x

 

ROZGRYWKA MISTRZÓW - ELIMINACJE - Football Manager


OCENA mocne: 4, słabe: 0
zobacz komentarze

Football Manager 2018, Rozgrywka Mistrzów 4, Zadanie nr 2 (Huragan Wołomin), #4

06-09-2018, 20:57 , Unikalnych wejść: 1211 , autor: DobiFm

Wybrany klub / reprezentacja: Huragan Wołomin

Opisywany sezon: 2020/2021

Poziom rozgrywkowy: 1 poziom

Wersja gry: Football Manager 2018

Na początku muszę się wam przedstawić. Jestem Przemek, a właściwie - Przemysław Banaszak. Mam obecnie 24 lata i zostałem królem strzelców pierwszej ligi polskiej. Zapytacie pewnie jak do tego doszło. Jak taki chłopak jak ja, który jeszcze trzy lata temu biegał po boiskach trzeciej ligi, już za miesiąc zadebiutuje w Ekstraklasie.

Mogę śmiało powiedzieć, że od długiego czasu było to moim marzeniem, ale nie przypuszczałem, że dokonam tego w takich okolicznościach.

Równo trzy lata temu menadżer Krzysztof Pilarczyk zaprosił mnie na testy do ówczesnego beniaminka trzeciej ligi Huraganu Wołomin. Powiem szczerze, że nie byłem przekonany do końca do tego ruchu, nie chciałem walczyć o utrzymanie. Prawdę mówiąc marzyła mi się dużo ambitniejsza drużyna.

Pamiętam jak dziś, trener przyszedł do mnie i zapytał:

Jak się czujesz u nas?

Byłem w klubie od dwóch tygodni, baza treningowa była w opłakanym stanie, wszelkie pomieszczenia techniczne i siłownia nie nadawały się tak naprawę do użytkowania. Ja sam bałem się postawić nogi w toalecie, żeby od razu czegoś nie złapać. Co odpowiedzieć facetowi, który jak nikt wierzy w tę drużynę.

Jest w porządku trenerze (odburknąłem).

Chcąc zachować się w fair w stosunku do trenera nie określałem mu się jednoznacznie czy chce pozostać w drużynie po testach. Postanowiłem przy najbliższej okazy skorzystać z dużo lepszej oferty finansowej, lecz takowa się nie pojawiła. Po testach Pan Krzysztof zadzwonił do mnie z pytaniem, czy chciałbym usiąść z nim przy kawie i jeszcze raz spróbować porozumieć się odnośnie transferu. Uznałem, że jest to jedyna już w zasadzie okazja bym nie stracił pół sezonu.

Spotkaliśmy się w jednej z najładniejszych restauracji w Wołominie i bez ogródek menadżer zaczął:   

Słuchaj Przemek, mogę tak do Ciebie się zwracać? ... zresztą nieważne, oczywiście, że mogę. Postawię sprawę jasno i klarownie. Wiem, że to nie jest twój wymarzony klub, ale przy mnie staniesz się nie zastąpiony dla tej drużyny. Pragniesz wygrywać? Chcesz awansować ligę wyżej? A może marzy Ci się coś więcej?  Jestem zdeterminowany pozyskać Cię na moich warunkach. (zakomunikował mi trener).

Chwile zastanawiałem się co mu odpowiedzieć - w końcu na treningach wydawał się spokojnym człowiekiem. Nie będę ukrywał, że zaskoczył mnie i mogę powiedzieć, że nawet zainteresował. Postanowiłem się dopytać o jego plan na drużynę i jaką ja będę odgrywał w tym role.

Przemysławie, Ty zostaniesz królem strzelców trzeciej ligi, będziesz najważniejszą postacią drużyny. Daje Ci słowo - jeśli jednak nie uda mi się go dotrzymać - zakończymy tylko na tym sezonie. 

Tak zostałem zawodnikiem Huraganu. W pierwszym sezonie trener dotrzymał danej mi obietnicy, miałem pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców, a do tego pierwsza lokata w klasyfikacji asystentów. Dało mi to ogromną satysfakcję i zastrzyk pozytywnej energii.

Wraz z startem drugiej ligi trener postanowił powierzyć mi opaskę wicekapitana zespołu. Był to dla mnie ogromny zaszczyt, gdyż się tego nie spodziewałem. Od tego momentu drużyna miała dla mnie ogromne znaczenie. Na poziomie drugiej ligi utrzymywałem równy poziom i zakończyłem zmagania jako wicekrólstrzelców, a klub awansował do pierwszej ligi.

 

Jak minęły nam te rozgrywki? Spróbuje je opisać moimi oczami. 

Zacznijmy od okresu przygotowawczego, trener Pilarczyk z góry uświadomił nas, że możemy spodziewać się kilku nowych kolegów w drużynie. Z tego co dowiedziałem się pokątnie, najbardziej zależało menadżerowi na sprowadzeniu na zasadzie wypożyczenia bramkarza Wisły - Kacpra Chorążka, który nawet odbył testy miesięczne u nas.  Sztuka ta nie udała sie jednak i zostaliśmy w bramce z dwójką wiekowych piłkarzy - Arkadiuszem Malarzem i Mateuszem Prusem. Myślę, że nie były to wymarzone wybory trenera, ale musiał bazować na tym co miał. Jeśli chodzi o inne formacje, to trener postawił na sprawdzonego już rok temu Przemysława Bargiela. Tym razem jest to roczne wyp. z Interu Mediolan, oraz Błażeja Szosteke, który był królem strzelców drugiej ligi w tamtym sezonie.

Nie będę ukrywał, że przedłużenie wyp. Błażeja bardzo mnie ucieszyło. Współpraca układała nam się wspaniale rok temu i mam nadzieję, że i teraz będzie tak samo.  Oprócz tej dwójki, skład wzmocnili Kondrad Handzlik, Maciej Orłowski, Arkadiusz Gorka, Macin Fils, Adam Deja.

Przed startem rozgrywek trener mi podpadł i to bardzo mocno. Okazało się, że postanowił mi odebrać opaskę wicekapitana na rzecz Rafała Agustyniaka. Przez moment byłem rozczarowany, a następnie bardzo wciekły. Postanowiłem natychmiast udać się do trenera od razu jak sie o tym dowiedziałem. Pełen złości wykrzyczałem do niego co o nim myślę. Zapytałem, dlaczego to zrobił i czemu, skoro tak mu ufałem, a nawet nie postanowił mnie uprzedzić o zmianach. A trener na to spokojnym głosem:

Synek, przecież tatuś krzywdy by Ci nie zrobił. Postanowiłem powierzyć Ci bardzo ważne zadanie. Skoro jesteś liderem drużyny, zostaniesz od dzisiaj jej kapitanem.

Zamurowało mnie, nie wiedziałem co powiedzieć. Kolejny raz ten człowiek mnie zaskoczył! Tak stałem się najważniejszym człowiekiem w tej drużynie!

Sezon rozpoczęliśmy fatalnie przegrywając w Pucharze Polski i odpadając już na starcie z tych rozgrywek z Motorem.

 

Rozgrywki ligowe zaczęliśmy równie źle, a do tego i ja nie grzeszyłem skutecznością. W pierwszych pięciu meczach zdobyliśmy tylko 3 punkty wygrywając jeden mecz z Ruchem Chorzów. Pozostałe spotkania to była istna katastrofa w obronie. Do tego ja nie potrafiłem znaleźć skutecznej drogi do bramki przeciwnika. Presja ciążąca na mnie była z meczu na mecz coraz wyższa, zdobyłem zaledwie trzy gole w tych meczach. Pierwszego gola w 4 kolejce, a kolejne dwa dorzuciłem mecz później. Nie zdało to się jednak na nic i ulegliśmy Podbeskidziu 3:5. Trener opuścił stadion i nie widzieliśmy go przez kolejne dwa dni, treningi prowadził jego asystent.

 

Przed meczem 6 kolejki z Stomilem, przyszedł do nas po treningu i przeprosił za nieobecność. Po czym poprosił mnie do siebie do gabinetu. Nazywaliśmy takie spotkania "stryczkiem", gdyż nigdy nie było wiadomo czego można się spodziewać, ale pewne było to, iż nie będzie to miła rozmowa.

Trener zaczął od:

Przemek ku..wa!! Jestes Tym kapitanem... Ku..wa! Pytam się, jesteś czy nie? ... Zresztą nie odpowiadaj! Siadaj i słuchaj.

Z pokorą usiadłem na tym fotelu i słuchałem jak się na mnie wydzierał, jak pluł się śliną, a oczy miał przekrwione jakby nie spał przez tydzień. Po półgodzinnym wydzieraniu się na mnie spokojnie rzekł:

Przemcio damy radę. Pójdziesz dzisiaj do chłopaków i powiesz im, że dostałeś opierdol i czas zabrać się w garść.

Tak też zrobiłem i w kolejnych 6 spotkaniach odnotowaliśmy sześć zwycięstw, a ja zdobyłem w tym czasie 6 goli. Nigdy nie widziałem tak zdeterminowanej drużyny jak wtedy i tak szczęśliwego menadżera. 

 

Październik nie ułożył się zgodnie z planem. W pierwszych 3 meczach zdobyliśmy zaledwie dwa punkty. A ja sam strzeliłem tylko jednego gola.

 

Kolejne pięć spotkań od 17 października to kolejna seria zwycięstw w naszym wykonaniu. A ja notowałem w tym czasie całkiem dobre mecze, 5 goli uplasowało mnie na szczycie listy strzelców na półmetku z 15 trafieniami. A mój Huragan plasował się na drugiej lokacie.  

 

W styczniu trener postanowił ściągnąć upragnionego bramkarza i nowym kolegą w drużynie został Mateusz Lis, a oprócz niego dołączył do nas Jakub Serafin. W przerwie między rundami zagraliśmy z 18 sparingów i bardzo ostro trenowaliśmy. Menadżer powtarzał nam, że druga połowa sezonu nie będzie taka łatwa.


Runda wiosenna zaczęła się dość dobrze, w pierwszych pięciu meczach zgarnęliśmy 11 punktów i nie odnotowaliśmy porażki. Natomiast ja sam uzbierałem w tym czasie 6 trafień i z 21 golami cały czas liderowałem wśród strzelców.

 

27 marca nieoczekiwanie przegraliśmy na wyjeździe z Miedzią Legnica, co bardzo nie spodobało się trenerowi. W szatni po meczu, krótko i na temat stwierdził:

Nie pokazaliście charakteru, który wam wpoiłem, nie chcecie ku..wa awansować to nie.

Myślę, że każdy wziął sobie te słowa do serca, bo w kolejnych 5 meczach straciliśmy tylko dwa punkty na rzecz motoru. A ja strzeliłem w tym czasie 5 goli.

 

Po tych spotkaniach byliśmy praktycznie pewni awansu, co prawda Raków Częstochowa, spadkowicz z poprzedniego sezonu Ekstraklasy, był poza naszym zasięgiem. Brakowało nam praktycznie jednej wygranej od awansu... No i właśnie to nasz zdradziło w kolejnych trzech meczach nie potrafiliśmy wygrać, byłem wściekły. Na siebie i na kolegów. Czuliśmy bezradność. Na szczęście na dwie kolejki przed końcem nasz konkurent do awansu czyli Arka - przegrała swoje spotkanie z Rakowem . Tym samym świętowaliśmy awans z drugiej lokaty. A nasz ostatni mecz sezonu był istnym prezentem dla kibiców, wygraliśmy pewnie 6:2 i mogliśmy udać się na zasłużone wakacje.

 

Ja natomiast udałem się jeszcze na galę wręczenia nagrody na króla strzelców ligi. Bez trenera bym tego nie osiągnął. Wydawać się może, że jedna głupia sytuacja w kawiarni odmieniła moje życie. Wiem jednak, że trener od początku widział we mnie gwiazdę swojej drużyny.  A dzięki niemu się nią właśnie stałem.

 



 

W tym czasie super strzelec Przemysław Banaszak w 84(8) meczach strzelił 64 gole i dorzucił 36 asyst.

Zainteresowałem się jego postacią. Byłem ciekawy, dlaczego jest tak skuteczny i użyłem wujka Googla. Okazało się, że w sezonie 2017/2018 w realnym świecie :D został królem strzelców trzeciej ligi z dorobkiem 20 goli w 30 ligowych spotkaniach. Po sezonie długo pozostawał bez klubu, gdyż wygasł jego kontrakt z Chełmianką. Między innymi interesowała się nim Legia Warszawa, a w Piaście Gliwice był nawet na testach. Koniec końców trafił do drugoligowego Widzewa Łódź, ostatniego dnia okna transferowego w Polsce. Transfer może nie budzi zdziwienia, bo w końcu chłopak awansował ligę wyżej, ale co ciekawe - jego agentem jest Marek Citko, tak ten Marek.

 



 

NOTKA ORGANIZACYJNA

Wszystko, co musisz wiedzieć o 4. Mistrzostwach Polski Wirtualnych Menedżerów:
REGULAMIN


KOLEJNA PUBLIKACJA

Kolejny blog z dokumentacją udziału w eliminacjach możesz opublikować nie wcześniej niż:
9 września 2018, godz. 20:57:26 (godz./min./sek.)
(obowiązkowe 72 godziny przerwy pomiędzy publikacjami)


ZADANIA - POSTĘP

Zadania należy wykonywać w podanej kolejności, tzn. dopiero po zakończeniu pierwszego przejść do drugiego, a po zakończeniu drugiego - do trzeciego. Ilość karier dowolna. Dla każdego z trzech zadań przygotowany jest oddzielny ujednolicony zapis gry.


Zadanie nr 1 (Mistrz) - wykonane
Po zakończeniu pierwszego sezonu uczestnik eliminacji - aby nie obciążać swojego komputera - można usunąć ligi z następujących państw:
Austria, Belgia, Chorwacja, Czechy, Grecja, Holandia, Portugalia, Rosja, Rumunia, Serbia, Szkocja, Szwajcaria, Turcja, Ukraina i Węgry.


Zadanie nr 2 (Droga w górę) - wykonane
Po zakończeniu pierwszego sezonu uczestnik eliminacji - aby nie obciążać swojego komputera - może usunąć każdą niższą ligę od tej, w której gra z polskiej piramidy ligowej. Zaleca się jednak ostrożność; zabrania się przywracania grywalności niższej ligi, co miałoby znaczenie w razie ewentualnego spadku.


Zadanie nr 3 (Patriota) - nie rozpoczęte
Po zakończeniu pierwszego sezonu uczestnik eliminacji - aby nie obciążać swojego komputera - może usunąć każdą niższą ligę od tej, w której gra z włoskiej piramidy ligowej. Zaleca się jednak ostrożność; zabrania się przywracania grywalności niższej ligi, co miałoby znaczenie w razie ewentualnego spadku.


CO DALEJ - NASTĘPNY SEZON

Finalny autozapis w zadaniu nr 3 (sezon 2017/18) to: 
29 / 05 / 2018 (czasu gry)

Proszę zachować wszystkie autozapisy do kontroli. Kontrola autozapisów obejmie tylko i wyłącznie laureatów (osoby, które wykonają wszystkie zadania) i odbędzie się po zakończeniu eliminacji.


Notkę sporządzil i dodał: Mahdi


Autor: DobiFm
3. miejsce w Polsce FM 2015; wicemistrz Polski FM 2017 i FM 2018

KOMENTARZE

Paternoster
Typer Sezonu 2022/23 - 2. miejsce


Komentarzy: 479

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2016-12-15

Poziom ostrzeżeń: 0

06-09-2018, 21:03 , ocenił powyższy materiał: mocne - Lecę budować Ci pomnik

Człowieku, to jest genialne!!! Gratulacje, super pomyślany blog!

EddyManiolo
3. miejsce w Polsce FM 2016


Komentarzy: 1302

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Menago Tradycjonalista

Dołączył: 2015-12-05

Poziom ostrzeżeń: 2

06-09-2018, 21:16 , ocenił powyższy materiał: mocne - Gdyby tego nie było, strona stałaby się uboższa

Gdyby tego nie było, strona stałaby się uboższa

Wujek Cie motywuje do ukończenia zadań to i są wyniki :) Dobrze że Raków miał 1 miejsce :P

Tosiek


Komentarzy: 521

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-08-03

Poziom ostrzeżeń: 0

07-09-2018, 11:41 , ocenił powyższy materiał: mocne - Ten tekst jest jak narkotyk! Więcej!

Ciekawie zrobiony blog z pozycji zawodnika, tak jak @Mahdi kiedyś z Donnarummą. Coś czuję, że uda Ci się dostać do tego finału RM. To byłby już trzeci start w finale!

DobiFm
3. miejsce w Polsce FM 2015; wicemistrz Polski FM 2017 i FM 2018


Komentarzy: 236

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

08-09-2018, 17:12

@Paternoster - ciesze się, że tekst (fabularny blog) przypadł Ci do gustu :)

@EddyManiolo - no niestety Raków był za silny :D uparty nie chciał przegrywać meczy :D

@Tosiek - jak wzorować się to tylko na najlepszych nieprawdaż? ;)

Adamenitum33
Wicemistrz Polski FM2021, 3. miejsce w Polsce FM 2022, Główny Sponsor Rozgrywki Mistrzów


Komentarzy: 752

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2017-11-23

Poziom ostrzeżeń: 0

04-10-2018, 08:07 , ocenił powyższy materiał: mocne - Niesamowita historia

Miałem małe zaległości w czytaniu, ale ten odcinek jakoś przeoczyłem :O Kurde, że też już oddałem swój głos na menago miesiąca! Kurde, zaj***ste!

DobiFm
3. miejsce w Polsce FM 2015; wicemistrz Polski FM 2017 i FM 2018


Komentarzy: 236

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

04-10-2018, 08:34

Adamenitum33, dnia 04-10-2018, 08:07, napisał:
Miałem małe zaległości w czytaniu, ale ten odcinek jakoś przeoczyłem :O Kurde, że też już oddałem swój głos na menago miesiąca! Kurde, zaj***ste!


Dzięki za miłe słowa :) więcej dla mnie znaczy ten komentarz i fakt, że komuś przypadł do gustu mój blog niż oddany na mnie głos :) właśnie dla takich komentarzy warto tworzyć!
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki