Towarzysko. Polska - Litwa; zwycięstwo (?) VAR-u, porażka TVP, Krychowiak super-star!

VAR, czyli Video Assistant Referee, lub bardziej swojsko - wideoweryfikacja. To właśnie ona zdominowała dzisiejszy mecz z Litwą. Moim zdaniem wprowadzenie tej nowinki było bardzo potrzebne, aby nie dochodziło do skandalicznych błędów sędziowskich, których w historii futbolu popełniono bez liku. Przeciwnicy tego systemu są zdania, że błędy sędziowskie są (były?) częścią gry. W końcu dyskusje o golu Anglików z roku 1966 (na 3-2) trwają do dziś. Tak samo jak o pamiętnej „ręce Boga“ Maradony z 1986 roku.

Jaka jest moja opinia? Jestem zdecydowanie ZA wideoweryfikacją! Nawet kosztem tego, że wspaniały, brazylijski gol Krychowiaka zostaje anulowany. Warto jednak ponosić taką cenę, jeżeli nigdy więcej nie dojdzie do sytuacji z Mundialu w RPA i nieuznania przepięknego gola Franka Lamparda, którego wbił Niemcom....

ALE! Właśnie, jest poważne „ale“. Komentatorzy i realizatorzy transmisji muszą dorosnąć do tego systemu! Nie może dochodzić do skandalu, jaki miał dzisiaj miejsce! Oto Krychowiak uderza magicznie piętą, piłka wpada do siatki. Jestem w ekstazie! Realizator transmisji pokazuje radość widzów, oklaski od prezydenta, komentatorzy zachwycają się tym, co się wydarzyło. Mecz trwa dobre dwie minuty, a w lewym górnym rogu ekranu nadal widnieje 2-0! Ki diabeł, o co chodzi?! Dopiero po jakimś czasie otrzymujemy informację, że bramka jednak nie została uznana! Ale dlaczego, z jakiego powodu? O tym nic! Dopiero sam, na spokojnie, przenalizowałem powtórkę i sądzę, że chodziło o to, że Grzegorz przez przypadek został trafiony w rękę... W sumie gol chyba słusznie zostaje anulowany, bo choć nie było intencji, to jednak ta ręka pomogła w opanowaniu piłki. Choć z tymi rękami to „na dwoje babka wróżyła“. Przepisy mówią wyraźnie:

„Kontakt ręki zawodnika z piłką, który nastąpił na skutek świadomego działania tego zawodnika uznaje się za rozmyślne dotknięcie piłki ręką. Ma to miejsce nawet wtedy, gdy ręka ściśle przylega do tułowia zawodnika, lecz nastąpił rozmyślny ruch całego tułowia w kierunku piłki w celu jej zatrzymania lub zmiany kierunku jej lotu"

„Nieumyślne zetknięcie się piłki z ręką zawodnika względnie jego ręki z piłką – bez świadomego i celowego ruchu ręki – nie podlega karze“

Czy Krychowiak zagrał świadomie? No nie! Był tyłem do bramki, futbolówka trafiła go przypadkowo! A zatem?

Na pamiatkę: magiczna, nieuznana bramka Grzegorza Krychowiaka.

W każdym razie nie może być takiej sytuacji, że ja - jako telewidz - przez ponad dwie minuty nie wiem, że gola nie uznano! Przecież komentatorzy siedzą na stadionie i widzą, czy zawodnicy rozpoczęli grę od środka, czy nie! To chyba oczywiste?! Gdyby gol został uznany, to przecież Litwa zaczęłaby grę od środka! Nie widzieli tego?!

Podobna sytuacja była przy trafieniu na 2-0, komentatorzy kompletnie się pogubili! Dopiero przy bramce na 4-0 (przyznany rzut karny) na ekranie telewizora pojawiło się okienko z sędzią, który konsultował decyzję ze swoim „asystentem video“, osobiście oglądając sporną sytuację. I tak być powinno również wcześniej!

Celowo poświęciłem tej sprawie tyle miejsca, gdyż o meczu nie można napisać wiele ciekawego. Litwa prezentowała taką klasę, że nasi reprezentanci zaliczyli solidny, udany... trening. A Adam Nawałka, czaruje i wprowadza szpiegów rywali w błąd! Niezwykle podoba mi się to, w jaki sposób podszedł do wszystkich meczów towarzyskich po eliminacjach. Dziś graliśmy klasycznym systemem 1-3-4-3, ale jestem na 99% przekonany, że na Senegal tak nie wyjdziemy!

Do przerwy Robert strzelił dwa gole - pierwszego po akcji Kownackiego z Rybusem, drugiego ze wspomnianego rzutu wolnego. Po zmianie stron selekcjoner dał naszemu asowi wolne (słusznie!) i rzucił do boju Teodorczyka. Ten starał się, uczestniczył w akcji bramkowej, ale przynajmniej raz - głową - powinien uderzyć celniej.

W drugiej części przeszliśmy na system gry 1-4-4-2 i Bereszyński radził sobie na lewej obronie nawet lepiej niż na prawej! To po jego dograniu Dawid Kownacki strzelił chyba najłatwiejszego gola w swoim życiu. Ale pamiętał go będzie zawsze - „pierwszego razu“ się nie zapomina! Na 4-0 podwyższył z rzutu karnego Kuba Błaszczykowski, jednak w drugiej połowie nasi wyraźnie się oszczędzali.

Na zakończenie peany dla Grzegorza Krychowiaka. Zagrał wspaniale! Precyzyjne przerzuty na kilkadziesiąt metrów, lewą nogą, prawą - bez różnicy! Siła, pewność, ciąg na bramkę! Nieuznany gol byłby przysłowiową „wisienką na torcie“. Widać, że Grzegorz nie był zadowolony z decyzji arbitra, bo ustępując miejsca Zielińskiemu (czy on w ogóle dziś grał?) zaklął sobie siarczyście pod nosem. Chciałem pochwalić też Góralskiego, lecz jego fatalny błąd w końcówce nieco mnie ostudził. Niemniej i tak uważam, że to Góralski powinien grać w wyjściowej jedenastce a nie Linetty.

Na koniec pozwolę sobie wytypować skład na Senegal:

Szczęsny - Piszczek, Bednarek, Pazdan, Rybus - Błaszczykowski, Linetty, Krychowiak, Grosicki - Zieliński - Lewandowski.

Gdyby to ode mnie zależało, to ta drużyna wyglądałaby tak:

Fabiański - Piszczek, Bednarek, Pazdan, Rybus - Błaszczykowski, Góralski, Krychowiak, Grosicki - Zieliński - Lewandowski.

12/06/2018 Warszawa POLSKA - LITWA 4-0 (2-0)

sędziował: Kevin Blom (Holandia), widzów: 53 803
 

1-0 Robert Lewandowski 19
2-0 Robert Lewandowski 33 - wolny
3-0 Dawid Kownacki 73
4-0 Jakub Błaszczykowski 82 - karny
 

POLSKA: Fabiański (46, Szczęsny) - Jędrzejczyk (46, Piszczek), Bednarek (53, Pazdan), Thiago Cionek - Bereszyński, Krychowiak (77, Zieliński), Góralski, Rybus (70, Błaszczykowski) - Milik, Lewandowski (46, Teodorczyk), Kownacki.

Trener-selekcjoner: Adam Nawałka.

LITWA: Bartkus - Baravykas (74, Borovskis), Jankauskas (90, Mikuckis), Girdvainis, Vaitkūnas - Novikovas, Paulius (58, Slivka), Vorobjovas, Verbickas, Černych (26, Lasickas) - Šernas (69, Laukžemis).

Trener-selekcjoner: Edgaras Jankauskas.