ZZA BRAMKI - GORĄCY TEMAT
OCENA mocne: 20, słabe: 0
zobacz komentarze

Robert Lewandowski stracił opaskę kapitana reprezentacji Polski. EDIT: Robert Lewandowski rezygnuje z gry w reprezentacji Polski!

08-06-2025, 21:33, Unikalnych wejść: 1584
ZZA BRAMKI
GORĄCY TEMAT

Polski Związek Piłki Nożnej przekazał, że decyzją Michała Probierza Robert Lewandowski stracił opaskę kapitana kadry. Jego rolę na stałe przejmuje Piotr Zieliński. Napastnik Barcelony traci opaskę po 11 latach.

 

 

EDIT:

 


Autor: przeminho
Z-ca Redaktora Naczelnego, Sponsor MFM - rok 2025

KOMENTARZE

przeminho
Z-ca Redaktora Naczelnego, Sponsor MFM - rok 2025


Komentarzy: 2057

Grupa: Moderator

Ranga: Koneser Football Managera

Ranga sponsorska: Sponsor Strategiczny

Dołączył: 2021-10-24

Poziom ostrzeżeń: 0

09-06-2025, 13:04

poprostukuba00, dnia 09-06-2025, 12:49, napisał:
Widzę że duet z Podlasia na misji niszczenia polskiej piłki i powrotu słynnego J***ć PZPN.


Probierz jest z Bytomia a Kulesza spod Łomży, a jak każdy w Łomży i na ,,prawdziwym" Podlasiu wie Łomża to już Mazowsze :)

Zresztą w Białymstoku każdy widzi ile Jaga zmarnowała lat pod wodzą Kuleszy, po jego rządach i rządach jego nominatów została tylko masa długów, Jadze groziło bankructwo i gra od 4 ligi.

Eli


Komentarzy: 458

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2018-09-04

Poziom ostrzeżeń: 0

09-06-2025, 13:21 , ocenił powyższy materiał: mocne - Obecny

Jak słyszę, że "wielu kadrowiczom podoba się decyzja selekcjonera" to mi się nóż w kieszeni otwiera. Przecież to grupa kompletnych bezjajecznych beztalenci! Żaden z nich Robertowi do pięt nie dorasta. A jak dochodzi ktoś nowy, Skrzypczak, to pierdoli coś o jakieś grupie bożej czy coś w tym stylu. W sumie myślę tak: skoro im się podoba ta decyzja, to niech teraz sami wezmą sprawy w swoje ręce i awansuje bez Roberta na mundial. Nie mówię tu o zajęciu drugiego miejsca w grupie, bo to jest praktycznie przesądzone. Ale awansujcie na mundial a potem wyjdźcie z grupy, jak za Czesia. Powodzenia.

poprostukuba00
Typer EURO 2024 - 3. miejsce


Komentarzy: 148

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Ranga sponsorska: Sponsor

Dołączył: 2018-08-26

Poziom ostrzeżeń: 0

09-06-2025, 13:33

przeminho, dnia 09-06-2025, 13:04, napisał:
Probierz jest z Bytomia a Kulesza spod Łomży, a jak każdy w Łomży i na ,,prawdziwym" Podlasiu wie Łomża to już Mazowsze :)

Zresztą w Białymstoku każdy widzi ile Jaga zmarnowała lat pod wodzą Kuleszy, po jego rządach i rządach jego nominatów została tylko masa długów, Jadze groziło bankructwo i gra od 4 ligi.


Wiem, wiem - miałem na myśli skrót myślowy polegający na tym skąd i gdzie Panowie zbudowali swoją trwałą i mocną relację.

Adiko


Komentarzy: 209

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2018-12-19

Poziom ostrzeżeń: 0

09-06-2025, 14:42 , ocenił powyższy materiał: mocne - Obecny

Probierz dlatego odebrał opaskę Robertowi, bo ten w autokarze puścił po Litiwe czy Malcie piosenke Grzeszczak wyśmiewając probierzowe "cieszenie się z małych rzeczy":

Budujemy nasz dom na piasku,
Cena nie gra roli dziś,
Kupiliśmy prawie wszystko,
Ale wciąż nie mamy nic.

Chcę pozbierać znowu myśli,
Słyszeć bicie naszych serc,
Widzieć ile szczęścia w sobie,
Kryje każda mała rzecz

Cieszmy się z małych rzeczy, bo
wzór na szczęście w nich zapisany jest!

Między nami znów zaiskrzy,
Odnajdziemy blask i wdzięk,
Zakończymy smutny shopping
Sztucznych, galerianych szczęść.

I będzie jak dawniej,
Przestańmy się spieszyć,
Zacznijmy od nowa,
Od tych małych rzeczy.


Probierz - wypierdalaj złamasie razem z tymi swoimi poplecznikami w kadrze, którym się nie pdoba Robert i jego pozycja w światowej piłce.

przeminho
Z-ca Redaktora Naczelnego, Sponsor MFM - rok 2025


Komentarzy: 2057

Grupa: Moderator

Ranga: Koneser Football Managera

Ranga sponsorska: Sponsor Strategiczny

Dołączył: 2021-10-24

Poziom ostrzeżeń: 0

09-06-2025, 15:16

cytuję z https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/1192990/robert-lewandowski-mam-zal-takie-sprawy-zalatwia-sie-inaczej

Dariusz Faron, WP SportoweFakty: Co się wydarzyło w niedzielny wieczór z pana perspektywy?

Robert Lewandowski: Dostałem z zaskoczenia telefon od trenera Michała Probierza z informacją, że podjął decyzję o odebraniu mi opaski. W ogóle nie byłem na to przygotowany, usypiałem dzieci. Rozmowa trwała kilka minut. Nawet nie miałem czasu poinformować rodziny czy porozmawiać z kimkolwiek o tym, co się wydarzyło, bo po kilku chwilach ukazał się komunikat na stronie PZPN-u. Sposób, w jaki zostało mi to zakomunikowane, naprawdę jest dla mnie zaskakujący.

Odbiera pan to jako brak szacunku?

Nie byłem kapitanem rok czy dwa. Nosiłem opaskę jedenaście lat, a od siedemnastu gram w reprezentacji. Wydawało mi się, że takie sprawy powinno się załatwiać inaczej. Tym bardziej że jest dużo czasu do kolejnego zgrupowania. Dodatkowo jesteśmy przed ważnym meczem, a wszystko zostało przekazane przez telefon. Naprawdę nie tak to powinno wyglądać. Selekcjoner zawiódł moje zaufanie. Chcę jednak podkreślić: to nie tak, że teraz nagle obraziłem się na reprezentację. Przez lata zawsze dawałem kadrze wszystko, co mam. Reprezentacja zawsze była dla mnie najważniejsza. Jednocześnie bardzo boli mnie to, co się stało. Nie chodzi nawet o samą decyzję dotyczącą opaski, a o sposób, w jaki zostało mi to przekazane.

Co konkretnie usłyszał pan od selekcjonera? Tłumaczył powody swojej decyzji?

Powiedział, że zobaczył mój ostatni wywiad i zdecydował, że przekaże opaskę Piotrowi Zielińskiemu, żeby ułatwić mi funkcjonowanie w kadrze i zdjąć ze mnie presję (Lewandowski tłumaczył w studiu TVP Sport, że potrzebuje odpoczynku - przyp. red.). Naprawdę nie chodzi mi o samą opaskę. Wierzę w Piotrka Zielińskiego i mocno trzymam za niego kciuki.

Selekcjonerowi nie spodobało się coś, co padło z pana ust podczas wywiadu, czy tłumaczył, że skoro jest pan krytykowany z powodu decyzji o opuszczeniu meczów kadry, chce pana chronić?

Trudno mi powiedzieć, bo, jak wspomniałem, to była bardzo krótka rozmowa. Mam wrażenie, że trener ugiął się pod presją mediów. Złamał nasze ustalenia i dlatego jestem zaskoczony jego postawą.

Co ma pan na myśli, mówiąc o wspólnych ustaleniach?

Decyzja o tym, że nie przyjadę na zgrupowanie, była podjęta wspólnie z trenerem. Przed ostatnim spotkaniem ligowym z Athletic Bilbao zadzwoniłem do selekcjonera. Chciałem z nim porozmawiać i zapytać, co sądzi o tym, bym trochę odpoczął. Powiedział, że to popiera i że wręcz sam zastanawiał się, czy nie zadzwonić do mnie w tej sprawie. Planowałem jednak, że zjawię się w Chorzowie, żeby zrobić niespodziankę Kamilowi Grosickiemu. Wiedział o tym tylko trener Probierz. Mimo to wszystko przedostało się do mediów.

39 minut po informacji o odebraniu panu opaski poinformował pan w oświadczeniu, że rezygnuje pan z występów w kadrze, dopóki prowadzi ją Probierz. Utrata zaufania do trenera, o której pan mówi, to kwestia wydarzeń wokół ostatniego zgrupowania czy relacje zaczęły się psuć wcześniej?

Nie czułem wcześniej, że jest jakiś problem. W piątek widzieliśmy się z trenerem, normalnie rozmawialiśmy i w ogóle nie było tematu odebrania opaski. To, co się działo w przestrzeni publicznej w ostatnich dniach, pewnie miało wpływ na decyzję selekcjonera.

Gdyby inaczej zakomunikował panu swoją decyzję o zmianie kapitana, na przykład spotkał się z panem i dłużej porozmawiał, nie zrezygnowałby pan z kadry?

To prawdopodobny scenariusz. Mam się za osobę, z którą można znaleźć porozumienie, jeśli tylko się z nią rozmawia. Nawet jeśli mam swoje zdanie. I zawsze starałem się znaleźć najlepsze rozwiązanie dla reprezentacji. Przez wiele lat gry w kadrze byłem w stanie zaakceptować wiele rzeczy.

Pana relacje z Probierzem są już nie do odbudowania?

Nie jestem człowiekiem, który się obraża, a potem długo chowa urazę. W piłce nożnej zaufanie jest bardzo ważnym czynnikiem. Jeśli chce się osiągnąć sukces, trzeba ciągnąć wózek w tym samym kierunku. Czasami można się z kimś nie zgadzać i to jest normalne. Natomiast wydarzyły się rzeczy, o których trudno będzie zapomnieć.

Według Przeglądu Sportowego Onet po spotkaniu z Maltą miał pan ostro skrytykować grę drużyny, co – jak informowały media - nie spodobało się sztabowi i części zespołu. Jak się pan do tego odniesie?

Po meczu podszedłem do sztabu. Powiedziałem, co widzę i co moim zdaniem trzeba zmienić, żebyśmy jako drużyna lepiej funkcjonowali. Niczego nie żądałem. Po prostu czułem, że moje spostrzeżenia mogą pomóc. Przekazałem je dwóm, trzem osobom ze sztabu, w tym selekcjonerowi. Nikogo innego przy tym nie było. Wielokrotnie miałem takie rozmowy z innymi selekcjonerami. Tu też jestem zaskoczony, że sprawa przedostała się do mediów.

Czuł pan, że sztab zareagował na pana uwagi negatywnie?

Nie, wręcz przeciwnie. Usłyszałem, że dobrze, że to mówię. Że czasami członkowie sztabu czegoś nie widzą i dla nich jest to fajna informacja. Podkreśliłem, że tylko przekazuję swoje odczucia, a sztab zrobi z tym, co zechce. Sztab zareagował pozytywnie.

Nie kojarzę, by w klubach miał pan jakieś spięcia z trenerami. A w reprezentacji nie dogadywał się pan z Jerzym Brzęczkiem i Czesławem Michniewiczem. Teraz podobnie jest z Probierzem. Zapytam zaczepnie – wszyscy źli?

Nie. Nie powiedziałbym, że miałem z selekcjonerami jakiś wielkie problemy personalne. Podkreślę jeszcze raz, zawsze wypowiadałem swoje zdanie, ale uwagi dotyczyły kwestii merytorycznych i tego, co można poprawić. Zależało mi na kadrze, stąd taka postawa. Tak działało to już u trenera Adama Nawałki. Nigdy nie mówiłem przy tym, że tak ma być i już. Zresztą w klubach przez lata funkcjonowałem podobnie. Jurgen Klopp, Pep Guardiola czy Hansi Flick brali mnie nieraz na rozmowy i po prostu analizowaliśmy, co można poprawić. Jeśli chcesz się rozwijać, to normalna praktyka.

Media informują, że drużyna przyjęła decyzję o odebraniu panu opaski ze zrozumieniem. A część wręcz z aprobatą. Jak pan to skomentuje?

Wczoraj rozmawiałem z kilkoma reprezentantami. Zadzwonili do mnie na gorąco. Byli zszokowani. I pytali, czy nie zmienię decyzji. Wręcz mówili, że być może kiedy się z tym wszystkim prześpię, spojrzę na to inaczej. Było im przykro. Fajnie, że wykonali taki gest.

Nie czuł pan, że jest jakiś problem w szatni i że pana postawa nie podoba się niektórym kadrowiczom?

Nie. Oczywiście mamy grupę 25 osób. Nie oszukujmy się, nie działa to tak, że wszyscy są ze sobą bardzo blisko. Natomiast nigdy nie odczułem, że reprezentacja ma problem z tym, że otwarcie mówię, co myślę. Teraz pojawi się dużo spekulacji i domysłów, różnych teorii. Można się tego było spodziewać.

Nie uważa pan, że kwestię pana przyjazdu na zgrupowanie można było rozwiązać inaczej? Po informacjach, że nie zagra pan z Mołdawią i Finlandią, ale zjawi się w Chorzowie, by pożegnać Kamila Grosickiego, zrobiło się spore zamieszanie.

Przede wszystkim chciałem uniknąć tego zamieszania. Myślałem o tym, by pojawić się w hotelu kadry tak, by nikt mnie nie zauważył. Albo od razu przyjechać na stadion. Trener powiedział, żebym był w hotelu. Kiedy wyciekło, że przylatuję, trudno było załatwić to kameralnie. Z mojej perspektywy selekcjoner cały czas miał ode mnie informacje, jak to wygląda. Chciałem, by miał pełną kontrolę i mógł podejmować decyzje najlepsze dla drużyny.

Mówi pan o tym, co się stało po informacji o pana przylocie. Ale wcześniej Kamil Grosicki wręcz otwarcie stwierdził w wywiadzie dla Meczyków, że jest zawiedziony pana nieobecnością na jego pożegnaniu.

Zawsze wspierałem Kamila, wielokrotnie pomagałem mu w trudnych sytuacjach. Czy to w reprezentacji, czy poza nią. Dobrze się znamy. Nie mam do niego pretensji, że się tak wypowiedział. Podszedł do sprawy trochę emocjonalnie. Gdyby wiedział o moim przyjeździe, pewnie by tak nie zareagował.

Wyobraża pan sobie, że nie zagra już nigdy w reprezentacji Polski?

Chcę usiąść i spokojnie o tym wszystkim pomyśleć. Trzeba złapać oddech. Wtedy będzie można powiedzieć więcej o swoich przemyśleniach i o tym, co dalej. Dziś jest żal i złość. Zawsze bardzo zależało mi na reprezentacji narodowej. Pod tym względem nic się nie zmieniło.

Rozmawiał Dariusz Faron, WP SportoweFakty

przeminho
Z-ca Redaktora Naczelnego, Sponsor MFM - rok 2025


Komentarzy: 2057

Grupa: Moderator

Ranga: Koneser Football Managera

Ranga sponsorska: Sponsor Strategiczny

Dołączył: 2021-10-24

Poziom ostrzeżeń: 0

09-06-2025, 15:58

To już nie na mój rozum, Lewy chciał rozwiązać sytuację by było na spokojnie, bez afery, dla dobra kadry podać, że sam rezygnuje, ten dzban mu nie pozwolił, woli smród i bagno:

- Następnie o 21:59 oddzwoniłem do dzwoniącego wcześniej Roberta Lewandowskiego, który chciał, by podać informację, że to on sam zrezygnował z opaski. Odmówiłem, bo to była moja decyzja - mówi Probierz.

Abramovich


Komentarzy: 433

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-09-28

Poziom ostrzeżeń: 0

09-06-2025, 16:16

Konferencja prasowa to skandal. Siedzi ten lalusiowaty Piotruś Zieliński i powtarza jak nakręcona lalka tą samą kwestię: "liczy się mecz Finlandią". A potem ten ZŁAMANY FIUT, Probierz wciąż to samo odpowiada, że "podjął decyzję dla dobra reprezentacji". Naprawdę dobre dla reprezentacji jest to, że stracił napastnika który zajął 4 miejsce w klasyfikacji "Złotego Buta" za sezon 2024/25 i zdobył we wszystkich rozgrywkach ponad 40 goli?!?!?!?!?!

Jedyna ciekawa rzecz na konferencji to było to, że Probierz zdradził że Lewy mu odpowiedział, że tak naprawdę nie ma znaczenia, kto to opaskę nosi bo i tak nic to nie zmieni. W domyśle - gówniana gra i brak wyników (eurowpierdol i spadek z dywizji A) nie zależą od tego kto jest kapitanem. Tylko są wynikiem chujowych umiejętności sztabu i wielu piłkarzopodobnych lamusów.

Brawo Lewy.

RAmunicki


Komentarzy: 291

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-07-25

Poziom ostrzeżeń: 0

09-06-2025, 18:08 , ocenił powyższy materiał: mocne - Niesamowita historia

Po obejrzeniu konferencji prasowej do głowy przychodzi mi jedno zdanie - Prodiż to gnida.

Bari80


Komentarzy: 511

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-09-03

Poziom ostrzeżeń: 0

09-06-2025, 19:45 , ocenił powyższy materiał: mocne - Obecny

Jeżeli Probierz robi "wszystko dla dobra reprezentacji", to zapomniał zrobić najważniejszego: podać się do dymisji. Jeżeli to Lewy, jeden z najlepszych napastników na świecie jest problemem tej kadry to pora umierać. Szczerze? Jeżeli tym pseudokopaczom i pseudosztabowi nie pasuje gorzka prawda, którą usłyszeli po Litwie to wszyscy powinni wypierdalać. Niech przyjdzie nowy trener i zbuduje drużynę pod Lewandowskiego. Bo strzelać to on potrafi jak nikt. Natomiast w tej kadrze nie ma mu kto piłki podać.

Shrek
Sponsor MFM - rok 2025


Komentarzy: 1819

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Das Gott

Ranga sponsorska: Sponsor Premium

Dołączył: 2016-01-21

Poziom ostrzeżeń: -2

09-06-2025, 23:43

Uuuuu, ale wylała się fala hejtu.

Wszystko co mogło zostać powiedziane w obronie Lewego, zostało powiedziane. Więc nie będę tego przepisywał raz jeszcze, bo chyba wszystkie argumenty zostały przytoczone - lata świetnej gry, obecna forma fizyczna, wpływ na drużyny klubowe i .... tu chciałbym jeszcze wpisać wpływ na reprezentację, ale ....


Zacznijmy od tego co wiemy.

Michał Probierz to Ślązak z krwi i kości. Uparty, wiedzący czego chce i potrafiący iść wytrwale do obranego celu. Może się to komuś podobać, albo nie, ale oceniajmy efekt jego pracy, nie kroki pośrednie.

Czy celem Michała jest awans na EURO 26? Z pewnością! Czy sposobem na uzyskanie tego efektu jest posiadanie dobrego zespołu. Tak, ale zespół, to organizm pracujący wspólnie, nie zaś 11 ludzi, z których każdy gra pod siebie, albo nie chce zaryzykować zdrowia dla większej sprawy.

Jak można taki zespół stworzyć? Można zrobić super atmosferę, gdzie wszyscy będą się lubili (kadra Engela, czy Nawałki, może też trochę Janasa), ale każda nowa osoba będzie traktowana jako intruz, zabierający miejsce w kadrze koledze.

Można stworzyć jednego wroga, którego wszyscy razem, kolektywnie nienawidzą i każdy będzie chciał wygrać by się takiego gościa pozbyć - w końcu łatwiej komuś zrezygnować, gdy jest na topie ( Mourinho, Conte, Magath, Piechniczek, drużyny klubowe Kostki, Lenczyka) - takie zespoły wypalają się niezwykle szybko, ale sezon, czy dwa mają wybitne.

Można też być szaleńcem, który swoją pasją do wygrywania, czy podejściem do ludzi, jest w stanie skonsolidować ludzi, by byli w stanie poświęcić swoje ambicje, dla ambicji drużynowych- (Klopp, Pep, Luis Enrique - chociaż do niego nie chciał się przekonać Mbappe, Wójcik, czy Smuda).

Którą drogę wybrał Probierz? W Jagielloni - i tu proszę o potwierdzenie bądź zaprzeczenie Przeminho - chyba rolę nr 3. Nikt nie skarżył się na Probierza, a Jagiellonia była oceniania jako jeden z najlepszych zespołów jeśli chodzi o grę zespołową. Tam się to sprawdzało. W reprezentacji - nie. ( I tu wchodzą argumenty podane wcześniej, o braku doświadczenia, braku odpowiedniej charyzmy w stosunku do graczy europejskich, itd).

Skoro droga nr 3 nie gwarantuje sukcesu, to zostały dwie. Opcja nr 1 - jakoś nie widzę, by przy takiej ilości zmian miało się to udać.

Opcja nr 2 - wyjść na tyrana - przepracować dwa lata, wkurwić zawodników w myśl zasady - chcesz pokazać jaki jesteś dobry - pokazuj, a jak nie - to siedź cicho i wykonuj co robią mądrzejsi od Ciebie. I to dla Ślązaków jest najbardziej motywujące działanie - dostajesz buławę marszałkowską w dłoń i albo wygrasz, albo polegniesz z kretesem.

Przejdźmy do szatni - chcesz mieć zjednoczony zespół - to, rzeczy, które dzieją się w szatni zostają w szatni. W pierwszej kolejności opierdzielasz ludzi, którzy zawalili w szatni, potem na odprawie - nie na konferencji, nie na spotkaniach z dziennikarzami - tam możesz powiedzieć, że ktoś zagrał słabo - ale nie jedziesz z nim po burej suce - od tego jest szatni. Szatnia też jest od tego, by dawać odzew czy spostrzeżenia, które widać z boiska czy meczowego, czy treningowe, ale nie koniecznie z linii. I teraz załóżmy, że cała ta otoczka z Robertem, sprawiła, że szatnia się na kapitana delikatnie mówiąc wkurwiła.
Tak trudno było zorganizować z Robertem sprawę powołania, że będzie powołany, a z trenerem dogadać się, że ani w meczu z Mołdawią nie wystąpi, ani z Finlandią? Właśnie, przez to, żeby uhonorować kolegę, który najczęściej asystował Ci w kadrze przy golach (9 razy). Tymczasem mam wrażenie, że jego przyjazd był zorganizowany na zasadzie - ej, faktycznie fatalnie wyszło, jak się nie pojawię na pożegnaniu Kamila.

To miałby być ktoś, za kim idzie zespół? Kapitan? (chociaż bezjajeczny Piotruś, to jest fatalny wybór)

Oczywiście sprawa telefonu - można to było załatwić na 10 różnych sposobów, tylko brakuje mi informacji, gdzie się znajdował Robert podczas rozmowy. W tym samym hotelu co kadrowicze? No to słabo.

Na wakacjach w Marbelli, czy gdzie tam wyleciał? No to jak miał z nim Probierz o tym porozmawiać inaczej niż telefonicznie? No i widziałem już różne wersje jak długo trwała rozmowa - Robert mówi, że kilka minut, niektóre relacje, że był to tylko komunikat ze strony Probierz i rzucenie słuchawką.

I teraz tak - możesz zostawić Lewego i mieć 5 - 8 - 10 niezadowolonych zawodników, z tego jak zostało to rozegrane. Zawodników uważających, że o tym, czy będziesz w reprezentacji będzie decydował Twój status gracza klubowego, a jeszcze jak jesteś z paczki Lewego, to może on Cię przepchnie do kadry (sprawa Peszki). - tacy nigdy, nie będą chcieli narażać swojego zdrowia dla reprezentacji. Albo wywalić jednego zawodnika (owszem, najlepszego) i pokazać reszcie - jego już nie ma, nie macie komu podać piłki w krytycznym momencie, kombinujcie sami, bierzcie za swoje czyny odpowiedzialność, bo nie zwalimy już całej winy na Roberta - to mam nadzieję, uwolni głowy niektórych, którzy dostaną szanse na pokazanie się w najbliższym meczu. (Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku kontuzji kluczowych graczy, gdy nagle nie ma za kim się skryć, czy to z powodu braku umiejętności, czy braku chęci podjęcia ryzyka).

A Lewy - jak się Probierzowi nie uda - będzie wygranym. Jak się Probierzowi uda - być może okaże się, że cała to sytuacja była tylko i wyłącznie pokazówką, by wzmocnić przekaz - dlaczego? Bo ja nie pamiętam sytuacji, gdy Robert powiedział/napisał coś, co miałoby takie ludzkie pokłady nie do końca przemyślanej złości. A tu po 39 minutach od oficjalnej info o zabraniu opaski, info o rezygnacji z kadry. I to jeszcze tak napisanej!


Terapia wstrząsowa - TAK. Czy udana - pokażą najbliższe mecze. Ciekaw jestem ilu z Was, po czym takim przyzna się do błędu?

Zobaczymy, czyj będzie na wierzchu.

Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-25 by Łukasz Czyżycki