Czterech polskich piłkarzy wyrzuconych z Mistrzostw Świata U-17 w Indonezji

Czterech polskich piłkarzy wyrzuconych z Mistrzostw Świata U-17 w Indonezji

Oskar Tomczyk i Filip Wolski z Lecha Poznań, Filip Rózga z Cracovii oraz Jan Łabędzki z ŁKS z powodów dyscyplinarnych zostali wyrzuceni z kadry do lat 17 przygotowującej się do mistrzostw świata w Indonezji. Według nieoficjalnych informacji podawanych w mediach sportowych wiadomo, że Tomczyk, Wolski, Rózga i Łabędzki opuścili hotel bez wiedzy trenerów. Po jakimś czasie szkoleniowcy zorientowali się o nieobecności podopiecznych. Portal meczyki.pl  podaje, że polscy kadrowicze mieli zostać przyłapani na byciu pod wpływem alkoholu.
 

Zachowanie reprezentantów tym bardziej niezrozumiałe, że już pod koniec września 2022 roku podczas Pucharu Syrenki u dwóch zawodników: Mikołaja Tudruja i Michała Matysa znaleziono butelki po alkoholu. Obaj wówczas zostali dyscyplinarnie usunięci ze zgrupowania, dopiero po roku dostali od trenera kolejną szansę. Matys jest teraz z kadrą na mundialu jako jeden z trzech bramkarzy.
 

Dziwi także, że dwóch piłkarzy, Rózga i Łabędzki to debiutanci na turnieju o stawkę. Nie było ich w kadrze na mistrzostwa Europy, dopiero teraz dostali swoją szansę. Wolski i Tomczyk to stali kadrowicze, choć w Lechu występują tylko w drugoligowych rezerwach. Ten drugi został ostatnio zesłany do swojego nominalnego rocznika, ponieważ nie przedłużył z Kolejorzem kontraktu i porozumiał się z hiszpańskim Realem Sociedad.
 

Na dziś nie wiadomo, jak szybko i czy w ogóle uda się zastąpić usuniętą dyscyplinarnie czwórkę młodych piłkarzy. Regulamin mistrzostw przewiduje bowiem zmiany powodowane kontuzjami. Kandydatami do wyjazdu są Filip Rejczyk z Legii Warszawa, który długi czas leczył kontuzję, ale zagrał już w dwóch spotkaniach w Centralnej Lidze Juniorów do lat 19, oraz Szymon Kądziołka ze Stali Rzeszów.
 

Polski Związek Piłki Nożnej wydał dziś rano oświadczenie w tej sprawie.
 

Gdyby nie te wydarzenia, Polacy byliby z pewnością jednym z kandydatów nawet do medalu, mimo niezwykle silnej stawki. Możliwe, że nadal będą się liczyć, bo poza Rózgą – patrząc na skład z ostatniego meczu przed mundialem z USA – odesłani to raczej rezerwowi zawodnicy. Jedno jest pewne, opisana sytuacja wpłynie na atmosferę i morale grupy. 
 

Cała sprawa to przede wszystkim problem dla PZPN, kolejna wizerunkowa skaza spośród wielu z ostatniego czasu. Smutne jest, że kłopoty naszemu związkowi sprawiają piłkarze będący na początku swej kariery, nie bójmy się tego słowa: dzieci. Miejmy nadzieję, że nie będą straconym pokoleniem, kolejnym zresztą, a ich koledzy z kadry mimo tych niedogodności osiągną wynik, z którego my jako kibice będziemy mogli być dumni.