Towarzysko. Polska - Ukraina 3:1 Stałe fragmenty naszą siłą! Wreszcie!

Mój komentarz:

Niezwykle przyjemnie ogląda się odmienione przez Michała Probierza oblicze reprezentacji Polski. Okazało się, że jednak biało-czerwoni potrafią walczyć o piłkę na całej długości boiska, nie boją się uderzyć z dystansu, są w stanie przeprowadzać składne akcje, grając przeciwko solidnemu rywalowi. Miło. Zwłaszcza gdy przypomnimy sobie zbieraninę obsranych po uszy kadrowiczów pod wodzą poprzedniego selekcjonera.

Zaczęło się dla nas niezwykle przykro, kontuzja Arkadiusza Milika wymusiła na naszej reprezentacji zmianę ustawienia, jestem pewien, że formacja z jednym napastnikiem miała być testowana w drugiej połowie po wejściu na boisko Roberta Lewandowskiego. Michał Probierz mógł dzięki temu sprawdzić jak poradzi sobie Buksa jako jedyny napastnik, oraz czy prawdą jest, że młody Urbański rzeczywiście wytrzymuję presję w ważnych spotkaniach. Z tego wszystkiego bardzo szkoda Arka Milika, nie ma chyba w ostatnich latach bardziej pechowego polskiego piłkarza, oby jego kontuzja nie była poważna.

Pierwsze trzydzieści minut spotkania ustawiło mecz, i szczerze, kiedy ostatnio widzieliśmy tak dobrze wykonywane rzuty rożne przez naszych reprezentantów? Selekcjoner obiecywał, że mając kilkanaście dni zgrupowania, solidnie popracuje właśnie nad rozgrywaniem stałych fragmentów. Opłaciło się, bramki Walukiewicza i Romańczuka są tego dowodem. Mam nadzieję, że w kolejnych dniach przygotowań polski sztab dopracuje też rozegranie rzutów wolnych i nasi grupowi rywale będą musieli mieć się na baczności wobec zagrań biało-czerwonych ze stojącej piłki.

Cieszy także, że udało się nam strzelić bramkę z dystansu, będący głodny gry Zieliński odważnie próbował w pierwszych minutach spotkania ukąsić z dystansu, a bramka padła po przepuszczonej przez Ukraińców wrzutce. Jak sam autor gola określił, centrostrzale. Ta sytuacja pokazuje, że warto próbować i nie trzeba się bać straty piłki, często w ostatnich spotkaniach tego u nas brakowało.

Bramka strzelona przez Dovbyka była spowodowana rozluźnieniem naszej linii obrony przy prowadzeniu 3:0, dobrze, że padła, przypomniała naszym, że na tak wybitnego napastnika trzeba uważać całe spotkanie, nie można odpuszczać nawet na chwilę.

W drugiej połowie kontrolowaliśmy mecz, Ukraina odrobinę przejęła inicjatywę i próbowała rozbijać naszą obronę atakiem pozycyjnym, my skutecznie się broniliśmy i podejmowaliśmy próby kontrataków, które mogły się podobać. Oczywiście już pojawiają się głosy, że nasza gra w drugiej połowie była fatalna, ale nie warto przejmować się malkontentami, którzy nie rozumieją, że takie spotkanie służy sprawdzeniu różnych schematów gry. Mogę śmiało powiedzieć, że w ten sposób będzie wyglądał plan na mocnych grupowych rywali na Euro, stałe fragmenty, odważne strzały z dystansu i kontry. Według mnie bardzo mądre podejście do tematu przez Michała Probierza. Świadczą o tym statystyki z meczu, Ukraina grała piłką, a to my mieliśmy dużo więcej celnych strzałów.

Cieszy dobra forma Zielińskiego i obiecujące debiuty Urbańskiego i Kałuzińskiego, potrzebujemy świeżej krwi na środku pomocy. Jeśli z takim zaangażowaniem wyjdziemy na każdy mecz mistrzostw Europy, jestem spokojny o wyjście z grupy.

Piotr Zieliński

Na deser ciekawostka:

Polska myśl szkoleniowa... bez komentarza :)

07/06/2024 Warszawa POLSKA - UKRAINA 3-1 (3-1)

sędziował:  Andrew Madley (Anglia), widzów: 47 013
 
żółte kartki: Tymchyk, Malinovsky, Talovierov (Ukraina).

1-0 Sebastian Walukiewicz 11 
2-0 Piotr Zieliński 16
3-0 Taras Romanczuk 30 (asysta: Skóraś)
3-1 Artem Dovbyk 41 - (asysta: Sudakov)

POLSKA: Skorupski - Walukiewicz (61, Bereszyński), Salamon, Kiwior - Skóraś, Romanczuk (61, Moder), Zieliński (61, Lewandowski) , S. Szymański, Zalewski (72, Puchacz) - Buksa, Milik (5, Urbański [61, Kałuziński]).

Trener-selekcjoner: Michał Probierz.

UKRAINA: Bushchan - Tymchyk, Talovierov, Bondar, Mykolenko (46, Zinchenko) - Yarmolenko (70, Tsygankov), Malinovsky (70, Mykhaylichenko), Sydorchuk, Zubkov (70, Mudryk) - Sudakov (81, Shaparenko), Dovbyk (76, Vanat).

Trener-selekcjoner: Sergiy Rebrov.