x

 

ZZA BRAMKI - REPREZENTACJA
OCENA mocne: 14, słabe: 0
zobacz komentarze

Eliminacje MŚ'2022. Węgry - Polska 3:3. Dlaczego reprezentacja spóźniła się na mecz o całą godzinę?!

26-03-2021, 02:14, Unikalnych wejść: 1881
ZZA BRAMKI
REPREZENTACJA

STANOWSZCZYZNA


Paulo Sousa ładnie się uśmiecha, jest miły i serdeczny oraz każdą odpowiedź rozpoczyna od „thank you for your question“. Nawet wtedy, gdy pytanie przedstawiciela stanowszczyzny (to moje prywatne określenie na najniższych lotów „dziennikarstwo“) jest beznadziejnie infantylne. Nasłuchałem się więc co niemiara pięknych frazesów, opowieści przedziwnej treści, taktycznych zapowiedzi oraz uczestniczyłem w nudnawych konferencjach prasowych. Nauczony kilkoma dziesiątkami lat doświadczeń wiedziałem, że wszystko i tak zweryfikuje boisko. A cała ta paplanina, lanie wody i smędzenie to jedynie kluchowate wypełniacze sezonu ogórkowego. Prawda jest bowiem taka, że zwolnienie Brzęczka było ruchem irracjonalnym. Ale cóż; skoro prezes pozbył się trenera, który zrealizował wszystkie postawione przed nim cele sportowe, jego prawo. Jeżeli ma nam to pomóc w nawiązaniu walki z Anglią o awans do MŚ’2022 oraz zapewnić wyjście z grupy na czerwcowych mistrzostwach Europy - jestem za. Aczkolwiek moralna ocena tego, co się stało jest co najmniej niejednoznaczna. Ale stanowszczyzna razem z „kibicami“ wydała już dawno wyrok na byłego selekcjonera. Bo przecież facet z licencją UEFA Pro, były wielokrotny reprezentant z solidną klubową karierą to „wuja" i „wuefista", a najlepiej „gdyby zdechł" (to cytat z czasów, gdy Jerzy Brzęczek przechodził covid). Stanowszczyzna wmówiła w internetowych stukaczy komórkowych, że dysponujemy plejadą światowej klasy zawodników, tylko marne umiejętności trenerskie Brzęczka hamują ich niezmierzony potencjał. Oczywiście jest to wierutna bzdura, ale na głupotę, chamstwo i demagogię nikt jeszcze nie wymyślił skutecznego lekarstwa. Prawda jest bowiem okrutna: na pięciu-sześciu pozycjach zieje ogromna dziura, a liczenie na to, że „najlepszy piłkarz świata“ będzie nam sam wygrywał mecze, jest mocno życzeniowe.


 


GODZINA GROZY


Mamy zatem teraz miłościwie nam panującego treneiro z Portugalii, który dziś po raz pierwszy zaprezentował swój pomysł na reprezentację Polski. Trzeba uczciwie powiedzieć, że przez godzinę na stadionie w Budapeszcie wiało grozą. Zgodnie z przewidywaniami Paulo Sousa zaproponował ustawienie z trójką stoperów („półprawy“ Bereszyński, debiutant Helik i Bednarek). W pomocy na prawej zagrał Szymański, na lewej Reca, w środku Krychowiak i Moder, przed nimi „podwieszony“ za napastnikami Zieliński i w ataku Milik z Lewandowskim. Wyglądało to tak:


Gdy przeciwnik atakował Reca stawał się lewym obrońcą i tym samym broniliśmy czwórką (Bereszyński, Helik, Bednarek, Reca). Z kolei pomysł na grę ofensywną opierał się na cierpliwym budowaniu akcji krótkimi podaniami. Na „papierze“ wyglądało to sensownie; szczególnie cieszył fakt, że znów mamy dwóch ludzi z przodu. Wydawało się, że Krychowiak, Moder i Zieliński będą w stanie obsługiwać napastników dobrymi podaniami. Niespodziankę stanowiło natomiast wystawienie w tak ważnym meczu debiutanta Helika, kosztem niezwykle doświadczonego Glika.

