x

 

ROZGRYWKA MISTRZÓW - ELIMINACJE - Football Manager


OCENA mocne: 10, słabe: 0
zobacz komentarze

Football Manager 2021, Eliminacje RM7, Kariera#2, Sezon#2 (FC Zurich - Patrz w tabelę!)

06-06-2021, 17:07 , Unikalnych wejść: 1140 , autor: ElHarnas

Wybrany klub / reprezentacja: FC Zurich

Opisywany sezon: 2021/2022

Poziom rozgrywkowy: 1

Wersja gry: Football Manager 2021


Spis treści


1. Wejście Ćwoka


2. Patrz w tabelę!


Piękna jesień nie odpuszczała. Kolejny poranek naszej opowieści znów wita nas wysoką temperaturą i błękitnym niebem. Wczorajszego wieczora Toni miał ogromne problemy z zaśnięciem. Wciąż przeżywał wspomnienia z Zurichu. Nie mając jednak przed sobą tableta z informacjami nie chciało mu wpaść do głowy nic nowego. Wszystko to co zostało w głowie opierało się na tym co już zobaczył w tabelach. 

Otworzył oczy i poczuł ogromne zdziwienie. Powoli sięgnął ręką w kierunku nocnego stolika w poszukiwaniu zegarka. Kiedy oczy dostosowały się do blasku dnia zobaczył, że jest już niemal 9 rano. Tak długo spał i wciąż jest zmęczony? Przecież zawsze grzecznie kładzie się o 22. 

W szufladzie stoliczka miał schowany swój największy skarb. Staromodny, kieszonkowy kalendarz. W nim informacje, które były na wagę złota. Zapisane na dany tydzien dyżury siostry Mathilde — Szósty września. Poranna zmiania — przeczytał Toni — Trzeba się zbierać!

Niczym młodzieniaszek skoczył na równe nogi i w filmowo w zwolnionym tempie pognał pod prysznic.

Właśnie oblewał się gorącą wodą kiedy przed kabiną stanął Jared.

— Chłopie, dopiero prysznic? Wiesz ile czasu już z Marco czekamy?

Zaskoczony i przestraszony Toni nie wiedział co robić. Zasłaniać się czy walczyć z nadchodzącym zawałem?

— Zjeżdżaj z mojej łazienki Jared! Biorę prysznic!

— Staruchu. Chyba się nie wstydzisz? Wzięliśmy razem tysiące pryszniców.

— W życiu się z Tobą nie kąpałem!

— Cholera, znów nie pamiętasz? Ale dobra, nieważne. Przecież to hologram. Nie widzę cię marudo.

— Hologram? — coś świtało w głowie Toniego, ale nie mógł uporządkować myśli.

— No tak! W twojej łazience jest tylko mój obraz. A ja siedzę w salonie razem z Marco i czekamy już niemal godzinę żebyś łaskawie się pojawił. Śniadanie na stole!

Domgjoni dalej nie był pewien o co chodzi. Jaki Marco? Dokończył prysznic i wszedł do pokoju. Jego uwagę przykuło małe czarne urządzenie na biurku pod oknem. Przyklejona była do niego żółta karteczka z tekstem — Prezent od Marco i Jareda. Jutro omawiamy sezon 2021/2022.

Dopiero wtedy napłynęła do niego fala pamięci. Wahał się jeszcze przez chwilę. Jak najszybciej dołączyć do kolegów czy jednak poświęcić trochę czasu na przygotowania i najpierw udać się do sali rehabilitacyjnej żeby móc choć chwil parę porozmawiać ze swą ukochaną pielęgniarką? Ciekawość jednak zwyciężyła. Ku swemu wielkiemu zaskoczeniu Toni uznał, że poznanie przygód młodości jest ważniejsze niż teraźniejszość. Nawet najsłodsza. 

Z tabletem pod pachą wszedł do salonu. Koledzy siedzieli przy tym samym stoliku co wczoraj. Marco ubrany był w dres FC Zurich.

— Skąd Ty to wytrzasnąłeś? — zachwycony spytał Toni — Chyba nie wmówisz mi, że ten dres ma 70 lat?

— To byłaby lekka przesada — z uśmiechem odparł Curic — ale ma mniej więcej 40. Został mi po jakimś pokazowym meczu old boyów.

— Długo będziecie tak o modzie rozmawiać? — wtrącił się zniecierpliwiony Lembo — Czeka na nas kolejny sezon!

Toni dosiadł się do nich i szybko chwycił leżącą na stole kanapkę. Zauważył, że był na niej plasterek salami. Nie mógł przegapić takiej okazji. Gdyby któraś z sióstr to dostrzegła..... Ale nie dostrzegła i pochłonął ją zadowolony.

— Nie przedłużajmy. Wiecie ile nam zeszło wczoraj. A Marco nie będzie siedział tu wiecznie — dodał Jared.

— Co Ty się tak niecierpliwisz? Przecież i tak nie grałeś za dużo w tym sezonie — wbił szpileczkę Curic.

Lembo spojrzał gniewnie na kolegę i odparł — W tym nie, ale w kolejnym już tak. Szybciej omówimy sezon i doojdziemy w końcu do moich triumfów!

Widząc zniecierpliwienie kolegi Toni włączył tablet i koledzy zamarli w oczekiwaniu na jego uruchomienie. Kiedy w końcu trybiki starej maszyny zaczęły działać nowy właściciel urządzenia odnalazł katalog z sezonem 2021/2022 i zaczął przeszukiwać wycinki prasowe. 

— Marco! Nie ma cię w składzie na ten sezon? — zauważył zdziwiony Toni.

— Ehhh, Ty to na prawdę stary, zapominalski ramol jesteś — odparował Curic — poszedłem na wypożyczenie do FC Vaduz. Fajna przygoda. Zagrałem w 33 spotkaniach. Nabrałem doświadczenia. Szkoda tylko, że rok wcześniej akurat spadli i była to tylko druga liga. Ale przydało się. W końcu za rok nalegałeś żeby mnie włączyć do składu i byłem już pełnoprawnym graczem w Zurichu.

— Aaa, no tak. Mogła być taka historia — z zadumą odpowiedział Toni — Sprawdźmy więc kto to dołączył do składu tym razem.


Miguel Reichmuth

— Ciekawy rozgrywający — rzeczowo zaczął Jared — wrócił z wypożyczenia gdzieś do trzeciej ligi. 

— Harnaś coś w nim widział — powiedział Toni — potrafił wyciągnąć z niego co najlepsze. Pamiętam, że solidne kluby się nim interesowały jak pograł u nas więcej.

— Tak, tak. Było coś takiego — przyznał Marco — RB Lipsk, Hertha Berlin i kilka podobnych marek. Zazdrościłem mu tego, bo przecież nie był jakiś wybitny.

— A co to za plama na jego profilu? Coś ci się wylało Marco? — uszczypliwie wtrącił Domgjoni.

— Myślisz, że wszystkie wycinki będą nieskazitelne po 70 latach? Coś się musiało wylać przed skanowaniem. Ale pamiętam, że nie miał skończonych 18 lat kiedy zaczynał się tamten sezon.


Daris Sabotic

— Oj jak ja tego gościa nie lubiłem — zaczął od razu Jared — wylazł z tej akademii, niby nic nie potrafił, a bramek strzelał jak szalony. Przez niego kolejny rok kiblowałem na skrzydle — nie potrafił ukryć goryczy.

— Wiecznie marudzisz. Wiecznie komuś coś zarzucasz — odparł Toni — kariery nie zrobiłeś wyłącznie z własnej winy. A Daris potrafił ustawić się tam gdzie trzeba i nogę dołożyć wtedy kiedy trzeba. Ot cała tajemnica.


Zostawmy na chwilę naszych pochłoniętych przekomarzaniami bohaterów.  Kiedy oni próbują rozstrzygnąć czy Daris Sabotic jednak potrafił grać w piłkę czy niekoniecznie, na drodze dojazdowej do Vufflens-le-Château pojawił się czarny van z trójką nowych mieszkańców. W samochodzie było głośno, gdyż jak przystało na południowców troje Hiszpanów przekrzykiwało się między sobą, każdy próbując przekonać innego do swojej racji. Mieli sobie wiele do wyjaśnienia. Po wielu latach kontaktów on-line i hologramowych uznali, że czas spotkać się wreszcie na żywo. A, że starość dawała o sobie znać, zgodnie uznali, że zamieszkają w tym znakomitym ośrodku i wprowadzą do niego odrobiny życia.

Samochód powoli wjeżdża na podjazd, więc pozwólmy grupie, która niedługo znana będzie jako "Tres Españoles" zameldować się w Château i swobodnie zadomowić w nowym otoczeniu.

— Pamiętacie pierwszą odprawę po wakacjach? — zagaił Domgjoni.

— Toni! Pewnie, że pamiętam, ale tę w Vaduz — ze śmiechem odpowiedział Marco — jeśli chodzi o najbliższy sezon, to ja pozostaję w roli widza.

— Ja pamiętam — odezwał się Jared — Trener wymyślił kolejne ustawienia, które mieliśmy szlifować w sparingach. I ciebie, Toni, namaścił na lidera i kluczową osobę w układance. 

— To "wina" mojej wszechstronności — z nieukrywana dumą odpowiedział Toni — ale musisz przyznać, że posunięcie było genialne. Dwie taktyki, ofensywna i defensywna. A żeby na nie przejść trzeba było zmienić tylko dwóch zawodników. A gdy grał Kololli, to tylko jednego!

— No tak. Bo ty grałeś albo za napastnikami, albo od razu przechodziłeś na defensywnego pomocnika. Fajnie to się układało.

Mimo zgiełku panującego wokół nich nasi bohaterowie byli jak w innym w świecie. W całości dali się pochłonąć relacjom z kolejnego sezonu. A był to rok, w którym do wspominania było wiele. 

Sezon zaczął się dosyć objecująco. W pierwszej kolejce stracone w 91 minucie domowe zwycięstwo nad Servette, ale potem cztery wyjazdy z rzędu i cztery zwycięstwa. W tym tak długo oczekiwane 2:1 nad Young Boys. 

— Jared! Widzę, że trener postawił na ciebie w pierwszej rundzie pucharu i w końcu pokazałeś, że coś tam potrafisz — to była tylko mała szpileczka wbita przez Toniego. Naprawdę uważał kolegę za bardzo utalentowanego.

— Proszę cię! To tylko trzecioligowcy. Chociaż nie powiem. Fajnie strzelić bramkę i dać dwie asysty przy wyniku 3:1. Dla chłopaka w moim wieku było to fantastyczne przeżycie.

— Tym bardziej, że pokazałeś ile możesz dać drużynie.

— Tak. Nawet w następnym spotkaniu ligowym wszedłem żeby gonić wynik — z dumą dodał Jared — Szkoda, że strzeliłem tylko jedną bramkę i ostatecznie skończyło się 2:3.

— W ogóle tej jesieni się rozszalałeś. W kolejnych trzech spotkaniach masz wpisane następne dwie bramki — dostrzegł Marco.

— I to jako skrzydłowy panowie! Muszę to zaznaczyć żebyście nie myśleli, że tak mało strzelałem jako napastnik — Jarro musiał doprecyzować, bo duma nie pozwalała mu wciąż pogodzić się z tym, że był tylko rezerwowym.

— No Daris trochę cię przyćmił i tak. W tym samym okresie strzelił 6 bramek — nie dawał za wygraną Curic.

— Poczekaj cwaniaczku jeszcze sezon. Harnaś pójdzie po rozum do głowy.

Nasi bohaterowie na chwilę umilkli i kontynuowali analizę spotkań. W tym samym czasie Xabier Cordoba właśnie przykładał kartę do czytnika swych wejściowych drzwi i po raz pierwszy jego oczom ukazał się pokój, który miał zostać jego domem na kolejnych..... wiele lat.

Rozejrzał się po pokoju i uznał, że wymaga on drobnych poprawek. Pierwszą i najważniejszą było wstawienie regału na wino. Jak można żyć na starość bez zaopatrzenia? To nie podlega dyskusji. 

Odstawił walizkę w kąt i usiadł na całkiem wygodnym łóżku — No dobrze — pomyślał — rozruszajmy to miejsce!

— Po tym twoim wystrzale Jared jednak zaliczyłeś spadek formy — zauważył Toni.

— Tak jak i cały zespół — szybko odgryzł się Jarro — w następnych 6 meczach aż 3 porażki, 2 remisy i tylko jedno zwycięstwo. Sam miałem to ciągnąć?

— Najbardziej żal tego meczu w 3 rundzie Pucharu z Sankt Gallen. Ależ to było widowisko — rozmarzył się Toni. 

Marco przesunał tablet w swoją stronę i powiedział — Sankt Gallen powiadasz? Coś chyba znajdę.

Nie minęło parę chwil, a koledzy już oglądali to spotkanie raz jeszcze. Znów zapomnieli zapytać o wcześniejszą zgodę siostrę przełożoną, więc nie mogli tego puścić na wspólnym, salonowym ekranie. Pozostało im rozsiąść się wygodnie i spoglądać na tablet oparty o kilka szklanek po soku.

Kiedy sędzia zagwizdał po raz ostatni, a ekran zamarł na ostatniej klatce panowie siedzieli nadal jak urzeczeni.

— Tu się naprawdę działo wszystko co tylko można sobie wyobrazić! — rozentuzjazmowany Marco niemal krzyczał — jak wy tego nie wygraliście?

— Sam nie wiem — odparł Toni  — mieliśmy wszystko pod kontrolą. Spokojnie mimo wpadki na początku wyszliśmy na 3:1. Nawet kiedy przez błędy zrobił się remis, to Willie znów trafił i prowadziliśmy. 

— Aż do 86 minuty. Wtedy się posypało — zauważył Jared — W dogrywce chyba byli mocniejsi fizycznie. 

— Dodatkowo graliśmy z nimi ligę trzy dni później i gładko wygraliśmy 3:0. Szkoda. Mogliśmy powalczyć w tym Pucharze mocniej.

FC Zurich do końca roku odniósł jeszcze 3 zwycięstwa i 2 porażki. Znów zbyt mocne okazało się FC Basel, które systematycznie obijało kolejnych rywali i z przewagą 6 punktów usadowiło się na pozycji lidera. 

— W trakcie przerwy przyznawali nagrody pamiętacie? — rzucił Jared — Dziwne to były nagrody. Daris został napastnikiem roku chociaż pierwsze pół nie wystawił nosa z rezerw. Ależ chodziłem wściekły.

— Fajnie było zimować tak wysoko w tabeli — stwierdził Toni — zwłaszcza, że przed sezonem oczekiwano od nas środka tabeli.

— Zimować było fajnie — z przekąsem odparł Jared — tylko, że wiosnę zaczęliśmy od dwóch porażek. A po zwycięstwie nad Young Boys zamiast przełamania przyszły dwa remisy. Już nie było w tabeli tak różowo. 

Ty patrzysz na to przez pryzmat ostatecznego wyniku — zauważył Toni — ja patrzę tak, że w rundzie wiosennej bilans mieliśmy porażający. 8 zwycięstw, 5 remisów i 4 porażki. Skoro zaczęliśmy wiosnę od dwóch porażek, to w kolejnych 15 spotkaniach przegraliśmy tylko dwa razy!

— To w trakcie tej serii padło tamto rekordowe 7:1 z FC Thun? — zapytał Marco.

— Wiecie co było naszym przekleństwem? — zaczął poważnie Toni — Nikt nie patrzył w tabelę. Basel zaczął rundę wiosenną od czterech zwycięstw i przy naszych porażkach oznaczało, że uciekli nam na 14 punktów. Dawno spisaliśmy ligę na straty.

— Ale czy to, że dogrywaliśmy sezon bez presji nie pozwoliło nam na osiąganie tak dobrych wyników? — przytomnie zauważył Jared.

— Możliwe, że tak — musiał zgodzić się Toni — choć z drugiej strony przy tym co stało się w meczu z Lausanne i tym co zrobiła Bazylea jestem wściekły, że presji sobie jednak nie narzuciliśmy.

Nie bardzo wiecie o co wściekają się koledzy? Kiedy przeświadczeni o wyższości FC Basel gracze oraz trener Zurichu czerpali radość z gry i systematycznie punktowali, to rywale z Bazylei zaczęli hurtowo tracić punkty. Nikt tego nie zauważył, a FC Basel w ostatnich 14 kolejkach wygrało tylko 2 razy! Dodatkowo odnosząc 4 porażki i notując aż 8 remisów. Doprowadziło to do sytuacji, że w ostatniej kolejce mierzyli się na wyjeździe z FC Zurich, któremu zwycięstwo czterema bramkami dawało tytuł mistrzowski. 

Wszystko to nie miałoby takiego znaczenia gdyby w przedostatniej kolejce rozluźnieni gracze z Zurichu podjęli jednak walkę z klubem z Lozanny i nie zanotowali pierwszej od ośmiu spotkań porażki. 

Takim oto sposobem mimo porażki 0:1 FC Basel fetowało zdobycie tytułu na stadionie rywala. Był to najsmutniejszy widok jaki mogli sobie nasi bohaterowie wyobrazić.

— Za ten pieprzony sezon Harnasiowi dali tytuł menedżera roku! — prychnął Jared — A powinien dostać łatkę frajera.

— Jeśli on to i my Jared — trzeźwo ocenił Toni — tak samo zawiniliśmy. Mieliśmy tytuł w zasięgu ręki. 

— I nawet nie pomogli nasi superstrzelcy — dodał Marco — a było kilka strat punktów, gdzie wystarczyło wcisnąć jednego gola więcej.

— Zgadza się — wtrącił się Toni — albo Salim mógł dorzucić choć jeszcze jedno dobre podanie.

Podłamanych i wyraźnie nie w sosie kolegów zobaczył wchodzący właśnie do salonu Xabier. Jego kompani byli jeszcze w pokojach, a on sam już zwiedzał okolicę.

— Matko, co to za smutasy? — zastanawiał się Cordoba — Jeśli wszyscy tak tutaj wyglądają, to nie wiem czy zrobiliśmy dobre posunięcie z przeprowadzką. A Harnaś tyle lat nam to tak zachwalał!

Hiszpan mijając stolik naszych bohaterów spotkał się na kilka sekund wzrokiem z Tonim. Czy ten go rozpoznał? Niemożliwe. Był już stary i poza nadal słuszną posturą nie przypominał już siebie z dawnych lat. Wyszedł z Château i wszedł na alejkę winnicy. Rozejrzał się oniemiały, aż zaczął zmieniać się wyraz jego twarzy.

— O tak! — krzyknął wprost w niebo — może da się tu godnie pożyć! — z szerokim uśmiechem na ustach udał się na spacer w dół zbocza.

Koledzy z Zurichu spędzili jeszcze kilka smutnych chwil nad lampką koniaku i statystykami sezonu. Nie mogli odmówić sobie rozgrzewającego kieliszka kiedy smutki tak ich ogarnęły.

— Panowie, widzimy się jutro! Musimy sprawdzić co było w kolejnym sezonie — wykrzyknął Jared.

— A było lepiej? — nie sposób było nie wyczuć ogromu nadziei w głosie Marco.

— Nie pamiętam — skwitował smutno Toni odchodząc od stolika.

Koledzy w zadumie zostali w salonie. Co miał na myśli Domgjoni? Nie chciał zdradzać tego co się wydarzyło czy znów mgły zapomnienia zaczęły pochłaniać jego umysł?


Statystyki Raifeissen Super League


 


Statystyki Schweizer Cup


 

 


 NOTKA ORGANIZACYJNA


Blog spełnia wszystkie wymagania regulaminowe.

Linki przydatne dla potencjalnych uczestników eliminacji 7. Mistrzostw Polski Wirtualnych Menedżerów:

SAMOUCZEK

REGULAMIN RM


Polecane dodatki do gry:


Autor: ElHarnas

KOMENTARZE

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10675

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

06-06-2021, 17:57 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba

Mnie dziwi co innego: jak taki zjazd mógł zaliczyć zespół Thun, który wcale nie tak dawno (jaka na moje standardy pamięci) grał w Champions League....

ElHarnas


Komentarzy: 423

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2018-05-25

Poziom ostrzeżeń: 0

06-06-2021, 18:04

Mahdi, dnia 06-06-2021, 17:57, napisał:
Mnie dziwi co innego: jak taki zjazd mógł zaliczyć zespół Thun, który wcale nie tak dawno (jaka na moje standardy pamięci) grał w Champions League....

Ja tak Thun jakoś nie odbierałem. Wiem, że bywali w czołówce, ale nigdy nie uważałem za mocarza. Bardziej mnie zaskoczył zjazd Grashoppers. Kiedy zaczynałem interesować się piłką, to nikt nie słyszał o jakichś Bazyleach czy innych Young Boysach.

kubilaj2
Wicemistrz Polski FM 2023


Komentarzy: 694

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2017-12-26

Poziom ostrzeżeń: 0

06-06-2021, 22:28 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Doumbia... pamiętam gościa - w Reims robił mi kapitalną robotę!

weche
Redaktor Naczelny. Główny Sponsor Rozgrywki Mistrzów, Mistrz Ceremonii. Szef Typera. 3. miejsce w Polsce FM 2019, Wicemistrz Polski FM 2022, Mistrz Polski FM 2023, Typer Sezonu 2019/20 - 3. miejsce


Komentarzy: 1834

Grupa: Moderator

Ranga: Korespondent Wojenny

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2017-10-19

Poziom ostrzeżeń: 0

07-06-2021, 07:47 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Wiele nie zabrakło. Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek.

kuboll112


Komentarzy: 1213

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Ranga sponsorska: Sponsor Premium

Dołączył: 2016-12-27

Poziom ostrzeżeń: 1

07-06-2021, 09:46 , ocenił powyższy materiał: mocne - Genialne, czekałem na to

Gnonto przy dobrym, systematycznym rozwoju, za jakieś 2 sezony będzie nie do zatrzymania i jeżeli wcześniej ktoś go nie podkupi.

Pjetrus


Komentarzy: 12

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2020-07-01

Poziom ostrzeżeń: 0

08-06-2021, 14:16 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba

Bardzo mi się podoba

kaminior323
Główny Sponsor Rozgrywki Mistrzów, 3. miejsce w Polsce FM 2020


Komentarzy: 2327

Grupa: Moderator

Ranga: Prawoskrzydłowy z Poznania

Ranga sponsorska: Sponsor Premium

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

08-06-2021, 19:14 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba

Gnonto to jednak kawał piłkarza. Świetnie sobie radzi. U mnie jest gwiazdą Arsenalu. Wyniki również bardzo dobre, ale szkoda jednak tej końcówki, bo niewiele brakowało.

Peter
Strażnik Galaktyki


Komentarzy: 1743

Grupa: Root Admin

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Ranga sponsorska: Sponsor

Dołączył: 2017-08-15

Poziom ostrzeżeń: 0

08-06-2021, 21:51 , ocenił powyższy materiał: mocne - Zanim doszedłem do końca, to z podniecenia doszedłem dwa razy

Zanim doszedłem do końca, to z podniecenia doszedłem dwa razy

Abramovich


Komentarzy: 405

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-09-28

Poziom ostrzeżeń: 0

09-06-2021, 09:42 , ocenił powyższy materiał: mocne - Dla mnie jesteś Jackiem Cyganem blogowania na MFM

Fajny blog, a wyniki już są niezłe, gratki

vicomino


Komentarzy: 377

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Początkujący Weteran

Dołączył: 2021-01-21

Poziom ostrzeżeń: 0

09-06-2021, 17:11 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Dobra robota. W przyszłym sezonie przewiduje mistrzostwo. Tylko ciekawe czy Young Boys będzie miało drugi taki słaby sezon?
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki