Mój komentarz:

Reprezentacja Polski od porażki z 1:2 Holandią rozpoczęła zmagania na EURO 2024.
 

Zgodnie z przewidywaniami od początku meczu inicjatywa należała do Holendrów. To oni dłużej utrzymywali się przy piłce i próbowali zagrozić bramce strzeżonej przez Wojciecha Szczęsnego. Holendrzy od początku ruszyli do ataku. Już w drugiej minucie celny strzał na naszą bramkę oddał Cody Gakpo, ale na posterunku był Wojciech Szczęsny, który nie dał się zaskoczyć uderzeniem tuż przy słupku. Skupieni na defensywie biało-czerwoni czekali na swoją szansę i ta nadeszła w 16. minucie, gdy wykonywali rzut rożny. Dośrodkował Piotr Zieliński, a strzałem głową prowadzenie Polakom dał Adam Buksa. To siódmy gol w narodowych barwach blisko 28-letniego napastnika.
 

Odpowiedź Holendrów mogła być błyskawiczna. W 20. minucie Szczęsny znakomicie obronił strzał Van Dijka. Po chwili w bardzo dobrej sytuacji nad bramką huknął Memphis Depay.  Holendrzy dalej przeważali, ale w kluczowych momentach brakowało im precyzji. W 29. minucie dopisało im jednak szczęście. Piłkę na własnej połowie stracił Nicola Zalewski, Nathan Ake podał do Cody'ego Gakpo, a strzał tego ostatniego próbował zablokować Bartosz Salamon, piłka odbiła się od Jana Bednarka i wpadła do siatki obok zmylonego Szczęsnego. Holendrzy kolejne dogodne okazje mieli jeszcze przed przerwą. Gakpo i Memphis Depay nieznacznie się jednak pomylili.

Również drugą połowę Holendrzy zaczęli od ataków. W 54. minucie przeprowadzili błyskawiczną kontrę, lecz na nasze szczęście wszystko skończyło się pudłem Xaviego Simonsa. Polacy do głosu zaczęli dochodzić po kilkunastu minutach i mieli świetną sytuację, Zalewski dośrodkował do Jakuba Kiwiora, po strzale obrońcy piłka odbiła się jeszcze od Ake, lecz holenderski bramkarz był czujny.
 

W 70. minucie znów zrobiło się bardzo groźnie pod naszą bramką. Po raz kolejny w tym meczu na posterunku był Wojciech Szczęsny. Tym razem polski golkiper znakomicie zachował się po zagraniu Dumfriesa. Po chwili piłkę nad bramką posłał z kolei De Vrij. Grę Holandii na nowo rozruszali wprowadzeni w 81. minucie Jeremy Frimpong i Wout Weghorst. Intuicja nie zawiodła trenera Ronalda Koemana. To właśnie Weghorst zaledwie dwie minuty później nie dał się zablokować Bartoszowi Salamonowi i dał swojej drużynie prowadzenie.
 

Polacy próbowali wyrównać. W 89. minucie po indywidualnej akcji Jakuba Piotrowskiego strzelał Karol Świderski, ale Verbruggen nie dał się zaskoczyć. Natomiast w doliczonym przez sędziego czasie gry z dystansu próbowali Jakub Moder i Nicola Zalewski, jednak również holenderski spisał się bez zarzutu.
 

Niestety biało-czerwonym nie udało się wyrównać, jednak mimo przegranej możemy być naprawdę zadowoleni z gry naszej reprezentacji, oczywiście jeśli można być zadowolonym po przegranej. Probierz stworzył grupę zdeterminowanych, błyskotliwie i odważnie grających wojowników. Ba! Nie tylko potrafiliśmy skutecznie kąsać faworyzowanych Holendrów z kontry, ale też udawało się nam zamknąć ich w ataku pozycyjnym. Nawet w obronie nie widziałem paniki wśród naszych graczy, tylko skuteczne odbiory i bardzo mądrze przeprowadzane szybkie ataki. Można powiedzieć, że poznaliśmy już styl kadry Probierza, jego autorki pomysł na grę, który ja doskonale pamiętam z jego pierwszej przygody w Jagiellonii.
 

Mieliśmy dużo celnych strzałów na bramkę, więcej niż Holendrzy. I tu pojawia się pytanie: czy z krytykowanym Robertem Lewandowskim na boisku nie udałoby się ich zamienić na bramkę? Gramy bardzo przyjemny futbol, ale brakuje nam wykończenia, a co za tym idzie wyniku. Buksa zagrał dobry mecz, ale było kilka sytuacji, w których po prostu zabrakło mu umiejętności.
 

Do straconej bramki na 1:2 oglądałem spotkanie z uśmiechem na ustach, po raz pierwszy od dawna reprezentacje ogląda się przyjemnie. Pozostaje pytanie, czy ważniejszy jest styl, czy jednak punkty? Zagraliśmy właściwie, próbując odważnych ataków, przez co nadziewaliśmy się na kontry Holendrów, czy może lepiej byłoby zagrać odrobinę ostrożniej?  Każdy z nas widzi to zapewne inaczej, ja chciałbym czegoś pośrodku, co jest chyba najtrudniejsze do wykonania. Według mnie pomysł na mecz był dobry, tylko tutaj skrytykuję Probierza za wprowadzenie Slisza, mam wrażenie, że odpuścił sobie przy drugiej bramce.
 

W nadziei czekamy na kolejne spotkania, i błagam niech nikt z PZPNu nie myśli o zmianie selekcjonera, Probierz jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu.
 

Wygrał zespół lepszy i na tym zakończę.

Adam Buksa

16/06/2024 Hamburg POLSKA - HOLANDIA 1-2 (1-1)

sędziował: Artur Soares Dias (Portugalia), widzów: 50 000
 
żółte kartki: Veerman (Holandia).

1-0 Adam Buksa 16 - głową (asysta: Zieliński)
1-1 Cody Gakpo 29 (asysta: Ake)
1-2 Wout Weghorst 83 (asysta: Ake)

POLSKA:Wojciech Szczęsny - Jan Bednarek, Bartosz Salamon (87. Bartosz Bereszyński), Jakub Kiwior - Przemysław Frankowski, Taras Romanczuk (55. Bartosz Slisz), Piotr Zieliński (78. Jakub Piotrowski), Kacper Urbański (55. Karol Świderski), Sebastian Szymański (46. Jakub Moder), Nicola Zalewski - Adam Buksa.

Trener-selekcjoner: Michał Probierz.

HOLANDIA: Bart Verbruggen - Denzel Dumfries, Stefan de Vrij, Virgil van Dijk, Nathan Ake (87. Micky van de Ven) - Jerdy Schouten, Tijjani Reijnders, Joey Veerman (62. Georginio Wijnaldum) - Xavi Simons (62. Donyell Malen), Memphis Depay (81. Wout Weghorst), Cody Gakpo (81. Jeremy Frimpong).

Trener-selekcjoner: Ronald Koeman.