Wyniki plebiscytu "Piłki Nożnej" dowodem na schizofrenię panującą w Polsce!

Do tej pory nie ukazał się jeszcze mój obszerny komentarz do bulwersujących wydarzeń, które miały miejsce po mundialu, ale uważam, że "kopanie się z koniem" (jak mawiał pewien niezbyt udany selekcjoner) mija się z celem. Świat tzw. "dziennikarzy sportowych" to prawdziwe bagno i tu potrzebna jest książka, a nie ślizganie się po temacie.

Dziś chciałbym podzielić się spostrzeżeniem: Polska to naród wybitnie schizofreniczny. Dowody? Oto Wałęsa opisywany jest na oficjalnej stronie IPN-u, jako agent "Bolek" i słusznie, choć ogólnie PiS i obóz rządzący wywołują u mnie mdłości. Ale prace historyków plus opinia grafologów nie pzostawiają wątpliwości. Tymczasem w Gdańsku mamy... port lotniczy jego imienia!

Podobna historia z Piłsudskim - facet jest odpowiedzialny za zamach majowy i jego setki ofiar, a następnie za całą politykę sanacji, znaczoną Brześciem, obozem koncentracyjnym w Berezie i na koniec klęską wrześniową. Do tego nienawidzący demokracji dyktatorek ("konstytuta - prostytuta") i mający bardzo "pojemny" i "atrakcyjny" program ("bić kurwy i złodziei"). A po roku 1989 każda dziura ma ulicę jego imienia...

I dochodzę do sedna - identycznie rzecz się ma z reprezentacją Polski! Michniewicz dokonał cudu - rozbitą i pozostawioną na lodzie drużynę prowadzoną wcześniej przez nieudacznika z Portugalii posklejał w biegu i poprowadził do sensacyjnego awansu na mistrzostwa świata. Tam, mając do dyspozycji 4-5 w miarę ogarniętych piłkarzy wywalczył awans do 1/8 finału. Pierwszy po 36 latach. Zamiast facetowi podziękować - przeprowadzono kampanię plucia, wyciagnięto jakieś nic nie znaczące historie, np. pięciominutową rozmówkę o obiecanych premiach podniesiono do rangi jakiegoś wielkiego problemu narodowego. Już nie chce mi się nawet wracać do tego, co wypisywano. Ostatecznie Kulesza nie przedłużył z Michniewiczem kontraktu.

Schizofrenia trwa jednak nadal! Oto "Piłka Nożna" ogłasza wyniki swojego plebiscytu: drużyną roku wybrano reprezentację Polski, a trenerem roku (ex aequo z Papszunem) - Czesława Michniewicza. Pomijam już fakt, że dla kibica zza granicy Papszun to kompletny anonim i jakie miał prawo do "ex aequo"? Co może się równać z awansem na MŚ i potem awansem z grupy?! Wicemistrzostwo i puchar Polski?!

No tak  - jak schizofrenia, to schizofrenia!