Meczowa rzeczywistość okazała się jednak brutalna. Do 60. minuty reprezentacja rozgrywała jedno z najgorszych spotkań w ostatnim dwudziestoleciu. W ofensywie nie istnieliśmy, gra prowadzona była wolno, ospale, w jednostajnym tempie. Na dodatek Węgrzy objęli prowadzenie po kuriozalnej akcji... Nasz zespół wywalczył aut, piłka została wyrzucona do Modera, a ten ją stracił. Nastąpiło natychmiastowe, prostopadłe podanie Fioli do Rolanda Sallaia, którego próbował nieudolnie gonić beznadziejny (jak niemal zawsze) Bednarek. Sallai z zimną krwią wykorzystał okazję. Gospodarze, którzy wcale nie mają lepszych zawodników od naszych, mogli zaimponować tym, co powinno być obowiązkiem każdego zawodowca: wolą walki, ambicją, determinacją. Wśród naszych nie było absolutnie widać żadnej z tych cech.

Po zmianie stron Polacy nieco przyspieszyli, ale ich zapał został szybko ostudzony. Ádám Szalai wykazał pod naszą bramką najwięcej sprytu, a w utratę gola najbardziej „zamieszany“ był Helik. Powiem szczerze, że gdy Węgrzy trafili na 2:0, zrezygnowany machnąłem ręką próbując pogodzić się z goryczą porażki. Po prostu nic nie wskazywało na to, że cokolwiek w naszej grze może się zmienić. Tymczasem...


 


REAKCJA PAULO SOUSY


Trzeba przyznać, że to, co się stało pomiędzy 59 a 61 minutą totalnie mnie zaskoczyło! Znów się okazało się, że kochamy futbol między innymi dlatego, że jest on tak cudownie nieprzewidywalny!

W 59. minucie nasz selekcjoner - wyraźnie zdegustowany wynikiem i grą - przeprowadził aż trzy zmiany jednocześnie. Za Helika wszedł Glik, za Modera Piątek, a za Szymańskiego - Jóźwiak. Przeszliśmy na ryzykowne ustawienie z trzema napastnikami; tym samym trzech naszych gwiazdorów (Lewandowski, Piątek i Milik) zagrało obok siebie, co do tej pory było raczej niewyobrażalne.


I oto kilkadziesiąt sekund po wejściu w/w trójki na boisko, obraz gry diametralnie się zmienił. W 60. minucie rajd Kamila Jóźwiaka prawą stroną, mocne, płaskie dośrodkowanie, piłkę trącił jeszcze Krychowiak, a Krzysztof Piątek skierował ją do siatki. Chwilę później Jóźwiak otrzymał piękne podanie od Piotra Zielińskiego i wyrównaliśmy!!!

Kiedy wydawało się, że Węgrzy są na deskach i możemy powalczyć o zwycięstwo, znów zimny prysznic. Niezdecydowanie Glika, fatalne zachowanie Recy i Willi Orbán znów wyprowadził bratanków na prowadzenie. Na szczęście nasi nie zrezygnowali. Nastąpiła piękna wymiana piłki pomiędzy Jóźwiakiem i Bereszyńskim i ten drugi dośrodkował w pole karne. Tam znakomicie zachował się Robert Lewandowski. Pomimo asysty stoperów „ustawił“ sobie futbolówkę na lewej nodze i huknął w górny róg bramki. Piękny gol!


Krzysztof Piątek i Robert Lewandowski



Kamil Jóźwiak - wejście smoka!



Selekcjoner i kapitan


 


PODSUMOWANIE


Przez pierwszą godzinę nie oddaliśmy celnego strzału na bramkę rywali, co wiele mówi o tym, jak beznadziejnie się prezentowaliśmy. Ostatnie dwa kwadranse to zupełnie inna gra - przede wszystkim gole! Niemniej postawa obrony w tym meczu wołała o pomstę do nieba. Czy ustawienie trójką z tyłu nie jest zbyt ryzykowne?


Oceny indywidualne (skala: 1-10):

Szczęsny (4). Niestety, tym razem w niczym nie pomógł drużynie. Puścił praktycznie wszystko, co leciało w jego stronę. Od bramkarza Juventusu, który uważany jest za jednego z najlepszych na świecie, oczekujemy znacznie więcej.

Bereszyński (5). Nieprzekonywujący. W pierwszej połowie nasza prawa strona praktycznie nie istniała, jeśli chodzi o grę do przodu, a Bereś miał przecież pomagać Szymańskiemu. W drugiej połowie było już lepiej, plusik za asystę.

Helik (4). Marny występ debiutanta. Surowy technicznie, elektryczny, niepewny. Nie jest to poziom reprezentacyjny.

Bednarek (3). Żenujący występ tego doświadczonego już przecież stopera.

Szymański (4). Prawa pomoc to nie jest jego pozycja, co widać. Tam potrzebny jest ktoś szybki i przebojowy, taki jak Jóźwiak. Szymański to moim zdaniem typowy środkowy, ofensywny pomocnik. Ale nie boczny!

Krychowiak (5). Jak zwykle irytował tym swoim wolnym wyprowadzaniem piłki w stylu późnego Toninho Cerezo sprzed 30 lat. Ale miał też udane momenty.

Moder (4). Słaby występ. Nie dostarczył ani jednej dobrej piłki napastnikom, po jego stracie padł pierwszy gol.

Zieliński (6). W pierwszej połowie był taki, jak niemal zawsze w reprezentacji, czyli beznadziejny. W drugiej znacznie lepszy występ, okraszony asystą.

Reca (3). Niby ma jakiś tam potencjał w grze do przodu, ale jego dośrodkowania są marnej jakości. W defensywie słabiutki, nie potrafi się ustawić, gubi krycie. Trzeba sobie jasno powiedzieć: Roberto Carlos nigdy z niego nie będzie, a moim zdaniem nawet do Rybusa sporo mu brakuje

Milik (4). Niestety, niezbyt udany występ Arka, ale na jego usprawiedliwienie trzeba powiedzieć, że nie dostał żadnej dobrej piłki.

Lewandowski (7). W pierwszej połowie nie otrzymywał podań. Próbował więc cofać się do drugiej linii i rozgrywać, co już wielokrotnie przerabialiśmy za kadencji poprzedniego selekcjonera. Nie tego oczekujemy od Roberta! Wspaniała końcówka meczu - najpierw piękny gol, a potem jeszcze piękniejszy strzał z woleja. Gdyby to wpadło, mielibyśmy bramkę dekady! Przez cały mecz poniewierany przez węgierskich stoperów, a niemiecki sędzia udawał, że tego nie widzi.


Rezerwowi:

Glik (4). Zagrał lepiej niż debiutant Helik, ale jednak gol na 3:2 obciąża też jego konto. Zamiast zaatakować dośrodkowującego rywala, zupełnie go odpuścił.

Jóźwiak (7). Grał tylko pół godziny, ale zaprezentował się znakomicie. Asysta przy pierwszym golu, zdobyta bramka, szybkość, dynamika, ambicja. Dla mnie to jest naturalny następca Kuby Błaszczykowskiego.

Piątek (6). Niezły występ okraszony golem.

Rybus i Grosicki grali za krótko, aby rzetelnie ich ocenić.

 

 


25/03/2021 Budapeszt WĘGRY - POLSKA 3-3 (1-0)


sędziował: Felix Brych (Niemcy), widzów: ?
 
żółte kartki: Fiola, Lang, Nagy, At. Szalai (Węgry) - Helik, Bereszyński (Polska).
czerwona kartka: Fiola (Węgry) - 90 min.


1-0 Roland Sallai 6
2-0 Ádám Szalai 52
2:1 Krzysztof Piątek 60 (asysta: Krychowiak/Jóźwiak)
2-2 Kamil Jóźwiak 61 (asysta: Zieliński)
3-2 Willi Orbán 78
3-3 Robert Lewandowski 83 (asysta: Bereszyński)


WĘGRY: Gulácsi - Fiola, Orbán, At. Szalai - Lovrencsics (66, Négo), Kleinheisler, Nagy, Kalmár (81, Sigér), Hangya (66, Lang) - Sallai (72, Varga), Ád. Szalai.

Trener-selekcjoner: Marco Rossi.

 

POLSKA: Szczęsny - Bereszyński, Helik (58, Glik), Bednarek - Szymański (59, Jóźwiak), Moder (59, Piątek), Krychowiak, Reca (79, Rybus) - Zieliński - Milik (84, Grosicki), Lewandowski.

Trener-selekcjoner: Paulo Sousa.


 

Pozostałe wyniki 1 kolejki w naszej grupie:



Tabela:


Autor: Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce

KOMENTARZE

weche
Redaktor Naczelny. Główny Sponsor Rozgrywki Mistrzów, Mistrz Ceremonii. Szef Typera. 3. miejsce w Polsce FM 2019, Wicemistrz Polski FM 2022, Mistrz Polski FM 2023, Typer Sezonu 2019/20 - 3. miejsce


Komentarzy: 1836

Grupa: Moderator

Ranga: Korespondent Wojenny

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2017-10-19

Poziom ostrzeżeń: 0

26-03-2021, 08:52 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

A propos poniewierania Lewandowskiego. Druga bramka Węgrów wzięła się od odbioru piłki Lewandowskiemu (moim zdaniem przy pomocy faulu.
Mecz do 60 minuty jak w ostatnim czasie prawie każdy, potem fajnie się to oglądało. Mam nadzieję, że teraz częściej będziemy widzieć kadrę w tym lepszym wydaniu.
Mam nadzieję, że Sousa zostawi ustawienie 3-4-3 na mecz z Andorą.

kuboll112


Komentarzy: 1213

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Ranga sponsorska: Sponsor Premium

Dołączył: 2016-12-27

Poziom ostrzeżeń: 1

26-03-2021, 09:46 , ocenił powyższy materiał: mocne - Doceniam to, co robisz

Tak na prawdę to najbardziej zawiodłem się na Moderze, okrzyczany gracz, a właśnie to on jest surowy technicznie, a jego pozycja wymaga dobrego panowania nad piłką, większy potencjał mimo też nieudanego meczu (nie zagrał na nominalnej pozycji) widzę w Szymańskim. Tylko czy Moder nie wszedł do 11 stki meczowej bocznymi drzwiami? Chyba Klich był przewidziany na jego miejsce i to w ramach usprawiedliwienia dla byłego Lechity

ElHarnas


Komentarzy: 423

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2018-05-25

Poziom ostrzeżeń: 0

26-03-2021, 09:54 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Nie oczekiwałem cudów po pierwszym spotkaniu,a zupełnie przypadkowo te cuda na boisku się działy.
Szczerze przyznam, że jestem odrobinę "zawiedziony" tym, że udało nam się zremisować, bo ten heroicznie wyszarpany wynik kompletnie teraz przesłoni narrację. A zagraliśmy po prostu fatalnie.
Czy gralibyśmy trójką, czwórką czy piątką w obronie nie miałoby to najmniejszego znaczenia w przypadku pierwszej bramki. Jak można wyjść tak wysoko? Jak można zostawić gościa na pozycji spalonej jeśli jest się na połowie przeciwnika i zasada o spalonym nie obowiązuje? Przecież to kryminał. To nie była 90 minuta meczu w którym walczyliśmy o decydującą bramkę tylko początek spotkania.
Poza tym nie od trenera zależy czy piłkarze potrafią celnie podać czy nie, czy potrafią przyjąć piłkę czy muszą ją gonić. Czasem żal patrzeć na naszą reprezentację. Na ludzi w teorii najlepiej grających w piłkę w tym kraju.
Paulo Sousie zarzucam tylko jedno. Wystawienie Szymańskiego na prawej stronie gdzie chłopak wybitnie ma tylko lewą nogę i każdym przyjęciem piłki wymuszał swój ruch do tyłu zamiast do przodu. To było żenujące. Nie jestem taktycznym wizjonerem, ale o ile mi wiadomo wahadłowy ma hulać po skrzydle.
Czekam z niecierpliwością na mecz z Anglią. Jestem niezmiernie ciekaw czy boleśnie obnażą nasze braki czy może kilka dni kolejnych nauk filozofii trenera i "sparing" z Andorą pozwolą na podniesienie poziomu.

VagheenaOle


Komentarzy: 371

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-07-11

Poziom ostrzeżeń: 1

26-03-2021, 10:27 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Nieszczęsny, Bednarek, Helik i Reca co za heca.

Macca


Komentarzy: 207

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2019-01-12

Poziom ostrzeżeń: 0

26-03-2021, 10:59 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

W obronie same przecinaki bez techniki i szybkości i jak my chcemy liczyć się w Europie?

Peter
Strażnik Galaktyki


Komentarzy: 1745

Grupa: Root Admin

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Ranga sponsorska: Sponsor

Dołączył: 2017-08-15

Poziom ostrzeżeń: 0

26-03-2021, 11:24 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Było krok od kompromitacji. To co grali przez pierwsza godzinę trudno nawet wytłumaczyć. Niestety, w większości mamy słabych piłkarzy. Może Wembley wyzwoli w nich jakieś dodatkowe pokłady ambicji? Zawsze jest łatwiej grać nie będąc faworytem.

Tosiek


Komentarzy: 521

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-08-03

Poziom ostrzeżeń: 0

26-03-2021, 12:19 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Ten Zołza to jest niezły kiciarz. Zagraliśmy straszny piach, a ten na konferencji mówi, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Powinniśmy dziękować Bogu za remis, bo Węgrzy byli lepsi.

ZeeZoo


Komentarzy: 127

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2019-06-25

Poziom ostrzeżeń: 0

26-03-2021, 16:24 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Patałachy jakich mało. Sousa oglądał oczywiście inny mecz niż wszyscy, ma to samo schorzenie co Brzęczek.

vicomino


Komentarzy: 377

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Początkujący Weteran

Dołączył: 2021-01-21

Poziom ostrzeżeń: 0

26-03-2021, 16:27 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Jeśli chodzi o oceny generalnie się zgadzam ale sam obniżyłbym je o 1 lub 2 (Jóźwiakowi z kolei dałbym o 1 więcej). Obrona grała straszny piach. Zamiast Szczęsnego bronić mógłbym ja i skończyłoby się podobnie. Jedyne mniejsze lub większe wyróżnienia ode mnie to Jóźwiak, Lewandowski (chociaż drażni mnie te jego ciągłe narzekanie i grymasy na boisku), Piątek i Zieliński. Weryfikacją, obawiam się że brutalną będzie mecz z Anglią. Może być pogrom.

Abramovich


Komentarzy: 405

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2017-09-28

Poziom ostrzeżeń: 0

26-03-2021, 16:47 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Popieram ten pierwszy akapit o Stanowskim i innych udających dziennikarzy. Ktoś powinien im uświadomić, że nie mamy potencjału na to, żeby pewien próg przekroczyć. Sztuką jest z tej zbieraniny przeciętnych grajków z jedną czy dwiema "gwiazdami" osiągać wyniki. A Brzeczek wynik miał. Obawiam się, że jeszcze za nim się zatęskni. Może nie w tej grupie, bo jest banalnie łatwa i zająć drugie miejsce to będzie klęska, ale ogólnie.
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki