Równo 70 lat temu doszło do sensacji w finale V Mistrzostw Świata. Niepokonani od czterech lat Węgrzy, słynna „Złota Jedenastka“, przegrali z Niemcami (wtedy: Republiką Federalną Niemiec, nazywaną w Polsce do 1970 roku Niemiecką Republiką Federalną) 2:3.
Dziś nawet w części nie potrafimy sobie zdać sprawy, jakiego kalibru była to niespodzianka. Vittorio Pozzo, trener, który doprowadził Włochów do triumfu w 1934 i 1938 roku, powiedział: „Jeżeli wynik decydującego pojedynku w Rio de Janeiro (chodzi o mecz Brazylia - Urugwaj w 1950, przyp. Mahdi) był dla większości fachowców szokiem, to teraz mamy do czynienia z prawdziwym kataklizmem“.
Węgrzy od 4 czerwca 1950 (wygrana z Polską w Warszawie 5:2) do feralnego, 4 lipca 1954 rozegrali 32 oficjalne spotkania międzypaństwowe bez choćby jednej porażki! Szerokim echem w świecie odbiły się wyniki z uznającymi się za arcymistrzów Anglikami: 25 listopada 1953 Węgrzy rozbili ich 6:3 na Wembley, a 23 maja 1954 aż 7:1 w Budapeszcie! Tylko oni mogli zostać mistrzami świata na turnieju organizowanym przez Szwajcarię! A jednak...
Dla mnie historia „złotej jedenastki“ i „cudu w Bernie“ ma smak wyjątkowy. Już jako dzieciak lubiłem nie tylko grać w piłkę, ale również zgłębiać historię tej dyscypliny. Zamiast więc wklepywać tu tradycyjny artykuł na temat cudownych Węgrów, chciałbym sprawić, abyście poczuli się mniej więcej jak ja, gdy miałem lat 9-10... Kiedy z zapartym tchem czytałem opowieści o dawnych meczach i ich bohaterach.
Dzisiejsze materiały będą podzielone na kilka segmentów.
SEGMENT A
1. Fragmenty książki Tadeusza Olszańskiego „Gol!“ (Krajowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1986).
2. Fragmenty książki (praca zbiorowa) „Miliard na widowni - kartki z piłkarskich Mistrzostw Świata“ (Młodzieżowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1979). Rokiem 1954 zajmował się Antoni Piontek.
3. Fragmenty książki Janusza Jelenia, Andrzeja Koniecznego i Stanisława Penara „W blasku Złotej Nike - walka o Puchar Świata 1930-1974“ (Wydawnictwo Sport i Turystyka, Warszawa 1975).
SEGMENT B
Fragmenty książki Ulricha Hesse „Tor! Historia niemieckiego futbolu“ (Wydawnictwo Kopalnia 2014).
SEGMENT C
Informacje o błędnych informacjach, które znalazłem w zacytowanych wyżej pracach i jakie powszechnie egzystują w takich źródłach jak np. wikipedia. Dotyczy to tak podstawowych faktów, jak opis akcji, po których padły gole. Błędów nie ustrzegł się również jakże ceniony przeze mnie Uli Hesse. Oczywiście przed publikacją artykułu poinformowałem go o owych błędach, za co mi podziękował i zauważył, że byłem pierwszą osobą, która je wychwyciła. Muszę przyznać, że to było bardzo miłe. Od razu dodam, że uważam Uliego za jednego z najlepszych historyków dyscypliny, a już na pewno piszącego o futbolu najciekawiej. Natomiast pomyłki to rzecz ludzka.
SEGMENT D
Przeanalizowałem ten mecz korzystając z dość obszernego materiału filmowego. Opiszę więc dokładnie, jak padały poszczególne gole. Dołączam również filmy; możecie obejrzeć tam kluczowe sytuacje (wersja podkolorowana), a potem kilka filmów „rozbierających“ spotkanie na „czynniki pierwsze“ wraz ze zdjęciami, powtórkami, etc.
Przy okazji ciekawostka: czy wiecie, że MŚ 1954 były pierwszymi, na których zawodnicy mieli stałe numery? To mi niezwykle ułatwiło pracę!
Zaczynamy!
SEGMENT A - polskie spojrzenie
Fragmenty książki Tadeusza Olszańskiego „Gol!“ (Krajowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1986):
Fragmenty książki (praca zbiorowa) „Miliard na widowni - kartki z piłkarskich Mistrzostw Świata“ (Młodzieżowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1979). Rokiem 1954 zajmował się Antoni Piontek:
Fragmenty książki Janusza Jelenia, Andrzeja Koniecznego i Stanisława Penara „W blasku Złotej Nike - walka o Puchar Świata 1930-1974“ (Wydawnictwo Sport i Turystyka, Warszawa 1975):
SEGMENT A - niemieckie spojrzenie
Fragmenty książki Ulricha Hesse „Tor! Historia niemieckiego futbolu“ (Wydawnictwo Kopalnia 2014):
SEGMENT C - błędy, błędy, błędy!!!
Jako historyk dyscypliny jestem zszokowany, że informacje podawane do publicznego wierzenia w różnych źródłach zawierają taką masę błędów. Skupmy się na rzeczach podstawowych, czyli opisie poszczególnych akcji, po których padły gole. W cytowanym wyżej fragmencie książki Janusza Jelenia, Andrzeja Koniecznego i Stanisława Penara błędnie opisano wszystkie PIĘĆ SYTUACJI po których padły gole! WSZYSTKIE PIĘĆ! To nie żart; zalinkowałem filmy, na którym możecie to sprawdzić, a także podałem faktyczny opis tego, co się wydarzyło (znajdziecie to w segmencie D). Jedyne co może tłumczyć Jelenia, Koniecznego i Penara to fakt, że nie widzieli meczu, tylko słyszeli transmisję radiową...
Nic jednak nie może być wytłumaczeniem dla współczesnych bajkopisarzy. Ot, przykłady pierwsze z brzegu. W wikipedii pod hasłem „cud w Bernie“, w segmencie „mecz“ pojawiają się takie oto brednie:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Cud_w_Bernie
Wyjaśnijmy więc :w pierwszej sytuacji (gol Niemców na 1:2) dośrodkowywał z lewej strony Rahn (nie Schäfer), a piłkę odbił w stronę bramkarza Zakariás (nie Lorant)!
W drugiej sytuacji (decydujący gol Niemców na 3:2) do piłki wyskoczyli środkowy napastnik Ottmar Walter i Mihály Lantos. Węgierski obrońca wygrał ten pojedynek, ale piłkę przed polem karnym przejął Rahn i po krótkim rajdzie strzelił mocno lewą nogą na prawą rękę bramkarza Grosicsa (patrząc z perspektywy strzelca: w lewy róg). Schäfera wcale tam nie było!
I tak błąd goni błąd niemal wszędzie. Oto „mądrości“ znalezione na portalu „igol.pl“, które kompletnie kompromitują tych ludzi:
https://web.archive.org/web/20140307022404/http://www.igol.pl/article,20720.html
Pierwszy screen: jak można napisać nazwiska słynnych braci Walterów „Walther“?!
Drugi screen - bramka Niemców na 1:2: Rahn został „zlokalizowany“ prawidłowo, ale to nie Bozsik cokolwiek zablokował, ale jak już napisałem wyżej: József Zakariás.
Trzeci screen - Rahn strzelił bramkę na 2:2 po rogu NOGĄ, nie głową!!! Więc piłka w żaden sposób nie mogła mu „poszybować na głowę“.
Niestety, błędów nie ustrzegł się też (o czym już wspominałem) Uli Hesse i to przy dwóch golach:
W pierwszym przypadku (gol Węgrów na 1:0) strzelał Sándor Kocsis (nie Czibor), piłka odbiła się od Eckela i trafiła na lewą stronę do Puskasa, który dopełnił formalności.
W drugim przypadku (gol Niemców na 1:2) znów „wmanewrowany“ w stratę bramki jest Bozsik, tymczasem - piszę o tym po raz trzeci - był to Zakariás!
Wielokrotnie oglądałem powtórki tej sytuacji i faktycznie, trudno zobaczyć numer. W końcu jednak znalazłem taki dokument, że nie ma wątpliwości: z numerem sześć grał Zakariás. Oto ten moment:
Na koniec jeszcze jeden mały zgrzyt z książki Jelenia, Koniecznego i Penara: na końcu przytoczonego fragmentu punktują oni błędy, do których przyznał się Sebes. W jednym z nich jako błąd uznaje przestawienie Czibora z prawego skrzydła na lewe. Oczywiście było na odwrót: Czibor był lewoskrzydłowym, a w finale został przestawiony na skrzydło prawe wskutek kontuzji Józsefa Tótha i słabej formy László Budaia. Napisał o tym zresztą w swoim eseju Tadeusz Olszański.
SEGMENT D
Ustawienia zespolów wraz z numerami i dokładny opis sytuacji, po których padały gole.
Węgry:
Republika Federalna Niemiec:
Bramki:
1:0 (gol dla Węgier), 6. minuta. Błąd w wyprowadzeniu popełnia Liebrich, Bozsik odnajduje prostopadłym padaniem Kocsisa.Ten strzela prawą nogą z ok. 15 metra, piłka odbija się od Eckela i trafia na lewą stronę do Ferenca Puskása, który mniej więcej z 8 metrów trafia lewą nogą na 1:0.
2:0 (gol dla Węgier), 8. minuta. Naciskany przez Kocsisa Kohlmeyer podaje piłkę do bramkarza, Turka. Ten jednak nie zdołał futbolówki opanować i wyłuskał ją prawą nogą Czibor bez trudu strzelając delikatnie lewą do pustej bramki.
2:1(gol dla Niemiec), 10. minuta. Prawoskrzydłowy Rahn znalazł się na lewym skrzydle. Chyba chciał strzelać, lecz wyszło płaskie dośrodkowanie. Mniej więcej na 9 metrze próbował interweniować Zakariás, który prawą noga trącił piłkę w stronę bramkarza Turka. Jednak Max Morlock był szybszy i prawą nogą wepchnął piłkę do bramki z ok. 4 metra.
2:2 (gol dla Niemiec), 18. minuta. Drugi z rzędu rzut rożny dla Niemców z lewej strony (patrząc z ich perspektywy, atakujących). Fritz Walter dośrodkowuje prawą nogą na długi słupek. Błąd popełnia bramkarz Grosics, któremu przeszkadzał w interwencji Schäfer. Piłka trafia na prawą nogę Helmuta Rahna, który bezbłędnie trafia do siatki.
2:3 (gol dla Niemiec), 84. minuta. Z lewej strony dośrodkowuje Schäfer (czego nie widać na żadnym z filmów, ale mówi o tym w swojej słynnej transmisji radiowej Herbert Zimmermann). Piłka jest kierowana do środkowego napastnika. Ottmara Waltera. Ten przegrywa pojedynek główkowy z Lantosem. Do wybitej zbyt słabo piłki dopada Helmut Rahn, który po króciutkim rajdzie strzela mocno z 14-15 metrów lewą nogą w lewy róg (patrząc z perspektyw bramkarza: na jego prawą rękę).
Warto wspomnieć, że w 86. minucie Ferenc Puskás trafił do siatki, ale sędzia William Ling po interwencji liniowego, Sandy Griffithsa, odgwizdał spalonego i bramki nie uznał. Nie jesteśmy w stanie sprawdzić, czy ofsajd rzeczywiście był, ponieważ nie ma materiału filmowego, który pokazywałby moment podania.
Pojawiła się też teoria, że Niemcy grali na dopingu stosując ponoć Pervitin. Szczerze mówiąc - nie ma na to żadnych dowodów. A nawet gdyby były, to w owych czasach nie było regulacji antydopingowych. Oddajmy raz jeszcze głos Ulrichowi Hesse:
Podsumowując: moim zdaniem Niemcy mieli po prostu furę szczęścia. Pewnie gdyby nie deszcz i fenomenalne interwencje Antona Turka, Węgrzy wygraliby łatwo. Ale to był "jeden z tych dni", za które tak mocno kochamy futbol!
Horst Eckel, który był najmłodszym uczestnikiem finału sprzed 70 lat (liczył sobie dokładnie 22 lata i 146 dni) zmarł 3 grudnia 2021 roku w wieku 89 lat. Był ostatnim żyjącym uczestnikiem legendarnego meczu. Cześć Ich pamięci! Wszystkich.... |
Kto chce sprawdzić, czy wszystko, co napisałem jest zgodne z prawdą, zapraszam na filmy:
Detalicznie:
Autor: Mahdi
Wicemistrz Polski FM 2015, Mistrz Polski FM 2017, FM 2019, FM 2020, FM2021 i FM2022, 3. miejsce w Polsce FM 2018, Typer Sezonu 2020/21 - 2. miejsce, Typer Sezonu 2021/22 - 3. miejsce, Pierwszy Kreator Gwiazd, Menedżer Miesiąca
Shrek
Komentarzy: 1626
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Das Gott
Dołączył: 2016-01-21
Poziom ostrzeżeń: -2
04-07-2024, 08:01 , ocenił powyższy materiał: mocne - Genialne, czekałem na to
Peter
Strażnik Galaktyki
Komentarzy: 1880
Grupa: Root Admin
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Ranga sponsorska: Sponsor
Dołączył: 2017-08-15
Poziom ostrzeżeń: 0
04-07-2024, 09:47 , ocenił powyższy materiał: mocne - Gdyby tego nie było, strona stałaby się uboższa
Rosinho
Komentarzy: 391
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2017-08-24
Poziom ostrzeżeń: 0
04-07-2024, 10:17 , ocenił powyższy materiał: mocne - Rozjeb...łeś mi konstrukcję
Fetty
Komentarzy: 430
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2017-03-25
Poziom ostrzeżeń: 0
04-07-2024, 11:05 , ocenił powyższy materiał: mocne - Lecę budować Ci pomnik
Sonny
Komentarzy: 501
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2017-08-29
Poziom ostrzeżeń: 1
04-07-2024, 11:41 , ocenił powyższy materiał: mocne - Lecę budować Ci pomnik
tts0
Komentarzy: 558
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Chluba Mój Football Manager
Dołączył: 2015-12-23
Poziom ostrzeżeń: 0
04-07-2024, 11:55 , ocenił powyższy materiał: mocne - Podoba mi się
https://www.swr.de/swrkultur/wissen/archivradio/tooor-tooor-toor-das-wm-finale-in-bern-die-ganze-reportage-100.html
Tu jest cały komentarz do posluchania, jak ktoś ma ochotę.
Yoohas
Komentarzy: 180
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2018-11-12
Poziom ostrzeżeń: 0
04-07-2024, 12:26 , ocenił powyższy materiał: mocne - Rozjeb...łeś mi konstrukcję
przeminho
Zastępca Redaktora Naczelnego
Komentarzy: 1593
Grupa: Moderator
Ranga: Koneser Football Managera
Ranga sponsorska: Sponsor Premium
Dołączył: 2021-10-24
Poziom ostrzeżeń: 0
04-07-2024, 18:46 , ocenił powyższy materiał: mocne - Bardzo mi się podoba
Zresztą tak samo z polskimi autorami, książka pisana lata temu, gdy nie mieli dostępu do wideo i zapewne przepisali lub przesłuchali coś z błędnymi informacjami.
To jest właśnie problem, że gdzieś jakiś ,,uznany" autor napisze cos z błędem a następni idąc na wiarę go powtarzają. Lub też pisząc po latach idą na łatwiznę i liczą, że nikt nie sprawdzi, piszą dla samego tematu i snucia opowieści.
I właśnie opowieść, muszę przeczytać książkę Hesse - genialnie napisane te fragmenty, uwielbiam taki styl, nie suche fakty, ale wymieszanie z opowieścią.
No i gracz od atmosfery - Rahn - skąd my to znamy :)
Co do ksizki Hesse - od razu przypominał mi sie styl pisania Karola Olgierda Borchardta w książce ,, Znaczy Kapitan" - jeśli ktoś czytał, to wie o co mi chodzi, takie książki mogę wciągać za jednym zamachem, literatura morska, ale jakże podobna struktura wychowawcza, kapitan i podwładni zapatrzeni w wodza.
Alex
Komentarzy: 394
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2017-08-08
Poziom ostrzeżeń: 0
04-07-2024, 21:26 , ocenił powyższy materiał: mocne - Rozjeb...łeś mi konstrukcję
Werner
Komentarzy: 199
Grupa: Wirtualny Menedżer
Ranga: Uzdolniony Praktyk
Dołączył: 2019-02-10
Poziom ostrzeżeń: 1
05-07-2024, 13:03 , ocenił powyższy materiał: mocne - Niesamowita historia