Eliminacje Euro'2020. Łotwa - Polska: formalność.

Ciekawsze niż sam mecz było to, co się wydarzyło tuż przed nim. Otóż TVP wyemitowała haniebny „reportaż“, po którym ogarnęła mnie zgroza. Nie wierzyłem, że to się dzieje naprawdę w cywilizowanym (ponoć!), europejskim kraju... Na ostatniej prostej przed wyborami parlamentarnymi, w czasie największej oglądalności między "Wiadomościami" i meczem polskiej reprezentacji pojawił się materiał, po którym nie wiadomo - śmiać się, czy może płakać? Chciałoby się zakrzyknąć: autor! autor! Autor, a raczej sztab „autorów“ dobrze wiedział, jaka „większość“ siedzi przed ekranami i jestem pewien, że słupki pójdą w górę... Dość o tym faszystowskim bagnie!
 

Na boisku dwa „szybkie“ gole zdobyte przez Roberta Lewandowskiego ustawiły mecz, który przypominał chwilami sparring Znicza Pruszków (to ci lepsi) z Drukarzem Warszawa (gorsi). Pierwsza bramka padła po kombinacyjnej akcji zakończonej przytomną asystą Szymańskiego, druga - po typowym rajdzie Kamila Grosickiego lewym skrzydłem i wyłożeniu piłki Lewemu.

Później naszym brakowało agresji, szybszego doskoczenia do rywala, bo chyba nie chęci? Załóżmy, że kontrolowali sytuację na boisku....

Druga połowa rozpoczęła się od dwóch dobrych sytuacji Grosika, a później znów z placu gry wiało nudą. Wreszcie w 76. minucie Grosicki chciał strzelić na bramkę, lecz uderzył niezbyt czysto i wyszła... kolejna asysta. Lewandowski dołożył tylko nogę i mógł się cieszyć z hat-tricka.

Robert Lewandowski pokazuje ile strzelił goli, obok Krzysztof Piątek.

Polska wykonała w Rydze niezbyt trudne zadanie. Gratulacje, lecz nie popadajmy w euforię. Przeciwnik był bowiem bardzo słaby.

Poszukajmy pozytywów. Przede wszystkim cieszy skuteczność Roberta. Choć dziwi mnie, że z takim przeciwnikiem jak Łotwa brał się za rozgrywanie. Gdyby skupił się na tym, aby pokazywać się w szesnastce, strzeliłby sześć goli, nie trzy. Drugim pozytywem był występ Sebastiana Szymańskiego. Ustawiony został wyjściowo na prawej stronie, lecz z rolą „schodzącego“ do środka ofensywnego pomocnika/skrzydłowego. Waleczny, zadziorny, ambitny, wciąż pod grą! To był dopiero jego drugi występ z orłem na piersi, a pierwszy w wyjściowym składzie. Jeżeli ten chłopak ma poukładane w głowie i nie „odleci“, to będziemy mieli z niego pociechę. Mam przeczucie, że w jego przypadku nie będzie tak, jak z Bartoszem Kapustką.

Inne wyniki tak się ułożyły, że za trzy dni możemy zapewnić sobie awans z pierwszego miejsca w grupie! Wystarczy pokonać Macedonię. Jestem przekonany, że dla tego zespołu nie powinno to stanowić problemu. Pytanie - co dalej? W jakim znajdujemy się miejscu i czy jesteśmy w stanie nawiązać to poziomu sprzed trzech lat?
 

10/10/2019 Ryga ŁOTWA - POLSKA 0-3 (0-2)

sędziował: Halis Özkahya (Turcja), widzów: ok. 7 000
 
żółta kartka: Maksimienko (Łotwa).
 

0-1 Robert Lewandowski 9 (asysta: Szymański)
0-2 Robert Lewandowski 13 (asysta: Grosicki)
0-3 Robert Lewandowski 76 (asysta: Grosicki)
 

ŁOTWA: Vaņins - Rugins, Ošs, Dubra, Jagodinskis, Maksimienko - Ķigurs (86, Cigaņiks), Laizāns (72, Tobers), Rakels (72, Karašausks), Ikaunieks - Gutkovskis.

Trener-selekcjoner: Slaviša Stojanovič.
 

POLSKA: Szczęsny - Kędziora, Glik, Bednarek, Rybus (80, Reca) - S. Szymański, Krychowiak, Klich (60, Piątek), Zieliński, Grosicki (77, Frankowski) - Lewandowski.

Trener-selekcjoner: Jerzy Brzęczek.

Wyniki 7 kolejki gier w naszej grupie:

Tabela:

Następne mecze:

13 październik 2019:

Polska - Macedonia

Słowenia - Austria

Izrael - Łotwa