Mistrzostwa Europy. Polska - Austria 1:3. Austriacy odarli nas ze złudzeń.

Mój komentarz:

Reprezentacja Polski przegrała z drużyną Austrii 1:3 w meczu piłkarskich mistrzostw Europy. Polscy piłkarze mogą jako pierwsi zostać wyeliminowani z mistrzostw Europy w Niemczech.

Spotkanie miało różne momenty. Pierwsze minuty należały do Austriaków, którzy swoją przewagę udokumentowali golem w 9. minucie autorstwa Gernota Traunera. Potem do głosu coraz częściej zaczęli dochodzić Polacy, którzy w 30. minucie wyrównali za sprawą Krzysztofa Piątka.

Katastrofalna w wykonaniu Polaków okazała się druga połowa. Najpierw w 66. minucie gola na 2:1 strzelił Christoph Baumgartner, a 12 minut później prowadzenie z rzutu karnego podwyższył Marko Arnautović. Austriacy mogli wygrać jeszcze wyżej, ale na posterunku był Wojciech Szczęsny. W kilku sytuacjach sprzyjało nam też szczęście, bo podopieczni Ralfa Rangnicka po prostu nie trafiali w bramkę.

Polscy piłkarze są na ostatniej pozycji w grupie D, utrzymają się w turnieju tylko w przypadku, jeśli w wieczornym meczu tej samej grupy Holandia pokona Francję. Jeśli jednak wicemistrzowie świata wywalczą co najmniej punkt z Holandią w Lipsku, los Biało-Czerwonych będzie już przesądzony. Wówczas ich ostatnie spotkanie - we wtorek w Dortmundzie - będzie już wyłącznie "o honor".

Nie będę za bardzo krytykował naszych piłkarzy, wygrał zespół lepszy. Od dawna jestem przekonany, że bardzo brakuje nam klasowych środkowych obrońców i błędem jest granie w formacji z wahadłowymi. Nie obroniły się wybory selekcjonera, nie wiem czym było podyktowanie wystawienie na środku pomocy Slisza i Piotrowskiego, którzy w poprzednich spotkaniach zawodzili. Strzelam, że Probierz postawił na fizyczność. Wiedzieliśmy, że Austriacy są dobrzy w pressingu, więc po co osłabiać środek pomocy wystawiając dwóch napastników? Według mnie selekcjoner przekombinował i tu doszukiwałbym się przyczyny aż takiej przewagi Austriaków. Jakże inaczej nasza gra mogłaby wyglądać w ustawieniu 4-2-3-1. Robimy sobie krzywdę, wystawiając trzech środkowych obrońców, zwłaszcza że mamy dziś dobrego gracza na lewą obronę - Kiwiora. I tak jak krytykowaliśmy Salamona, to dziś Dawidowicz pokazał, że jest od niego graczem bardziej niepewnym.

Wyszliśmy na to spotkanie, mając na ławce graczy lepszych od tych na boisku. Dlaczego? Odpowiedź zna jedna osoba. Ostatnio modne jest chwalenie naszej reprezentacji za styl, wystarczy to plus walka, a wyniki schodzą na dalszy plan. Cóż dziś zabrakło i stylu i wyniku. Kropka.

21/06/2024 Berlin POLSKA - AUSTRIA 1-3 (1-1)

sędziował: Halil Umut Meler (Turcja), widzów: 69 455
 
żółte kartki: Bartosz Slisz, Jakub Moder, Robert Lewandowski, Wojciech Szczęsny (Polska) -  Patrick Wimmer, Marko Arnautovic (Austria).

0-1 Gernot Trauner 9 - głową (asysta: Mwene)
1-1 Krzysztof Piątek 30
1-2 Christoph Baumgartner 66 (asysta: Prass)
1:3 Marko Arnautovic 78-karny.

POLSKA: Wojciech Szczęsny - Jan Bednarek, Paweł Dawidowicz, Jakub Kiwior - Przemysław Frankowski, Jakub Piotrowski (46. Jakub Moder), Piotr Zieliński (87. Kacper Urbański), Bartosz Slisz (75. Kamil Grosicki), Nicola Zalewski - Adam Buksa (60. Robert Lewandowski), Krzysztof Piątek (60. Karol Świderski).

Trener-selekcjoner: Michał Probierz.

AUSTRIA: Patrick Pentz - Stefan Posch, Gernot Trauner (59. Kevin Danso), Philipp Lienhart, Phillipp Mwene (63. Alexander Prass) - Christoph Baumgartner (81. Romano Schmid), Nicolas Seiwald, Konrad Laimer, Marcel Sabitzer, Florian Grillitsch (46. Patrick Wimmer) - Marko Arnautovic (81. Michael Gregoritsch).

Trener-selekcjoner: Ralf Rangnick.