Football Manager 2021, Eliminacje RM7, Kariera#1, Sezon#10 (Pogoń Świebodzin)

Kącik Czytelnika

Co zrobił ten ŁKS, że sezon temu wicemistrz, a teraz spadek? Jednorazowy wyskok z wicemistrzostwem? Wysprzedaż po wicemistrzostwie czy o co kaman? :D

To bardzo ciekawe zjawisko. Ogólnie ŁKS to jest taka... pralnia in-out co sezon :D W sezonie 26/27, a więc przed sukcesem wicemistrzowskim sprowadzili 11 piłkarzy za 1,3 mln euro, a sprzedali... 14 za 1,2 mln euro. Totalna odmiana. Rok później zamiast zostawić skład - kupili 12 nowych za 3,1 mln euro,  sprzedając 13 za 3,7 mln euro. 28/29 znowu - zakup 9 piłkarzy za 2,9 mln euro, sprzedaż 16 za 3,8 mln euro. W sezonie, który będę opisywał już zdradzę - kupili... 18 piłkarzy za 725 tysięcy euro, sprzedali 28 za 4,3 mln euro i co? Wygrali I ligę... Za rok znowu będą w Ekstraklasie.

Tego Sitka nie chcą Tobie podkraść inne kluby? Taki piłkarz musi budzić wielkie zainteresowanie. Pokazał się w Europie, jest jeszcze stosunkowo młody.

Zero zainteresowania. Podejrzewam, że ma blisko CA do PA i to PA nie jest zbyt wysokie stąd komputer się nim nie interesuje. Jak grałem w tego FM-a pierwszą karierę (od zera) to miałem takiego Nigeryjczyka, którego zabierałem co klub - strzelał po 30, 40 goli na sezon a i tak nikt go nie chciał kupić. Chyba kwestia dostosowania gry pod jego atrybuty.

O CO GRAMY?

W zeszlym sezonie bylo blisko, bardzo blisko, ale w sumie na własne życzenie przegraliśmy mistrzostwo, trzeba powiedzieć wprost - w frajerski sposób je oddaliśmy. Teraz musi być inaczej, aby progres cały czas był zauważalny. Liczę też na dobre pokazanie się w Europie, ta grupa pucharów musi być naszym minimum zawsze. Co ciekawe - nasze szanse na mistrza wzrosły 5 krotnie, ale dalej nie jesteśmy faworytami.

RUCHY KADROWE

Dużego ruchu w klubie przed tym sezonem nie było, dokonaliśmy znaczących wzmocnień, ale też osłabień. Z klubu odszedł bardzo dobry środkowy obrońca Patryk Peda, ale Legia wyłożyła za niego solidne pieniądze - 1,2 mln euro + bonusy. Poza tym odszedł na wypożyczenie Antoni Czarnecki oraz za 9,5 tysiąca euro Kamil Dąbrowski do Stomilu Olsztyn.

Do klubu zawitało czterech nowych zawodników.  Jednak tylko jednego zakupiśmy, pozostali to wypożyczenia, w tym nawet dwa płatne, a jeden... sporo :) Jako transfer udało mi się ściągnąć z Bordeaux za 110 tysięcy euro napastnika z...Gwadelupy.  21-latek ma za sobą jeden występ we francuskiej Ligue One i zostanie naszym jedynym obcokrajowcem w tym sezonie.

Najdrożej kosztować nas będzie ściągnięcie na wypożyczenie środkowego obrońcy z Niemiec. Wychowanek Augsburga jednak bez występów w Bundeslidze.  W sezonie 26/27 był nawet na wypożyczeniu w Śląsku Wrocław, gdzie w Ekstraklasie rozegrał 30 spotkań. Myślę, że to bardzo duże wzmocnienie.

Skoro nasi scouci odwiedzili Niemcy to nie próżnowali i stąd także drugie płatne wypożyczenie, tym razem z samego Bayernu. A raczej - rezerw tego klubu. Bo udało mi się wypożyczyć pomocnika, który w zeszłym sezonie rozegrał 26 spotkań w Bayernie II w ramach 3 ligi niemieckiej. Top wzmocnienie.

Ostatnie wypożyczenie... także z Niemiec. Tym razem z rezerw FC Koln. Drugi środkowy obrońca, który również grał na wypożyczeniu... w Śląsku Wrocław, ale w sezonie 27/28 i tylko 10 meczów.

Podsumowanie (zimą brak transferów):

ANIOŁOWIE ZE ŚWIEBODZINA

Kadrę mieliśmy kompletną, lecz trochę wąską. Jednak nie chciałem na siłę kupować słabszych graczy tylko faktycznie wzmacniać siłę rażenia. Uważałem, że spokojnie taka kadra wystarczy to walki w Polsce, a w Europie? Swoje ugramy.

EUROPO,  WITAJ!

Rok temu fajnie się zaprezentowaliśmy w Lidze Konferencji wychodząc z grupy co było niezwykłym osiągnięciem jak na naszą kadrę, teraz chciałbym ponownie minimum zagrać w fazie grupowej, ale do tego długa droga eliminacji.

Zaczynaliśmy bowiem od drugiej rundy eliminacyjnej. Naszym rywalem FC Nordsjaelland - już w pierwszym meczu w Danii pokazaliśmy miejsce w szeregu rywalom, kiedy wygraliśmy 3:1 po trafieniach Wolańskiego, Pawłowskiego oraz Stańczaka, jego gol dobił rywali - nie dość, że na 3:1 to jeszcze w 90+1 min. Rewanż to w teorii formalność - ale i tu nie daliśmy nadziei strzelając gola już w 1. minucie (Wiśniewski), po 6 było już 2:0 (Stańczak) a mecz skończył się wynikiem 3:0, ostatniego gola dołożył Leśniak.

W 3. rundzie wydawałoby się, że mieliśmy łatwiejszego rywala - bo to litewski Riteriai i faktycznie - u siebie wygraliśmy 2:0 (Stańczak, Szysz), a rewanżu? Daliśmy popis strzelecki, wygrywając 5:0!  Dwa gole Sitka i po jednym trafieniu Marczuka, Sysza i Krupy.

Schody zaczęły się w 4. rundzie, trafiamy na... Szachtar Donieck. Pamiętam tę ofertę od nich... Pierwszy mecz graliśmy u siebie, to znaczy - w Grodzisku. Frekwencja - 3633 widzów, w tym 613 kibiców gości.  Do przerwy było tak jak można było się spodziewać - przegrywaliśmy 1:0, a po zmianie stron? 2:0, 3:0... i wtedy w naszych graczy wstąpiły jakieś dodatkowe moce - a konkretnie w Patryka Sysza, który między 64 a 77 minutą strzelił dwa gole! Porażka 3:2 na pewno nam wstydu nie przyniosła, ale o awans będzie piekielnie trudno.

A jednak - niesieni dopingiem PIĘCIU kibiców, którzy przyjechali na Donbas Arenę ze Świebodzina pokonaliśmy faworyzowanych Ukraińców 2:0! I to wcale nie było przypadkowe zwycięstwo!

Udało się - osiągnęliśmy założony cel, a więc fazę grupową EC. Teraz może być już tylko lepiej! Los skojarzył nas z AS Monako, Slavią Pragą i Achmatem Grozny. Dość... ciężka grupa.

Do pierwszej niespodzianki jednak doszło już na Stade Louis II w Monako, gdzie udało nam się pokonać gospodarzy 2:1! Fakt, nie byliśmy stroną dominującą w tym spotkaniu, ale to nie ważne - 3 punkty nasze!

To, że Pogoń Świebodzin i w tym sezonie w grupie tanio skóry nie sprzeda było wiadomo po pierwszej serii gier - w Grębodzicach zagraliśmy na 0:0 ze Slavią oraz na 1:1 z Achmatem (Sitek). Rundę rewanżową zaczęliśmy od wygrania w dalelkim Groznym 2:1 (Sitek, Wiśniewski).

Najważniejszy i najlepszy mecz zagraliśmy w 5. kolejce - rozbiliśmy AS Monako 3:0! Na pewno Francuzi zapamiętają naszą drużynę na dobre kilka lat.

Porażka z nami pozbawiła ich... wyjścia z grupy! Tak, chyba poczuliśmy się zbyt pewnie, bo w ostatnim meczu dostaliśmy łomot 4:1 od Slavii - ale nie miało to znaczenia, wygrywamy grupę F!

Losowanie następnej rundy, w której mieliśmy zagrać na wiosnę było... w miarę udane!

W Saint Petersburgu na stadionie 57579 widzów w tym 62 kibiców gości. Nie zrobiło to wrażenia na moich piłkarzach! Do przerwy prowadziliśmy z Zenitem 2:0! I to dwa gole zdobywając w dwie minuty - w 31. minucie Marek Krupa i minutę później Maciej Żurawski. Wynik byłby idealny, ale sędzia podyktował rzut karny w doliczonym czasie gry drugiej połowy, a okazję z 11 metra wykorzystał Yuri Alberto. Cóż - zaliczka i tak niezła.

Takim składem mieliśmy walczyć o polepszenie wyniku sprzed roku, kiedy to na tym etapie odpadliśmy z Lazio. Aczkolwiek wtedy zaczęliśmy wiosnę od 1 rundy, bo w grupie byliśmy drudzy.

W 34. minucie Andrzej Uszakow strzelił bramkę i zrobiło się gorąco, ale całe szczęście jeszcze przed przerwą wyrównał Michalski.

Tak, tak - koniec! Pogoń eliminuje Zenit!

Jesteśmy na etapie 1/4 europejskiego pucharu! Fakt, najsłabszego, ale to jest wielki sukces polskiej piłki. Były jeszcze szanse na łaskawe losowanie par - mogliśmy zagrać z Galatasaray, Dynamem Kijów lub Spartą Praga, ale wyciągnęliśmy "kulkę" z najtrudniejszym rywalem - Bayernem Monachium.

Kibice Bayernu granie w EC chyba muszą traktować jako wielką ujmę, ale wyjazd do Grębodzic potraktowali jako przygodę życia, do Polski przybyło ich 5506 i stanowili... większość z wszystkich 10888 widzów.  Potrafiliśmy się jednak postawić i wielki Bayern mimo wielu prób - nie zdołał pokonać bohatera meczu - Loski!

Niestety - w Monachium już tak dzielni nie byliśmy. To co udawało się przez 90 minut nie udało się osiągnąć przez 180. Bayern był zdecydowanie lepszy i awansowali do półfinału. A potem do finału -  gdzie po dogrywce pokonali Real Sociedad.

Cała nasza droga w Europie:

ABY NADSZEDŁ  MISTRZA CZAS!

Rok temu zabrakło nam meczu, punktu, gola - tym razem nie mogliśmy pozwolić sobie na takie nerwy - jak chcemy być mistrzem to musimy grać jak mistrzowie, a nie pozostawiać wątpliwości!

Nie zaczęliśmy jednak zbyt dobrze sezonu, pamiętajmy jednak, że gralismy sporo rund eliminacyjnych w Pucharach. Aczkolwiek - w lidze nie  przegraliśmy, jedyne potknięcia to dwa remisy na otwarcie ligi - 1:1 z Jagą i ze Śląskiem (gole Michalskiego i Wolańskiego).

W sierpniu natomiast puchary już nam nie przeszkadzały, wprawdzie nie odnosiliśmy jakichś przekonywujących zwycięstw, bo największe to 2:0 z Koroną, a tak to 2:1 z Elaną, 1:0 z GKS Tychy i 2:1 z Zagłębiem Lubin, ale faktem jest, że z czterech meczów, cztery wygrywamy.

Schody we wrześniu - ale kolejny miesiąc gramy bez porażki - remisujemy ważny mecz 0:0 z Legią i Lechą, pokonujemy za to Cracovię 3:2 i aż 4:1 Raków.

Do 17. kolejki dalej jesteśmy niepokonani, ale trzy z tych meczów tylko remisujemy - z immienniczką ze Szczecina, Górnikiem Zabrze i niespodziewanie z Polonią Warszawą. Bardzo cieszy pewne zwycięstwo aż 5:0 z Sandecją. Udaje się nam takze pokonać kolejnego trudnego rywala - 2:1 z Lechem.

W teorii - w 17 meczach ani razu nie przegraliśmy, ale aż 7 meczów zakończyło się remisem. Co to oznacza? Tyle, że musimy zadowolić się drugim miejscem w lidze! Lideruje Legia, która ma dwie porażki na koncie, ale mniej remisów.

Jeszcze na jesień czekały nas dwie kolejki z wiosny i bardzo dobrze - wygrywamy oba mecze 2:0 z Jagą i 1:0 ze Śląskiem. Jednak lidera nam to nie dało, aczkolwiek przewaga Legii zmalała do dwóch punktów.

Pełna tabela:

I PUCHAR TEŻ ZDOBĘDZIE?

Najbliżej Pucharu byliśmy dwa lata temu, ale wtedy w finale pokonało nas Zagłębie Sosnowiec. Mimo walki o mistrzostwo, grę w Europie to w Pucharze Polski ciągle dostawaliśmy bęcki. Tym razem miało być inaczej, pierwszą rundę przeszliśmy ledwo ledwo, pokonując GKS Tychy 1:0. Później było łatwiej - pewne 3:1 ze Śląskiem i 2:1 z Olimpią Grudziądz, chociaż cały mecz kontrolowaliśmy. Bardzo ciężki mecz odbył się w 1/4 tych rozgrywek, gdzie mierzyliśmy się z mielecką Stalą, wygraliśmy ledwo, ledwo 1:0

Prawdziwy pokaz siły to mecz w półfinale - rozbijamy Lechię aż 3:0! I meldujemy się na stadionie narodowym w Warszawie - po raz drugi w historii!

W finale znowu gramy z Zagłębiem, ale tym razem - Lubin. I było zupełnie inaczej - nie pozostawiamy złudzeń, kto zasłużył w końcu na puchar - po 10 latach mojej przygody!

BĘDZIEMY WALCZYĆ DO KOŃCA!

Wiosnę w lutym zaczynamy kapitalnie - trzy mecze, bez straconego gola, aż osiem strzelonych i komplet punktów. 3:0 z Elaną, 4:0 z GKS-em Tychy i 1:0 z kielecką Koroną.

W marcu mamy sinsusoidę nastrojów - bo chociaż pokonujemy Legię 2:1 to tracimy punkty na wyjeździe w Lubinie (0:0) oraz w Krakowie (tez 0:0). Pokonujemy za to kolejnego rywala, który nas gonił - Lechię (1:0). Wygrywając z Gdańszczanami zaliczamy 44 mecz bez porażki!

Jeśli chodzi o sytuację w tabeli to po 26. kolejkach... liderowaliśmy - i to mając mecz mniej niż Lech! Zupełnie odpadła z rywalizacji Legia, bo przy naszych 60 punktach (i Lecha też), Legia miała ledwo 53 oczka.

W 27. kolejce pokonaliśmy Pogoń Szczecin i w 28. czekał nas chyba najważniejszy mecz w tej rundzie - z poznańskim Lechem. Wygrana zdecydowanie by nas zbliżyła do mistrzostwa, porażka wręcz przeciwnie, a więc... remis i status quo.

Nasz remis wykorzystała Legia, zmniejszając dystans do naszej dwójki, ale pamiętajmy - mamy ten mecz w pamięci jeszcze jeden...

Jednak w 29. kolejce tylko remis z Zagłębiem Sosnowiec, później pokonujemy 2:0 Raków. I w końcu mamy jasną sytuację - równo:

1. Pogoń Świebodzin 68

2. Lech Poznań 67

3. Legia Warszawa 62

Cztery kolejki do końca. W 31. kolejce pokonaliśmy Górnika Zabrze 2:0, następnie Sandecję 1:0. W trzecim kolejnym meczu z rzędu nie tracimy gola pokonując 2:0 Polonię Warszawa. Trzy wygrane z rzędu znowu pozwoliły nam na rozdawanie kart w ostatniej kolejce. Mieliśmy 77 punktów,  a Lech 74. Wystarczy nam remis, ale cały czas mam przed oczami ubiegłoroczny mecz z Cracovią...

Były nerwy, ale udaje nam się pokonać 2:1 Wisłę Kraków, ale to i tak było bez znaczenia - Lech przegrał z Górnikiem i sensacja stała się faktem - Pogoń Świebodzin mistrzem Polski!

PO EMOCJACH

Puchar Polski, mistrzostwo Polski a do  tego 1/4 Ligi Konnferencji - piękny sezon! I to jeszcze samymi Polakami w składzie z wyjątkiem jednego Gwadelupczyka!

Bijemy reż kapitalny rekord meczów bez porażki!

W końcu mamy też taki sezon, że wszystkie transfery okazały się strzałami w dziesiątkę, żaden nie zawiódł:

STATYSTYKI:

Tym razem będą tylko trzy profile. Dlaczego?  Bo najlepszym strzelcem był Sitek, ale przy okazji... najlepszym asystentem! A drugi najlepszy asystent? Seweryn, który jest też najlepszym... obrońcą! Trzeci to oczywiście bramkarz.

Najlepszy snajper/pomocnik:

Najlepszy pomocnik/obrońca:

Najlepszy bramkarz:

Najczęściej grali:

JAKIE PLANY?!

Wydawałoby się, że gdy mamy tak piękny sezon co może zepsuć nastroje?

Cóż, można...

 NOTKA ORGANIZACYJNA

Blog spełnia wszystkie wymagania regulaminowe.

Linki przydatne dla potencjalnych uczestników eliminacji 7. Mistrzostw Polski Wirtualnych Menedżerów:

SAMOUCZEK

REGULAMIN RM

Polecane dodatki do gry: