x

 

ROZGRYWKA MISTRZÓW - ELIMINACJE - Football Manager


OCENA mocne: 9, słabe: 0
zobacz komentarze

Football Manager 2017, Rozgrywka Mistrzów 3, Zadanie nr 3 (Pogoń Szczecin), #1

15-08-2017, 18:56 , Unikalnych wejść: 4417 , autor: jmk

Wybrany klub / reprezentacja: Pogoń Szczecin

Opisywany sezon: 2016/2017

Poziom rozgrywkowy: Ekstraklasa

Wersja gry: FM 2017 17.3.1

"... Szczecin moim miastem, Pogoń moim życiem..."

Gdy słyszę Szczecin odczuwam dumę, jestem związany z tym miastem. Nie urodziłem się tutaj, jestem elementem napływowym, ale od początku świadomości swojego przyszłego życia wiedziałem, że chcę tutaj mieszkać, rozwijać się, założyć rodzinę, znaleźć pracę.

Ciężkie są dylematy młodego człowieka, wybór drogi - kim ja chcę być? Kim mogę być? Ja wcale nie wiedziałem. Całą szkołę podstawową uwielbiałem matematykę, która zbrzydła mi w gimnazjum. Nie rozumiałem nauczycielki, która uczyła nas na ciastkach, czekoladach, a nie liczbach - to nie moja metoda. W gimnazjum zakochałem się w historii, głównie w historii Polski, ale również i świata - uczyłem się namiętnie, olewałem wszystko, siadłem w łóżku i czytałem tematy do przodu. Lubiłem to. I też zostałem skrzywdzony, na koniec roku dostałem "ledwie" 4, bo ocenę obniżyły mi jedynki za... zeszyt i agresję, którą przejawiłem po jej otrzymaniu - rzuciłem zeszytem przez całą klasę, a później uderzyłem kogoś z klasy, który się śmiał, że ma piątkę.  Liceum i klasa dziennikarska - po jej ukończeniu zdałem maturę z polskiego, angielskiego i rozszerzonej historii. Wiedziałem, że świat wiele ode mnie nie oczekuje.

Grałem w piłkę, grałem na komputerze i uczyłem się tego co lubiłem, nic ponadto. Studia wybrałem humanistyczne, ale nie myślałem wtedy o przyszłości i niestety - nie dawało to zbytnich perspektyw, tytuł magistra uzyskałem, ale w między czasie musiałem nadgonić stracony czas, zaocznie ukończyłem technikum informatycznie, a następnie - również zaocznie uzyskałem tytuł inżyniera informatyki. Pomijam tutaj specjalnie inne kwestie, które mnie "uziemiały", a muszę przyznać, że zdrowie mi nie dopisywało i bywało, że więcej czasu spędzałem w szpitalach aniżeli "na wolności".

Pracowałem jako informatyk, uwielbiałem swoją pracę, powoli czułem stabilizację. Wziąłem ślub, wybudowałem dom (z kredytem oczywiście), miałem 26 lat i całe życie przed sobą. Nie lubiłem tracić czasu - wolne weekendy to nie dla mnie, szybko zaczepiłem się i lokalnie trenowałem juniorskie zespoły, ciągle też chodziłem na Pogoń, jako kibic. Jeździłem na wyjazdy, awansowałem w hierarchii, w końcu zacząłem trenować juniorów Pogoni Szczecin, ktoś coś w klubie szepnął o mnie i byłem "dogadany". Opłacono mi też kurs licencyjny i mogłem zostać trenerem z prawdziwego zdarzenia.

"... panorama miasta na powrocie i przypomnę: po co to robimy, po co to w ogóle - robimy to dla wspomnień..."

Ilekroć wspominam lub oglądam "Młode Wilki" łezka się kręci w oku. Piosenka z tego filmu to taka nasza wyjazdowa pieśń - nie zapomnę powrotów z samochodowych wyjazdów, przejazd trasą zamkową o świcie i darcie ryja właśnie słów:

Spróbuj choć raz odsłonić twarz
I spojrzeć prosto w słońce
Zachwycić się po prostu tak
I wzruszyć jak najmocniej
Nie bój się bać, gdy chcesz to płacz
Idź szukać wiatru w polu
Pocałuj noc, najwyższą z gwiazd
Zapomnij się i...


...tańcz

Nie ma nic piękniejszego niż panorama miasta na powrocie...

"... to nie Łódź, nie dostaniesz wpierdolu za klub, jest tylko Pogoń..."

Szczecin to piękne miasto. Wprawdzie nie leżymy nad morzem jak sądzi wielu to i tak mamy do niego bardzo blisko. Nawet godzinę z hakiem i możemy delektować się świeżym powietrzem i plażowym piaskiem. Bywa, że przejdziemy kawałek dalej i tracimy zasięg, włączy się roaming, bo to już Niemcy. Przez długi czas mieliśmy też najlepsze drogi w całej Polsce, bo jeszcze poniemieckie. Sam Szczecin przypomina z góry... gwiazdę śmierci.

Kiedyś była tu wielka stocznia, a samo miasto było miastem Portowym, teraz stocznia opustoszała, ale istnieją szanse, że wznowi działalność (małe). Kiedyś stocznia napędzała koniunkturę w okolicy, dawała pracę ludziom, w Szczecinie panował wodny ruch, teraz żurawie raczej stoją nieużywane, a ruch co prawda jest, ale głównie na finałach regat Tall Ships Races.

Same regaty często łączone były z imprezami typu Eska Music Awards - naprawdę sporo ludzi kręciło się po naszym mieście w trakcie tych dni, przemiał niesamowity, ale co się dziwić, zobaczcie jak pięknie:

"... paszteciki, Jasne Błonia, Bismarcka wieża..."

Wszyscy znają nas z Paprykarza Szczecińskiego, który wcale nie jest tutaj produkowany, ale mamy inne swoje regionalne specjały, głównie mam na myśli tutaj Bosmana, który wchodzi świetnie po zwycięstwie, ale i po porażce nikt nie pogardzi. Przy remisie też zresztą... Ludzie zachwycają się filharmonią, a mieszkańcy chodzą odpocząć na łonie natury na Jasne Błonia. Mamy też kilka swoich słów, u nas chodzisz ze szmulą, a jak masz ochotę to na jazz mówisz zioło i zawsze je znajdziesz.

"... kocham Pogoń szczecińską, dla niej oddałbym wszystko..."

Jest jedno miejsce, które jednoczy wszystkich - czy staruszek czy małolat, biedny czy bogaty, nie ważne ile masz w łapie, ile masz wyjazdów - tu się po prostu oddaje serce drużynie, to to miejsce tłoczy krew do reszty miejsc na stadionie.

"... a trybuny jak brać życie i wyciskać z niego soki..."

Sektor 12. Młyn, piekiełko. To tutaj rodzą się wszystkie miłości do tej jednej, jedynej - Pogoni. Stadion jest stary, ma to swój klimat, ale ludzie oczekują nowego obiektu na miarę współczesności. Widoczność z młyna jest praktycznie zerowa, ale nie o to tutaj chodzi.

"... wracam z wyjazdu pytają przynajmniej bramki widziałeś ? E, jebać to jak zwykle nie widziałem bo jakiś bohatejro chciał skroić naszą flagę..."

Fanatyczni kibice Pogoni. Też taki byłem, chodziłem na każdy mecz u siebie, oddawałem gardło, serce i wydawałem ostatnie pieniądze na bilet czy karnet. Jeździłem na wyjazdy, nie ważne czym i gdzie z biletem, zapisem czy bez. To nie miało znaczenia.

"... Dla Ciebie może banał, a dla nas to jak wiara jest atmosfera na stadionie, gdy płonie raca..."

Ciary na plecach, gęsia skórka i zakrzyknięte na całe gardło "Jeeeesteśmy zaaawsze tam, gdzieee nasza Pogoń gra, aleaaaooo Portowcy goool". To przerażenie ludzi na dworcach, kiedy krzyczymy, kiedy się bawimy. To przerażenie ludzi, kiedy się do nich dosiadamy, a ja jeszcze byłem świadkiem czasów, kiedy można było tak jeździć "z normalnymi" ludźmi. Przekonywali się, że to co w TV to nie do końca prawda, że my też jesteśmy "normalni". Normalni, ale pierdolnięci.

"... To granat-bordo, co jak złoto w sercu błyszczy. Jak Feniks z popiołów, powstaliśmy ze zgliszczy..."

Meczu w Gdyni, powrotu i tej "mistrzowskiej" fety nigdy nie zapomnę, bawiliśmy się do białego rana. Awans do Ekstraklasy, bo latach piłkarskiej nędzy, ale wreszcie się udało. Wróciliśmy do najlepszych - miał to być początek wielkiej Pogoni.

Tylko piłkarze się zmieniali, trenerzy przychodzili, a pucharowa gablota dalej świeciła pustkami. W efekcie doszło do konfliktu na linii prezes - piłkarze - trenerzy. Klub miał na liście płac zawodników, którzy grać nie mogli, a także dwóch trenerów, którym musiał płacić, a którzy trenować nie mogli. I tu zjawiłem się ja, ten który mógł, a nie chciał pieniędzy - przynajmniej tyle ile pozostali. Dla mnie było to spełnienie marzeń, połączenie pasji z pracą. Trener Pogoni? Zawsze o tym marzyłem, a teraz mogę marzenie realizować...

"... Nie wiem kiedy to sie skończy. Oby jak najdłużej trwało, oby życie ujrzeć mistrza dało..."

Lekko być nie mogło. Prezes Jarosław poinformował mnie, że nie mam co liczyć na fundusze, sam pracuję praktycznie za darmo, więc nie mam co oczekiwać, że dostanę pieniądze na wzmocnienie zespołu, a cel był wysoki - skończyć w czubie tabeli. Pogoń ma być szczecińska albo żadna - pamiętam to. Teraz też miałem opierać się na krajowych graczach, głównie juniorach albo świetnych okazjach na rynku transferowym.

Grać nie mógł Radek Janukiewicz - to ten od konfliktu, a szkoda, bo to jeden z moich ulubieńców, niestety nie zdołałem przekonać prezesa. Jeszcze latem odeszło dwóch graczy - Seyia Kitano oraz Cornel Rapa, obydwoje za darmo, pierwszy po prostu rozwiązał kontrakt, a drugi wzmocnił AS Trenczyn. Robert Obst udał się na wypożyczenie do Znicza Pruszków. Do Szczecina przybyło czterech graczy - wszyscy wypożyczeni. Mateusz Żyro z Legii, Bartek Pawłowski z Lechii, Martin Konczkowski z Ruchu oraz Paweł Bochniewicz z Granady. I tyle mogłem latem zrobić. Nic mniej, nic więcej.

Taktycznie nie mogłem zdziałać wiele, liczyłem po prostu na wielkie zaangażowanie piłkarzy, wzbudzenie w nich emocji, walki, poczucia tożsamości z klubem, gryzienia trawy. Uznałem, że dość tradycyjne 4-4-2 będzie idealne dla tej drużyny. Znałem piłkarzy jak własną kieszeń, szukałem ustawienia pod tych graczy, nie mogłem marnować potencjału żadnego z nich.

"... Na sztandarze Gryf złotem się mieni, to Pogoni Szczecin znak, jej kibice są niezwyciężeni, boi się nas cały świat ..."

Sparingów przed sezonem rozegraliśmy sześć. Tylko raz przegraliśmy - z FK Pribram 1:2, zremisowaliśmy z Błękitnymi Stargard 2:2, a pozostałe cztery mecze to nasze zwycięstwa, graliśmy jednak tylko z własnymi rezerwami, z  Rakowem Cżestochowa,  z Energetykiem Gryfino oraz z GKS-em Bełchatów.

Niby sparingi miały mi wiele dać, ale chodziło i o zgranie i kondycję. Wiedziałem już przed sezonem co może mi dać który gracz. W bramce niby dwóch solidnych - Kudła i Słowik, ale to nie ten poziom. Brak funduszy jednak powoduje, że muszę opierać się na rywalizacji tej dwójki, z młodym Hengerem jako numer 3.

Na prawej obronie chciałem przede wszystkim Konczkowskiego, który miał walczyć ewentualnie z Rudolem, bo nie chciałem tutaj marnować potencjału Frączczaka. Na lewej większy problem, ale nie zwolniłem Nunesa, więc powinien wieść prym po tej stronie. Mateusz Lewandowski po sezonie odchodzi, a ja nigdy nie widziałem z nim nic wielkiego, dlatego z Nunesem walczyć będzie wypożyczony Żyro. Środek to oczywiście Fojut, ale też Rudol oraz Bochniewicz,  ewentualnie Matras. Do zimy musimy tak wytrzymać.

Matras także odchodzi po sezonie, ale póki co może grać też w środku pomocy. Tu jednak widziałem najpewniej Murawskiego + Drygas lub Kort. A jest jeszcze Sebastian Kowalczyk i Jakub Piotrowski - to nasza najmocniejsza formacja.

Na skrzydłąch: Gyurcso, Pawłowski, Frączczak, Listkowski, Delew - myślę, że jest tu potencjał wysoki i powinni gwarantować bramki i asysty. W ataku Zwoliński wspomagany młodym Jarochem, ewentualnie Frączczakiem lub Listkowskim.

Obcokrajowcy w składzie: Nunes, Delew, Gyurcso.

"... Wczoraj obiecałaś mi na pewno, że trzy punkty dzisiaj będą, więc my ufamy Ci, nasza, nasza wiara niezachwiana..."

Od trzech punktów zaczęliśmy przygodę w Ekstraklasie, jechaliśmy na ciężki teren do Krakowa, ale udało się wygrać z tamtejszą Wisłą i to 2:0,  gole strzelali Zwoliński i Rudol. Zagraliśmy w zestawieniu: Kudła, Konczkowski, Rudol, Fojut, Nunes, Murawski, Drygas, Gyurcso, Pawłowski, Frączczak, Zwoliński, Delew.

Do Szczecina przyjechała kielecka Korona i udało im się wywieźć remis. Następnie pokonujemy Śląsk Wrocław po pełnym emocji meczu i wyniku 3:2, kibice na Twardowskiego byli zadowoleni z takiego startu, a tu jeszcze pokonanie w Lubinie Zagłębie 2:1. Cztery mecze, trzy zwycięstwa i remis - co mogło iść nie tak?

Puchar Polski. Po cichu liczyłem na dobrą grę w pucharze, bo jako kibic zawsze liczyłem na zdobycie tego trofeum. Niestety, mimo wielkich emocji i wielkiego strzelania przegrywamy w Bełchatowie 5:4 i kończymy pucharową przygodę w tym sezonie.

A w lidze passa trwa - pokonujemy Niecieczę 4:0, remisujemy z Piastem 2:2 i niezwykle ważnym dla kibiców meczu u siebie z Cracovią wygrywamy aż 3:0. Gole zdobywali Bochniewicz, ale też Frączczak i Jaroch - dla nich to niezwykle ważne trafienia.

Każda passa jednak kiedyś ma swój kres i na nas przyszła akurat w Poznaniu, po meczu walki przegrywamy z poznańską Lokomotywą 1:0 i kończymy serię siedmiu meczów bez porażki.

Dobrze jednak, że nie był to początek złego, wręcz przeciwnie, ta porażka podziałała motywująco - wygrywamy w Płocku, pokonujemy u siebie Górnika z Łęcznej (aż 5:3!) oraz w dalekim Białymstoku rozbijamy Jagę, jesteśmy rewelacją jesieni... Nie psuje nam humoru porażka na własnym obiekcie z Legią (1:2), bo później remisujemy 0:0 z Arką i pokonujemy Ruch Chorzów. W dramatycznych okolicznościach jednak przegrywamy w Gdańsku z Lechią 4:3, na nic sie zdał hattrick Zwolińskiego.

Po 15 kolejkach zdobyliśmy 30 punktów. 9 zwycięstwie, 3 remisy i 3 porażki - wynik ponad normę, ale nie oznaczał dominacji. Ciągle w grze były także zespoły na "L" - Lech, Lechia i Legia.

Gramy jednak jeszcze pięć kolejek z rundy wiosennej. Zaczęliśmy znowu świetnie - pokonując Wisłę Kraków i Koronę Kielce, ale to co przyszło potem, to nawet nie wiem jak nazwać...

Wprawdzie nigdy nie byłem świadkiem podobnej sytuacji, a trochę za Pogonią przejeździłem jako kibic i sporo tych wyjazdów to były porażki, a nawet dotkliwe porażki, ale teraz miałem wpływ na pewne decyzje, więc chociaż w ten sposób mogłem "przeprosić" ekipę wyjazdową po tym meczu:

Podłamane morale jednak dały o sobie znać - w Szczecinie pokonuje nas jeszcze Zagłębie Lubin, całe szczęście na koniec roku 2016 udało nam się jeszcze wygrać - 1:0 z Niecieczą, z golem niezawodnego Zwolińskiego.

Mimo tej końcówki roku to wydaje mi się, że możemy być szczęśliwi, mamy mocny zespół, nastawiony na ofensywę, a do tego zajmujemy trzecie miejsce.  Nieco uciekł Lech, ale ciągle wszyscy są w zasięgu, tym bardziej po podziale punktów.

Dobre wyniki zaowocowały także przyciągnięciem nowego sponsora:

"... Choć na świecie wiele klubów jest, i może lepsze są i sława większa jest, my w Szczecinie mamy taki klub, któremu serca oddaliśmy swe..."

Najpierw zimowe sparingi, bo zagraliśmy ich naprawdę wiele. Szukaliśmy zgrania, nie mogliśmy wypaść z formy meczowej, nie mogło nam też zabraknąć kondycji na koniec sezonu. 11 meczów, ale tylko 3 wygrane - z rezerwami, z Prenzlau i Club Brugge. Remisowaliśmy ze Świtem Skolwin, Łudogorcem oraz Red Bull Salzburg, ale ulegliśmy CF Pachuca, San Lorenzo, Austrią Wiedeń, Energie Cottbus i  Furstenwalde. Ale tak jak mówiłem - nie miało to znaczenia.

Ważne było okienko transferowe, ale że nie mam funduszy. No nie miałem, ale się znalazły...

Najpierw coś koło 300 tysięcy euro, ale byłem nieugięty w negocjacjach i twardo podbijałem kwotę, ostatecznie, gdy na stole znalazł się okrągły milion euro prezes Mroczek nie wytrzymał i zaakceptował ofertę za mnie. Nieładnie, ale nie mam mu za złe - za tyle miałem już go puścić bez żalu - Spasa Delewa. Grał nieźle, ale to obcokrajowiec, więc zostało ich już tylko dwóch - Nunes i Gyurcso.

Pomyślałem wtedy o przyszłości i skorzystałem prawa browara yy Bosmana, ściągnąłem do klubu Łukasza Załuskę (GK) i Rafała Grzelaka (D LC) oraz wykupiłem Pawłowskiego. Tych trzech graczy wzmocni nas dopiero latem, ale przyjdą za darmo.

Po sprzedaniu Delewa jednak ciągle mieliśmy spory zapas gotówki w budżecie transferowym, stąd szaleństwo na rynku. Kupuję 24-letniego środkowego defensora z Górnika Zabrze - Bartosza Kopacza za 100 tysięcy euro,  hitem może okazać się natomiast zakup Marcina Banaszaka - młodego stopera z ... Lecha Poznań, kosztował nas 200 tysięcy euro, ale to 19-latek z wielkim potencjałem. Udało się też wykupić za 275 tysięcy euro Martina Konczkowskiego z Ruchu Chorzów.

Jest jednak prawdziwy hit tego okienka... wzmocnienia dokonujemy w formacji ofensywnej, a konkretnie w ataku, przed państwem... Jakub Arak! 200 tysięcy euro jak na 21-letniego napastnika to wręcz promocja.

Wydaliśmy sporo, ale to pokazuje nasze aspirację - mierzymy w europejskie puchary, ale myślimy też przyszłościowo. Bałem się, że takie wzmocnienia zachwieją nasz budżet...

"Wygraj kochana, walcz do końca dzisiaj dla nas, wygraj kochana, walcz nigdy się nie poddawaj..."

13 lutego ruszyła królowa europejskich rozgrywek piłkarskich - Ekstraklasa, przywitaliśmy się godnie - wygrywamy 3:0 na swoim obiekcie z Piastem Gliwice. Niestety później notujemy fatalną passę - trzy porażki z rzędu. O ile z Cracovią na wyjeździe przegraliśmy minimalnie i po wielkiej walce - 4:3 o tyle 0:2 w Szczecinie z Lechem zdecydowanie nie było pozytywnym wynikiem, a później powtórka - u siebie 0:2 tyle, że z Wisłą Płock. Z Łęczną - ledwie 3:3, później wreszcie wygrana, wymęczone 4:3 z Jagą i znowu porażka, znowu po walce i w dramatycznych okolicznościach 2:3 z Legią w Warszawie. Całe szczęście przychodzą lepsze dni - wygrywamy z Arką i fatalnym w tym sezonie Ruchem Chorzów.  Remisujemy z Lechią w 30 kolejce na zakończenie rundy zasadniczej.

Siedem punktów do Lecha - całkiem sporo, ale już tylko trzy do Legii, musimy dobrze wejść w grupę mistrzowską, a okazja świetna, bo zaczynamy z Górnikiem Łęczna. I rzeczywiście, wygrywamy 4:3, kolejny dreszczowiec w naszym wykonaniu, ale przynajmniej mamy drużynę z Charakterem. Tak, z przed duże "Ch". Zabrało jednak... szczęścia? Nie wiem czego. 7 maja graliśmy w Lubinie z Zagłębiem, wiedzieliśmy już, że 4 miejsce daje europejskie puchary, bo w finale PP Legia wygrała z Lechią. Przegraliśmy z Zagłębiem 2:0, grając kompletnie fatalnie. Nadzieja przyszła w meczu z Wisłą Płock - wygraliśmy 2:0, ale to było ciągle mało. Zepsuliśmy to, żeby nie mówić dosadniej, terminarz był idealny dla nas, ale zdobywamy tylko 6 na 9 punktów w pierwszych meczach. I teraz graliśmy z Lechem w Szczecinie - przegrywamy 2:3 i chyba tracimy szanse na cokolwiek. A przynajmniej - w następnej kolejce, kiedy jeszcze przegrywamy 2:1 w Gdańsku z Lechią. Wygrana w 36. kolejce z Piastem Gliwice zapewniała nam 4 miejsce - bez szans na spadek na piąte, ale i bez szans na awans na podium. NIESTETY.

4 czerwca graliśmy z Legią. Nie graliśmy już o nic, a ja wystawiłem skład: Henger, Konczkowski, Kopacz, Banaszak, Lewandowski, Matras, Piotrowski, Gyurcso, Listkowski, Arak, Jaroch, wszedł jeszcze Kort. Zawodnicy, którzy grali najmniej w sezonie albo nawet w ogóle. Legia walczyła o mistrzowsko, mecz był w Warszawie. Liczyłem na doświadczenie zdobyte przed tych zawodników, a była tylko jedna wielka HAŃBA.

Nie wiem co bym zrobił na miejscu kibiców. Z jednej strony - wysokie, bo 4 miejsce, awans do europejskich pucharów, jest rozwój klubu, ale... dajemy mistrza Legii, w której cieniu zawsze byliśmy, która zgodą już nie jest. Z drugiej strony - lepiej Legia niż ktokolwiek inny, tym bardziej Lech. Mimo wszystko wynik 6:0 jest katastrofą. Mogę tylko przeprosić, bo sam nie wiem co więcej. Biorę to na siebie - popełniłem wielki błąd odpuszczając ten mecz.

"... Czy wygrywasz czy nie, ja i tak kocham Cię, bo najlepsza w Polsce jest Pogoń Szczecin MKS..."

Wszystkie terminarze:

Raporty po sezonie:

Zarząd udostępnia też dodatkowe środki, ale raczej one nie oszałamiają...

I drużyna w pigułce:

"... Pogoń Szczecin to coś więcej niż te parę liter, to ci ludzie, atmosfera i tych kilka świętych cyfer.
To największa z możliwych, nie do ruszenia wartość, tutaj każdy wie, co to jedność i lojalność..."

Jeśli chodzi o bramkarzy to żaden nie zachwycił, Jakub Słowik zagrał w 11 meczach, zanotował średnią 6.74, Kudła w 25 meczach - 6.82. Henger zagrał tylko w spotkaniu, o którym lepiej nie wspominać - średnia 6.40. Przyjdzie Załuska i może ktoś jeszcze.

W obronie świetnie radził sobie Rudol. Młody defensor ma już wielkie doświadczenie w Ekstraklasie i zbiera teraz tego owoce - 30 meczów, 3 gole, 2 asysty i średnia 7.11.  Konczkowski również 30 meczów, jedna bramka i 3 asysty - kończy ze średnią 6.99. Nie żałuję, że go wykupiłem zimą. Lewandowski - odchodzi, zagrał tylko z Legią (5.50), Nunes - 23 mecze, 5 asyst, bez goli, średnia całkiem niezła, ale liczę na to, że będzie ktoś chciał go kupić. Mateusz Żyro - 13 meczów i średnia gra, odejdzie do Legii, bo wraca z wypożyczenia.  Fojut - świetna i równa gra na stoperze, nie dał szans nowym i młodym - stąd tylko 9 występów Bochniewicza, jeden Kopacza i dwa Banaszaka - sporo na stoperze grywał też Matras szkoda, że musi odejść. Jakie plany? Prawa obrona obsadzona, na lewą przyjdzie Grzelak (może też grać na środku), jak odejdzie Nunes to poszukamy kogoś w zamian. Środek obrony jest dobry i nie wymaga już wzmocnień.

Na środku pomocy najlepszy był Kamil Drygas, 7 asyst i 4 gole - to dobre liczby.  Nieco zawiódł Kort, ale nie grał wiele, nie dałem mu naprawdę szansy, bo od początku świetnie grał Kamil. Murawski - stały dobry poziom. Słabe wejścia z ławki Piotrowskiego, a to w nim widzę wielki potencjał i zastępcę Murasia. Sebastian Kowalczyk? Będzie miał swoje 5 minut. Nie planuję wzmocnień.

Skrzydła - najlepszy był Pawłowski i cieszę się, że dojdzie latem do transferu definitywnego. 9 goli  i 7 asyst, oby zachował formę i w następnym sezonie. Gyurcso aż 8 asyst, ale stać go na więcej - tu podobnie jak u Nunesa - będzie oferta to sprzedamy. Listkowski zagrał w 9 meczach i całkiem nieźle - widać potencjał. Frączczak grywał różnie - raz w ataku, raz w pomocy (na skrzydle), ale 12 goli i 10 asyst oznacza jedno - PRAWDZIWY PORTOWIEC!  Wykupienie Pawłowskiego to raczej koniec wzmocnień ten formacji.

Atak: 15 goli Zwolaka - oby taką serię utrzymał, bo to zawodnik o sporym potencjale. Arak 9 meczów, 2 gole i dwie asysty - może zacznie strzelać więcej. Jaroch - kapitalny zmiennik, 5 meczów, 7 z ławki, a ma 5 goli. Młodzian to wielki talent ze Szczecina.

Podsumowując: Wzmocnienia wymaga bramka i lewa obrona, ewentualnie skrzydłowy. Bramkarz jeden zakontraktowany, jeden obrońca też, więc poczekamy na okazję, aby zdobyć lewego defensora jeśli odejdzie Nunes i tak samo w przypadku odejścia Gyurcso.

"... Jesteś jedną, jedyną, której nigdy nie zdradzę, nie zrobiłbym tego, nawet gdybym dostał gaże..."

Potencjalna przyszła gwiazda odcinek 1:

Sebastian Kowalczyk

18-letni środkowy pomocnik ma szansę w przyszłości stanowić o sile Dumy Pomorza. Chociaż ja nie widzę w nim cofniętego rozgrywającego, bo jego fizyczność jest dość specyficzna - jest niski i niezbyt "napakowany", za to ma inne wyróżniającego go cechy. Ja będę chciał go ukształtować bardziej jako skrzydłowego lub dodatkowego napastnika, "dziesiątkę" lub takiego enganche.  Błyskotliwy, nie boi się pojedynków i odważnych decyzji, niezła technika użytkowa, dobry przegląd pola. Bardzo waleczny, nie odstawia nogi.

Przede wszystkim to Portowiec z krwi i kości, bo jak sam twierdzi (cytaty ze strony dumapomorza.pl): "Pierwszy raz na stadion przyszedłem, gdy miałem 3 lata. Tata postanowił, że wybierzemy się na stadion. (...) Meczu za dobrze nie pamiętam, usiedliśmy wtedy na 12 sektorze, więc w popularnym “młynie”. Na trybunach działo się sporo, były race, głośny doping. Ja z racji tego, że byłem małym dzieckiem, po prostu wystraszyłem się i zacząłem płakać <śmiech>. Od najmłodszych lat mój tata i dziadek zabierali mnie na stadion, dbali o to, abym związał się emocjonalnie z klubem. Żyłem Pogonią."

Jego idolem był Ronaldinho - i właśnie na jego specyfice gry Kowalczyk powinien się wzorować, ma wielkie szanse, aby stać się szczecińskim Ronnie. Docenia także grę Isco z Realu Madryt. Przygodę z piłką zaczął w szczecińskim Salosie (sporo zawodników stąd odeszło, gdy Pogoń nie była w E-klasie, Lipski, Starzyński...), ale szybko przeniósł się do Pogoni, ostatni zdobył z juniorami srebrny medal mistrzostw Polski w CLJ.

Jaka jest przyszłość Sebastiana? Ja jako trener chcę dawać mu coraz więcej szansy gry, a on na pewno to wykorzysta i ma szansę stać się ulubieńcem kibiców, a może nawet legendą?

"Tutaj się wychowałem, spędziłem najlepsze lata. W tym roku kończę 18 lat. Jest to już taki wiek, w którym chciałoby się grać już w seniorskiej piłce. Mam nadzieje, że nie będę musiał szukać sobie innego klubu. Nie chcę gdybać i wybiegać w przyszłość. Szczecin jest moim domem, Pogoń moim życiem. Jeżeli miałbym zmieniać klub, to wydaje mi się, że byłby to kierunek zagraniczny niż Polski."

Sebastian Kowalczyk:

 

Dziś zgodnym rytmem biją nam,
Nasze serca które my,
Za Pogoń damy w każdy czas,
Czy w czas dobry, czy w czas zły,
Nie dla nas jest porażki smak,
Nie dla nas forma zła,
Na całe gardło krzyczmy tak,
Pogoń Mistrza Polski ma,
Gdziekolwiek Pogoń będzie grać,
Blisko czy daleko stąd,
Tam będzie z nią szczecińska brać,
Aby dopingować ją!

 

Obowiązki:

PS. Miałem dziwną sprawę, chciałem wrzucić bramkę Araka z Piastem Gliwice. Grałem jednak na "kulkach" i taki był efekt...

https://www.youtube.com/watch?v=BVMLxGgV-j4

(nie wrzucajcie jako filmik, nie warto - tylko na chętnych wejdźcie w link)

Później zmieniłem na 3D i miałem coś takiego:

https://i.imgur.com/5nWXmeu.png

Zawiesiło się, zostawiłem na noc i... nic :/ Musiałem od nowa włączać FM-a.

NOTKA ORGANIZACYJNA

Wszystko, co musisz wiedzieć o Rozgrywce Mistrzów:
Kliknij - SAMOUCZEK


KOLEJNA PUBLIKACJA

Kolejny blog z dokumentacją udziału w eliminacjach możesz opublikować nie wcześniej niż:
20 sierpnia 2017
(obowiązkowe 5 dni przerwy pomiędzy publikacjami)


ZADANIA - POSTĘP

Zadania należy wykonywać w podanej kolejności, tzn. dopiero po zakończeniu pierwszego przejść do drugiego, a po zakończeniu drugiego - do trzeciego. Ilość karier dowolna. Dla każdego z trzech zadań przygotowany jest oddzielny ujednolicony zapis gry.

Zadanie nr 1 (Mistrz) - wykonane

Zadanie nr 2 (Droga w górę) - wykonane

Zadanie nr 3 (Patriota) - rozpoczęte


CO DALEJ - NASTĘPNY SEZON

Finalny autozapis w zadaniu nr 3 (sezon 2017/18) to: 
07 / 06 / 2018 (czasu gry)

Proszę zachować wszystkie autozapisy do kontroli. Kontrola autozapisów obejmie tylko i wyłącznie laureatów (osoby, które wykonają wszystkie zadania) i odbędzie się po zakończeniu eliminacji.


Autor: jmk
3. miejsce w Polsce FM 2017 i FM 2021, Typer Sezonu 2017/18 - 3. miejsce. Wyróżnienie Fair Play w eliminacjach 4. Edycji RM

KOMENTARZE

grinch123


Komentarzy: 2291

Grupa: Moderator

Ranga: Zegarmistrz z Tarnowa

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

15-08-2017, 19:12 , ocenił powyższy materiał: mocne

Super napisane ,czyta się to bardzo przyjemnie .Jak każdy muszę po marudzić, twoja skórka jest ohydna ;-)
Ja wiem że każdemu podoba się co innego . Wyniki jak na Pogoń naprawdę przyzwoite ,a nawet
dobre. Fajnie że cię nie zwolnili tak jak za pierwszym razem . Tak trzymaj ,Powodzenia .

EddyManiolo
3. miejsce w Polsce FM 2016


Komentarzy: 1302

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Menago Tradycjonalista

Dołączył: 2015-12-05

Poziom ostrzeżeń: 2

15-08-2017, 20:04 , ocenił powyższy materiał: mocne

Za ten wstęp to masz u Mahdiego pierwsze miejsce w Menago Miesiąca ;P
Powiem Ci że te dwie porażki gdzie wsadzili Ci 6 goli to kurde sztuka jakby nie było :)

pavel


Komentarzy: 1024

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Czasowy Ban - Czerwona kartka

Dołączył: 2016-01-24

Poziom ostrzeżeń: 4

15-08-2017, 20:16 , ocenił powyższy materiał: mocne

Chyba znowu zagłosuje na ciebie w wyborach "managera miesiąca", fajnie czyta się twoje "opowiadanie". Na dodatek nie straciłeś motywacji po poprzedniej sytuacji z Pogonią i kolejny blog jest tak szczegółowo opisany, zasługuje to na szacunek. Powodzenia, mam nadzieję, że szybko uporasz się z zadaniem.

Fubar
Typer Sezonu 2017/18 - 2. miejsce


Komentarzy: 1343

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Niezłomny Celt

Dołączył: 2015-12-03

Poziom ostrzeżeń: 0

16-08-2017, 13:25 , ocenił powyższy materiał: mocne

Gratuluje, ciekawego pomysłu na opisanie tego sezonu. A co do wyników, myślę że ponad to czym dysponujesz.

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10675

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

16-08-2017, 17:36 , ocenił powyższy materiał: mocne

Nie obiecuj tym razem zbyt wiele prezesowi, jak będziesz chciał dostać forsę na piłkarza:-) Bardzo dobry blog, choć ja Szczecina nie odbieram aż tak pompatycznie i dobrze... Raczej lubię tylko okolice stadionu (jestem z Pogodna) bo są mi najbliższe i nie wyobrażam sobie, żeby nowy obiekt miał powstać np. w śmiesznym Dąbiu. Poza tym nie uważam Szczecina za wspaniałe miasto, za dużo tam szwabskich wpływów. Szczerze mówiąc najlepiej z polskich miast lubię Katowice plus Katowice-Chorzów, czyli os. Tysiąclecia i okolice "żyrafy":-) Kto jest ze Śląska ten wie o czym mówię:-) Na "tauzenie" w jednym bloku mieszkają czasem kibice Gieksy i Ruchu:-)

__________________________________________________________________________________________

Info:

1/ Dodano notkę organizacyjną

2/ Najnowszy (ostatni) Biuletyn Rozgrywki Mistrzów:

https://myfootballmanager.pl/rozgrywka-mistrzow/1646/28-biuletyn-rozgrywki-mistrzow-sierpien-2017

3/ W dniach 02-04 każdego miesiąca, wirtualni menedżerowi wybierają spośród siebie trójkę najlepszych. Wyrazem szacunku dla dokonań innych jest oddanie głosu, co zajmuje minutę lub mniej. Z góry dziękuję za udział w kolejnych, 21. wyborach, które rozpoczną się 2 września.
Wyniki wyborów "menedżer lipca":

https://myfootballmanager.pl/artykul/245/menedzer-miesiaca-nr-19-lipiec-2017-wybran

jmk
3. miejsce w Polsce FM 2017 i FM 2021, Typer Sezonu 2017/18 - 3. miejsce. Wyróżnienie Fair Play w eliminacjach 4. Edycji RM


Komentarzy: 1221

Grupa: Root Admin

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Ranga sponsorska: Sponsor Strategiczny

Dołączył: 2017-03-09

Poziom ostrzeżeń: -1

16-08-2017, 18:07

grinch123: dzięki :) Mnie pasuje, ja nie lubię nic ciemnego, a jasnych nie ma wiele do wyboru.
4 miejsce w rzeczywistości też bym brał w ciemno, ale za pierwszym podejściem było drugie. Zwolnili mnie po 2 sezonie, więc oby jednak nie... :D

EddyManiolo: A to się zobaczy :) Te 6:1 i 6:0 bolało... Szczególnie ze Śląskiem, z Legią graliśmy o nic i w dodatku rezerwowymi, ale ze Śląskiem. Śląskiem?

pavel: Miło mi :) Motywacja jest wielka, bo to mój klub :) W innym wypadku pewnie bym zmienił klub. Czy szybko? Kilka sezonów na pewno.

Fubar: dzięki :)

Mahdi: Hah, teraz mam w oczekiwaniach "tylko" czub ligi. O piłkarzy nie proszę - sam kupuję ;).
A z jakiej ulicy? Bo ja także z Pogodna. 3 lata na Krasickiego, 3 lata na Rostworowskiego. Wcześniej mieszkałem na Pomorzanach i Śródmieściu, a w przyszłości przenoszę się do gminy Dobrej.
Stadion już postanowione - będzie w miejscu tego obecnego (i dobrze!).
A Katowice i Chorzów to nie mają szwabskich wpływów? :) Dla mnie akurat to dobrze, szwabskie wpływy to też solidność ;) To miasto mojego życia, nie mogę inaczej na nie patrzeć. Dało mi wykształcenie, pracę i Pogoń :)

A Chorzów jest fatalny :D Slumsy jak u nas na Stołczynie ;). Ogólnie klimaty kibicowskie na Śląsku czy Krakowie są dla mnie ciężkie do zrozumienia. Byłem w większości polskich miast (sporo tylko na stadion i dworzec;)), ale liczy się tylko Szczecin :)


Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10675

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

16-08-2017, 18:14

Mieszkałem na takiej małej uliczce o nazwie Dwernickiego:-) Rzut beretem od SP nr 48 (słyszałem dzwonek na lekcje). Chodziłem do podstawówki z Radziem Majdanem, tylko on był cztery lata starszy:-)

Katowice i Chorzów to nie żadne slumsy, nawet nie wiesz jak wspaniały jest Park Śląski. Po prostu bajkowy! Dla mnie Szczecin nie ma żadnego klimatu, więcej, nawet centrum porządnego nie ma. Ludzie umawiają się na randki w Galaxy (centrum handlowe) co jest śmieszne.... Ja tam sentymentu do Szczecina nie mam żadnego, choć spędziłem w nim prawie całe życie, nie licząc epizodu śląskiego. No ale szanuję, ze Tobie się podoba.

Kira
Debeściak


Komentarzy: 546

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chuck Norris

Dołączył: 2016-03-09

Poziom ostrzeżeń: 0

16-08-2017, 18:37

@Mahdi a to nie tak, że Szczecin jest Niemiecki? Podobnie zresztą jak Olsztyn.

Blog bardzo fajny, miło się czytało. Kandydat na menago miesiąca? Może, gdyby nie Anglia i Mistrzostwa Świata.

Powodzenia!

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10675

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

16-08-2017, 18:39

Przed wojną był niemiecki i niestety, sporo wpływów pozostało... Śląsk też ma dużo wpływów niemieckich, ale ludzie są zupełnie inni. Rodzinni, trzymający się razem. W Szczecinie raczej kult "sukcesu" i "mamony" jest wszechobecny...

Lipeusz


Komentarzy: 80

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Legenda Rozgrywki Mistrzów

Dołączył: 2017-08-08

Poziom ostrzeżeń: 2

16-08-2017, 19:53

Fajna reklama Szczecina. Szkoda że miasto pompuje niebotyczne ilości siana na te regaty... Spędziłem 7 lat życia w Szczecinie, studia. Na Śląsku nigdy nie byłem, ale wydaje mi się że w porównaniu do innych dużych miast Szczecin i tak spoko wypada jeśli chodzi o ludzką mentalność.
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki