x

 

ZZA BRAMKI - REPREZENTACJA
OCENA mocne: 8, słabe: 0
zobacz komentarze

Towarzysko. Polska - Urugwaj; testowanie Szpakowskiego.

11-11-2017, 01:02, Unikalnych wejść: 2712
ZZA BRAMKI
REPREZENTACJA

Miesiąc temu minęły dwa lata od momentu, gdy w zakładce „zza bramki“ zaczęliśmy opisywać mecze drużyny narodowej. Dotychczas były to jednak tylko spotkania o stawkę (eliminacje i finały EURO’2016, eliminacje MŚ’2018), od teraz towarzyszyć będziemy naszym reprezentantom podczas każdego oficjalnego meczu międzypaństwowego.

Na początku kamyczek do ogródka niezniszczalnego komentatora TVP, Dariusza Szpakowskiego. Tak się składa, że mam (nie)przyjemność słuchać jego wywodów od ponad 30 lat. Miłym oddechem od Dariusza był czas, gdy prawa do transmisji posiadał Polsat, teraz znów wracają stare demony.

Panie Szpakowski! Miałem okazję obejrzeć pański bezwzględny sąd nad Antonim Piechniczkiem w mundialowym studiu po meczu z Brazylią (Mexico’86). Potem przez lata zohydzał pan krajowy futbol całemu pokoleniu Polaków. Promował pan w publicznej telewizji i cmoktał z zachwytem nad złodziejskim szwindlem bogaczy zwanym „Ligą Mistrzów“, a potem wyrażał szczere zdziwienie, że Maluch nie potrafi doścignąć Mercedesa. Lista pańskich grzechów, zaniechań, wad, przykładów niewiedzy i kabotynizmu jest doprawdy tak długa, że wymaga ona oddzielnego artykułu, a może nawet pracy doktorskiej.

Zostawmy więc to! Lecz, do jasnej cholery, nie nazywaj pan oficjalnego meczu drużyny narodowej, przed którym grane są hymny państwowe, jakimś zapyziałym TEST MECZEM. Test mecz to może sobie rozegrać drużynka zakładowa z Pierdziszewa Dolnego przeciwko swoim kolegom z Szudra Dużego. Celem takiego test meczu może być, na przykład, sprawdzenie wytrzymałości Józefa Pracza i stwierdzenie, czy po wypiciu dzień wcześniej pół litra wódki przegryzionej kiszonym ogórkiem, będzie on w stanie wytrzymać na boisku do końca pierwszej połowy.

To tyle jeśli chodzi o naukę szacunku dla drużyny narodowej.
 


Dzisiejsze spotkanie z renomowanym rywalem, Urugwajem, zapamiętamy z dwóch powodów. Pierwszy to pożegnanie z reprezentacją Artura Boruca, drugi - próba z nowym ustawieniem.

"Król Artur" pokazał w swoim ostatnim występie, że nadal jest w dobrej formie, wspaniale broniąc bombę Gastóna Silvy. Jednak uznał - chyba słusznie - że jest już za stary, aby jeździć po świecie i podziwiać Łukasza Fabiańskiego i Wojciecha Szczęsnego. Pożegnanie miał godne: szpaler, owacje, zauważyłem też transparent: „Artur Boruc, dla nas jesteś wybitny“.

To chyba nawiązanie do „Klubu Wybitnego Reprezentanta“ do którego „wszedł“ chociażby Jerzy Dudek, chociaż wybitnych spotkań to on w kadrze raczej nie rozegrał. Prędzej przychodzi na myśl słaby występ w Korei i beznadziejna postawa w eliminacjach EURO’2004. Co innego Artur! Kiedy przypominam sobie jego drogę, od razu mam przed oczami zaskakującą hierarchię bramkarzy podczas World Cup 2006 i powstrzymanie w pojedynkę Austriaków na EURO’2008. Boruc to piłkarz z charakterem, który dla reprezentacji Polski coś konkretnego zrobił. Absolutnie zasłużył na dzisiejszy benefis!



 

Taktyka 1-3-6-1 (lub, jak ktoś woli 1-5-2-3 lub 1-3-4-3) na pewno jest ciekawym pomysłem i może być jakąś alternatywą podczas przyszłorocznego Mundialu. Pierwsza próba nie zachwyciła, ale też grzechem by było napisać, że wypadła zupełnie źle. Na pewno potrzeba lepszej gry „lewego wahadła“, czyli w tym przypadku Rybusa. Bereszyński spisał się nieźle lecz, moim zdaniem, biega on w zbyt jednostajnym tempie i nie ma odpowiedniego przyspieszenia, by móc zaskoczyć swoimi akcjami klasowych defensorów.

Trójka środkowych obrońców, włączając w to debiutującego Jarosława Jacha, zagrała poprawnie, choć Kamil Glik w 5. minucie znów zaliczył „wielbłąda“ i omal nie sprokurował gola samobójczego. Na szczęście potem żadnych poważnych błędów już nie popełnił, do tego - tradycyjnie - piłka szukała go pod bramką rywali.

Dla przeciętnego widza mecz był lekko nudnawy, lecz osobom lubującym się w piłkarskiej taktyce mógł przypaść do gustu! W pierwszej części Grzegorz Krychowiak imponował długimi, celnymi podaniami, agresją wykazywał się Jacek Góralski, a nieskutecznością Kamil Wilczek. Gra się jednak nie zazębiała, choć to Polacy byli bliżsi uzyskania prowadzenia - po rzucie rożnym bitym przez Grosickiego, piłka odbiła się od pleców Bentacura i niemal zaskoczyła Silvę.

Po zmianie stron "biało-czerwoni" uporządkowali swoją grę, wszystko zaczęło wyglądać płynniej, choć nie przełożyło się to na klarowne sytuacje podbramkowe. Najlepszą okazję zmarnował Wilczek, a raz Grosicki uderzył w boczną siatkę. Zmiany nic ciekawego nie wniosły. Zieliński przeprowadził ledwie jedną dobrą akcję, Jędrzejczyk grał poprawnie z tyłu i pod koniec spotkania zdecydował się na śmiały rajd (wywalczył rzut wolny), a Mączyński oddał mocny strzał obok bramki. Największym nieporozumieniem był występ Świerczoka, który odbijał się od urugwajskich stoperów jak od ściany i niemal każdy kontakt z piłką kończył się dla niego stratą.

Reasumując - wynik remisowy nie krzywdzi żadnej z drużyn, a wariant taktyczny z trzema stoperami został sprawdzony. Selekcjoner ma na pewno bogaty materiał do analizy.

 


10/11/2017 Warszawa POLSKA - URUGWAJ 0-0

sędziował: István Vad (Węgry), widzów: 56 147
 

Polska: Boruc (45, Fabiański) - Cionek (46, Jędrzejczyk), Glik, Jach - Bereszyński, Błaszczykowski (75, Mączyńśki), Krychowiak, Góralski (70, Zieliński), Grosicki (90, Makuszewski), Rybus - Wilczek (66, Świerczok).

Trener-selekcjoner: Adam Nawałka.

 

Urugwaj: M. Silva - Varela, Giménez, Lemos, G. Silva - Pereiro (60, Rodríguez), Vecino, Bentacur, Nández (67, Sánchez), De Arrascaeta (74, Gómez) - Cavani.

Trener-selekcjoner: Óscar Tabárez.



Autor: Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce

KOMENTARZE

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10675

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

12-11-2017, 11:47

@pavel - nazywanie oficjalnych spotkań reprezentacji "sparringami" czy "test meczami" jest zawodową kompromitacją. Owszem, w meczu można coś testować, ale ranga takiego spotkania plus szacunek dla rywali nakazuje wypowiadać się o nim z minimalnym respektem (mecz, potyczka, gra towarzyska, etc)

@LCS - ciekawa analiza; moim zdaniem Jach nie zagrał źle. Podajesz swój wybór składu (Szczęsny- Piszczek, Pazdan, Krychowiak, Glik, Rybus- Linetty, Zieliński- Błaszczykowski, Lewandowski, Milik) Jak według Ciebie wyglądać ma ustawienie z przodu? Milik na lewym skrzydle? Raczej nie... Tam jest miejsce dla Grosickiego. Czym sobie zasłużył Linetty na Twój wybór? W każdym meczy reprezentacji jest najsłabszy na boisku...

@Fubar, mi też się kojarzy z dzieciństwem, co nie znaczy, że dobrze:-)

@Ernie - zgadzam się, że ta "arytmetyka" jest zabawna:-) Po pierwsze - liczenie minut to karkołomne i bezsensowne zadanie. A co jeżeli mecz był przedłużony np o 3 minuty? Tego się już nie liczy? Poza tym dajmy spokój - statystycy patrzą na liczbę występów, a nie minut.

@Zyhym, faktycznie obydwaj nie wypadli źle.

@Dario, akurat weszło prezentuje gorszy poziom (bruku i tanich sensacji) niż Szpakowski. Ale tu sie trzeba zgodzić; facet nie przykłada się do roboty.

@grinch - fajne, podobają mi się:-) Choć akurat w negatywnej ocenie wieloletniej pracy Szpakowskiego nie chodzi o lapsusy językowe.... Choć jeden był naprawdę niezły - dwadzieścia-kilka lat temu przed meczem z Anglią przedstawił się jako... Dariusz Ciszewski:-) Serio!

http://www.dailymotion.com/video/x13g8nd
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki