ZZA BRAMKI - OSOBISTOŚCI
OCENA mocne: 2, słabe: 0
zobacz komentarze

Lucjan Brychczy - pogrzeb. Odnalazłem gola sprzed 54 lat, inne wciąż czekają!

09-12-2024, 16:43, Unikalnych wejść: 1699
ZZA BRAMKI
OSOBISTOŚCI

Dziś odbył się pogrzeb Lucjana Brychczego, jednego z najlepszych polskich piłkarzy w dziejach.


Każdego, kto nie zna historii „Kiciego“, zapraszam do przeczytania artykułu, który opublikowałem prawie osiem lat temu:

LINK: Lucjan Brychczy; tytan, ikona, legenda, postać pomnikowa, mistrz!


Z przykrością trzeba stwierdzić, że praktycznie niedostępne są materiały, na których można podziwiać grę i bramki pana Lucjana. A te skąpe urywki, które można wyszperać, mało kogo - niestety - obchodzą.... To dla mnie najprawdziwsza zagadka! Dzisiejsze dziwolągi udające dziennikarzy wolą podniecać się udziałem „polskich“ drużyn w jakichś trzeciorzędnych rozgrywkach zorganizowanych dla trzeciorzędnych klubików. I sławić „dokonania“ trzeciorzędnych, piłkarzopodobnych pokemonów (głównie szrotu zza granicy), udających piłkarzy.

 

Tymczasem wiosną 1970 Legia Warszawa stanęła przed szansą awansu do półfinału Pucharu Europy! Tego PRAWDZIWEGO, a nie skradzionego przez bogaczy i przemianowanego na „Lygę Mystrzów“.

Warszawianie wylosowali Galatasaray ze Stambułu. Na wyjeździe było 1:1, w Warszawie 2:0! Wszystkie trzy bramki zdobył niemal 36-letni wtedy Lucjan Brychczy! A przecież gdy trenerem Legii został w 1966 roku Jaroslav Vejvoda, „Kici“ nosił się z zamiarem zakończenia kariery! Uznał bowiem, że nie podoła obciążeniom aplikowanym przez Czecha. Tymczasem stało się inaczej - podołał i to właśnie przy nim szlifowali swoje talenty Kazimierz Deyna i Robert Gadocha.

Niestety, goli z Warszawy nigdzie nie można znaleźć, może leżą gdzieś zakopane w archiwach TVP? Natomiast udało mi się wyszperać długi fragment pierwszego meczu z Galatasaray rozegranego 4 marca 1970. Co znamienne - zamieścił go turecki fan futbolu, bo w Polsce mało kogo obchodzi chwalebna przeszłość...

Z ośmiominutowego skrótu wyciąłem wyjście obydwu drużyn na murawę, przywitanie kapitanów (Uğur Köken i Lucjan Brychczy) oraz losowanie (rzut monetą) przeprowadzone przez sędziego Rogera Machina.


Następnie możecie naocznie stwierdzić, że jeżeli piłkarze dysponują znakomitą techniką, to nie straszne błoto i maź... A właśnie taka mieszanka była w Stsambule wiosną 1970 roku zamiast równiutkiej murawy. Kazimierz Deyna (nr 8) zagrywa na lewą stronę, a Lucjan Brychczy trafia do siatki w 37. minucie meczu!


Legia dopiero w półfinale Pucharu Mistrzów została wyeliminowana przez późniejszego triumfatora, Feyenoord Rotterdam.


Autor: Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce, Pierwszy Kreator Gwiazd, Menedżer Miesiąca

KOMENTARZE

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce, Pierwszy Kreator Gwiazd, Menedżer Miesiąca


Komentarzy: 10940

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

11-12-2024, 00:36

Shrek, kiedyś transfery były tylko i wyłącznie pomiędzy polskimi klubami (może z jakimiś małymi wyjątkami), więc wybiórcze pokazywanie nie ma większego sensu :-) I nie mówię tu o pięknych i pełnych sukcesów czasach socjalizmu, ale nawet tak jakieś 5-10 lat dalej. Przecież nawet w połowie lat 90-tych sukcesy Legii i Widzewa (awanse do Ligi Mistrzów) to głównie polscy zawodnicy. Z zagranicznych przypominam sobie w tych ekipach jakieś rodzynki (Mołdawianin Curtian, Michalczuk i nie wiem, kto tam jeszcze). Nawet Cupiał budował Wisłę kupując Polaków; Cantoro czy Uche to były rodzyneczki. A teraz wszystko zostało wywrócone do góry nogami!

I nie porównuj, proszę, mojego mieszkania i pracy w Anglii... Piłka to jest coś innego niż "wolny rynek pracy". Gdyby było inaczej, to dlaczego poszczególne ligi mają limity i ograniczenia dla obcokrajowców i wymóg rejestracji tylu a tylu wychowanków?! Sprawdź w FM-ie zasady! A w Polsce ci drobni burżuje, cwaniaczkowaci właściciele klubów (których ja bym wszystkich do łagru na 10 lat z mety powysyłał) mieli wielki problem, że muszą wystawiać młodzieżowca...

Sumując: jeżeli to ludzi bawi i chodzą oglądać mecze, to co mi do tego? Mnie to po prostu nie bawi i już bawić nie będzie.

Shrek


Komentarzy: 1656

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Das Gott

Dołączył: 2016-01-21

Poziom ostrzeżeń: -2

11-12-2024, 07:22

@Mahdi,

nie do końca się z Tobą zgodzę.

Najbogatsze kluby wykupywały najlepszych zawodników (albo CI szli na zachód), a uzupełniani byli zawodnikami z niższych lig, albo z zagranicy. Początek lat 90 to Liwtini w Jagiellonii (raczej słabi zawodnicy), Gia Guruli do GKS Katowice (udany transfer), czy Copolla (raczej niewypał) lub taki malutki zawodnik z Wisły Kraków - Noel Sikoshana

Potem był zaciąg afrykański - Norman Mapena, Matore Prince, Gift Muzadzi, Sekou Drame, Zakari Lambo i zaciąg zawodników z Nigru w Hutniku Kraków, czy zawodnicy z byłych republik radzieckich , jak Wadim Rogowskoj, czy Sergiej Nikitin z Pogoni Szczecin. A jeszcze zawodnicy, którzy grali tu tak długo, że byli traktowani jako Polacy - Sydorenko z Wisły Kraków, Szypowski z Hutnika Kraków, Szatałow z Amici, czy właśnie Michalczuk z Widzewa. Różnica byłą taka, że większość z nich to byli gracze może i z egzotycznych kierunków, ale jednak reprezentanci krajów.

A o tych jednosezonowcach się zwyczajnie zapomina, ale oni też w tej lidze byli - Festus Agu? ktoś pamięta?


No i nie było ich aż tak wielu. I pytanie dlaczego?

1) Bo kluby były biedne i niewielu zawodników chciały grać za małe pensje?
2) Bo kluby były biedne i musiały obejrzeć każdą złotówkę z dwóch stron, zanim zainwestują w gracza?
3) Bo byli drożsi niż polscy piłkarze?

Nawet bogate kluby nie mogły sobie pozwolić na kupienie kogoś by zobaczyć jak się rozwinie, kupno było na teraz.

Obecnie w piłce jest chora ilość pieniędzy - w związku z tym, bogatych stać na to by wykupić 10 - 15 zawodników za drobne kwoty, by zobaczyć czy się rozwiną i jeśli jeden z nich się rozwinie, to spłaci zakup pozostałych. To sprawia, że inne drużyny też mają więcej pieniędzy, które albo inwestują w przyszłość (młodzież), albo wykorzystują na tu i teraz licząc na pieniądze z Pucharów.

I tu jest pierwszy problem polskiej piłki - to jak wydajemy pieniądze. Tylko, czy w ogólnym rozrachunku więcej pieniędzy idzie na inwestycje, czy w pomoc obecną? Co zrobił Cupiał z Wisłą Kraków?

Sprawa limitów. Od roku 2004 gdy weszliśmy do Unii Europejskiej obowiązują takie same zasady dotyczące zatrudniania osób z krajów Unii Europejskich. Mówią one, że nie można zabronić pracy w kraju UE żadnemu obywatelowi kraju UE. Limity powstały po to by "chronić" systemy szkoleniowe przed zalewem młodych zawodników innych narodowości, którzy byliby tańsi w utrzymaniu niż piłkarze krajowi ( druga sprawa, to fakt, żeby kluby w dalszym ciągu miały interes w prowadzeniu akademii, co jest uznawane jako rzecz z korzyścią dla społeczeństwa) . Zwróć uwagę, że limity te dotyczą rejestracji zawodników w rozgrywkach ligowych (czasem składach meczowych - czyli meczowej 18 - 22), nie ma nic o tym, ilu zawodników musi być na boisku. Są co prawda limity, nakazujące by nie było więcej niż X zawodników z krajów poza Unii, ale też nie wszędzie.

W Polsce był wprowadzony nakaz grania młodzieżowcem bez jakiegoś vacatio legis. Po prostu w czerwcu, ktoś wpadł na pomysł by od lipca grać zawodnikiem U - 22 (czyli jaki tam młodzieżowiec). I nagle w składzie zaczęli pojawiać się, których atutem było to, że byli w odpowiednim wieku, ale gdy ten atut im odpadł, okazało się, że nie łapią się w pierwszych dwóch klasach rozgrywkowych.

I nie miał bym z tym problemu, gdyby ten nakaz obowiązywał za 3 lata od ogłoszenia - kluby mają czas by się przygotować, a 3 lata to minimalny czas, by zawodnik z juniorów przeszedł do seniorów, zaś kluby miały możliwość sprawdzenia, co jest dobre dla przechodzenia z wieku juniora do seniora a co nie.

A tu zrobili to na wariata. Troszkę jak niektóre ustawy.


Czy Twoja, albo moja praca różni się czymś od rynku piłkarskiego? Nie wiem dokładnie czym zajmujesz się, ale porównując ją do mojej pracy, powiem że niczym. (poza pieniędzmi).

Obowiązkowi pracownicy, są lepsi niż pracownicy, którzy chodzą do pracy w kratkę, albo się spóźniają.
Ci, którzy dobrze pracują, są lepsi od tych, którzy się obijają.
Ci którzy robią dobrą atmosferę są lepsi od tych, którzy chodzą i marudzą jak to im w tej robocie fatalnie.
Ci którzy mają dobre zdrowie i chodzą rzadko na L4, są lepsi, którzy chodzą na L4 co 2 tygodnie.
Dlatego Ci pierwsi zazwyczaj zarabiają więcej, niż Ci drudzy. I nie ma tu znaczenia, czy ktoś jest Polakiem, Ukraińcem, czy obywatelem Zimbabwe ( a no są jeszcze Ci poniżej 26 roku życia, oni też zarabiają więcej, ale dlatego że są młodzi i dostają w wypłaci to, co u rok starszego idzie jako podatek). Różnica jest taka, że branża w której pracuje nie promuje aktywnego trybu życia, więc mogę mieć nawet 100% załogę z zagranicy jeśli tylko będę miał odpowiednie pozwolenia na pracę i płynność finansową to mogę działać.

I tu pojawia się drugi problem Polskiej Piłki, który drażni nas obu.

Kasa, która jest w Polskiej piłce i skąd ona pochodzi.


Ja bym powsadzał tych, którzy budżet opierają na kasie miasta, czy spółki skarbu państwa - tylko, że zamknął bym z 70% ekstraklasy, a w lidze grałyby poza Lechem i Legią, Wieczysta Kraków, Cracovia, Raków Częstochowa, Termalica Bruk Bet Nieciecza, KTS Weszło, Warta Poznań i to chyba wszystko. (nie wiem czy Wisła Kraków?) I tu rozumiem, właścicieli, którzy nie po to inwestują pieniądze, by grali nie najlepsi, a mieszczący się w odpowiednim limicie wiekowym.

I jasne są kluby, których procent w budżecie z kasy miejskiej jest niewielki, bo to np podnajmowanie stadionu + pieniądze za promocje miasta (tak chyba działa Jaga - przeminho pytanko do Ciebie).

Chcesz by było normalnie jeśli chodzi o wychowanków? Zmniejsz ilość pieniędzy, które są obecne w Piłce Nożnej. Nie wygląda niestety, by ta bańka pompowana pieniędzmi sponsorów miała pęknąć.

Ogólnie: też zaczyna mnie nużyć obecna piłka nożna, chociaż mnie z powodu natłoku spotkań, które sprawiają dwie rzeczy:

1) Piłkarze oszczędzają się, grają ekonomicznie, bo więcej spotkań to więcej wejściówek i nie ma tego co w piłce nożnej zawsze kręciło mnie najbardziej - walka o piłkę, atakowanie z pasją, tak, bo to może być mecz, po którym nie będzie szansy na odrobienie strat, nierzadko z narażeniem własnego zdrowia. Więc mecze przypominają spotkanie biznesowe na boisku, grać tak, by nie zrobić przeciwnikowi krzywdy ( to jest ok), jednocześnie by nikt nie był pokrzywdzony (czyli nie ma emocji, nie ma upokarzania rywali, nie ma walki).
2) Przepisy - kiedyś wślizg aby był czysty, wystarczyło by piłka zmieniła tor lotu, po wykonaniu wślizgu.

Obecnie - żadna z nóg nie może dotknąć przeciwnika, co przy wślizgu jest w zasadzie możliwe tylko w sytuacji, gdy robisz wślizg przed zawodnikiem mający na celu zablokowanie zawodnika, a i to nie zawsze się udaje.
VAR - jestem zwolennikiem tego systemu - tylko, że odmierzanie z linijką czy jest 3 cm spalony to nie jest sytuacja zero - jedynkowa. Spalone na zasadzie pół ciała które spokojnie idzie wyłapać z pierwszego rzutu stop klatki - tak, to są znaczące spalone. Albo ręka Henry`ego w meczu z Irlandią. A teraz to jest karykatura zasady poprawiamy rażące błędy.



przeminho
Zastępca Redaktora Naczelnego


Komentarzy: 1695

Grupa: Moderator

Ranga: Koneser Football Managera

Ranga sponsorska: Sponsor Premium

Dołączył: 2021-10-24

Poziom ostrzeżeń: 0

11-12-2024, 09:44

@ shrek

Wisła Kraków jest prywatna za to jakieś tam udziały w Cracovii ma miasto (chyba), jest jeszcze Pogoń - tutaj ma być nowy właściciel z Kanady, pochodzenia irańskiego. jest jeszcze Widzew.

Jagiellonia podobnie jak większość klubów ekstraklasy wynajmuje stadion od miasta, od miasta dostaje kasę na promocję i musi grac na koszulkach z logo ,,Wschodzący Białystok" - tak więc jest to sponsoring. Od jakiejś tam organizacji jest też na promocję Polski czy coś w tym stylu w rozgrywkach europejskich. Oczywiście pieniądze dostaje od miasta co roku, podobnie jak pozostałe organizacje sportowe w mieście (tyle, że największe bo generuje największy przychód dla miasta i robi promocję) To jest jak najbardziej akceptowalne.
Jej największym problemem jest rozbicie akcjonariuszy, nikt nie ma przewagi, jest chyba 9 właścicieli akcji. Poprzedni zarząd - czyli Kulesz i jego następcy - narobił totalnego bajzlu, długi, ponad 90 piłkarzy na kontraktach. dwa lata temu Jagiellonia musiała oddać pod zastaw swoja siedzibę, jeden z białostockich deweloperów dał pożyczkę pod siedzibę - na szczęście Jaga ją spłaciła (inna sprawa, że była na korzystny warunkach, gość po prostu chciał pomóc). Jeszcze dwa lata temu było ryzyko zaczynania od nowa, upadku klubu.

Co do transferów w polskich klubach i tego, że bogatych stać kupić jakiś tam kilkunastu zawodników - nie zgodzę się. wiesz dlaczego? Poczytaj wypowiedzi prywatnych właścicieli co wyprawiają prezesi klubów na samorządowym garnku, gdy zgłasza się taka Legia, Raków czy Lech po piłkarza - milionów euro chcą. Bo takiemu prezesowi z nadania miasta zależy tylko by utrzymać posadkę, finanse klubu go nie obchodzą, miasto poratuje.

Polecam poszukać informacji o sytuacji Piasta, jakich tam długów narobiono. Górnik i Śląsk od lat szukają nabywcy bo miasta tylko kasę ładują. Ciekawe w kogo ładują? w wagony obcokrajowców :)

przeminho
Zastępca Redaktora Naczelnego


Komentarzy: 1695

Grupa: Moderator

Ranga: Koneser Football Managera

Ranga sponsorska: Sponsor Premium

Dołączył: 2021-10-24

Poziom ostrzeżeń: 0

11-12-2024, 10:26

Shrek, dnia 10-12-2024, 16:11, napisał(a):
Jak jest przesyt to też nie dobre. Liga Mistrzów, czy Puchary jeszcze mnie tak nie mierżą (ba, nowa formuła jest ciekawsze niż rozgrywki grupowe), ale to zrobili z Mistrzostwami Świata, czy obecnie Europy to jest przegięcie pały.


I po ostatnich spotkaniach niby dalej jest ciekawie? Nic się nie dzieje, nudy, nawet na portalach mało wiadomości, newsów bo nowy format nie generuje emocji, rywalizacji.

W poprzednich edycjach po 4 kolejkach miałeś jakieś dramaty, liczenie punktów, kto 2 a kto 3. teraz dwie kolejki do końca i jedyne co ciekawszego to odpadnięcie Lipska, reszta wielkich marek i tak wyjdzie na wiosnę. Nie ma grup śmierci, nie ma strachu przed odpadnięciem. Puchar ZERO, zero emocji, zero rywalizacji, turniej towarzyski for money.

z takim bilansem jak ma Real (3 wygrane 3 przegrane) w poprzednim roku mógłby zająć tylko trzecie miejsce - tak miał Shachtar rok temu - i to są emocje. teraz ma luz, pełną kontrolę, pogra na pół gazu i rura wiosną. ZERO emocji.

przeminho
Zastępca Redaktora Naczelnego


Komentarzy: 1695

Grupa: Moderator

Ranga: Koneser Football Managera

Ranga sponsorska: Sponsor Premium

Dołączył: 2021-10-24

Poziom ostrzeżeń: 0

11-12-2024, 14:03

szczegółowo opisane jak dział klub piłkarski na garnuszku miasta na przykładzie Śląska Wrocław:

https://www.sport.pl/pilka/7,64946,31530711,klub-ekstraklasy-pod-lupa-nik-kontrolerzy-weszli-do-ratusza.html

i troszkę o prezesie Śląska https://www.sport.pl/pilka/7,65039,31531943,media-ujawniaja-gruba-afera-z-udzialem-prezesa-slaska-wroclaw.html

Jak zawsze nieciekawie dzieje się też w Zabrzu i Gliwicach.

Przypadkiem jest, że najstabilniej wyglądają kluby, które są w rekach prywatnych, Lech, Legia, Raków a te samorządowe to jeden wielki spadochron dla miejskich urzędników? w taki Śląsk co roku pakować miliony bo nie potrafi sam na siebie zarobić?

rozumiem jeszcze żeby ta miejska kasa szła na szkolenie młodzieży, boiska itd. a ona idzie na kontrakty jakiś zapchajdziur z drugich i trzecich lig europejskich.

Shrek


Komentarzy: 1656

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Das Gott

Dołączył: 2016-01-21

Poziom ostrzeżeń: -2

11-12-2024, 14:13

przeminho, dnia 11-12-2024, 09:44, napisał:
@ shrek

Wisła Kraków jest prywatna za to jakieś tam udziały w Cracovii ma miasto (chyba), jest jeszcze Pogoń - tutaj ma być nowy właściciel z Kanady, pochodzenia irańskiego. jest jeszcze Widzew.

Jagiellonia podobnie jak większość klubów ekstraklasy wynajmuje stadion od miasta, od miasta dostaje kasę na promocję i musi grac na koszulkach z logo ,,Wschodzący Białystok" - tak więc jest to sponsoring. Od jakiejś tam organizacji jest też na promocję Polski czy coś w tym stylu w rozgrywkach europejskich. Oczywiście pieniądze dostaje od miasta co roku, podobnie jak pozostałe organizacje sportowe w mieście (tyle, że największe bo generuje największy przychód dla miasta i robi promocję) To jest jak najbardziej akceptowalne.
Jej największym problemem jest rozbicie akcjonariuszy, nikt nie ma przewagi, jest chyba 9 właścicieli akcji. Poprzedni zarząd - czyli Kulesz i jego następcy - narobił totalnego bajzlu, długi, ponad 90 piłkarzy na kontraktach. dwa lata temu Jagiellonia musiała oddać pod zastaw swoja siedzibę, jeden z białostockich deweloperów dał pożyczkę pod siedzibę - na szczęście Jaga ją spłaciła (inna sprawa, że była na korzystny warunkach, gość po prostu chciał pomóc). Jeszcze dwa lata temu było ryzyko zaczynania od nowa, upadku klubu.



Nie śledzę dokładnie kto jest większościowym udziałowcem, kto jest z miasta.
Największe patologie obecnego systemu to Górnik Zabrze ( jak wspomniałeś), ale też Śląsk Wrocław, Ruch Chorzów, Korona Kielce, Piast Gliwice i co z żalem muszę przyznać także GKS Katowice, wszędzie tam gdzie klub jest w rękach miasta. Są też kluby, które mocno kojarzą się ze wsparciem spółek skarbu Państwa, ale nie są przez nich już tak hojnie wspierane - Zagłębie Lubin, troszkę Stal Mielec, kiedyś Wisła Płock. A są kluby, które mają właściciela, ale są mocno wspierane przez miasto - Lechia Gdańsk, Radomiak, Jagiellonia, Widzew czy Pogoń właśnie. Więc jak ma być dobrze wydawana kasa, skoro nie jest ona Twoja, więc jakakolwiek odpowiedzialność finansowa nie spada na Ciebie, tylko na ewentualnych następców?


przeminho, dnia 11-12-2024, 09:44, napisał:
Co do transferów w polskich klubach i tego, że bogatych stać kupić jakiś tam kilkunastu zawodników - nie zgodzę się. wiesz dlaczego? Poczytaj wypowiedzi prywatnych właścicieli co wyprawiają prezesi klubów na samorządowym garnku, gdy zgłasza się taka Legia, Raków czy Lech po piłkarza - milionów euro chcą. Bo takiemu prezesowi z nadania miasta zależy tylko by utrzymać posadkę, finanse klubu go nie obchodzą, miasto poratuje.




Polecam poszukać informacji o sytuacji Piasta, jakich tam długów narobiono. Górnik i Śląsk od lat szukają nabywcy bo miasta tylko kasę ładują. Ciekawe w kogo ładują? w wagony obcokrajowców :)
[/quote]

Mówiąc bogatych, miałem na myśli kluby zachodnie - Milan, Inter, Manchester City itd, dla których wyłożenie 2 mln euro to betka.Zresztą, nie mówią tak tylko polscy właściciele klubów, ale wszyscy. Gdy przychodzi ktoś bogaty, to cena wzrasta o jakieś 40 % w górę ( jak nie więcej).

I to o czym Ty mówisz to prawda - skoro nie można wziąć taniego Polaka, weźmy taniego Słowaka/Hiszpana/ Serba - nie dość, że nie wzmocnimy konkurencji, gdyby okazał się to niewypał transferowy, to jeszcze może uda się ustrzelić okazję, bo dwa, trzy, cztery razy tańszy.

Kto mógł przewidzieć, że Dani Quinanta okaże się takim hitem? Pewnie nawet w Jadze się tego nie spodziewali.

Więc albo zarabiasz na tym, że kupisz tanio i drogo sprzedasz, albo inwestujesz większe pieniądze i zyskujesz na sukcesie sportowym. Udało się to Legii duetowi Leśniodorski - Miodulski, nie udało Cupiałowi.

I to, że ktoś wybiera jedną, albo drugą drogę nie ma w tym nic złego, bo najważniejsza jest dla niego efekt - czyli wynik finansowy. Problemem jest to, że pomyłki nic nie kosztują ludzi za to odpowiedzialnych, bo przecież zawsze jest jeszcze kasa miast, która w razie czego pomoże. Więc nie ma zastanawiania się czy coś jest mądre, czy nie. Czy da to oszczędności? Nie, jest 90 piłkarzy na kontraktach, bo nie ma spójności w wizji prowadzenia klubu, która zmienia się od prezesa, do prezesa, ewentualnie od wyborów, do wyborów.


Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-25 by Łukasz Czyżycki