x

 

ZZA BRAMKI - VARIA
OCENA mocne: 3, słabe: 0
zobacz komentarze

Ekstraklasa #3 (ESA37)

19-12-2015, 20:08, Unikalnych wejść: 2231
ZZA BRAMKI
VARIA

 

 

 

 

 

O reformie Ekstraklasy (tzw. ESA37) słów kilka(naście)...


Zarząd Ekstraklasy wkrótce ma pochylić się nad tematem reformy i podsumować dwa lata rozgrywek w obecnym kształcie. Zdania na ten temat w środowisku piłkarskim są podzielone - większość ma wyrobione zdanie na ten temat, inni cały czas się wahają. Fakty są jednak takie, że reforma w żadnym stopniu nie wpłynęła na poziom i atrakcyjność spotkań. Szybciutko dochodzimy jednak do sedna sprawy - czy nie jest to przypadkiem mylne pojmowanie, zła interpretacja do wprowadzonych dwa lata temu zmian?

Chciałbym przedstawić swój pogląd na tę sprawę, plus małą opinię dwóch dziennikarzy - osobiście moich ulubionych  - których poprosiłem o wypowiedzenie się na ten temat. Są to Leszek Milewski i Jakub Olkiewicz z dość znanego portalu.

Pierwszy z nich wypowiedział się bardzo stonowanie...

Jeśli już decydujesz się na reformę, to trzeba dać jej kilka lat, aby móc ją obiektywnie ocenić. Teraz jest za wcześnie. Widzę plusy - jest ciekawiej do samego końca, trwa walka o wejście do finałowej ósemki, co sprawia, że wszyscy mają o co grać w końcówce sezonu. Wreszcie pozbyto się też kilkumiesięcznej przerwy zimowej, która kiedyś raniła nasz futbol. Na poważnym poziomie gra się co trzy dni, nie widzę powodu, żeby i u nas nie wprowadzać tego typu standardów. W tym momencie jestem za, ale jak mówię: przede wszystkim za tym, by jeszcze poczekać z ostatecznym wyrokowaniem.

Słowa kluczowe - "trzeba dać jej kilka lat, aby móc ją obiektywnie ocenić". Jestem tego samego zdania i uważam, że w Polsce za bardzo się z tym wszystkim śpieszymy. ESA37 działa u nas dopiero dwa i pół roku, a zarząd Ekstraklasy już się w tej sprawie zbiera, zastanawia się nad jej sensem i wcale nie wyklucza powrotu do dawnego systemu... Tak było również zimą poprzedniego roku. Działamy zbyt pochopie...

Do tego oczywiste plusy jak krótsza przerwa zimowa i więcej meczów o stawkę. Najważniejsza w tej wypowiedzi jest jednak apelacja, by przetestować reformę w ciągu kilku lat i dopiero wyciągnąć wnioski.

Drugi z kolei znacznie rozwinął swoją wypowiedź...

Jeśli chodzi o reformę ESA37 to trzeba sobie przede wszystkim zadać pytanie o to, jakie cele przyświecają nam przy reformowaniu rozgrywek. Niektórzy mylnie sądzą, że zwiększenie liczby meczów i podział punktów ma w jakikolwiek sposób wpłynąć na poziom spotkań, liczbę strzelonych goli, czy umiejętności zawodników. Nie. Żadna zmiana liczby meczów nie wpłynie na poziom. Celem ESA37 było zwiększenie atrakcyjności ligi, wydłużenie emocji, zwiększenie liczby spotkań o stawkę, co moim zdaniem udało się osiągnąć: do końca rundy zasadniczej toczyła się walka o miejsce w pierwszej ósemce, Także wyścig o mistrzostwo nabrał kolorów dzięki podziałowi punktów. 
Ogółem więc moim zdaniem ESA37 zrealizowała swoje założenia. 

Inna sprawa, to czy faktycznie dobrze zdiagnozowano problemy ligi. Moim zdaniem docelowo powinniśmy dążyć do modelu, w którym Ekstraklasa jest faktycznie "ekstra", czyli skupia ścisłą elitę klubów posiadających odpowiednie zaplecze młodzieżowe, finansowe i organizacyjne. Elitę klubów płacących na czas, budujących długofalową strategię i pewnych przyszłości. Jedynym środkiem by to osiągnąć jest zmniejszenie ligi. Jednym "przeciw" jest głos samych klubów, które boją się, że przy sezonie, w którym spadałyby cztery zespoły, to właśnie oni straciliby udział w ekstraklasowym torcie.

Dla mnie takie zmniejszenie ligi prowadziłoby też do zwiększenia siły i potencjału zaplecza Ekstraklasy. Sam właśnie przerabiam to na przykładzie swojego ŁKS-u w III lidze. W wyniku łączenia trzecich lig, obecnie z tego poziomu spada ponad połowa ligi, ale dzięki temu w przyszłym sezonie w nowej III lidze znajdą się kluby o lepszych markach, lepszych składach i z lepszym zapleczem organizacyjnym. Najsłabsi odpadają, zostają ci z aspiracjami na dalszy rozwój. 

Moim zdaniem najgorsze, co możemy teraz zrobić to wrócić do szesnastu zespołów i trzydziestu kolejek. Albo zmniejszamy ligę, albo dalej kombinujemy, by zwiększyć jej atrakcyjność. Czy to przez podziały punktów, czy to przez play-offy albo szereg innych rozwiązań stosowanych w sportach nastawionych na widowiskowość.

Pod opinią Pana Jakuba w pełni się podpisuje, naprawdę trafił w sedno! Pierwszy akapit, jak dla mnie, jest odpowiedzią na duża ilość zarzutów, jaka pojawia się w środowisku piłkarskim - a to, że nie podniosła się atrakcyjność, a to, że piłkarze nie grają na wyższym poziomie...

Kolejny aspekt - odpowiednia diagnoza problemu ligi. Ciężko nie zgodzić się z opinią, że zmniejszenie liczby drużyn na poziomie Ekstraklasy niosłoby za sobą poprawę w kwestii organizacji czy finansów nie tylko ekip ekstraklasowych, lecz także tych z niższych lig, co Pan Jakub może zaobserwować po przykładzie swojego ŁKS-u a ja w przypadku swojej Gwardii, grającej na tym samym poziomie rozgrywkowym. Powiem szczerze, że mam dwojakie zdanie na ten temt - z tyłu głowy siedzi mi, że tylko zmniejszenie ilości klubów przyczyniłoby się do rozwoju polskiej piłki. Aż szkoda patrzeć na kolejne upadające kluby... Polonie, ŁKS, Widzew, niewykluczone że niedługo Górnika Zabrze czy Koronę... Jednak z drugiej strony ograniczyłoby to najwyższą ligę tylko dla największych ośrodków (z małymi wyjątkami)... Coraz bardziej jednak przekonuje się do ligi z mniejszą ilością ekip - niech już będzie te 12 solidnych, dobrze zorganizowanych firm, aniżeli 16 (taki Probierz sugeruje 18... Bez podziału punktów...), gdzie kilka jest na skraju bankructwa.

W tym momencie czas na moje zdanie. Niezbyt obszerne, gdyż łączy się ono z powyższymi, a nie chcę się powtarzać...

Od początku jestem wielkim zwolennikiem reformy. Ekstraklasę oglądam już od kilka lat i, prawdę mówiąc, nie robi mi różnicy czy w starym systemie 7. Cracovia grałaby z 11. Jagielonią o nic, czy w nowym byłoby to starcie na noże o awans do grupy mistrzowskiej - I tak bym to oglądał! Zdaje sobie sprawę, że osób takich jak ja jest jednak mało, trzeba więc jakoś przyciągnąć innych. Przedłużenie emocji poprzez wprowadzenie podziału na grupy, niosące za sobą walkę w każdym meczu, uważam za strzał w dziesiątkę. Jasne - jest to w pewnym stopniu niesprawiedliwe, jak uważa mój ulubiony trener Leszek Ojrzyński, jednak reguły znane są każdemu przed startem rozgrywek, każdy startuje z podobnego pułapu. Na pewno daleko mi do zdania Michała Probierza - jak wspomniałem - widziałby ligę 18-zespołową ze zlikwidowanym podziałem na grupy i dzieleniem punktów... Powoduje to oczywiście bardzo dużo meczów o nic, utrzymanie zapewnione jeszcze jesienią. Uwierzcie - przyciągnie to tylko najwierniejszych, a przecież nie o to chodzi.

Dużo jest zdań, że jakoś w Anglii czy Hiszpanii mogą grać nawet w 20 zespołów. Bądźmy poważni - tam 50% drużyn albo spada, albo awansuje do pucharów. U nas, przy 16 zespołach, jest to 37,5%, przy 18 byłoby to 33,(3)proc.... Argument naprawdę fatalny.

Miało nie być nawiązań, lecz w podsumowaniu to konieczne - Moim (zresztą nie tylko) zdaniem reformę powinniśmy ocenić dopiero po 5-6 latach jej funkcjonowania. Teraz tak naprawdę mamy dwa sezony, gdzie tylko w jednym walka o mistrzostwo toczyła się do ostatniej kolejki. Inna rzecz - to że nasze kluby nie potrafią łączyć gry w pucharach z Ekstraklasą (jakże śmieszą mnie wypowiedzi Probierza czy Pawłowskiego, którzy w listopadzie mówią, że gra w pucharach - lipcowa gra w pucharach - cały czas daje o sobie znać) pozostaje inną sprawą, z którą - jeżeli chcemy na stałe zadomowić się na średnim europejskim poziomie - musimy sobie radzić. Po prostu musimy, innej opcji na wyrwanie się z dzisiejszej rzeczywistości, jeżeli chodzi o występy w Europie, nie ma.


W komentarzach liczę na Wasze opinię dotyczące reformy. Zdania są podzielone wszędzie, zapewne wśród Was również. Chętnie wysłucham kolejnych argumentów.


Autor: Nascimento1998

KOMENTARZE

Nascimento1998


Komentarzy: 1419

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

19-12-2015, 21:44 , ocenił powyższy materiał: mocne

Uwaga nr 2 - dzięki. Nr 1 - Nie wiem czego nowego miałbyś jeszcze dowiedzieć się o reformie? Jeżeli masz swoje zdanie na ten temat możesz wyrazić je w komentarzu.

EDIT: Sorry za mocne chyba już po raz drugi, eh...

Pikawa


Komentarzy: 99

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

19-12-2015, 22:22

Z tymi screenami coś przydałoby się zrobić. Wyglądają tragicznie...
Co do samej reformy - dla mnie jest na minus. Już sama jej niesprawiedliwość mocno mnie zniechęca.
Zwiększenie atrakcyjności ligi? Jak nudno było, tak nudno jest (czyli dalej, od czasu do czasu, oglądam tylko swój ulubiony klub "w akcji"). Zespoły dzięki tej reformie lepsze się nie stały. Nie próbujmy chodzić na skróty. Liga Angielska ma fanów na całym świecie nie dlatego, że ich system ligowy jest świetnie wymyślony, tylko dlatego, że grają tam najlepsi gracze z całego świata.
Jak im mało piłkarskich wrażeń w Polskiej lidze, to niech zorganizują coś na wzór Pucharu Ligi w Anglii. Sprawa załatwiona.

Nascimento1998


Komentarzy: 1419

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

19-12-2015, 22:36

"Zespoły dzięki tej reformie lepsze się nie stały" jest moim zdaniem błędnym pojmowaniem sensu reformy - absolutnie nie to było jej celem! Moim zdaniem, pomijając kwestię sprawiedliwości, choć i tu można się kłócić, zasady są przecież każdemu znane przed sezonem, ESA37 przyniosła bardzo pozytywny efekt. Przede wszystkim eliminując do minimum mecze o nic. Czy jest to zmierzanie w złym kierunku?

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10675

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

19-12-2015, 22:38 , ocenił powyższy materiał: mocne

Jestem zdecydowanie za obecną formą rozgrywek; eliminuje praktycznie mecze o pietruszkę. Jakakolwiek próba przywrócenia "normalnego" systemu bez dzielenia punktów spowoduje ponowne kupczenie meczami.

System z podziałem punktów przerabiałem w swoich karierach Ruchem i Pogonią - należało być naprawdę mocnym do samego końca.

Pikawa


Komentarzy: 99

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

19-12-2015, 23:57

Wyjmujesz zdanie kontekstu...
Podobno celem było zwiększenie atrakcyjności ligi, a tego nie robi się poprzez jakieś chore reformy. Liga staje się atrakcyjniejsza kiedy grają w niej silniejsze zespoły. Zasady rywalizacji nie mają na to wpływu. Więc to nie moje zdanie błędnie pojmuję sens tej reformy. Ona to po prostu nie ma.
To co jest teraz, to jakaś przedziwna próba obejścia rzeczywistego problemu, która nie przynosi oczekiwanego skutku. Liga nudna była, jest i będzie, póki w kluby nie zaczną być inwestowane pieniądze. Obecne zasady nie sprzyjają takiemu czemuś.
Oglądałem wywiad w Cafe Futbol z prezesem (bodajże) Podbeskidzia, który mówił, że przez takie coś na koncie klubu zostaje mniej pieniędzy, jak zostawało przed wprowadzeniem reformy. Gdzie ten sens?
A fragment z "zasady są przecież każdemu znane przed sezonem", to nie argument na niesprawiedliwość... Gdyby kluby miały wybór, to na pewno nie byłaby to ESA37. Jestem tego pewien.

Egurian


Komentarzy: 676

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-07

Poziom ostrzeżeń: 0

20-12-2015, 00:13 , ocenił powyższy materiał: mocne

Liga jest ciekawsza z obecnym systemem.

Tomek


Komentarzy: 70

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Człowiek z Travnika

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

21-12-2015, 10:52

Jako niemal stały widz poniedziałkowych meczów Ekstraklasy (w weekendy mam zajęcia na uczelni lub po prostu jako racjonalny kibic futbolu wybieram ligę angielską) i programów typu Liga+ Extra w której relacjonuje się naszą ligę muszę stwierdzić że nie zaobserwowałem wzrostu atrakcyjności ligi na przestrzeni ostatnich kilku lat - jeżeli miał to być główny powód wprowadzenia tej reformy to gratuluję inicjatorom. Sezon zasadniczy na poważnie zaczyna się na wiosnę, gdy zostaje ostatnich 9 kolejek przed podziałem i wtedy trenerom pali się w du**ach bo chcą wejść do pierwszej ósemki i zgarnąć premię a w maju na luzie rozegrać te 7 kolejek - w tamtym sezonie udało się Pogoni Szczecin rzutem na taśmę wejść do ósemki i końcówkę sezonu grała już głównie młodzież (która jakoś specjalnie nie dostaje szansy w obecnym sezonie) - w siedmiu ostatnich meczach zanotowali remis z Wisłą i 6 porażek - tak więc argument o tym że nie ma już meczy o pietruszkę też można schować do szafy. Rozgrywki ligowe - moim zdaniem przede wszystkim powinny być sprawiedliwe - a czy sprawiedliwym jest to, że część meczy jest wyżej punktowana niż pozostałe? Pierwsze 30 spotkań to mecze za 1,5 punktu czyli do zgarnięcia jest 45 punktów - w ostatnich 7 meczach jest do zdobycia niemal połowa punktów za rundę zasadniczą - 21... może więc dojść do sytuacji w której ekipa która całą jesień przegrywała i na wiosnę trochę w końcu powalczyła może walczyć do końca o utrzymania - przykładowo jak Zawisza w ubiegłym roku. Tak zabójcza dla naszych kopaczy końcówka sezonu jest łatwiejsza oczywiście dla klubów z szeroką kadrą - czyli premiowane są bogatsze kluby - stąd znów brak sprawiedliwości...
Wracając jeszcze do tej zwiększonej atrakcyjności - liga, dzięki reformie zyskała trzeci mecz Legii z Lechem ale niestety również kolejną potyczkę Łęcznej z Podbeskidziem, Bruk Betu z Koroną - mecze które poziomem stoją bliżej 1 ligi niż Ekstraklasy. Naszej ligi w większości przypadków się po prostu nie da oglądać bo wieje nudą i piłkarze (swoją drogą przepłacani niemiłosiernie) mogą spowodować u nas nazwisko jednego z napastników Łęcznej - Śpiączkę :) O ile ciekawsza byłaby liga, w której mielibyśmy tylko 5 meczy i to przykładowo takich: Legia-Lech, Cracovia-Wisła, Jagiellonia-Piast, Ruch-Zabrze i Pogoń-Zaglębie - wszystko! Żadnych meczy potentatów z turboogórami które mają problemy wypłacaniem pensji.
Zmniejszenie ligi do 10/12 ekip i po 4 mecze każdy z każdym to po pierwsze - częstsza rywalizacja z lepszymi ekipami - na czym zyskają sami gracze bo cięższe potyczki mogą zaprocentować później w Europie. W przypadku 12 drużyn w lidze 4 miejsca premiowane pucharami i 2 spadkiem powoduje że ponad połowa ekip w stawce walczy do końca o coś - w przypadku 16 ekip pozycje 6-13 mają często luz tam gdzie Janek Ziobro.
Po drugie zyskają również włodarze klubu - bo chyba nie trzeba mówić że przyjazd Legii i Lecha mobilizuje lokalnych kibiców bardziej niż taka Łęczna lub Podbeskidzie a więc frekwencja wyższa - wyższe dochody z dnia meczowego - wyższy budżet.
Po trzecie zyska... I liga. Skoro częściej w niej będą występować uznane marki to przyciągną za sobą sponsorów a także widzów. Część pieniędzy z Ekstraklasy przejdzie wtedy na kluby I ligi które zaczną się szybciej rozwijać - nie będzie wtedy miejsca w I lidze na takie ekipy jak Stomil Olsztyn (piszę to z żalem) które mają notoryczne problemy z regulowanie pensji czy też stadionem, który bardziej nadaje się do rozbiórki niż na rozgrywanie spotkań. Dzięki temu zasady rozdawania licencji dla klubów będą mogły być bardziej restrykcyjne i w przyszłości może w końcu konieczne stanie się posiadanie w klubach Ekstraklasy i jej zaplecza prawdziwych akademii juniorskich i ośrodków szkoleniowych - a to na pewno zaprocentuje.

Reasumując:
Jeżeli ESA37 miała zwiększyć atrakcyjność spotkań i być może - ale niekoniecznie - spowodować wzrost jakości piłkarskiej naszej ligi to na tą chwilę ta reforma jeszcze nie przyniosła zamierzonych efektów - na które jeszcze i tak zbyt wcześnie. Wiemy że reforma ta zostanie jeszcze na przyszły sezon i po następnym sezonie będzie można powoli wysnuwać jakieś wnioski. Jedynie co teraz możemy porównywać to występy naszych ekip w Europie czy też frekwencję na stadionach. Jeżeli ja mógłbym mieć jakiekolwiek wpływ na rozwój naszej kopanej piłki i piłkarskiej dumy - Ekstraklasy to przyszły sezon - po wyczerpującym EURO rozegrałbym klasycznie - w 30 kolejkach bez dodatkowej rundy a z ligi poleciałoby 6 najgorszych ekip - awansowałyby 2. Dwunastoekipowa liga z meczem i rewanżem - 22 kolejki i podział ligi na dwie połówki (BEZ DZIELENIA PUNKTÓW) - i znów mecz i rewanż (10 meczy) i to daje nam 32 kolejki w której każda byłaby równie istotna i rozgrywana na pełnym zaangażowaniu.
Sorry Nasci że w komentarzu napisałem więcej od Ciebie :p
Pozdrawiam.

Pikawa


Komentarzy: 99

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

21-12-2015, 11:52

Obecnie drużyna może przez cały sezon uzyskać więcej punktów, a mimo to nie zdobyć mistrzostwa. Po prostu chore. Nie wiem co ludziom może się w tej reformie podobać. Poziom jak marny był, tak marny jest. Drużyny przez 30 kolejek grają na pół gwizdka. Wcale się nie dziwię. W końcu im więcej zdobędziesz, tym więcej Ci zabiorą. I to ma niby podnieść atrakcyjność ligi? Nie tędy droga...
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki