ZZA BRAMKI - REPREZENTACJA
OCENA mocne: 4, słabe: 1
zobacz komentarze

Liga Narodów. Polska - Portugalia 1:3. Pożegnanie legend.

13-10-2024, 00:15, Unikalnych wejść: 367
ZZA BRAMKI
REPREZENTACJA

Reprezentacja Polski przegrała u siebie 1-3 (0-2) z Portugalią w meczu 3. kolejki grupy 1 dywizji A Ligi Narodów. Zwycięstwo drużynie gości dali Bernardo Silva, Cristiano Ronaldo i Jan Bednarek po trafieniu samobójczym, a Polacy pomimo słabej gry zdołali zdobyć bramkę po strzale Piotra Zielińskiego.

Przed meczem z reprezentacją Polski oficjalnie pożegnali się Wojciech Szczęsny i Grzegorz Krychowiak. Obaj 34-letni piłkarze odebrali z rąk prezesa PZPN Cezarego Koszulki oprawione w specjalne ramy koszulki z liczbą ich występów w kadrze narodowej.

Samo pożegnanie było bardzo krótkie, bardziej zapamiętam ich popis w przedmeczowym wywiadzie, który daje nam przedsmak tego co obaj mogą zaprezentować jako eksperci w studio. Mam nadzieje, że prędzej niż później tak się stanie i będę mógł z ciekawością wysłuchać rozmów przedmeczowych bez przysypiania.

Przebieg spotkania:

Polacy odważnie rozpoczęli spotkanie, kilkukrotnie stwarzając zagrożenie pod bramką Portugalczyków. Ci momentami musieli się ratować wybijaniem piłki z dala od własnego pola karnego. Potem do głosu zaczęli jednak dochodzić nasi rywale. W 9 minucie świetnym strzałem zza pola karnego popisał się Diogo Dalot, ale Łukasz Skorupski sparował piłkę do boku. Chwilę później Portugalczycy powinni prowadzić, z lewej strony futbolówkę w pole karne dograł Rafael Leao, ta trafiła do Cristiano Ronaldo, który z bliskiej odległości trafił w poprzeczkę.

Kolejną groźną okazję podopieczni Roberto Martineza stworzyli sobie w 14 minucie. Piłka trafiła do stojącego przed polem karnym Bruno Fernandesa, który bez chwili namysłu uderzył na naszą bramkę. Udaną interwencją znów popisał się jednak Skorupski. W 20 minucie Polacy próbowali się odgryźć, z okolicy narożnika pola karnego strzelał Sebastian Walukiewicz, ale Karolowi Świderskiemu nie udało się zmienić głową toru lotu piłki.
 
Niestety, to Portugalczycy sześć minut później objęli prowadzenie. Świetnym zagraniem w pole karne popisał się Ruben Neves, jeszcze lepiej piłkę zgrał głową Bruno Fernandes, dopadł do niej Bernardo Silva i mocnym strzałem pokonał polskiego golkipera. W 37 minucie mistrzowie Europy z 2016 roku podwyższyli prowadzenie. Kapitalną akcją popisał się Rafael Leao, który minął kilku naszych zawodników i będąc w polu karnym, strzelił na bramkę Skorupskiego. Piłka odbiła się jednak od słupka, trafiła pod nogi Cristiano Ronaldo i piłkarzowi saudyjskiego Al-Nassr nie pozostało nic innego, jak wpakować ją do pustej bramki.
 
Już w doliczonym czasie gry Bruno Fernandes z rzutu wolnego posłał piłkę tuż obok bramki. Portugalczycy zeszli na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem.

 

W drugiej części gry jako pierwsi dobrą okazję stworzyli sobie Portugalczycy, w 54 minucie piłkę w polu karnym otrzymał niepilnowany przez nikogo Ronaldo, wystawił ją nadbiegającemu Fernandesowi, ale piłkarz Manchesteru United nieczysto trafił w futbolówkę, w efekcie czego ta powędrowała nad poprzeczką.

Minutę później gola mogli zdobyć Polacy. Świetnym dośrodkowaniem z prawej strony boiska popisał się Przemysław Frankowski, ale piłka po strzale głową Roberta Lewandowskiego przeleciała tuż obok bramki. Potem dogodną okazję znów mieli Portugalczycy, ale podania Leao nie wykorzystał Fernandes. W 78 minucie Polacy strzelili bramkę kontaktową. Świetnie przyspieszył akcję Piotr Zieliński, wymienił piłkę z Kacprem Urbańskim, wyszedł na czystą pozycję i strzelił tak, że Diogo Costa był bez szans. Strzelony gol dodał animuszu Biało-Czerwonym, którzy próbowali znaleźć dziurę w defensywie rywali.

To się jednak nie udało, trzeciego gola strzelili podopieczni Roberto Martineza. W polu karnym Portugalii przewrócił się wprowadzony w drugiej połowie Michael Ameyaw, ale arbiter puścił grę i mistrzowie Europy sprzed ośmiu lat wyszli z kontratakiem, który zakończył się samobójczą bramką Jana Bednarka. Więcej emocji w tym meczu już nie zobaczyliśmy.  Kontaktowy gol Piotra Zielińskiego tylko zmniejszył rozmiary porażki, bo podopieczni Roberto Martineza byli dziś zespołem zdecydowanie lepszym.

 

Mój komentarz:

Mecz przebiegał tak, jak się spodziewałem, powiedziałbym nawet, że tak jak spodziewali się nasi zawodnicy. Ich reakcją na straty bramek był brak reakcji, od początku wyszli z nastawieniem, by odhaczyć to spotkanie i nic więcej. Kontaktowa bramka była bardziej efektem chwilowego zrywu i odrobiny szczęścia niż jakiejś chęci odwrócenia wyniku. Bez niej całe spotkanie biało-czerwoni truchtaliby, zagrali na alibi ,,ładnej gry" jak to ostatnio jest w naszej kadrze stosowane, co spotkanie to gra zrywami, żeby się chwile pokazać i liczyć, że się szczęśliwie coś uda strzelić. Żadnego planu, zero pomysłu, wychodzimy i gramy, co wyjdzie, to wyjdzie. Przepraszam urażonych tą opinią, ale nasza gra coraz bardziej przypomina mi późnego Souse.

Wystawiamy tylko trzech obrońców, mamy kilku pomocników, a i tak jedynym graczem, który da radę przejąć piłkę i zabrać się z nią do ataku jest Zalewski. Reszta tylko pozoruje ruchy, doskakuje bez ataku, a przeciwnik traktuje nas jak pachołki. Jaki jest sens próbowania grania ofensywnego, skoro od początku wiadomo, że nie będziemy mieli piłki w tym spotkaniu, a nasi środkowi pomocnicy nie mają wystarczających umiejętności, by ją odebrać?

Jaki sens mają takie eksperymenty przeprowadzane na mocnym przeciwniku, skoro raz za razem pokazują, że nie tędy droga. Owszem, ze słabszymi przeciwnikami pewnie byśmy sobie poradzili, z równorzędnymi może. Jednak czy nie warto wykorzystać meczu z mocnym przeciwnikiem, by wypracować sposoby gry na turnieju mistrzowskim? Ja wątpię, że grając podobnie, będziemy mieli jakąkolwiek szanse w fazie grupowej Mistrzostw Świata czy Europy. Na siłę próbujemy grania, które nam nie wychodzi. I po co?

Nieszczęsny debiutant, Oyedele. Co o nim powiem? Grał dostojnie, pewnym krokiem kroczył po boisku, od czasu do czasu potruchtał, podał do tyłu. Taki gorszy Bielik, podobny styl, powolny, spóźniony, rozkojarzony. I już wiemy, że nie wytrzymuje presji. Stoi w murze przy rzucie wolnym, a ja widzę, że ze stresu ledwo łapie oddech a w jego oczach jest pełno strachu. W tunelu przed wyjściem na druga połowę stoi niepewny, wyciszony, powiedziałbym, że wręcz przytłoczony rozmiarem wyzwania. Zdecydowanie zrobiono mu krzywdę, wystawiając go w tym spotkaniu, w ogóle powołując. Za wcześnie, dziś wyglądał jak junior wstawiony w kryzysowej sytuacji do drużyny seniorów. Nie będę już chłopaka krytykował za druga bramkę Portugalczyków, bo największą winę za jego grę ponosi selekcjoner. Skrzywdził chłopaka. Drugi debiutant, Ameyaw, pokazał, co daje solidne ligowe ogranie, zasłużone powołanie po dobrym sezonie, który zaowocował transferem do lepszego klubu. Tak to powinno przebiegać. Nie ma sensu powoływanie każdego, kto na chwilkę pokaże się z lepszej strony, widzieliśmy dziś, jak to się kończy.

Byłem tym razem bardzo krytyczny, ale nie takiego sposobu gry spodziewam się w meczu z silnym przeciwnikiem. Nic ten mecz reprezentacji nie dał, ani punktów, ani odpowiedzi, oprócz tej, że jesteśmy za słabi na otwartą grę z mocnym rywalem. Nie tędy droga.

 

 

 


12/10/2024 Warszawa POLSKA - PORTUGALIA 1-3 (0-2)


sędziował:  Serdar Gözübüyük (Holandia), widzów: 56 854
 
żółte kartki: Walukiewicz, Frankowski, Piątek, Skorupski (Polska) - Pedro Neto (Portugalia).


0-1 Bernardo Silva 26 (asysta: Fernandes)

0-2 Cristiano Ronaldo 37 (asysta: Leao)

1-2 Piotr Zieliński 78 (asysta: Urbański)

1-3 Jan Bednarek 88 (s)


POLSKA: Łukasz Skorupski - Paweł Dawidowicz, Jan Bednarek, Sebastian Walukiewicz (46. Jakub Kiwior) - Przemysław Frankowski, Maximilian Oyedele (66. Jakub Moder), Piotr Zieliński, Sebastian Szymański (84. Krzysztof Piątek), Nicola Zalewski (76. Michael Ameyaw) - Karol Świderski (76. Kacper Urbański ), Robert Lewandowski.

Trener-selekcjoner: Michał Probierz.

 

PORTUGALIA: Diogo Costa - Diogo Dalot, Ruben Dias, Renato Veiga, Nuno Mendes - Ruben Neves, Bruno Fernandes (90. Otavio), Bernardo Silva (90. Samu Costa) - Pedro Neto (81. Nelson Semedo), Rafael Leao (64. Francisco Trincao), Cristiano Ronaldo (63. Diogo Jota).

Trener-selekcjoner: Roberto Martinez.

 

W drugim sobotnim meczu "polskiej" grupy Ligi Narodów Chorwacja wygrała w Zagrzebiu ze Szkocją 2:1. Kolejne spotkanie Biało-Czerwoni rozegrają właśnie z Chorwacją we wtorek na PGE Narodowym.


Na pocieszenie, żebyśmy nie kończyli smutnymi akcentami dzisiejszego dnia materiał przygotowany przez laczynaspilka.pl z ,,najlepszymi momentami Szczęsnego i Krychowiaka w reprezentacji".  Zdecydowanie będziemy za nimi tęsknić.

 

 

 

 


Autor: przeminho
Zastępca Redaktora Naczelnego

KOMENTARZE

przeminho
Zastępca Redaktora Naczelnego


Komentarzy: 1619

Grupa: Moderator

Ranga: Koneser Football Managera

Ranga sponsorska: Sponsor Premium

Dołączył: 2021-10-24

Poziom ostrzeżeń: 0

13-10-2024, 00:34

Nie chce już nawet mówić dla kolegi Shreka - a nie mówiłem - ale tak słabego reprezentanta nie widziałem od czasów Bielika, przebił nawet mojego ulubieńca Slisza. Takich chłopaków ogrywa się na u-21. Trzeba chyba zrobić rozliczenie z ,,chwilówkami" Probierza, jego szukanie wygląda bardziej jak strzelanie na oślep niż selekcja.

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce, Pierwszy Kreator Gwiazd, Menedżer Miesiąca


Komentarzy: 10887

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

13-10-2024, 00:49 , ocenił powyższy materiał: mocne - Doceniam to, co robisz

Miałem dłuższy komentarz dać, ale nie chcę się denerwować. Zgadzam się w 99% z tym, co napisał Przemek.
Odsyłam też do wywiadu Roberta tuż po meczu. Mamy jednego z najlepszych napastników świata, a w meczu dostaje dwie niezłe piłki w pole karne....I co on ma zrobić? Wodę w wino zamienić? Nie dziwię się, że był po meczu wkurwiony, co w tym wywiadzie dobrze widać.

tts0


Komentarzy: 566

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Chluba Mój Football Manager

Dołączył: 2015-12-23

Poziom ostrzeżeń: 0

13-10-2024, 12:56 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Tydzień temu, mając chwilkę czasu, postanowiłem obejrzeć randomowy mecz Premier League, a potem, z chorej ciekawości włączyłem pojedynek naszych eksportowych druzyn, Jagiellonia vs Legia. Obu tych meczów ostatecznie nie dooglądałem, ale jedno dało się zauważyć od razu - to były dwie różne dyscypliny sportu; i to samo było też wczoraj. Przepaść między w miarę poważną piłką, a naszą jest chyba jeszcze większa niż przestrzenie, jakie nasze drużyny zostawiają rywalom na boisku. To jest po prostu komiczne i w tym miejscu posypuję głowę popiołem, bo jeszcze jakiś czas temu łudziłem się, że chociaż tych 11 wspaniałych to uda nam się znaleźć, mimo iż doskonale zdawałem sobie sprawę, jak nomen omen sprawy mają się tu na miejscu. Pomyliłem się w chuj! My musimy do naszych drużyn (mówię tu o trenerach) podchodzić jak do C Klasy - trzeba zacząć od absolutnych podstaw, czyli nauczenia tych dziadów ustawienia się w zwartym bloku przed własnym polem karnym i zamurowania bramki. Ktoś teraz powie, że bujam się od ściany do ściany, bo jeszcze niedawno wzywałem do gry "do przodu", ale wbrew pozorom - nie! Po prostu nie możesz układać zdań, jesli w ogóle nie znasz słów! Trzeba mieć jakieś podstawy, jakąś platformę, na której można pewnie postawić stopę, by odbić się do gwiazd. Taką platformą w kontekście gry zespołowej jest właśnie umiejętność bronienia własnego pola karnego - bo to jest najprostsze! Czy przeciętny kibic spodziewał się że nowocześnie grający Arsenal będzie w stanie tak zamurować bramkę przeciwko Man City, i to jeszcze w dzesiątkę? Podejrzewam, że nie, bo wiele głosów niedowierzania słyszałem, a przecież przy takim graniu nIe trzeba aż tyle kondycji, jak przy wysokim pressingu; nie trzeba aż tyle skomplikowanych i idealnie zsynchronizowanych ruchów jak przy wysokim pressingu etc. więc chyba logicznym jest, że skoro wychodzą ci rzeczy trudniejsze, to i z tymi prostszymi sobie poradzisz. To tak, jakby się dziwić, że Chopin umiałby zagrać na pianinie "Wlazł kotek na płotek". Po drugie, nie zawsze przecież będzie tak, że to my przeciwnika cisnąć będziemy; czasem (a raczej w 9 przypadkach na 10) to przeciwnik siądzie na nas i chcąc nie chcąc w obronie grać będzie trzeba.

Jesteśmy naprawdę dziwni, jeśli chodzi o tzw. szkolenie zawodników - piłką operować za bardzo nie umieją, biegać za bardzo nie umieją, ustawić się i zamurowac też za bardzo nie umieją. To co, kurwa, umieją, jak nic nie umieją?!

Jeszcze taka mała dygresja odnośnie tego, dokąd to wszystko zmierza. Raz na jakiś czas człowiek jest zmuszony uczestniczyć w jakichś kursokonferencjach, webinarach, chuj wie czym jeszcze, jeśli chce zbierać punkciki do przedłużenia sobie licencji trenerskiej lub wyrobienia wyższej, a tam w roli prelegentów najczęsciej występują "magistrowie" Wyższej Szkoły Gotowania na Gazie, czyli po prostu pretensjonalni idioci, którzy myślą, że pozjadali wszystkie rozumy, bo byli dwa razy na stażu zagranicznym. I potem człowiek siedzi i słucha o "podaniu diagonalnym, wydłużonym do lewego subsektora trzeciej tercji" i zastawia się, czy sobie nie strzelić w łeb.

rógbizona


Komentarzy: 12

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2022-12-26

Poziom ostrzeżeń: 0

13-10-2024, 19:29 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się

Wyjaśnijcie mi jedno pismaki tak bronią tego Probierza, że niby z czym do ludzi, bo Portugalia, że to zrocumiałe, na EURO dno, tez zrozumiałe. Tymczasem. Tylko w tym roku Słowenia - Słowenia kurwa jego mać!!!! - grała z Portugalią dwa razy. Wyniki: 2:0 i 0:0. Gruzja, która ma może trzech w miarę normalnych piłkarzy nastawiła się na konterkę i proszę: wygrała 2:0. Takie drużyny nie dały sobie nawet gola strzelić Tymczasem Polska została w Warszawie PRZECZOŁGANA i gdyby nie altruizm Ronaldo co wystawił patelnię Bruno Fernandesowi, a ten skiksował oraz gdyby nie litość Martineza, co zdjął CR7 i Leao i wpuścił dublerów, to przegralibyśmy 1:6 i to nie byłoby krzywdy. O co KURWA chodzi?! W czym Słowenia i Gruzja jest lepsza od Polski?!! Jak ktoś mi to wyjaśni to naprawdę będę wdzięczny.

przeminho
Zastępca Redaktora Naczelnego


Komentarzy: 1619

Grupa: Moderator

Ranga: Koneser Football Managera

Ranga sponsorska: Sponsor Premium

Dołączył: 2021-10-24

Poziom ostrzeżeń: 0

13-10-2024, 23:13

rógbizona, dnia 13-10-2024, 19:29, napisał:
Wyjaśnijcie mi jedno pismaki tak bronią tego Probierza, że niby z czym do ludzi, bo Portugalia, że to zrocumiałe, na EURO dno, tez zrozumiałe. Tymczasem. Tylko w tym roku Słowenia - Słowenia kurwa jego mać!!!! - grała z Portugalią dwa razy. Wyniki: 2:0 i 0:0. Gruzja, która ma może trzech w miarę normalnych piłkarzy nastawiła się na konterkę i proszę: wygrała 2:0. Takie drużyny nie dały sobie nawet gola strzelić Tymczasem Polska została w Warszawie PRZECZOŁGANA i gdyby nie altruizm Ronaldo co wystawił patelnię Bruno Fernandesowi, a ten skiksował oraz gdyby nie litość Martineza, co zdjął CR7 i Leao i wpuścił dublerów, to przegralibyśmy 1:6 i to nie byłoby krzywdy. O co KURWA chodzi?! W czym Słowenia i Gruzja jest lepsza od Polski?!! Jak ktoś mi to wyjaśni to naprawdę będę wdzięczny.


Megalomania proszę pana, podobno mamy wielki potencjał ofensywny i coś tam jeszcze. Podobnie było i za Nawałki, jak na Euro zaczęliśmy grac odrobinę defensywniej to podniosły się hieny opiniowe, że jak tak można u licha, A on im zamknął na dwa lata geby, ale niestety wszystko wybuchło na nowo po Rosji, grilowany Brzeczek i Michniewicz za to, że grali tak jak sie dało tym czym mieli.

Już nawet dziennikarze nam się zapętlili w tej narracji i brną jak głupi, bo tak naprawdę jak wygląda dziś nasz ,,potencjał ofensywny"? Połowa siedzi na ławkach, albo jest bez formy jak Frankowski. Tyle po narracji, że nasi graja w topowych ligach, głownie siedzą na ławkach.

Zresztą dziennikarze plota takie brednie pod publiczkę, zapytajmy pierwszego lepszego niedzielnego kibica to ci powie, żeśmy wielka nacja piłkarska bo 50 lat temu byliśmy jednymi z najlepszych na świecie a teraz mamy Lewego. i weź z takimi pogadaj, panowie pismaki na tym żerują, jak hieny czują padlinę i karmią ludzi populizmami wyssanymi z palca.

I właśnie w tym te dwie nacje są od nas lepsze, rozumieją swój poziom, nie próbują udawać kogoś kim nie są. My chyba chcemy udawać, że jesteśmy lepsi niż tak naprawdę jesteśmy. Jak by to powiedzieć: mocni w gebię.

przeminho
Zastępca Redaktora Naczelnego


Komentarzy: 1619

Grupa: Moderator

Ranga: Koneser Football Managera

Ranga sponsorska: Sponsor Premium

Dołączył: 2021-10-24

Poziom ostrzeżeń: 0

13-10-2024, 23:29

tts0, dnia 13-10-2024, 12:56, napisał:
Tydzień temu, mając chwilkę czasu, postanowiłem obejrzeć randomowy mecz Premier League, a potem, z chorej ciekawości włączyłem pojedynek naszych eksportowych druzyn, Jagiellonia vs Legia.


Właśnie o to chodzi, że żeby zrozumieć poziom Ekstraklasy to trzeba ją troszkę pooglądać i porównać z najlepszymi. Dziś większość klubów polskich napędzają piłkarze zagraniczni, a na pewno te najlepsze. I teraz jeśli w klubach, które maja problemy nawet w Lidze Europy polscy piłkarze nie są wiodącymi postaciami to jak u licha mają wskoczyć do pierwszego składu reprezentacji? Ja będę to cały czas powtarzał, gracz z ekstraklasy nadaje się tylko na rezerwowego, przy szybkości gry naszej ligi taki zawodnik w meczu kadry w pół godziny dostanie takiego kręćka od ganiania za przeciwnikami, że mu się odechce dalszej gry.

Musimy zdać sobie sprawę, że poziom lig europejskich bardzo się rozjechał, że dziś polska liga tak odstaje, że tu nie ma czego porównywać. Nawet epizodyczne dobre wyniki w LK są wynikiem wystawiania rezerwowych graczy przez rywali i zrywów piłkarzy zagranicznych, którzy chcą się pokazać w Europie i zwiać z Polski na lepiej płatne kontrakty.

Egurian


Komentarzy: 677

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-07

Poziom ostrzeżeń: 0

14-10-2024, 01:34 , ocenił powyższy materiał: słabe - Nie wysiliłeś się

Kiedyś to te wpisy o reprezentacji miały jakość i styl. Pisali Nikita, Nascimento i Mahdi. a teraz nawet nie ma podstawy, czyli wyrównanego tekstu od lewej do prawej, pełno błędów stylistycznych i ogólnej słabej jakości. Jak nie umiesz pisać, to dołóż się chociaż starannością bo nie można patrzeć jak poziom MFM szybuje w dół przez takie "opisy". To poziom szkoły podstawowej.
Dodatkowo - gdzie widziałeś asystę Urbańskiego?????? Przecież to któryś z obrońców nieszcześliwie wybił piłkę Zielińskiemu prosto na nogę.

przeminho
Zastępca Redaktora Naczelnego


Komentarzy: 1619

Grupa: Moderator

Ranga: Koneser Football Managera

Ranga sponsorska: Sponsor Premium

Dołączył: 2021-10-24

Poziom ostrzeżeń: 0

14-10-2024, 06:20

Egurian, dnia 14-10-2024, 01:34, napisał:
Kiedyś to te wpisy o reprezentacji miały jakość i styl. Pisali Nikita, Nascimento i Mahdi. a teraz nawet nie ma podstawy, czyli wyrównanego tekstu od lewej do prawej, pełno błędów stylistycznych i ogólnej słabej jakości. Jak nie umiesz pisać, to dołóż się chociaż starannością bo nie można patrzeć jak poziom MFM szybuje w dół przez takie "opisy". To poziom szkoły podstawowej.
Dodatkowo - gdzie widziałeś asystę Urbańskiego?????? Przecież to któryś z obrońców nieszcześliwie wybił piłkę Zielińskiemu prosto na nogę.


Po pierwsze dziękuje za zwrócenie uwagi na wyrównanie, ale jestem święcie przekonany, że tekst był wyrównany (sorki za rym). Dlaczego? Inaczej Mahdi pierwszy by mi to powiedział. Co się stało później nie wiem, zauważ, że w części ze składami tekst był cały czas wyrównany, naprawdę nie wiem jakim cudem zmienił się wyżej bo w momencie publikacji był raczej wyrównany, może gdzieś później odhaczyłem justowanie przy poprawce literówki, nie wiem.

Co do asysty, zawsze podaje je za flashscore.pl gdzie wyniki są aktualizowane na żywo. i teraz taka ciekawostka, niektórzy przy bramce Ronaldo podają asystę Leao, inni nie. Ja zawsze stawiam na podkreślenie udziału drugiego zawodnika, jeśli taki udział był. To sport drużynowy przecież.

Reszta zarzutów, kiedyś to były czasy a teraz ich nie ma, ostatnie wpisy Nikity i Nascimento pochodzą z 2017 roku! Co do jakości tekstu, zdaje sobie sprawę, że nie jestem poetą słowa jak wspominani. O reprezentacji piszę na prośbę Mahdiego, gdy ten sam nie ma czasu. Jakbyś nie zauważył ostatnimi czasy nic nikomu się nie chce, gdyby nie Weche i Peter strona pewnie by padła bo Mahdi sam by jej nie udźwignął. Ja dołączyłem bo dość miałem patrzenia jak jedni się starają a inni mają przepraszam za to słowo, ale ,,wyjebane" i oczekują tylko, żeby Mahdi dodawał jeden artykuł na dzień i nic innego nie robił, a przy tym ogarniał sprawy wokół samego Football Managera.

W idealnej formie zajmowałbym się na tym na czym się znam, czyli na samej grze. Był nabór, trzeba było się zgłosić, pisać, pomóc. Jeśli moja praca się komuś nie podoba to zawsze można to tutaj powiedzieć, jak chcesz to możesz sam zacząć pisać o kadrze, skonsultuj się tylko z Mahdim, bo on pierwszych z brzegu nie bierze. Ja chętnie zajmę się tylko sprawami fmowymi :)


O proszę:
https://myfootballmanager.pl/artykul/746/nabr-do-zespou-moderatorw-mj-football-manager-researcherw-football-manager-2025-i-honorowe-rangi

przeminho
Zastępca Redaktora Naczelnego


Komentarzy: 1619

Grupa: Moderator

Ranga: Koneser Football Managera

Ranga sponsorska: Sponsor Premium

Dołączył: 2021-10-24

Poziom ostrzeżeń: 0

14-10-2024, 08:00

Wrzucę tutaj w komentarzu wywiad z Jackiem Krzynówkiem, którego bardzo cenię, szkoda że właśnie tacy ,,eksperci" nie siedzą w studio, którzy mają coś mądrego do powiedzenia popartego argumentami.

sportowefakty.wp.pl, dnia 14-10-2024, 06:00, napisał:

Dariusz Tuzimek: Jest pan rozczarowany meczem z Portugalią? Czy może to zbyt silna drużyna i nie ma co się czepiać naszej reprezentacji, bo to dla Biało-Czerwonych jednak zbyt wysokie progi?

Jacek Krzynówek, były reprezentant Polski: Byłem na Narodowym, widziałem mecz na żywo i muszę powiedzieć, że słabo to wyglądało. Już nawet nie chodzi o wynik, bo szczerze mówiąc to mogliśmy stracić nawet 5-6 goli, okazje ku temu były. Bardziej chodzi mi o to, że dostaliśmy aż tak srogą lekcję futbolu. Portugalczycy dość brutalnie pokazali nam nasze miejsce w szeregu. A widząc to wszystko z bliska, najbardziej przeszkadzały mi dwie rzeczy.

Jakie?

Po pierwsze musimy sobie uzmysłowić, że jeśli grasz z silniejszym, lepszym technicznie zespołem, to musisz dołożyć element wolicjonalny, żeby jakoś zniwelować przewagę rywali. My musimy wrócić do naszych korzeni, czyli do walki wręcz. Bez tego elementu niczego nie osiągniemy. W niektórych sytuacjach nasza drużyna zachowuje się tak, jakby chciała być zespołem wyłącznie technicznym. Takim, który poradzi sobie z rywalem samą grą w piłkę. A to chyba nie jest dobry pomysł. Nie ma wślizgów, fauli, kartek, szarpania przeciwników itd. No to jak chcesz wygrać z tak silnym technicznie rywalem jak Portugalia?

Za czasów Leo Beenhakkera graliście w eliminacjach do Euro 2008 dwa mecze z Portugalią. Wygraliście w Chorzowie 2:1, a z Lizbony przywieźliście remis 2:2. A przecież wtedy też Portugalczycy mieli nad wami wielką przewagę techniczną.

O tym właśnie mówię. W Chorzowie byliśmy wtedy niesamowicie skoncentrowani. Zaskoczyliśmy ich walką, determinacją i agresją. Już w rewanżu w Lizbonie to oni się nas obawiali. Po pierwsze wiedzieli, że to będzie dla nich piekielnie trudny mecz fizycznie, że będą trzeszczały kości, że będzie walka o każdy metr boiska. A po drugie znali już z Chorzowa naszą jakość, wiedzieli, że potrafimy strzelać gole. Tymczasem w sobotę na Narodowym Rafael Leao mija kilku naszych piłkarzy i nikt nie jest w stanie go nawet sfaulować czy złapać za koszulkę! To mi się jednak – w meczu reprezentacji Polski – w głowie nie mieści.

Przypomniało mi to zachowanie naszych reprezentantów taką scenkę, jaką ostatnio widziałem w Dortmundzie, gdzie byłem na meczu pożegnalnym Kuby Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka z Borussią. Tam, w przerwie meczu była taka zabawa z udziałem dzieci. I "Piszczu" z piłką przy nodze zasuwał po boisku, a dzieciaki biegały za nim całą gromadą i nie były w stanie Łukaszowi zabrać piłki. I jak zobaczyłem teraz, w sobotę, jak nasi reprezentanci biegają za Rafaelem Leao, to od razu skojarzyło mi się to z tą scenką z Dortmundu. No w reprezentacji Polski tak grać nie można, to jest nieakceptowalne. Przecież jak jeden zawalczy, nawet dostanie żółtą kartkę, to da sygnał pozostałym kolegom, że nie odpuszczamy, że walczymy, że możemy. Tyle tylko, że z Portugalią nikt takiego sygnału nie dał…

Pije pan do tego, że debiut Maximilliana Oyedele był - łagodnie mówiąc - niezbyt imponujący, tak?

Nie tylko o niego chodzi. Przecież to nie on się wystawił jako debiutant do pierwszego składu, od początku meczu z tak silnym przeciwnikiem jak Portugalia. Mówimy o chłopaku, który ma 19 lat, zagrał trzy mecze w Ekstraklasie i wielkiego futbolu się dopiero uczy. Powiem wprost: kiedyś się tak łatwo w reprezentacji nie debiutowało. Mam wrażenie, że selekcjoner trochę na siłę tworzy kolejnych debiutantów. Idzie tu na rekord, ale nie wiem czy to do czegoś prowadzi. Mam wątpliwości.

Wystawienie Oyedele na Portugalię od początku meczu skończyło się spaleniem tego chłopaka. Natomiast nie robiłbym z niego kozła ofiarnego, bo to nie przez niego przegraliśmy. Gra defensywna całej reprezentacji - nie tylko obrońców - pozostawia wiele do życzenia. Ja mam w ogóle wątpliwości co do systemu, w którym gramy. Michał Probierz kurczowo trzyma się tej taktyki z trójką stoperów i wahadłami. I wałkujemy to w każdym meczu, niezależenie od tego, czy akurat w danym momencie mamy do tego odpowiednich wykonawców, zawodników w formie. Jakoś nie widzę zbyt wielkich rezultatów tego systemu. Moim zdaniem powinniśmy być trochę bardziej elastyczni. Mieć ze 3-4 warianty i stosować je w dopasowaniu do rywala i do aktualnej sytuacji kadrowej.

Mówił pan o dwóch rzeczach, które panu się w sobotę na Narodowym nie podobały. Jedno to zbyt mała agresja w grze. A ten drugi element?

Druga kwestia ta atmosfery na stadionie. Niby trybuny wypełnione po brzegi, a klimat na Narodowym jest taki jakby to był "Piknik Country", a nie mecz piłkarski. Potencjał Narodowego jest ogromny, ale nie ma dopingu, jest tylko taki szum i szmer. Chyba nawet głośniej było po tym, jak gola strzelił Cristiano Ronaldo niż po bramce Piotra Zielińskiego. Ja osobiście już bym wolał grać na Legii, gdzie jest prawdziwy, piłkarski doping. Nam atmosfera w Chorzowie, w meczu z Portugalią w 2006 roku, bardzo pomogła. Dzisiaj reprezentacja nie może na to liczyć.

Jakie są wnioski po sobotnim meczu?

Główny jest taki, że reprezentacja się nie rozwija. Mam wrażenie, że w niektórych elementach nawet się cofa w rozwoju. Mijają kolejne mecze i ja nie widzę, dokąd to zmierza. Przecież nie od wczoraj mamy problem z tym, że nie potrafimy wykorzystać w kadrze potencjału Roberta Lewandowskiego. On żyje z podań. A całym meczu dostał może jedną albo dwie piłki pod bramką rywali, czyli tam, gdzie "Lewy" jest najbardziej niebezpieczny. Ten problem trwa od dawna, ale jest tym bardziej widoczny, kiedy on przyjeżdża na kadrę prosto z Barcelony, gdzie strzela gola za golem. Czyli to nie jest problem z Lewandowskim, tylko z tym, jak reszta drużyny go obsługuje podaniami. To trzeba lepiej rozwiązać, bo na razie trener nie znalazł na to recepty.

Niby mamy wielu piłkarzy kreatywnych w środku pola, ale - paradoksalnie - nie tworzymy sytuacji pod bramką rywala. Trochę to nietrafiony pomysł z tym ultraofensywnym środkiem pola, bo każdy dom buduje się nie od dachu, tylko od fundamentów. W tym przypadku od defensywy, by zabezpieczyć dostęp do naszej bramki. A my przecież tracimy dużo goli, mimo że często ratowali nas Wojtek Szczęsny czy Łukasz Skorupski. Nawet tak przeciętna drużyna jak Szkocja wbiła nam dwa gole. Ten element jest do natychmiastowej poprawy. Bez uszczelnienia defensywy nic nie osiągniemy.

Rozmawiał Dariusz Tuzimek, WP SportoweFakty




https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/1150747/jacek-krzynowek-bez-ogrodek-o-polskich-kibicach-piknik-country

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce, Pierwszy Kreator Gwiazd, Menedżer Miesiąca


Komentarzy: 10887

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

14-10-2024, 11:06

Egurian, dnia 14-10-2024, 01:34, napisał:
Kiedyś to te wpisy o reprezentacji miały jakość i styl. Pisali Nikita, Nascimento i Mahdi. a teraz(...)


Najłatwiej to siedzieć i pierdzielić o "starych dobrych czasach", a samemu nic nie robić. I tylko być biernym kibicem. Gdyby nie Przeminho, to z meczów reprezentacji byłyby pewnie składy i tyle. Naprawdę doceńmy osoby, którym cokolwiek się chce, a ja na dodatek nie uważam, aby on robił cokolwiek nie tak, jak trzeba.
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki