x

 

ROZGRYWKA MISTRZÓW - ELIMINACJE - Football Manager


OCENA mocne: 14, słabe: 0
zobacz komentarze

Football Manager 2019, Rozgrywka Mistrzów 5, Kariera nr 1, Sezon nr 1 (Cavese - kopciuszek z włoskiego podwórka)

26-03-2019, 14:44 , Unikalnych wejść: 3324 , autor: Erreboss

Wybrany klub / reprezentacja: Cavese

Opisywany sezon: 2018/2019

Poziom rozgrywkowy: 3

Wersja gry: Football Manager 2019

Cześć, witam wszystkich! Mam na imię Michał, w FM-a gram od 5 lat, kiedy to pierwszą swoją karierę rozpocząłem chorwackim Dinamem Zagrzeb. Brałem „udział” w Rozgrywce Mistrzów niecałe 4 lata temu – niestety z braku motywacji do gry w tamtym czasie, rozegrałem jedynie jeden sezon Borussią Dortmund. Mam nadzieję, że w tej edycji będziemy świadkami wielu sukcesów oraz licznych trofeów prowadzonej przeze mnie drużyny, którą za chwilkę wam przedstawię. Nie ukrywam, że bardzo spodobał mi się brak ograniczeń związanych z wyborem klubu, na pewno w dużym stopniu zachęciło mnie to do udało w piątej już edycji Rozgrywki Mistrzów.

Długo nie myślałem nad wyborem klubu. Od samego początku byłem pewien, że chciałbym rozpocząć rozgrywkę we Francji lub Italii, ponieważ nigdy prowadziłem kariery w tych krajach. Wahałem się między Serie C a Championnat National, a więc trzecimi poziomami rozgrywkowymi. Zależało mi na tym, żeby klub od samego początku miał status „profesjonalny” (jeśli tak można nazwać kluby występujące w tak słabych ligach). W związku z tym wybór padł na Włochy, na najsłabszą („C”) z trzech grup znajdujących się w tej lidze. Nie zastanawiając się długo, wybrałem najgorszą drużynę – Cavese, beniaminka serie C. Prognozowane miejsce  - ostatnie. Perfekcyjnie!

 

Unione Sportiva Dilettantistica Cavese 1919, bo tak brzmi pełna nazwa tego klubu, ma siedzibę w Cava de’ Tirreni. To malowniczo położone miasto położone jest około 50 kilometrów od Neapolu, w południowych Włoszech. Miejmy nadzieję, że mieszkańcy tej miejscowości nie będą musieli jeździć to wcześniej wspomnianej metropolii, aby oglądać wielki futbol ;)

 

Swoje mecze rozgrywają na stadionie Simonetta Lamberti. Ma on pojemność, według różnych źródeł, od 7 do 12 tysięcy osób, w trakcie rozgrywana meczów ograniczona jest do 5200 miejsc. Nie wiedzieć czemu, ale w grze wynosi ona 15 tysięcy miejsc. Co ciekawe, stadion został nazwany na cześć 12 letniej dziewczynki, zamordowanej przez Camorrę w 1982. Była to córka ważnej osobistości, która jasno wypowiedziała wojnę włoskiej mafii. Fani serialu „Gomorra” podłapią klimat ;)

 

Zespół prowadzony przeze mnie nie może pochwalić wieloma znaczącymi osiągnięciami. Największe sukcesy święcili w latach 80, kiedy to w 1981 awansowali do Serie B, zajmując w swoim debiutanckim sezonie 15 miejsce, które pozwalało na utrzymanie. Sezon 1982-1983 był jeszcze lepszy. Niewiele zabrakło do promocji do Serie A. Na półmetku zajmowali trzecie miejsce, by ostatecznie zakończyć sezon na 6 pozycji. Starsze pokolenie kibiców zapewne pamięta wygraną 2-1 na San Siro, z dołującym wówczas Milanem, którego później  uratował słynny Silvio Berlusconi. 1984 rok to przełomowy moment w historii tego mało znanego włoskiego klubu. Spadli z drugiego poziomu rozgrywkowego, nie wracając już nigdy do tej ligi. Jest to na pewno motywacja, aby przywrócić klub do Serie B i zyskać rzeszę nowych kibiców.

