Eliminacje MŚ'2022. Polska - Andora 3:0. Iker, Pujol, Sánchez i Vieira.

Reprezentacja Andory zajmuje w rankingu FIFA 151. miejsce, Polska - 19. W piłkarskiej Europie niżej od państewka liczącego sobie ok. 78 tys. mieszkańców klasyfikowane są tylko Malta, Mołdawia, Liechtenstein, Gibraltar i San Marino. Nie grają w niej tacy piłkarze jak Iker Casiilas, Carles Puyol, Patrick Vieira czy Hugo Sánchez, ale Iker Álvarez, Marc Pujol, Márcio Vieira i Aaron Sánchez. Czyli - z całym szacunkiem - pełnokrwiści kelnerzy.  Tymczasem pierwszy celny strzał nasza reprezentacja oddała w... 27. minucie. Nie udawajmy zatem, że było świetnie.

Wyjściowa formacja to 3-4-3, z zastrzeżeniem, że Rybus miał być czwartym obrońcą w przypadku iluzorycznego zagrożenia, które ewentualnie mógłby stworzyć rywal. Polacy grali jednak zbyt wolno i nie potrafili poradzić sobie przez pół godziny ze skomasowaną obroną rywala, który w zasadzie grał systemem 1-10. Czyli bramkarz i sami obrońcy.

Oczywiście gole były kwestią czasu i w końcu padły. Pierwszy w 30. minucie po dośrodkowaniu Rybusa i strzale z powietrza Lewandowskiego (po drodze mały rykoszet od pleców jednego z obrońców drużyny gości). Drugi w 55. minucie - dośrodkowanie Jóźwiaka z prawej strony i wykończenie „na raty“ „Lewego“. Trzeci w 88. minucie - akcję zainicjował nastoletni debiutant, Kacper Kozłowski, a wykończył kolejny nowicjusz - Karol Świderski. Asystował Kamil Grosicki.

Mecz był nudny jak flaki z olejem; toczył się bowiem do jednej bramki. Niestety, dziś okazało się, że Robert Lewandowski nabawił się kontuzji, która wyklucza go z arcyważnego meczu na Wembley z Anglią. Moje pytanie brzmi: dlaczego ryzykowaliśmy zdrowie najlepszych zawodników grając z takim przeciwnikiem? Przecież Andorę powinien gładko opędzlować jakikolwiek skład, który posłałby do boju Paulo Sousa. Mając taki kalendarz - mecze 25, 28 i 31 marca, aż się prosiło, by wczoraj wstawić do składu dublerów!

Trudno ocenić poszczególnych piłkarzy po spotkaniu z takim rywalem, ale spróbujmy (skala 1-10):

Szczęsny (6). Jaką ocenę wystawić bramkarzowi, który nie musiał ani razu interweniować? Niech będzie „footballmanagerowa“ wyjściowa „szóstka“. Wojciech mógł pobawić się wczoraj w libero. W zasadzie w bramce mógłby stanąć Zbigniew Boniek lub porządkowy ze stadionu, a nie zauważylibyśmy różnicy.

Bereszyński (6). Poprawny, nic poza tym.

Piątkowski (6). Komentatorzy chwalili go za debiut, choć tak naprawdę kiedy miał popełnić jakiś błąd i kto go miał do tego zmusić?

Glik (6). Na tle Andory zupełnie nie było widać jego braków szybkościowych.

Jóźwiak (7). Najlepszy i najaktywniejszy z pomocników. Asysta przy drugiej bramce.

Krychowiak (6). Poprawny, ale bez błysku.

Zieliński (6). Starał się, był aktywny, ale bez wymiernych efektów. Na tle kogo ma zatem błyszczeć, jeżeli nie na tle Andory?

Rybus (6). Udowodnił, że jest lepszy niż Reca, co dla wszystkich jest chyba jasne od dawna? Asysta przy pierwszym golu.

Piątek (5). Tym razem nie miał szczęścia pod bramką rywala, a napastników rozliczamy głównie z goli, prawda?

Lewandowski (8). Zrobił to, co do niego należało. Potrafił znaleźć się w dobrych sytuacjach i je wykorzystać. Pomagał również pomocnikom w rozegraniu, ale powtórzmy jak mantrę: czy to ma być jego rola i czy na to ma marnować energię?

Milik (4). Drugi z kolei nie najlepszy występ Arka w reprezentacji. Może „do trzech razy sztuka" i zostanie bohaterem na Wembley?

Rezerwowi:

Dawidowicz (6). Czy Dawidowicz jest bocznym obrońcą? Raczej nie, ewidentnie brakuje mu bowiem szybkości! A wczoraj grał po prawej stronie... Na tle Andory poprawny.

Płacheta (5). Aktywny, lecz kompletnie bezproduktywny.

Grosicki (6). Asysta przy trzecim golu. I niewiele więcej.

Świderski (7). Ładna bramka strzelona w reprezentacyjnym debiucie.

Kozłowski (6). Udany debiut, zainicjował akcję po której padł trzeci gol. Miałem wrażenie, że przez 20 minut pokazał więcej niż Zieliński przez cały mecz. Z drugiej strony wszedł na boisko w momencie, gdy goście „oddychali już rękawami“.

 

28/03/2021 Warszawa POLSKA - ANDORA 3-0 (1-0)

sędziował: Erik Lambrechts (Belgia), widzów: ?
 
żółte kartki: Ch.García i Aláez (Andora).

1-0 Robert Lewandowski 30 (asysta: Rybus)
2-0 Robert Lewandowski 55 (asysta: Jóźwiak)
3-0 Karol Świderski 88 (asysta: Grosicki)

POLSKA: Szczęsny - Bereszyński (60, Dawidowicz), Piątkowski, Glik - Jóźwiak, Krychowiak, Zieliński (73, Kozłowski), Rybus (60, Grosicki) - Piątek, Lewandowski (63, Świderski), Milik (60, Płacheta).

Trener-selekcjoner: Paulo Sousa.

ANDORA: Iker Álvarez - M. San Nicolás, Ch. García, E. García, Alavedra, M. Garcia (58, Cervós) - C. Martínez (74, À. Martínez), Rebés (87, Vieira), Vales, Pujol (58, Aláez) - Sánchez (87, L. San Nicolás).

Trener-selekcjoner: Koldo Álvarez.

Pozostałe wyniki 2 kolejki w naszej grupie:

Tabela: