x

 

ROZGRYWKA MISTRZÓW - ELIMINACJE - Football Manager


OCENA mocne: 6, słabe: 0
zobacz komentarze

Football Manager 2019, Rozgrywka Mistrzów 5, Kariera nr 1. Sezon nr 8 (El Ejido- tylko Hiszpanie)

27-05-2019, 12:12 , Unikalnych wejść: 2114 , autor: Kuba199321

Wybrany klub / reprezentacja: El Ejido

Opisywany sezon: 2025/26

Poziom rozgrywkowy: 1

Wersja gry: Football Manager 2019

Dzień dobry! A może dobry wieczór, w zależności kto o jakiej porze czyta tego bloga. Już po raz ósmy macie okazję przeżywać wraz ze mną świetną przygodę w słonecznej Andaluzji. Na początku planowałem rozegranie 10 sezonów, ale ta kariera naprawdę mi się podoba. Dlatego absolutnie nie mam zamiaru jej kończyć aż do końca eliminacji. Jednak mam dla Was przygotowany jeszcze jeden pomysł, zastanawiam się jednak jeszcze, jakie wprowadzić ograniczenia. Tymczasem zapraszam do lektury.


POPRZEDNIE OSIĄGNIĘCIA I BLOGI


 

Sezon

Poziom rozgrywkowy

Pozycja

Puchar Hiszpanii

Liga Mistrzów

Liga Europy

2018/19

Segunda Division B

1. (awans do Segunda Division)

-

-

-

2019/20

Segunda Division

18.

1/64 Finału

-

-

2020/21

Segunda Division

12.

1/8 Finału

-

-

2021/22

Segunda Division

5. (awans do Primera Division)

1/16 Finału

-

-

2022/23

Primera Division

9.

1/4 Finału

-

-

2023/24

Primera Division

4.

1/8 Finału

-

-

2024/25

Primera Division

4.

1/4 Finału

Faza grupowa

1/8 Finału

 

 

Odcinek 1.- sezon 2018/19

Odcinek 2.- sezon 2019/20

Odcinek 3.- sezon 2020/21

Odcinek 4.- sezon 2021/22

Odcinek 5.- sezon 2022/23

Odcinek 6.- sezon 2023/24

Odcinek 7.- sezon 2024/25

 


PRZYPOMNIENIE ZASAD


 

 

- Grają tylko zawodnicy, którzy posiadają hiszpańskie obywatelstwo (nie ważne czy jako pierwsza czy druga narodowość).

- Mogę "wychować" sobie Hiszpana, kupując zawodnika z innego kraju, jednak nie może on wystąpić w spotkaniu pierwszego zespołu do momentu uzyskania obywatelstwa Hiszpanii. W praktyce będzie to oznaczać, że będę się starał sprowadzać do mojej akademii młodych zawodników głównie z Ameryki Południowej, choć być może także z innych regionów świata.

- Zawodnik bez hiszpańskiego obywatelstwa w momencie dołączenia do klubu nie może mieć ukończonych 21 lat (maksymalnie 20 lat i 364 dni).

- Członek sztabu szkoleniowego w momencie dołączenia do zespołu MUSI znać język hiszpański.

 


TRANSFERY I KADRA NA SEZON 2025/26


 

Nie ukrywam, że zaszalałem w tym oknie transferowym. Łącznie, w obu okienkach transferowych do pierwszego zespołu dołączyło aż 11 zawodników. Dodatkowo stałą umowę podpisał Alex Robles, został jednak wypożyczony do Villareal. Na jego pozycję pozyskaliśmy bowiem gracza z najgłośniejszym nazwiskiem jakie do tej pory pojawiło się w El Ejido.  Na dwuletnie wypożyczenie trafił do nas aktualny reprezentant Hiszpanii, były gracz Realu Madryt, Manchesteru City czy Chelsea- Alvaro Odriozola. Z wolnego transferu pozyskałem dwóch młodych pomocników. Na linii świetnie układającej się nieformalnej współpracy z Realem Madryt ściągnęliśmy aż czterech graczy Królewskich. Dwóch z nich to transfery gotówkowe. 2,5 mln Euro wydane na dobrze nam już znanego Cesara Serrano było najwyższą wydaną kwotą na piłkarza w całym sezonie. Następcą Florentino Moi, któremu Real chce dać szansę w kolejnym sezonie, został Pelayo Morilla. Ten sam, który dwa sezony temu właściwie w pojedynkę wyrzucił nas z Copa del Rey będąc jeszcze piłkarzem Sevilli. Moya jednak nie sprawdził się na Santiago Bernabeu i trafił do nas w zimowym oknie transferowym. Nastąpiła także zmiana bramkarza nr 2, ponieważ Ramos postanowił występować w senegalskiej reprezentacji, dlatego nie chciałem wiązać z nim dalszej współpracy. W śródsezonowym okresie transferowym pobiliśmy rekord transferowy jeśli chodzi o sprzedaż piłkarza. Drugoligowy Sporting Gijon wyłożył prawie 3 mln Euro za Alexa Lopeza. W związku z jego malejącą rolą w zespole i już 28-ma latami na karku postanowiłem zgodzić się na tę ofertę. Na koniec osobne zdanie chciałem poświęcić dwóm 16-latkom, którzy trafili pod moją opiekę. Postanowiłem zainwestować choć część funduszy w pozyskiwanie młodych talentów. Zwłaszcza Roque Navarro ma w mojej opinii zadatki na świetnego obrońcę. Przekonamy się, co z nimi będzie. Z racji tego, że pojawiło się aż tylu nowych piłkarzy, zamiast całych screenów, umieszczę tylko linki do ich profili.

 

TRANSFERY PRZED SEZONEM 2025/26

 

Gonzalo Marote

Alejandro Perez

Roque Navarro

Moha Ramos

Javier Hernandez

Pelayo Morilla

Alvaro Odriozola

Ruben Gomez

Jose Antonio Pinillos

Cesar Serrano

Inaki Rueda

Domenico Biendicho

Florentino Moya

 

KADRA NA SEZON 2025/26

 


PRZYGOTOWANIA, OCZEKIWANIA, ZAPOWIEDZI


 

Tym razem nie nastrzelaliśmy aż tyle bramek co w poprzednim sezonie.  Było  to prawdopodobnie związane z wieloma zmianami w kadrze. Najlepszym strzelcem została nasza nowa „10”, Pelayo Morilla.

 

 

Tak jak wspomniałem w komentarzach pod poprzednim blogiem, sytuacja w lidze hiszpańskiej zaczyna się kształtować następująco. Wytworzyła się grupa sześciu najlepszych zespołów, do której na szczęście zdołaliśmy dołączyć. Następnie znajduje się „grupa pościgowa”, czyli 4-5 klubów, z których raz na jakiś czas jest w stanie sprawić niespodziankę. Dolna połowa tabeli to zespoły zdecydowanie słabsze. Idealnie taki stan rzeczy oddali bukmacherzy w swoich przedsezonowych typach.

 

 

Abel Ruiz, po zdobyciu w poprzednim sezonie Trofeo Pichichi, tym razem był już na szczycie listy faworytów do powtórzenia tego wyczynu. Konkurencja prezentuje się jednak bardzo okazale.

 

 

Zarząd również posiada pełną świadomość tego, że nie jesteśmy już po prostu zwykłym średniakiem i chce, żebyśmy zadomowili się w ścisłej czołówce tabeli i regularnie meldowali się w europejskich pucharach. Na szczęście racjonalnie nie wymagają wielkich wyczynów w Lidze Mistrzów. Brakuje nam bowiem doświadczenia w Europie.

 


COPA DEL REY


 

O naszej pierwszej rundzie nie ma się nawet co rozpisywać. Sprawę awansu w rywalizacji z trzecioligowym Albacete rozstrzygamy już w pierwszym spotkaniu, a rewanż był formalnością. W kolejnej rundzie czekało nas już nie lada wyzwanie, bo trafiamy na Celtę Vigo. Pierwsze spotkanie rozgrywamy tuż przed sylwestrową zabawą. Niezbyt fortunny termin. Na dodatek drużyna na przełomie roku była dość mocno przetrzebiona kontuzjami. W pierwszym spotkaniu nie uzyskujemy korzystnego rezultatu i tylko remisujemy 1:1. Przed rewanżem do jedenastki wrócili m.in. Ruiz i Morilla, dlatego nasze szanse zdecydowanie wzrosły. Dodatkowo gramy w naszym tymczasowym domu, więc byłem pełny nadziei na awans. Nasze ataki od pierwszych minut przyniosły efekt w 26. minucie, gdy Morilla wyłożył piłkę na 20. metr do niepilnowanego Alenii, a ten nie zwykł marnować takich sytuacji. Kilka minut po bramce Morilla musiał zejść z boiska z odnowionym urazem i do końca meczu musieliśmy drżeć o wynik spotkania. Na szczęście nie uległ on zmianie.

Meldujemy się w ćwierćfinale, w którym los przydzielił nam Villareal. Tym losowaniem zwietrzyłem szansę na awans do historycznego dla klubu pierwszego półfinału. Najpierw trzeba szybko skupić się na kolejnym meczu, który miał się odbyć już tydzień po spotkaniu z Celtą. W przypadku awansu dalej czeka nas aż sześć środowych spotkań z rzędu- istny maraton. Pierwsze spotkanie rozgrywamy na „naszym” Nuevo Los Carmenes. Najlepsi gracze pochłonięci byli walką w lidze, dlatego szansę dostali rezerwowi i wykorzystali szansę, choć nie w taki sposób jaki sobie życzyłem. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył już na początku spotkania Jose Luis Merino. Okupił on ten mecz kontuzją, choć przy odrobinie szczęścia będzie gotowy jeszcze na mecze półfinałowe. Na rewanż jechaliśmy z minimalną zaliczką, którą straciliśmy już w 30. minucie meczu za sprawą Prunesa. Na szczęście błysk geniuszu Pinillosa, a potem świetnie rozegrany rzut wolny dały nam prowadzenie w meczu. Co prawda utraciliśmy je w doliczonym czasie gry, nie zmienia to jednak faktu, że zagramy w PÓŁFINALE Pucharu Hiszpanii. Po raz pierwszy w historii.

Władze hiszpańskiego związku chyba bardzo chciały, żeby w finale doszło do spotkania Realu z Barceloną, ponieważ obie te ekipy nie trafiły na siebie w losowaniu. Czyli jak już wiecie, trafiamy na jednego z potentatów. „Sierotka” jako rywala przydzieliła nam zespół Blaugrany. Byłem z tego powodu bardzo zadowolony, ponieważ pomimo mojej nieukrywanej sympatii do tego katalońskiego klubu, będąc managerem El Ejido zdecydowanie lepiej spisywałem się właśnie przeciwko FCB. Pierwsze spotkanie do przerwy zawiodło widzów na stadionie w Granadzie. Poza groźnym strzałem Jesusa Angela z rzutu wolnego nie wydarzyło się kompletnie nic. Druga połowa rozpoczęła się od bramki Philippe Coutinho. By zobrazować Wam jak padła ta bramka, sięgnijcie proszę do pamięci i przypomnijcie sobie najczęstszy sposób strzelania bramek przez Brazylijczyka. Dokładnie tak! Przejął piłkę na lewym skrzydle, zszedł do środka i pięknym uderzeniem prawą nogą w długi róg pokonał Daniego Martina. Pomimo sporej przewagi w statystykach strzałów nie potrafimy odgryźć się rywalom przez długie minuty. Na dodatek tuż przed końcem meczu z urazem zszedł Moya. Byłem już pogodzony z porażką. I wtedy nadeszła 91. minuta, kiedy Jordan Amavi powala w polu karnym Merino wybijając także piłkę poza boisko, a sędzia wskazuje na rzut rożny. Po sygnale od sędziego VAR arbiter Gil Manzano sprawdził sytuację w „budce z kebabami” i… zmiana decyzji! Mamy karnego. Do piłki podchodzi wychowanek La Masii Carles Alena i zdecydowanie wygrywa pojedynek z bramkarzem. 1:1! Przed rewanżem na Camp Nou jesteśmy w dość przyzwoitej sytuacji, choć ponownie musimy walczyć z urazami. Nie mogli zagrać obaj nasi napastnicy oraz podstawowa „10”. Dodatkowo Ricard nie może grać w spotkaniach z Barcą, z której jest wypożyczony. Jednak liczyłem, że perspektywa pierwszego naszego finału w historii wykrzesze w zawodnikach ukryte pokłady motywacji. Od początku na Camp Nou iskrzyło. Niech świadczy o tym fakt, że w pierwszym kwadransie arbiter pokazał aż trzy żółte kartki. Niestety, po raz kolejny będziemy zmuszeni do odrabiania strat. Ndidi huknął z 16. metra i Dani był bez szans. Druga połowa rozpoczęła się dla nas od urazów Aleni i Estevy, przez co nasze szanse zdecydowanie zmalały. W ich miejsce pojawili się Perez i Pinillos i to właśnie ten drugi wlał nadzieję w nasze serca zdobywając gola będącego dosłownie kopią bramki Coutinho z pierwszego meczu. Wszyscy na stadionie oczekiwali już na zbliżającą się nieuchronnie dogrywkę. Jest 94. minuta. Piłkę w środku boiska traci Victor. Przejmuje ją Talisca i Barca rusza z kontrą 5 na 3. Zagrywa piłkę na prawe skrzydło do Yuste, który uderzył mocno w poprzeczkę. Piłka jednak odbija się na tyle niefortunnie, że spada pod nogi Coutinho, a ten dobiją ją obok leżącego obok Martina. 1:2. Kończy się nasza przygoda z Copa del Rey. Szkoda, wielka szkoda. Na pocieszenie po raz kolejny odpadamy z późniejszym triumfatorem rozgrywek. Marne to jednak pocieszenie, ponieważ gablota naszych trofeów nadal świeci pustkami.

 

 


CHAMPIONS LEAGUE


 

Pamiętacie zapewne, że w zeszłym sezonie nasz współczynnik wynosił okrągłe 0. Po dość udanym debiucie w poprzednim sezonie udało się nam znacząco awansować w rankingu klubów europejskich. Znajdujemy się już w pierwszej setce rankingu.

 

 

Nie zmienia to jednak faktu, że oczywiście nadal jesteśmy losowani z czwartego koszyka. Wiadomo, że po raz kolejny będą nas czekać ciężkie boje. Niestety los nie był dla nas łaskawy, bo trafiamy na rywali z lig należących do TOP5. Z pierwszego koszyka wylosowano nam odbiorcę tytułu- Liverpool. Stawkę zespołów uzupełniły Monaco i Wolfsburg. Łatwo na pewno nie będzie, ale zwłaszcza z Niemcami możemy powalczyć o korzystne wyniki, by na wiosnę znów pokazać się w Europie.

 

 

Dwa pierwsze spotkania miały niemal identyczny przebieg. Zarówno w meczach z Wolfsburgiem, jak i Monaco wychodziliśmy na prowadzenie po bramkach Ricarda. Następnie traciliśmy to prowadzenie, po czym do głosu dochodził Abel Ruiz. W obu spotkaniach kluczowa okazała się 83. minuta, bo to właśnie wtedy nasz supersnajper dawał nam cenne punkty.

 

 

Nawet porażka z The Reds, która była wkalkulowana już przed rozpoczęciem rozgrywek, nie zmieniła naszego świetnego położenia, ponieważ w drugim spotkaniu tej kolejki padł remis. Sytuacja po pierwszej rundzie wyglądała następująco.

 

Zespół

Mecze

Punkty

Bramki

LIVERPOOL

3

9

11-4

EL EJIDO

3

6

5-5

Monaco

3

1

4-6

Wolfsburg

3

1

5-10

 

Rundę rewanżową zaczynamy od domowej porażki w spotkaniu z Liverpoolem. Nie jesteśmy jeszcze w stanie przeciwstawiać się drużynom tego pokroju. W drugim spotkaniu Monaco przegrało z VFL i Niemcy doszli nas na dwa punkty i to właśnie z nimi mieliśmy spotkać się w 5. kolejce. Bohaterem spotkania został świetnie spisujący się w LM Ricard, który zdobył dwie bramki. Niestety, nie dały nam one wygranej, ale cenny punkcik. W ostatniej kolejce wystarczy nam remis w meczu z Monaco. I to biorąc pod uwagę, że Liverpool odpuści swoje spotkanie. Nie było to wykluczone, ponieważ mieli zagwarantowane pierwsze miejsce w grupie. Postanowiliśmy jednak wziąć sprawy we własne nogi i skromnie pokonaliśmy na wyjeździe graczy z Księstwa po bramce Ruiza. Wilki także nie dali rady i „tylko” zremisowali swoje spotkanie. Była to jedyna strata punktów drużyny z Anfield Road. W sześciu kolejkach naszej grupy padły aż 42 bramki! Świetny wynik. Najważniejszy jest jednak inny fakt- WYCHODZIMY Z GRUPY!!!

 

 

Losowanie 1/8 Finału nie było dla nas łaskawe. Choć właściwie na kogo byśmy nie trafili, czekało nas niesłychanie ciężkie wyzwanie. Tak jak w grupie trafiliśmy na obrońcę tytułu, tak tym razem naszym rywalem będzie drużyna, która wznosiła trofeum przed dwoma laty. AC Milan odrodził się po latach posuchy i znów jest drużyną na poziomie tej z początku tego tysiąclecia.

Do pierwszego spotkania musimy podejść bez Ricarda, Estevy i Ruiza, czyli praktycznie bez podstawowej siły ognia. Morilla również grał na słowo honoru, ponieważ na przełomie stycznia i lutego wciąż borykał się z urazami. Po bramce Angela udaje nam się nawet wyjść na prowadzenie, które tracimy jednak po fatalnym błędzie Daniego, który przy dośrodkowaniu zalicza pusty przelot, a piłka spada na głowę Romagnioliego. Po przerwie nadal napiera Milan, czego skutkiem był samobójczy gol Odriozoli, który niefortunnie przeciął wrzutkę  lewej strony boiska. W końcówce meczu kolejny tego dnia popis daje Jesus Angel i zdobywa gola dającego nam remis.
Z pewnego rodzaju nadzieją jechaliśmy do Mediolanu. Wiedziałem, że piłkarsko nie możemy rywalizować z zespołem Rossonerich, ale może jakaś przypadkowa bramka wprowadzi nerwowość w ich poczynania i wykorzystamy szansę. Niestety, 20-letni Hubert Gamba hat-trickiem wybił nam marzenia o korzystnym rozstrzygnięciu meczu. Odpadamy w dość słabym stylu, jednak patrząc na ogół naszych poczynań w tej edycji LM, należy ją uznać za jak najbardziej udaną. Jest progres!

Hubert GAMBA- profil 

 

 

 

 

 


PRIMERA DIVISION


 

Jeśli czytacie uważnie, to wiecie, że nadal nie rozgrywamy spotkań w naszym mieście. Zdążyliśmy się już do tego przyzwyczaić, choć kibicom coraz trudniej pogodzić się z ciągłymi wyjazdami. Zarząd wciąż walczy jednak o pozwolenia budowę. Rozpoczynamy sezon w piorunującym stylu! W pierwszych dziesięciu spotkaniach notujemy bilans 8-1-1! 25 punktów! Największym triumfem była wygrana na Santiago Bernabeu. Rozgromiliśmy Królewskich aż 3:0! Załatwiliśmy sprawę już do przerwy. Co ciekawe wszystkie gole strzelali wychowankowie Barcelony- Ruiz, Ricard i Esteva. Czyli można powiedzieć, że był to także triumf La Masii. W listopadzie i grudniu łapiemy lekką zadyszkę, związaną z rozpoczynającą się walką w Pucharze Hiszpanii i kończącą się fazą grupową Ligi Mistrzów. W siedmiu meczach czterokrotnie gubimy punkty. Kończymy jednak rok kolejnym wielkim wyjazdowym zwycięstwem. Ponad 90 tysięcy widzów, w tym niebotyczna liczba 89 naszych fanów oglądało zwycięstwo 3:1 nad wielką Barceloną. Łącznie z Wielką Trójką (Barca, Real, Atletico) zdobywamy aż 7 punktów. Pierwszą rundę kończymy jako LIDER tabeli. Spójrzcie jednak jaka ta liga jest wyrównana. Nad siódmym Bilbao mamy ledwie 3 punkty przewagi, więc nie ma się czym podniecać. Wszystko jeszcze może się wydarzyć.

 

 

Rundę rewanżową rozpoczynamy podobnie jak początek sezonu. Od porażki z Valencią w 19. kolejce notujemy jedenaście meczy bez porażki! Ponownie ogrywamy Real, tym razem nieco skromniej. Oprócz spotkania z Granadą nie notujemy żadnej wpadki. Potrafimy odrobić trzybramkową stratę w meczu z Sevillą, co pokazuje, że w tym sezonie możemy dokonać czegoś naprawdę wielkiego. W 31. pierwszej kolejce przerywamy tę fantastyczną serię porażką 0:1 z Villareal. Po tym spotkaniu czołówka tabeli wyglądała następująco.

 

Kolejka 32. Pewnie ogrywamy Rayo 4:1. Z czołówki wygrywa tylko Athletic. Barca przegrywa, Atletico, Sevilla i Real przegrywają swoje mecze. Dzięki temu powiększamy przewagę do sześciu „oczek”. Następnie notujemy pierwszą wielką klęskę w tym sezonie. Po bramce w 89. minucie przegrywamy z Eibar 0:1. W kolejnych dwóch spotkaniach z Atletico i Barceloną zdobywamy tylko punkcik i nasza przewaga właśnie nad tym duetem zmalała do jednego, maleńkiego punktu.

 

Terminarz nam nie sprzyja. Dopiero co zagraliśmy dwa okrutnie ciężkie spotkania, a teraz czekają nas dwa kolejne. Gramy z kolejnymi kandydatami do gry w Lidze Mistrzów- Bilbao i Valencią. W 36. rundzie spotkań po fantastycznym meczu Abela Ruiza ogrywamy Basków 4:1. W meczu naszych bezpośrednich rywali do mistrzostwa Atletico remisuje z Barcą 1:1, dzięki czemu na dwie kolejki przed końcem mamy 3 punkty przewagi i wszystko jest w naszych rękach!

 

No i kolejny w końcówce klops! Przegrywamy z Valencią 1:3. Edouard i spółka pakują nam w dwóch ligowych meczach aż siedem goli. Nie to jest jednak w tym momencie najgorsze. Barca wygrywa swój mecz i zrównuje się z nami punktami. Na szczęście Atletico remisuje, lecz wygrywa Sevilla i zbliża się przed ostatnią serią gier na trzy punkty. Strasznie nam nie idzie w tej końcówce, na dodatek w ostatnim spotkaniu gramy z mającą jeszcze matematyczne szanse na utrzymanie Teneryfą.

Powodem do optymizmu jest fakt, że wszyscy zawodnicy są w pełni zdrowi, choć na pewno zmęczeni trudami sezonu. Z racji lepszego bilansu bezpośrednich spotkań nadal możemy patrzeć tylko na siebie. Wychodzimy na mecz w następującym zestawieniu:

Martin- Odriozola, Bernal, Gomez, Rueda- Victor, Alena- Ricard, Morilla, Pinillos- Ruiz

12. minuta- rozgrywamy rzut z autu na lewej stronie boiska na wysokości pola karnego rywali. Do piłki wychodzi Morilla, rozgrywa krótko piłkę z Pinillosem. Ten dorzuca ją do Ruiza, który plecami do bramki odgrywa ją na prawą stronę do niepilnowanego Ricarda, a ten uderza ją w krótki róg bramki Oiera. 1:0

22. minuta- Cuenca świetnym strzałem głową wykorzystuje dośrodkowanie Ingebrigstena z rzutu wolnego. Sędzia jednak dopatruje się spalonego, co potwierdza arbiter VAR. Uffff!

26. minuta- ponownie kluczowe okazało się rozegranie piłki z autu. Ponownie Rueda do Morilli, tym razem jednak Stojanović nie pozwolił naszemu rozgrywającemu dograć piłki i zaatakował go wyprostowaną nogą. Sędzia nie miał wątpliwości- czerwona kartka!

42. minuta- Ricard mija dwóch rywali i przerzuca piłkę na drugie skrzydło do Pinillosa. Ten dogrywa typowego „balona” w okolice piątego metra od bramki. Fatalne wyjście do piłki notuje Oier i Ruiz zdobywa chyba swoją najłatwiejszą bramkę w obecnym sezonie. 2:0!!! Idziemy po majstra.

84. minuta- na trybunach feta trwa już w pełni. Ja na ławce jeszcze dość mocno zdenerwowany obserwuję jak Odriozola dośrodkowuję piłkę z rzutu rożnego na krótki słupek. Tam do piłki doskakuje Jesus Angel i zamyka ostatecznie to spotkanie! 3:0!!! Powiem któtko- EL EJIDO MISTRZEM HISZPANII!!!! Co za mecz! Co za sezon!!!

 

 


STADION


 

19 maj 2026r. to kojejny z wielkich dni w historii naszego klubu. Po prawie dwóch latach otrzymaliśmy pozwolenie na budowę nowego stadionu. Niestety, kolejne dwa sezony zagramy w Granadzie, ale na jedenasty sezon kariery wrócimy do El Ejido, co zdecydowanie przemawia za kontynuacją tej przygody przez więcej niż 10 sezonów. Koszt budowy nie jest również przesadnie wysoki, dlatego finanse klubu również nie ucierpią zbyt mocno. Opłacało się oszczędzać przez te kilka ostatnich lat.

 

 


PODSUMOWANIE


 

Historyczny sezon za nami! Nikt chyba nie spodziewał się po skromnym klubiku z Andaluzji, grającym nie na swoim obiekcie walki z Barceloną czy Realem. A my potrafiliśmy ich wyprzedzić. Przez cały sezon, walcząc z wieloma urazami, nie notowaliśmy właściwie żadnych wpadek. Ciężko będzie nie dać się strącić z tronu, ale będziemy walczyć. Do zdobycia pozostały jeszcze dwa trofea! Do zobaczenia w przyszłym sezonie. Na koniec oczywiście statystyki, stan finansów, jedenastka sezonu oraz profile trzech najlepszych piłkarzy sezonu.

 

STATYSTYKI

 

FINANSE (stan na 31 maja 2019r.)

 

JEDENASTKA SEZONU

 

TRÓJKA WSPANIAŁYCH, CZYLI GRACZE Z NAJWYŻSZĄ ŚREDNIĄ OCEN

 


Autor: Kuba199321
Wicemistrz Polski FM2019

KOMENTARZE

weche
Redaktor Naczelny. Główny Sponsor Rozgrywki Mistrzów, Mistrz Ceremonii. Szef Typera. 3. miejsce w Polsce FM 2019, Wicemistrz Polski FM 2022, Mistrz Polski FM 2023, Typer Sezonu 2019/20 - 3. miejsce


Komentarzy: 1826

Grupa: Moderator

Ranga: Korespondent Wojenny

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2017-10-19

Poziom ostrzeżeń: 0

27-05-2019, 12:39 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba

Jestem pod wrażeniem. Gratki za ten sezon.

kaminior323
Główny Sponsor Rozgrywki Mistrzów, 3. miejsce w Polsce FM 2020


Komentarzy: 2327

Grupa: Moderator

Ranga: Prawoskrzydłowy z Poznania

Ranga sponsorska: Sponsor Premium

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

27-05-2019, 15:52 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba

Poszalałeś w tym sezonie. Poczawszy od transferów po wyniki. Na prawdę ogromne gratulacje! I ten stadion... Nie dziwię się że nie chcesz kończyć tej przygody. Powodzenia w kolejnym sezonie!

Kuba199321
Wicemistrz Polski FM2019


Komentarzy: 777

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-02-28

Poziom ostrzeżeń: 1

27-05-2019, 21:57

weche, dnia 27-05-2019, 12:39, napisał:
Jestem pod wrażeniem. Gratki za ten sezon.


Dzięki!

kaminior323, dnia 27-05-2019, 15:52, napisał:
Poszalałeś w tym sezonie. Poczawszy od transferów po wyniki. Na prawdę ogromne gratulacje! I ten stadion... Nie dziwię się że nie chcesz kończyć tej przygody. Powodzenia w kolejnym sezonie!


Na pewno nie zakończę tak szybko grania. Może nawet jeśli nie będę opisywał dalszych sezonów, to z całą pewnością wszyscy przeczytacie relację z pierwszego meczu na nowym obiekcie. Dzięki za komentarz :)

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10666

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

28-05-2019, 14:54 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba

Gratulacje! A ta wielka trójka może w końcu doczeka się powołania do kadry!

Kuba199321
Wicemistrz Polski FM2019


Komentarzy: 777

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-02-28

Poziom ostrzeżeń: 1

28-05-2019, 16:04

Mahdi, dnia 28-05-2019, 14:54, napisał:
Gratulacje! A ta wielka trójka może w końcu doczeka się powołania do kadry!


Dziękuję! :)

O kadrowiczach chciałem napisać przy okazji kolejnego odcinka, bo w tym... najzwyczajniej o tym zapomniałem :)
Kilku graczy zadebiutowało właśnie w tym sezonie. Byli to Richard, Bernal i Esteva. Oprócz tego regularnie powołania dostawał Odriozola. No i jeszcze przypadek Ramosa, który wolał grę dla Senegalu czym wpisał się z drużyny.

radu9319
Typer Sezonu 2018/19 - 1. miejsce


Komentarzy: 623

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2017-12-11

Poziom ostrzeżeń: 0

28-05-2019, 17:51 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba

Kapitalny wynik! El Ejido powoli staje się potęgą na hiszpańskim podwórku! Czas na Europę!

Kuba199321
Wicemistrz Polski FM2019


Komentarzy: 777

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-02-28

Poziom ostrzeżeń: 1

28-05-2019, 20:00

radu9319, dnia 28-05-2019, 17:51, napisał:
Kapitalny wynik! El Ejido powoli staje się potęgą na hiszpańskim podwórku! Czas na Europę!


Bez przesady :) To póki dopiero podskoki do najlepszych. Najważniejsze teraz to utrzymać poziom :)

Jacor
Typer Sezonu 2020/21- 3. miejsce


Komentarzy: 744

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2016-10-07

Poziom ostrzeżeń: 0

28-05-2019, 21:32 , ocenił powyższy materiał: mocne - Pilnie śledzę

Super jest ta kariera.

Kuba199321
Wicemistrz Polski FM2019


Komentarzy: 777

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-02-28

Poziom ostrzeżeń: 1

28-05-2019, 21:35

Jacor, dnia 28-05-2019, 21:32, napisał:
Super jest ta kariera.


Cieszę się, że się podoba :)

jmk
3. miejsce w Polsce FM 2017 i FM 2021, Typer Sezonu 2017/18 - 3. miejsce. Wyróżnienie Fair Play w eliminacjach 4. Edycji RM


Komentarzy: 1221

Grupa: Root Admin

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Ranga sponsorska: Sponsor Strategiczny

Dołączył: 2017-03-09

Poziom ostrzeżeń: -1

31-05-2019, 09:44 , ocenił powyższy materiał: mocne - Genialne, czekałem na to

Za takie wyniki to powinien być stadion Twojego imienia :) Gratki!

Chcesz większych ograniczeń? To nie wypożyczaj zawodników :D

Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki