Kiedy zaczynałem interesować się futbolem, reprezentacja Polski była trzecią drużyną świata. Zatem start na Mundialu w Meksyku (1986) i odpadnięcie w 1/8 finału (0:4 z Brazylią), odebrano jako klęskę narodową.
Miałem wtedy 10 lat i w najczarniejszych snach nie mogłem sobie wyobrazić tego, co nastąpi później. Wydawało się, że mamy ciekawą, perspektywiczną reprezentację, a przedstawiciele „młodej fali“, Ryszard Tarasiewicz, Dariusz Kubicki, Jan Urban, Jan Furtok i Dariusz Dziekanowski, wzmocnieni wkrótce takimi talentami jak Andrzej Rudy, Marek Leśniak, Jacek Ziober czy Roman Kosecki plus weterani (Zbigniew Boniek i Włodzimierz Smolarek) będą potrafili nawiązać do dawnych sukcesów.
Niestety, stało się zupełnie inaczej. „Wesolutki“ selekcjoner (Wojciech Łazarek), który potrafił jedynie dowcipkować w prowincjonalny sposób i zraził do siebie m.in. „Zibiego“ czy Andrzeja Iwana, a także wielkie polityczne zmiany roku 1989 strąciły naszą reprezentację w długi niebyt. Jako dziecko i dojrzewający chłopak musiałem przeżywać gorycz nieudanych eliminacji ME’88, 92, 96, 00 oraz eliminacji MŚ’90, 94 i 98. Nie potrafiłem się z tymi porażkami pogodzić, płakałem po nich. Często mieliśmy niesamowitego pecha (do dziś pamiętam piękny strzał z wolnego Tarasiewicza w meczu ze Szwecją na 1:1 [maj 1989], a potem zwycięski gol dla Skandynawów w doliczonym czasie... Naprawdę nieźle grali nasi w eliminacjach EURO 92, gdzie awans do ostatniej kolejki był sprawą otwartą. A nie było to czasy takie jak teraz, kiedy awansuje pół Europy - wtedy finalistów mogło być zaledwie ośmiu! Z zapartym tchem śledziłem więc remisowe mecze z Irlandią i Anglią wprost ze stadionu Lecha Poznań jesienią 1991...
Notoryczne porażki, z wyłączeniem medalu drużyny młodzieżowej w 1992 na Olimpiadzie, sprawiły, że wszyscy przestaliśmy wierzyć, że kiedykolwiek się uda... I oto po pełnej fanfaronady kadencji Janusza Wójcika, pojawił się ON - Jerzy Engel. I pojawiły się jego ANIOŁY!
Początek kadencji to odliczanie przez dziennikarzy kolejnych minut bez zdobyej bramki. Sześć meczów bez zwycięstwa! Przełomem był debiut Emmanuela Olisadebe, co nastąpiło 16 sierpnia 2000 w meczu z Rumunią (1:1). Naturalizowany w ekspresowym tempie przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Nigeryjczyk strzelił gola już w swoim debiucie! Jednak ani gra reprezentacji, której Rumuni powinni strzelić cztery-pięć bramek, ani dotychczasowe rezultaty nie napawały optymizmem.
Tymczasem... 2 września 2000 pokonaliśmy faworyzowaną i wysoko notowaną Ukrainę w Kijowie 3:1! Wybrańcy słynnego trenera Łobanowskiego niemal w komplecie grali w Dynamie Kijów, zespole, który co roku występował w Lidze Mistrzów. A najlepsi reprezentowali renomowane kluby Europy: Szewczenko - AC Milan, Rebrow - Tottenham, Łużny - Arsenal. Nasi skazywani byli na pożarcie. I oto stał się cud! Dwa gole Olisadebe, jeden Kałużnego, a był jeszcze rzut karny zmarnowany przez Juskowiaka!
Od tego momentu Anioły Engela złapały wiatr w żagle i oto już po OŚMIU meczach (do rozegrania w grupie było 10) awansowaliśmy na Mundial w Korei i Japonii! Dokonaliśmy tego jako pierwszy zespół ze strefy europejskiej (nie licząc Francji, która jako mistrz świata miała wtedy z urzędu zapewnione prawo do obrony tytułu).
Nie chce mi się wierzyć, że od tych wydarzeń upłynęło już 20 lat... Oto kilka skanów z „Piłki Nożnej“ (nr 36 [1472] z 4 września 2001. Ta drużyna dała nie tylko mnie, ale milionom Polaków wiele autentycznej radości. Pamiętajmy o nich!
Autor: Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce
Komentarzy: 690
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Chluba Mój Football Manager
Dołączył: 2017-12-26
Poziom ostrzeżeń: 0
07-09-2021, 15:59 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce
Komentarzy: 10606
Grupa: Root Admin
Ranga: Ojciec Założyciel
Ranga sponsorska: Sponsor Główny
Dołączył: 2015-03-20
Poziom ostrzeżeń: 0
07-09-2021, 17:35
Wybacz kubilaj, ale Ciebie jeszcze wtedy na świecie nie było, więc raczej niewiele możesz o poziomie powiedzieć :-) Absolutnie się z Tobą nie zgadzam. Norwegia była losowana z pierwszego koszyka i wcake nie była "stara", chyba że wysuwasz takie wnioski dlatego, że w obronie grali Berg z Johnsenem? Z tym, że oni grali w Man Utd, a tam raczej słabych nie biorą... Rosenborg Trondheim w owym czasie regularnie grywał w Lidze Mistrzów, a takim asom jak Solskjaer czy Carew do "starości" było daleko. Podobna sytuacja z Ukrainą - piszę o tym w tekście. Gwiazdy (Szewczenko, Rebrow) i plejada grajków Dynama Kijów pod wodzą Walerija Łobanowskiego. Do tego świetnie wyszkoleni technicznie Białorusini i Ormianie - to była mocna, wyrównana grupa. A i jeszcze Walia z Giggsem, Speedem i plejadą grajków z PL.
"Wpadka" z Białorusią miała miejsce kilka dni po wywalczeniu awansu, co raczej nie powinno Cię dziwić, jeśli choć odrobinę znasz psychologię sportu.
Podsumowując - kadra Engela grała naprawdę super piłkę, "futbol na tak". Szkoda, że po wywalczeniu awansu poszło to wszystko nie w tą stronę, co trzeba. Reklamy, sodóweczka, mały bunt z powody braku powołania dla Iwana itd. Ale dla kogoś, kto od dziecka nie mógł się doczekać na kolejny awans do wielkiego turnieju i tak byli i pozostaną bohaterami.
Komentarzy: 616
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2017-08-13
Poziom ostrzeżeń: 0
08-09-2021, 16:40 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się
Strażnik Galaktyki
Komentarzy: 1686
Grupa: Root Admin
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Ranga sponsorska: Sponsor
Dołączył: 2017-08-15
Poziom ostrzeżeń: 0
11-09-2021, 18:13 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się