x

 

ZZA BRAMKI - VARIA
OCENA mocne: 1, słabe: 0
zobacz komentarze

"Piłką rządzą gangi kiboli"!

20-05-2016, 22:00, Unikalnych wejść: 2881
ZZA BRAMKI
VARIA

 

 

 

 

 

Wszystko zaczęło się od finału Pucharu Polski - temat rac był już wałkowany wielokrotnie, więc do niego nie zamierzam wracać, gdyż wcale nie jest tutaj najważniejszy - po którym w mediach głównego nurtu pojawiły się pierwsze kłamstwa i oszczerstwa związane z kibicami Legii i Lecha. Chodziło o rzekome gwizdy na Andrzeja Dudę, co oczywiście było bzdurą. Nie chcąc wchodzić za bardzo w politykę, bo nie to jest kwintesencją tej strony, wiąże się to oczywiście z podejściem mediów to naszej obecnej władzy, jak i samego pozytywnego odbioru pracy naszego prezydenta przez zapewne większość ludzi z każdej grupy kibicowskiej.  Oczywiście o sprawie poinformował - a jakże - TVN, czyli stacja przesiąknięta obłudą i manipulacją, co spotkało się niejako z odpowiedzią fanów Legii na kolejnym meczu ligowym:

Za sprawą tego transparentu wywiązała się wojna klubu ze wspomnianą stacją właśnie. Do tego doszły zgłoszenia przez inne polityczne twory (jakoby zapominające kto w tej sytuacji dopuścił się kłamstw), po czym doszło - jak dla mnie - do sytuacji bez precedensu. Wreszcie to nie tylko kibice walczą z mediami, a klub biernie się temu przygląda. 18 maja na oficjalnej stronie Legii pojawił się komunikat dotyczący zakończenia jakiejkolwiek współpracy z TVN-em (ta stacja miała emitować serial (L)egenda):

"Do dnia dzisiejszego Legia Warszawa nie otrzymała żadnej oficjalnej informacji ze strony Zarządu TVN S.A. o rzekomym zawieszeniu współpracy z Klubem. Władze Legii wykazały bardzo wiele cierpliwości i wyrozumiałości dla skandalicznie nieprofesjonalnej sytuacji, w której wspomniane powyżej spekulacje były upowszechniane za pośrednictwem oficjalnego fanpage’a serwisu Player.pl na Facebooku.

Wobec braku jakichkolwiek wyjaśnień w tej sprawie ze strony Zarządu TVN S.A. oraz inspirowania przezeń publikacji prasowych godzących w dobre imię Legii Warszawa i stwierdzających nieprawdę, władze Klubu podjęły decyzję o natychmiastowym zakończeniu współpracy z TVN S.A. Stosowne pismo w tej sprawie, zgodnie z zasadami profesjonalnej komunikacji biznesowej, zostanie przekazane Zarządowi stacji.

Legia Warszawa wyraża jednocześnie zdecydowany sprzeciw wobec prób wmieszania Klubu w bieżący spór polityczny oraz manipulacji polegającej na przedstawieniu jednoznacznego odcięcia się przez Klub od wszelkich treści propagujących przemoc jako „promowania przemocy, agresji, nienawiści i chuligaństwa”. Decyzję o podjęciu ewentualnych kroków prawnych wobec TVN S.A. zostaną podjęte po zakończeniu analizy prawnej zaistniałej sytuacji.

Projekt serialu dokumentalnego na Stulecie Legii Warszawa będzie kontynuowany w nowej formule we współpracy z bardziej wiarygodnym i profesjonalnym partnerem."

Na tym mogło się skończyć, jednak dziś mieliśmy już prawdziwy hit! W dzisiejszym drukowanym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej pojawił się artykuł pt. "Zb(L)atowani". Tam dowiadujemy się m.in. że polskimi klubami - od Ekstraklasy do B-klasy - rządzą kibolskie gangi, zapraszające do siebie mafię i serwujące im indyka w curry (!!!). Jednak sytuacja ma miejsce na całym świecie - na przykład FC Barcelona kompletnie nie poradziła sobie z chuliganami, Real Madryt tylko trochę...

Najbardziej obrywa się Legii Warszawa, lecz tak naprawdę w dalszej części mamy nawiązanie czy to do Chełmianki Chełm, czy to do klubów B-klasowych. Dodatkowo - wierzcie lub nie - w Krakowie kibice rzucili nożem w głowę zagranicznego piłkarza! Nikomu jednak nawet przez myśl nie przeszło, żeby wspomnieć, że miało to miejsce 17 lat temu. Przekaz musi być przecież jasny i dobitny.

Przeanalizujmy chyba najmocniejszy fragment:

"Tak się dziwnie składa, że kluby piłkarskie przyciągają także największych gangsterów. W sierpniu 2013 roku z więzienia przy Rakowieckiej wyszedł po odsiedzeniu wszystkich wyroków Andrzej Z. Ps. Słowik, obok „Pershinga” i „Dziada” najsłynniejszy polski gangster, były szef „Pruszkowa”. Jak pisał dziennikarz śledczy „Gazety Wyborczej” Wojciech Czuchnowski, „grupa pruszkowska handlowała nielegalnym alkoholem, narkotykami, napadała na tiry, konwoje z pieniędzmi, handlowała przemycanymi papierosami, sprzętem elektronicznym, bronią, ściągała haracze z agencji towarzyskich, restauracji, pubów, dyskotek i hurtowni. Pruszkowiacy mieli wpływ na rynek gier na automatach, wymuszali też haracze za skradzione samochody. W rozprawach z przeciwnikami gangsterzy uciekali się do zabójstw i porwań. Gang kontrolował przemyt amfetaminy do Skandynawii i Niemiec. Miał też kontakty z mafią południowoamerykańską”. Jeden z pierwszych obiadów, jakie zjadł „Słowik” na wolności z kilkoma starymi kolegami miał miejsce w Sports Bar & Restaurant, czyli klubowym pubie na stadionie Legii. Wybierał między indykiem w curry faszerowanym marchwią i porem, glazurowanymi żeberkami, penne carbonara i hitem tego miejsca, czyli rogalem Deyny, nadziewanym wołowiną, boczkiem, salami i czosnkiem. W klubach Silver i Gold, czyli miejscach o reglamentowanym dostępie z dobrym widokiem na płytę boiska, pojawia się do dziś niejakie „Preslej”. To jeden ze znajomych „Słowika”, podobnie jak Andrzej F. ps. Florek, kiedyś kierowca „Pershinga”, dzisiaj zapalony kibic drużyny z Łazienkowskiej. Prezes Leśnodorski zapewnił nas, że nie zna ani „Słowika”, ani „Presleja”. O „Florka” już nawet nie pytaliśmy.”

Widzicie tę manupulację? Jeżeli nie, to Wam pomogę. Na początku autor sprytnie nawiązuje do mafii pruszkowskiej (co to, kurwa, ma do rzeczy!), która - jak wiadomo - nie zabierała tylko dzieciom lizaków. Mamy więc zupełnie niepowiązaną z niczym historię tej właśnie przestępczej organizacji, którą jakże sprytnie wiąże się z Legią. Inna sprawa jak się wiąże - uwaga bo będzie naprawdę grubo - otóż członek mafii pruszkowskiej po wyjściu z więzienia Jadł (JADŁ!) obiad (konkretnie wybierał między indykiem w curry faszerowanym marchwią i porem, glazurowanymi żeberkami, penne carbonara i hitem tego miejsca, czyli rogalem Deyny, nadziewanym wołowiną, boczkiem, salami i czosnkiem...) w Sports Bar & Restaurant, czyli klubowym pubie na stadionie Legii. Rozumiecie to? W klubowym pubie do którego wejść może każdy. Ciekawie akurat ten fragment podsumował portal weszlo.com:

"Równie dobrze „Słowik” mógłby kupić w kiosku „Dziennik Gazetę Prawną”, a wtedy można byłoby napisać, że były mafiozo z Pruszkowa zaczytuje się w tekstach dziennikarzy „DGP”. Może to jego koledzy? Wprawdzie dziennikarze twierdzą, że „Słowika” nie znają, ale w takim razie po co były bandzior miałby czytać taką prasę? Przecież nie po to, by poznać kurs akcji KGHM!"

Paranoja...

Dalej nawiązanie do Silver i Gold, czyli miejsca które również wykupić sobie może każdy! Tworzymy jakieś nowe prawo, że osoby, które wyszły z więzienia, nie mogą brać udziału w imprezach masowych?

Na koniec strzał w Bogusława Leśnodorskiego, czyli ironiczne "Prezes Leśnodorski zapewnił nas, że nie zna ani „Słowika”, ani „Presleja”. O „Florka” już nawet nie pytaliśmy". Musi przecież ich znać, w końcu jeden z nich jadł obiad w pubie Legii...

Jak dla mnie ten fragment przekroczył już wszelkie granice - jak można skutecznie wspomnieć o mafii pruszkowskiej, potem połączyć to z Legią i Leśnodorskim, tylko dlatego, że jej członek jadł na terenie stadionu obiad. Co ciekawe - to całe Sports Bar & Restaurant, nie należy nawet do Legii, a klub po prostu wynajmuje im lokal.

Oberwało się" Maćkowi Dobrowolskiemu - "Jawnie tolerowane są chuligańskie porządki na stadionach, do VIP-owskich lóż zaprasza się przedstawicieli radykalnych odłamów struktur kibicowskich, karmi się ich i poi, niejako społecznie awansuje i uwiarygodnia (...) Przykłady? Legia zatrudniła Macieja Dobrowolskiego. W 2012 został on zatrzymany pod zarzutem handlu narkotykami, konkretnie przemytu marihuany z Holandii do Polski. (...) dla prezesa Leśniodorskiego, przypomnijmy: prawnika, nie jest to żadna kontrowersja".

Maciej Dobrowolski to ten kibic Legii, który spędził w areszcie tymczasowym ponad trzy lata bez wyroku, po czym został wypuszczony. Akcja #UwolnićMaćka była bardzo popularna w całej Polsce.

Teraz Legii dostaje się za zatrudnienie właśnie jego osoby, jakby dziwne było, że osoba oskarżona może podejmować pracę w Poslce. Lepiej chyba, żeby umarł z głodu...

Kolejnym ciekawym wątkiem jest teza, jak naprawdę wyglądają zbiórki pieniędzy na oprawy (a pewnie i domy dziecka itp.). Wczytajcie się, inforamacje z pierwszej ręki:

"Na innych stadionach zblatowanie też ma się wyśmienicie. Od Ekstraklasy do III ligi, a nawet B klasy. Lech Poznań i Wisła Kraków, do niedawna również Widzew Łódź i ŁKS, tolerują zbiórki pieniędzy na stadionach. Teoretycznie przeznaczane są one na oprawy, czyli dekoracje na trybunach. W praktyce najwyżej połowa pieniędzy trafia na ten cel. Pozostałe zasilają kieszenie hersztów kibolstwa, którzy uzurpują sobie prawo do nazywania się prawdziwym Lechem, prawdziwą Wisła czy prawdziwym Widzewem (...) Lechia Gdańsk od lat nie reaguje na funkcjonowanie oficjalnego sklepu z artykułami sygnowanymi znakiem towarowym gdańskiego klubu. Prowadzi go kibolskie stowarzyszenie Lwy Północy, niemające formalnie nic wspólnego z klubem".

Bardzo jestem ciekaw, skąd ten idiota dziennikarz ma takie informacje. Szkoda że ich nie ujawnił - to byłoby coś! Niewykluczone że poniękąd ma rację - niemal niemożliwe jest, żeby w niektórych zbiórkach trochę pieniedzy nie zniknęło, ale nie popadajmy w paranoję, tak samo giną pieniądze chociażby na WOŚP... 

Najwyżej połowa trafia na ten cel? Lechia nie reaguje na funkcjonowanie oficjalnego sklepu z artykułami sygnowanymi znakiem towarowym? Przemiilczmy to

"W czasie meczu, który przyciąga około 20 tys. kibiców (w Warszawie regularnie, w Krakowie do niedawna też, w Poznaniu nawet dwa razy więcej) do puszek trafia nawet 60-70 tysięcy złotych. Co najmniej 30 tys. staje się nielegalnym, nieopodatkowanym zarobkiem grup kontrolujących sytuację na stadionie”.

Jak przykro, że państwo nie zarobi na zbiórkach na oprawy... Niesamowite... Cały czas jednak zastanawiam się skąd to przekonanie o tej połowie, o tych 30 tysiącach trafiających do "grup kontrolujących sytuację na stadionie"? Bo chyba nikt od tak tego sobie nie wymyślił... Taaa...

"W niższych ligach porozumienia z ultrasami są codziennością. Bilety na stadion trzecioligowej Chełmianki Chełm kosztują dla wszystkich 10 zł, ale dla zblatowanych z zarządem klubu tylko złotówkę. Zdarza się też darmowe piwo albo inny alkohol. W zamian kibolstwo zapewnia doping, oczywiście na miarę skali klubu, miasta i możliwości. Bez zniżek dopingu by nie było, a na mecze nie przychodziłoby 4–6 tys. osób, przez co właściciele nie zarabialiby tyle, ile planowali”.

4-6 tysięcy, tym czasem jakimś cudem na ostatnich meczach Chełmianki frekwencja prezentowała się tak: 400, 200, 300, 400, 400... 

Nie ma się jednak co przejmować, gdyż Chełmianka znajduje się w zacnym gronie - jak wspomniałem wyżej - z chuliganami nie poradziłą sobie FC Barcelona, Real tylko trochę...

Z tego co wiem Legia już szykuje pozew przeciwko Dziennikowi Gazecie Prawnej:

"Ze stowarzyszenia naszych kibiców zrobiono w tym tekście przestępczą organizację. To jest skandal, bezczelne zarzuty - komentuje tekst prezes Legii Bogusław Leśnodorski. - Współpracujemy z kibicami i się tego nie wstydzimy. Więcej, jesteśmy z tego dumni. Tego, że razem robimy zbiórki - pomagamy dzieciom na Kresach, z domów dziecka, powstańcom - już nikt nie zauważa, nikogo to nie interesuje."

OŚWIADCZENIE KLUBÓW I EKSTRAKLASY S.A.

W związku z dzisiejszym artykułem Dziennika Gazeta Prawna pod tytułem: „Zblatowani” stanowczo protestujemy przeciwko nieuzasadnionemu godzeniu w dobre imię milionów polskich kibiców piłki nożnej, profesjonalistów zarządzających Klubami wszystkich poziomów ligowych oraz nadawców telewizyjnych rozgrywek piłkarskich w Polsce.

Stadiony piłkarskie są takim samym - powszechnie dostępnym - miejscem rozrywki jak boisko koszykówki, siatkówki, piłki ręcznej, kino czy teatr. Wiernymi kibicami polskiej piłki są wielopokoleniowe rodziny z dziećmi, prawnicy, biznesmeni, ale także właśnie dziennikarze. Stadion jest pełnym przekrojem społeczeństwa.

Artykuł w Dzienniku Gazeta Prawna autorstwa Bartłomieja Niedzińskiego oraz Marka Pomarańskiego drastycznie wypacza tę rzeczywistość. Wystarczy wspomnieć, że niejednokrotnie bilety na mecze Ekstraklasy zostały wyprzedane co do ostatniego, a rozgrywki pod kątem frekwencji biją historyczne rekordy popularności.

Największą szkodą tego typu publikacji jest niszczenie efektów wielu lat pracy na rzecz dialogu z kibicami, edukacji, systematycznego podnoszenia standardów, poziomu bezpieczeństwa i jakości współpracy. Pracy, której podjęły się zgodnie Kluby i organizacje piłkarskie i która wbrew niektórym medialnym opiniom przynosi bardzo pozytywne skutki.

Stadiony w Polsce są obecnie nie tylko coraz bardziej zapełnione, ale także należą do najbezpieczniejszych w Europie, a negatywne zjawiska są incydentalne i spotykają się z natychmiastową krytyką Klubów i całego środowiska piłkarskiego. W ostatnim tylko sezonie rozegrano blisko 300 meczów w ramach profesjonalnej ligi piłkarskiej. Liczba incydentów związanych z niewłaściwym zachowaniem pojedynczych osób na trybunach była marginalna.

Jest to możliwe dzięki wytrwałej i konsekwentnej pracy departamentów bezpieczeństwa, PZPN, Ekstraklasy i poszczególnych Klubów współpracujących z policją, wojewodami, lokalną administracją samorządową, ale także samoregulacji wewnątrz rodziny piłkarskiej oraz ewolucji świadomości osób zarządzających Klubami.

Należy jednocześnie pamiętać, że zwalczanie ewentualnych zdarzeń o charakterze chuligańskim jest domeną państwa, a Kluby mogą w tym zakresie jedynie współpracować.

Skrajnie nieobiektywne, bazujące na nieprawdziwych stereotypach i niedostrzegające zachodzących zmian publikacje, niszczą mozolnie budowane relacje. Antagonizują, wywołują złość, podważają sens wykonanej pracy, prowokując tym samym do zachowań, które rzekomo tak potępiają.

Raz jeszcze protestujemy przeciwko jednostronnym i szkodliwym publikacjom podważającym nasze wspólne osiągnięcia w dziedzinie organizacji meczów i profesjonalnego charakteru zarządzania Klubami piłkarskimi.

Zarząd Ekstraklasa S.A.


Tekst może bawić, rozkładać na łopatki, ale jest niestety niebezpieczny - zbyt duża ilość ludzi może w niego bezwzględnie uwierzyć. Naprawdę uważam działania TVN-u, działania Dziennika Gazety Prawnej (artykuł napisali Bartłomiej Niedziński i Marek Pomarański) za zwykłe szmaciarstow. Hołota.


Autor: Nascimento1998

KOMENTARZE

Jaceq91


Komentarzy: 926

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2016-04-15

Poziom ostrzeżeń: 1

20-05-2016, 22:23 , ocenił powyższy materiał: mocne

Zaprosiłbym tego naczelnego tego szmatławca na spotkanie face to face z nami. Zabierzemy go na kilka składek na race czy też na inne cele i pokażemy mu paragoniki :)

A następnie poczekamy na sprostowanie i przeproszenie ugodzenia mienia kibica, a szczególnie tych kibiców, którzy należą bądź utożsamiają się grupami ultrasowymi.

Ogólnie jakiś czas temu Nasci mówiliśmy tutaj o tych mediach, ale to co zamieścili to już przegina wszelkie granice.

Nascimento1998


Komentarzy: 1419

Grupa: Wirtualny Menedżer

Ranga: Uzdolniony Praktyk

Dołączył: 2015-12-02

Poziom ostrzeżeń: 0

21-05-2016, 23:20

Jaceq91, dnia 20-05-2016, 22:23, napisał:
Ogólnie jakiś czas temu Nasci mówiliśmy tutaj o tych mediach, ale to co zamieścili to już przegina wszelkie granice.


Nic dodać, nic ująć.
Obecnie online: brak użytkowników online
Copyright © 2015-24 by Łukasz Czyżycki