Losowanie ME 2016 (grupa marzeń i grupa śmierci)

Euro 2016 zbliża się wielkimi krokami. Poznaliśmy już wszystkie 24 zespoły, które od 10 czerwca 2016 roku na francuskiej ziemi toczyć będą boje o miano najlepszej drużyny na starym kontynencie. Zanim to się jednak stanie, czeka nas losowanie, które odbędzie się dokładnie za osiem dni. Na oficjalniej stronie UEFA można znaleźć dokładny podział na koszyki. Spójrzmy:

Na początek krótko o zasadach, które od tej edycji zostały znacznie zmienione - od teraz na EURO wystąpią 24 drużyny, podzielone na sześć grup. Z każdej grupy do fazy pucharowej (1/8 finału) dostaną się drużyny z miejsc 1. i 2. w swoich grupach, jak i cztery na sześć ekip z trzeciego miejsca z najlepszym bilansem. Od tego momentu rusza faza pucharowa, w której wystąpi 16 teamów. Od 1/8 aż do samego finału.

Wyjście z grupy nie będzie więc wielkim wyzwaniem i moim zdaniem postawienie przed naszymi piłkarzami takiego celu byłoby wielkim minimalizmem. Oczywiście - w 1/8 możemy trafić na kogoś mocnego, decyduje dyspozycja dnia i inne tego typu rzeczy, jednak obwieszczenie sukcesu już po awansie do tej fazy raczej nie jest na miejscu.

Artykuł ten nie ma na celu dalszego rozpisywania naszych szans czy głębokiej analizy rywala - jest to tak naprawdę pole do popisu dla Was! Od siebie możemy zapewnić, że EURO 2016 zostanie w dużym stopniu opisane na naszej stronie. Do czerwca jednak długa droga. Teraz czas na mała zabawę - za chwilę przedstawię swoją grupę śmierci, grupę marzeń, wraz z krótkim uargumentowaniem. W komentarzach chciałbym, abyście zaproponowali swoje rozwiązania (argumentacja mile widziana). Po losowaniu (prawdopodobnie tego samego dnia) pojawi się mój kolejny artykuł, tym razem z opiniami i oceną naszych szans po mieszaniu kulkami. Teraz jednak przejdźmy do naszej zabawy...

Grupa śmierci: Francja, Włochy, POLSKA, Turcja.

Koszyk nr 1: Miałem ogromny dylemat. Na początku odrzuciłem dwie nieprzekonywujące mnie drużyny - Portugalię, naród, który za napastnika pokroju Arka Milika (a co dopiero mówić o Lewandowskim) dałby się pokroić, uzależniony od nie zawsze będącego w reprezentacyjnej formie Ronaldo i Belgię, po rozczarowaniu względem wielkich oczekiwań na MŚ 2014, wydaje mi się drużyną do pokonania. Potem odrzucona została Anglia (w sumie mógłbym zaliczyć ich do tej pierwszej grupy odrzuconych) i ze względu na obecną formę Niemcy. Została więc dwójka gignatów - Hiszpania, której reklamować nie trzeba i Francja, gospodarz turnieju. Właśnie ten status Francuzów spowodował u mnie odruch strachu względem nich - miło byłoby stanąć w meczu otwarcia naprzeciwko tej drużyny, jednak wiadomo, jak to jest z gospodarzami. Mogłoby być różnie. Trójkolorowi są więc moją opcją z pierwszego koszyka.

Koszyk nr 2: Tutaj zaskoczeń nie ma żadnych - Włochy to bezsprzecznie najmocniejsza drużyna w tej "grupie". Pod uwagę brałem jeszcze Chorwację z ich fantastycznym środkiem pola, jednak zdecydowałem się na doświadczenie Włochów,

Koszyk nr 4: Turcja lub Islandia. Nasz mecz towarzyski przeciwko wyspiarzom ostatecznie kazał mi wybrać kraj z Azji mniejszej. Islandczycy wydają się dobrze poukładani, jednak nasza drużyna była im w stanie wbić aż cztery gole (co tylko dobrze o nas świadczy). Turcja bezpośrednio na Euro dostała się rzutem na taśmę, jednak na pewno będzie groźna.

Przed przedstawieniem grupy marzeń odbiegnę trochę od tematu - żałuję, że Węgry znalazły się z nami w koszyku. Było blisko, aby spadły do czwartego. Dlaczego na tym mi zależało? Cóż - na arenie międzynarodowej co rusz zdarzają się jakieś "wrogie mecze". W naszym przypadku byłyby to pewnie pojedynki z Niemcami, Rosją czy Ukrainą, jednak rzadko zdarzają się sytuację, aby na turnieju tej rangi doszło do meczu przyjaźni. Nasz pojedynek z Madziarami na pewno takim by był. Odbiegliśmy jednak nieco od tematu...

Grupa marzeń: Portugalia, Ukraina, POLSKA, Albania.

Koszyk nr 1: O Portugalii dużo napisałem przy argumentacji wyboru w grupie śmierci. Zastanawiałem się jeszcze nad Belgami i Anglikami, jednak ostateczny wybór padł na ekipę CR7.

Koszyk nr 2: Na pierwszy rzut oka - Austria lub Ukraina. Jednak jeżeli przyjrzymy się bliżej postawie w grupach, dojdziemy do wniosku, że jednak ci drudzy. Austriacy bowiem wręcz roznieśli swoją grupę eliminacyjną (bilans 9-1-0!), wyprzedzając Rosję czy Szwecję, z kolei Ukraina dopiero po barażach zakwalifikowała się do finałów.

Koszyk nr 4: Z tego koszyka pozytywnie wybija się, jak wspomniałem w przypadku grupy śmierci, Turcja i Islandia, jednak nie czarujmy się - strata punktów z każdym zespołem z tego koszyka będzie dla nas porażką. Do grupy marzeń wybieram jednak tego teoretycznie najsłabszego - za niego uważam absolutnego debiutanta, Albanię.

Tyle ode mnie - teraz czas na Was! Oceny moich wyborów również mile widziane.