Od 15 grudnia nowe zasady podróżowania spoza strefy Schengen - turniej finałowy 7.Rozgrywki Mistrzów pod znakiem zapytania!

Wczoraj polski rząd wprowadził nowe zasady/obostrzenia związane z covid-19, a ściślej z jego entą mutacją, określaną tym razem jako „omikron“. Nie chce mi się pisać o naturze koronawirusów, których jedną z cech jest nieustanna mutacja, gdyż nie to jest celem tego tekstu. Zauważę jedynie, że tak możemy się bawić przez następne 10-20 lat (a może już zawsze), nazywając setną mutację np. „setnikronem“.

Wczorajsza konferencja prasowa z udziałem m.in. Adama Niedzielskiego i Waldemara Kraski przyniosła niepomyślne wieści dla osób, które zamierzają przylecieć z Wielkiej Brytanii do Polski na święta lub - tak jak ja - organizują finał 7. Mistrzostw Polski w grze Football Manager.

Okazuje się bowiem, że zgodnie z nowymi zasadami - jako osoba dwukrotnie zaszczepiona! - muszę i tak przed wylotem zrobić test (PCR lub antygenowy). Przez wiele godzin nie było wiadomo, czy oprócz testu, będę się musiał także poddać kwarantannie (co obowiązuje wszystkich niezaszczepionych przylatujących do Polski spoza strefy Schengen, niezależnie od wyniku testu). Portale prześcigały się w wypisywaniu bzdur, do czego pożywką była mętna wypowiedź bodajże Kraski (szczerze mówiąc, nie potrafię dopasować twarzy tych panów do nazwisk, które noszą)

Dziennikarz:

- Czy będę obowiązywały testy PCR czy antygenowe i czy z obowiązku testowania będą zwolnione osoby zaszczepione?

Odpowiedź (prawdopodobnie Kraska):

- Testy będą musieli wykonać wszyscy, którzy wracają do nas spoza strefy Schengen. Testy są równoważne - PCR i antygenowy. I tak jak dotychczas, te osoby są poddawane kwarantannie i muszą zrobić kolejny test ósmego dnia po przylocie do kraju.

Głos osobnika stojącego z prawej strony (patrząc z perspektywy sali konferencyjnej):

- Osoby zaszczepione szczepionkami uznawanymi w granicach Unii Europejskiej są zwolnione.

Nagrałem ten fragment konferencji:

I właśnie te wypowiedzi wprowadziły niesamowity zamęt. Trzeba bowiem wiedzieć, że na święta wybierają się do Polski tysiące osób zamieszkujące Wyspy Brytyjskie. Od razu pojawiło się zasadnicze pytanie:

Z czego są zwolnione zaszczepione osoby? Z obowiązkowych testów czy z kwarantanny?

Zignorowałem wierutne bzdury pojawiające się na różnych portalach informacyjnych i oparłem się o dwa wiarygodne źródła: stronę rządową i stronę kancelarii premiera. Oto co tam znalazłem:

Jedna rzecz jest więc jasna: test muszą wykonać również osoby zaszczepione. Ale nawet ktoś słabo rozgarnięty dostrzeże zasadniczą różnicę w informacji zamieszczonej na stronie rządowej i na stronie kancelarii premiera. Na pierwszej widnieje jak byk: „test powinien być wykonany nie wcześniej niż 24 godziny przed wylotem“, a na drugiej „nie wcześniej niż 24 godziny przed przekroczeniem granicy“. No do jasnej cholery!

A gdy ktoś leci z Chin czy Japonii, skąd lot z trwa ponad 24 godziny, to gdzie ma zrobić test?! W samolocie?! Ale ok, to już problem osób przybywających ze stron dalekich... Dodam tylko, że test standardowy PCR absolutnie odpada przy wymogach „24 h“, ponieważ każde laboratorium zastrzega sobie, że „wynik będzie znany do 48 godzin“.

Informacyjny bałagan potęguje jeszcze wypełnianie Karty Lokalizacji Podróżnego. Otóż nie widnieje tam informacja o 24 godzinach, ale o 48!

Natomiast jasne jest, że jako osobę dwukrotnie zaszczepioną nie obowiązuje mnie dziesięciodniowa kwarantanna, mimo że przylatuję spoza strefy Schengen:

Dla mnie osobiście przylot do Polski, aby rozegrać turniej, który potrwa niecałe dwa dni, stał się cholernie kosztowną imprezą. Mam już zarezerwowane bilety lotnicze w dwie strony oraz zabukowany hotel. Po powrocie do Anglii muszę zrobić dość drogi test PCR i czekać w tzw. samoizolacji na wynik, aby wrócić do pracy. Dodatkowo teraz nałożono na mnie obowiązek testu przed przylotem (mimo że jestem zaszczepiony), którego koszt to ok. 40 funtów.

Muszę też się liczyć z sytuacją, że podczas mojego pobytu w Polsce zaplanowanego na okres 15 grudnia - 22 stycznia, wymyślą coś nowego (np. w ogóle odwołają loty, jak w zeszłym roku) i utknę tam. A na to nie mogę sobie pozwolić. Jestem więc w kropce i nie wiem, co robić. Planowałem ten urlop od miesięcy i dostałem go od pracodawcy mimo "gorącego", handlowego okresu, itd. Nade wszystko włożyłem jednak dziesiątki godzin w wykreowanie świata gry, tworzenie ligi, klubów, testowanie, etc.

Teraz zaś muszę podjąć decyzję, czy w związku z nowymi obostrzeniami covid-19, finał się odbędzie, czy nie. Zapadnie ona najprawdopodobniej w piątek, 10 grudnia.