x

 

ZZA BRAMKI - VARIA
OCENA mocne: 3, słabe: 0
zobacz komentarze

DWL - Drużyna Wiary Lecha

04-02-2016, 01:41, Unikalnych wejść: 3263
ZZA BRAMKI
VARIA

Długo zbierałem się do napisania tego artykułu, pomysł dojrzewał w mojej głowie praktycznie od pierwszych dni istnienia naszego portalu. Po drodze działy się jednak rzeczy, powodujące, że wcześniej ukazały się wpisy o Krychowiaku i Linettym a DWL-ka wciąż pozostawała tylko w planach. Teraz nadszedł ten czas, gdzie w końcu mogę przejść do tego, co tak naprawdę lubię w piłce najbardziej - spraw kibicowskich, w tym przypadku koegzystujących z czystą, prawdziwą, piłką.

Wielkopolska zawsze byłą miejscem, które darze szczególną sympatią, skumulowaną nawet tym, że tam najchętniej widziałbym siebie na studiach, jak i w późniejszym życiu. Niesamowicie podoba mi się pod względem przywiązania społeczeństwa do tamtejszych tradycji, kultywowania ich, charakterystycznej - bardzo przyjemnej - gwary i wielu innych rzeczy, których już na przykład nie dostrzegłem po kilkudniowym pobycie w Warszawie. Mówię rzecz jasna tylko o wrażeniach na pierwszy rzut oka, inna sprawa, że stolica Wielkopolski też bardziej podoba mi się wizualnie od Warszawy, ale... Co Was to interesuje..., Problem dostrzegł także w początkowej fazie swoich rządów w Legii prezes Bogusław Leśnodorski, zauważając, że identyfikacja społeczeństwa w Wielkopolsce znacznie pomaga w wypromowaniu klubu w regionie, który oddycha Lechem, w przeciwieństwie do Warszawy, w stosunku do Legii.

Do czego zmierzam? Uważam, przy całym szacunku do roboty wykonywanej przez Warszawskich kibiców i innych większych ekip kibicowskich w Polce, że to właśnie Lech jest najlepiej zorganizowaną grupą ultrasów w Polsce. Kibole (przykład poznańskiej gwary, słówko bardzo ładnie zresztą wypromowane w mediach) Kolejorza zawsze słynęli z wielu akcji charytatywnych, w sumie jak wszyscy w Polsce, założyli własne stowarzyszenie "Wiara Lecha", odwołane po dziewięciu latach z powodu nagonki medialnej, ale przede wszystkim - co potwierdza moją tezę - nagrali dwie stricte kibicowskie płyty (Definicja Kibol (2012 rok) i Definicja Kibol 2(2014 rok)), jak i powołali do życia własną drużynę piłkarską. To naprawdę nie jest proste.

Tworzenie przez kibiców własnych drużyn piłkarskich nie jest niczym nowym w świecie futbolu - mieliśmy już próby, przykłady chociażby Stilonu, Widzewa, ŁKS-u czy Hutnika Nowa Huta, jednak w większości przypadków kibice brali się za odbudowę klubu, który upadł - to był wspólny mianownik. W przypadku DWL mamy zupełnie inną sytuację - Lech przecież w Ekstraklasie trzyma się solidnie, upadek mu nie grozi. Pomysł, pomimo wszystko, nie był wcale spontaniczny...

Zaczęło się od tego, że kibole Lecha brali wcześniej udział w rozgrywkach amatorskich, wystawianych przez nieistniejące już stowarzyszenie "Wiary Lecha", później zgłosili się do rozgrywek Pucharu Polski i niejako odczuli pewnie FM-owy syndrom - powiedzmy, że dominujecie swoim klubem w Ekstraklasie, wygrywacie wszystkie mecze, ale też jesienią odpadacie z europejskich pucharów - motywacja do wiosennych gier musi być, rzecz jasna, mała. Podobnie było tutaj: "Gdy chłopaki wychodzili na mecz pucharowy, widać było, że obu stronom trzęsą się nogi, że to naprawdę jest święto, dla tych na murawie, i dla tych na trybunach". Kiedy pucharowa przygoda się kończyła, rozgrywki amatorskie nie wywoływały już takiego napięcia.

Warto było jednak przeżyć te kilka chwil, takich, jak chociażby wygrany 6-0 pucharowy mecz z Bolą 06 Poznań - "To wszystko zbiegło się z problemami na trybunach ekstraklasowych, więc postanowiliśmy, że tutaj będziemy się bawić w swoim stylu, po kibolsku. Konkretna zabawa, konkretny doping, no i oczywiście ogromne przeżycie, również dla zawodników, którzy przecież też wciąż są fanatykami" – wspomina Piestrzyński, jeden z graczy i najważniejszych ludzi zarządzających klubem. Spotkanie to było zresztą bardzo symboliczne - stało się impulsem, potwierdzającym, że to wszystko ma sens. W następnej rundzie drużyna odpadła i musiała wrócić do szarych rozgrywek amatorskich.

Czuć jednak było, że niedługo zacznie się coś większego, jeszcze poważniejszego...

Wszystko - jak widzimy - zaczyna się bardzo niewinnie - zwykły wpis Litara, czyli Krzysztofa Markowicza, jednego z najbardziej rozpoznawalnych kibiców Lecha, o możliwości założenia drużyny. W tamtym momencie był 20 marca 2012 - w sezonie 2012/2013 Drużyna Wiary Lecha występowała już na boiskach B-Klasy. Wszystko wygląda prosto, jednak jestem przekonany, że nie zdajecie sobie sprawy, ile trzeba poświęcić, aby stworzyć taki B-Klasowy klub, do tego z aspiracjami na coś więcej - Zapału, chęci i determinacji na pewno nie zabraknie, problemem były oczywiście pieniądze i infrastruktura. Z poznańską kasą - bejmami - luntrusi Lecha (oczywiście w pozytywnym znaczeniu) radzili sobie, jak tylko mogli - koniec końcow udało się znaleźć sponsora, składki oczywiście także miały miejsce. Infrastruktura to zupełnie inna bajka - chodzi oczywiście o boiska, które ciężko było sobie wygospodarować - DWL nie ma więc stałego boiska, choć jedno na stałe zapisało się w ich historii: Cytadela. Boisko na Armii Poznań, na którym wszystko się zaczęło. To właśnie na nim Wiara Lecha rozegrała swój pierwszy sparing, wywalczyła awans do Pucharu Polski i awans do A Klasy. To również na nim przegrała swój jedyny derbowy pojedynek z Trzynastką 3:1. 

– Nie ukrywamy, że chcielibyśmy kiedyś zagrać na obiekcie w dzielnicy Dębiec, na historycznym, obecnie zarośniętym stadionie Lecha. To miałoby dla nas olbrzymie znaczenie, pomijając już, że w tej dzielnicy dzieciaki mają niewiele dostępnych rozrywek – objaśniają kibice Lecha. – Gra w tej lokalizacji byłaby korzystna dla wszystkich, a gdyby powstały jeszcze boiska treningowe, na których mogłyby grać w przyszłości drużyny młodzieżowe… Zresztą, juniorzy to jeden z wymogów licencyjnych po awansie do wyższej ligi i to jeden z tych wymogów, które z przyjemnością spełnimy. Niektóre kluby starają się uzyskać od PZPN-u zwolnienie z tego obowiązku, my nie mamy zamiaru. 

Jak dostać się do drużyny? Na pewno nie wystarczą tylko umiejętności piłkarskie, przede wszystkim potrzebne jest kibolskie CV - po prostu, trzeba angażować się w życie tego ekstraklasowego Lecha, obowiązkowo jeździć na wyjazdy. Dopiero potem przydatność do zespołu ocenia trener. Można doszukiwać się małym analogii pomiędzy Atheltic BIlbao - tylko Baskowie, a właśnie DWL - tylko kibole. Wspomniane wcześniej wyjazdy - z tego co wiem, cztery na sezon to absolutne minimum.

Na szczęście nie musicie się obawiać - nasi dzielni policjanci dbają, aby zabezpieczyć każdego przed tą niesamowicie groźną grupą przestępców i chuliganów. O bezpieczeństwo dbano, ustalając kilka szczegółów:

– wszystkie mecze Wiary Lecha będą sędziować sędziowie przynajmniej IV-ligowi

– wszystkie mecze B-klasy będą monitorowane przez służby policyjne

– zmiany w organizacji bezpieczeństwa w rozgrywkach organizowanych przez WZPN zakończyły się na drużynach IV ligowych. Wyjątkiem jest ten sezon, gdzie z uwagi na K.K.S. Wiara Lecha – zmiany dotyczą B-klasy

Tak, to jest chore. Apropo...

Chyba, że chronią oni sędziego... ;)

To jednak tak pół żartem, gdyż mówiąc całkiem poważnie, na meczach jest po prostu normalnie... "Była taka sytuacja, gdy sędzia prowadzący spotkanie miał trochę nadprogramowych kilogramów. Nasi kibice, jak to kibice, trochę z tego szydzili, baliśmy się reakcji i tego, jak to zostanie odebrane. Sędzia tymczasem powiedział nam po meczu, że na każdym stadionie spotyka się z obelgami i wyzwiskami, ale po raz pierwszy szyderstwa na temat jego tuszy były zwyczajnie zabawne. Podszedł do całej sprawy z dystansem i przyznał, że sam śmiał się pod nosem z niektórych przyśpiewek".

Wiecie, co jest najfajniejsze - że pisze już tyle a ani razu nie wspomniałem o tym, co działo się na boisku. DWL do rozgrywek B-Klasy przystąpił w sezonie 2012/2013, po dramatycznej końcówce kibole wywalczyli awans do A-Klasy. Dramaty w końcówkach to zresztą ich styl - wiele razy pokazywali charakter, o wynikach przesądzając w ostatnich minutach. Po dwóch sezonach w A-Klasie przyszedł czas na awans do okręgówki...

Tam, bo to już sezon 2015/2016, rozpoczęli bardzo dobrze, lecz potem przyszło rozczarowanie - rundę zakończyli na ósmej lokacie.

Najciekawszym spotkaniem pod względem otoczki, było zwieńczenie występów zawodników na A-klasowych boiskach - w połowie czerwca 2015 dostąpili bowiem zaszczytu wystąpienia na stadionie przy Bułgarskiej, już z zapewnionym awansem. Rok temu było zdecydowanie bardziej dramatycznie - też na Bułgarskiej (wtedy pierwszy raz) przegrali z zespołem z Murowanej Gościny 0-1, czym zaprzepaścili swoje szansę na promocję do okręgówki. Wtedy się nie udało - tym razem było święto. Pewne zwycięstwo, ładne bramki, zabawa na trybunach...

Na tym wszystkim - awansie do okręgówki, grze na Bułgarskiej - ambicje wcale się nie kończą. Tak naprawdę wszystko dopiero się zaczyna. Właśnie zmienił się trener, który przystąpi z drużyną do rundy wiosennej. Ambicje sięgają coraz wyżej - za półtorej roku kibole widzieliby się w IV lidze. Nie muszę chyba mówić, jak wiele w tym momencie (okręgówka) wymaga to poświęcenia, zaangażowania, walki z biurokracją, licencjami, przeróżnymi służbami - aż strach sobie wyobrazić, co może stać się po promocji poziom wyżej. Jedno jest pewne - na pewno sobie z tym poradzą.

W mojej opinii projekt, który starałem się Wam przybliżyć, jest czystym fenomenem, pokazującym przy okazji, jak świetnie zorganizowane są grupy kibicowskie w Polsce. Naprawdę - jest co podziwiać, jest co śledzić...


Autor: Nascimento1998

KOMENTARZE

yrkomm16


Komentarzy: 71

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2016-01-21

Poziom ostrzeżeń: 0

04-02-2016, 10:54 , ocenił powyższy materiał: mocne

Powiem szczerze, że nie wiedziałem, że coś takiego istnieje, choć sam gram Lechem ;-). Może za dekadę zobaczymy ich w Ekstraklasie (śmiech). Fajnie, że kibice mają ciekawe pomysły na promocję klubów w Polsce, ale też pokazują swoje oddanie i prawdziwą, kibicowską miłość do swojej ukochanej drużyny.

Zauważyłem, że pojawia się tutaj coraz więcej tekstów na tematy nie związane ściśle z grą. Może ja też bym nabazgrał tekścik o Chelsea a' la Brazzo? W sumie to niegłupi pomysł.

Danielski


Komentarzy: 307

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2016-01-24

Poziom ostrzeżeń: 0

04-02-2016, 11:15

Nie wiem jak jest w niższych ligach. Ale zawsze mnie zastanawia ta "miłość" "kibiców".

Pewnie - oprawy nie raz wyglądają fenomenalnie. Race także. Ale skoro jest to ZABRONIONE to czemu mam narażać swoją "miłość" na uszczerbek (w tym przypadku np. finansowy)? Tym bardziej, że bardzo często służą jako oszczep. Byleby rzucić do kibiców przyjezdnych.
Skoro kocham klub to chce dla niego jak najlepiej? Czy to jest równoznaczne z tym, że innym chcę jak najgorzej?
Skoro kocham swoją kobietę to każę jej przechodzić na czerwonym?

Jednym z meczy, który ostatnio wzbudził we mnie takie mieszane emocje był mecz GieKSy z Zagłębiem Sosnowiec. Awantura - niepotrzebna, "kibice" walcząc z policją rzucała nimi swoimi flagami (sic!)! Przez 30 min trwał doping - resztę meczu (no okej, na zmianę z faktycznym kibicowaniem) - wulgaryzmy na kibiców Zagłębia (choć ci totalnie zapomnieli o kibicowaniu). No, myślę, że piłkarze tego właśnie potrzebowali... Otoczka świetna, pełno dzieciaków, wszyscy na żółto, moja kobieta zachwycona - poza niektórymi debilami z Blaszoka.
Efekt? Stadion zamknięty plus kara pieniężna.
To jest miłość do klubu?

Przykład Knurowa - kto komu kazał wchodzić na murawę? Miłość?
Śmierć kibica Pogoni Szczecin i oprawa Cracovii? Żenada!

Pewnie, chcę by mój klub wygrywał ze wszystkimi, a kibice wspierali piłkarzy. Jednak nie kosztem problemów dla klubów, śmierci innych kibiców.

Sceptyczny jestem.

paweldemon


Komentarzy: 215

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Łowca Talentów

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

04-02-2016, 11:25 , ocenił powyższy materiał: mocne

Yrkomm nie może....tylko bazgraj!!!!! ;P

yrkomm16


Komentarzy: 71

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2016-01-21

Poziom ostrzeżeń: 0

04-02-2016, 11:31

Danielski, dnia 04-02-2016, 11:15, napisał:
Nie wiem jak jest w niższych ligach. Ale zawsze mnie zastanawia ta "miłość" "kibiców".

Pewnie - oprawy nie raz wyglądają fenomenalnie. Race także. Ale skoro jest to ZABRONIONE to czemu mam narażać swoją "miłość" na uszczerbek (w tym przypadku np. finansowy)? Tym bardziej, że bardzo często służą jako oszczep. Byleby rzucić do kibiców przyjezdnych.
Skoro kocham klub to chce dla niego jak najlepiej? Czy to jest równoznaczne z tym, że innym chcę jak najgorzej?
Skoro kocham swoją kobietę to każę jej przechodzić na czerwonym?

Jednym z meczy, który ostatnio wzbudził we mnie takie mieszane emocje był mecz GieKSy z Zagłębiem Sosnowiec. Awantura - niepotrzebna, "kibice" walcząc z policją rzucała nimi swoimi flagami (sic!)! Przez 30 min trwał doping - resztę meczu (no okej, na zmianę z faktycznym kibicowaniem) - wulgaryzmy na kibiców Zagłębia (choć ci totalnie zapomnieli o kibicowaniu). No, myślę, że piłkarze tego właśnie potrzebowali... Otoczka świetna, pełno dzieciaków, wszyscy na żółto, moja kobieta zachwycona - poza niektórymi debilami z Blaszoka.
Efekt? Stadion zamknięty plus kara pieniężna.
To jest miłość do klubu?

Przykład Knurowa - kto komu kazał wchodzić na murawę? Miłość?
Śmierć kibica Pogoni Szczecin i oprawa Cracovii? Żenada!

Pewnie, chcę by mój klub wygrywał ze wszystkimi, a kibice wspierali piłkarzy. Jednak nie kosztem problemów dla klubów, śmierci innych kibiców.

Sceptyczny jestem.


Są prawdziwi kibice i ludzie szukający zadymy. Nigdy takich nie odróżnisz z tłumu.

Nascimento1998


Komentarzy: 1419

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

04-02-2016, 12:04

@ yrkomm16 Ciężko w zakładce o futbolu realnym pisać o FM-ie ;) Jasne, że możesz - w swoich blogach masz prawo pisać o wszystkim, futbol realny mile widziany.

@Danielski - Nie lubię używać półśrodków, więc powiem tak - kiedyś przestałem oglądać telewizję, od tego czasu wydaje mi się, że wiem więcej, znacznie więcej - Tobie też polecam.

Po kolei:
Zastanawiające jest, jak w wielu przypadkach, że wymieniłeś TYLKO I WYŁĄCZNIE negatywne odcienie, podparte zresztą słabiutkimi argumentami (jak w przypadku rac). Sam jestem wielkim zwolennikiem rac i nie mam nic przeciwko upiększania nimi naszej szarej piłki, nawet kosztem śmiesznych kar finansowych od jeszcze śmieszniejszej komisji ligi. Tutaj zawsze będę za.

Danielski, dnia 04-02-2016, 11:15, napisał:
Tym bardziej, że bardzo często służą jako oszczep. Byleby rzucić do kibiców przyjezdnych.


Kiedy ostatnio? Proszę Cię...

Tym bardziej - kontynuując - że kara za odpalenie racy często jest niewspółmierna do czynu (oprócz kary finansowej ściąganie chłopaków na komendy czy np. za odpalenie racy podczas śpiewanie hymnu przez mojego kolegę w Koszalinie zabranie go właśnie na komisariat i po prostu pobicie - o tym nie mówili w TV, co?.

Zresztą - kto jest większym przestępcą? Kibic, który odpali racę czy może nasi funkcjonariusze, którzy za zeznania jednego świadka będą trzymać w więzieniu jednego chłopaka przez 4 lata a drugiego przez 8 miesięcy. I nagle okazuje się... Że są niewinni...

Nie chcę być nie miły - także przepraszam że pisze tak emocjonalnie - ale jestem w pełni przekonany, że te "debile z Blaszoka" wiedzą znacznie więcej chociażby o historii, o Polsce od Ciebie - oni robią oprawy, kultywują pamięć o bohaterach, jeżdzą za swoim klubem a przez Ciebie, za kilka okrzyków, nazywani są debilami... Super.

Teraz Knurów. To jak? Wbiegnięcie na boisko=zastrzelenie? Zajebiście ;)

Co do meczu Craxy z Pogonią - to było faktycznie bardzo słabe. W tym miejscu dochodzimy także od sedna sprawy - trzeba być obiektywnym. Nie można, tak jak Ty, wspominać tylko i negatywnych rzeczach. Sam jestem zwolennikiem kibiców, ale nie zapominajmy, iż istnieje także ciemna strona kibicowania, która jednak absolutnie nie przysłania wszystkich plusów. Podstawą jest po prostu spojrzeć na to obiektywnie - jest pozytywnie, ale nie można też tylko słodzić.

Napisałeś: "Pewnie, chcę by mój klub wygrywał ze wszystkimi, a kibice wspierali piłkarzy. Jednak nie kosztem problemów dla klubów, śmierci innych kibiców. ", więc jeszcze na koniec złapałem Cię - "Jednak nie kosztem problemów dla klubów, śmierci innych kibiców. " A o Knurowie co pisałeś? ;)

Nie odbieraj może tego aż tak personalnie - piszę bardzo emocjonalnie, ale niekiedy tracę wiarę w ludzi, kiedy czytam takie wypowiedzi. Boli mnie, że najwięcej do powiedzenia o kibicach mają ludzie z nimi niezwiązani...

yrkomm16


Komentarzy: 71

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2016-01-21

Poziom ostrzeżeń: 0

04-02-2016, 15:07

Brazzo, dnia 04-02-2016, 12:17, napisał:
Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz, jak ci to idzie. Niby idzie to napisać w kilka godzin, ale szlifowanie tekstu to troszkę więcej roboty.

Wracając do meritum tekstu - naprawdę fajna inicjatywa kibiców. Pozostaje im życzyć powodzenia.


Ho, ho, ja nie muszę próbować. Ponad 200 opracowanych talentów i projekt 11 miesiąca są (a w przypadku 11 miesiąca będą), w moim rosnącym dorobku, więc pisanie nie jest mi obce.

Nascimento1998


Komentarzy: 1419

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

04-02-2016, 15:11

Więc zamieniaj słowa w czyny i pisuj ;)

Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce


Komentarzy: 10665

Grupa: Root Admin

Ranga: Ojciec Założyciel

Ranga sponsorska: Sponsor Główny

Dołączył: 2015-03-20

Poziom ostrzeżeń: 0

04-02-2016, 16:33 , ocenił powyższy materiał: mocne

Danielski ma rację przynajmniej w jednym punkcie swojego komentarza: w Polsce nie szanuje się przepisów. Skoro wnoszenie rac jest zabronione, to dlaczego grupy "kibolskie" z uporem maniaka wnoszą to wszystko na stadion narażając klub na kary finansowe ze strony PZPN czy UEFA? Toż to wkładanie noża w plecy własnemu klubowi! Czyż tak trudno jest zrozumieć: nie wolno = nie wnoszę?! W Anglii na przykład tego typu zachowanie jest nie do pomyślenia! Tutaj jak napisano - nie wolno "czegoś tam" - to nie wolno i nikt nawet nie pomyśli "a może spróbujemy, co z tego, że nie wolno"...

Sorry, ale jak czytam gdzieś, że przez te wspaniałe "oprawy" Legia kiedyś straciła (czytaj: musiała wpłacić do kasy UEFA) tyle pieniędzy, że starczyłoby na roczny kontrakt dla Javiera Savioli (który był wtedy wolnym zawodnikiem), to... sami wyciągnijcie wnioski...

Co do samego tekstu o klubie kibiców Lecha - bardzo dobry (nie licząc kilku literówek i błędów ortograficznych). Np. "warszawski" - przymiotnik, piszemy z malej litery... Ostatnie zdanie napisałem po to, żeby nie było iż bezkrytycznie wpatruję się w mojego faworyta - Nascimento....

Nascimento1998


Komentarzy: 1419

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

04-02-2016, 16:44

U Danielskiego nie podobało mi się po prostu wyciąganie tylko i wyłącznie negatywnych rzeczy, ale też apeluje, aby skupić się na tekście i tym, co robią chłopaki z Lecha a nie zaczynać jakieś bezsensowne dyskusje o kibicach, bo potem wychodzą takie kwiatki, jak "Tym bardziej, że race bardzo często służą jako oszczep. Byleby rzucić do kibiców przyjezdnych. "

Może jeszcze na koniec jednak odniosę się do tego, co napisał Mahdi - To nie jest Anglia, tylko Polska ;) Uważam, że ludzie powinni mieć prawo prezentować wszelakie oprawy, na które często poświęca się wiele dni, tygodni, aby pokazać to przez kilka minut a potem rzeczoną oprawę usunąć (tj. najczęściej spalić bo taka jest zasada). Nie jestem także tylko za wybielaniem grup kibicowskich, ale z drugiej strony wcale nie jest tak, że tylko kibice łamią prawo, ale to temat na zupełnie inne opowiadanie... Zapewniam jednak, że wiele więcej kasy niż wtedy straciła Legia pójdzie teraz z pieniędzy podatników na odszkodowania po uniewinnieniu dwóch kibiców Legii (jeden bez wyroku siedział 4 lata, drugi teraz został uniewinniony po 8. miesiącach). Nie wszystko jest niestety takie oczywiste.

Ale dobrze jest - zawsze można pogadać i się posprzeczać ;)

Nascimento1998


Komentarzy: 1419

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

04-02-2016, 16:55

Dobrze wiesz, tak jest i nie widzę w tym nic dziwnego - po prostu to jedna z grup społecznych, w większości o takich poglądach. Ty zobaczysz w tym coś złego - ja nie koniecznie, to normalne. Ja mogę powiedzieć tylko po sobie, że gdybym nie trafił na kilku chłopaków z Lecha i - już bardziej osobiście - na tych z Gwardii byłbym na pewno innym człowiekiem. Na szczęście, wydaje mi się, miałem szczęście ;)

Tak, współpraca z ONR-em zawsze była duża i wychodziła korzystnie. Co do Olsztynu - macie teraz duże problemy, słyszałem że Stomil jest o krok od upadłości...

Popieram w stu procentach wygwizdanie Prof, Baumana, nawet pomimo jego wybitnej wiedzy, z tym że... Teraz już za bardzo wchodzimy w politykę. Warto też sprawdzić, co stało się z tymi chłopakami za jego wygwizdanie...
Obecnie online: poprostukuba00
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki