Remis i krycie „każdy swego“. Szpakowski i Juskowiak - paszli won (2)!

Pamiętacie zapewne mój felieton sprzed trzech dni?

ZMĘCZENIE

Okazało się, że dzielny duecik komentatorski Szpakowski - Juskowiak jest niezrównany, jeżeli chodzi o notoryczne, publiczne kompromitowanie się....

Co prawda podczas dzisiejszego spotkania Anglia - Chorwacja nie chcieli już zamieniać się w innowatorów i nie postulowali zniesienia dogrywek. Nie ględzili też cały czas o rzekomym „zmęczeniu“ (choć nie potrafili się powstrzymać, by jednak o nim raz po raz nie wspominać). Ale jak tu przekonywać widzów/słuchaczy o „potwornym zmęczeniu“, skoro Chorwaci grali już TRZECIĄ (sic!) dogrywkę, a z każdą minutą meczu wyglądali coraz lepiej! Więcej - okazało się, że kolejna dogrywka na tych mistrzostwach była bardzo emocjonująca, a rzekomo „wycieńczone“ zespoły nie zamierzały czekać na konkurs rzutów karnych!

Dziś jednak uderzyły mnie dwie totalne bzdury. Oto w 91 minucie Szpakowski stwierdził, że Anglia zremisowała z Chorwacją i taki wynik "zostanie zapisany do statystyk "(!). Dlaczego? Ponieważ "dogrywka i karne to zupełnie coś innego" (sic!).

Informuję więc Dariusza Sz. oraz was wszystkich, że to nieprawda. Do statystyk zapisany zostanie wynik 2:1 dla Chorwacji! Po prostu zapis będzie wyglądał tak:

Chorwacja - Anglia 2:1 (1:1, 0:1)

Lub po prostu:

Chorwacja - Anglia 2:1, po dogrywce.

W żadnym wypadku statystycy nie będą uwzględniać remisu! Gdyby natomiast mecz zakończył się rezultatem nierozstrzygniętym i doszłoby do rzutów karnych, to tu statystycy mają podzielone zdanie. Jedni uważają, że trzeba mecz uznać za remisowy (ja się do nich zaliczam). Inni natomiast przyznają zwycięstwo zespołowi, który wygrał konkurs „jedenastek“,

Na litość boską! To są podstawy!

Oto wyniki reprezentacji Anglii w roku 2018. Skrót "a.e.t" oznacza "after extra time", czyli "po dogrywce"...

Przy okazji... W grze Football Manager mamy pewną niekonsekwencję. Jeśli dochodzi do takiej sytuacji, o której piszę powyżej (nierozstrzygnięta dogrywka i karne), w statystykach menedżera wynik liczony jest jako zwycięstwo lub porażka. Niekonsekwencja polega na tym, że z kolei gdy mamy zliczane różne passy (np. spotkania bez porażki), to mecz zremisowany i przegrany/wygrany w karnych, gra zlicza jako remis!

Juskowiak skompromitował się jeszcze bardziej i na dodatek zrobił to kilka razy! Otóż narzekał on cały czas na Chorwatów, że nie umieją właściwie bronić się przed rzutami rożnymi. Zalecał krycie „każdy swego“! On to mówił serio, a ja nie mogłem uwierzyć!

Anglicy stosują przy rzutach rożnych manewr nazwany przez Glenna Hoddle’a „Love Train“. Wygląda to tak, że kilku z nich ustawia się w rzędzie (jeden za drugim), a potem błyskawicznie się rozbiegają. Spójrzmy na zdjęcie (mecz z Kolumbią):

Tu obrazek z meczu Anglia - Chorwacja:

A zatem jak Chorwaci mieli kryć “każdy swego“?! Krycie strefą to jedynie słuszny wybór w takiej sytuacji! Niestety, Andrzej Juskowiak okazał się kompletnym ignorantem. Jak można komuś takiemu dać możliwość wypowiadania publicznie takich głupot?!

Cóż, pytanie retoryczne...