, a ci którzy się fascynują - kochają Argentynę.
Zadanie składa się z dwóch celów pobocznych, ale bardzo bliskich sobie:
Cel 1: Wypromowanie napastnika z Argentyny, który ma uzyskać ponad 36 goli w jednym sezonie Serie A, co będzie jednocześnie nowym rekordem ligi (przynajmniej na start kariery). Zawodnik musi rozegrać w lidze minimum 25 spotkań i może być kupiony bądź przyjść z naboru juniorów, jednak w dniu podpisywania kontraktu musi posługiwać się dwoma paszportami, argentyńskim i włoskim - musi być urodzony w Argentynie. |
Cel 2: Wypromowanie piłkarza z Argentyny, który ma uzyskać notę +7,65 w jednym sezonie Serie A, jednak zawodnik ten nie może być ofensywnym pomocnikiem ani napastnikiem. Zawodnik musi rozegrać w lidze minimum 25 spotkań i może być kupiony bądź przyjść z naboru juniorów, jednak w dniu podpisywania kontraktu musi posługiwać się dwoma paszportami, argentyńskim i włoskim (j.w). |
■ Szlakiem tradycji |
Niektórzy z nas opierają swoje klubowe kariery na sprowadzaniu wyłącznie zawodników krajowych co po moich głębszych zastanowieniach - mija się z celem. W końcu po coś mamy w takim zespole pion scoutingu i grzechem byłoby tego nie wykorzystać, oczywiście bez przesady, bo też jestem zwolennikiem promowania krajowego futbolu, ale drużyna klubowa to nie reprezentacja. W dzisiejszych czasach różnorodność w futbolu ma duże znaczenie, a globalizacja sięga każdej dziedziny życia.
Cel: Opieranie się w klubie na graczach krajowych, a jednocześnie duża dowolność w sprowadzaniu pilkarzy z innych krajów czego efektem ma być status paska "Stosunek do krajowych piłkarzy", w granicach +60%. Można to nazwać stosunkiem 3 do 1 na korzyść Włochów. |
■ Szlak na Piemont |
Umieszczenie na początku bloga baneru "La Gazzetta dello Sport" było zabiegiem celowym, bo akurat temu bardzo popularnemu dziennikowi nie zarzuca się stronniczości na korzyść północy Włoch, względem zacofanego południa co zdają się robić inne gazety, w dalej podzielonym kraju. "La Gazzetta dello Sport" zorganizowała w przeszłości pierwsze Giro d'Italia, wyścig kolarski, który według kibiców sportowych - miał wielkie znaczenie dla zjednoczenia Włoch, bo wydawcy gazety "puścili" zawody przez cały Półwysep Apeniński. Pewna bariera jednak pozostała. Najlepszym zespołem południa, które reprezentuje też moje U.S. Lecce, jest teraz niewątpliwie S.S.C. Napoli, i akurat ten zespół szanują wszyscy, ale we Włoszech na dobrą sprawę - rządzi ktoś inny. Wizytówką całego kraju jest oczywiście turyński Juventus, zespół którego sukcesów nie nastarczyłbym wyliczać, pod względem zdobytych trofeów - najbardziej utytułowany klub włoski, znany i lubiany na całym świecie. Nigdy nie uważałem się za juvenito z krwi i kości, bo nigdy nie byłem na meczu Bianconerich, ale kibicuję Starej Damie od dawna i na to nie ma reguły - po prostu szanuję ten klub i jego wspaniałą historię. Kibicuję Juve od czasów gdy grał tam mój idol, Zinédine Zidane i też z tego powodu - wolałem złotą reprezentację Francji przełomu XX i XXI wieku, aniżeli reprezentację Włoch. Zizou to człowiek, który pozostawił po sobie w Turynie nieśmiertelny numer 21, z jakim grał ostatnio w Bianconeri m in. Andrea Pirlo. Mam również duży respekt, dla trenera, który święcił ze Starą Damą wiele triumfów. Mowa o Marcello Lippim, który według ludzi uważających się za ekspertów - był tylko autorytetem dla piłkarzy, ale słabym taktykiem. Marcello nawet obecnie udowadnia, że te zarzuty były nie na miejscu, bo kontynuuje pracę w Chinach z dobrym skutkiem i wszyscy chwalą jego warsztat. Jego Juventus nie grał ładnie, ale za to punktował rywali jak zwinny bokser, w momencie kiedy tamci się tego nie spodziewali i taką mentalność zaszczepił w Turynie na długo. Stara Dama zyskała wielu kibiców po aferze calciopoli i degradacji do Serie B - karze wymierzonej za udział w rzekomych przekrętach związanych z ustawianiem spotkań. Kibice stali murem za drużyną, a szacunek dla piłkarzy wziął się z tego, że mimo przymusowego spadku, wielu ważnych piłkarzy pozostało w zespole grającym od wtedy w drugiej lidze i przyłożyło przysłowiową "nogę" do szybkiego powrotu do ekstraklasy (m in. Gianluigi Buffon i Alessandro Del Piero, który został królem strzelców Serie B). Myślę, że ten kryzys zbudował tożsamość obecnego zespołu.
Aktualnym menedżerem Juventusu jest Massimiliano Allegri. Kiedy podjęto śmiałą decyzję, że zastąpi on na stanowisku pierwszego trenera, Antonio Conte'go - kibice głośno wyrażali swoją frustracje. Max, który nie był nigdy piłkarzem z topu, ale doszedł jako menedżer na szczyt, był przez długi czas uważany za grabarza Milanu, w ktorym pracował wcześniej i nawet zdobył Scudetto. Zarzucano mu jednak, że wyprzedał najlepszych piłkarzy stawiając na młodzież i od wtedy Rossoneri są w kryzysie. Ile było w tym prawdy i czy tak na prawdę złota generacja Milanu po prostu się wypaliła, i nie było co zbierać po dziadkach? Osobiście nie zamierzam oskarżać Allegriego, który w Juventusie robi kapitalną robotę i kibice już go pokochali, tak jak jego poprzednika Conte, ale Max w przeciwieństwie do Antonio - odniósł też wielki sukces w Europie, awansując do finału Ligi Mistrzów, kiedy jego poprzednik zdominował tylko rywalizację w kraju i miał kompleks największych rozgrywek na Starym Kontynencie.
Cel: Otrzymanie oferty prowadzenia turyńskiego Juventusu czyli zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną od właściciela Bianconeri - Andrei Agnelli'ego. Zadanie wydaje się najprostsze ze wszystkich i po każdym sezonie począwszy od drugiego będę prezentować screen pokazujący zaufanie zarządu Juventusu do aktualnego menedżera. |
Wewnątrz drużyny |
■ Najważniejsze transfery |
Zawodnik | Z | Do | Kwota/akcja | |||
30/06 | Matteo Di Plazza Inteligentny ŚN (31l.) |
Foggia | Lecce | wypo. | ||
30/06 | Filippo Perucchini Bramkarz libero (26l.) |
Bologna | Lecce | wypo. | ||
30/06 | Marco Bleve Skoczny bramkarz (22l.) |
Lecce | Ternana | wypo. | ||
30/06 | Gianluca Turchetta Błyskotliwy OPL (27l.) |
Lecce | Casertana | wypo. | ||
30/06 | Giuseppe Maimone Defensywny pomocnik (24l.) |
Lecce | Matera | wypo. | ||
30/06 | Andrea Capristo Cofnięty ŚN (19l.) |
Lecce | Nardò | wypo. | ||
30/06 | Abdou Doumbia Szybki PP (27l.) |
Lecce | Livorno | wypo. | ||
21/08 | Pierluca Pizzaleo Bramkarz (20l.) |
free agent | Lecce | €0 | ||
31/01 | Gianmarco Chironi Bramkarz (19l.) |
Lecce | Pescara | €47 tys. (€76 tys.) |
■ Właściciele, sztab, sprawy organizacyjne i rozwojowe |
Głównym impresario klubu sportowego U.S. Lecce, a właściwie jego właścicielem jest Saverio Sticchi Damiani, i on głównie finansuje klub, zaszczyca swoją obecnością na meczach i rządzi raczej konserwatywnie, unikając intryg w stylu romantycznej Francji - za co go cenię. Można go nazwać muszkieterem za samą próbę odbudowy drużyny ze zgliszczy. Najważniejsze decyzje w klubie przechodzą jednak przez jego giermka, przygotowującego zbroję, Enrico Tundo czyli prezesa wykonawczego U.S. Lecce, który za to - kooperuje z moją skromną osobą. To z Enrico rozmawiam o infrastrukturze, finansach, wynagrodzeniach itp.. Między Saverio i Enrico czyli dwoma najważniejszymi personami w klubie panuje braterska więź, bo obaj są młodymi ludźmi.
Jako menedżer klubu postanowiłem sobie na starcie jasny cel, a mianowicie - bycie elastycznym w sprawie doboru pracowników, przynajmniej na samym początku, gdyż na poziomie 3 ligi nie da się znaleźć kandydatów którzy utworzą sztab na lata, ci dostępni są dosyć przeciętni. Z moim asystentem Giacomo Dicarą łączy mnie nie tylko imię, ale również upodobanie do gry na trzech obrońców i to miało największy wpływ na zatrudnienie tego trenera w okresie przygotowawczym. Nie przewiduję, że Giacomo zostanie ze mną do końca pracy w klubie, jednak może liczyć na zaufanie i 2-letni kontrakt, a jak współpraca będzie się odpowiednio układać to połączymy swoje siły na dłużej.
Jak już zdążyłem wspomnieć, trzecioligowe realia są nieubłagane, także z tego powodu na obecną chwilę udało mi się podpisać kontrakt tylko z jednym, wartym uwagi obserwatorem, a biorąc pod uwagę to, że składa mi on raporty na temat przyszłego rywala - potrzebujemy ludzi do szukania talentów, bo to sól pracy skautów. Kompetencje głównego scouta, Fabrizio Lucchesiego są dosyć wysokie, nie zaprzestajemy szukać pracowników, którzy odciążą Fabrizio i nowo-zatrudnionego Raffaele Rubino od większości obowiązków.
Rozgrywki |
■ TIM Cup |
Pozycja w rankingu krajowych rozgrywek pucharowych: 17
Przystępowaliśmy do Pucharu Włoch z pozycji kompletnego outsidera w ogóle nie wierząc w końcowy sukces, ale tak zupełnie po cichu, marząc o pierwszej rundzie. Patrząc na klasę rywala, z którym przyszło się zmierzyć w 2 rundzie kwalifikacyjnej, nic dziwnego, że już w wakacje kończymy przygodę z turniejem. Po ograniu w 1 rundzie kw. Paganese Calcio 1926, 2-1 (D) po dwóch golach niesamowitego w okresie przygotowawczym i najlepiej opłacanego w zespole Giuseppe Torromino, przegrywamy z zespołem grającym ligę wyżej - ze Spezią Calcio, 0-1 na wyjeździe.
■ Coppa Italia di Serie C |
Pozycja w rankingu krajowych rozgrywek pucharowych: 87
W Pucharze Serie C przyszło nam grać od pierwszej rundy. Jako zespół rozstawiony uniknęliśmy tym samym kwalifikacji, w ktorych drużyny podzielone na 3-zespołowe grupy grają każdy z każdym (bez rewanży), a ma to miejsce jeszcze w okresie przedsezonowym i do głównego turnieju przechodzi tylko zwycięzca grupy. W Pucharze Serie C tak samo jak w rozgrywkach ligowych na trzecim szczeblu możemy dokonywać w trakcie spotkania aż 5 zmian.
Dnia 18/10/2017, los krzyżuje nas w pierwszej rundzie pucharu trzecioligowców z grajacą w Serie C/B, Fermaną F.C.. Nasi rywale nawidoczniej żyją jeszcze wakacjami, bo w swojej girone - zamykają tabelę i bronią się przed spadkiem do Serie D. Patrząc więc przez pryzmat przebrniętych kwalifikacji, ich występ w 1 rundzie można uznać za sukces. Odnosimy pewne domowe zwycięstwo 3-0. W drugiej rundzie przysłowiowe lanie dostaje od nas ligowy rywal, Virtus Francavilla Calcio (4-2 (D)), ale i tak udział w turnieju kończymy zdecydowanie przedwcześnie. Z dalszej gry w pucharze eliminuje nas także grająca w Serie C/C, S.S. Matera Calcio. Wynik 1-2 (W) w 3 rundzie oddaje to co działo się na boisku i nie zawiodło mnie przeczucie że tak to się skończy, gdyż wcześniejsze dwa mecze pucharu graliśmy w domu, a Matera to ciężki teren. Dobrej formy z ligi, nie udało się przełożyć na mniej renomowany turniej. Wielka szkoda, bo jeżeli (nieco uprzedzając fakty) w lidze będziemy grać tak dobrze.. jak teraz to w przyszłym sezonie jako beniaminek Serie B ConTe.it - nie zagramy już w Coppa Italia di Serie C i trofeum nam umknie, stanie się marą, a ja lubię zdobywać wszystko na swojej drodze.
■ Serie C/C |
Pozycja w rankingu krajowych rozgrywek ligowych: 74
Na rozgrywki Serie C mówi się inaczej Lega Pro. Serie C podzielone jest na 3 grupy (tzw. girone C/A, C/B, C/C) po 19 zespołów w każdej, a awans do Serie B uzyskują zwycięzcy grup oraz jedna drużyna z baraży, w których występuje aż 27 zespołów (miejsca od 2-10 z każdej grupy). My gramy w Serie C/C i jesteśmy głównym faworytem do promocji z pierwszego miejsca, a w naszej girone gra kilka zespołówo o uznanej marce i chyba mogę zaryzykować stwierdzenie, że jest to najlepiej obsadzona z grup Serie C. Podczas 3-ligowego meczu menedżer może wykonać 5 zmian.
Przed pierwszym gwizdkiem dla naszych zmagań w rozgrywkach Serie C/C i meczem z Trapani Calcio dowiedziałem się, że nasz filar środka pola i główny wykonawca rzutów wolnych - Marco Armellino, jeszcze za grzechy popełnione w S.S. Matera Calcio jest zawieszony na 4 mecze i będzie mógł zadebiutować dopiero w 5 kolejce. Mimo tego znaczącego osłabienia remisujemy z Granatą na wyjeździe 0-0 co uznaję za korzystny wynik, bo przeciwnicy byli przed sezonem typowani jako nasz największy rywal w drodze po awans. Już w drugiej kolejce gramy w domu z lokalnym rywalem, zespołem S.S. Fidelis Andrią 1928 i nie bez problemów wygrywamy 2-1. W trzeciej kolejce ogrywamy na wyjeździe drużynę Virtus Francavilla Calcio, 1-0 i to co mi się podoba, od początku sezonu gramy całkiem nieźle na boiskach rywali, chociaż nie unikamy męczarni - wyniki jednak nas bronią. W kolejnym meczu remisujemy bezbramkowo na Via del Mare z groźną Juve Stabią. Bardzo zła sytuacja ma miejsce w kolejnym spotkaniu. Wygrywamy na wyjeździe z Urbs Sportiva Regginą 1914, 2-1 ale strzelec dwóch goli w meczu - Giuseppe Torromino, wypada z gry na ok. 5 miesięcy po uszkodzeniu ścięgna Achillesa w 77 minucie spotkania. Jest to sprawa o tyle kłopotliwa, bo Giuseppe ma zdecydowanie najwyższą pensję w zespole (zarabia €20 tys. miesięcznie), pozostaje pytanie, czy należy mu przedłużyć wygasający po sezonie kontrakt, bo zdaje się piłkarzem kontuzjogennym? Na fotelu lidera zasiadamy po 3 kolejnych zwycięstwach, mając za sobą passę 8 kolejnych spotkań bez porażki (bilans: 6-2-0). Naszą świetną pozycję w lidze zawdzięczamy Salvatore Caturano, który miał udział w większości zdobytych goli, bo jeżeli nie strzelał to asystował i mam olbrzymi podziw dla umiejętności tego gracza.
Pierwsza, pechowa porażka przychodzi w 9 kolejce. W 24 minucie wyjazdowego meczu z Paganese Calcio 1926 z boiska za dwie żółte kartki wypada Armellino i rywalom udaje się wykorzystać grę w przewadze. Wynik 0-2 nie podłamuje jednak mojego zespołu i wygrywamy kolejne spotkanie, domowe z Siracusa Calcio, 1-0. Wygrany, wyjazdowy mecz z A.S. Bisceglie Calcio 1913 (2-1) okupiliśmy kontuzją Franco Lepore, naszego kapitana i najbardziej wpływowego zawodnika. Diagnoza - zerwanie mięśnia czworogłowego i 3 miesiące absencji.. Do końca roku przyjdzie nam grać bez dwóch liderów, z ktorych każdy już zdołał przekonać mnie do swoich umiejętności. W 12 kolejce wygrywamy w domu z S.S. Akragas Citta' dei Templi 1-0, a w kolejnym meczu dostajemy lekcję futbolu od S.S.D. Sicula Leonzio. Porażka 0-2 spowodowana była chyba za dużym przeciążeniem zawodników. Po pierwszym kwartale za sterami Lecce zauważam zależność, że w co 4-5 meczu nie mogę korzystać z wszechstronnego Bułgara Radoslava Tsoneva ani kreatywnego Litwina Linasa Megelaitisa, którzy powoływani są regularnie na reprezentacje, ale póki nie przywożą kontuzji ze zgrupowań - nie mam prawa narzekać bo przynajmniej się ogrywają, a szczególnie Litwinowi nie mogę zapewnić regularnych występów w 1 składzie.
Do końca roku nie zaliczyliśmy już żadnego remisu tak więc od czwartej kolejki sezonu byliśmy bezkompromisowi, wygrywaliśmy lub przegrywaliśmy. O ile porażkę z Cosenzą Calcio można wytłumaczyć dobrą formą przyjezdnych to wyjazdowe 0-2 w 20 kolejce z S.S. Fidelis Andrią 1928 było jak obuchem w łeb. Piłkarzom przed meczem najprawdopodobniej przyśniły się wypadające zęby, bo nie dostawałem wcześniej żadnych sygnałów, że coś jest źle. Nie mieliśmy żadnych atutów w potyczce z lokalnym rywalem. Ostatnie spotkanie w roku z Virtus Francavillą Calcio nie pozostawia jednak złudzeń (3-0 (D)) i po 21 kolejkach jesteśmy zdecydowanym liderem Serie C/C z przewagą 8 punktów nad drugim S.S.D. Sicula Leonzio.
Po blisko trzytygodniowej przerwie rozgrywki Serie C zostały wznowione. Dobre wyniki między-sezonowych sparingów kazały myśleć, że druga runda będzie dla nas udana. Już w pierwszym spotkaniu rundy rewanżowej, na wyjeździe z S.S. Juve Stabią męczyliśmy się jednak niemiłosiernie, ale chyba czuwała nad nami opatrzność. W 57 minucie Costa Ferreira zarobił czerwoną kartkę za dwie żółte, ale mimo osłabienia walczyliśmy do końca, a sędzia często zmuszany przerywać grę - przedłużył spotkanie o 6 minut. W 3 minucie doliczonego czasu gry zwycięskiego gola zdobył dla nas defensor, Antonio Marino. Kolejne spotkanie z Urbs Sportiva Reggina 1914 i taki sam rezultat (1-0 (D)), i znowu wygrywamy po bramce z doliczonego czasu gry. Tym razem nerwy na wodzy zachował rekonwalescent Torromino, który wykorzystał rzut karny. Scenariusz wyjazdowego meczu z S.S. Racing Club Fondi przypominał te które pisał Hitchcock, zaczęło się od trzęsienia ziemi a potem emocje jeszcze wzrosły i zakończyło się zwycięstwem 5-4 po wymianie ciosów. Strzeliliśmy tym samym największą ilość bramek w pojedynczym meczu biorąc pod uwagę cały sezon i moją kadencję. Cztery stracone gole nie były powodem do dumy, bo wtedy jeszcze wierzyliśmy że zakończymy rozgrywki z najlepszą defensywą. Później przedłużyliśmy jeszcze passę gier bez porażki, nie przegrywając w 4 kolejnych meczach (bilans: 2-2-0) i zatrzymaliśmy się dopiero na rewelacji sezonu - A.S. Bisceglie Calcio 1913 (2-3 (D)). W 31 kolejce wygrywamy z bezpośrednim rywalem do awansu, z zespołem S.S.D. Sicula Leonzio (2-0 (D)) i.. potrzebujemy tylko 1 punktu do zwycięstwa w lidze. Owe zwycięstwo zapewniamy sobie w 32 kolejce po ograniu Rende Calcio 1968, 2-0 (W). W przyszłym sezonie zagramy w Serie B ConTe.it, a awans wywalczyliśmy bezpośrednio, bez konieczności grania baraży.
Ostatnie 4 spotkania sezonu to mecze z zespołami, które trzymały się dolnej połówki tabeli lub broniły się przed spadkiem i takie potyczki zawsze są trudne. Jedyny wyjątek stanowiło U.S. Catanzaro, z którym akurat remisujemy na wyjeździe 2-2. Chcieliśmy zachować wysokie morale w zespole, przed kończącym sezon Superpucharem Serie C i wydawało się, że zadanie zostało zaliczone.
■ Nagrody |
Wyróżnienie | Osoba | Klub | ||
Król strzelców Serie C/C | Francesco Bonfiglio Fałszywa 9 (21l.); 22 gole |
Sicula Leonzio | ||
Menedżer sezonu Serie C/C | Pino Rogoli (52l.) | Sicula Leonzio | ||
Piłkarz sezonu Serie C/C | Francesco Bonfiglio Fałszywa 9 (21l.) |
Sicula Leonzio | ||
Menedżer sezonu Serie C | Luca D'Angelo (46l.) | Casertana | ||
Nagroda Fair-play Serie C | Luca Pagliarulo Doświadczony ŚO (34l.) |
Trapani |
■ Supercoppa di Serie C |
Pozycja w rankingu krajowych rozgrywek pucharowych: 92
Kiedy 27 zespołów trzeciego poziomu rozgrywkowego we Włoszech walczy w barażach o awans do Serie B, najlepsi z Serie C, girone A, B i C mając już zapewnioną promocję - uczestniczą w prestiżowym minicyklu, czyli w Superpucharze Serie C. Zasady proste i klarowne, zwycięzcy Serie C/A, C/B i C/C tworzą grupę i rozgrywają mecz każdy z każdym bez rewanży, dlatego bardzo ważną rzecz stanowi tu losowanie, aby z tym teoretycznie mocniejszym przeciwnikiem zagrać u siebie. Zwycięzca grupy wygrywa puchar. Tak jak w lidze i pucharze kraju, możemy wykonać 5 zmian w trakcie meczu.
Fajnie byłoby zakończyć sezon w podwójnej koronie, ale żeby stało się to faktem musieliśmy zagrać na 100% mecze z mistrzami Serie C/A - U.S. Alessandrią 1912 i Serie C/B - U.C. AlbinoLeffe. Poważniejszą przeszkodę miał stanowić ten pierwszy zespół, który przebrnął przez ligę jak walec, z resztą z takim samym skutkiem jak moje Lecce, bo na finiszu rozgrywek i my i oni mieliśmy po 80 punktów w swoich girone. AlbinoLeffe wygrało C/B z dorobkiem 67 punktów, z przewagą tylko trzech nad A.C. Feralpi Salò, ale ta druga drużyna będzie tworzyła z nami kwartet beniaminków przyszłego sezonu Serie B, bo wygrała baraże. Jaki z tego wniosek? Girone C/B było mocne i wyrównane, dlatego nie możemy zlekceważyć AlbinoLeffe. 12 maja przyszło nam grać na wyjeździe właśnie z tą z drużyną i po koncercie gry Salvatore Caturano, wygrywamy 2-0. Moje obawy okazały się bezpodstawne, bo zwyciężamy na luzie. Przy korzystnym rezultacie starcia Alessandrii z AlbinoLeffe, czyli remisie - wystarczy nam 1 punkt z tymi pierwszymi w ostatniej grze sezonu, aby wznieść w górę trofeum Supercoppa di Serie C.
Jak można okazać brak szacunku dla czarnoskórego mieszkańca Brooklynu? Zerwać mu łańcuch z szyi . Taką właśnie gościnnością dla rywala pożegnaliśmy sezon 2017/18, odprawiając z kwitkiem Alessandrię. Wynik 3-2 osiągnięty 19 maja, spowodował że kończymy sezon z dwoma trofeami . Nie byłoby tego sukcesu bez Caturano, który zdobył zwycięskiego gola na Via del Mare i z klasą zakończył udany dla siebie i zespołu sezon!
Podsumowanie |
■ Indywidualnie |
Nr | Bramkarze | W | M | OV | |||
22 | Filippo Perucchini Bramkarz Libero |
26 | 27 (0) | 12 | 26 | 7,02 | |
12 | Pierluca Pizzaleo Bramkarz |
20 | 15 (0) | 2 | 19 | 7,09 | |
Nr | Obrońcy | W | M | OV | |||
23 | Simone Ciancio Wysoki ŚO |
30 | 39 (2) | 2 | 2 | 6,85 | |
5 | Francesco Cosenza Agresywny ŚO |
32 | 38 (1) | 0 | 0 | 6,96 | |
3 | Luca Di Matteo Wytrzymały LO |
30 | 14 (20) | 1 | 1 | 6,80 | |
6 | Mirko Drudi Doświadczony ŚO |
31 | 13 (10) | 1 | 1 | 6,92 | |
15 | Antonio Marino Zdeterminowany ŚO |
29 | 39 (2) | 2 | 1 | 6,87 | |
Nr | Pomocnicy | W | M | OV | |||
29 | Marco Armellino Zespołowy ŚP |
28 | 32 (1) | 4 | 5 | 7,11 | |
26 | Andrea Arrigoni Defensywny pomocnik |
29 | 33 (7) | 2 | 2 | 6,85 | |
8 | Costa Ferreira Defensywny LP |
27 | 24 (12) | 1 | 6 | 6,93 | |
10 | Franco Lepore Szybki PP |
32 | 17 (7) | 1 | 7 | 7,19 | |
4 | Marco Mancosu Błyskotliwy ŚP |
29 | 32 (8) | 8 | 7 | 7,00 | |
14 | Linas Megalaitis Kreatywny ŚP |
19 | 7 (24) | 3 | 1 | 6,78 | |
11 | Mario Pacilli Doświadczony LP |
31 | 13 (15) | 1 | 1 | 6,79 | |
21 | Radoslav Tsonev Pracowity ŚP |
23 | 30 (7) | 1 | 4 | 6,81 | |
Nr | Napastnicy | W | M | OV | |||
18 | Salvatore Caturano Klasyczna 10 |
27 | 42 (0) | 19 | 6 | 6,96 | |
9 | Matteo Di Plazza Inteligentny ŚN |
30 | 26 (12) | 15 | 7 | 7,03 | |
17 | Giacomo Lezzi Sprytny ŚN |
19 | 13 (21) | 7 | 3 | 6,95 | |
30 | Mattia Persano Wysunięty Napastnik |
21 | 5 (13) | 6 | 2 | 7,22 | |
7 | Giuseppe Torromino Niestrudzony ŚN |
29 | 10 (10) | 6 | 3 | 6,98 |
Powyższe zestawienie uwzględnia wszystkie mecze zespołu o stawkę,
Nr - numer na koszulce, W - wiek, M - mecze/występy, OV - overall/średnia ocen
w przypadku bramkarzy: - czyste konta, - stracone/wpuszczone gole,
w przypadku graczy z pola: - zdobyte bramki, - asysty
■ Top 5 piłkarzy: |
Klikając w nazwiska poszczególnych piłkarzy, zobaczycie ich profile w grze. |
5.
Matteo Di Plazza Inteligentny ŚN |
30 | Bardzo wpływowy | Pierwszy zespół |
Matteo Di Plazza, urodzony w Partinico był naszym najskuteczniejszym zawodnikiem w lidze, 14 zdobytych goli dało mu 6 miejsce wśród najlepszych strzelców, a gole zdobywał średnio co 145 minut (4 miejsce). To gracz wypożyczony z Foggii Calcio, który po sezonie wraca do zespołu macierzystego, bo menedżer Fogii szykuje mu miejsce w podstawowej 11-stce i chyba właśnie to zadecydowało, że jest u mnie w zestawieniu zaledwie na piątym miejscu - w tym fachu nie ma sentymentów, a jeżeli już - trzeba na nie zasłużyć, oddając serce.
4.
Simone Ciancio Wysoki ŚO |
30 | Bardzo wpływowy | Kluczowy gracz |
Simone Ciancio, urodzony w Cologno Veneta był naszym najlepszym defensorem o czym świadczą dwie bardzo ważne statystyki ligowe. Zawodnik o wzroście 182 cm był piątym najlepiej główkującym obrońcą ligi, bo wygrał 212 pojedynków powietrznych, zajął także miejsce w czołowej 10 zawodników, którzy przechwycili najwięcej piłek w defensywie, zrobił to 142 razy (8 miejsce). Nie gra szczególnie agresywnie w przeciwieństwie do dwóch pozostałych obrońców pierwszego składu (Antonio Marino i Francesco Cosenza), ale świetnie przewiduje, częśto jest o krok przed napastnikiem.
3.
Marco Armellino Zespołowy ŚP |
28 | Bardzo wpływowy | Kluczowy gracz |
Marco Armellino, urodzony w Vico Equense nie zawiódł oczekiwań i stanowił trzon naszego środka pola. Pracował na boisku za dziesięciu (grał jako Mezzala) i właśnie za serce, które wkładał w grę, kibice wybrali go graczem sezonu. Na pewno na mały minus to, że zdobył zaledwie jedną bramkę bezpośrednio z rzutu wolnegu i tu powinno być lepiej z takimi umiejętnościami, dlatego brązowy medal w mojej klasyfikacji.
2.
Franco Lepore Szybki PP |
32 | Lider | Pierwszy zespół |
Franco Lepore, urodzony w Lecce to zawodnik, bez którego nie wybrażam sobie na tą chwilę zespołu. Doświadczony gracz o przywódczym charakterze jest najbardziej ofensywnie usposobionym piłkarzem naszej drugiej linii i gdyby nie to, że wypadł ze składu na 3 miesiące w pierwszej połowie sezonu - jego dorobek asyst byłby większy niż 7, bo świetnie dośrodkowuje, gra przy linii ale lubi także zejść do środka. Zdecydowany plus przy zawodniku, którego przed sezonem spisywałem na straty ze względu na wiek.
1.
Salvatore Caturano Klasyczna 10 |
27 | Lider | Kluczowy gracz |
Salvatore Caturano, urodzony w Neapolu, wychowanek Empoli F.C., w którym to zespole zaliczył jak dotąd jeden, jedyny występ w Serie A. Salvatore to zawodnik, który jest z nami na dobre i na złe, gra wszystko od deski do deski. Zdobył 14 goli w lidze co było szóstym wynikiem (ex aqueo z Matteo Di Plazzą), gole strzelał co 204 minuty (13 miejsce), ale ten piłkarz nie może być rozliczany tylko ze zdobytych bramek. To Klasyczna 10, która jak już (może) zdążyliście zauważyć zdecydowanie wyróżnia się atrybutami spośród wszystkich przedstawionych piłkarzy. Jego 49 kluczowych podań to aż 4 wynik w lidze! Większość z was pamięta styl gry Del Piero. Salvatore bardzo przypomina go grą, ciągle szukając pozycji na boisku. Jeżeli w przyszłym sezonie Caturano będzie miał odpowiedniego partnera w ataku to będziemy nie do zatrzymania w ofensywie. Marzy mi się duet typu Del Piero-Di Vaio.
■ Prywatna analiza |
Po pierwszym sezonie mam już spore rozeznanie dotyczące siły zespołu. Najwięcej goli zdobytych w lidze (67) świadczy o tym, że mamy duży potencjał ofensywny, czego niestety nie można powiedzieć o defensywie, która była dopiero czwarta w klasyfikacji uwzględniającej najmniejszą liczbę straconych goli. Futbol "na tak" skutkuje dobrą frekwencją na Via del Mare, gdzie przychodzi średnio 11881 widzów na mecz (29% zapełnienia stadionu, na pewno może być lepiej bo Apulia to region o dużym potencjale). Cieszę się, że byliśmy najlepiej grającym zespołem na wyjazdach z całej stawki, bo 38 punktów zdobyte na obcych terenach to wynik o 6 punktów lepszy od drugiej w tej klasyfikacji drużyny S.S.D. Sicula Leonzio. Kolejny pozytyw, w rundzie inauguracyjnej zdobyliśmy 38 punktów, a w rewanżowej 42 czyli wydaje się, że dobrze balansujemy trening i rozwijamy się (chociaż nie uniknęliśmy sporej liczby kontuzji), wiadomo przecież że wszystkie rozstrzygnięcia padają wiosną. 52,86% posiadania piłki to 5 wynik w lidze, najczęściej przy piłce byli piłkarze Siracusa Calcio - 54,39% i tutaj zdecydowanie musimy się poprawić, bo chcemy na boisku dyktować warunki gry, a nawet w Serie B - klasa rywali pozwoli nam na to.
Kiedy przejmowałem Lecce, budżet klubu wynosił +€900 tys., a już po sezonie mieliśmy na koncie €800 tys. na minusie co spowodowane było brakiem gotówkowych transferów z klubu i wypłacaniem dużych pensji zawodnikom i trenerom. Jestem optymistą i wierzę, że w przyszłym sezonie zlikwidujemy zadłużenie, bo w sumie wystarczy jakiś jeden porządny transfer z klubu i wyjdziemy na prostą, jeżeli wcześniej nie wydarzy się coś nieoczekiwanego (zwolnienie).
Mimo, że sezon 2017/18 był dla mnie przyjemnością, to jednak nie da się ukryć, że zadania na ten rok ligowy, spełniliśmy w ok. 50%. Ta "połowa sukcesu" to oczywiście awans do Serie B ConTe.it, ale jednak druga połowa rzuca cień na to osiągnięcie.. Pierwsza sprawa - ślepo wierząc w awans od pierwszej kolejki (byliśmy zdecydowanym faworytem Serie C/C), zbyt ofensywnie nastawiałem zespół, nawet na spotkania wyjazdowe. Druga sprawa, to postawa Giuseppe Torromino, a raczej fakt, że nie uwolniłem jego potencjału, ten świetny zawodnik praktycznie nie grał przez częste urazy, co w końcu spowodowało moją całkowitą irytację i rezygnację z piłkarza w końcówce sezonu, kiedy ten był już gotów do gry. Torromino w spotkaniach towarzyskich grał nieziemsko, bił kolegów na głowę i miał być bezapelacyjnym liderem drużyny. Po kliknięciu w nazwisko poniżej, zobaczycie jego profil:
Giuseppe Torromino Niestrudzony ŚN |
30 | Bardzo wpływowy | Pierwszy zespół |
Zwróćcie uwagę na statystyki sezonu Giuseppe Torromino. W sparingach przed sezonem był niezastąpiony, potem było tylko gorzej. Torromino zagrał zaledwie 10 meczy o stawkę od 1 minuty, a wszystko zaczynało się na prawdę obiecująco.
Schodzący napastnik, trenowany przeze mnie na Wysuniętego napastnika przeszedł w trakcie sezonu 4 kontuzje w tym bardzo groźne uszkodzenie ścięgna Achillesa, które wyłączyło go z gry na trochę ponad 4 miesiące. Oto tabela kontuzji Torromino:
Kontuzja | Kiedy? | Rodzaj | Rehabilitacja | |
21/7/18 | Naciągnięcie Mięśni Przywodzicieli | Podczas meczu (vs. Barletta) | Lekka | 2 dni |
28/3/18 | Przeciążenie Mięśni Uda | Podczas treningu | Niegroźna | 3 dni |
18/2/18 | Naciągnięcie Więzadeł Stawu Skokowego | Podczas meczu (vs. Casertana) | Średnia | 4 tygodnie |
13/9/17 | Uszkodzenie Ścięgna Achillesa | Podczas meczu (vs. Reggina) | Poważna | 4 miesiące |
Czy odnowienie kontraktu z Giuseppe Torromino okazało się skutecznym lekiem na poprawę gry drużyny? Czy taktyka trzema obrońcami zdaje egzamin także w drugiej lidze? Między innymi o tym dowiecie się w kolejnym odcinku mojej przygody z Lecce. Będzie też eskapada do Argentyny. Zapraszam do czytania i komentowania .
Autor: kuboll112
pies_bez_nogi
Komentarzy: 37
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2018-05-31
Poziom ostrzeżeń: 0
17-01-2019, 18:58 , ocenił powyższy materiał: mocne - Dla mnie jesteś Jackiem Cyganem blogowania na MFM
Z drugiej strony tak się pobawileś formą że sie pogubiłem. Tu wyzwanie, tu ograniczenie i jeszcze papież Franciszek na dokładkę ;) Czytam, czytam i nie moge sie doczytać jak tam wyszła gra trzema obrońcami.
Docemiam ile pracy włożyłesz zeby takie cudo napisać
Odliczam 9 dni do nastepnej części
Na koniec dziwne pytanie. Dlaczego co 9 dni? Nic co tydzień, albo dwa, nie co 10 a wlasnie co 9 dni
kuboll112
Komentarzy: 1213
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Chluba Mój Football Manager
Ranga sponsorska: Sponsor Premium
Dołączył: 2016-12-27
Poziom ostrzeżeń: 1
17-01-2019, 21:47
radu9319
Typer Sezonu 2018/19 - 1. miejsce
Komentarzy: 623
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Chluba Mój Football Manager
Dołączył: 2017-12-11
Poziom ostrzeżeń: 0
17-01-2019, 23:14 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba
geographic92
Komentarzy: 213
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2016-01-01
Poziom ostrzeżeń: 0
18-01-2019, 10:51 , ocenił powyższy materiał: mocne - Ten tekst jest jak narkotyk! Więcej!
Rewelacja, co tu dużo gadać. 10/10. Potencjał na jedną z najlepszych karier na stronie.
kuboll112
Komentarzy: 1213
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Chluba Mój Football Manager
Ranga sponsorska: Sponsor Premium
Dołączył: 2016-12-27
Poziom ostrzeżeń: 1
18-01-2019, 11:08
pies_bez_nogi
Komentarzy: 37
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2018-05-31
Poziom ostrzeżeń: 0
18-01-2019, 14:51
SUPER!
Domyslam sie że masz napisane, albo prawie napisane bo robic cos takiego zajmuje masę czasu
Zyhym
Komentarzy: 1015
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Chluba Mój Football Manager
Dołączył: 2016-12-28
Poziom ostrzeżeń: 1
19-01-2019, 19:06 , ocenił powyższy materiał: mocne - Lecę budować Ci pomnik
grinch123
Komentarzy: 2291
Grupa: Moderator
Ranga: Zegarmistrz z Tarnowa
Dołączył: 2015-12-02
Poziom ostrzeżeń: 0
19-01-2019, 19:41 , ocenił powyższy materiał: mocne - Genialne, czekałem na to
kuboll112
Komentarzy: 1213
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Chluba Mój Football Manager
Ranga sponsorska: Sponsor Premium
Dołączył: 2016-12-27
Poziom ostrzeżeń: 1
22-01-2019, 11:56
jmk
3. miejsce w Polsce FM 2017 i FM 2021, Typer Sezonu 2017/18 - 3. miejsce. Wyróżnienie Fair Play w eliminacjach 4. Edycji RM
Komentarzy: 1221
Grupa: Root Admin
Ranga: Chluba Mój Football Manager
Ranga sponsorska: Sponsor Strategiczny
Dołączył: 2017-03-09
Poziom ostrzeżeń: -1
25-01-2019, 09:19 , ocenił powyższy materiał: mocne - Genialne, czekałem na to
Wynik też na miarę oczekiwań, pięknie wspominam chwile w Lecce podczas eliminacji RM :) Fajna ekipa i dobre możliwości daje do rozwoju.