Lata 90 oraz początek XXI wieku to zdecydowanie najgorszy okres w historii Cavese. W 1991 klub został rozwiązany, prawdopodobnie z powodów finansowych. Na nowo musiał budować swoją historię, zaczynając od Eccellenza Campania (piąty poziom rozgrywkowy). Przez dłuższy czas tułał się po 4 lidze, nie licząc lat 2006 – 2009, kiedy to występowali w Serie C. Jeśli chodzi o historię klubu, to by było na tyle. Nie ukrywam, że większość spisałem z Wikipedii ;) Jednak cel jest jeden – zapisać nową kartę w historii Cavese!

 

PROGNOZY, OCZEKIWANIA ORAZ CELE NA SEZON

 

Przed rozpoczęciem sezonu 2018/2019, media prognozowały nam zaszczytne ostatnie miejsce w tabeli. Po letnich wzmocnieniach nasze notowania nieco wzrosły, przewidując nam 13 pozycję. Prezes oczekiwał ode mnie utrzymania w lidze. Jednak ja miałem nieco ambitniejsze cele. „Top 10” to był absolutny minimum, mimo wszystko chciałem powalczyć o awans do Serie B. Wiedziałem, że jest to możliwe, przy odpowiednich wzmocnieniach połączonych z poprawnie przepracowanym okresem przygotowawczym.

 

LETNIE OKNO TRANSFEROWE

Cóż, przychodząc do klubu, byłem lekko mówiąc niezadowolony ze stanu aktualnej kadry. Po awansie do Serie C, klub naściągał masę zawodników, których atrybuty były na tyle beznadziejne, że nie widziałem dla nich miejsca na ławce rezerwowych. Większość transferów to wypożyczenia oraz wolne transfery, z racji niezbyt dobrej sytuacji finansowej. Jako priorytet ustaliłem ściągnięcie graczy, nadających się do gry w pierwszym składzie. Z Alto Adige (Serie C, grupa B) został wypożyczony prawy obrońca – Luca Oneto. Filippo Lorenzini to jedyny transfer gotówkowy w całym sezonie, jak się okazało, najdroższy w całej lidze. Był to strzał w dziesiątkę, gdyż okazał się on ostoją naszej defensywy. Kaleba, wypożyczony z Chievo, miał być dla niego zmiennikiem, walczącym o pierwszy skład z drugim środkowym obrońcą. Środek pola również wymagał generalnego remontu, na tą linię wypożyczyłem trzech, niezwykle utalentowanych, młodych zawodników (Ruggiero, Viviani oraz Mulattieri). Z wolnego transferu pozyskałem zdolnego zawodnika kwalifikującego się na prawe skrzydło – Francesco Di Nolfo. Kadrę uzupełnili również lewoskrzydłowy (Mpie z Sampdorii) oraz… tak, dobrze widzicie – Djibril Cissé. Jego atrybuty nie były porywające, raczej skazany był na rotację. Jednak myślę, że Cavese nigdy nie miało w szeregach zawodnika z tak bogatą historią.

Z klubu nie został wypożyczony żaden zawodnik. Nie powinniście się dziwić, kto chciałby mieć takich drewniaków w swojej ekipie.. Rozwiązałem kontrakty z kilkoma niepotrzebnymi zawodnikami. Przejdźmy jednak do najważniejszego – opisu jak Cavese radziło sobie w tym sezonie.

 

LIPIEC

Pierwszy miesiąc to solidny okres przygotowawczy – katorżnicze, niczym za czasów Stanisława Czerczesowa w Legii, treningi fizyczne przeplatane z elementami poprawiającymi zgranie oraz znajomość taktyki. Rozegraliśmy 5 sparingów, głównie z drużynami na naszym poziomie lub będących 543264356 półek wyżej (Roma i Saint-Étienne). Nie ukrywam, tak dobrych rezultatów się nie spodziewałem. Na uwagę zasługuje mecz z rzymską drużyną, gdzie wcale nie byliśmy gorsi, mieliśmy nawet szanse na zwycięstwo. Licznie zgromadzona publika (oszałamiające 3981 widzów, jak się okazało najwyższa frekwencja sezonu) wiernie dopingowała swój klub, rzucając obelgi oraz wszelkiej maści pirotechnikę w takich graczy jakich Edin Džeko, czy legenda – Daniele De Rossi. Niech wszyscy wiedzą, że Simonetta Lamberti to ciężki teren! Wszystkie te spotkania były znakomitym prognostykiem przed zbliżającym się sezonem.

 

SIERPIEŃ

W sierpniu rozpoczęliśmy zmagania, w pucharze Włoch, dla drużyn z trzeciego poziomu rozgrywkowego. Mogliśmy trafić na grupę składającą się z dwóch lub trzech teamów. Los nas skojarzył z Paganense Calcio – zespołem plasowanym przez bukmacherów na ostatnim miejscu. Nie ukrywam, rozgrywki te nie miały dla mnie dużego znaczenia, potraktowałem je jako „główny etap” pre-seasonu. Wyniki mogło cieszyć, szczególnie pierwszy mecz. W międzyczasie zmagań rozegraliśmy sparing z Ternaną, pewnie wygrany 2-0. W następnej rundzie (10 października) przyszło nam rywalizować z Virtus Francavilla, a więc zespołem będącym w absolutnie naszym zasięgu.

WRZESIEŃ

Na rozpoczęcie sezonu ligowego kibice musieli czekać aż do połowy września, a jak wspomniałem wcześniej kolejna runda pucharu czekała na nas dopiero w październiku. W związku z tym, rozegraliśmy 3 sparingi z ogórkami. Pewne zwycięstwo, szczególnie te 11-0. Postrzelali sobie chłopaki.

Na inaugurację przyszło nam zagrać z Trapani Calcio. Odnieśliśmy pewną wiktorię, zdziwił mnie nieco fakt obecności Jana Muchy w drużynie rywali. Następny mecz to Sicula Leonzio. Przeciwnicy wyszli niezwykle ofensywnie, mimo naszej dominacji, odnieśliśmy niezasłużoną porażkę. Dwa ostatnie mecze zapowiadały się jako niezwykle ciężkie spotkania. Celem był przynajmniej 1 punkt w tymże „dwumeczu”. Podczas starcia z Casertaną na całej linii zawiodła ofensywa, a przede wszystkim Cisse, jednak koniec końców, remis nie jest zły. Z kolei Catania, zdecydowany faworyt do awansu, klub który niedawno grał w Serie A, miał nas zlać, jednak skończyło się inaczej. Cała nasza drużyna zagrała świetne zawody, a nasz 12 zawodnik – kibice, ponieśli nas do zwycięstwa! Trzy punkty uzyskane w pełni zasłużenie, a piękną bramkę zdobył Cisse, który zawiódł w poprzednim meczu. Na koniec miesiąca zajmowaliśmy dobrą, szóstą lokatę w tabeli.

Ogromnym minusem była kontuzja naszego skrzydłowego – Mpie. Byłem zmuszony poszukać następcy, ale miałem za mało czasu i w ostateczności nikogo nie udało się zakontraktować.

 

 

PAŹDZIERNIK

Początku tego miesiąca zdecydowanie nie można zaliczyć jako udanych. Porażka z Virtus Francavilla, mimo gry w przewadze. Ofensywa kolejny raz zawiodła na całej linii. Mieliśmy okazję do rewanżu już 3 dni później. Rezerwowi dostali szansę – nie zawiedli. Wygrana 2-1. Nie wiem który raz narzekam na linię ataku, ale następne mecze ligowe to kolejny pokaz nieudolności. Beznadziejne bezbramkowe remisy z niezbyt mocnymi ekipami oraz trochę wymęczone dwa zwycięstwa. W meczu z Monopoli (z uwagi na nazwę, rozważałem przed rozpoczęciem kariery objęcie tego klubu) odblokował się nasz napastnik, kończąc serię 8 spotkań z rzędu bez strzelonej bramki. Na koniec zagraliśmy w pucharze z Juve Stabia, grając rezerwami, pokonaliśmy ówczesnego lidera. W następnej rundzie zagramy z… Monopoli. Mimo niezbyt dobrej gry, październik zakończyliśmy na 4 miejscu w tabeli, co świadczy o dosyć mizernym poziomie ligi.

 

LISTOPAD

Listopad rozpoczęliśmy meczem wyjazdowym do Potenzy, zmierzyć się z tamtejszą drużyną. Odniesione zwycięstwo pozwala nam utrzymać się w ścisłej czołówce. Następnie czekał na nas domowy mecz z Rieti, pewne 3 punkty. W pucharze zwyciężyliśmy dopiero po rzutach karnych, niesamowicie zawiedli mnie rezerwowi boczni obrońcy, dokonałem wymiany tych zawodników, a ich koledzy z pierwszego składu, w znacznym stopniu pomogli w doprowadzenia do remisu. Podobnie jak  we wrześniu, dwa ostatnie mecze ligowe przyszło nam zagrać z dużo lepszymi zespołami. Przy odrobinie szczęścia, zremisowaliśmy z Catanzaro oraz pokonaliśmy Juve Stabia, po piorunującej końcówce (3 gole w przeciągu ostatnich 10 minut spotkania). Tabela wyglądała niezwykle dobrze, jedynie punkt straty do lidera!

30 listopada zarząd zaproponował spotkanie w sprawie przedłużenia kontraktu, na co oczywiście przystałem i przedłużyłem umowę z klubem o kolejny rok. Kibice zapewne odetchnęli z ulgą ;)

 

GRUDZIEŃ

W ostatnim miesiącu roku, w terminarzu znajdowały się spotkania z rywalami słabszymi lub równorzędnymi. Celem było zdobycie przynajmniej 15 punktów, zrealizowane bez problemów. Seria spotkań rozpoczęta znakomicie przez piłkarzy, zwycięstwem z Rende, które mogło skończyć się znacznie wyższą różnicą bramek. Następnie wygraliśmy z Regginą oraz pechowo zremisowaliśmy z Siracusą. Mecz z Vibonense to nasza dominacja, której nie udało się zamienić na gole, niestety jedynie bezbramkowy, bezbarwny remis. Jednak co się działo w meczu z Trapani Calcio.. Z resztą ten zespół był typowany na 2 miejsce. Rozgromiliśmy ich 4-1 i moim zdaniem, był to najlepszy mecz sezonu do tej pory. Na koniec roku była niezła okazja do rewanżu z Siculą. Zwycięstwo po bramce w 89 minucie pozwala nam po raz pierwszy objąć pozycję lidera w tabeli! Zawodnicy mieli za co wznosić toasty podczas zabawy sylwestrowej ;)

 

 

ZIMOWE OKNO TRANSFEROWE

Zdecydowałem się nieco wzmocnić nasze skrzydła oraz boki obrony, które nie funkcjonowały idealnie. Wypożyczyłem po jednym zawodniku zarówno na lewą, jak i prawą stronę. Z wolnego transferu przyszedł nowy bramkarz – Mirco Miori. Jego zadanie było jasne od początku – gra w pierwszym składzie. Dokonałem takiego wyboru, ponieważ golkiperzy  tak naprawdę nie prezentowali niczego szczególnego. Potrzebny był zatem zawodnik, który „coś wybroni” i w kryzysowych momentach uratuje drużynę. Z klubu nikt nie odszedł.

 

STYCZEŃ

Z racji przerwy w rozgrywkach, zostały rozegrane dwa mecze sparingowe, w celu podtrzymania optymalnego zgrania. Nie ma co się rozpisywać na temat tych meczów, zwycięstwa które nie przyszły łatwo, ale to nie było najważniejsze. W meczu z Casertaną zadebiutowało trzech nowych zawodników, którzy nie zawiedli i poprowadzili zespół do zwycięstwa. Po meczu pełna koncentracja i przygotowania do niezwykle ważnego starcia z Catanią. Zwycięstwo na wyjeździe bardzo cieszy, szczególnie z tak wysoko notowanym rywalem. Z zespołem Virtus Francavilla udało się uratować remis w końcówce. Nie miałem jednak pretensji do chłopaków. Wszak udało się podtrzymać pozycję w tabeli, a także znakomitą serię 16 meczów ligowych bez porażki!

 

LUTY

Podobnie jak w styczniu, w lutym czekały na nas 3 ligowe spotkania. Na pierwszy ogień Paganense Calcio. Cavese udowodniło, że ten przeciwnik zdecydowanie im leży, jednak to meczu przystępowaliśmy z dużą ilością kontuzji oraz wykluczeń spowodowanych nadmiarem żółtych kartek. Spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem, 1-0. O meczu z Viterbese nie ma co pisać, bezbramkowy remis z ciężkim wskazaniem na dominującą stronę. Starcie z Bisceglie rozpoczęło się dramatycznie, przegrywaliśmy po bramce w już 10 minucie. Drużyna z Simonetta Lamberti udowodniła, że nigdy się nie poddaje! Z 1-2 dla przeciwników, doprowadziliśmy do cennego zwycięstwa 3-2! 6 punktów przewagi nad drugim Juve Stabia wygląda fantastycznie. W półfinale pucharu rozegraliśmy mecz u siebie z Monzą, zespołem z grupy „B” dysponującym chyba mocniejszym składem niż Catania. Bezbramkowy remis dawał duże nadzieje na grę w finale.

 

MARZEC

Marzec to początek kryzysu w Cavese. Bolesna porażka 0-4 z Monopoli chluby nie przynosi. Z pewnością duży wpływ na końcowy rezultat miała czerwona kartka Luci Oneto, którą obejrzał już w 4 minucie.. Reakcja nie mogła być inna, ten prawy obrońca dostał od prezesa srogi wpierdol w szatni, jego zdenerwowanie potęgował fakt zakończenia passy 20 meczów ligowych bez porażki. Za karę nie zagrał 4 kolejnych spotkań w Serie C, musiał sprzątać trybuny po meczach do końca sezonu, a także przez 2 tygodnie nie dostawał pensji. Mecz z Potenzą był zupełnym przeciwieństwem poprzedniego spotkania. Wygrana 3-1, po strzeleniu 3 bramek już w 25 minut od rozpoczęcia tego widowiska.  Na rewanż z Monzą jechaliśmy z wielkimi nadziejami oraz podbitym okiem Oneto. W przerwie menedżer wprowadził wielu kluczowym zawodników, niestety bez znaczących efektów, przegrana 2-0 kończy nasze marzenia o trofeum. Koniec końców występ w tym mało znaczącym pucharze można uznać za bardzo udany. No cóż, wracamy do ligowej rzeczywistości. Z Rieti bardzo wymęczone zwycięstwo, gra wyglądała jak pierwsze 70 minut meczu Polski z Łotwą. Niby przewaga ale nic z tego nie wychodziło. Z Catanzaro przeważaliśmy, jednak udało się jedynie bezbramkowo zremisować. Okazało się, że był to początek największej zapaści w tym sezonie.. Istny blamaż z ówczesnym wiceliderem, 0-3. Nie ma co pisać o tym meczu, drużyna zagrała totalny piach, przewaga stopniała do jedynie dwóch punktów. Prezes nie oszczędzał nikogo, do grona „wpierdolowiczów” dołączył Miguel Maza – dotychczas najlepszy strzelec sezonu.

 

KWIECIEŃ

Cóż, widać było, że chłopaki nie radzą sobie zupełnie z presją. Porażka z przedostanią drużyną ligi – Rende spowodowała utratę fotela lidera.. Awans bezpośredni był już tak blisko.. Do końca sezonu pozostały już tylko 3 mecze, wyczekiwane z ogromną nerwowością przez kibiców. Podobno zabrakło papierosów w całym Cava de’ Tirreni i okolicznych miejscowościach, a mieszkańcy musieli się po nie udawać do samego Neapolu. Po rozmowie motywacyjnej z Antonio Fariello (prezes), piłkarze rozegrali perfekcyjny mecz przeciwko Regginie Calcio – 3:0! Cały sztab szkoleniowy nerwowo sprawdzał wynik na sofascore, czekając na wieści z meczu Juve Stabia – Rende. Lider sensacyjnie przegrywa 0-1 i to Cavese zajmuje jego miejsce! Kilka dni po tym meczu krążyły plotki o rzekomym przekupieniu zawodników Juve Stabia przez samego Fariello. Zgodził się na przeprowadzenie krótkiego wywiadu dla lokalnej gazety, który był bardzo krótki. Na pytanie o „ustawce” , prezes odpowiedział: „Czy was do reszty popierdoliło? Nie macie o czym pisać?”

Pomiędzy zwycięskim meczem a następnym spotkaniem, było 10 dni przerwy, które zostało spożytkowane niezwykle efektywnie. Wygrana 11-0 w sparingu z ogórami. Przedostatnia kolejka sezonu. Wyjazd z Siracusą. Piłkarze zmotywowani i napakowani jak kabanosy. 22 najwierniejszych kibiców Cavese wybrało się na ten niewzykle ważny mecz. Niezbyt porywająca gra lidera, ale zakończona zwycięstwem 2-0. Juve Stabia niestety również odnosi wiktorię i wygląda na to, że wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce..

 

MAJ

34 kolejka. Ostatni mecz. Vibonense, dziesiąty zespół w tabeli. Ogromne nadzieje kibiców. Stadion zgromadził jedynie 2363 widzów, ponieważ prezesowi znowu odbiło. Spodziewając się pełnego stadionu, ustalił ceny biletów na 100 €, na które nie mogło sobie pozwolić większość fanów. Równocześnie miał miejsce mecz Juve Stabia – Monopoli, tak często wspominane w tym blogu. Tak jest! Wychodzą na prowadzenie w 19 minucie, jednak Juve Stabia wyrównuje w 47 minucie… Ogromne nerwy, cały sztab łącznie ze mną, wrzeszczy do zawodników „Col Cazzo! Uno ad uno!!!”. Chłopaki rzucili się do ataku, jednak gola nie udało się zdobyć. Spotkanie zakończone bezbramkowym remisem.. Mecz rywali trwa, zostały 2 minuty, w przypadku zwycięstwa mają mistrzostwo, z uwagi na lepszy bilans bramkowy. Oczekiwanie jak na Legii, w 2017 roku, kiedy to wszyscy sprawdzali nerwowo w telefonach wyniki meczu Jagiellonia – Lech. KONIEC!! Juve Stabii nie udało się zdobyć zwycięskiej bramki i to CAVESE wygrywa ligę i BEZPOŚREDNIO awansuje do Serie B! Szał radości, kibice którzy nie weszli mecz pobili ochroniarzy, rozwalili bramę i wtargnęli na murawę. Prezes będąc w ekstazie, przychylił na to oko i pozwolił świętować piłkarzom wraz z kibicami, największy sukces od lat 80. Zabawa trwała do białego rana, mimo tego, że w perspektywie były do rozegrania dwa mecze  w Superpucharze Serie C. Tabela ligowa na sam koniec.. Wygląda to niebywale, ciężko w to uwierzyć. Cavese było przed sezonem typowane jako totalny outsider ligi, awansuje bezpośrednio do Serie B.

 

Czas na Superpuchar. Cavese zmierzyło się w grupie składającej się ze zwycięzcą grupy A  - drużyną U-23 Juventusu oraz zwycięzcą grupy B – Vicenza Calcio. Co tu dużo powiedzieć o spotkaniu z Juventusem. Piłkarze zagrali totalnie na luzie, ogrywając rywali aż 6-0!! Warto zwrócić uwagę, że udział w meczu brał między innymi sam Moise Kean. Do następnego meczu pozostało 14 dni, nie organizowałem żadnego sparingu, wszyscy mieli znakomite morale, zgranie znakomite. Zwycięstwem z Vicenzą zapewniliśmy sobie drugie trofeum w sezonie. Cóż za dramaturgia końcówki sezonu..

PODSUMOWANIE

Na załączonym obrazku widoczni są zawodnicy, posortowani od najwyższej średniej oceny w każdych rozgrywkach. Jak widać, defensywa była fundamentem Cavese. Miguel Maza, mimo słabszej końcówki zasługuje na szczególne wyróżnienie, tak samo jak Mirco Miori (bramkarz sprowadzony zimą), gdyż to głównie ta dwójka ratowała nas wielokrotnie z opresji.

 

PLANY NA NOWY SEZON

Z racji awansu do wyższej klasy rozgrywkowej, przede mną dużo pracy. Trzeba zbudować kadrę praktycznie od zera. Mam nadzieję, że uda się przedłużyć kilka wypożyczeni, na których z resztą będę bazować w sezonie 2019/2020. Celem są play offy (miejsce w top 8) o Serie A. Wiem, że łatwo nie będzie, ale Cavese nieraz pokazało swój charakter i determinację w dążeniu do celu!

FINANSE

Tutaj sytuacja nie wygląda kolorowo. Na chwilę obecną (26.06.2019) żaden nowy sponsor nie pojawił się na horyzoncie, co jest powodem do zmartwień. Miejmy jednak nadzieję, że nie będzie tragicznie i uda się uciec z tarapatów finansowych.

Cóż, mam nadzieję, że dotrwaliście do końca i nie było tak źle, jak na pierwszego bloga od prawie 4 lat. Następnym razem postaram się wam bardziej przybliżyć zawodników grających w Cavese, gdyż zupełnie o tym zapomniałem podczas recenzowania tego sezonu :P


Autor: Erreboss

KOMENTARZE

Eli


Komentarzy: 389

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2018-09-04

Poziom ostrzeżeń: 0

26-03-2019, 15:39 , ocenił powyższy materiał: mocne - Świetny pomysł na karierę, będę czekał na dalszy ciąg

Nie widzę screenów, to u mnie coś nie tak czy u Ciebie?

kacperovsky33


Komentarzy: 113

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-09

Poziom ostrzeżeń: 0

26-03-2019, 15:41

Nie widać screenów.

Erreboss


Komentarzy: 36

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2016-02-12

Poziom ostrzeżeń: 0

26-03-2019, 15:45

Okej, poprawione.

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10675

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

26-03-2019, 17:16 , ocenił powyższy materiał: mocne - Świetny pomysł na karierę, będę czekał na dalszy ciąg

Dziś dodałem tylko herb, poczytam jutro, a jest co czytać!

Peter
Strażnik Galaktyki


Komentarzy: 1743

Grupa: Root Admin

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Ranga sponsorska: Sponsor

Dołączył: 2017-08-15

Poziom ostrzeżeń: 0

26-03-2019, 18:42 , ocenił powyższy materiał: mocne - Ten tekst jest jak narkotyk! Więcej!

Emocje do samego końca, a blog mega dobry!

Fetty


Komentarzy: 422

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-03-25

Poziom ostrzeżeń: 0

26-03-2019, 21:44 , ocenił powyższy materiał: mocne - Lecę budować Ci pomnik

Przeczytałem Twojego bloga kilka godzin temu i napiszę jedno: zrobił na mnie ogromne wrażenie. Jest pod każdym względem super i musiał kosztować wiele godzin pracy.

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10675

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

26-03-2019, 21:58

Również znalazłem teraz kilkanaście minut, aby przeczytać. Chylę czoła - kapitalna robota! Mocne kliknięte już w poście gdzieś wyżej. Będę śledził i kibicował. Grałem kiedyś takim klubem Real Vicenza, również na nizinach włoskiej piłki, więc czuję klimat.

Edit. Jedyne co bym zmienił to fotki z podsumowania. Nic na nich nie widać. Dawaj oryginalne rozmiary, które można kliknąć i sobie powiększyć.

Erreboss


Komentarzy: 36

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2016-02-12

Poziom ostrzeżeń: 0

26-03-2019, 23:50

Dzięki Panowie za wszystkie pozytywne komentarze!

rivaldo
Typer Sezonu 2018/19 - 3. miejsce


Komentarzy: 398

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2016-02-27

Poziom ostrzeżeń: 0

26-03-2019, 23:54 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Super blog. Zapowiada się ciekawa kariera.

kaminior323
Główny Sponsor Rozgrywki Mistrzów, 3. miejsce w Polsce FM 2020


Komentarzy: 2327

Grupa: Moderator

Ranga: Prawoskrzydłowy z Poznania

Ranga sponsorska: Sponsor Premium

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

27-03-2019, 06:56 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Bardzo ciekawy wybór klubu, a wyniki naprawdę robią wrażenie! Naprawdę nie widać że miałeś 4 lata przerwy a blog bardzo dobrze napisany. Tylko jedna uwaga. Pod prognozami na sezon podsumowaniem i finansami wyjustuj tekst bedzie wyglądało bardziej estetycznie.
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki