x

 

ROZGRYWKA MISTRZÓW - ELIMINACJE - Football Manager


OCENA mocne: 10, słabe: 0
zobacz komentarze

Football Manager 2017, Rozgrywka Mistrzów 3, Zadanie nr 3 (Pogoń Szczecin), #6

22-10-2017, 19:36 , Unikalnych wejść: 1883 , autor: jmk

Wybrany klub / reprezentacja: Pogoń Szczecin

Opisywany sezon: 2021/2022

Poziom rozgrywkowy: Ekstraklasa

Wersja gry: FM 2017 17.3.1

Część szósta.

Przyznam szczerze, że jestem w grobowym nastroju. Dawno nie było tak źle w klubie. Może porównując kilka sezonów wstecz to faktycznie nie jest AŻ tak źle, ale... apetyt rośnie w miarę jedzenia i jednak nie mamy ochoty ponownie przechodzić przez piłkarskie zadupia. I to na każdej płaszczyźnie.

I. Szczecin

Skoro nastrój grobowy to polecę dziś...  Cmentarz Centralny w Szczecinie. Nie wiem czy ktoś wie, ale cmentarz w Szczecinie jest największym w Polsce! Natomiast, jeśli chodzi o Europę to jest to trzecia lokata pod względem powierzchni. Oficjalnie istnieje aż od 1901 roku. Skoro od tych czasów to na pewno nie dziwi, że wzorem była nekropolia hamburska czy wiedeńska.

Dlaczego to miejsce jest szczególne? Oprócz miejsca spoczywania zmarłych jest to również wielki park przyrodniczy. Wielkie tereny cmentarza to skupisko... zwierząt. Wśród fauny nekropolii spotkać można lisy, jenoty, wiewiórki, borsuki, zające, jeże, dziki, żaby, bażanty, grzywacze i zaskrońce.

Przede wszystkim jednak istnieje tu wielka, ale to naprawdę wielka flota - drzewa, krzewy, miłorzęby, jodły, świerki, modrzewia, sosny, buki, kasztanowce, jesiony...

Zabudowa cmentarza to mnóstwo pomników i miejsc pamięci, kultu. Kwatera zasłużonych, kilka krzyży np. ofiar Grudnia 70' lub ofiar Katynia. Obeliski ku czci bohaterów września 39' czy ofiar stalinizmu. Mnóstwo pomników poległych, m.in. Armii Krajowej,  Ofiar Hitlerowskich Obozów Koncentrancyjnych, Kombratnatów, Sybiraków. A także Pomnik Dzieci Nienarodzonych czy Olimpijczyków. Istnieją również tablice chwały. Np. Tablica pt. "Kwatera jeńców belgijckich i polskich" lub "Chwała żołnierzom wyzwolicielom 1 frontu białoruskiego".

Wśród grobów znajdziemy także zabytkowe nagrobki, głównie niemieckich nieboszczyków. Na terenie cmentarza funkcjonuje także krematorium. Wrażenie robi także kaplica.

II. Kibice

Był taki mecz, gdzie niby nie mogliśmy się pojawić z zupełnie głupiego powodu, a jednak... gdzieś tam była szansa wejść na stadion. Oficjalnie - zakaz, bo remont stadionu i droga od sektora kibiców gości jest nieprzejezdna. No cóż, wypada zobaczyć na własne oczy...

Pewnie była gdzieś 4 rano, bo wyjazd na drugi koniec Polski. Zebraliśmy się w mieszkaniu jednego z kumpli. Było nas chyba ośmiu. Wszyscy z tej samej dzielnicy. Żadnych barw, żadnych akcentów kibicowskich, ale w sumie coś nas łączyło - wszyscy ubrani na czarno. W tamtych czasach jeszcze mało kto z nas jeździł z plecakiem czy torbą. Sam miałem jakąś reklamówkę z podstawowym żarciem i wodą. Po prostu nie wiedziałeś co się może stać i szkoda było plecaka. A reklamówka? Zjesz, wypijesz i wygodnie wracasz do domu. Obecnie jednak jest bardziej "wygodnie".

Podzieliliśmy się na dwie grupy, jedni wysiedli przystanek przed dworcem i szli od jednej strony, drudzy od drugiej. Nie pamiętam czy można było już wtedy kupować bilet przez Internet, raczej nie, więc kupowaliśmy w kasach. Zgodnie zajęliśmy jeden wagon, ale różne przedziały. Na dworcu spotykaliśmy znajome twarze. Na oko jechało nas ponad setka. Na dworcu również można było dostrzec patrole policji, ale póki co - nikt nikogo nie przeszukiwał, nie spisywał. Niby wiedzieli, ale pewności nie mieli czarno na białym.

Usiedliśmy we czterech w jednym przedziale ośmioosobowym. Pamiętam jednego z podróżnych. Siedział przerażony, nic się nie odzywał. Po czasie jednak zaczął dostrzegać, że jesteśmy normalnymi ludźmi i zaczął z nami rozmowę. Przyznał, że miał inne wyobrażenie kibiców, głównie z mediów. Kiedy nas zobaczył od razu się bał, a gdy usłyszał, że to kibice to jego przerażenie sięgnęło zenitu. Nawet opowiedział, że sam miał kiedyś na pieńku z policją, bo jest pasjonatem czegoś w rodzaju walk rycerskich i wiózł sprzęt w bagażniku, gdy go zatrzymali...Wszystko było spoko do czasu, kiedy nagle zrobiło się strasznie niemiło - potworny smród. A facet szybko wybiegł z przedziału. Już nie wrócił.

Wysiedliśmy w jednym z większych miast, bo mieliśmy przesiadkę. Wchodzimy do pociągu osobowego jadącego już do miasta, gdzie gra nasza drużyna. Już wtedy cała nasza ósemka usiadła razem i... nie zdążyliśmy ruszyć i przywitał nas patrol policji. Po co? Ano każdego dokładnie spisywali i liczyli osoby. Niestety mieli problem z policzeniem do ośmiu. Już wiedzieli na 100% kto tu jedzie, przecież mają nasze dane i kartoteki.

Niby eskortowali nas, ale trochę zgłupieli, gdy dotarliśmy na miejsce. Tam czekali na nas kibice gospodarzy i... była wielka bitwa. Nie, nic z tych rzeczy. Przyjechali swoimi furami, aby nas zawieść do miejsca, gdzie wyrobimy ich karty kibica i wejdziemy na ich sektory. Policja na dworcu zgłupiała. Kibice jednych zabierają drugich i wyjeżdżają.

W centrum handlowym miejsce wyrabiania kart kibica okazało się... zamknięte. Widzieliśmy jednak, że ktoś tam miejsc. Wynegocjowaliśmy "otwarcie", rozdano nam formularze wyrobienia karty kibica, wypełniliśmy i... wtedy otrzymaliśmy komunikat, że drukarka nie działa i przykro nam. Przejechaliśmy kilkaset kilometrów, żeby pokonała nas drukarka? Nie daliśmy za wygraną. W końcu otrzymaliśmy nieoficjalną odpowiedź: policja naciskała na klub, że jeśli ktoś tego dnia z województwa zachodniopomorskiego wejdzie na meczu to klub będzie miał poważne problemy.

Podziękowaliśmy gospodarzom za pomoc, mieliśmy trochę czasu do meczu, więc spędziliśmy go w centrum handlowym, jedząc i pijąc. Kibice gospodarzy podali nam czym i jak dojechać na stadion. Wtedy zjadłem tam kurczaki w jakimś pseudo KFC i później miałem tego żałować. Zebraliśmy się wszyscy i ruszyliśmy pod stadion. My wybraliśmy autokar miejski. I uwaga: dojechaliśmy pod stadion, obeszliśmy go od strony sektora gości... stanęliśmy przed bramą.

O dziwo, tuż koło nas przyjeżdżały autobusy z kibicami gospodarzy. A więc droga była przejezdna w 100%...Zaczął się mecz, dopingowaliśmy spod stadionu, stając przy tej bramie. A ja... miałem problemy z brzuchem. Całe szczęście był tam toi-toi pracowniczy.  Straszne przeżycie.  Kiedy odetchnąłem, wyszedłem... okazało się, że kończy się pierwsza połowa. Zwijamy na pociąg...

 A powrót to już przyjemność. Najpierw siedział z nami jakiś dziadek, wielce zdziwiony, że nam się chciało tyle jechać i nawet meczu nie obejrzeć. Przekonywaliśmy go też dlaczego powinien przestać czytać to co miał w ręce czyli Gazetę Wyborczą.

Po przesiadce i już w bezpośrednim powrocie do domu zajęliśmy wszystkie osiem miejsce, kiedy na jednych z pierwszych stacji wpadła pani na oko 40-letnia. Stwierdziła, że ma tu miejsce i chce tu siedzieć. Proszę bardzo. Zachowaliśmy rotację w siedzeniu, a potem nawet na dwa dodatkowe miejsca na tzw. frycie czyli najlepszej miejscówce na nocny powrót z dalekiego wyjazdu.  Pani była przerażona. Oczywiście tylko na początku, standardowo - propaganda mediów zdziałała swoje. A wiecie jak się skończyło? Wysiadała w Poznaniu czyli ponad 3 h przed nami. Zadzwoniła do syna, który miał ją odebrać z dworca, żeby kupił nam zgrzewkę piwa i my odbierzemy z nią z dworca. W Poznaniu postój zawsze trochę trwa. Daliśmy jej od razu kasę, pewnie nawet z górką. Jeden z nas wyszedł z nią, spotkali syna i wrócił do nas z wybawieniem ;).

 

III. FM

a) słowem wstępu

Udało nam się obronić tytuł mistrzowski, a to oznacza kolejną szansę na zaistnienie w LM. Oczywiście plan minimum to awans do fazy grupowej, ale po cichu liczę na dobre losowanie i walkę o te 3 miejsce i budowanie reputacji na wiosnę w LE. W kraju zdecydowanie musimy bronić mistrza, a także wreszcie sięgnąć po puchar kraju.

Robiliśmy spore porządki w składzie. Latem odeszło z klubu aż siedemnastu piłkarzy, ale kilku tylko na wypożyczenie - Bartosik, Sobolewski, Kamiński, Marczuk, Mazur. Zimą do nich dołączyli też Modelski i Czarnecki - gracze rezerw. Za darmo odszedł Peda (zawodnik rezerw). Klub opuścili na zasadzie transferów definitywnych jednak Pach, Banaszak, Jaroch, Obst, Kurto, Fojut, Leleno, Listkowski, Formella, Pawłowski i Bednarczyk. Łącznie zarobiliśmy blisko 500 tysięcy euro.

Z reguły byli to gracze albo już wiekowi albo grający ogony i nie widziałem szans, że jednak się odbiją.  Sporo jednak wydaliśmy tego okienka. Zimą nie przyszedł nikt, wszystkie siedem transferów padło łupem zatem latem. Piotr Mazur przyszedł z Jagi za 375 tysięcy euro, ale lewego defensora od razu wypożyczyłem. Z wolnego transferu pozyskaliśmy Gumnego. Niewielkie pieniądze, bo ledwie 50 tysięcy euro wydałem na Filipa Leśniaka z FC Nantes, młodego ofensywnego pomocnika, później też przemianowanego przeze mnie na napastnika. Zdecydowanie więcej dostała od nas Legia, 300 tysięcy euro za Rafała Straczka (bramkarz) i 675 tysięcy za Piotra Skowrońskiego (ofensywny pomocnik). Z Palermo kupiliśmy za 0,5 mln euro środkowego obrońcę Daniela Bacha. Najwięcej jednak zarobiło Torino - aż 1,5 mln euro od razu, mogące wzrosnąć do 5 mln euro daliśmy za Dariusza Kupcewicza, młodego snajpera.

Przed sezonem zagraliśmy tylko sparing z klubem filialnym i pokonaliśmy Kotwicę 2:0. Żeby było śmieszniej, gole wtedy strzelali... Pawłowski i Bednarczyk. Zawodnicy, którzy zaraz potem opuścili klub.

Mieliśmy bardzo fajny zespół, sporo młodych piłkarzy, ale też kilku doświadczonych. Cieszy mnie to, że są w klubie jeszcze ci, co są od początku - Rudol, Kort, Piotrowski i Frączczak. Najwięcej gry to oczywiście Rudol. Adam niestety musi ustąpić miejsca młodszym.

Jeszcze przed sezonem zagraliśmy u SuperPuchar Polski. Naszym rywalem... Ruch Chorzów, niespodziewani zdobywcy pucharu. Zdobycie tego trofeum przyszło nam z niesamowitą łatwością, hattrick Kownackiego i jednego trafienie Niezgody dało nam pewne zwycięstwo 4:0.

Słowem jeszcze do sytuacji w klubie. Nowym kapitanem został najlepszy gracz ubiegłego sezonu - Jarosław Niezgoda, jego zastępcą - Sebastian Rudol.

Natomiast nasz transfer Kupcewicza okrzyknięty numerem trzy w kraju. Natomiast i tak najwięcej wydała Legia:

b) europejskie wojaże

Grę w Europie zaczęliśmy od drugiej rundy eliminacyjnej. Trafilismy na Spartaks Jurmala, zespół z Gibraltaru. Już w pierwszym meczu w Szczecinie zapewniliśmy sobie praktycznie awans wygrywając 1:0. W rewanżu minimalnie wygraliśmy 1:0. W kolejnej rundzie trafiliśmy na Skenderbeu Korce, albański klub. Zdecydowanie byliśmy znowu faworytem, więc nie mogliśmy zawieść. Zaczęliśmy od skromnej zaliczki ze Szczecina - tylko 1:0. W rewanżu nie było wcale lepiej, ale wygrana 2:1 dała nam awans. Chociaż zapaliła się lampka ostrzegawcza.

Baraż o LM i po raz kolejny los bywa łaskawy. Losujemy Dynamo Zagrzeb, a więc zespół z którym możemy spokojnie powalczyć o upragnioną grupę.

W Zagrzebiu jednak natrafiliśmy na strzelaninę... Taką boiskową. Rok temu pamiętam, że na tym etapie to my rozbiliśmy 5:0 Celtic, ale teraz było fatalnie. Już w 1. minucie meczu Majer, późniejszy bohater Dynama, strzelił pierwszego gola. W 6. minucie wyrównał Niezgoda. Ale zanim wybiła 20. minuta na zegarze było już 3:1 dla gospodarzy. Właśnie w 20. minucie Kupcewicz pozwolił nam trzymać jeszcze dystans. Właśnie w 19. minut Majer uzbierał już hattricka, ale nie był to koniec jego  wyczynów tego wieczoru. W 44. minucie strzela swojego czwartego gola, ale wtedy było już 5:2. Jeszcze przed przerwą ponownie Kupcewicz i po 45. minutach gry mamy wynik 5:3. Kosmos jakiś, hokej? Gdy widziałem co się dzieje - byłem zadowolony z takiego wyniku. To ciągle tylko dwa gole straty i aż trzy strzelone na wyjeździe. Ale w 52. minucie Majer zdobył ostatnią, piątą swoją bramkę w tym meczu. Odpowiedział Kownacki w 60. minucie i wtedy emocje powoli upadły. Było 6:4. Niestety w 83 .minucie tracimy jeszcze jednego gola i kończymy rywalizację jakimś niewyobrażalnym wynikiem.

Rewanż zapowiadał się strasznie ciężko. Mieliśmy aż 3 gole do odrobienia. Wyszedłem nastawieniem bardzo ryzykanckim, od początku szarżując rywala. W 5. minucie Niezgoda otworzył wynik meczu. Do 15. minuty jednak wynik się nie poprawiał. Musiałem dać odsapnąć piłkarzom. Mija 45. minut, dalej 1:0. A to za mało. Agresywnie w żołnierskich słowach wyraziłem się w szatni w przerwie spotkania. Dalej nic... szarża do końca meczu. 70. minuta - jest i on Arak! 2:0. Jeszcze jeden gol i 20 minut. W 76. minucie sędzia dyktuje jedenastkę i nie zawodzi Rudol. Mamy to, mamy! W 87. minucie kropkę nad "i" ustanawia Arak. Bezbarwni dziś Chorwaci jeszcze w 89. minucie robią sobie nadzieje golem Comana, ale to na nic. Po szaleńczym dwumeczu wygrywamy różnicą goli strzelonych na wyjeździe.

W fazie grupowej LM los skojarzył nas z Szachtarem, Lyonem i Barceloną. Liczyłem, że to z Ukraińcami powalczę o trzecie miejsce, ale moje marzenia szybko zweryfikowała rzeczywistość. W pierwszej kolejce było jeszcze blisko, bo w Szczecinie przegrywamy tylko 2:1 z zespołem z Doniecka. Później jednak manto 5:2 spuszcza nam na Camp Nou Barcelona, ale w 3. kolejce niespodziewanie odnosimy historyczne zwycięstwo 1:0 nad Lyonem. Cały Szczecin na drugi dzień brał L4. Gola na wagę trzech punków zdobył Skowroński. Niestety we Francji przegrywamy 2:1, później w Doniecku 2:0 i nie mamy już na nic szans. Rozgrywki ligowe kończymy miłym akcentem - remisując 1:1 w Szczecinie z Barceloną, po golu Konczkowskiego.

Lepiej poszło natomiast naszym juniorom:

c) liga - jesień

Inauguracja królowej wszystkich lig przypadła nam na własny stadion w spotkaniu z Arką. Pokonaliśmy "Śledzie" bardzo pewnie, bo aż 3:1 po golach Kownackiego, Jóźwiaka i Adama Handzlika. Co ciekawe, bo przerwy przegrywaliśmy 1:0. Niestety już w drugiej kolejce musieliśmy uznać wyższość Jagi, ale 3:2 dawało nadzieje, że będzie dobrze. I tak było, bo zaliczyliśmy dwa zwycięskie spotkania po 2:1 z Cracovią i Lechią. Niestety przegrywamy z "Kurczakami" w Gliwicach 2:0, ale odbijamy sobie w Lubinie - pokonując Zagłębie aż 6:1. Dwa gole Kownackiego, po jednym Wojtkowskiego i Skowrońskiego i dwa Niezgody, a mogło być więcej, bo Jarek nie trafił karnego.

Później mamy mały kryzys przypadający na wrześniowe mecze, to pewnie echo europejskich pucharów, remisujemy z Wisłą Płock, z Lechem i dostajemy wciry 3:0 w Warszawie od Legii. Jeszcze październik zaczynamy remisem z Wisłą Kraków. Natomiast później wracamy do formy pokonując Termalikę i Górnik Łęczna. Kolejny mecz - strzelanina, tym razem w Zabrzu jednak ulegamy 5:3 z Górnikiem.

Świetnie radzimy sobie w listopadzie - pokonujemy 2:1 Śląska, 3:1 Olimpię Grudziądz, a także 1:0 Arkę. Niestety w grudniu przychodzi porażka, ale po walce, bo 3:2 z Cracovią.  W "rewanżu" pokonujemy Jagę 3:0 i 2:0 Piasta Gliwice i to był właśnie ostatni mecz 2021 roku.

Mimo grania w LM, nie tracimy dystansu w lidze. Zajmujemy po 19. kolejkach drugie miejsce i tracimy do Legii tylko cztery punkty. Co ciekawe, w 19. meczach zdobywamy aż 40 goli. Druga pod tym względem Legia ma ich ledwie 27. Tracimy jednak aż 28 goli.

d) zima, sparingi, wzmocnienia

Zimą jak wspomniałem wcześniej - transferów nie było. Tylko dwóch graczy odeszło na wypożyczenie. Skupiliśmy się na budowie formy na końcówkę sezonu. Ciągle wokół klubu jednak chodziły informacji o rzekomych próbach przejęcia, było chwilowe embargo transferowe. Nic z tego jednak nie wynikło, temat wracał jeszcze po sezonie, ale również póki co - Jarosław Mroczek zostaje.

W przeciągu sezonu też doszło do wykupienia stadionu na własność.

Sparingów rozegraliśmy sporo, większość podczas zgrupowania w Hiszpanii. Zgodnie z tradycją - zimowe mecze towarzyskie idą nam świetnie. Nie przegraliśmy, dwa remisy - z River Plate i La Hoya Lorca. Na plus zwycięstwo po powrocie do domu nad miejscowym Energetykiem Gryfino aż 11:0. Dałem postrzelać przed ligą.

e) Puchar Polski

Jak co roku wielkie nadzieje, nie odpuszczamy, nie wystawiam rezerw. Owszem, czasami dawałem grać rotacyjnie innym graczom, ale nie była to całkiem inna jedenastka. Zaczynamy w 2. rundzie od rywalizacji z Niecieczą i już było gorąco. Termalica wychodzi na prowadzenie 24. minucie, ale ledwie minutę później doprowadzamy do remisu po golu Niezgody. Jednak nic nie dzieje się więcej do 90. minuty i mamy dogrywkę. Pachnie karnymi... jednak w 112. minucie piękny strzał z dystansu notuje Drygas i mamy awans.

W 3. rundzie fajny dla kibiców mecz, bo wypad do Kołobrzegu na spotkanie z Kotwicą. Zgodnie z przypuszczeniami - tym razem idzie łatwiej, wygrywamy 2:0 po dwóch golach Araka. W ćwierćfinale, gdzie gramy już mecze rewanżowe i to może być naszym atutem, trafiamy na Legionovię. Pierwsze spotkanie w Szczecinie jest bardzo trudne, wygrywamy, ale ledwo, bo tylko 3:2. Gole Araka, Niezgody i K. Handzlika.  Rewanż miał miejsce niemal miesiąc później, a wtedy byliśmy w kapitalnej formie i rozbijamy Legionovię aż 4:0 - gole Kownackiego, Niezgody i dwa Kupcewicza. Pary półfinałowe rozlosowano dość... przewidywalnie. My trafiamy na Wisłę Płock, a Lech Poznań na ŁKS Łódź. W Płocku wygrywamy 1:0 po samobójczym trafieniu Michała Helika. Wiedziałem, że finał jest blisko. Jednak nie odpuściliśmy w Szczecinie i pewnie wygraliśmy 3:0. W finale oczywiście Lech.

Tak sobie myślałem, jak ciężkie byłoby to do ogarnięcia logistycznie. Przecież to ta sama trasa do Warszawy na Narodowy. Już teraz Lech jechał kilkoma pociągami, a tu jeszcze Pogoń ma taką samą trasę hm...

Finał z Lechem zagraliśmy w składzie: Kuchta - Handzlik, Rudol, Bielik, Konczkowski - Skowroński, Piotrowski, Bąk - Arak, Niezgoda, Kupcewicz.

Pamiętam, że byliśmy już blisko zdobycia tego trofeum. Byliśmy też strasznie daleko, ale nigdy nie byliśmy tacy mocni i nie byliśmy faworytem. W 16. minucie Piotr Skowroński daje nam prowadzenie. Lech jakoś nie błyszczał tego dnia, za to my co chwila bombardowaliśmy bramkę rywala. Przez 45. minut dalej było 1:0. Po zmianie stron rzut karny, nie pęka Rudol i mamy psychiczny komfort. Jednak zaraz potem Lech zdobywa gola kontaktowego, jednak cztery minuty później ten gol okazał się trafieniem ledwie honorowym, bo Jakub Arak ustalił wynik na 3:1. Wreszcie Pogoń z Pucharem Polski!

f) wiosna

Wiosna zaczęła się 18 lutego, kiedy jechaliśmy do Gdańska i niestety, ale tam zdobywamy ledwie punkt. Na całe szczęście potem wygrywamy dwa kolejne mecze, w tym jeden z Legią - 3:2. Gole Legii strzelali Kupcewicz, Kownacki i Piotrowski.  Za to jednak później przegrywamy z Lechem w Poznaniu 2:1.  Notujemy kolejne dwa zwycięstwa z rzędu - z Termalicą i Wisłą Kraków, a później remis z Górnikiem Zabrze. Od 19 marca jednak kapitalnie kończymy sezon zasadniczy, wręcz sprintem finiszując - 2:1 z Łęczną, 2:1 ze Śląskiem i 2:1 z Olimpią Grudziądz. Niezwykła powtarzalność, ale liczyły się kolejne trzy punkty. Dało nam to pozycję lidera po 30. kolejkach i nawet przewagę punktową.

Po 30. kolejkach wydawało się, że tylko Pogoń, Legia i Lech będą zdolne walczyć o mistrzostwo. Jednak podział punktów daje szanse nawet tym niżej. Nie narzekajmy jednak, bo dzięki podziałowi my korzystaliśmy już sporo razy.

Bardzo nie lubię grać z Piastunkami. Nie wiem czemu, nie lubię. Natomiast regularnie grają w grupie mistrzowskiej. Tym razem trafiliśmy na nich już w pierwszej kolejce, ale gościliśmy u siebie. Udało nam się szczęśliwie wygrać 1:0 po golu Araka. Później działy się... cuda. Gramy z Termalicą, prowadzimy od 41. minuty i... tracimy gola w 79. minucie po samobóju Bielika.  Odwrotnie z Wisłą Kraków - przegrywamy od 57. minuty i wyrównujemy w 86. minucie na 1:1. 11. maja gramy w Krakowie z drugim zespołem z tego miasta i... 34. minuta  Ryczkowski, a 57. minuta Niezgoda i... 1:1. I wiecie co? Kolejny mecz gramy w Szczecinie z Lechem. Jaki wynik? 1:1 ! Dla nas gola strzela Frączczak, a dla Lecha Pikul. Dopiero 22. maja jedziemy do Białegostoku i na dalekim wschodzie w 60. minucie gola zdobywa Jakub Piotrowski, byłoby piękniej, ale Rudol nie trafia z karnego, do końca jednak żyjemy w niepewności... nie, nic się już nie zmieniło, nic się nie stało. Jesteśmy w szoku, ale to zwycięstwo dało nam... tytuł mistrzowski! Jakim cudem? Legia w grupie mistrzowskiej wygrała z Termalicą, ale remis z Jagą i porażki z Piastem i Lechem, nic nie dało pokonanie Cracovii, bo potem remis z Wisłą, kiedy my pokonaliśmy Jagę to mieliśmy cztery punkty przewagi!

Na ostatnie spotkanie z Legią wystawiłem już tych, co grali najmniej. Przegrali, ale tylko 2:1. Nie to było istotne. Wygrywamy w tym wyścigu ślimaków...Było to nasze trzecie już mistrzostwo z rzędu.

h)  podsumowanie

Co tu dużo mówić - patrząc na wyniki jest to nasz najlepszy sezon. Oczywiście mieliśmy mnóstwo szczęścia. W lidze w grupie mistrzowskiej przecież wygraliśmy tylko dwa mecze! Na plus wyniki w Pucharze Polski, wreszcie po niego sięgnęliśmy. Uff.

Stajemy się także finansową potęgą. Wykupiliśmy stadion, prezes wreszcie zgodził się rozbudować obiektu juniorskie. A finanse prezentują się kapitalnie:

Zarząd ustalił początkowe budżety - robią ogromne wrażenie! Część z tej olbrzymiej kwoty postanowiłem wydać bardzo szybko. Obserwuję stale Polaków trafiających na listę transferową i skorzystaliśmy z okazji:

Po raz trzeci z rzędu również wygrywają juniorzy U-18. Niestety to trochę jak w rzeczywistości - wygrywają grą drużynową, bo perełek na razie nie widać:

Najlepsi podczas całego sezonu:

Co jeszcze cieszy? Na pewno świetna forma strzelecka Niezgody, tym razem bez króla strzelców, ale i tak było dobrze. Fajnie, że wciąż grają na wysokim poziomie Rudol i Piotrowski - powoli legendy klubu. Kownacki dla Pogoni w Ekstraklasie ma już 55 goli. Sebastian Rudol ma już 263 występy w E-klasie. Oczywiście wszystkie w barwach Pogoni, w której jest od 2011 roku, a ma dopiero 27 lat!

Skład według wartości:

I według statystyk:

j) Występy polskich drużyn w Europie

Wicemistrzem Polski było Zagłębie Lubin. Niestety ten tytuł nic ich nie zmobilizował do gry w Europie, bo zakończyli swoją przygodę już na dwóch meczach. W 2. rundzie eliminacji trafili na Apollon Limassol i po remisie 1:1 w Lubinie i 1:1 na Cyprze przegrali w karnych.

Podobna przygoda, a wręcz taka sama czekała zdobywców Pucharu Polski, a więc chorzowski Ruch. Ci zaczęli od 3. rundy eliminacji i polegli w Splicie 2:0 z Hajdukiem, u siebie wygrali 2:1, ale było to za mało...

Mogłem liczyć tylko na Legię. I poniekąd tak było... bo zagrali "aż" sześć spotkań. W 1. rundzie dwa razy po 5:0 ze Speranta (cokolwiek to jest). Później 2:0 i 1:0 z Buducnost Podgoricą i myślałem, że przygoda Legii potrwa aż do fazy grupowej LE, ale... w 3. rundzie za wysokie progi zaprezentował belgijski KV Mechelen. W Warszawie Legia przegrała 3:1, w rewanżu wygrali 3:2, ale to też nie wystarczyło.

Niemniej moje boje w Europie sporo dały naszemu krajowi - od teraz mamy szansę nawet na dwie drużyny w fazie grupowej  LM!

A nasza Pogoń weszła wreszcie do pierwszej setki klubów europejskich:

 

IV. Skarb kibica Pogoni Szczecin

W tym odcinku pokażę nowych graczy Pogoni, bo ściągnąłem kilku, którzy są już regenami,  a zgodnie z regulaminem - muszę ich pokazać ;) Wszyscy co przyszli latem + Handzlik i Bąk, którzy w klubie już się zadomowili i pokazywałem ich wcześniej, ale można obejrzeć ich rozwój:

 

V. Potencjalna gwiazda

I ta rubryka będzie musiała być powoli zmieniana, bo mam coraz mniej realnych graczy z początku gry z Pogoni.

Dawid Kort

Miałem sześć lat. Tata regularnie sprawdzał na telegazecie wyniki i przypadkiem trafił na ogłoszenie o naborze do Pogoni. Dialog był krótki. – Chcesz iść? – usłyszałem pytanie. – Chcę! – odpowiedź mogła być tylko jedna. Testy zorganizowano dla chłopców urodzonych w 1994 i 1995 roku, prowadził je śp. Włodzimierz Obst. Wybranych wywoływał nazwiskami, mnie wyczytał pierwszego. Na koniec jeszcze ograliśmy starszych. To było dobry nabór, bo z dzieciaków, które wtedy biegały po bocznym boisku przy Twardowskiego, dwóch dzisiaj gra w ekstraklasie. Ja i syn trenera Obsta – Robert.

Szczecinian z krwi i kości. Od początku związany tutaj ze Szczecinem, z Pogonią. Swój debiut w E-klasie zaliczył z Polonią Warszawa. Jak wspomina na początku się tylko zezłościł, gdy usłyszał, że nie zagra w kolejnym meczu rezerw... ale po chwili do niego dotarło, że to ze względu na grę w I składzie.

Na swojego pierwszego gola czekał do meczu... z Cracovią, a więc tym bardziej ważne dla kogoś związanego z Pogonią. Było wtedy 2:2, a gol Korta dał remis. Natomiast pierwsze dwa trafienie zaliczył  z kolejnym ważnym rywalem dla Pogoni - z Lechią.

W Ekstraklasie ma już 50 występów i 8 goli, do tego 41 meczów w 1. lidze, 10 meczów 3 lidze, 7 w Pucharze Polski i 4 w CLJ. Łącznie zagrał już 112 spotkań w barwach Pogoni. Liczymy, że to będzie ten, który weźmie "ster" w swoje nogi i będzie architektem w drużynie na długie lata.

W FM-ie ma łącznie rozegrane 208 meczów, ale trzeba odjąć od tego 17 meczów w Bytovii i 24 we Flocie co i tak daje imponującą liczbę spotkań dla Pogoni. W obecnym sezonie 21/22 zagrał w 19 meczach, ale zanotował tylko 1 asystę. Rok wcześniej - w 13 meczach z dwoma asystami. Jeszcze wcześniej - 22 mecze (2 asysty). W sezonie 18/19 zagrał najwięcej, bo aż 36 razy i wtedy zanotował aż 13 asyst. 17/18 to 21 meczów, 16/17 13 spotkań. Jak widać - lubię na niego stawiać, ale fenomenalny sezon miał tylko jeden. W tej chwili jednak konkurencja w drużynie jest już wielka. Korcik na 27 lat, czasami marudzi, nie chce przedłużać kontraktu, ale ostatecznie zostaje. W końcu to jego dom.

VI. Obowiązki

NOTKA ORGANIZACYJNA

Wszystko, co musisz wiedzieć o Rozgrywce Mistrzów:
Kliknij - SAMOUCZEK


KOLEJNA PUBLIKACJA

Kolejny blog z dokumentacją udziału w eliminacjach możesz opublikować nie wcześniej niż:
27 października 2017
(obowiązkowe 5 dni przerwy pomiędzy publikacjami)


ZADANIA - POSTĘP

Zadania należy wykonywać w podanej kolejności, tzn. dopiero po zakończeniu pierwszego przejść do drugiego, a po zakończeniu drugiego - do trzeciego. Ilość karier dowolna. Dla każdego z trzech zadań przygotowany jest oddzielny ujednolicony zapis gry.

Zadanie nr 1 (Mistrz) - wykonane

Zadanie nr 2 (Droga w górę) - wykonane

Zadanie nr 3 (Patriota) - rozpoczęte


CO DALEJ - NASTĘPNY SEZON

Finalny autozapis w zadaniu nr 3 (sezon 2022/23) to: 
11 / 06 / 2023 (czasu gry)

Proszę zachować wszystkie autozapisy do kontroli. Kontrola autozapisów obejmie tylko i wyłącznie laureatów (osoby, które wykonają wszystkie zadania) i odbędzie się po zakończeniu eliminacji.


Autor: jmk
3. miejsce w Polsce FM 2017 i FM 2021, Typer Sezonu 2017/18 - 3. miejsce. Wyróżnienie Fair Play w eliminacjach 4. Edycji RM

KOMENTARZE

Danielski


Komentarzy: 307

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2016-01-24

Poziom ostrzeżeń: 0

22-10-2017, 20:26 , ocenił powyższy materiał: mocne

Solidne budowanie wielkości klubu. Krok po kroku, elegancko. Szkoda LM, mogło być lepiej, ale szalony mecz w Chorwacji musiał przysporzyć sporo emocji i nerwów.

Trzeba chyba popracować nad defensywą, liczba straconych bramek nie napawa optymizmem. Nie mniej - jak zawsze - najwyższy poziom bloga.

Berth


Komentarzy: 1056

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Francuski Łącznik

Dołączył: 2016-06-20

Poziom ostrzeżeń: 0

23-10-2017, 10:03 , ocenił powyższy materiał: mocne

Pozostaje czekać, aż zbudujesz klub który wykona zadania i myślę, że sobie poradzisz.

Fubar
Typer Sezonu 2017/18 - 2. miejsce


Komentarzy: 1343

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Niezłomny Celt

Dołączył: 2015-12-03

Poziom ostrzeżeń: 0

23-10-2017, 13:10 , ocenił powyższy materiał: mocne

Podobają mi się te opowiadania na początku;-)

Z takim budżetem powinno być teraz znacznie łatwiej;-) Powodzenia! Gratuluję kolejnego udanego sezonu.

Beezy


Komentarzy: 134

Grupa: Moderator encyklopedysta

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-02-26

Poziom ostrzeżeń: 0

23-10-2017, 16:32 , ocenił powyższy materiał: mocne

Świetnie się to czyta. Wyniki także niczego sobie. Drużyna z sezonu na sezon się rozwija, gratulację!

grinch123


Komentarzy: 2291

Grupa: Moderator

Ranga: Zegarmistrz z Tarnowa

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

23-10-2017, 18:45 , ocenił powyższy materiał: mocne

Panie toż to epopeja a nie blog ,a czyta się wyśmienicie . Super to wszystko napisane .
Gratuluje wyników i zazdroszczę ci tej Pogoni .

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10665

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

24-10-2017, 10:10 , ocenił powyższy materiał: mocne

Prawda, szczecińska nekropolia jest bardzo piękna. Jest mi bliska, ponieważ kilka osób z mojej rodziny już tam sobie spoczywa... M.in. dziadek, dzięki któremu interesuję się piłką...

Co do drużyny - wciąż jeszcze nie jest gotowa na "podbój" Europy:-)

__________________________________________________________________________________________

Info:

1/ Dodano notkę organizacyjną

2/ Najnowszy (ostatni) Biuletyn Rozgrywki Mistrzów:

https://myfootballmanager.pl/rozgrywka-mistrzow/1712/30-biuletyn-rozgrywki-mistrzow-pazdziernik-2017

3/ W dniach 02-04 każdego miesiąca, wirtualni menedżerowi wybierają spośród siebie trójkę najlepszych. Wyrazem szacunku dla dokonań innych jest oddanie głosu, co zajmuje minutę lub mniej. Z góry dziękuję za udział w kolejnych, 23. wyborach, które rozpoczną się 2 listopada.

Wyniki wyborów "menedżera września":

https://myfootballmanager.pl/artykul/261/menedzer-miesiaca-nr-22-wrzesien-2017-wybrany


DZIĘKUJĘ za udział w wyborach, które odbyły się w dniach 2-4 październik 2017! Zostałeś nagrodzony "miodnym" kolorem nicka oraz wpisem na listę honorową:

https://myfootballmanager.pl/artykul/262/honorowa-lista-wyroznione-nicki-pazdziernik-2017

Kaan


Komentarzy: 659

Grupa: Moderator encyklopedysta

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2016-10-25

Poziom ostrzeżeń: 0

24-10-2017, 14:22 , ocenił powyższy materiał: mocne

Bardzo mi się ten blog podobał, myślę, że więcej wyciskasz z tych piłkarzy niż faktycznie potrafią.

Kuba199321
Wicemistrz Polski FM2019


Komentarzy: 777

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-02-28

Poziom ostrzeżeń: 1

24-10-2017, 15:36 , ocenił powyższy materiał: mocne

Zawiesiles poprzeczkę, jesli chodzi o tworzenie blogow, tak wysoko, że ciężko będzie ją komukolwiek przeskoczyć! Wyniki również coraz lepsze. Gratuluję!

Jacor
Typer Sezonu 2020/21- 3. miejsce


Komentarzy: 744

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2016-10-07

Poziom ostrzeżeń: 0

24-10-2017, 16:52 , ocenił powyższy materiał: mocne

Kto wie, czy nie najlepszy blog w RM? Pewny jestem, że uda Ci się zadanie zrobić, tylko kto awansuje do tego finału? Nie mogę się doczekać rozstrzygnięć.

DrWitt
Typer Sezonu 2021/22 - 2. miejsce


Komentarzy: 638

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2016-03-13

Poziom ostrzeżeń: 1

25-10-2017, 22:15 , ocenił powyższy materiał: mocne

Życzę Ci awansu do finału RM, bo na to zasługujesz. I za to jak piszesz i za wyniki.
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki